Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II K 80/13 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Słupsku z 2015-05-21

Sygn. akt II K 80/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 maja 2015 roku

Sąd Okręgowy w Słupsku w II Wydziale Karnym w składzie :

Przewodnicząca SSO Aldona Chruściel-Struska

Sędzia SO Małgorzata Ziółkowska (spr)

Ławnicy: Danuta Bącal, Teresa Hetman-Czynienik, Bożena Modrzewska

Protokolant st. sekr. sąd. Katarzyna Sieńkowska-Lorenc

przy udziale prokuratora Prokuratury Apelacyjnej Wojciecha Wróbel

po rozpoznaniu w dniach: 17, 18 i 25 marca 2014 roku; 01 i 11 kwietnia 2014 roku; 15, 21 i 26 maja 2014 roku; 02, 10, 17, 24 i 25 czerwca 2014 roku; 03 i 07 lipca 2014 roku; 08 i 09 września 2014 roku; 15, 20 i 27 października 2014 roku; 24 listopada 2014 roku; 08 grudnia 2014 roku; 12 i 26 stycznia 2015 roku; 12 lutego 2015 roku; 09 marca 2015 roku; 13 kwietnia 2015 roku; 11 i 21 maja 2015 roku sprawy:

(...) v. D. syna A. i P., urodzonego (...) w G.H.,

oskarżonego o to, że:

I. w okresie od połowy grudnia 2011 r. do dnia 24.05.2012 r. w S., działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, będąc podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy V Ds. 48/11 Prokuratury Okręgowej w S., z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną, w zamian za obietnicę korzyści majątkowej, usiłował za pośrednictwem M. P. oraz przekazanej mu treści nielegalnej korespondencji skierowanej do A. (...) nakłaniać inną nieustaloną osobę do dokonania zabójstwa prokurator (...) nadzorującej wyżej wymienione postępowanie, lecz zamierzonego skutku nie osiągnął z uwagi na niepodjęcie przez M. P. dalszych działań,
to jest o czyn z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k. w związku z art. 11 § 2 k.k. w związku z art. 12 k.k.,

II. w okresie od połowy grudnia 2011 r. do dnia 24.05.2012 r. w S., działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, będąc podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy V Ds. 48/11 Prokuratury Okręgowej w S., z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną, w zamian za obietnicę korzyści majątkowej, usiłował za pośrednictwem M. P. oraz przekazanej mu treści nielegalnej korespondencji skierowanej do A. (...) nakłaniać inną nieustalona osobę do dokonania zabójstwa funkcjonariusza Policji podisnp. E. K. (1) prowadzącego wyżej wymienione postępowanie, lecz zamierzonego skutku nie osiągnął z uwagi na niepodjęcie przez M. P. dalszych działań,

to jest o czyn z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k. w związku z art. 11 § 2 k.k. w związku z art. 12 k.k.,

III. w okresie od połowy grudnia 2011 r. do dnia 24.05.2012 r. w S., działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, będąc podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy V Ds. 48/11 Prokuratury Okręgowej w S., z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną, w zamian za obietnicę korzyści majątkowej, usiłował za pośrednictwem M. P. oraz przekazanej mu treści nielegalnej korespondencji skierowanej do A. (...) nakłaniać inną nieustaloną osobę do dokonania zabójstwa funkcjonariusza Policji asp. A. W. (1) prowadzącego wyżej wymienione postępowanie, lecz zamierzonego skutku nie osiągnął z uwagi na niepodjęcie przez M. P. dalszych działań,

to jest o czyn z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k. w związku z art. 11 § 2 k.k. w związku z art. 12 k.k.,

IV. w okresie od połowy grudnia 2011 r. do dnia 24.05.2012 r. w S., działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, będąc podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy V Ds. 48/11 Prokuratury Okręgowej w S., z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną, w zamian za obietnicę korzyści majątkowej, usiłował, za pośrednictwem M. P. oraz przekazanej mu treści nielegalnej korespondencji skierowanej do A. (...) oraz za pośrednictwem M. W. (1), nakłaniać inną nieustaloną osobę do złożenia fałszywych, obciążających własną osobę zeznań, mających na celu skierowanie przeciwko niej prowadzonego przeciwko W. v. D. postępowania, czym starał się utrudniać prowadzone przeciwko niemu postępowanie, lecz zamierzonego skutku nie osiągnął z uwagi na niepodjęcie przez M. P. dalszych działań,

to jest o czyn z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 233 § 1 k.k. w zbiegu z art. 239 § 1 k.k. w związku z art. 11 § 2 k.k. w związku z art. 12 k.k.,

V. w okresie od 08.04.2012 r. do 17.05.2012 r. w S., działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, będąc podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy V Ds. 48/11 Prokuratury Okręgowej w S., z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną, w zamian za obietnicę korzyści majątkowej, usiłował podżegać Z. K. do nakłonienia innej nieustalonej osoby, do dokonania zabójstwa prokurator (...), lecz zamierzonego skutku nie osiągnął z uwagi na niepodjęcie przez nakłanianego dalszych działań,

to jest o czyn z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k. w związku z art. 11 § 2 k.k. w związku z art. 12 k.k.,

VI. w okresie od 08.04.2012 r. do 17.05.2012 r. w S., działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, będąc podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy V Ds. 48/11 Prokuratury Okręgowej w S., z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną, w zamian za obietnicę korzyści majątkowej, usiłował podżegać Z. K. do nakłonienia innej nieustalonej osoby, do dokonania pobicia R. L. (1), lecz zamierzonego skutku nie osiągnął z uwagi na niepodjęcie przez nakłanianego dalszych działań,

to jest o czyn z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 157 § 1 k.k. w związku z art. 11 § 2 k.k. w związku z art. 12 k.k.,

1. w zakresie zarzutów z punktów I., II., III. i V. aktu oskarżenia, oskarżonego (...) v. D. uznaje za winnego tego, że:

1.a. w okresie od końca stycznia 2012 roku do dnia 07 maja 2012 roku, w S.; działając wielokrotnie, w krótkich odstępach czasu oraz w realizacji z góry powziętego zamiaru; będąc podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy Prokuratury Okręgowej w S. o sygnaturze akt V Ds. 48/11; z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną oraz nie akceptując sposobu prowadzenia i wyników prowadzonego przeciwko niemu postępowania przygotowawczego o sygnaturze akt V Ds. 48/11; obiecując przekazanie korzyści majątkowej w postaci pieniędzy; chcąc, aby M. P. dokonał czynu zabronionego polegającego na zrealizowaniu samodzielnie oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami działań polegających na znalezieniu i nakłonieniu kolejnej, nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa prokurator (...) oraz chcąc, by doszło do pozbawienia życia (...); usiłował nakłonić M. P. do samodzielnego oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami znalezienia i nakłonienia kolejnej, nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa prokurator (...); co oskarżony czynił w rozmowach bezpośrednich z M. P. oraz poprzez przekazanie mu nielegalnej korespondencji; przy czym objęty zamiarem bezpośrednim oskarżonego skutek nie nastąpił wobec niepodjęcia przez M. P. decyzji woli o podjęciu działań zgodnych z uzewnętrznionym zamiarem nakłaniającego; czym działał na szkodę (...) ; który to czyn kwalifikuje, jako przestępstwo z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k. w związku z art. 12 k.k.;

1.b. w okresie od końca stycznia 2012 roku do dnia 07 maja 2012 roku, w S.; działając wielokrotnie, w krótkich odstępach czasu oraz w realizacji z góry powziętego zamiaru; będąc podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy Prokuratury Okręgowej w S. o sygnaturze akt V Ds. 48/11; z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną oraz nie akceptując sposobu prowadzenia i wyników prowadzonego przeciwko niemu postępowania przygotowawczego o sygnaturze akt V Ds. 48/11; obiecując przekazanie korzyści majątkowej w postaci pieniędzy; chcąc, aby M. P. dokonał czynu zabronionego polegającego na zrealizowaniu samodzielnie oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami działań polegających na znalezieniu i nakłonieniu kolejnej, nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa funkcjonariusza policji podinspektora E. K. (1) oraz chcąc, by doszło do pozbawienia życia E. K. (1); usiłował nakłonić M. P. do samodzielnego oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami znalezienia i nakłonienia kolejnej, nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa funkcjonariusza policji podinspektora E. K. (1); co oskarżony czynił w rozmowach bezpośrednich z M. P.; przy czym objęty zamiarem bezpośrednim oskarżonego skutek nie nastąpił wobec niepodjęcia przez M. P. decyzji woli o podjęciu działań zgodnych z uzewnętrznionym zamiarem nakłaniającego; czym działał na szkodę E. K. (1) ; który to czyn kwalifikuje, jako przestępstwo z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k. w związku z art. 12 k.k.;

1.c. w okresie od końca stycznia 2012 roku do dnia 07 maja 2012 roku, w S.; działając wielokrotnie, w krótkich odstępach czasu oraz w realizacji z góry powziętego zamiaru; będąc podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy Prokuratury Okręgowej w S. o sygnaturze akt V Ds. 48/11; z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną oraz nie akceptując sposobu prowadzenia i wyników prowadzonego przeciwko niemu postępowania przygotowawczego o sygnaturze akt V Ds. 48/11; obiecując przekazanie korzyści majątkowej w postaci pieniędzy; chcąc, aby M. P. dokonał czynu zabronionego polegającego na zrealizowaniu samodzielnie oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami działań polegających na znalezieniu i nakłonieniu kolejnej, nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa funkcjonariusza policji aspiranta A. W. (1) oraz chcąc, by doszło do pozbawienia życia A. W. (1); usiłował nakłonić M. P. do samodzielnego oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami znalezienia i nakłonienia kolejnej, nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa funkcjonariusza policji aspiranta A. W. (1); co oskarżony czynił w rozmowach bezpośrednich z M. P.; przy czym objęty zamiarem bezpośrednim oskarżonego skutek nie nastąpił wobec niepodjęcia przez M. P. decyzji woli o podjęciu działań zgodnych z uzewnętrznionym zamiarem nakłaniającego; czym działał na szkodę A. W. (1) ; który to czyn kwalifikuje, jako przestępstwo z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k. w związku z art. 12 k.k.;

1.d. w okresie od 08 kwietnia 2012 roku do dnia 25 maja 2012 roku, w S.; działając wielokrotnie, w krótkich odstępach czasu i w realizacji z góry powziętego zamiaru; będąc podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy Prokuratury Okręgowej w S. o sygnaturze akt V Ds. 48/11; z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną oraz nie akceptując sposobu prowadzenia i wyników prowadzonego przeciwko niemu postępowania przygotowawczego o sygnaturze akt V Ds. 48/11; obiecując przekazanie korzyści majątkowej w postaci pieniędzy; chcąc, aby Z. K. dokonał czynu zabronionego polegającego na znalezieniu i nakłonieniu innej, nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa prokurator (...) oraz chcąc, by doszło do pozbawienia życia (...); usiłował nakłonić Z. K. do znalezienia i nakłonienia innej, nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa prokurator (...); co oskarżony czynił w rozmowach bezpośrednich ze Z. K.; przy czym objęty zamiarem bezpośrednim oskarżonego skutek nie nastąpił wobec niepodjęcia przez Z. K. decyzji woli o podjęciu działań zgodnych z uzewnętrznionym zamiarem nakłaniającego; czym działał na szkodę (...) ; który to czyn kwalifikuje, jako przestępstwo z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k. w związku z art. 12 k.k.;

i przyjmując, że czyny opisane w punktach 1.a., 1.b., 1.c. i 1.d. stanowią ciąg przestępstw opisany w art. 91 § 1 k.k.;

za ich popełnienie na podstawie art. 14 § 1 k.k. w związku z art. 19 § 1 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k. przy zastosowaniu art. 91 § 1 k.k. przy zastosowaniu art. 22 § 2 k.k. w związku z art. 60 § 1 i § 6 pkt 2 k.k. wymierza mu karę 3 (trzech) lat i 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności;

2. w zakresie zarzutu z punktu IV. aktu oskarżenia, oskarżonego (...) v. D. uznaje za winnego tego, że: okresie od początku grudnia 2011 roku do dnia 07 maja 2012 roku, w S.; działając wielokrotnie, w krótkich odstępach czasu oraz w realizacji z góry powziętego zamiaru; będąc podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy Prokuratury Okręgowej w S. o sygnaturze akt V Ds. 48/11; z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną oraz nie akceptując sposobu prowadzenia i wyników prowadzonego przeciwko niemu postępowania przygotowawczego o sygnaturze akt V Ds. 48/11; początkowo nieodpłatnie, a następnie obiecując przekazanie korzyści majątkowej w postaci pieniędzy; chcąc, aby M. P. dokonał czynu zabronionego polegającego na zrealizowaniu samodzielnie oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami działań polegających na znalezieniu i nakłonieniu kolejnej, nieustalonej osoby do złożenia fałszywych, obciążających własną osobę zeznań, mających na celu skierowanie przeciwko niej postępowania karnego prowadzonego przeciwko osobie (...) v. D.; usiłował nakłonić M. P. do samodzielnego oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami znalezienia i nakłonienia kolejnej, nieustalonej osoby do złożenia fałszywych, obciążających własną osobę zeznań, mających na celu skierowanie przeciwko niej postępowania karnego prowadzonego przeciwko osobie (...) v. D.; co oskarżony czynił w rozmowach bezpośrednich z M. P. oraz poprzez przekazanie mu nielegalnej korespondencji; przy czym objęty zamiarem bezpośrednim oskarżonego skutek nie nastąpił wobec niepodjęcia przez M. P. decyzji woli o podjęciu działań zgodnych z uzewnętrznionym zamiarem nakłaniającego; który to czyn kwalifikuje, jako przestępstwo z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 233 § 1 k.k. w zbiegu z art. 235 k.k. w związku z art. 11 § 2 k.k. w związku z art. 12 k.k. i za jego popełnienie na podstawie art. 14 § 1 k.k. w związku z art. 19 § 1 k.k. w związku z art. 233 § 1 k.k. przy zastosowaniu art. 11 § 3 k.k. przy zastosowaniu art. 22 § 2 k.k. w związku z art. 60 § 1 i § 6 pkt 4 k.k. wymierza mu karę 4 (czterech) miesięcy ograniczenia wolności, zobowiązując go – na podstawie art. 35 § 1 k.k. – do wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne wskazane przez sąd w wymiarze 20 (dwudziestu) godzin w stosunku miesięcznym;

3. w zakresie zarzutu z punktu VI. aktu oskarżenia, oskarżonego (...) v. D. uznaje za winnego tego, że: okresie od 08 kwietnia 2012 roku do dnia 17 maja 2012 roku, w S.; działając w krótkich odstępach czasu i w realizacji z góry powziętego zamiaru; obiecując przekazanie korzyści majątkowej w postaci pieniędzy; chcąc, aby Z. K. dokonał czynu zabronionego polegającego na nakłonieniu innej, nieustalonej osoby do uszkodzenia ciała R. L. (2); usiłował nakłonić Z. K. do nakłonienia innej, nieustalonej osoby do uszkodzenia ciała R. L. (2); co oskarżony czynił w rozmowach bezpośrednich ze Z. K.; przy czym objęty zamiarem bezpośrednim oskarżonego skutek nie nastąpił wobec niepodjęcia przez Z. K. decyzji woli o podjęciu działań zgodnych z uzewnętrznionym zamiarem nakłaniającego; czym działał na szkodę R. L. (2) ; który to czyn kwalifikuje, jako przestępstwo z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 157 § 2 k.k. w związku z art. 12 k.k. i za jego popełnienie na podstawie art. 14 § 1 k.k. w związku z art. 19 § 1 k.k. w związku z art. 157 § 2 k.k. wymierza mu karę 2 (dwóch) miesięcy ograniczenia wolności, zobowiązując go – na podstawie art. 35 § 1 k.k. – do wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne wskazane przez sąd w wymiarze 20 (dwudziestu) godzin w stosunku miesięcznym;

4. na podstawie art. 86 § 1 k.k. i art. 87 k.k. i art. 91 § 2 k.k. łączy orzeczone powyżej wobec oskarżonego (...) v. D. kary jednostkowe i w ich miejsce wymierza karę łączną w rozmiarze 3 (trzech) lat i 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności;

5. na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej wobec oskarżonego (...) v. D. kary łącznej zalicza okres jego tymczasowego aresztowania w przedmiotowej sprawie od dnia 24 marca 2014 roku do dnia 21 maja 2015 roku, przyjmując że jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności odpowiada jednemu dniowi łącznej kary pozbawienia wolności;

6. na podstawie art. 44 § 2 k.k. orzeka wobec oskarżonego (...) v. D. przepadek dowodów rzeczowych opisanych pod pozycjami od 1 do 6 w wykazie dowodów rzeczowych numer 1 z dnia 20 lutego 2013 roku zamieszczonym na karcie 674 akt sprawy;

(...). zwalnia oskarżonego (...) v. D. od kosztów sądowych;

8. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. L. – Kancelaria Adwokacka w S. kwotę (...).306,20 zł. (siedem tysięcy trzysta sześć złotych i dwadzieścia groszy), w tym podatek VAT, za realizowanie na etapie postępowania sądowego obrony z urzędu oskarżonego.

Sygn. akt II K 80/13

UZASADNIENIE

I. Ustalony stan faktyczny

(...) v. D. jest obywatelem K., od wielu jednak lat zamieszkującym i pracującym w Polsce, gdzie prowadził przedsiębiorstwo (spółkę) zajmującą się działalnością rolniczą.

(...) v. D. pozostawał przy tym w związku konkubinatu z A. A. (1), z którą zamieszkiwał w miejscu prowadzenia działalności gospodarczej, to jest w miejscowości S..

Dowody : częściowo wiarygodne wyjaśnienia oskarżonego (...) (...) (vide:1.817v, k.3.215); kopia paszportu (k.699); kwestionariusz wywiadu środowiskowego (k.1.111-1.114).

W dniu 01 kwietnia 2011 roku o godzinie 23:45 (...) v. D. został zatrzymany w sprawie następnie oznaczonej kolejnymi numerami 2 Ds. 527/11 oraz V Ds. 48/11, przy czym jako przyczynę jego zatrzymania w protokole czynność tę dokumentującym podano, że jest osobą podejrzaną o czyn z art. 63 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii oraz że istnieje obawa ucieczki i ukrycia się. Następnie 02 kwietnia 2011 roku o godzinie 01:40 (...) v. D. został przeszukany, w wyniku której to czynności zabezpieczono – między innymi – karty bakowe oraz pieniądze.

Poza (...) (...) zatrzymano nadto inne jeszcze osoby, w tym w dniu 01 kwietnia 2011 roku o godzinie 22:45 ówczesną jego konkubinę – A. A. (1).

W dniu 03 kwietnia 2011 roku wydano postanowienie o wszczęciu oznaczonego numerem 2 Ds. 527/11 śledztwa w sprawie o czyn z art. 63 ust 3 i art. 53 ust 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii przy zast. art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

W dniu 03 kwietnia 2011 roku (...) v. D. postawiono zarzuty popełnienia czterech przestępstw: (I.) z art. art. 63 ust 3, art. 53 ust 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii przy zast. art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k., (II.) z art. 54 ust 2 pkt 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 k.k., (III.) z art. 55 ust 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 k.k. oraz (IV.) z art. 263 § 2 k.k.

Następnie w dniu 03 kwietnia 2011 roku Sąd Rejonowy w S. pod numerem II Kp 156/11, w rozpoznaniu wniosku prokuratora prokuratury Rejonowej w S., zastosował wobec (...) (...) środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy od dnia zatrzymania, to jest do dnia 01 lipca 2011 roku. Sąd Okręgowy w S. kolejnymi wydawanymi w tym przedmiocie postanowieniami odpowiednio: z dnia 27 czerwca 2011 roku wydanym pod numerem II Kp 121/11, z dnia 20 września 2011 roku wydanym pod numerem II Kp 176/11, z dnia 28 grudnia 2011 roku wydanym pod numerem II Kp 239/11; a następnie Sąd Apelacyjny w (...) kolejnymi wydawanymi w tym przedmiocie postanowieniami odpowiednio: z dnia 21 marca 2012 roku wydanym pod numerem II AKp 21/12 oraz z dnia 20 czerwca 2012 roku wydanym pod numerem II AKp 47/12 – przedłużał wobec (...) (...) stosowanie tymczasowego aresztowania, który to środek był nadal stosowany w czasie skierowania do Sądu Okręgowego w S. aktu oskarżenia w sprawie V Ds. 48/11 (ostateczny numer sądowy II K 71/12), co nastąpiło w dniu 25 lipca 2012 roku.

W sprawie 2 Ds. 527/11 postawiono zarzuty innym jeszcze osobom (w tym A. A. (1)), przy czym część z tych osób na tym etapie postępowania tymczasowo aresztowano (w tym A. A. (1)), natomiast wobec części zastosowano środki zapobiegawcze o charakterze nieizolacyjnym.

W dniu 20 czerwca 2011 roku sprawa, pierwotnie prowadzona przez Prokuraturę Rejonową w S. pod numerem 2 Ds. 527/11, została przejęta przez Prokuraturę Okręgową w S. i oznaczona numerem V Ds. 48/11. Śledztwo to, po przejściu go przez Prokuraturę Okręgową w S., faktycznie prowadzili dwaj funkcjonariusze policji ((...)), to jest E. K. (1) i A. W. (1). A. W. (1) czynił to do lutego 2012 roku, gdyż pod koniec tego miesiąca udał się na długotrwałe zwolnienie lekarskie. Z ramienia Prokuratury Okręgowej w S. śledztwo to nadzorowała prokurator (...), czyniąc to do 14 maja 2012 roku, kiedy to udała się na zwolnienie lekarskie. Prokurator (...) nadzorując śledztwo podejmowała w ramach tego postępowania liczne decyzje procesowe dotyczące osób podejrzanych, w tym dotyczące osoby (...) (...).

W dniu 12 lipca 2011 roku w sprawie V Ds. 48/11 nadzorująca śledztwo prokurator Prokuratury Okręgowej w S. R. S. wydała postanowienie o zabezpieczeniu majątkowym na mieniu (...), zabezpieczenia roszczeń (grzywny oraz przepadku korzyści majątkowych uzyskanych z przestępstwa) dokonując na mieniu w postaci samochodu osobowego marki M.; natomiast w dniu 18 lipca 2011 roku w sprawie V Ds. 48/11 wydała postanowienie o zabezpieczeniu majątkowym na majątku (...) (...), zabezpieczenia roszczeń (grzywny oraz przepadku korzyści majątkowych uzyskanych z przestępstwa) tym razem dokonując na prawach majątkowych podejrzanego w postaci udziałów w Spółce (...) Sp. z o.o.

Nadto prokurator (...) wydawała kolejne postanowienia o uzupełnieniu postanowień o przestawieniu zarzutów osobom podejrzanym w sprawie V Ds. 48/11, w tym (...) v. D. odpowiednio: postanowienie z dnia 20 lipca 2011 roku oraz postanowienie z dnia 30 listopada 2011 roku. Do wydania kolejnego postanowienia w tym przedmiocie w odniesieniu do (...) (...) (już przez innego prokuratora) doszło w dniu 12 lipca 2012 roku.

Nadto prokurator Prokuratury Okręgowej w S. R. S. wielokrotnie wydawała zarządzenia o zatrzymaniu i załączeniu do akt śledztwa listów kierowanych przez podejrzanego w sprawie V Ds. 48/11 (...) (...) do ówczesnej jego konkubiny A. A. (1) oraz do jego syna – A. (...). Konkretyzując prokurator (...) zarządzeniami – między innymi – z: 26 lipca 2011 roku, kolejnym z 26 lipca 2011 roku (dotyczącym innej korespondencji), 10 października 2011 roku, 31 października 2011 roku, 02 kwietnia 2012 roku i 19 kwietnia 2012 roku decydowała o zatrzymaniu i złożeniu do akt sprawy korespondencji adresowanej do A. A. (1); natomiast zarządzeniami z: 27 września 2011 roku oraz 12 kwietnia 2012 roku decydowała o zatrzymaniu i złożeniu do akt sprawy korespondencji adresowanej do A. (...).

Nadto prokurator Prokuratury Okręgowej w S. R. S. nie wyrażała zgody na widzenie podejrzanego (...) (...) z A. A. (1).

Natomiast decyzją z dnia 21 lutego 2012 roku wydaną w sprawie V Ds. 48/11 prokurator (...) zarządziła udostępnienie obrońcy (...) (...) dokumentów z akt V Ds. 48/11 w postaci protokołów przesłuchania podejrzanych: A. A. (1), R. J., K. L., P. P. (2), Ł. R. (1), protokołów oględzin miejsca uprawy konopi innych niż włókniste oraz opinii fizykochemicznych.

W sprawie V Ds. 48/11 w dniu 25 lipca 2012 roku prokurator Prokuratury Okręgowej w S. skierował do Sądu Okręgowego w S. akt oskarżenia przeciwko (...) v. D., A. A. (1), R. J., K. L., Ł. R. (2), J. S. (1) i P. P. (2). W tymże akcie oskarżenia łącznie zarzucono (...) v. D. popełnienie czynów kwalifikowanych: (1) z art.18 § 1 k.k. w zw. z art. 63 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii, art. 53 ust. 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii, art. 54 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii, art. 62 ust. 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii przy zast. art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k. z art. 12 k.k.; (2) z art. 55 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 k.k., (3) z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii i art. 59 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii przy zast. art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k., (4) z art. 263 § 2 k.k.

Dowody: odpis protokołu zatrzymania (...) (...) (k.113, k.146); odpis protokołu przeszukania osoby (...) (...) (vide:k.116-119); odpis protokołu zatrzymania A. A. (1) (k.128); odpis protokołu zatrzymania R. J. (k.123); odpis protokołu zatrzymania Ł. R. (2) (k.2.799); odpis protokołu zatrzymania P. P. (2) (k.203); odpis protokołu zatrzymania K. L. (k.336); odpis postanowienia Sądu Rejonowego w S. z dnia 15 czerwca 2011 roku wydanego pod numerem XIV Kp 281/11 w przedmiocie tymczasowego aresztowania w postępowaniu przygotowawczym wobec J. S. (1) (k.236-237); odpis postanowienia z dnia 03 kwietnia 2011 roku o wszczęciu śledztwa w sprawie 2 Ds. 527/11 (k.156); odpisy postanowień dotyczących zarzutów stawianych (...) v. D. (k.167-168, k.272-274, k.354-356, k.482-484, k.614-616); odpis postanowienia o zastosowaniu tymczasowego aresztowania wobec (...) (...) z dnia 03 kwietnia 2011 roku (k.189-191); odpisy postanowień o przedłużeniu stosowania tymczasowego aresztowania wobec (...) (...) (k.242-243, k.325-328, k.367-368, k.495-496, k.513-515, k.586-588); odpis aktu oskarżenia datowanego na 25 lipca 2012 roku w sprawie V Ds. 48/11 (k.659-667, k.1.794-1.812); odpis postanowienia o przedstawieniu zarzutów A. A. (1) (k.162); odpis postanowienia o zastosowaniu tymczasowego aresztowania wobec A. A. (1) (k.176-178); odpisy postanowień o przedłużeniu stosowania tymczasowego aresztowania wobec A. A. (1) (k.244-245, k.369-370, k.493-494, k.510-512, k.586-588); odpisy postanowień (k.158, k.182-183, k.226-227, k.389-390, k.205-206, k.342-343, k.349-351); zeznania świadka (...) (k.69, k.70, k.74, k.2.334); odpisy postanowień o zabezpieczeniu majątkowym (k.263-265, k.269-271); odpisy zarządzeń dotyczących zatrzymania korespondencji (k.295-296, k.304, k.397, k.432-433, k.7-8, k.531-532, k.18A, k.547-548, k.380, k.14, k.543-544); odpis zarzadzania o odmowie wyrażenia zgody na widzenie (k.520-521); odpis zarządzenia o udostępnieniu dokumentów z akt V Ds. 48/11 (k.502-503, k.2.765-2.766); a nadto zeznania świadka E. K. (1) (k.91, k.3.013v, k.3.014v-3.015, k.3.015v); zeznania świadka A. W. (1) (k.652, k.653, k.3.017v-3.019); zeznania świadka R. O. (k.4.497-4.497v); dowody z dokumentów z akt sprawy V Ds. 48/11 – sygnatura sądowa IIK 71/12 (odpisy dokumentów na k.2.820, k.2.821, k.2.822, 2.823-2.824, k.2.825-2.827, k.2.828-2.829, k.2.830, k.2.831, k.2.832, k.2.833, k.2.834-2.835, k.2.837-2.838, k.2.839-2.849, k.2.853, k.2.854-2.855, k.2.856, k.2.857 akt przedmiotowej sprawy; o pisy dokumentów na k.2.800-2.802, k.2.803-2.804, k.2.805-2.806, k.2.810-2.811, k.2.812-2.815, k.2.816, k.2.817, k.2.818-2.819 akt przedmiotowej sprawy.

(...) v. D. będąc podejrzanym oraz tymczasowo aresztowanym do sprawy Prokuratury Okręgowej w S. o sygn. akt V Ds. 48/11 został osadzony w Areszcie Śledczym w S.. W dniu 30 listopada 2011 roku do celi, w której przebywał między innymi (...) v. D. przeniesiony został M. P.. Obaj wskazani mężczyźni przebywali razem w kolejnych wieloosobowych celach w okresie od 30 listopada 2011 roku do 07 maja 2012 roku, przy czym były to cele: numer (...)– w okresie od dnia 30 listopada 2011 roku do dnia 23 marca 2012 roku oraz numer (...)– w okresie od 23 marca 2012 roku do 07 maja 2012 roku. W dniu 07 maja 2012 roku M. P. – z uwagi na uchylenie stosowanego wobec niego tymczasowego aresztowania (i zastosowanie środków zapobiegawczych o charakterze nieizolacyjnym) – opuścił Areszt Śledczy w S., wyszedłszy na wolność, zaś (...) v. D. pozostał w jednostce penitencjarnej. W dniu 07 maja 2012 roku w celi numer (...), poza (...) (...) oraz M. P., osadzonymi byli nadto: M. M. (1), P. K. (1), P. R., B. A., B. B. (1) oraz D. W..

W czasie osadzenia (...) (...) i M. P. we wspólnych celach (kolejno numer (...)i (...)) relacje pomiędzy oboma tymi mężczyznami ukształtowały się, jako dobre, a (...) v. D. traktował M. P. jak dobrego kolegę, miał do niego zaufanie. Finalnie spośród wszystkich osób w celi (...) v. D. najbliższe relacje utrzymywał właśnie z M. P.. Obaj ci mężczyźni często ze sobą rozmawiali. M. P. – po pewnym czasie od osadzenia w celi numer (...)– zajął łóżko, które jako element łóżka piętrowego znajdowało się nad łóżkiem (...) (...).

(...) v. D. korzystał z pomocy współosadzonych w kwestii tłumaczenia (oraz sporządzania w języku polskim) korespondencji, w tym korespondencji do prokuratora, syna oraz jego ówczesnej konkubiny A. A. (1). W czasie osadzenia (...) (...) i M. P. w pierwszej wspólnej celi, początkowo pomocy tej udzielał pierwszemu z wymienionych mężczyzn C. P. (1). Następnie (...) v. D. osobiście, a także za pośrednictwem C. P. (1) o pomoc w tym przedmiocie poprosił M. P., co pozostawało z związku z wydaniem wobec C. P. (1) wyroku i następnie przetransportowaniem go do jednostki penitencjarnej w U.. M. P. wyraził zgodę na udzielanie przedmiotowej pomocy (...) v. D., co następnie faktycznie czynił.

Pomoc ta zasadniczo polegała na tym, że najpierw (...) v. D. pisał konkretny list w języku niderlandzkim, po czym M. P., słuchając co o konkretnych treściach w liście tym zawartych mówił mu autor, tłumaczył ten list z języka niderlandzkiego na język polski i w języku polskim korespondencję tę własnoręcznie sporządzał, która następnie sygnowana była podpisem przez (...) (...). W zdarzających się sytuacjach, gdy M. P. nie rozumiał co w zakresie zawartości korespondencji mówił do niego po polsku (...) v. D. oraz gdy nie rozumiał co w tym zakresie mówił on po niemiecku – wówczas mężczyźni ci korzystali z posiadanego przez (...) (...) słownika (...) i (...).

Za udzielaną przez M. P. pomoc w zakresie tłumaczenia listów (...) v. D. kupował dla wszystkich osadzonych w celi kakao, kawę, herbatę, słodycze i czasami owoce; pewne rzeczy kupował przy tym z wyłącznym przeznaczeniem dla M. P..

Po pewnym czasie od podjęcia się przez M. P. tłumaczenia korespondencji, miała miejsce sytuacja tego rodzaju, że miał on dokonać tłumaczenia na język polski (i napisania) listu kierowanego przez (...) (...) do pani prokurator, który to list zawierał obraźliwe treści. M. P. nie wyraził zgody na powyższe, gdyż list ten był kierowany do prokurator Prokuratury Okręgowej w S. (...), która nie tylko nadzorowała postępowanie prowadzone przeciwko (...) v. D., ale nadzorowała także inne postępowanie prowadzone między innymi przeciwko M. P.. M. P., wiedząc że wskazana prokurator cenzuruje jego listy kierowane do żony i stąd zna jego charakter pisma, podejrzewał że może ona zorientować się, że kierowany do niej list pochodzący od (...) (...) został napisany ręką właśnie M. P.. Wymieniony mężczyzna obawiał się tego, że powyższa okoliczność może mu zaszkodzić w jego sprawie. Z tych właśnie powodów ten i kolejne listy do prokurator (...) dla (...) (...) pisał inny osadzony – M. M. (1), którego przyuczył do tego M. P.. Mimo rezygnacji M. P. z faktycznego udziału w sporządzaniu korespondencji kierowanej przez (...) (...) do prokurator (...), mężczyzna ten nadal udzielał pomocy (...) v. D. w zakresie korespondencji kierowanej przezeń do konkubiny. Rezygnacja M. P. z faktycznego udziału w sporządzaniu korespondencji kierowanej przez (...) (...) do prokurator (...) nie wynikała, ani też nie była związana z kryzysem zaufania pomiędzy M. P. i (...) (...), czy też pogorszeniem się relacji pomiędzy oboma tymi mężczyznami; gdyż ani do kryzysu zaufania, ani też do pogorszenia się relacji pomiędzy tymi mężczyznami w czasie wspólnego ich osadzenia nie doszło.

Dowody : częściowo wiarygodne wyjaśnienia oskarżonego (...) (...) (vide:1.904-1.904v, k.711-712, k.2.446v); zeznania świadka M. P. (k.4, k.5, k.84-85, k.86, k.1.898, k.2.168, k.2.444v, k.2.445, k.2.446v, k.2.447, k.2.448v, k.2.452v, k.2.682); zeznania świadka M. M. (1) (k.1.036, k.1.037, k.1.038, k.1.039-1.040, k.1.920, k.1.920v, k.1.921, k.1.921v, k.1.922, k.1.922v, k.3.911v, k.3.912, k.3.912v, k.3.913, k.3.913v, k.3.916, k.3.916v); zeznania świadka P. K. (1) (k.3.545v, k.3.546, k.3.546v); zeznania świadka P. R. (k.1.951, k.1.952, k.3.500v, k.3.501v, k.3.502v); zeznania świadka B. A. (k.3.496-3.496v, k.3.497, k.3.497v); zeznania świadka B. B. (1) (k.3.498v, k.3.499, k.3.499v, k.3.500); częściowo wiarygodne zeznania świadka D. W. (k.3.548-3.548v, k.3.549, k.3.549v); zeznania świadka C. P. (1) (k.1.941v, k.4.917, k.4.919); częściowo wiarygodne zeznania świadka J. G. (1) (k.3.541v, k.3.542, k.3.543, k.3.543v, k.3.544v); częściowo wiarygodne zeznania świadka H. K. (k.1.946, k.1.946v, k.4.259); jak również dowody z dokumentów w postaci: dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowanego na dzień 19 maja 2015 roku (k.5.361-5.362); dokumentu datowanego na dzień na dzień 03 stycznia 2014 roku Karty Historii Rozmieszczenia W. A. v. D. (k.1.963-1.974); dokumentu datowanego na dzień 09 kwietnia 2014 roku (wpływ do Sądu Okręgowego w S. 10 kwietnia 2014 roku) (k.2.664-2.665); dokumentu datowanego na dzień 28 maja 2012 roku (wpływ do Prokuratury Apelacyjnej w (...) 04 czerwca 2012 roku) (k.55-56); dokumentu datowanego na dzień 24 kwietnia 2014 roku (k.2.868).

(...) v. D. w czasie osadzenia we wspólnej celi z M. P., jakiś czas przed dniem 23 kwietnia 2012 roku, prosił M. P. o to, by w przypadku zwolnienia go z aresztu, wyniósł on pochodzącą od (...) (...), a przeznaczoną dla jego syna korespondencję. M. P. wyraził zgodę na powyższe. W tamtym czasie nie doszło do uchylenia stosowanego wobec M. P. środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania.

Dowody : zeznania świadka M. P. (k.4, k.85, k.86, k.2.444v, k.2.446, k.2.453, k.2.454).

W dniu 23 kwietnia 2012 roku M. P. został doprowadzony z Aresztu Śledczego w S. do Prokuratury Okręgowej w S. w celu złożenia wyjaśnień we własnej sprawie. Po złożeniu wyjaśnień M. P. powziął przekonanie (stał się pewnym tego), że w najbliższym czasie zostanie mu uchylony środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania i w jego miejsce zostaną zastosowane środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym.

Po powrocie do Aresztu Śledczego w S. M. P. poinformował (...) (...) oraz M. M. (1) o swej pewności co do tego, że w najbliższym czasie zostanie zwolniony z aresztu.

Wówczas to (...) v. D. powiedział M. P., że napisze listy do swojego syna i ponownie zapytał go, czy wychodząc z aresztu wyniesie i przekaże jego synowi korespondencję, na co M. P. powiedział mu, że się zgadza. Następnie (...) v. D. poprosił M. P. także i to, by po opuszczeniu jednostki penitencjarnej udał się z jego synem – A. (...) (określanym przez ojca jako A.) do mężczyzny o imieniu M. – właściciela baru w S. i udzielił pomocy, gdyby jego syn nie mógł się porozumieć z tymże właścicielem lokalu. Ostatecznie (krótko przed opuszczeniem jednostki penitencjarnej przez M. P.) (...) v. D. poprosił go także o przekazanie jego synowi dodatkowych informacji, których nie zdążył zawrzeć w sporządzonej na piśmie korespondencji, a które to informacje, przekazane ustnie przez (...) (...), M. P. własnoręcznie spisał na małej kartce. (...) v. D. poprosił M. P. także o to, by w sytuacji, gdyby jego syn nie mógł się porozumieć z właścicielem baru w S., to aby M. P. przekazał temuż właścicielowi baru informacje zapisane na małej kartce.

M. P., choć powiedział (...) v. D., że na jego prośbę wyniesie dokumenty z aresztu i przekaże je jego synowi, to jednak nigdy nie miał zamiaru przekazać tej korespondencji adresatowi.

Dowody: zeznania świadka M. P. (k.2.168, k.2.170, k.2.171, k.2.173, k.86, k.655-656, k.657, k.719, k.1.899v-1.900, k.1.904, k.2.444v, k.2.445v, k.2.446, k.2.450v-2.451, k.2.453, k.2.453v, k.2.454, k.2.454v, k.2.455, k.2.684, k.2.685); zeznania świadka (...) ( k.2.331v, k.2.333v, k.2.333v-2.334).

Przed ostatecznym opuszczeniem przez M. P. celi, poprzedzającym opuszczenie przez niego Aresztu Śledczego w S., w godzinach porannych 07 maja 2012 roku, (...) v. D. przekazał M. P. własnoręcznie sporządzone dokumenty w języku niderlandzkim z prośbą o przekazanie ich przez M. P. synowi (...) (...)A. v. D. (określanym przez ojca – A.). Również wskazane powyżej dodatkowe ustne informacje dotyczące kwestii, których (...) v. D. nie zdążył zawrzeć w korespondencji, wymieniony mężczyzna przekazał M. P. w godzinach porannych w dniu 07 maja 2012 roku, a które to informacje M. P. własnoręcznie spisał w języku polskim na małej kartce.

M. P. w dniu 07 maja 2012 roku, przed opuszczeniem przez niego Aresztu Śledczego w S., celę mieszkalną numer (...) znajdującą się na Oddziale III opuścił o godzinie 11:40. W tym czasie (...) v. D. znajdował się poza celą, korzystając ze spaceru.

Dokumenty przekazane M. P. przez (...) (...) w godzinach porannych w dniu 07 maja 2012 roku w celu ich wyniesienia z aresztu oraz własnoręcznie zapisana z kolei przez M. P. mała kartka (zapisana informacjami przekazanymi ustnie M. P. przez (...) (...) także tego ranka) zostały ukryte w ten sposób, że część z nich została umieszczona pomiędzy prywatną korespondencją M. P., a część została umieszczona pomiędzy sklejonymi kartkami wydawnictwa dotyczącego koni. Dokumenty przekazane M. P. przez (...) (...) oraz własnoręcznie zapisana przez M. P. mała kartka zostały przez M. P. wyniesione z Aresztu Śledczego w S. w dniu 07 maja 2012 roku, kiedy to ostatecznie opuścił on wskazaną jednostkę penitencjarną. Po opuszczeniu Aresztu Śledczego w S., w kolejnych dniach: 07 i 08 maja 2012 roku, M. P. dokumenty przekazane mu przez (...) (...) oraz własnoręcznie zapisaną z kolei przez M. P. małą kartkę (zapisaną informacjami przekazanymi ustnie M. P. przez (...) (...)) przekazał funkcjonariuszom (...).

Dokumentami własnoręcznie sporządzonymi w języku niderlandzkim przez (...) (...), które wymieniony mężczyzna przekazał M. P. z prośbą o ich wyniesienie z aresztu i przekazanie synowi (...) (...) były dokumenty w postaci:

- jednej kartki papieru w kratkę formatu A-4 z odręcznymi zapiskami literowo-cyfrowymi naniesionymi obustronnie środkiem kryjącym koloru niebieskiego, będącym pismem datowanym na dzień 24-04-2012 roku i rozpoczynającym się od słów (...) (pismo to na stronie drugiej w toku postępowania przygotowawczego oznaczono czerwonym kolorem numerem 27),

- jednej kartki papieru koloru białego formatu A-4 z odręcznymi zapiskami literowo-cyfrowymi naniesionymi obustronnie środkiem kryjącym koloru niebieskiego, rozpoczynającej się od słów „V. A. …” datowanej na 25-29-04-2012 roku (pismo to na stronie pierwszej w toku postępowania przygotowawczego oznaczono czerwonym kolorem numerem 30),

- jednej kartki papieru koloru białego formatu A-5 z odręcznymi zapiskami literowo-cyfrowymi naniesionymi obustronnie środkiem kryjącym koloru niebieskiego, rozpoczynającej się od słów (...) datowanej na 29-04-2012 roku (pismo to na stronie pierwszej w toku postępowania przygotowawczego oznaczono czerwonym kolorem numerem 31),

- jednej kartki papieru koloru białego formatu A-4 z odręcznymi zapiskami literowo-cyfrowymi naniesionymi obustronnie środkiem kryjącym koloru niebieskiego, zatytułowanej (...) datowanej na 30-04-2012 roku (pismo to na stronie pierwszej w toku postępowania przygotowawczego oznaczono czerwonym kolorem numerem 26),

- dwóch kartek papieru w kratkę formatu A-4 z odręcznymi zapiskami literowo-cyfrowymi naniesionymi obustronnie środkiem kryjącym koloru niebieskiego, rozpoczynającej się od słów „G. dag A.” datowanej na 02-05-2012 roku (pismo to w toku postępowania przygotowawczego na stronie pierwszej oznaczono czerwonym kolorem numerem 29, a na stronie trzeciej oznaczono czerwonym kolorem numerem 28);

- jednej kartki papieru formatu A4 z odręcznymi zapisami cyfrowymi oraz częściowo zapisami literowymi rozpoczynająca się od słowa (...).

Dowody : częściowo wiarygodne wyjaśnienia oskarżonego (...) v. D. (k.711, k.712, k.1.905v, k. 2.286v-2.288, k.3.503v, k.4.815v); zeznania świadka M. P. (k.656, k. 2.171, k.2.170, k.2.173, k.86-87, k.655-656, k.657, k.719, k.1.899v-1.900, k.1.905-1.905v, k.1.906v, k.2.444v, k.2.445v, k.2.448, k.2.449v-2.451, k.2.453v, k.2.682v, k.2.683, k.2.683v, k.2.684); protokół zatrzymania rzeczy wraz ze spisem i opisem rzeczy (k.23-25) oraz dowody z dokumentów zamieszczone w foliowej obwolucie oznaczonej, jako karta 40A akt sprawy; protokół zatrzymania rzeczy wraz ze spisem i opisem rzeczy (k.31-34) w tym dokument z karty 32 akt sprawy; dokument datowany na dzień 10 grudnia 2013 roku ( k.1.959) wraz z wyciągiem z Książki ruchu osadzonych oddziału III (k.1.960).

Powyżej wskazane dokumenty, które (...) v. D. przekazał M. P. w tym celu, by on z kolei wyniósł je z Aresztu Śledczego w S. oraz przekazał synowi (...) (...), w zakresie dokumentów: datowanego na 24-04-2012 roku rozpoczynającego się od słów (...); datowanego na 29-04-2012 roku rozpoczynającego się od słowa (...) oraz datowanego na 02-05-2012 roku rozpoczynającego się od słów „G. dag A.” – stanowiły listy kierowane do osoby oznaczanej w tej korespondencji imieniem (...), a tak (...) v. D. określał swojego syna A. (...). Nadto – poza wskazanymi bezpośrednio powyżej listami – (...) v. D. przekazał M. P. w tym celu, by on z kolei wyniósł z Aresztu Śledczego w S. oraz przekazał synowi (...) (...): pismo datowane na 25-29-04-2012 roku rozpoczynające się od słów „V. A. …” oraz dwa inne dokumenty, to jest: dokument datowany na 30-04-2012 roku zatytułowany (...) oraz dokument stanowiący wykaz dat kierowania korespondencji dla adwokata.

Dowody : zeznania świadka M. P. (k.657, k.1.899v-1.900, k.2.451, k.2.683); protokół zatrzymania rzeczy wraz ze spisem i opisem rzeczy (k.23-25) oraz dowody z dokumentów zamieszczone w foliowej obwolucie oznaczonej, jako karta 40A akt sprawy; protokół zatrzymania rzeczy wraz ze spisem i opisem rzeczy (k.31-34) w tym dokument z karty 32 akt sprawy.

Jeden z dokumentów przekazanych przez (...) (...) M. P. z prośbą o ich wyniesienie z Aresztu Śledczego w S., a mianowicie ten datowany na 24 kwietnia 2012 roku, rozpoczynający się od słów (...) w tłumaczeniu: „Cześć, A.”, będący listem, zawierał w swej treści – między innymi – zapis, który w tłumaczeniu z języka niderlandzkiego na język polski brzmiał: „Przyjdzie do Ciebie skreślenie pewien mój dobry kolega, jeden z niewielu, który był godzien zaufania i dla mnie dużo przetłumaczył i napisał. Razem z M. dobrze słuchajcie, ma dobre plany i kontakty i zróbcie proszę. Wie dużo o moim przypadku poprzez tłumaczenia i pomoc. Następne punkty, które zaraz napiszę, musisz wykonać! -/- 1. Znajdą dobrego mężczyznę, który weźmie na siebie moją winę [mój dług] i niedrogo -/- 2. Adw. tego mężczyzny pójdzie do Prok. z tym mężczyzną, co ten mężczyzna powie, to zapisze jego adw. dla mojego adw., a mój adw. przekaże to mnie, żebym powiedział to samo -/- 3. Ja powiem potem to samo co ten mężczyzna.” ( k.1.059-1.060). Nadto dokument ten zawierał w swej treści – między innymi – zapisy, które w tłumaczeniu z języka niderlandzkiego na język polski brzmiały: „Nigdy nie zaakceptuję tego aktu tej Pr. (...), ona nie wie, czym się zajmuje [co robi], zrobię z tego wojnę, to jest jedno jedyne, co działa w tym pier…nym kraju. Nienormalne, żeby normalnych ludzi nie karanych wcześniej, normalnych przedsiębiorców zamykać, a bandę M. zostawiać na wolności i może razem z bojownikami i R. tworzą kartel przeciwko mnie. To jest dokładnie to, co zgłosiłem rok temu. Mój plan jest: nasi adwokaci obaj muszą załatwić konfrontację zorganizować razem ze mną do Prokuratora w obecności najwyższego szefa Prokuratorów i wtedy będę wyraźnie mówił o biegu spraw. Ten prokurator powinien zostać załatwiony, z tego powodu że pracuje bardzo głupio od końca do początku [od tyłu do przodu] i ciągle od nowa, ja nie akceptuję tego aktu” ( k.1.059) oraz „(…) jeżeli kompletnie nic nie działa, to M. musi ten problem twardo [zdecydowanie] zlikwidować” ( k.1.060). Użytego w tymże piśmie słowa z języka niderlandzkiego – słowa „afmaken” w jego stronie biernej „afgemaakt”, w tłumaczeniu określonego jako „załatwić”, (...) v. D. użył w znaczeniu: zabić, pozbawić życia.

Dowody : zeznania świadka M. P. (k.4, k.85, k.1.900, k.2.173, k.2.173-2.174, k.2.444v, k.2.446v, k.2.447v, k.2.453, k.2454, k.2.454v, k.2.684v); protokół zatrzymania rzeczy wraz ze spisem i opisem rzeczy (k.23-25) oraz dowody z dokumentów zamieszczone w foliowej obwolucie oznaczonej, jako karta 40A akt sprawy; protokół zatrzymania rzeczy wraz ze spisem i opisem rzeczy (k.31-34) w tym dokument z karty 32 akt sprawy; opinia biegłego językoznawcy – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) wydanej w dniu 22 czerwca 2013 roku (k.1.047-1.073, k.4.234-4.238); łączna opinia Instytutu (...) w L. oraz biegłego językoznawcy – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) z dnia 28 kwietnia 2015 roku (k.4.978-4.993, k.5.232-5.262, k.5.303v-5.305v); jak również opinia biegłego językoznawcy – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) z dnia 28 listopada 2014 roku (k.4.766-4.768, k.4.915v-4.916).

W czasie osadzenia we wspólnej celi (...) (...) i M. P., w przedziale czasowym od początku grudnia 2011 roku do 07 maja 2012 roku, (...) v. D. wielokrotnie, a przy tym z dużą częstotliwością i natarczywie, kierował do M. P. prośby o to, by wymieniony mężczyzna znalazł i nakłonił inną osobę do tego, by w formie zeznań poinformowała organy ściągania o tym, że to ona popełniła przestępstwa zarzucane (...) v. D., a następnie by odbyła karę za te przestępstwa, co uczynić miała w zamian za kwotę od 35.000,00 złotych do 40.000,00 złotych za każdy rok pozbawienia wolności. Prośby kierowane przez (...) (...) do M. P. – w ramach czasowych powyżej wskazanych – ewoluowały, a przy tym odpowiedzi udzielane przez M. P. na te prośby także ulegały zmianom.

Początkowo prośby kierowane przez (...) (...) do M. P. dotyczyły tego, by proszony mężczyzna samodzielnie znalazł taką osobę i nakłonił ją do powyższego, przy czym na tym etapie prośby te nie przewidywały jakiegokolwiek wynagrodzenia dla M. P., a oczekiwaną przez proszącego aktywność M. P. miał podjąć nieodpłatnie, po koleżeńsku. Na tak sformułowane prośby M. P. najpierw nie odwidział nic, a następnie powiedział (...) v. D., że się zgadza.

Następnie powyższe prośby kierowane przez (...) (...) do M. P. uległy modyfikacji. (...) v. D. zaczął bowiem prosić M. P. o to, by samodzielnie znalazł taką osobę i nakłonił ją do powyższego, przy czym na tym etapie prośby te przewidywały już wynagrodzenie (w postaci pieniędzy) dla M. P. za uczynienie zadość prośbom (...) (...). Na tym etapie kontaktów obu mężczyzn, na tak sformułowane prośby, M. P. powiedział już (...) v. D., że nie zgadza się na nie.

W następnej kolejności prośby kierowane przez (...) (...) do M. P. uległy dalszej modyfikacji. Zaczął on bowiem prosić M. P. o to, by znalazł taką osobę i nakłonił ją do powyższego, działając już nie sam, a współdziałając z dwiema osobami, to jest z synem oraz z kolegą (...) (...), przy czym ów kolega miał mieć na imię M.. Na tym etapie, prośby (...) (...) przewidywały wynagrodzenie (w postaci pieniędzy) dla M. P. za uczynienie zadość tym prośbom. Na tak sformułowane prośby M. P. mówił (...) v. D., że nie zgadza się na nie. Zdarzyło się jednak raz tak, że M. P. wyartykułował wobec proszącego zgodę na uczynienie zadość tym konkretnie jego prośbom.

(...) v. D. – odnośnie pieniędzy, które miał zapłacić M. P. za zrealizowanie przezeń omawianych w tym miejscu próśb (w odniesieniu do próśb w tych ich formach, które takową odpłatność dla M. P. przewidywały) – powiedział M. P., że ma drogie konie oraz dużo ziemi i że będzie w stanie mu zapłacić.

Nadto (...) v. D., kierując do M. P. powyższe prośby, mówił mu, w jaki konkretnie sposób ów podstawiony człowiek miał przejąć na siebie odpowiedzialność za czyny zarzucane (...) v. D.. Powiedział M. P., że osoba ta miałaby zgłosić się do Prokuratury z jej obrońcą opłacanym przez A. (...) i miała powiedzieć prokuratorowi, że ujawniona na terenie gospodarstwa (...) (...) uprawa marihuany stanowiła jej własność, a (...) v. D. jedynie wynajmował jej halę. (...) v. D. powiedział także M. P., że po wyartykułowaniu przez tę podstawioną osobę umówionych twierdzeń w Prokuraturze, adwokat tego człowieka miał zabrać z Prokuratury protokoły jego przesłuchań, które po ich przetłumaczeniu na język niderlandzki miały za pośrednictwem obrońcy (...) (...) trafić do niego. Następnie (...) v. D. – po zapoznaniu się z tymi protokołami – miał w swojej sprawie złożyć wyjaśnienia zgodne z twierdzeniami wyartykułowanymi przez tę podstawioną osobę, co doprowadzić miało do oczyszczenia (...) (...) od stawionych mu zarzutów.

Na żadnym etapie kontaktów (...) (...) z M. P., drugi z wymienionych mężczyzn nie podjął decyzji woli o podjęciu działań zgodnych z uzewnętrznionym zamiarem nakłaniającego. M. P. nigdy nie miał zamiaru uczynić zadość żadnej z wyżej wskazanych próśb (...) (...); nigdy nie miał zamiaru podjąć i nigdy nie podjął jakichkolwiek działań zmierzających do uczynienia zadość tymże prośbom.

Dowody : zeznania świadka M. P. (k k.4, k.85, k.86, k.1.900, k.1.906, k.2.168, k.2.168-2.169, k.2.444v, k.2.446v, k.2.447v, k.2.453, k.2.455, k.2.682); protokół zatrzymania rzeczy wraz ze spisem i opisem rzeczy (k.23-25) oraz dowody z dokumentów zamieszczone w foliowej obwolucie oznaczonej, jako karta 40A akt sprawy; opinia leksykologiczna biegłej – tłumacza przysięgłego dr A. S. (1) wraz z załączonymi tłumaczeniami (k.1.047-1.073).

W przedziale czasowym od końca stycznia 2012 roku do dnia 07 maja 2012 roku (...) v. D. wielokrotnie w rozmowach z M. P. artykułował przekazy dotyczące pozbawienia życia prokurator nadzorującej prowadzone przeciwko niemu postępowanie przygotowawcze (prokurator (...)) oraz dwóch funkcjonariuszy policji – (...), którzy to konkretnie postępowanie prowadzili (a byli nimi podinspektor E. K. (1) i aspirant A. W. (1)). (...) v. D. w rozmowach z M. P. nie wymieniał nazwisk wskazanych funkcjonariuszy policji, wskazując jednak że chodzi o dwóch funkcjonariuszy policji, którzy prowadzili przeciwko niemu postępowanie.

Począwszy od końca stycznia 2012 roku (...) v. D. zaczął mówić do M. P., że trzeba „mordować” panią prokurator oraz dwóch funkcjonariuszy policji prowadzących przeciwko niemu postępowanie; przy czym (...) v. D. używając tego konkretnie polskiego słowa („mordować”) powiedział to M. P. więcej niż raz.

Następnie, w kontekście wcześniejszych wypowiedzi, (...) v. D. skierował do M. P. konkretne prośby.

(...) v. D. poprosił M. P. o to, by działając samodzielnie znalazł oraz nakłonił osobę trzecią do tego, by dokonała zabójstwa pani prokurator oraz dwóch funkcjonariuszy policji prowadzących przeciwko niemu postępowanie. (...) v. D. prośbę tej treści skierował do M. P. tylko raz; zapowiadając przekazanie M. P. wynagrodzenia w postaci pieniędzy za uczynienie zadość tejże prośbie, nie wskazując jednak konkretnej wysokości tego wynagrodzenia. M. P. nie udzielił odpowiedzi proszącemu (nie powiedział, że na realizację prośby zgadza się; nie powiedział też, że na jej realizację nie wyraża zgody).

Nadto (...) v. D. prosił M. P. także i o to, by współdziałając z synem proszącego oraz z kolegą proszącego o imieniu M. znalazł oraz nakłonił osobę trzecią do tego, by dokonała zabójstwa pani prokurator oraz dwóch funkcjonariuszy policji prowadzących przeciwko niemu postępowanie. (...) v. D. i w tym przypadku zapowiedział przekazanie M. P. wynagrodzenia w postaci pieniędzy za uczynienie zadość tym jego prośbom, i w tym przypadku nie wskazując jednak konkretnej wysokości tego wynagrodzenia. M. P. nie udzielił odpowiedzi proszącemu (nie powiedział, że na realizację próśb zgadza się; nie powiedział też, że na ich realizację nie wyraża zgody); z tym jednak, że gdy M. P. wrócił z przesłuchania przeprowadzonego w dniu 23 kwietnia 2012 roku (uzyskawszy pewność, że w najbliższym czasie zostanie zwolniony z aresztu), a (...) v. D. ponowił już uprzednio kierowaną doń prośbę o wyniesienie dokumentów z aresztu, M. P. poinformował go, że dokumenty wyniesie, ale nie chce mieć do czynienia z żadnymi morderstwami.

Na żadnym etapie kontaktów (...) (...) z M. P., drugi z wymienionych mężczyzn nie podjął decyzji woli o podjęciu działań zgodnych z uzewnętrznionym zamiarem proszącego. M. P. nigdy nie miał zamiaru uczynić zadość żadnej z wyżej wskazanych próśb (...) (...); nigdy nie miał zamiaru podjąć i nigdy nie podjął działań samodzielnie, czy też we współdziałaniu z synem proszącego oraz z kolegą proszącego o imieniu M., a zmierzających do znalezienia i nakłonienia osoby trzeciej do dokonania zabójstwa prokuratora nadzorującego oraz dwóch funkcjonariuszy policji prowadzących postępowanie przeciwko artykułującemu te prośby.

(...) v. D. wiele razy mówił M. P. o aktywności, jaką w kwestii znalezienia i nakłonienia osoby trzeciej do dokonania zabójstwa prokuratora oraz dwóch funkcjonariuszy policji prowadzących postępowanie przeciwko niemu miał podjąć mężczyzna o imieniu M..

(...) v. D. w rozmowach z M. P., w zakresie czasowym od końca stycznia 2012 roku do dnia 07 maja 2012 roku, łącznie więcej niż kilka razy powiedział M. P. o „mordowaniu” oraz o „zamordowaniu” wskazanych funkcjonariuszy publicznych, używając w swych wypowiedziach dokładnie tych polskich słów.

Dowody: zeznania świadka M. P. (k.4, k.5, k.86, k.2.169, k.2.171, k.2.173, k.2.445v, k.2.448v, k.2.449, k.2.449v, k.2.453v, k.2.454, k.2.454v, k.2.455, k.2.455-2.455v, k.2.455v, 2.682, k.2.684, k.2.684v, k.2.685, k.2.685v,k.5.378, k.5.378v, k.5.379); zeznania świadka A. M. (1) ( k.88, k.89, k.3.080, k.3.080-3.080v, 3.081, k.3.081v); zeznania świadka (...) (k.72, k.2.290, k.2.291-2.291v, k.2.291v, k.2.333v-2.334, k.2.334, k.2.335v); protokół zatrzymania rzeczy wraz ze spisem i opisem rzeczy (k.23-25) oraz dowody z dokumentów zamieszczone w foliowej obwolucie oznaczonej, jako karta 40A akt sprawy; tłumaczenie dokonane przez tłumacza A. M. d. (...)k (k.41); opinia leksykologiczna biegłej – tłumacza przysięgłego dr A. S. (1) wraz z załączonymi tłumaczeniami (k.1.047-1.073).

(...) v. D. w rozmowach z M. P. twierdził nadto, że chce, by został wynajęty detektyw, który miałby śledzić prokuratora i policjantów, miał szukać na nich „haków”, „brudów”. Według relacji (...) (...) przekazanej M. P., wynajęcie detektywa miało na celu skompromitowanie prokuratora.

Dowody : zeznania świadka M. P. (k.5, k.86, k.2.171, k.2.453v, k.2.455v).

Z. K. został osadzony w Areszcie Śledczym w S. w dniu 02 czerwca 2011 roku, jako tymczasowo aresztowany do sprawy prowadzonej przeciwko niemu najpierw przez Prokuraturę Rejonową w Lęborku, a następnie przez Sąd Okręgowy w S. ostatecznie pod sygnaturą akt II K 109/11. Z. K. po osadzeniu go w dniu 02 czerwca 2011 roku w Areszcie Śledczym w S. przebywał w tej jednostce penitencjarnej do dnia 14 sierpnia 2013 roku, kiedy to został przetransportowany do Zakładu Karnego w S. i następnie do Aresztu Śledczego w S.. Osadzony ten, w czasie jego pobytu w Areszcie Śledczym w S., w dniu 20 września 2012 roku został przeniesiony na Oddział V. w związku wydaniem wobec niego nieprawomocnego wówczas wyroku skazującego w sprawie Sądu Okręgowego w S. o sygnaturze akt II K 109/11.

Z. K. oraz (...) v. D. w czasie pobytu w Areszcie Śledczym w S. nie byli osadzonymi w jednej celi; mężczyźni ci byli jednak w jednej grupie spacerowej oraz mieli możliwość kontaktu w czasie kąpieli, jak również w czasie gdy czy to w celi zajmowanej między innymi przez (...) (...), czy też w celi zajmowanej między innymi przez Z. K. miały miejsce kontrole, co wiązało się z czasowym przemieszczaniem osadzonych z celi (...) (...) do celi Z. K. i odwrotnie.

Na terenie Aresztu Śledczego w S. znajduje się sześć przylegających do siebie, równocześnie jednak izolowanych od siebie pól spacerowych. Spacery osadzonych odbywane na wszystkich tych polach nadzorowane były każdorazowo przez jednego funkcjonariusza Służby Więziennej dokonującego obserwacji z balkonu przebiegającego nad wszystkimi sześcioma polami spacerowym; a nadto każde pole spacerowe było monitorowane kamerą zainstalowaną na jego terenie. Widok z kamer z wszystkich pól spacerowych widoczny był na jednym monitorze w pomieszczaniu dowódcy zmiany, gdzie znajdowało się szereg innych jeszcze monitorów z obrazami z innych kamer z terenu Aresztu Śledczego w S.. Wszystkie obrazy z wszystkich kamer oglądała jednocześnie jedna osoba, którą był albo dowódca zmiany, jego zastępca, funkcjonariusz rezerwy składu zmiany albo też inny funkcjonariusz Służby Więziennej.

Z. K. oraz (...) v. D., począwszy od miesiąca kwietnia 2012 roku, będąc zakwalifikowanymi do jednej grupy spacerowej (choć nie w sposób ciągły), odbywali spacery razem na tym samym polu spacerowym. Z. K. oraz (...) v. D. ostatecznie przestali odbywać wspólne spacery od dnia 20 września 2012 roku, kiedy to Z. K. został przeniesiony na Oddział V. w związku wydaniem wobec niego nieprawomocnego wówczas wyroku skazującego w sprawie Sądu Okręgowego w S. o sygnaturze akt IIK 109/11.

W miesiącach kwietniu i maju 2012 roku osoby osadzone w celach zajmowanych odpowiednio przez (...) (...) oraz Z. K. wspólnie przebywały na spacerach w dniach 08-14 i 16-28 kwietnia 2012 roku oraz w dniach 07, 17, 24, 25 maja 2012 roku.

(...) v. D. miał zezwolenie na dodatkową godzinę spaceru dziennie. W miesiącach maju i czerwcu 2012 roku zezwolenie na dodatkową godzinę spaceru dziennie miał także Z. K.. Bywały spacery, że (...) v. D. i Z. K. przebywali na polu spacerowym sami, co miało miejsce często wówczas gdy obaj mieli dodatkową godzinę spaceru, w czasie tej dodatkowej godziny.

Podczas pierwszego wspólnego spaceru (...) (...) i Z. K. doszło do nawiązania bezpośredniego kontaktu pomiędzy oboma tymi mężczyznami. Najpierw, gdy Z. K. w czasie tego konkretnie spaceru grał z innym osadzonym w szachy, do grających mężczyzn podchodził (...) v. D. nawiązując rozmowę dotyczącą szachów. Następnie Z. K. sam podszedł do (...) (...) i zapytał go, czy to on jest tym słynnym H., hodowcą marihuany; przy czym zapytany mężczyzna odpowiedział, że nie jest żadnym bandytą, plantatorem marihuany, tylko zwykłym rolnikiem, hodowcą koni i bydła. Już w czasie pierwszego wspólnego spaceru (...) (...) i Z. K., pierwszy z wymienionych mężczyzn powiedział drugiemu – miedzy innymi – że w S. (gdzie (...) v. D. faktycznie prowadził gospodarstwo rolne) są bardzo podmokłe grunty i że zwierzęta hodowlane często chorują oraz skarżył się, że musi kupować tytoń innym osadzonym w jego celi.

Również podczas kolejnych spacerów odbywanych na terenie Aresztu Śledczego w S., w których równocześnie uczestniczyli (...) v. D. oraz Z. K., obaj ci mężczyźni rozmawiali ze sobą. W toku tychże kolejnych spacerów, (...) v. D. stopniowo, nabierając zaufania do Z. K. opowiadał mu – między innymi – o problemach, jakie miał w jednostce penitencjarnej, a także przekazywał mu informacje dotyczące swojego życia prywatnego oraz informacje związane prowadzonym wówczas przeciwko (...) v. D. postępowaniem przygotowawczym w sprawie V Ds. 48/11.

Dowody : częściowo wiarygodne wyjaśnienia oskarżonego (...) (...) (k.716); zeznania świadka Z. K. (k.45, k.45-46, k.46, k.47, k.48, k.49, k.94, k.637-638, k.716, k.1.910-1.910v, k.1.911, k.1.912-1.912v, k.1.913, k.3.150v, k.3.151v, k.3.152v, k.3.155v, k.3.211, k.3.212, k.3.569); zeznania świadka J. G. (1) (k.3.542-3.542v, k.3.543v); zeznania świadka P. Ż. (k.3.422v); zeznania świadka R. P. (k.633, k.1.926v, k.3.071v, k.3.072v, k.3.073v); zeznania świadka M. M. (1) (k.1.922, k.3.913v, k.3.916v); zeznania świadka M. W. (2) (k.4.494, k.4.494v, k.4.495-4.495v); zeznania świadka J. W. (k.4.207v, k.4.208); zeznania świadka G. R. (k.4.209v, k.4.210); zeznania świadka P. B. (k.4.211v, k.4.212); zeznania świadka T. Z. (k.4.213); zeznania świadka A. M. (2) (k.4.217v); zeznania świadka A. M. (3) (k.4.215v); zeznania świadka K. K. (2) (k.4.214v, k.4.215); zeznania świadka Ł. S. (k.4.501v, k.4.502); zeznania świadka G. J. (k.4.502v); zeznania świadka D. K. (k.4.504v); zeznania świadka Ł. Ś. (k.4.501v); zeznania świadka J. S. (2) (k.4.505v); zeznania świadka M. C. (1) (k.4.503); dowód z dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowany na dzień 28 maja 2012 roku ( k.55-56); dowód z dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowany na dzień 09 czerwca 2014 roku ( k.3.374-3.376); dowód z dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowany na dzień 17 lipca 2014 roku ( k.3.656); dowód z dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowany na dzień 10 grudnia 2013 roku wraz z załącznikiem ( k.1.959, k.1.960); dowód z dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowany na dzień 28 maja 2014 roku ( k.3.204); postanowienie prokuratora Prokuratury Okręgowej w S. (...) z dnia 12 lipca 2011 roku w sprawie V Ds. 48/11 o zabezpieczeniu majątkowym (k.263-265); postanowienie prokuratora Prokuratury Okręgowej w S. (...) z dnia 18 lipca 2011 roku w sprawie V Ds. 48/11 o zabezpieczeniu majątkowym (k.269-271).

W przedziale czasowym od dnia 08 kwietnia 2012 roku do dnia 17 maja 2012 roku, podczas wspólnych spacerów na terenie Aresztu Śledczego w S., (...) v. D. wydał Z. K. zlecenie, by znalazł on i nakłonił inną nieustaloną osobę do tego, by dokonała ona pobicia R. L. (2) (określanego przez zleceniodawcę jako R. L. (3)), które to pobicie miał on poczuć, odczuć i które miało być „mocne”. Po pierwszej rozmowie na ten temat, w tymże przedziale czasowym, w przebiegu wspólnych spacerów, (...) v. D. wielokrotnie zapytywał Z. K. o realizację tego konkretnie zlecenia.

Konkretyzując, przedmiotowe zachowanie (...) (...) polegało na tym, że po około tygodniu od rozpoczęcia wspólnych spacerów ze Z. K., podczas jednego ze spacerów, (...) v. D. zaczął wypytywać Z. K. o to, czy ma on jakieś znajomości lub układy w świecie kryminalnym, wskazując że szuka osoby, przez którą mógłby zlecić pobicie R. L. (3). Na tak zadane pytanie Z. K. odpowiedział, że popyta w areszcie i odpowie następnego dnia.

Po tej rozmowie, Z. K. o zachowaniu (...) (...) poinformował inspektora ochrony Aresztu Śledczego w S.R. P..

Następnego dnia po przekazaniu przez Z. K. przedmiotowej informacji inspektorowi ochrony, w przebiegu kolejnego wspólnego spaceru, (...) v. D. wprost zapytał Z. K., czy jest on w stanie mu pomóc. Na tak zadane pytanie Z. K. odpowiedział twierdząco. Wówczas to (...) v. D. wydał Z. K. konkretne zlecenie, by znalazł on i nakłonił inną osobę do tego, by dokonała ona pobicia R. L. (2) (określanego przez zleceniodawcę jako R. L. (3)); przy czym owego pobicia miał dokonać nie Z. K., a któryś z przebywających na wolności jego znajomych; zaś Z. K. miał zadbać o to, by osoba dokonująca tego pobicia nie dowiedziała się o osobie zleceniodawcy. (...) v. D. wydając Z. K. to konkretnie zlecenie mówił o pobiciu R. L. (1) (określanego przez zleceniodawcę jako R. L. (3)), które pobity mężczyzna miał poczuć, odczuć oraz które miało być „mocne” ( k.5.379), używając w swej wypowiedzi tego konkretnie polskiego słowa.

W przebiegu tego samego spaceru (...) v. D. przekazał Z. K. kartkę papieru o wymiarach zbliżonych do wizytówki, na której znajdowały się odręcznie zapisane dane osoby: „R. C. (1) (...)-(...) O.. W. (...) (...)”; o których to zapiskach (...) v. D. powiedział Z. K., że sam je naniósł. (...) v. D. powiedział wówczas również, że ta sprawa ma być załatwiona pod tym właśnie adresem.

(...) v. D. powiedział wówczas Z. K. także i to (między innymi), że L. przekazywał innym osobom informacje uzyskane w rozmowach z (...) (...), o co (...) v. D. miał do niego pretensje.

Po dwóch pierwszych rozmowach na ten temat, (...) v. D. z dużą częstotliwością, czasem codziennie pytał Z. K. co dzieje się w sprawie L., czy w tej sprawie Z. K. podjął już jakieś działania. Na początku Z. K. mówił (...) v. D., żeby się nie martwił, że wszystko jest na dobrej drodze i że wszystko będzie miał załatwione.

Podczas jednego z kolejnych wspólnych spacerów obu tych mężczyzn, do którego to spaceru doszło w dniu 17 maja 2012 roku, (...) v. D. stanął w rogu pola spacerowego i skręcając sobie papierosa przywołał do siebie Z. K.. Gdy przywołany mężczyzna podszedł, (...) v. D. zapytał go, jak ich wspólne sprawy, czy została załatwiona sprawa L.. Wówczas to Z. K. poinformował (...) (...), że R. L. (3) został pobity. (...) v. D. powiedział wówczas do rozmówcy „dobrze, dobrze” ( k.51), a także aby był ostrożny i aby nikt nie dowiedział się o (...) (...).

Wydając powyżej opisane zlecenie (...) v. D. obiecał przekazanie Z. K. kwoty 2.500,00 euro. Zleceniodawca w rozmowach ze Z. K. deklarował nadto, że jak sam wyjdzie na wolność, to pomoże Z. K., w tym pomoże mu odzyskać wolność.

Z. K. na żadnym etapie jego kontaktów z (...) (...) nie miał zamiaru podjęcia i nie podjął jakichkolwiek działań zmierzających do znalezienia i nakłonienia innej osoby do tego, by dokonała pobicia R. L. (2). Z. K. na żadnym etapie jego kontaktów z (...) (...) nie podjął decyzji woli o podjęciu działań zgodnych z uzewnętrznionym zamiarem nakłaniającego (...) (...).

(...) v. D. w czasie wydawania przedmiotowego zlecenia Z. K. znał R. L. (2). (...) v. D. i R. L. (2), będąc pozbawionymi wolności w Areszcie Śledczym w S., byli osadzonymi w tej samej celi w okresie od dnia 26 kwietnia 2011 roku do dnia 13 czerwca 2011 roku oraz od dnia 17 czerwca 2011 roku do dnia 19 czerwca 2011 roku. Natomiast Z. K. nie znał R. L. (2).

Dowody : zeznania świadka Z. K. (k.47-48, k.51, k.94, k.716, k.1.914, k.1.915, k.1.916-1.916v, k.3.151, k.3.152, k.3.154v, k.3.156, k.3.156v, k.3.208v, k.3.209, k.3.211v, k.5.379); zeznania świadka M. M. (1) (k.1.921); zeznania świadka R. L. (2) (k.687, k.1.918v, k.2.339, k.2.342); zeznania świadka R. P. (k.633-634, k.1.925v, k.1.927, k.3.070, k.3.071, k.3.073v, k.3.074, k.3.075, k.3.075v); dowód z dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowany na dzień 28 maja 2012 roku (k.55-56); dowód z dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowany na dzień 19 maja 2015 roku (k.5.361-5.364); dokumenty z kart 1.957 i 3.206.

W przedziale czasowym od dnia 08 kwietnia 2012 roku do dnia 25 maja 2012 roku, podczas wspólnych spacerów na terenie Aresztu Śledczego w S., (...) v. D. wydał Z. K. zlecenie, by znalazł on i nakłonił inną nieustaloną osobę do tego, by dokonała ona zabójstwa prokurator (...).

Konkretyzując, w kwietniu 2012 roku, podczas jednego z kolejnych wspólnych spacerów (...) (...) i Z. K., już po uprzednio prowadzonych przez wymienionych mężczyzn rozmowach dotyczących R. L. (2), (...) v. D. był bardziej zdenerwowany niż bywał wcześniej, stał w rogu spacerniaka i nerwowo palił papierosa. Wówczas to Z. K. podszedł do (...) (...) i do rozmowy obu tych mężczyzn doszło w tym właśnie miejscu (w rogu pola spacerowego). Z. K. zapytał (...) (...) dlaczego jest taki zdenerwowany, po czym rozmówca zaczął mu się żalić, że głupia, zła prokurator i że tym razem przesadziła. Następnie (...) v. D. powiedział do Z. K., że potrzebuje kogoś, bo „ta prokurator musi być całkowicie kaput” ( k.49, k.3.157, k.3.158, k.3.211), używając tych konkretnie słów. Z. K. nie mógł uwierzyć w to, że twierdzenie jego rozmówcy dotyczy spowodowania śmierci pani prokurator, w dalszym przebiegu spaceru upewniwszy się co do rzeczywistych intencji rozmówcy. W rekcji na słowa (...) (...), że „ta prokurator musi być całkowicie kaput”, Z. K. wykonał gest polegający na uderzeniu pięścią jednej ręki w otwartą dłoń drugiej, równocześnie pytając swego rozmówcę, czy chodzi mu o pobicie; przy czym na tak zadane pytanie (...) v. D. pokręcił przecząco głową. Następnie Z. K. wykonał gest polegający na przesunięciu palcem w poprzek szyi, równocześnie pytając swego rozmówcę, czy chodzi mu o to, żeby pani prokurator była całkowicie kaput, co stanowiło powtórzenie słów wcześniej użytych przez (...) (...). Z kolei na tak zadane pytanie (...) v. D. kilka razy kiwnął głową, odpowiedział słowami: „ja, całkowicie kaput” ( k.50), powtarzając przy tym gest wcześniej wykony przez Z. K., a polegający na przesunięciu palcem w poprzek szyi, dodatkowo jeszcze tupiąc nogą w podłoże. W dalszym przebiegu tego konkretnie spaceru Z. K., już po wskazanej powyżej wymianie słów i gestów, jeszcze czterokrotnie podchodził do (...) (...) i pytał go słowami: czy ona ma być całkowicie kaput?, na co (...) v. D. odpowiadał słowami: „Ja, całkowicie kaput”, „ma być całkowicie kaput” ( k.50, k.3.158).

W przebiegu tego konkretnie spaceru, już po tym jak (...) v. D. powiedział, że „ta prokurator musi być całkowicie kaput”, miało też miejsce takie zdarzenie, że Z. K. usiadł wraz z (...) (...) na ławce znajdującej się na terenie pola spacerowego, po czym zapytał (...) (...) jak nazywa się ta prokurator. W reakcji na to pytanie, (...) v. D. palcem na piasku narysował krzyż, powiedział (...) i napisał (...), po czym powiedział „ta pani prokurator ma być kaput” ( k.50-51). Wówczas to Z. K., poprzez kiwniecie głową, dał znać rozmówcy, że zrozumiał i od razu nogą zatarł ten rysunek oraz napis na piasku.

Nadto w przebiegu tego konkretnie spaceru, po wypowiedzeniu przez (...) (...) słów „ta prokurator musi być całkowicie kaput” oraz po wykonaniu przez obu wskazanych mężczyzn opisanych powyżej gestów, (...) v. D. zapytał Z. K., czy ma on znajomych, którzy by się tego podjęli. (...) v. D. tłumaczył też wówczas Z. K.: że nie wie, gdzie mieszka pani prokurator i zna tylko jej imię i nazwisko; że jest to prokurator, która prowadzi jego sprawę; że bardzo dużo złych rzeczy porobiła ludziom; że zniszczyła dużo ludzi; że musi ponieść karę i że musi być „całkowicie kaput” ( k.50). (...) v. D. powiedział też wówczas Z. K., że wtedy będzie miał nowego prokuratora, z którym na pewno się dogada i że wyjdzie na wolność. Nadto (...) v. D. powiedział wówczas Z. K., że musi on do tej sprawy podejść bardzo ostrożnie i żeby nikomu nie powiedział od kogo zlecenie to pochodzi.

(...) v. D. powyżej przywołane, a kierowane do Z. K. wypowiedzi artykułował będąc poważnym, a przy tym czynił to stanowczo.

Co więcej, (...) v. D. podczas tego konkretnie spaceru powiedział również, że Z. K. i inne osoby „które zrobić całkowicie kaput pani prokurator” ( k.50) otrzymają od (...) (...) około 40.000,00 (czterdzieści tysięcy) euro, podkreślając jednak że nie miała to być całkowita zapłata, a jedynie jej cześć, przy czym ostateczna kwota miała zostać uzgodniona w przyszłości. Natomiast podczas kolejnych rozmów (...) (...) ze Z. K., pierwszy z wymienianych mężczyzn kolejno modyfikował warunki finansowe wydanego zlecenia w ten sposób, że początkowo wskazaną kwotę około 40.000,00 (czterdzieści tysięcy) euro podniósł do 60.000,00 (sześćdziesięciu) tysięcy euro, by ostatecznie stwierdzić (podczas wspólnego spaceru obu mężczyzn mającego miejsce już w maju 2012 roku), że cena nie gra roli, tylko żeby było to zrobione jak najszybciej.

Już w przebiegu tego konkretnie, mającego miejsce w kwietniu 2012 roku, wspólnego spaceru obu wskazanych powyżej mężczyzn, podczas którego po raz pierwszy z ust (...) (...) padło wyartykułowane w rozmowie ze Z. K. stwierdzenie „ta prokurator musi być całkowicie kaput”, Z. K. powiedział rozmówcy, że zgadza się, że ma znajomych, którzy to załatwią. Z. K. powiedział jednak wówczas (...) v. D. także i to, że sprawa ta nie zostanie załatwiona szybko, gdyż trzeba ustalić adres, gdzie pani prokurator mieszka i przygotować się do wykonania roboty.

Mimo tego, że Z. K. przekazał (...) v. D. informację, że zgadza się na wykonanie powyższego zlecenia, to jednak ani wówczas, a też nigdy później nie podjął on decyzji woli o podjęciu działań zgodnych z uzewnętrznionym zamiarem zlecającego. Z. K. nie miał zamiaru wykonania tego zlecenia, a konkretnie nie miał zamiaru podjęcia jakichkolwiek działań zmierzających do znalezienia i nakłonienia któregoś ze swoich znajomych do dokonania zabójstwa prokurator (...); a w konsekwencji Z. K. działań takowych nie podjął.

Z. K. podjął natomiast decyzję o poinformowaniu inspektora ochrony Aresztu Śledczego w S. o fakcie i treści wydanego mu przez (...) (...) zlecenia; co uczynił, informację tę przekazując inspektorowi ochrony Aresztu Śledczego w S.R. P.. Wskazany inspektor ochrony poinformował wówczas Z. K., że przekaże wszystko oficerom (...) i że Z. K. prawdopodobnie będzie na tę okoliczność przesłuchiwany.

Zanim doszło do powyżej opisanego, a mającego miejsce w kwietniu 2012 roku, wspólnego spaceru obu wskazanych powyżej mężczyzn (tego, podczas którego po raz pierwszy z ust (...) (...) w rozmowie ze Z. K. padło stwierdzenie „ta prokurator musi być całkowicie kaput”), (...) v. D. już podczas wcześniejszych jego spotkań ze Z. K. wypowiadał się o pani prokurator z dużą złością, nienawiścią, skarżył się na nią; a także pytał Z. K., czy byłby on w stanie zrealizować dla niego „grubą robotę”. Z. K. już wówczas zaczął podejrzewać, że owa „gruba robota”, o którą pytał go (...) v. D. może dotyczyć pani prokurator oraz że może ona dotyczyć pozbawienia życia. Z. K. jeszcze wówczas nie miał jednak co do tego pewności. Pewność tę uzyskał natomiast podczas tego (opisanego powyżej), mającego miejsce w kwietniu 2012 roku, wspólnego spaceru obu wskazanych mężczyzn, podczas którego po raz pierwszy z ust (...) (...) w rozmowie ze Z. K. padło stwierdzenie „ta prokurator musi być całkowicie kaput”.

Dowody : zeznania świadka Z. K. (k.49, k.50, k.51, k.94, k.638, k.716, k.1.910, k.1.914v, k.3.150, k.3.150v, k.3.151, k.3.151v, k.3.156v, k.3.157, k.3.157v, k.3.158, k.3.158v, k.3.159, k.3.211, k.3.211v, k.3.571v); zeznania świadka R. P. (k.634, k.635, k.3.069v, k.3.070, k.3.070v, k.3.071, k.3.073v, k.3.074, k.3.075, k.3.075v); dowód z dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowany na dzień 28 maja 2012 roku (k.55-56); dowód z dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowany na dzień 04 czerwca 2014 roku (k.3.260); dowód z dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowany na dzień 28 maja 2014 (k.3.204).

Kwestia zlecenia finalnie dotyczącego prokurator R. S., już po wspólnym spacerze obu tych mężczyzn, podczas którego po raz pierwszy z ust (...) (...) w rozmowie ze Z. K. padło stwierdzenie „ta prokurator musi być całkowicie kaput”, była poruszana w ich wzajemnych kontaktach jeszcze wielokrotnie. (...) v. D. wielokrotnie mówił Z. K., że ma być ostrożny, żeby nie została ujawniona osoba v. (...)a. (...) v. D. wielokrotnie też pytał Z. K., czy jakieś działania w tej sprawie podjął, w reakcji na co Z. K. informował go, że sprawa ta jest w trakcie realizacji, załatwiania.

Już następnego dnia po wspólnym spacerze obu tych mężczyzn, podczas którego po raz pierwszy z ust (...) (...) w rozmowie ze Z. K. padło stwierdzenie „ta prokurator musi być całkowicie kaput”, (...) v. D. powrócił do kwestii tego konkretnie zlecenia. (...) v. D. zapytał bowiem Z. K., czy ten temat da się załatwić, na co Z. K. odpowiedział mu: że przekazał już ich rozmowę na zewnątrz; że o dalszych krokach i przygotowaniach do wykonania tej roboty oskarżony dowie się bądź to po widzeniach Z. K. z jego znajomym; bądź też po otrzymaniu przez Z. K. informacji od tego znajomego zza murów. Nadto (...) v. D. powiedział wówczas do Z. K., żeby uważał, by nikt nie dowiedział się o v. (...). Podczas tej konkretnie rozmowy (...) v. D. – w odniesieniu do pani prokurator – jeszcze raz podkreślił, że ma być „całkowicie kaput” ( k.51), używając tego konkretnie sformułowania. Na powyższe stwierdzenia Z. K. odpowiedział, że o wszystkim pamięta.

(...) v. D. do powyższej kwestii powrócił także (choć nie wyłącznie wówczas) w czasie dwóch spacerów, do których doszło w maju 2012 roku.

W przebiegu pierwszego z tych spacerów, (...) v. D. stanął w rogu pola spacerowego i skręcał sobie papierosa, a gdy Z. K. przechodził obok – v. D. zawołał go i zapytał „jak tam nasze sprawy” ( k.51). Z. K. – w zakresie dotyczącym zlecenia finalnie dotyczącego prokurator (...) – odpowiedział wówczas rozmówcy, że wszystko jest na dobrej drodze z panią prokurator, że chłopaki ją obserwują. Jak to powyżej już wskazano, Z. K. powiedział wówczas (...) v. D. także i to, że R. L. (2) został pobity. Po usłyszeniu powyższego, (...) v. D. był zadowolony, powiedział: „dobrze, dobrze” ( k.51) oraz powtórzył, żeby Z. K. był ostrożny, żeby nikt nie dowiedział się o (...); jak również powiedział, by Z. K. informował go o dalszych postępach dotyczących pani prokurator.

W przebiegu drugiego z kolei z tychże spacerów, (...) v. D. był bardzo zdenerwowany, przy czym podczas drugiej części spaceru powiedział do Z. K., że pani prokurator ma zostać jak najszybciej „zamordowany” ( k.94), używając tego konkretnie polskiego słowa. (...) v. D. mówił też wówczas: że prokurator (...) narobiła dużo złego jemu i innym ludziom; że jest to bardzo zły człowiek i musi ponieść konsekwencje. Z. K. powiedział wówczas rozmówcy: że ta sprawa z prokuratorem, to nie jest takie zwykłe pobicie i trzeba się do tego dobrze przygotować; że nie można tego zrobić od ręki. (...) v. D. na te słowa odpowiedział z kolei, że rozumie, ale żeby to jakoś przyspieszyć. Podczas tego konkretnie spaceru (...) v. D., w odniesieniu do zlecenia finalnie dotyczącego prokurator (...), poinformował też Z. K., że cena nie gra roli, tylko żeby było to zrobione jak najszybciej.

W przebiegu dalszych kontaktów obu tych mężczyzn nie doszło już do żadnych (w tym także dotyczących kwestii finansowych) modyfikacji zakresu zlecenia wydanego Z. K. przez (...) (...), które to zlecenie dotyczyło znalezienia i nakłonienia nieustalonej osoby (nieustalonego bliżej znajomego Z. K.) do tego, by dokonała ona zabójstwa prokurator R. S..

Dowody : zeznania świadka Z. K. (k.51, k.52, k.94, k.3.151, k.3.155, k.3.158v, k.3.208, k.3.208v); zeznania świadka R. P. (k.635, k.3.070v); dowód z dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowany na dzień 28 maja 2012 roku (k.55-56).

W przebiegu dalszych wspólnych spacerów (...) (...) oraz Z. K. (mających miejsce już po tych powyżej opisanych czterech konkretnych spacerach, które miały miejsce odpowiednio: w kwietniu i maju 2012 roku) doszło do trzech kolejnych, istotnych zmian w nastawieniu (...) (...) do Z. K.. Pierwsza z tychże zmian nastąpiła po dniu 18 maja 2012 roku, a polegała na tym, że (...) v. D. po widzeniu z synem przestał rozmawiać ze Z. K. o przedmiotowym zleceniu. Kolejna z tychże zmian nastąpiła w ciągu tygodnia poprzedzającego dzień 13 lipca 2012 roku, a polegała na tym, że (...) v. D. ograniczył swe bezpośrednie kontakty ze Z. K., a przy tym Z. K. od współosadzonych (...) (...) dowiedział się, że tenże obgaduje go i jest na niego zły. Natomiast do trzeciej z tychże zmian doszło w tygodniu poprzedzającym dzień 20 wrzenia 2012 roku, a polegała ona na ponownym zacieśnieniu relacji obu wskazanych mężczyzn. W ostatnim tygodniu przed przeniesieniem Z. K. na Oddział V. (co nastąpiło w dniu 20 września 2012 roku) (...) v. D. pokazywał mu bowiem swoje dokumenty oraz informował o ich treści, faktycznie tłumacząc je na język polski. Nadto, w ostatnim tygodniu poprzedzającym dzień 20 września 2012 roku, (...) v. D. zapytał Z. K. co słuchać w sprawie pani prokurator, na co zapytany mężczyzna odpowiedział: że tego nie da się tak szybko załatwić, że to nie jest taka prosta sprawa oraz że (...) v. D. musi jeszcze trochę poczekać na informację od Z. K. albo z prasy. (...) v. D. powiedział wówczas do Z. K., że jak ta sprawa z panią prokurator S. zostanie zakończona, to Z. K. ma się zgłosić do syna v. (...)a w sprawie zaliczki.

Dowody : zeznania świadka Z. K. (k.94, k.95, k.637, k.638, k.1.911, k.1.914, k.3.159, k.3.208, k.3.208v, k.3.209); zeznania świadka R. P. (k.635, k.3.075); zeznania świadka (...) (k.69, k.74, k.2.334); dowód z dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowany na dzień 17 lipca 2014 roku (k.3.656).

M. P. porozumiewał się z (...) (...) w języku polskim, z tym jednak że czasami w rozmowach obu mężczyzn padały słowa niemieckie, czasami też rozmówcy korzystali z posiadanego przez (...) (...) słownika (...) oraz (...).

Z. K. porozumiewał się z (...) (...) w języku polskim, z tym jednak że czasami w rozmowach obu mężczyzn używane były gesty.

Dowody : zeznania świadka M. P. (k.5, k.2.168, k.2.447v); zeznania świadka Z. K. (k.47, k.1.911, k.1.911v, k.1.914, k.1.914v, k.3.155v, k.3.157v, k.3.211, k.3.425, k.3.572v).

Sprawność intelektualna (...) (...) kształtuje się w granicach normy i pozwala na przewidywanie skutków jego działań, także tych powyżej opisanych. (...) v. D. popełniając czyny powyżej opisane nie miał zniesionej, ani w znacznym stopniu ograniczonej zdolności rozpoznania znaczenia czynów i pokierowania swoim postępowaniem.

Dowody : opinia sądowo-psychiatryczna (k.803-806, k.3.800v-3.801).

Prowadząc w przedmiotowej sprawie rozważania sąd miał na uwadze szereg innych jeszcze (niż te bezpośrednio powyżej przywołane) dowodów ujawnionych na rozprawie głównej, a które to dowody przywołano oraz poddano analizie i ocenie w dalszej części niniejszego uzasadnienia.

W szczególności sąd miał na uwadze dowody z dokumentów w postaci: dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowanego na dzień 19 listopada 2014 roku (k.4.480); dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowanego na dzień 09 kwietnia 2014 roku (k.2.664); korespondencji dotyczącej formalnych, pisemnych skarg (...) v. D. składanych w czasie jego pobytu w Areszcie Śledczym w S. (k.4.541, k.4.542-4,548, k.4.549, k.4.560-4.562, k.4.788, k.4.789, k.4.790-4.791, k.4.792, k.4.793-4.795); odpisu aktu oskarżenia wywiedzionego między innymi przeciwko M. P. w sprawie V Ds. 9/14 wraz z odpisem wniosku w trybie art. 335 k.p.k. (k.5.274-5.296, k.5.296a-5.296b); odpisu wyroku Sądu Okręgowego w S. z dnia 25 lutego 2015 roku wydanego w sprawie o sygn. akt IIK 48/14 zapadłego – miedzy innymi – wobec M. P. (k.5.297-5.299); odpisu postanowienia prokurator Prokuratury Okręgowej w S. wydanego w sprawie V Ds. 69/11 z dnia 21 grudnia 2011 roku o odmowie uwzględnienia wniosku obrońcy M. P. o uchylenie tymczasowego aresztowania (k.2.497-2.498); odpisu postanowienia prokurator Prokuratury Okręgowej w S. wydanego w sprawie V Ds. 69/11 z dnia 13 lutego 2012 roku o odmowie uwzględnienia wniosku obrońcy M. P. o uchylenie tymczasowego aresztowania (k.2.501-2.502); odpisów postanowień prokurator Prokuratury Okręgowej w S. wydanych w sprawie V Ds. 69/11 w dniu 07 maja 2012 roku odpowiednio o uchyleniu tymczasowego aresztowania wobec M. P. oraz o zastosowaniu wobec niego środków zapobiegawczych o charakterze nieizolacyjnym (k.2.505, k.2.506-2.507); odpisu pisma obrońcy M. P. w sprawie V Ds. 69/11 o wygaśnięciu pełnomocnictwa (k.2.693); odpisu pisma – wniosku M. P. w sprawie V Ds. 69/11 o uzupełniające przesłuchanie (k.2.694); odpisów postanowień prokurator Prokuratury Okręgowej w S. wydanych w sprawie V Ds. 69/11 w dniu 23 listopada 2011 roku odpowiednio o uchyleniu tymczasowego aresztowania wobec D. S. (1) oraz o zastosowaniu wobec niego środków zapobiegawczych o charakterze nieizolacyjnym (k.2.528, k.2.529-2.530); odpisów postanowień prokurator Prokuratury Okręgowej w Słupsku wydanych w sprawie V Ds. 69/11 w dniu 20 lutego 2012 roku odpowiednio o uchyleniu tymczasowego aresztowania wobec S. W. oraz o zastosowaniu wobec niego środków zapobiegawczych o charakterze nieizolacyjnym (k.2.548, k.2.549-2.550); dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowanego na dzień 18 lipca 2014 roku (k.3.646); wydruku PESEL dotyczącego osoby R. L. (2) (k. 5.345-5.346); odpisu wyroku Sądu Okręgowego w Słupsku z dnia 14 września 2012 roku wydanego w sprawie II K 109/11 (k.5.347-5.349); poświadczonej za zgodność z oryginałem kserokopii wyroku u Sądu Apelacyjnego w (...) z dnia 21 lutego 2013 roku w wydanego w sprawie II AKa 11/13 (k.5.350); informacji z Krajowego Rejestru Karnego (k.807-809).

Nadto sąd miał na uwadze – a czemu dał wyraz w przywołanych poniżej rozważaniach – dowody z zeznań świadków: A. W. (2) (k.4.263-4.264v); R. C. (2) (k.4.261v-4.263); A. S. (2) (vide:k.78-82, k.3.802v-3.804); M. C. (2) (vide:k.642-644, k.4.257-4.258); M. W. (1) (k.679-682, k.3.805v-3.807); J. L. (vide:k.4.697v-4.698v); M. W. (3) (vide:k.4.698v-4.699v, k.4.701); P. P. (3) (vide:k.4.699v-4.700v); K. W. ( vide:k.4.810v-4.812 ); M. O. (k.649-651, k.3.076-3.079); D. S. (1) (k.1.041-1.043, k.1.897v-1.898, k.3.424-3.425); R. J. (k.3.471v-3.473); K. L. (k.3.473-3.474); Ł. R. (2) (k.3.917-3.918); P. P. (2) (k.3.918-3.919); P. G. (k.4.210-4.211); P. Z. (k.4.218-4.219); A. S. (3) (k.4.503-4.504); T. K. (k.4.701v-4.702); J. S. (3) (k.2.196-2.197); K. M. (k.2.193-2.194); M. T. (k.1.948-1.950v); A. K. (1) (k.2.190v-2.193); A. K. (2) (k.2.991v-2.993); S. S. (1) (k.1.940v-1.941v); K. S. (k.1.939v-1.940); F. S. (k.2.194-2.195) i F. K. (k.2.195-2.196).

II. Wyjaśnienia oskarżonego

Oskarżony (...) v. D. w ramach prowadzonego w przedmiotowej sprawie postępowania konsekwentnie nie przyznawał się do popełnienia żadnego z zarzuconych mu w tejże sprawie czynów.

W przedmiotowej sprawie – wobec decyzji (...) (...) o odmowie składania wyjaśnień – doszło do odczytania (w trybie art. 389 § 1 k.p.k.) wyjaśnień złożonych przez wymienionego mężczyznę uprzednio.

Odnotowania w tym miejscu wymaga, że w trybie powyżej wskazanym odczytano wyjaśnienia złożone przez (...) (...) w toku śledztwa prowadzonego w przedmiotowej sprawie pod numerem Ap VDs. 19/12 ( vide: k.709-714, k.715-717, k.718-720, k.727-730 akt przedmiotowej sprawy). Nadto – z uwagi na istotne znaczenie dla przedmiotowej sprawy – odczytano także wyjaśnienia (...) (...) złożone przezeń w innej sprawie, to jest: w ramach śledztwa prowadzonego w sprawie V Ds. 48/11, pierwotnie oznaczonego jako 2 Ds. 527/11 ( vide: odpisy protokołów na k.169-171, k.184-188, k.275-277, k.488-490, k.573-578, k.617-618 akt przedmiotowej sprawy) oraz w ramach postępowania sądowego prowadzonego przez Sąd Okręgowy w S. pod numerem II K 71/12 ( vide: odpisy protokołów na k.1.814v-1.821, k.1.902-1.902v, k.1.903, k.1.904-1.904v, k.1.905v, k.1.916v-1.917 akt przedmiotowej sprawy).

Następnie – po odczytaniu wskazanych powyżej wyjaśnień uprzednio złożonych – (...) v. D. na terminie rozprawy w dniu 17 marca 2014 roku odnosił się do kolejno odczytywanych protokołów uprzednich jego przesłuchań, zaś na terminie rozprawy w dniu 18 marca 2014 roku odnosił się do okazywanych mu dowodów z dokumentów; a przy tym wyjaśnienia składał na późniejszych etapach przedmiotowego postępowania sądowego, w tym (między innymi) odnosząc się do konkretnych przeprowadzanych w tejże sprawie dowodów ( vide:k.2.272-2.274, k.2.286v-2.288, k.2.332, k.2.332v, k.2.336v, k.2.338-2.338v, k.2.446v, k.2.452, k.2.686, k.2.686v, k.3.014v, k.3.018, k.3.068v-3.069, k.3.073, k.3.153, k.3.212-3.214, k.3.503-3.504v, k.3.914, k.3.915-3.915v, k.4.258v, k.4.813-4.814, k.4.815-4.816v, k.4.881-4.881v, k.4.882).

Przed przystąpieniem do przywołania (a następnie analizy) wyjaśnień (...) (...) złożonych przez niego w ramach śledztwa prowadzonego w sprawie V Ds. 48/11, pierwotnie oznaczonego jako 2 Ds. 527/11 ( vide: odpisy protokołów na k.169-171, k.184-188, k.275-277, k.488-490, k.573-578, k.617-618 akt przedmiotowej sprawy) oraz w przebiegu – stanowiącej konsekwencję tegoż śledztwa – rozprawy prowadzonej przez Sąd Okręgowy w S. pod numerem II K 71/12 ( vide: odpisy protokołów na k.1.814v-1.821, k.1.902-1.902v, k.1.903, k.1.904-1.904v, k.1.905v, k.1.916v-1.917 akt przedmiotowej sprawy) odnotowania wymaga, że w ramach tegoż postępowania zarzuty stawiane (...) v. D. ulegały modyfikacjom. W ramach omawianego w tym miejscu postępowania (jako całości) początkowo postawiono mu bowiem cztery zarzuty kwalifikowane: (1) z art. 63 ust. 3, art. 53 ust. 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii przy zast. art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k., (2) z art. 54 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 k.k., (3) z art. 55 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 k.k., (4) z art. 263 § 2 k.k. vide:k.167-168; a następnie zakres zarzutów kolejno modyfikowano ostatecznie w wywiedzionym w tejże sprawie akcie oskarżenia datowanym na dzień 25 lipca 2012 roku łącznie zarzucając mu popełnienie czynów kwalifikowanych: (1) z art.18 § 1 k.k. w zw. z art. 63 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii, art. 53 ust. 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii, art. 54 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii, art. 62 ust. 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii przy zast. art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k. z art. 12 k.k.; (2) z art. 55 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 k.k., (3) z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii i art. 59 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii przy zast. art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.,(4) z art. 263 § 2 k.k. vide:k.272-274, k.354-356, k.482-484, k.614-616 oraz k.659-667, k.1.794-1.812.

(...) v. D. zarówno w ramach śledztwa prowadzonego w sprawie V Ds. 48/11 (pierwotnie oznaczonego jako 2 Ds. 527/11), jak i w ramach postępowania jurysdykcyjnego prowadzonego przez Sąd Okręgowy w S. pod numerem II K 71/12 – konsekwentnie nie przyznawał się do stawianych mu zarzutów dotyczących przestępstw narkotykowych; równocześnie jednak treść swych wyjaśnień (składanych w odniesieniu do tych konkretnie zarzutów) w toku tegoż postępowania istotnie modyfikował.

W przebiegu śledztwa prowadzonego w sprawie V Ds. 48/11 (pierwotnie oznaczonego jako 2 Ds. 527/11) (...) v. D. podczas dwóch pierwszych jego przesłuchań przeprowadzonych w dniu 03 kwietnia 2011 roku ( vide: przesłuchanie przeprowadzone odpowiednio przez prokuratora Prokuratury Rejonowej w S. M. R. (1) – odpis protokołu na k.169-171 oraz na posiedzeniu Sądu Rejonowego w Słupsku – odpis protokołu na k.184-188) – w odniesieniu do zarzucanych mu przestępstw narkotykowych – przekonywał, że przestępstw tych nie popełnił, nie handlował marihuaną; parcela, ani materiały nie stanowią jego własności; a jedynie wynajął budynek obywatelowi H. M. de C.; który następnie – podjąwszy w tymże budynku nielegalną uprawę – wraz z kolegami zaczął straszyć (...) (...), grożąc mu połamaniem rąk i nóg, pochowaniem w ziemi oraz grożąc mu przy użyciu rewolweru, których to gróźb oskarżony się obawiał. Nadto na posiedzeniu sądu (...) v. D. stwierdził, że ze swoimi pracownikami porozumiewał się po polsku, dodając że trochę mówi po polsku ( vide:k.186).

Natomiast podczas kolejnych przesłuchań – przeprowadzanych w postępowaniu przygotowawczym już wówczas oznaczonym numerem V Ds. 48/11 – przez prokurator Prokuratury Okręgowej w S. R. S. w dniach 22 lipca 2011 roku ( vide: odpis protokołu na k.275-277 akt przedmiotowej sprawy) oraz 12 grudnia 2011 roku ( vide: odpis protokołu na k.488-490 akt przedmiotowej sprawy) (...) v. D. nie przyznawał się do popełnienia zarzuconych mu czynów i odmawiał składania wyjaśnień, przy czym w treści drugiego z tychże protokołów przesłuchania odnotowano (w odniesieniu do określonego momentu realizowanej czynności): „W tym miejscu podejrzany mówi wyraźnie po polsku” ( vide:k.490).

Kolejne przesłuchania (...) (...) w ramach śledztwa oznaczonego numerem V Ds. 48/11 zostały przeprowadzone przez prokuratora Prokuratury Okręgowej w S. T. W., przy czym doszło do nich odpowiednio: 06 czerwca 2012 roku ( vide: odpis protokołu na k.573-578 akt przedmiotowej sprawy) oraz 12 lipca 2012 roku ( vide: odpis protokołu na k.617-618 akt przedmiotowej sprawy). Podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 06 czerwca 2012 roku (...) v. D. złożył obszerne wyjaśnienia, zawierając w ich treści przekaz, że nie handlował narkotykami. Tym razem przyznał jednak, że w prowadzonym gospodarstwie w istocie uprawiał konopie, jednakże czynił to po to, by karmić nim krowy, co ukierunkowane było na poprawę zdrowia i minimalizację zgonów często chorującego na tych terenach bydła. (...) v. D. przekonywał, że od zatrudnionego pracownika z H. R. S. dowiedział się, że marihuana jest zdrowa, powstrzymuje choroby nowotworowe, a także bronchit, jest dobra dla płuc, nerek i wątroby. Wyjaśnił, że mając na uwadze opowieści R. oraz to wszystko co na ten temat sam przeczytał, wspólnie z R. podjął decyzję o uprawie marihuany i karmieniu nią bydła. (...) v. D. dalej przekonywał, że w istocie uprawiał marihuanę, jednakże po to tylko, by karmić nią poddanych eksperymentowi 10 krów, przy czym konkretne czynności związane z realizację tego eksperymentu wykonywali najpierw R. S., a następnie od końca 2009 roku R. J.. Oskarżony stwierdził, że 10 poddanych eksperymentowi krów było w bardzo dobrej kondycji, a przy tym zapowiedział zwrócenie się do stosownych instytucji w celu zapoznania ich z przeprowadzonym przez niego udanym eksperymentem. Podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 12 lipca 2012 roku ( vide: odpis protokołu na k.617-618 akt przedmiotowej sprawy) (...) v. D. ponownie podkreślił, że plantację marihuany prowadził nie w celu uzyskania narkotyków lecz medykamentów dla krów.

W przebiegu postępowania sądowego prowadzonego w sprawie Sądu Okręgowego w S. pod numerem II K 71/12 ( vide: odpisy protokołów na k.1.814v-1.821, k.1.902-1.902v, k.1.903, k.1.904-1.904v, k.1.905v, k.1.916v-1.917 akt przedmiotowej sprawy) (...) v. D. nadal konsekwentnie nie przyznawał się do popełnienia ostatecznie zarzuconych mu w tymże postępowaniu przestępstw narkotykowych; artykułując przekazy, że choć sam zbudował plantację i zlecił założenie stosownych instalacji, to jednak czynił to w ramach eksperymentu ukierunkowanego na poprawę zdrowia hodowanego bydła. Powtórzył, że R. S. powiedział mu, że zna się na uprawie konopi indyjskich, że są one zdrowe dla płuc i nerek, a problemy z tymi narządami stanowiły główną przyczynę padania zwierząt oskarżonego, oraz dał oskarżonemu do przeczytania publikacje na ten temat. (...) v. D. przekonywał, że zainwestował, rozpoczął eksperyment, który zakończył się sukcesem, jednakże nie chciał o tym z nikim rozmawiać, by blichtr – sława spadła na niego. Wskazał, że sadzonki marihuany miał stąd, że spacerując wzdłuż Ł. zauważył rosnącą w naturze marihuanę. Nadto zakwestionował wskazane w akcie oskarżenia wyliczenia i wyraził wątpliwość co do rzeczywistej ilości (...) w hodowanej przez niego konopi.

(...) v. D., odnośnie odczytanych mu protokołów jego przesłuchań przeprowadzonych w dniu 03 kwietnia 2011 roku, zasadniczo wyjaśnień w nich zawartych nie podtrzymał: w odniesieniu do przesłuchania przeprowadzonego przez prokuratora – stwierdzając, że składał je będąc w szoku po zatrzymaniu, a M. de C. w istocie groził mu, jednakże groźby te były związane nie z plantacją, a z rozliczeniami dotyczącymi koni; natomiast w odniesieniu do przesłuchania przeprowadzonego na posiedzeniu sądu – stwierdzając, że przed sądem był zaledwie 10 minut i nie przypomina sobie, by takie wyjaśnienia składał. Odnośnie zaś wyjaśnień złożonych podczas przesłuchania przeprowadzonego przez prokuratora Prokuratury Okręgowej w S. T. W. – stwierdził, że takie wyjaśnienia składał i je podtrzymuje.

(...) v. D. stwierdził przy tym, że od 16 lat mieszka w Polsce ( vide:k.1.817v).

(...) v. D. – w toku postępowania sądowego prowadzonego w sprawie II K 71/12 – odnosił się do zeznań przesłuchanego również w tejże sprawie świadka M. P. ( vide: odpisy protokołów na k.1.902-1.902v, k.1.903, k.1.904-1.904v, k.1.905v akt przedmiotowej sprawy). (...) v. D. stanowczo stwierdził, że musiał podpisywać wszystkie kartki, nawet listy do partnerki oskarżonego, gdyż M. P. powiedział mu, że inaczej nie będzie ich pisał. Nadto (...) v. D. przekonywał, że M. P. miał wiedzę na temat konopi, gdyż wiele oskarżonemu na ten temat tłumaczył. Nadto oskarżony w swych wyjaśnieniach zawarł przekaz, że M. P. będąc w areszcie trzykrotnie spacerował ze Z. K., co oskarżony widział ( vide:k.1.904-1.904v). (...) v. D. stwierdził, że gdy M. P. wychodzi z aresztu, on sam znajdował się na spacerze ( vide:k.1.905v).

(...) v. D. – w toku postępowania sądowego prowadzonego w sprawie II K 71/12 – odnosił się do zeznań przesłuchanego również w tejże sprawie świadka Z. K. ( vide: odpis protokołu k. k.1.916v-1.917 akt przedmiotowej sprawy). Oskarżony stwierdził, że zeznania świadka Z. K., to fantazje, a poza tym świadek opisuje propozycje, które sam składał oskarżonemu. Wskazał, że zna R. L. (2), przebywał z nim w jednej celi numer (...), nie miał z nim jednak żadnych konfliktów, dodając przy tym, że R. L. (2) podjudzał inne osoby przeciwko niemu. Wskazał, że w 2012 roku nie wiedział pod jakim zarzutem stał R. L. (2), a przy tym nie wie, gdzie on przebywał wiosną, latem i jesienią 2012 roku ( vide:k.1.916v-1.917).

Natomiast w toku postępowania przygotowawczego prowadzonego w przedmiotowej sprawie przez Prokuraturę Apelacyjną w (...) pod numerem AP VDs. 19/12 (...)s v. D. konsekwentnie nie przyznawał się do popełnienia żadnego z zarzuconych mu w przedmiotowej sprawie przestępstw ( vide:k.709-714, k.715-717, k.718-720, k.727-730).

Podczas pierwszego przesłuchania przeprowadzonego w przedmiotowej sprawie w dniu 06 marca 2013 roku ( vide:k.709-714) (...) v. D. – po umożliwieniu mu zapozowania się z kopią zabezpieczonej od M. P. korespondencji – przyznał, że okazane mu dokumenty zostały napisane przez niego na terenie Aresztu Śledczego w S., jednakże stanowiły jedynie jego notatki, w których nie napisał niczego o zamiarze zabójstwa, a przy tym nikomu tych notatek nie przekazywał ( vide:k.711). Podkreślił, że przebywając w areszcie robił dużo notatek, żeby nie zapomnieć o ważnych dla niego sprawach, przechowuje generalnie wszystko co notuje i co jakiś czas notatki przesyła do archiwum do swojego adwokata; później brakowało mu tych konkretnie notatek, nie mógł ich znaleźć, ale sądził, że wysłał je od adwokata ( vide:k.711). Stanowczo stwierdził, że nigdy nie przekazał M. P. korespondencji, którą on miałby przekazać innej osobie ( vide:k.713); oraz że nigdy podczas pobytu na spacerniaku nie zlecał żadnej osobie, aby znalazła inną osobę, która miałaby dokonać zabójstwa pani prokurator (...) ( vide:k.713).

(...) v. D. stwierdził, że nie potrafi ani pisać, ani czytać po polsku, umie jedynie troszeczkę mówić po polsku ( vide:k.711), z tego powodu będąc całkowicie uzależnionym od jego kolegów ( vide:k.711). Wyjaśnił, że nie ma doświadczenia związanego z pobytem w areszcie, nigdy nie miał do czynienia z wariatami, jest cały czas nagabywany przez współwięźniów o kawę i papierosy, które kupuje im w kantynie, w zamian za co mu pomagają ( vide:k.711). Wskazał, że jego korespondencja z konkubiną odbywa się po polsku, przy czym listy do konkubiny w jego imieniu po polsku piszą mu koledzy, którzy także tłumaczą mu korespondencje doń przychodzącą; następnie dodając, że dotyczyło to także korespondencji z sądu lub prokuratury ( vide:k.711). Podał, że tłumaczyli dla niego mężczyźni o imionach: T., J., M., P.; w 2011 roku listy pisał dla niego także L. ( vide:k.711, k.712); dodając, że niektórzy współwięźniowie pracowali wcześniej w H. i Niemczech i dlatego istniała możliwość komunikacji oskarżonego z tymi osobami ( vide:k.711). Przyznał, że M. P. też dla oskarżonego pisał listy ( vide:k.711), wskazując że zna on parę słów niemieckich i holenderskich ( vide:k.711), a przy tym oskarżony korzystał ze słownika (...) i (...), co pomagało w pisaniu ( vide:k.711-712).

Odnośnie charakteru relacji z M. P. i R. L. (2), (...) v. D. stwierdził, że bał się ich obu ( vide:k.712).

Odnośnie M. P. – oskarżony stwierdził, że przez okres 6-7 miesięcy miał on pryczę nad oskarżonym i widział co (...) v. D. pisze ( vide:k.711), a poza tym był takim sportowym typem, silnym mężczyzną, któremu oskarżony zawsze musiał przytakiwać i którego szczególnie się bał ( vide:k.712). Oskarżony przekonywał, że M. P. na niego bardzo naciskał, wywierał bardzo dużą presję, że ma ludzi, którzy mogą wszystko dla niego zorganizować; przy czym – według oskarżonego – M. P. robił takie wrażenie, że gdyby oskarżony zeznawał w jego sprawie, to za 2 lata by nie żył ( vide:k.712). W dalszej części przesłuchania (...) v. D. przekonywał: że M. P. proponował mu zakup nowych ciągników marki J. D., czym oskarżony nie był zainteresowany; że M. P. zaproponował mu, że za 40.000,00 lub 30.000,00 złotych znajdzie osobę, która odbędzie za oskarżonego karę, na co oskarżony nie wyraził zgody; oraz że M. P. zaproponował mu podłożenie bomby pod samochodem pani prokurator (...), którą to propozycję M. P. omawiał z inną jeszcze osobą na spacerniaku, a odnośnie której to propozycji oskarżony powiedział mu, że jest stuknięty, po czym M. P. stał się wrogiem oskarżonego ( vide:k.712).

Odnośnie zaś R. L. (2) – oskarżony stwierdził, że był to pierwszy człowiek przez którego miał problemy w areszcie; który ciągle molestował go o kawę i papierowy; zdarzało się, że uderzył oskarżonego; zmuszał oskarżonego do mycia podłogi; a przy tym przeszkolił inną osobę, by pisała dla oskarżonego listy i by przekazywała informacje o sprawie oskarżonego przez okno poza areszt ( vide:k.712).

Natomiast odnośnie osoby o nazwisku S.-K. stwierdził, że w ogóle takiego mężczyzny nie zna ( vide:k.712); dodając że słyszał kiedyś na spacerniaku, jak M. P. rozmawiał z innym mężczyzną z innej celi i umawiali się, w jaki sposób pobiją L. ( vide:k.712-713).

(...) v. D. podkreślił, że gdy M. P. wychodził z aresztu, to oskarżonego nie było w celi, gdyż był na spacerze ( vide:k.711); wskazując że M. P. musiał ukraść jego notatki, podczas gdy oskarżony sądził, że wysłał je do adwokata ( vide:k.712). W dalszej części przesłuchania podkreślił, że gdy wrócił ze spaceru, to jego teczka była wywrócona do góry nogami, tak jakby ktoś tam czegoś szukał ( vide:k.712), wskazując że mogło to nastąpić także podczas przeszukania celi przez funkcjonariuszy Służby Więziennej ( vide:k.712). Nadto wskazał, że mogło być też tak, że M. P. nieświadomie zabrał cześć dokumentów oskarżonego ( vide:k.712). W dalszej części przesłuchania (...) v. D. stwierdził jednak, że sądzi, iż M. P. jednak ukradł mu wyniesione dokumenty, a opiera to na propozycjach przez M. P. wcześniej mu czynionych ( vide:k.712).

(...) v. D. stanowczo stwierdził, że M. P. był bardzo zły na panią prokurator (...); oskarżony także był na nią zły, ale nie na tyle, żeby chciał ją zamordować ( vide:k.712). Podkreślił, że nigdy nie chciał, aby ktokolwiek dokonał zabójstwa pani prokurator (...) „ani też tych dwóch funkcjonariuszy” ( vide:k.713), wskazując że nie zna K. i W. ( vide:k.712); nie chciał również, by był pobity L. ( vide:k.713). Dodał przy tym, że to są wszystko propozycje P. ( vide:k.713). Podkreślił, że nie miał interesu, by kogokolwiek do czegokolwiek nakłaniać, a chciał tylko, by jego śledztwo posuwało się naprzód ( vide:k.713).

Odnosząc się do konkretnego okazanego mu dokumentu w postaci kopii listu datowanego na dzień 24 kwietnia 2012 roku – (...) v. D. stwierdził, że słowo „afgemaakt” w bezokoliczniku „afmaken” znaczy – zabić, wykończyć, załatwić, ale może to znaczyć również psychicznie kogoś wykończyć, emocjonalnie i zawodowo ( vide:k.713). Dalej wskazał, że pisząc tak w liście do swojego adwokata, miał na myśli, żeby adwokat wykończył panią prokurator psychicznie ( vide:k.713).

Podczas konfrontacji ze Z. K. , do której doszło w dniu 06 marca 2013 roku ( vide:k.715-717) oskarżony stwierdził, że konfrontowanego z nim mężczyznę zna ze spacerów, jest to Z., którego nazwiska nie zna. Odnosząc się natomiast do odczytanych w przebiegu czynności konfrontacji fragmentów zeznań Z. K., oskarżony (...) v. D. stwierdził, że jest to bardzo piękna opowieść, bajeczka i że nic takiego nie miało miejsca, że to kompletna bzdura ( vide:k.716); dodając że wszystko to zostało pięknie zmyślone ( vide:k.716) oraz że konfrontowany z nim człowiek mówi o swoich planach ( vide:k.716). Dalej oskarżony wskazał, że Z. K. jest jedną z tych osób, z którymi oskarżony nie chciał wychodzić na spacery, co zgłaszał administracji aresztu ( vide:k.717).

Podczas konfrontacji z M. P. , do której doszło w dniu 06 marca 2013 roku ( vide:k.718-720) oskarżony stwierdził, że zna konfrontowanego z nim mężczyznę – jest to M. P., z którym przez siedem miesięcy był we wspólnej celi. Odnosząc się natomiast do odczytanych w przebiegu czynności konfrontacji fragmentów zeznań M. P., oskarżony (...) v. D. stwierdził, że są one kompletnie nieprawdziwe, wszystko jest wymyślone ( vide:k.719); wskazując że M. P. w zeznaniach opisuje to, jakie są jego plany i co on proponuje oskarżonemu ( vide:k.719), co dotyczy także wynajęcia detektywa ( vide:k.719). Oskarżony stwierdził, że nie zna osób o nazwiskach R. i B., a przy tym nigdy nie słyszał, by listy wkładać pomiędzy kartki jakiejś gazety ( vide:k.719).

Następnie, na posiedzeniu sądu w przedmiocie rozpoznania wniosku prokuratora o zastosowanie tymczasowego aresztowania, do którego to posiedzenia doszło w dniu 06 marca 2013 roku ( vide:k.727-730), (...) v. D. stwierdził, że ci dwaj mężczyźni (którzy byli przesłuchiwani i których spotkał), to wariaci, przez których był zastraszany, że się ich boi i że mógł im tylko przytakiwać ( vide:k.728). Wskazał, że z jednym z nich przebywał we wspólnej celi, a z drugim spotykał się podczas spacerów ( vide:k.728). Wskazał nadto, że jest całkowicie pewny, że ci dwaj mężczyźni próbowali od niego wyciągnąć jakieś własne korzyści, ponieważ on posiada przedsiębiorstwo ( vide:k.728).

W przebiegu postępowania sądowego prowadzonego w przedmiotowej sprawie pod numerem IIK 80/13 (...)s v. D. również konsekwentnie nie przyznawał się do popełnienia żadnego z zarzuconych mu w przedmiotowej sprawie przestępstw ( vide:k.2.272-2.274, k.2.286v-2.288, k.2.332, k.2.332v, k.2.336v, k.2.338-2.338v, k.2.446v, k.2.452, k.2.686, k.2.686v, k.3.014v, k.3.018, k.3.068v-3.069, k.3.073, k.3.153, k.3.212-3.214, k.3.503-3.504v, k.3.914, k.3.915-3.915v, k.4.258v, k.4.813-4.814, k.4.815-4.816v, k.4.881-4.881v, 4.882).

Na rozprawie w dniu 17 marca 2014 roku ( vide:k.2.272-2.274) (...) v. D. stwierdził, że żadnego z zarzuconych mu przestępstw nie popełnił; podkreślając z jednej strony to, że przebywając w całkowitej izolacji nie miał żadnych możliwości ich popełnienia; z drugiej zaś strony to, że jest osobą o nieposzlakowanej opinii, co potwierdziło około 16 świadków z aresztu ( vide:k.2.272v). Nadto stwierdził, że dwóch świadków (...) złożyli zeznania, by zostać nagrodzonymi z tytułu art. 60 ( vide:k.2.272v). (...) v. D. przekonywał, że K. przyznał to na posiedzeniu sądu w dniu 02 grudnia 2013 roku, kiedy to stwierdził jeszcze, że był stymulowany przez kadrę Aresztu Śledczego w S. ( vide:k.2.272v). Oskarżony powiedział nadto, że kadra aresztu – P. P. (5) 16 grudnia 2013 roku zeznał przed sądem, iż był stymulowany przez (...), a kto stymulował (...), to wie sąd ( vide:k.2.272v). (...) v. D. oświadczył, że przedmiotowa sprawa jest wewnętrznie obmyślana, zaplanowana i przeprowadzona za jego plecami ( vide:k.2.272v), że jest to sprawa wewnętrzna pomiędzy sądem i prokuraturą” ( vide:k.2.272v); podkreślając „mam nadzieję, iż Sąd chciałby uniknąć skandali na gruncie międzynarodowym” ( vide:k.2.272v); oraz wskazując że nie jest w tej sprawie osobą podejrzaną, a pokrzywdzoną ( vide:k.2.272v). Następnie oskarżony odmówił składania wyjaśnień i udzielania odpowiedzi na pytania, podkreślając że dla niego akt oskarżenia w przedmiotowej sprawie, to wspaniała fantazja ( vide:k.2.272v).

Następnie doszło do odczytania oskarżonemu wyjaśnień złożonych przezeń uprzednio: w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym w przedmiotowej sprawie pod numerem AP VDs 19/12 ( vide: k.709-714, k.715-717, k.718-720, k.727-730 akt przedmiotowej sprawy); a nadto w ramach śledztwa prowadzonego w sprawie VDs. 48/11, pierwotnie oznaczonego jako 2 Ds. 527/11 ( vide: odpisy protokołów na k.169-171, k.184-188, k.275-277, k.488-490, k.573-578, k.617-618 akt przedmiotowej sprawy) oraz w ramach postępowania sądowego prowadzonego przez Sąd Okręgowy w S. pod numerem IIK 71/12 ( vide: odpisy protokołów na k.1.814v-1.821, k.1.902-1.902v, k.1.903, k.1.904-1.904v, k.1.905v, k.1.916v-1.917 akt przedmiotowej sprawy).

Po odczytaniu protokołów z kart 709-714, 715-717, 718-720, 727-730 oraz z kart 169-171, 184-188, 275-277, 573-578, 617-618, jak również z kart 1.814v-1.821, k.1.902-1.902v, k.1.903, k.1.904-1.904v, k.1.905v, k.1.916v-1.917 oskarżony (...) v. D. – w odniesieniu do kolejno odczytywanych wyjaśnień – stwierdził, że są to jego wyjaśnienia, że je podtrzymuje oraz że nie chce nic do nich dodać, ani ich zmienić. Natomiast po odczytaniu protokołu z kart 488-490 (dokumentującego czynność procesową przesłuchania przeprowadzoną w sprawie V Ds. 48/11 przez prokurator Prokuratury Okręgowej w S. R. S.) stwierdził, że zdanie w tym protokole „Jestem H. i miałbym robić marihuanę w Polsce” nie stanowi jego dosłownej wypowiedzi, która brzmiała: „Pani myśli, że ponieważ ja jestem H., to że muszę mieć udział w handlu marihuaną, albo prowadzić handel marihuaną, a ja wcale nie muszą tego robić, bo jestem H.”.

Na rozprawie w dniu 18 marca 2014 roku ( vide:k.2.286v-2.288) (...) v. D. wyraził wolę udzielania odpowiedzi na pytania sądu dotyczące okazywanych dokumentów, co skutkowało okazaniem mu szeregu dokumentów.

Po okazaniu oskarżonemu dokumentu z foliowej obwoluty oznaczonej, jako karta 40a, dodatkowo oznaczonego numerem 26 (a zatem dokumentu datowanego na dzień „30-04-2012” i oznaczonego jako (...)), (...) v. D. podał, że dokument ten został napisany przez niego, ostatecznie stwierdzając że ten konkretnie dokument nie został przesłany do adwokata, tylko został skradziony z torby oskarżonego ( vide:k.2.286v). Podał, że wydaje mu się, że drugi taki dokument sporządził ładniej i przesłał do adwokata, a ten okazywany mu testament sporządził jakby w pośpiechu, żeby wiedzieć co wysłał obrońcy ( vide:k.2.286v). Oskarżony przekonywał, że nie od razu zorientował się, że ten konkretnie dokument zniknął ( vide:k.2.286v-2.287), a zaczął go szukać dopiero w lutym 2013 roku, gdy zaczęła się ta sprawa ( vide:k.2.287). Wskazał nadto, że jak zauważył, że tego dokumentu brakuje, to zorientował się także, że więcej jego dokumentów zniknęło, dodając że po roku nie wie już dokładnie co tak naprawdę zniknęło i kiedy ( vide:k.2.287).

Po okazaniu oskarżonemu dokumentów z foliowej obwoluty oznaczonej, jako karta 40a, dodatkowo oznaczonych numerami 29, 27 i 28 (a zatem: jednokartkowego dokumentu oznaczonego datą „24-04-2012” i rozpoczynającego się od słów (...) oraz dwukartkowego dokumentu oznaczonego datą „02-05-2012” i rozpoczynającego się od słów „G. dag A.”), (...) v. D. podał, że są to jego notatki na brudno, które miały mu służyć za pomocne do napisania książki w przyszłości – brudnopis ( vide:k.2.287). Dalej stwierdził, że zawsze myślał, że dokumenty te zostały wysłane do jego obrońcy K., jednakże gdy 06 marca pojawił się w Prokuraturze w S., to dowiedział się, że zostały one mu jednak ukradzione ( vide:k.2.287). Wskazał, że musiały one zostać ukradzione, kiedy go nie było w celi, albo w nocy kiedy spał ( vide:k.2.287v); nadto wskazał, że to właśnie 06 marca 2013 roku dowiedział się, że dokumenty te zostały mu skradzione ( vide:k.2.287v). Dodał, że dokumenty te przechowywał w otwartej torbie pod łóżkiem ( vide:k.2.287v).

Po okazaniu oskarżonemu dokumentu z foliowej obwoluty oznaczonej, jako karta 40a, dodatkowo oznaczonego numerem 30 (a zatem: jednokartkowego dokumentu oznaczonego datą „25-29-04-2012” i rozpoczynającego się od słów (...)), (...) v. D. podał, że również i ten dokument to notatka na brudno do jego książki, wskazując że zorientował się, że nie ma tego dokumentu dopiero 06 marca 2013 roku, kiedy to zobaczył go u prokuratora ( vide:k.2.287v).

Po okazaniu oskarżonemu dokumentu z foliowej obwoluty oznaczonej, jako karta 40a, dodatkowo oznaczonego numerem 31 (a zatem: jednokartkowego dokumentu oznaczonego datą „29-04-2012” i rozpoczynającego się od słowa (...)), (...) v. D. również ten dokument on sporządził, a dotyczył on kłopotów z kombajnem ( vide:k.2.287v).

(...) v. D. wskazał nadto, że na okazanych mu dokumentach oznaczonych numerami od 27 do 31 znajdują się jego podpisy; podkreślając, że to wszystko jego zapiski ku pamięci; przy czym jak robi notatki ku pamięci, to zawsze podpisuje się pod nimi ( vide:k.2.287v).

Po okazaniu oskarżonemu dokumentu z foliowej obwoluty oznaczonej, jako karta 40a, dodatkowo oznaczonego numerem 32 (a zatem: małej karteczki zapisanej z jednej strony w języku polskim), (...) v. D. stwierdził, że nie wie co na tym dokumencie jest napisane, kto, kiedy i w jakich okolicznościach dokument ten sporządził ( vide:k.2.288).

Po okazaniu oskarżonemu dokumentu z akt sprawy oznaczonego jako karta 32 (a zatem: jednokartkowego dokumentu rozpoczynającego się od słowa (...)), (...) v. D. stwierdził, że sporządził ten dokument osobiście, że zawiera on daty korespondencji przez oskarżonego wysyłanej ( vide:k.2.288). Podkreślił, że dokument ten został przez niego sporządzony w celu wysłania do adwokata, jest jednak możliwe, że dokument ten sporządził w dwóch egzemplarzach i jeden wysłał do adwokata, a ten konkretnie dla potwierdzenia może został u niego ( vide:k.2.288).

Nadto oskarżony (...) v. D. stwierdził, że brakuje jednego dokumentu, który M. P. sporządził po polsku, a którego sąd oskarżonemu nie okazał ( vide:k.2.288).

Na rozprawie w dniu 25 marca 2014 roku ( vide:k..2.332, k.2.332v, k.2.336v, k.2.338-2.338v) – między innymi odnosząc się do zeznań złożonych przez świadka R. S. – oskarżony (...) v. D. wyartykułował przekaz, że zeznania świadka dotyczące jego zachowania się podczas przesłuchań (że zachowywał się agresywnie, chodził po pokoju, wymachiwał rękoma i krzyczał), to całkowite kłamstwa ( vide:k.2.332); wskazując nadto, że świadek w tamtej sprawie doprowadziła go do szoku ( vide:k.2.332v). Oskarżony stanowczo stwierdził przy tym, że nigdy nie był agresywny wobec pani prokurator ( vide:k.2.336v). Wskazał, że podczas pierwszego przeprowadzonego przez nią przesłuchania nie powiedział nic, gdyż nie wiedział, że w przesłuchaniu tym bierze udział adwokat, a przy tym obecna wówczas koleżanka adwokata K. gestami pokazywała mu, aby nic nie mówił ( vide:k.2.336v); natomiast podczas drugiego przesłuchania przeinaczono znaczenie użytych przez niego słów ( vide:k.2.336v).

Nadto (...) v. D. stwierdził, że współosadzeni w celi w lutym lub marcu 2012 roku, kiedy wrócili z transportu realizowanego przez (...), opowiedzieli mu, że pozyskiwano od nich informacje na temat oskarżonego; podczas gdy jego o prowadzonym dochodzeniu poinformowano dopiero w lutym 2013 roku. Z powyższego (...) v. D. wywiódł, że w związku z tym o co jest w tej sprawie oskarżony, to prowadzone są czynności już przez lata, bez powiadomienia go o tym facie oraz że wszystko dzieje się za jego plecami ( vide:k.2.337). Dalej stwierdził, że osobami, od których (...) miało pozyskiwać informacje na temat oskarżonego byli: P. K. (1) oraz (...) W. ( vide:k.2.338).

Oskarżony przekonywał, że w czerwcu 2012 roku poinformował wychowawcę w areszcie – panią A. o osobach, które miały plany terrorystyczne, a zatem informację o tych działaniach on sam zgłosił zanim jeszcze został poinformowany o prowadzonym przeciwko niemu w tym zakresie postępowaniu, a nie czyniłby tego gdyby sam miał takie plany ( vide:k.2.337).

Oskarżony zawarł przy tym przekaz, że nie zna funkcjonariuszy Policji, których dotyczą postawione mu zarzuty, dodając że nie rozumie, jak można zmyślać, że podżegał do zabójstwa osób, których nie znał ( vide:k.2.337).

Na rozprawie w dniu 01 kwietnia 2014 roku ( vide: k.2.446v, k.2.452) – między innymi odnosząc się do zeznań złożonych przez świadka M. P. dotyczących kwestii udzielanej oskarżonemu przez świadka pomocy w pisaniu korespondencji – oskarżony (...) v. D. wyartykułował przekaz, że M. P. pisał korespondencję po polsku, czytał ją oskarżonemu, a oskarżony musiał się pod tą korespondencją podpisywać ( vide:k.2.446v). Nadto oskarżony raz jeszcze podkreślił, że cały czas brakuje mu dokumentu napisanego przez M. P., a który widział w S., w którym to dokumencie M. P. po polsku zapisał w jaki sposób dana osoba może przejąć karę za inną osobę; przy czym następnie dokument ten przy pomocy słownika został przetłumaczony na język niderlandzki, gdyż oskarżony nie mógł zrozumieć po polsku tej propozycji M. P. ( vide:k.2.452).

Na rozprawie w dniu 11 kwietnia 2014 roku ( vide: k.2.686, k.2.686v) – między innymi odnosząc się do zeznań złożonych przez świadka M. W. (4) J. A. v. D. wyartykułował przekaz, że to co zeznał świadek, to zostało wcześniej zaplanowane przy współpracy M. P. z dobrze mu znanym panem K. ( vide:k.2.686, k.2.686v). (...) v. D. przekonywał, że propozycje, o których zeznawał świadek, oskarżony słyszał wielokrotnie, dziesiątki razy od tych właśnie osób ( vide:k.2.686). Podkreślił, że to M. P. rozpoczął to wszystko w styczniu 2012 roku przy pomocy, czy współudziale (...), a w kwietniu przy pomocy prokuratorów ( vide:k.2.686). Podkreślił nadto, że M. P. 23 kwietnia 2012 roku składał wyjaśnienia u prokuratora W., a dopiero następnego dnia był u pani prokurator S. w sprawie swojego aresztu i za te wszystkie kłamstwa, które na oskarżonego skierował wyszedł na wolność ( vide:k.2.686).

Dalej (...) v. D. wskazał, że świadek K. w dniu 02 grudnia 2013 roku przed sądem – w drugiej sprawie prowadzonej przeciwko oskarżonemu – oświadczył, że został pouczony w areszcie odnośnie art. 60; dodając że zostali o tym pouczeni zarówno P., jak i K. właśnie ( vide:k.2.686v); podczas gdy jego, jako aresztanta nieposiadającego doświadczenia w tym względzie nie pouczono zgodnie z obowiązującymi przepisami w odpowiednim tłumaczeniu ( vide:k.2.686v). Podkreślił, że obecnie jest dla niego jasne, że zaplanowano przeciwko niemu przestępczość zorganizowaną, on sam zaś jest ofiarą ( vide:k.2.686v).

Na rozprawie w dniu 15 maja 2014 roku ( vide:3.014v, k.3.018) – odnosząc się do zeznań E. K. (1) i A. W. (1) – oskarżony (...) v. D. stanowczo stwierdził, że zeznającego E. K. (2) nie zna, w ogóle go sobie nie przypomina ( vide:k.3.014v); również zeznającego A. W. (1) nie zna ( vide:k.3.018).

Na rozprawie w dniu 21 maja 2014 roku ( vide:3.068v-3.069, k.3.073) oskarżony (...) v. D. odniósł się natomiast do zachowania M. P. i Z. K. ( vide:3.068v-3.069). Przekonywał, że M. P., gdy w końcu listopada 2011 roku lub na początku grudnia 2012 roku pojawił się w celi oskarżonego, to „pierwsze co powiedział do mnie to było, że można by było przygotować bomby z nawozu rolniczego, który rolnicy rozrzucają na polu. (…) Próbował mnie nakłaniać, a właściwe zmuszać do tego, abym napisał do mojego syna, żeby mój syn pojawił się z takimi wielkimi zbiornikami, czy workami o pojemności 500 kilogramów, z traktorami i ładowarką czołową, żeby zrównać z ziemią areszt i sąd” ( vide:k.3.068v). Nadto przekonywał, że M. P. również opowiadał mu o tym, że załatwienie podłożenia bomby pod samochodem, to nie jest problem, żeby to zorganizować, co oskarżony w okolicach maja, czerwca 2012 roku zgłosił wychowawcy ( vide:k.3.068v). Dodał, że kilkanaście razy wiosną 2012 roku zgłaszał wychowawcy R. C. (2), że nie chce chodzić na spacery ze Z. K. ( vide:k.3.073).

Natomiast na rozprawie w dniu 26 maja 2014 roku ( vide:k.3.153), kiedy to zeznania składał świadek Z. K., oskarżony (...) v. D. stwierdził, że boi się świadka oraz że świadek ma mnóstwo fantazji ( vide:k.3.153)

Na rozprawie w dniu 02 czerwca 2014 roku ( vide: k.3.212-3.214), po złożeniu zeznań przez Z. K., oskarżony (...) v. D. stwierdził, że wiele rzeczy zapisuje ( vide:k.3.212-3.212v). Odnośnie owych zapisów z kalendarza oskarżony wyjaśnił – miedzy innymi – że: zapisał, iż w dniu 26 kwietnia 2012 roku był chory i nie wyszedł na spacer, a odnośnie tego właśnie dnia Z. K. zeznał, że rozmawiał z oskarżonym podczas spaceru ( vide:k.3.212v, k.3.213); zapisał, iż w dniu 25 kwietnia 2012 roku do celi wrócił (...) W. z (...) z informacją, że policja wypytywała go, czy holender jeszcze handlował marihuaną w areszcie, a około 14 dni po 25 kwietnia 2012 roku do celi powrócił P. K. (1) z informacją, że policja wypytywała go o niejakiego (...) ( vide:k.3.212v); zapisał, iż w dniu 14 marca 2012 roku przyszedł do niego M. P. z propozycją, żeby wszystko przekazał swojemu synowi z datą wsteczną ( vide:k.3.212v); zapisał, iż w dniu 02 marca 2012 roku przyszedł do niego M. P. z absurdalną propozycją, żeby wziął sobie detektywa do swojej sprawy ( vide:k.3.212v), przy czym wcześniej M. P. mówił mu, że można robić bomby z nawozów sztucznych i że on zna człowieka, który chciałby odbyć za oskarżonego karę ( vide:k.3.212v). (...) v. D. dalej skonstatował, że 24 kwietnia 2012 roku M. P. wiedział już, że w nagrodę, korzystając z art. 60 k.k., wyjdzie na wolność ( vide:k.3.212v).

Podkreślił, że ani on, ani też nikt inny w celi nie wiedział, że M. P. opuści areszt w dniu 07 maja 2012 roku ( vide:k.3.213).

Wskazał nadto, że od 30 kwietnia 2012 roku zaczął wysyłać duże koperty formatu A4 do adw. K. K. (6) ( vide:k.3.212v-3.213) i że ma potwierdzenie nadania z dnia 05 maja 2012 roku korespondencji, w której znajdowały się: gazeta o koniach, notatki oskarżonego, kartki od Ani, testament i pismo, w którym omówił kwestię spalonego kombajnu; przy czym w niedzielę 06 maja 2012 roku sprawdził, czy wszystko w tej kopercie się znajduje i tak było, jednakże kopertę tę zakleił i przekazał strażnikowi dopiero w dniu 07 maja 2012 roku rano ( vide:k.3.213). Oskarżony podkreślił, że w dniu 06 maja 2012 roku był trochę chory i nie poszedł na spacer, a przedmiotowa koperta leżała do poniedziałku rano na rogu stolika, przy którym oskarżony pisał ( vide:k.3.213). (...) v. D. stanowczo stwierdził, że jest na 100 % przekonany, że M. P. w nocy z 06 na 07 maja ukradł oskarżonemu interesujące go notatki z tego stolika, z tej niezaklejonej koperty ( vide:k.3.213).

(...) v. D. stwierdził, że dla niego jest jasne, że K. i P. uzgodnili swoje plany i omówili je dnia 26 kwietnia 2012 roku i 06 maja 2012 roku, kiedy to oskarżony nie poszedł na spacer i jeszcze jeden raz w międzyczasie ( vide:k.3.213).

Przekonywał, że w dniu 17 czerwca 2012 roku u wychowawcy i u kierownictwa zameldował, zgłosił, że już nie chce chodzić na spacery z terrorystą Z. ( vide:k.3.213v).

Na rozprawie w dniu 25 czerwca 2014 roku ( vide:k.3.503-3.504v) (...) v. D. wyjaśnił, że w 2011 roku pojawił się pierwszy problem, którym był L., który rozpowiadał po całym areszcie o akcie oskarżonego i zachęcał też innych, by oskarżonego dręczyli ( vide:k.3.503).

Podał, że o problemach z L. opowiedział na spacerze także mającemu dodatkową godzinę spaceru K., który z kolei powiedział oskarżonemu: że może załatwić wszystko na zewnątrz; że nie stanowi problemu wyniesienie wiadomości na zewnątrz; że ma ludzi, którzy nie cofną się przed podłożeniem bomby pod samochodem ( vide:k.3.503). Oskarżony przekonywał przy tym, że K. przez rurkę zrobioną z gazety wydmuchiwał wiadomości na zewnątrz i gdy oskarżony podczas spaceru zobaczył przez siatkę leżące zwitki papieru – zgłosił lekarzowi J. B., że nie chce z tym terrorystą, wariatem spacerować, po czym lekarka po kilku dniach cofnęła K. dodatkową godzinę spaceru ( vide:k.3.503). Dalej stwierdził, że pewnej niedzieli w panice zgłosił zarówno wychowawcy, jak i ochronie, że nie życzy sobie żadnych kontaktów z K., ponieważ on realizował na zewnątrz palny terrorystyczne ( vide:k.3.503-3.503v). Dodał, że kiedyś K. był pod bramą jego firmy i pytał o złom, przy czym oskarżony podejrzewa go o dokonanie wówczas kradzieży stalowego ogrodzenia przy łąkach ( vide:k.3.503v).

Odnośnie zaś M. P. oskarżony przekonywał, że przez ostatnie cztery tygodnie pobytu wymienionego świadka w areszcie jego stosunki z oskarżonym były bardzo złe ( vide:k.3.503v). Przekonywał nadto, że M. P. przez długi czas zajmował się w areszcie wykładaniem oskarżonemu propozycji dotyczącej tego, że on zna ludzi, którzy za pieniądze przejęliby za kogoś karę; której to propozycji oskarżony nie mógł zrozumieć (a M. P. nie przestawał go namawiać i wyjaśniać) i którą to propozycją oskarżony nie był zainteresowany ( vide:k.3.503v). Oskarżony przekonywał przy tym, że musiał pod dyktando M. P., po holendersku napisać to, co wskazany mężczyzna na ten temat mówił, wskazując „P. dyktował to, co zostało napisane w brudnopisie, a ja miałem pisać. Zrobiłem to pod presją z jego strony, żeby go zadowolić i żeby nie mieć problemów w celi” ( vide:k.3.503v). Dodał, że stąd tego rodzaju zapis w dokumencie skradzionym przez M. P. ( vide:k.3.503v). Podkreślił, że dokumenty, którymi dysponuje prokurator, to notatki na brudno sporządzone przez oskarżonego, gdyż w przyszłości chce zlecić napisanie książki na temat tej sprawy ( vide:k.3.503v).

Oskarżony przekonywał nadto, że gdy zobaczył, jak P. rozważa i uzgadnia plany z K., to bardzo się zdenerwował i wystraszył ( vide:k.3.503). Dalej podał, że P. i K. wyłudzili złagodzenie kary od prokuratora w S. ( vide:k.3.504), a nadto, że są oni nakierowywani oraz stymulowani najprawdopodobniej przez prokuratora w S. ( vide:k.3.504).

Nadto (...) v. D. podkreślił, że nie zna dwóch funkcjonariuszy policji, których nazwiska wskazane zostały w akcie oskarżenia, pytając jak miałby opracować plan względem ludzi, których nie zna ( vide:k.3.504).

Nadto, odnośnie przebiegu przeprowadzanych przez prokuratora Prokuratury Apelacyjnej konfrontacji, oskarżony zwrócił uwagę na to, że prokurator w toku tej czynności odczytał jedynie fragmenty wyjaśnień oskarżonego, wyraźnie nie chcąc zdenerwować P. oraz że prokurator miał bardzo zadowolony kontakt wzrokowy z tymi świadkami, kiedy oni gładko powiedzieli, że podtrzymują swoje wyjaśnienia z protokołów ( vide:k.3.504).

Na rozprawie w dniu 09 września 2014 roku ( vide:k.3.914, k.3.915-3.915v) oskarżony (...) v. D. stwierdził, że przyniesiony przez niego do sądu i okazany na tym terminie rozprawy słownik jest jedynym słownikiem (...) i (...), z którego korzystał w czasie swego pobytu w areszcie ( vide:k.3.914). Podkreślił, że w słowniku tym znaczenie słowa „afmaken” jest następujące: pierwsze znaczenie – zakończyć, drugie znaczenie – załatwić, trzecie znaczenie – zabić i czwarte znaczenie – skrytykować; dodając że gdy w H. używa się słowa „afmaken”, to nikt bezpośrednio nie pomyślałby o zabójstwie, nie jest to pierwsze skojarzenie ( vide:k.3.914).

Na rozprawie w dniu 27 października 2014 roku ( vide:4.258v) oskarżony (...) v. D. ponownie stwierdził, że w H., jeżeli ktoś używa słowa „afmaken”, to zupełnie nie w znaczeniu „zabić” ( vide:4.258v). Podkreślił, że on osobiście użył tego konkretnie słowa w znaczeniu takim, by jego adwokat zakończył tę sprawę z prokuratorem i żeby stanowczo zaczął działać, dodając że wówczas szybko zapisywał to co myśli, by nie zapomnieć co w danym momencie myślał na dany temat ( vide:4.258v).

Na rozprawie w dniu 12 stycznia 2015 roku ( vide:k.4.813-4.814, k.4.815-4.816v) oskarżony (...) v. D. ponownie stwierdził, że w swoich notatkach, które M. P. mu ukradł słowa „afmaken” użył, mając na myśli „wykończyć”, a nie „zabić” ( vide:k.4.815v).

Nadto oskarżony w ramach tej swej wypowiedzi przedstawił wywód, że M. P. w protokole ze stycznia 2012 roku ( vide:k.4.815v) użył polskiego słowa „zabić”, co zostało potwierdzone w zeznaniach przesłuchanego w charakterze świadka funkcjonariusza (...) R. O. ( vide:k.4.815v). Następnie oskarżony w przebiegu swego wywodu zamieścił pytanie: „Skąd P. wiedział w styczniu 2012 roku, że holenderski czasownik ‘afmaken’ może znaczyć zabić?”, na które to pytanie sam udzielił odpowiedzi o treści: „Wiedział to z mojego słownika” ( vide:k.4.815v). W dalszej części wywodu oskarżony przyznał, że słowa „afmaken” użył później, bo w kwietniu 2012 roku, a w słowniku znaczenie tego słowa sprawdził jeszcze później, bo dopiero w 2013 roku, kiedy to hasło to w słowniku zaznaczył ( vide:k.4.815v).

Oskarżony przekonywał, że gdy P. i K. przedstawiali mu swoje propozycje, to on cały czas się śmiał, żeby jego relacje z tymi osobami były dobre, żeby nie było problemów miedzy nimi; podkreślając że nigdy nie wypowiadał się tak jak twierdzą P. i K. ( vide:k.4.815v-4.816).

(...) v. D. stanowczo stwierdził, że chodzi tutaj o zmowę, że było to celowe, podkreślając: że P. i K. w swoich zeznaniach od razu powiedzieli, że zostali poinformowani o art. 60; że przez rok trwały rozważania w S., czy sprawę przekazać do S.; że w dniu 06 marca 2013 roku, a także później oskarżony nie mógł się bronić, o czym świadczyć ma postanowienie prokuratora o oddaleniu wniosków dowodowych ( vide:k.4.816). Nadto stwierdził, że chyba w grudniu 2011 roku już wiedział o planach P., który powiedział mu o nich jak przyszedł do jego celi, powiedziawszy mu równocześnie, że z nikim nie może o tych planach rozmawiać ( vide:k.4.816).

Z kolei na rozprawie w dniu 26 stycznia 2015 roku ( vide:k.4.881-4.881v, k.4.882) oskarżony (...) v. D. przekonywał, że wielokrotnie bywał w celi numer (...)i Z. K. w 2012 roku pokazał mu tubę, którą wysyłał wiadomości na zewnątrz, proponując wysłanie takiej wiadomości, czym oskarżony nie był jednak zainteresowany ( vide:k.4.881). Nadto przekonywał, że wielokrotnie widział, jak strażnicy – których nazwisk nie zna – ostrzegali pana K. po tym, jak próbował skontaktować się z kimś z zewnątrz; przy czym od strażników – których nazwisk również nie zna – wie, że obawiali się oni pana K. i dlatego nie sporządzali notatek z tych interwencji ( vide:k.4.881-4.881v).Oskarżony podkreślił, że wielokrotnie był pod prysznicem z panem K. i z panem J. i świadek J. zeznaje zgodnie z prawdą ( vide:k.4.881). Podkreślił jednak, że w trakcie spaceru podszedł nie on do B. J., a B. J. do niego ( vide:k.4.882).

III. Wstęp do analizy i oceny zgromadzonych dowodów

Zgromadzony w przedmiotowej sprawie materiał dowodowy, poddany przez sąd analizie i ocenie, nie pozostawił wątpliwości co do tego, że oskarżony (...) v. D. dopuścił się popełnienia wszystkich przypisanych mu czynów opisanych w punktach od 1. do 3. sentencji wyroku.

Odnotowania przy tym wymaga, że – mając na uwadze specyfikę przedmiotowej sprawy, dla czytelności przekazu – przeprowadzona przez sąd w tejże sprawie analiza i ocena zgromadzonych dowodów przywołana zostanie poniżej w rozbiciu na cztery kolejne punkty (oznaczone kolejnymi cyframi: IV., V., VI. i VII.); przy czym w ramach punktu IV. przywołane zostaną (a także poddane analizie i ocenie) dowody obrazujące istotne w tejże sprawie tło zajść; w punkcie V. przywołana zostanie analiza i ocena dowodów odnoszących się do zarzutów postawionych oskarżonemu w punktach od pierwszego do czwartego aktu oskarżenia (oznaczonych tymi numerami także w części wstępnej wyroku); w punkcie VI. przywołana zostanie analiza i ocena dowodów odnoszących się do zarzutów postawionych oskarżonemu w punktach piątym i szóstym aktu oskarżenia (oznaczonych tymi numerami także w części wstępnej wyroku); zaś w punkcie VII. przywołana zostanie analiza i ocena zgromadzonych w przedmiotowej sprawie dowodów w zakresie dotyczącym stopnia znajomości w mowie języka polskiego przez (...) (...).

Odnotowania już w tym miejscu wymaga, że dalsze części uzasadnienia (punkty VIII. i IX.), to odpowiednio: uzasadnienie prawne rozstrzygnięcia oraz uzasadnienie orzeczeń o karach.

IV. Analiza dowodów dotyczących tła zajść

W realiach niniejszej sprawy sąd uznał za zasadne przeprowadzenie (a także przywołanie w tym konkretnie miejscu, to jest na wstępie uzasadnienia faktycznego) rozważań dotyczących sytuacji, w jakiej w okresach inkryminowanych w przedmiotowej sprawie znajdował się (...) v. D., a to w aspekcie prowadzenia przeciwko niemu (wówczas) postępowania przygotowawczego w sprawie Prokuratury Okręgowej w S. V Ds. 48/11. Zdaniem sądu zarówno fakt prowadzenia, jak i bieg prowadzonego – między innymi – przeciwko (...) v. D. śledztwa w sprawie V. Ds. 48/11, to istotne tło zajść objętych zakresem przedmiotowym aktu oskarżonego wywiedzionego w przedmiotowej sprawie, to w jest w sprawie II K 80/13 (numer akt śledztwa – Ap V Ds. 19/12).

Zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy wskazuje, że 01 kwietnia 2011 roku o godzinie 23:45 (...) v. D. został zatrzymany w sprawie następnie oznaczonej kolejnymi numerami 2 Ds. 527/11 oraz V Ds. 48/11, przy czym jako przyczynę jego zatrzymania w protokole czynność tę dokumentującym podano: „osoba podejrzana o to, że w nieustalonym okresie czasu, nie później niż do dnia 01 kwietnia 2011 roku w S., wspólnie z innymi osobami, wbrew przepisom ustawy, prowadziła uprawę konopi innych niż włókniste, która mogła dostarczyć znacznej ilości ziela konopi innych niż włókniste (marihuany), tj. o czyn z art. 63 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii. Istnieje obawa ucieczki i ukrycia się”. Fakt zatrzymania wymienionego mężczyzny oraz fakt wskazania przywołanej powyżej przyczyny tegoż zatrzymania wynika jednoznacznie z odpisu protokołu zatrzymania osoby ( vide:k.113, k.146).

Zgromadzony w przedmiotowej sprawie materiał dowodowy jednoznacznie wykazał także, że następnie 02 kwietnia 2011 roku o godzinie 01:40 (...) v. D. został przeszukany, w wyniku której to czynności zabezpieczono – między innymi – karty bakowe oraz pieniądze. Ta okoliczność wynika z kolei z odpisu protokołu przeszukania osoby ( vide:k.116-119).

Przeprowadzone w przedmiotowej sprawie dowody wskazują nadto, że poza (...) (...) zatrzymano nadto – miedzy innymi – następujące osoby: A. A. (1) w dniu 01 kwietnia 2011 roku o godzinie 22:45 (co wynika z odpisu protokołu zatrzymania osoby - vide:k.128); R. J. w dniu 01 kwietnia 2011 roku o godzinie 21:45 (co wynika z odpisu protokołu zatrzymania osoby - vide:k.123); Ł. R. (2) w dniu 23 maja 2011 roku (co wynika z odpisu protokołu zatrzymania osoby - vide:k.2.799); P. P. (2) w dniu 24 maja 2011 roku (co wynika z odpisu protokołu zatrzymania osoby - vide:k.203); K. L. w dniu 01 lipca 2011 roku (co wynika z odpisu protokołu zatrzymania osoby - vide:k.336) oraz J. S. (1), co z kolei wynika z odpisu postanowienia Sądu Rejonowego w S. z dnia 15 czerwca 2011 roku wydanego pod numerem XIV Kp 281/11 w przedmiocie tymczasowego aresztowania w postępowaniu przygotowawczym ( vide:k.236-237).

W dniu 03 kwietnia 2011 roku wydano postanowienie o wszczęciu oznaczonego numerem 2 Ds. 527/11 śledztwa w sprawie: „uprawiania w nieustalonym okresie czasu, nie później niż do dnia 1 kwietnia 2011 r. w S. na terenie posesji (...) 6 konopi innych niż włókniste w ilości 2102 sztuk roślin, przy czym szacunkowa wydajność uprawy wynosi około 46244 gram, tj. znacznej ilości konopi o nieustalonej masie, a następnie przetwarzania w susz roślinny poprzez zbiór kwiatostanu i jego suszenie i dystrybucję w celu osiągnięcia korzyści majątkowej tj. o czyn z art. 63 ust 3 i art. 53 ust 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii przy zast. art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k.” ; co wynika z odpisu postanowienia o wszczęciu śledztwa ( vide:k.156).

Przeprowadzone w przedmiotowej sprawie dowody wskazują nadto, że w dniu 03 kwietnia 2011 roku (...) v. D. postawiono zarzuty popełnienia czterech przestępstw: (I.) z art. art. 63 ust 3, art. 53 ust 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii przy zast. art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k., (II.) z art. 54 ust 2 pkt 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 k.k., (III.) z art. 55 ust 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 k.k. oraz (IV.) z art. 263 § 2 k.k.; co wynika z odpisu postanowienia o przestawieniu zarzutów ( vide:k.167-168). Dowody te wskazują nadto, że następnie w dniu 03 kwietnia 2011 roku Sąd Rejonowy w S. pod numerem II Kp 156/11, w rozpoznaniu wniosku prokuratora prokuratury Rejonowej w S., zastosował wobec (...) (...) środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy od dnia zatrzymania, to jest do dnia 01 lipca 2011 roku; co wynika z odpisu postanowienia w przedmiocie tymczasowego aresztowania w postępowaniu przygotowawczym ( vide:k189-191). Sąd Okręgowy w S. kolejnymi wydawanymi w tym przedmiocie postanowieniami odpowiednio: z dnia 27 czerwca 2011 roku wydanym pod numerem II Kp 121/11 ( vide: odpis postanowienia z k.242-243, k.325-328), z dnia 20 września 2011 roku wydanym pod numerem II Kp 176/11 ( vide: odpis postanowienia z k.367-368), z dnia 28 grudnia 2011 roku wydanym pod numerem II Kp 239/11 ( vide: odpis postanowienia z k.495-496); a następnie Sąd Apelacyjny w (...) kolejnymi wydawanymi w tym przedmiocie postanowieniami odpowiednio: z dnia 21 marca 2012 roku wydanym pod numerem II AKp 21/12 ( vide: odpis postanowienia z k.513-515) oraz z dnia 20 czerwca 2012 roku wydanym pod numerem II AKp 47/12 ( vide:k.586-588) przedłużał wobec (...) (...) stosowanie tymczasowego aresztowania, który to środek był nadal stosowany w czasie skierowania do Sądu Okręgowego w S. aktu oskarżenia w sprawie V Ds. 48/11 (numer sądowy IIK 71/12), co nastąpiło w dniu 25 lipca 2012 roku ( vide: odpis aktu oskarżenia w sprawie IIK 71/12 – k.659-667, k.1.794-1.812).

Przeprowadzone w przedmiotowej sprawie dowody wskazują nadto, że w 03 kwietnia 2011 roku A. A. (1) postawiono zarzuty popełnienia dwóch przestępstw: (I.) z art. art. 63 ust 3 i art. 53 ust 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii przy zast. art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k., (II.) z art. 54 ust 2 pkt 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 k.k.; co wynika z odpisu postanowienia o przestawieniu zarzutów ( vide:k.162). Następnie w dniu 03 kwietnia 2011 roku Sąd Rejonowy w S. pod numerem IIKp 154/11, w rozpoznaniu wniosku prokuratora prokuratury Rejonowej w S., zastosował wobec A. A. (1) środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy od dnia zatrzymania, to jest do dnia 01 lipca 2011 roku; co wynika z odpisu postanowienia w przedmiocie tymczasowego aresztowania w postępowaniu przygotowawczym ( vide:176-178). Sąd Okręgowy w S. kolejnymi wydawanymi w tym przedmiocie postanowieniami odpowiednio: z dnia 27 czerwca 2011 roku wydanym pod numerem II Kp 122/11 ( vide: odpis postanowienia z k.244-245), z dnia 20 września 2011 roku wydanym pod numerem II Kp 177/11 ( vide: odpis postanowienia z k.369-370), z dnia 28 grudnia 2011 roku wydanym pod numerem II Kp 238/11 ( vide: odpis postanowienia z k.493-494); a następnie Sąd Apelacyjny w (...) kolejnymi wydawanymi w tym przedmiocie postanowieniami odpowiednio: z dnia 21 marca 2012 roku wydanym pod numerem II AKp 20/12 ( vide: odpis postanowienia z k.510-512) oraz z dnia 20 czerwca 2012 roku wydanym pod numerem II AKp 47/12 ( vide:k.586-588) przedłużał wobec A. A. (1) stosowanie tymczasowego aresztowania.

Co więcej, przeprowadzone w przedmiotowej sprawie dowody wskazują, że w sprawie 2 Ds. 527/11 postawiono zarzuty innym jeszcze osobom, z których cześć na tym etapie postępowania została tymczasowo aresztowana, a wobec części zastosowano środki zapobiegawcze o charakterze nieizolacyjnym, co wynika z zamieszczonych w aktach przedmiotowej sprawy odpisów postanowień ( vide:k.158, k.182-183, k.226-227, k.236-237, k.389-390, k.205-206, k.342-343 k.349-351).

W dniu 20 czerwca 2011 roku sprawa ta pierwotnie prowadzona przez Prokuraturę Rejonową w S. pod numerem 2 Ds. 527/11 została przejęta przez Prokuraturę Okręgową w S. i oznaczona numerem V Ds. 48/11, co z kolei wynika z treści zeznań (...) ( vide:k.70).

Przeprowadzone w przedmiotowej sprawie dowody wskazują, że w nadzorująca śledztwo w sprawie V Ds. 48/11 prokurator Prokuratury Okręgowej w S. R. S. w ramach tego postępowania wydawała liczne decyzje procesowe dotyczące osoby (...) (...).

W dniu 12 lipca 2011 roku w sprawie V Ds. 48/11 nadzorująca śledztwo w sprawie V Ds. 48/11 prokurator Prokuratury Okręgowej w S. R. S. wydała postanowienie o zabezpieczeniu majątkowym na mieniu (...) (...), zabezpieczenia roszczeń (grzywny oraz przepadku korzyści majątkowych uzyskanych z przestępstwa) dokonując na mieniu w postaci samochodu osobowego marki M., co wynika z treści postanowienia o zabezpieczeniu majątkowym ( vide:k.263-265); natomiast w dniu 18 lipca 2011 roku w sprawie V Ds. 48/11 wydała postanowienie o zabezpieczeniu majątkowym na majątku (...) (...), zabezpieczenia roszczeń (grzywny oraz przepadku korzyści majątkowych uzyskanych z przestępstwa) dokonując na prawach majątkowych podejrzanego w postaci udziałów w Spółce (...) Sp. z o.o., co wynika z treści postanowienia o zabezpieczeniu majątkowym ( vide:k.269-271).

Nadzorująca śledztwo w sprawie V Ds. 48/11 prokurator Prokuratury Okręgowej w S. R. S. wydawała kolejne postanowienia o uzupełnieniu postanowienia o przestawieniu zarzutów osobom podejrzanym w sprawie V Ds. 48/11, w tym (...) v. D. odpowiednio: postanowienie z dnia 20 lipca 2011 roku ( vide:k.272-274, k.354-356) i postanowienie z dnia 30 listopada 2011 roku ( vide:k.482-484). Do wydania kolejnego postanowienia w tym przedmiocie (już przez innego prokuratora) doszło w dniu 12 lipca 2012 roku.

Nadto nadzorująca śledztwo w sprawie V Ds. 48/11 prokurator Prokuratury Okręgowej w S. R. S. wielokrotnie wydawała zarządzenia o zatrzymaniu i załączeniu do akt śledztwa listów kierowanych przez podejrzanego w sprawie V Ds. 48/11 (...) (...) do ówczesnej jego konkubiny A. A. (1) oraz do syna określanego przez nadawcę, jako A. v. D.. Konkretyzując prokurator (...) zarządzeniami – między innymi – z: 26 lipca 2011 roku, kolejnym z 26 lipca 2011 roku (dotyczącym innej korespondencji), 10 października 2011 roku, 31 października 2011 roku, 02 kwietnia 2012 roku, 19 kwietnia 2012 roku decydowała o zatrzymaniu i złożeniu do akt sprawy korespondencji adresowanej do A. A. (1) ( vide: odpis zarządzenia z dnia 26 lipca 2011 roku z k.295-296, odpis kolejnego zarządzenia z dnia 26 lipca 2011 roku z k.304, odpis zarządzenia z dnia 10 października 2011 roku z k.397, odpis zarządzenia z dnia 31 października 2011 roku z k.432-433, odpis zarządzenia z dnia 02 kwietnia 2012 roku z k.7-8 i 531-532; odpis zarządzenia z dnia 19 kwietnia 2012 roku z k.18A, k.547-548); natomiast zarządzeniem z dnia 27 września 2011 roku ( vide: odpis zarządzenia z dnia 27 września 2011 roku – k.380) i zarządzeniem z dnia 12 kwietnia 2012 roku ( vide: odpis zarządzenia z dnia 12 kwietnia 2012 roku – k.14, k.543-544) decydowała o zatrzymaniu i złożeniu do akt sprawy korespondencji adresowanej do A. (...).

Nadto nadzorująca śledztwo w sprawie V Ds. 48/11 prokurator Prokuratury Okręgowej w S. R. S. nie wyrażała zgody na widzenie podejrzanego (...) (...) z A. A. (1), odmawiając uwzględnienia wniosku złożonego w tym przedmiocie przez (...) (...); co wynika z odpisu zarządzania z dnia 23 marca 2012 roku ( vide:k.520-521).

Natomiast decyzją z dnia 21 lutego 2012 roku wydaną w sprawie V Ds. 48/11 prokurator Prokuratury Okręgowej w S. R. S. zarządziła udostępnić obrońcy (...) (...) adw. K. K. (6) dokumenty z akt V Ds. 48/11 w postaci protokołów przesłuchania podejrzanych: A. A. (1), R. J., K. L., P. P. (2), Ł. R. (1), protokołów oględzin miejsca uprawy konopi innych niż włókniste oraz opinii fizykochemicznych; co wynika z odpisu zarządzenia z dnia 21 lutego 2012 roku ( vide:k.502-503, k.2.765-2.766).

Co więcej, załączony do akt przedmiotowej sprawy dowód z dokumentu nie pozostawia wątpliwości, że w sprawie V Ds. 48/11 w dniu 25 lipca 2012 roku prokurator Prokuratury Okręgowej w S. skierował do Sądu Okręgowego w S. akt oskarżenia przeciwko (...) v. D., A. A. (1), R. J., K. L., Ł. R. (2), J. S. (1) i P. P. (2). W tymże akcie oskarżenia łącznie zarzucono (...) v. D. popełnienie czynów kwalifikowanych: (1) z art.18 § 1 k.k. w zw. z art. 63 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii, art. 53 ust. 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii, art. 54 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii, art. 62 ust. 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii przy zast. art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k. z art. 12 k.k.; (2) z art. 55 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 k.k., (3) z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii i art. 59 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii przy zast. art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k., (4) z art. 263 § 2 k.k. ( vide: odpisu aktu oskarżenia k.659-667 oraz k.1.794-1.812).

Zdaniem sądu zeznania świadka (...) w zakresie powyżej przywołanym, jako logiczne i rzeczowe, a przy tym znajdujące potwierdzenie w dowodach z dokumentów w pełni zasługiwały na wiarę. Nadto – w ocenie sądu – istniały pełne podstawy do zaliczenia w poczet materiału dowodowego przedmiotowej sprawy i uczynienia ich podstawą ustaleń faktycznych w tejże sprawie, powyżej przywołanych dowodów z dokumentów (w formie odpisów) pochodzących z akt sprawy Sądu Okręgowego w S. IIK 71/12, co też sąd uczynił.

V. Analiza dowodów dotyczących zarzutów z punktów od I. do IV. aktu oskarżenia

Zgromadzony w przedmiotowej sprawie materiał dowodowy, poddany przez sąd analizie i ocenie, nie pozostawił wątpliwości co do tego, że oskarżony (...) v. D. dopuścił się popełnienia czynów przypisanych mu w punktach od 1.a. do 1.c. oraz w pukacie 2. sentencji wyroku, które to czyny wyczerpały znamiona odpowiednio: art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 18 § 2 k.k. w zb. z art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. (każdy z czynów z punktów od 1.a. do 1.c. sentencji wyroku) oraz art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 18 § 2 k.k. w zb. z art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 233 § 1 k.k. w zb. z art. 235 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. (czyn z punktu 2. sentencji wyroku).

Na wstępie tej części rozważań dobitnego zaakcentowania wymaga, że zasadniczym dowodem dotyczącym omawianej w tym miejscu aktywności oskarżonego były zeznania świadka M. P. ( z postępowania przygotowawczego vide: k.3-5, k.26-27-czytelny odpis k.2.172-2.175, k.28-30-czytelny odpis k.2.167-2.171, k.83-87, k.655-657, k.718-719; z postępowania sądowego w sprawie Sądu Okręgowego w S. IIK 71/12 vide: k.1.898v-1.906v; z postępowania sądowego w sprawie Sądu Okręgowego w Słupsku IIK 80/13 vide: k.2.444v-2.456, k.2.681-2.686, k.3.572-3.573. k.4.877v, k.5.377v-5.378v). Nadto istotne znaczenie miały także – ściśle powiązane z zeznaniami wskazanego świadka – dowody z dokumentów w postaci zabezpieczonej w sprawie korespondencji ( vide:k.32, k.40A), jak również ściśle powiązane z tymi z kolei dowodami z dokumentów opinie leksykologiczne ( opinie biegłej dr A. S. (1) - vide:k.1.047-1.073, k.4.234-4.238; k.4.766-4.768, k.4.915v-4.916; opinia łączna biegłej dr A. S. (1) oraz Instytutu (...) w L. vide: k.4.978-4.993, k.5.232-5.262, k.5.303v-5.305v). Natomiast pozostałe, poza tymi bezpośrednio powyżej wskazanymi, przeprowadzone w tym zakresie dowody osobowe oraz dowody z dokumentów, co do pewnych okoliczności stanowiąc samodzielne podstawy czynionych w sprawie ustaleń faktycznych, stanowiły także podstawę weryfikacji wiarygodności procesowo utrwalonych twierdzeń z jednej strony świadka M. P., z drugiej zaś strony oskarżonego (...) (...).

Dobitnego podkreślenia w tym miejscu wymaga, że w odniesieniu do zarzutów z punktów od I. do IV. aktu oskarżenia, treść przywołanych bezpośrednio powyżej wyjaśnień (...) (...) (nieprzyznającego się do popełnienia żadnego z tychże czynów) nie pozostawia wątpliwości, że linia obrony przyjęta i realizowana w przedmiotowej sprawie przez oskarżonego ogniskowała się wokół wielopłaszczyznowego kwestionowania rzetelności M. P. jako źródła dowodowego, a także kwestionowania wiarygodności jego zeznań jako dowodu, na którym – w zakresie zarzutów powyżej wskazanych – w istocie opierało się oskarżenie.

Zdaniem sądu treść wyjaśnień oskarżonego złożonych w odniesieniu do postawionych mu zarzutów z punktów od I. do IV. aktu oskarżenia, jak również waga dowodu z zeznań świadka M. P. (zasadnicze jego znaczenie dla odpowiedzialności oskarżonego (...) (...)) nakładała na sąd obowiązek szczególnie wnikliwej analizy zeznań tego świadka zarówno w aspekcie logiki, rzeczowości, wewnętrznej spójności i konsekwencji jego twierdzeń, jak i spójności jego twierdzeń z innymi zgromadzonymi w sprawie dowodami. Mając przy tym na uwadze fakt, że M. P. składał zeznania wielokrotnie, a w konsekwencji do szeregu istotnych w tej sprawie okoliczności odnosił się nie raz, przeprowadzona przez sąd kompleksowa analiza zeznań tego świadka oraz innych zgromadzonych w sprawie dowodów – dla czytelności przekazu – przedstawiona zostanie poniżej w rozbiciu na punkty kolejno odnoszące się do konkretnych objętych zeznaniami świadka, a przy tym istotnych w sprawie okoliczności. Zdaniem sądu taka konstrukcja pisemnego uzasadnienia pozwala na czytelne w przekazie odtworzenie dokonanej przez sąd analizy i oceny zeznań M. P. nie tylko w aspekcie ich logiki i rzeczowości, ale przede wszystkim w aspekcie ich wewnętrznej spójności i konsekwencji; a zestawienie zeznań tego świadka (w ich częściach odnoszących się do konkretnych okoliczności) z innymi dowodami tych okoliczności dotyczącymi pozwala nadto na odtworzenie dokonanej przez sąd analizy i oceny zeznań M. P. w aspekcie ich spójności z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym.

V.1.

Analiza i ocena zgromadzonych w przedmiotowej sprawie dowodów w zakresie dotyczącym charakteru relacji M. P. z (...) (...) .

Świadek M. P. do kwestii charakteru jego relacji z oskarżonym odnosił się wielokrotnie, zarówno podczas kolejnych jego przesłuchań przeprowadzonych w toku śledztwa, jak i na rozprawie; zawierając w swych zeznaniach konsekwentne przekazy: że oskarżonego poznał przebywając z nim w jednej celi w Areszcie Śledczym w S.; że ich relacje były dobre, a oskarżony traktował go jak dobrego kolegę, miał do niego zaufanie; że pomagał oskarżonemu w tłumaczeniu korespondencji.

M. P., odnosząc się konkretnie do faktu i momentu nawiązania znajomości z oskarżonym (co wiązało się osadzeniem go w celi, w której przebywał już (...) v. D.) podczas pierwszego jego przesłuchania przeprowadzonego w toku śledztwa w dniu 23 kwietnia 2012 roku zeznał, że od połowy grudnia 2011 roku przebywał w celi z oskarżonym, przy czym początkowo była to cela numer (...), a następnie cela numer (...)( vide:k.4). Podczas jednego z kolejnych przesłuchań przeprowadzonych w toku śledztwa, a mianowicie w dniu 06 lipca 2012 roku, M. P. zeznał: „Około dwa tygodnie przed Świętami Bożego Narodzenia zostałem osadzony w jednej celi z (...) (...). Była to cela (...)na oddziale II i była ona 9 osobowa. Gdy zostałem tam przeniesiony, to była ona już zapełniona. Potem zostałem przeniesiony razem z v. D. (...) do celi nr (...)na oddziale III. Była to również cela 9 osobowa” ( vide:k.84); podczas tego konkretnie przesłuchania świadek dodał, że miał swoje łóżko nad łóżkiem oskarżonym ( vide:k.85). W toku postępowania sądowego M. P., w odniesieniu do kwestii w tym miejscu omawianej, składał zeznania zbieżne z tymi uprzednio składanymi. Zeznał bowiem, że poznał oskarżonego w momencie, gdy po jakimś czasie od osadzenia w Areszcie Śledczym w S. trafił do celi, w której przebywał (...) v. D. ( vide:k.2.444v); przy czym obaj wskazani mężczyźni pozostawali osobami razem osadzonymi przez okres około 4 miesięcy, przebywając w celi 22, a następnie (...) lub (...) ( vide:k.2.445); dodając że po jakimś czasie od wspólnego osadzenia świadek zajął łóżko nad łóżkiem zajmowanym przez oskarżonego ( vide:k.2.448v).

Nadto M. P., odnosząc się konkretnie do kwestii zaufania, jakim darzył go oskarżony, podczas pierwszego jego przesłuchania przeprowadzonego w toku śledztwa w dniu 23 kwietnia 2012 roku zeznał, że oskarżony miał do niego zaufanie, zaś co do innych osadzonych podejrzewał, że są to osoby podstawione przez (...) ( vide:k.5). Podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 08 maja 2012 roku M. P. stwierdził: „W. D. zaufał mi, zaczął traktować mnie jako dobrego kolegę” ( vide:k.2.168). Także w toku postępowania sądowego M. P. złożył zeznania zawierające przekaz, że miał dobre relacje z oskarżonym ( vide:k.2.448v).

Nadto M. P., odnosząc się konkretnie do kwestii udzielanej oskarżonemu pomocy w zakresie tłumaczenia korespondencji, podczas jego przesłuchań przeprowadzonych w toku śledztwa odpowiednio w dniu 23 kwietnia 2012 roku oraz w dniu 06 lipca 2012 roku zeznał, że oskarżony prosił go, żeby w jego imieniu pisał listy do jego syna, konkubiny i pani prokurator ( vide:k.4, k.84-85). Podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 06 lipca 2012 roku M. P. dodatkowo opisał przy tym charakter swej aktywności w tym zakresie. Podał bowiem, że oskarżony pisał listy najpierw po holendersku, po czym świadek tłumaczył te listy na język polski, dodając że oskarżony dysponował słownikiem holendersko-polskim; M. P. dodał nadto, że za udzielaną przez niego pomoc w zakresie tłumaczenia listów oskarżony kupował dla całej celi kakao, słodycze, kawę i czasami owoce ( vide:k.84-85). W toku postępowania sądowego, w odniesieniu do kwestii w tym miejscu omawianej, M. P. składał zeznania zbieżne z tymi uprzednio składanymi, twierdząc że jakiś czas po osadzeniu we wspólnej celu z oskarżonym zaczął dla niego pisać listy do jego konkubiny, syna i pani prokurator ( vide:k.2.444v, k.2.445, k.2.446v); wskazując, że oskarżony dla całej celi kupował kakao, kawę, herbatę ( vide:k.2.446v). W toku postępowania sądowego świadek – opisując sposób swej aktywności w tym zakresie – zeznał, że gdy oskarżony nie mógł się z nim porozumieć po polsku, a przy tym świadek nie rozumiał co oskarżony mówił po niemiecku, to wówczas do tłumaczenia używany był posiadany przez oskarżonego słownik ( vide:k.2.445).

Nadto M. P. – odnosząc się konkretnie do kwestii okoliczności, w jakich rozpoczął udzielanie oskarżonemu pomocy w zakresie w tym miejscu omawianym –podczas jego przesłuchań przeprowadzonych w toku śledztwa odpowiednio w dniu 06 lipca 2012 roku oraz w dniu 21 października 2013 roku wyartykułował konsekwentne przekazy, że początkowo pomocy dotyczącej korespondencji udzielał oskarżonemu C. P. (1), zaś świadek aktywność tę przejął po tym, jak wobec C. P. (2) zapadł wyrok skazujący, po czym został on przewieziony do jednostki penitencjarnej mieszczącej się w U. ( vide:k.84-85, k.1.898v). M. P. podczas jego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 06 lipca 2012 roku stwierdził przy tym, że propozycja, by to on właśnie udzielał oskarżonemu pomocy w tym zakresie została doń skierowania przez C. P. (1) ( vide:k.84-85), zaś podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 21 października 2013 roku M. P. wyartykułował przekaz, z którego wynika, że prośbę w tym zakresie skierował doń także sam oskarżony ( vide:k.1.898v). W toku postępowania sądowego M. P., w odniesieniu do kwestii w tym miejscu omawianej, składał zeznania zbieżne z tymi uprzednio składanymi, twierdząc że początkowo listy dla oskarżonego tłumaczył C. P. (1), wobec którego zapadł jednak wyrok, po czym został on przetransportowany do U. ( vide:k.2.445); w związku z czym oskarżony poprosił M. P., by to on pomagał mu w tłumaczeniu listów ( vide:k.2.445, k.2.447). Nadto M. P. na rozprawie głównej wprost wskazał, że pytanie dotyczące pomocy dla oskarżonego w kwestii listów zadał świadkowi zarówno C. P. (1), jak i, zaraz potem, oskarżony ( vide:k.2.682)

Nadto M. P. – odnosząc się konkretnie do kwestii okoliczności, w jakich częściowo jego aktywność w tym zakresie przejęła inna osoba – podczas jego przesłuchań przeprowadzonych w toku śledztwa odpowiednio w dniu 23 kwietnia 2012 roku oraz w dniu 06 lipca 2012 roku wyartykułował przekazy, że gdy tłumaczył już listy dla (...) (...) zdarzyło się, że miał dokonać tłumaczenia na język polski (i napisania w języku polskim) listu kierowanego przez oskarżonego do pani prokurator, który to list zawierać miał obraźliwe treści, na co świadek nie wyraził zgody ( vide:k.4, k.84-85, k.86). M. P. podczas omawianych w tym miejscu jego przesłuchań wyartykułował przy tym przekazy, że odmowa z jego strony wynikała z faktu, że list ten był kierowany do tej samej pani prokurator, która prowadziła sprawę świadka i obawiał się on, że napisanie takiej korespondencji może mu zaszkodzić ( vide:k.4, k.84-85, k.86). Podczas przesłuchania w dniu 06 lipca 2012 roku M. P. dodał, że pani prokurator cenzurowała jego listy do żony, a zatem doskonale znała jego charakter pisma ( vide:k.84-85). Zarówno podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 23 kwietnia 2012 roku, jak i w dniu 06 lipca 2012 roku M. P. zeznał, że z tych właśnie powodów ten i kolejne listy do pani prokurator dla oskarżonego pisał M. M. (1) ( vide:k.4, k.86). Przekazy w pełni zbieżne z tymi wyartykułowanymi w toku śledztwa oskarżony zawarł w zeznaniach złożonych na rozprawie głównej, kiedy to stwierdził, że nie pisał już dla oskarżonego listów do pani prokurator „gdy za bardzo przesadzał ze słownictwem” ( vide:k.2.445), „chciał nawrzucać pani prokurator” ( vide:k.2.452v), gdyż były one kierowane do tej samej pani prokurator, która prowadziła sprawę M. R. (2) S., a w konsekwencji znała ona jego charakter pisma w związku z cenzurą jego korespondencji kierowanej do żony, a zatem wiedziała, że to właśnie M. P. pisze lity dla oskarżonego ( vide:k.2.445, k.2.452v); wskazując że w następnej kolejności listy dla oskarżonego pisał M. M. (1) ( vide:k.2.447). M. P. dodatkowo wskazał przy tym, że po tym, jak odmówił oskarżonemu udzielania pomocy dotyczącej korespondencji kierowanej do pani prokurator, to pisał jeszcze dla oskarżonego listy kierowane do jego konkubiny ( vide:k.2.452v).

Zdaniem sądu zeznania świadka M. P., w zakresie bezpośrednio powyżej przywołanym, były zeznaniami logicznymi, rzeczowymi, wewnętrznie spójnymi, a przy tym – co istotne – konsekwentnymi; nadto zeznania te korespondowały z innymi zgromadzonymi w sprawie dowodami, co – w ocenie sądu – czyni uprawnionym wniosek o uznaniu tych konkretnie jego zeznań za wiarygodne.

Konkretyzując, zeznania świadka M. P. w zakresie twierdzeń o fakcie i terminie przebywania przez niego we wspólnej celi z oskarżonym korespondują z dowodami z dokumentów nadesłanymi z Aresztu Śledczego w S.. Z dokumentu datowanego na dzień 28 maja 2012 roku (wpływ do Prokuratury Apelacyjnej w (...) 04 czerwca 2012 roku) wynika jednoznacznie, że oskarżony będąc osadzonym w Areszcie Śledczym w S. przebywał (między innymi) w celach numer (...)i (...); przy czym w granicach czasowych jego osadzenia przebywał w jednej celi (miedzy innymi) z M. P., C. P. (1) oraz M. M. (1) ( vide:k.55-56). Natomiast z zestawienia dokumentów w postaci: dokumentu datowanego na dzień 19 maja 2015 roku ( vide:k.5.361-5.362) oraz datowanej na dzień 03 stycznia 2014 roku Karty Historii Rozmieszczenia W. A. (...) ( vide:k.1.963-1.974) wynika wprost, że oskarżony we wspólnej celi z M. P. przebywał w okresie od dnia 30 listopada 2011 roku do dnia 07 maja 2012 roku, przy czym były to cele o numerze (...)– w okresie od dnia 30 listopada 2011 roku do dnia 23 marca 2012 roku oraz o numerze (...)– w okresie od dnia 23 marca 2012 roku do dnia 07 maja 2012 roku. Informacje zawarte w tych dokumentach w pełni korespondują przy tym z informacjami zamieszczonymi w dokumencie datowanym na dzień 09 kwietnia 2014 roku (wpływ do Sądu Okręgowego w S. 10 kwietnia 2014 roku) ( vide:k.2.664-2.665). Zdaniem sądu wszystkie przywołane bezpośrednio powyżej dowody z dokumentów, jako dowody rzetelne, pochodzące od podmiotu je sygnującego (Areszt Śledczy w S.), zasługiwały na wiarę, co z kolei determinowało uczynienie tychże dowodów z dokumentów podstawą czynionych w sprawie ustaleń faktycznych. Odnotowania w tym miejscu wymaga, że – w ocenie sądu – cechy rzetelności nie nosił natomiast dokument pochodzący z Aresztu Śledczego w S. (załączony do akt spawy na etapie postępowania przygotowawczego) datowany na dzień 18 marca 2013 roku (wpływ do Prokuratury Apelacyjnej w (...) w dniu 25 marca 2013 roku) zamieszczony w aktach sprawy na karcie 820, w którym omyłkowo okres wspólnego osadzenia oskarżonego z M. P. wskazano jako okres wspólnego osadzenia oskarżonego z R. L. (2); zaś okres wspólnego osadzenia oskarżonego z R. L. (2) omyłkowo wskazano jako okres wspólnego osadzenia oskarżonego z M. P.; co skutkowało tym, że danym zawartym w tym dokumencie sąd wiary odmówił, dokumentu tego nie czyniąc podstawą czynionych w sprawie ustaleń faktycznych. To zaś, że w dokumencie tym doszło do opisanej powyżej pomyłki wynika nie tylko z zestawienia konkretnych danych zamieszczonych w tymże dokumencie z danymi zamieszczonymi w innych dokumentach zgromadzonych w przedmiotowej sprawie (w tym w szczególności w tych powyżej wskazanych), ale przede wszystkim z zamieszczonego w piśmie datowanym na dzień 19 maja 2015 roku ( vide:k.5.361-5.364) stwierdzenia o treści: „W piśmie z dnia 18.03.2013 r. DE – (...) powyższe okresy przypisano osadzonym zamiennie”, jednoznacznie wskazującego na zaistniałą uprzednio pomyłkę. W kontekście dokonanego powyżej zestawienia zeznań M. P. ze zgromadzonymi w przedmiotowej sprawie dowodami z dokumentów odnotowania wymaga, że świadek ten umiejscawiając w czasie osadzenie go we wspólnej celi z oskarżonym (określając moment ten na połowę grudnia 2011 roku, na około dwa tygodnie przed Świętami Bożego Narodzenia 2011 roku) oraz wskazując okres wspólnego osadzenia (na około cztery miesiące) oznaczeń tych w istocie dokonywał w przybliżeniu, orientacyjnie. Zdaniem sądu okoliczność ta nie może dziwić, skoro osadzenie M. P. we wspólnej celi z oskarżonym nie nastąpiło w momencie przetransportowania świadka z innej jednostki penitencjarnej (a po jakimś czasie od tego momentu), ani też nie było związane z jakimś nadzwyczajnym wydarzeniem, które sprzyjałoby utrwaleniu w pamięci świadka konkretnej daty przemieszczenia go do celi, w której przebywał już oskarżony. W tym kontekście informacje zawarte w zeznaniach świadka M. P. (w omawianych w tym miejscu konkretnych ich zakresach) jawią się jako korespondujące z informacjami zawartymi w tych bezpośrednio powyżej przywołanych dowodach z dokumentów (które to dowody sąd uznał za wiarygodne), skoro z dokumentów tych wynika, że do wspólnego osadzenia obu tych mężczyzn doszło w dniu 30 listopada 2011 roku, a zatem faktycznie stosunkowo krótko przed Świętami Bożego Narodzenia, a przy tym owo wspólne osadzenie trwało do 07 maja 2012 roku.

Dalej konkretyzując, jak to już powyżej wskazano, M. P. w swych zeznaniach odnosił się do tego, jak konkretnie kształtowały się jego relacje z oskarżonym w czasie osadzenia obu tych mężczyzn we wspólnej celi. Zdaniem sądu okoliczność ta miała w przedmiotowej sprawie znaczenie bardzo istotne. Ów charakter relacji pomiędzy oboma tymi mężczyznami (w szerokim jego ujęciu) stanowił bowiem swoistego rodzaju grunt, który mógł sprzyjać albo też nie sprzyjać ukierunkowaniu przez oskarżonego właśnie na osobę M. P. procesów nakłaniania do popełnienia czynów zabronionych. Jak to powyżej wskazano, zeznania złożone w przedmiotowej sprawie przez M. P. zawierają przekazy wskazujące na to, że relacje świadka z oskarżonym były tego rodzaju, że sprzyjały podjęciu i realizowaniu przez oskarżonego procesów nakłaniania M. P. do popełnienia czynów zabronionych. M. P. zeznał bowiem – co wyżej szczegółowo wyłożono – że jego relacje z oskarżonym były dobre, że oskarżony traktował go jak dobrego kolegę, że miał do niego zaufanie, że świadek udzielał oskarżonemu pomocy w tłumaczeniu (a w konsekwencji sporządzaniu) korespondencji. Już w tym miejscu odnotowania wymaga, że choć oskarżony swoje relacje z M. P. przedstawił zgoła odmiennie, niż uczynił to świadek, to jednak fakt udzielania przez M. P. pomocy oskarżonemu w tłumaczeniu korespondencji (a w konsekwencji w sporządzaniu jej w języku polskim) faktycznie pozostawał w tej sprawie okolicznością bezsporną w procesowo utrwalonych twierdzeniach M. P. i oskarżanego. Li tylko na marginesie odnotowania wymaga, że fizyczne ślady, jakie niewątpliwie pozostawiła tego rodzaju współpraca pomiędzy oboma tymi mężczyznami (pisma procesowe pisane ręką M. P., a podpisywane przez (...) (...)) powodowały, że negowanie istnienia tejże współpracy byłoby skrajnie nieracjonalnym. Zdaniem sądu, o ile omawiane w tym miejscu przekazy M. P. o tym, że jego relacje z oskarżonym były dobre, że oskarżony traktował go jak dobrego kolegę, że miał do niego zaufanie oraz że świadek udzielał oskarżonemu pomocy w tłumaczeniu (a w konsekwencji sporządzaniu) korespondencji są przekazami wewnętrznie spójnymi; o tyle wyjaśnienia oskarżonego negującego dobre relacje obu tych mężczyzn, twierdzącego nawet, że bał się M. P., a równocześnie przyznającego fakt udzielania mu przez M. P. pomocy w tłumaczeniu i sporządzaniu korespondencji, cechy takowej wewnętrznej spójności już nie noszą. Oczywistą bowiem jawi się konstatacja, że oskarżony zwracając się do M. P. z prośbą o udzielanie mu pomocy w tłumaczeniu i sporządzaniu korespondencji (między innymi będącej korespondencją w prowadzonej wówczas przeciwko oskarżonemu sprawie karnej, jak i korespondencją kierowaną do ówczesnej konkubiny oskarżonego), a następnie utrzymując to swoistego rodzaju zlecenie realizowane przez M. P., niewątpliwie musiał mieć z M. P. dobre relacje i niewątpliwie musiał darzyć go pewnym zaufaniem. Tego rodzaju współpraca pomiędzy oboma tymi mężczyznami niewątpliwie wiązała się przecież z ujawnieniem szeregu szczegółów ze sprawy karnej wówczas przeciwko oskarżonemu prowadzanej, a także – w zakresie korespondencji oskarżonego z jego ówczesną konkubiną – dotyczyła bliskich relacji nadawcy i adresatki.

Z uwagi na powyżej wskazane rozbieżności twierdzeń M. P. z twierdzeniami oskarżonego (w zakresie charakteru ich relacji) sąd uznał za niezbędną weryfikacje wiarygodności zeznań M. P. także poprzez zestawienie tych zeznań z innymi zgromadzonymi w przedmiotowej sprawie dowodami osobowymi, to jest z zeznaniami osób mających bezpośredni równoczesny kontakt z oskarżonym i M. P.. W tym kontekście zwrócenia uwagi wymaga, że w treści swych zeznań M. P. wskazał, że w pewnym momencie przestał udzielać oskarżonemu pomocy w odniesieniu do korespondencji kierowanej przezeń do prokuratora (nadal udzielając mu pomocy w odniesieniu do innej korespondencji), podkreślając przy tym, że nie doszło pomiędzy nim i oskarżonym do żadnego konfliktu, czy też kryzysu zaufania, a determinantem zaistniałego stanu rzeczy była decyzja świadka, której powody M. P. racjonalnie wyłożył. Zdaniem sądu – w wyżej zarysowanych realiach przedmiotowej sprawy – niezbędną była weryfikacja w szczególności tych właśnie twierdzeń M. P., co nastąpiło poprzez ich zestawienie z zeznaniami świadka M. M. (1), który od M. P. przejął omawianą w tym miejscu aktywność początkowo w zakresie dotyczącym korespondencji kierowanej przez oskarżonego (...) (...) do prokuratora, a po opuszczeniu przez M. P. jednostki penitencjarnej, pełną aktywność w zakresie dotyczącym zarówno tłumaczenia, jak i sporządzania korespondencji.

Weryfikacji wiarygodności twierdzeń świadka M. P., wyartykułowanych w zakresie dotyczącym charakteru jego relacji z oskarżonym w czasie osadzenia ich we wspólnej celi w Areszcie Śledczym w S., sąd dokonał poprzez zestawienie zeznań tego świadka z zeznaniami osób, które – jak to wynika z datowanego na dzień 24 kwietnia 2014 roku dokumentu nadesłanego z Aresztu Śledczego w S. ( vide:k.2.868) – na dzień 07 maja 2012 roku przebywały w jednej celi zarówno z oskarżonym, jak i z M. P., to jest z zeznaniami: M. M. (1) , P. K. (1) , P. R. i D. W. oraz B. A. i B. B. (1) . Nadto weryfikacji tej sąd dokonał poprzez zestawienie zeznań świadka M. P. z zeznaniami C. P. (1) , J. G. (1) i H. K. , to jest osób osadzonych we wspólnej celi zarówno z oskarżonym, jak i z M. P. (równocześnie) w terminach wcześniejszych. Co więcej, dokonując oceny wiarygodności zeznań M. P. (zarówno w zakresie w tym miejscu omawianym, jak i w zakresach wskazanych w dalszych częściach niniejszego uzasadnienia) sąd miał na uwadze zeznania P. Ż. , który choć nie przebywał w celi z oskarżonym w czasie gdy był w niej osadzony także M. P. (będąc współpodejrzanym w sprawie prowadzonej wówczas przeciwko M. P.), to jednak w złożonych w sprawie zeznaniach zawarł szereg informacji, które – w ocenie sądu – winny być poddane analizie w procesie oceny wiarygodności zeznań M. P..

Przed przystąpieniem do szczegółowej analizy zeznań wskazanych powyżej świadków (w zakresie w tym miejscu omawianym) odnotowania wymaga, że zarówno w świetle dokumentów nadesłanych w przedmiotowej sprawie z Aresztu Śledczego w S., jak i w świetle zeznań licznych przesłuchanych w tej sprawie świadków, oczywistą jawi się konstatacja, że rotacja osób osadzonych w celach Aresztu Śledczego w S. była bardzo duża. Nie tracąc powyższego z pola widzenia, dokonując analizy dowodów z zeznań wskazanych powyżej świadków (z wyłączeniem w tym aspekcie P. Ż.) sąd każdorazowo miał na uwadze: po pierwsze – długość okresów, w jakich każdy z tych świadków przebywał we wspólnej celi z oskarżonym i M. P. (co wiąże się z faktycznymi możliwościami obserwacyjnymi tych osób); po wtóre zaś – okoliczność, na jaki konkretnie moment, w odniesieniu do okresu wspólnego osadzenia oskarżonego i M. P., przypadał czas osadzenia również każdego z przywołanych powyżej świadków. Oczywistą bowiem jawi się konstatacja, że relacje pomiędzy początkowo całkowicie obcymi dla siebie osobami (a takimi byli oskarżony i M. P. przed dniem 30 listopada 2011 roku) musiały ewoluować; zasady doświadczenia życiowego wskazują, że poznawanie drugiego człowieka trwa, a przy tym zaufanie do drugiej osoby zazwyczaj nabywa się z czasem.

Zeznania złożone w przedmiotowej sprawie przez M. P. (w zakresie powyżej wskazanym) korespondowały z zeznaniami przesłuchanych w charakterze świadków osób osadzonych we wspólnej celi z oskarżonym oraz M. P. na dzień 07 maja 2012 roku, to jest z zeznaniami: M. M. (1), P. K. (1), P. R., D. W. oraz B. A. i B. B. (1). Już w tym miejscu odnotowania wymaga, że zasadniczo zeznaniom tych świadków – w ich zakresach poniżej wskazanych - sąd dał wiarę, z wyłączeniem jednak części zeznań D. W., który ujawniwszy swe negatywne nastawienie do M. P., przedstawiał go w zdecydowanie negatywnym świetle, uczyniwszy to – jak ostatecznie sąd ustalił – bez rzetelnych ku temu podstaw.

I tak, świadek M. M. (1) ( vide:k.1.035-1.040, k.1.920-1.922v, k.3.911v-3.914, k.3.915v-3.917) zeznał, że przebywał w celi z oskarżonym w okresie od stycznia 2012 roku do 10 września 2012 roku, wskazując że w celi tej przebywał także M. P., który opuścił areszt w maju 2012 roku ( vide:k.1.036, k.3.911v), przy czym były to cele numer (...) i (...) ( vide:k.3.912). Już w tym miejscu odnotowania wymaga, że powyższe twierdzenie świadka korespondowało z informacjami zamieszczonymi w dowodzie z dokumentu w postaci Karty Historii Rozmieszczenia W. A. v. D. ( vide:k.1.963-1.974), z którego wynika, że M. M. (1) był osadzony w celi z oskarżonym w ramach przedziału czasowego od dnia 19 czerwca 2011 roku do dnia 04 marca 2013 roku; przy czym dokument ten nie zawierał precyzyjnej informacji, w jakim konkretnie okresie w ramach wskazanego przedziału czasowego obaj ci mężczyźni przebywali razem w celi. Uznając za odpowiadające prawdzie twierdzenia świadka M. M. (1) o okresie wspólnego jego osadzenia z oskarżonym i M. P., dobitnie zaakcentować trzeba, że okres ten był stonkowo długi, obejmując – co szczególnie istotne – znaczną część okresu wspólnego osadzenia oskarżonego z M. P. aż do momentu opuszczenia Aresztu Śledczego w S. przez tego ostatniego; co z kolei determinuje konstatację, że M. M. (1) miał możliwości zaobserwowania tego, jak faktycznie układały się relację pomiędzy oskarżonym i M. P..

Zeznania M. M. (1) w pełni korespondowały z zeznaniami M. P. w zakresie: zarówno stopnia bliskości relacji oskarżonego z M. P.; jak i faktu udzielania przez M. P. pomocy oskarżonemu w tłumaczeniu korespondencji; jak również przejęcia przez M. M. (1) od M. P. (po uprzednim wyszkoleniu w tym względzie M. M. (1) przez M. P. właśnie) najpierw części, a następnie całości tego swoistego rodzaju zlecenia. Nadto – a co szczególnie istotne – zeznania M. M. (1) w pełni korespondowały z zeznaniami M. P.: po pierwsze – w zakresie tego, że w stosunkach pomiędzy oskarżonym i M. P. nie zdarzyło się nic takiego, co spowodowałby, że relacje pomiędzy nimi uległyby rozluźnieniu; po wtóre zaś – w zakresie tego, że mimo podjęcia się przez M. M. (1) udzielania pomocy oskarżonemu w tłumaczeniu części korespondencji, M. P. także nadal udzielał oskarżonemu pomocy w tej płaszczyźnie.

M. M. (1) zeznał bowiem, że najbliższe relacje w celi oskarżony miał właśnie z M. P. oraz z M. M. (1) ( vide:k.3.916); przy czym relacje pomiędzy oskarżonym i M. P. były dobre ( vide:k.3.912v); nigdy nie słyszał, by doszło do jakiegoś konfliktu pomiędzy oskarżonym i M. P. ( vide:k.1.920v). Świadek M. M. (1) zeznał, że nie zdarzyło się nic takiego, co spowodowałoby, że relacje pomiędzy oskarżonym i M. P. się rozluźniły ( vide:k.3.916); a nadto stwierdził, że nie zauważył, by oskarżony obawiał się M. P. ( vide:k.3.912v).

M. M. (1) zeznał przy tym, że to oskarżony zaproponował M. P., żeby pokazał świadkowi jak tłumaczyć listy dla (...) (...) ( vide:k.1.039); przy czym oskarżony mówił, że obaj będą na zmianę tłumaczyli ( vide:k.1.039). M. M. (1) zeznał także, że M. P. zaczął go uczyć tego tłumaczenia ( vide:k.1.037, k.1.920v, k.3.912), co miało miejsce około końca lutego ( vide:k.1.922), marca 2012 roku ( vide:k.3.916).

Świadek M. M. (1) w złożonych zeznaniach zawarł przekaz, że – po wyszkoleniu przez M. P. – pomagał oskarżonemu pisać listy ( vide:k.1.920, k.3.911v, k.3.913), za co oskarżony kupował mu kawę oraz tytoń ( vide:k.1.920, k.3.911v, k.3.912v). Zeznał, że oskarżony dyktował mu listy do Prokuratury i do Sądu, w których były słowa obraźliwe, a przy tym stwierdzenia, że prokurator i policja są skorumpowani, że zmówili się i chcą zagarnąć jego majątek ( vide:k.1.038); wskazując, że złość oskarżonego skierowana była nie tyle konkretnie na panią prokurator, ile na prokuraturę w ogóle ( vide:k.1.921, k.3.913v); a złość na panią S. nie była tego rodzaju, żeby ją zabić ( vide:k.3.916v); zaś słowa obraźliwe przez oskarżonego w korespondencji tej używane, to „klika”, „kartel” ( vide:k.3.913v). M. M. (1) w złożonych zeznaniach zawarł przy tym przekaz, że po tym, jak faktycznie zaczął udzielać oskarżonemu pomocy w tłumaczeniu korespondencji, pomocy tej nadal udzielał oskarżonemu także M. P., przy czym od maja do sierpnia 2012 roku tłumaczył korespondencję już tylko świadek ( vide:k.1.921v, k.1.922, k.3.916v).

Zdaniem sądu zeznania złożone w przedmiotowej sprawie przez M. M. (1) – w zakresie bezpośrednio powyżej przywołanym – były zeznaniami logicznymi, rzeczowymi, wewnętrznie spójnymi oraz konsekwentnymi. Co więcej, zeznania M. M. (1) jawią się sądowi, jako wyważone, zawierające informacje o faktach rzeczywiście zaobserwowanych przez świadka; przy czym brak negatywnego nastawiania świadka czy to do oskarżonego, czy też do M. P. spowodował, że świadek ten nie miał żadnych racjonalnych podstaw ku temu, by którąkolwiek z tych osób przedstawiać niezgodnie z prawdą w niekorzystnym świetle. Wszystkie bezpośrednio powyżej przywołane okoliczności – zdaniem sądu – dają pełne podstawy do oceny osoby M. M. (1), jako rzetelnego źródła dowodowego, a złożonych przez niego zeznań (w zakresie w tym miejscu omawianym), jako w pełni wiarygodnych.

Podkreślenia wymaga, że zeznania M. M. (1) – zdaniem sądu – miały w przedmiotowej sprawie znaczenie istotne, stanowiąc ważny element weryfikacji wiarygodności procesowo utrwalonych twierdzeń M. P., a w konsekwencji także twierdzeń (...) (...). Znaczenie zeznań M. M. (1) w przedmiotowej sprawie determinowane było tym (co powyżej już zasygnalizowano), że świadek ten był osadzony we wspólnej celi z oskarżonym i M. P. przez stosunkowo długi czas, aż do momentu opuszczenia aresztu przez M. P.. Co więcej, waga zeznań tego świadka determinowana było także stosunkowo bliskim kontaktem M. M. (1) w tymże okresie i to nie tylko z oskarżonym, ale także z M. P. ( vide:k.3.911v, 1.039-1.040, k.1.922v; k.1.039, k.1.921v, k.3.916), co niewątpliwie stanowiło okoliczność sprzyjającą poczynieniu przez M. M. (1) obserwacji dotyczących rzeczywistych relacji panujących pomiędzy oskarżonym i M. P. w czasie wspólnego osadzenia obu tych mężczyzn.

Jak to już powyżej wskazano zeznania M. M. (1) w pełni korespondowały z zeznaniami M. P. w zakresie charakteru relacji pomiędzy oskarżonym z jednej strony a M. P. z drugiej strony. Zaakcentowania w tym miejscu wymaga, że zeznania M. M. (1) w pełni korespondowały z zeznaniami M. P. w zakresie przekazu, że relacje oskarżonego z M. P. były dobre oraz – co szczególnie istotne – że w stosunkach oskarżonego i M. P. nie zaistniało nic takiego, co rozluźniłoby ich relacje oraz że ograniczenie pomocy udzielanej oskarżonemu przez M. P. w zakresie tłumaczenia korespondencji nie było związane z pogorszeniem relacji pomiędzy oboma tymi mężczyznami. Zeznania złożone w przedmiotowej sprawie przez M. M. (1) wskazują na wiarygodność zeznań M. P. (w odniesieniu do kwestii w tym miejscu omawianych, w szczególności zaś w odniesieniu do kwestii bezpośrednio powyżej przywołanych); równocześnie podważając wiarygodność tych twierdzeń oskarżonego, które pozostawały w sprzeczności z omawianymi w tym miejscu zeznaniami świadków M. P. oraz M. M. (1).

Przechodząc do zestawiania zeznań M. P. z zeznaniami świadków P. R. ( vide:k.1.951-1.952v, k.3.500v-3.502v), P. K. (1) ( vide:k.3.544v-3.548), D. W. ( vide:k.3.548-3.550v) oraz B. A. ( vide:k.3.496-3.498) i B. B. (1) ( vide:k.3.498-3.500) – w zakresie dotyczącym charakteru relacji oskarżonego z M. P. w czasie wspólnego osadzenia obu tych mężczyzn – w pierwszej kolejności zaakcentować trzeba, że czas wspólnego osadzenia P. K. (1), D. W. oraz B. B. (1) łącznie z oskarżonym i M. P. był każdorazowo zdecydowanie krótszy, niż w przypadku M. M. (1); co niewątpliwie nie stwarzało tymże świadkom tak dobrych (w aspekcie czasowym) możliwości obserwacyjnych, jakie – w odniesieniu do kwestii w tym miejscu omawianych – miał M. M. (1). Konkretyzując, P. K. (1) zeznał, że został osadzony w celi razem z oskarżonym i M. P. na około dwa tygodnie przed wyjściem na wolność M. P. ( vide:k.3.546). D. W. zeznał z kolei, że był osadzony w celi numer (...) z oskarżonym oraz z M. P. przez okres miesiąca lub półtora miesiąca w miesiącach marzec-kwiecień lub kwiecień-maj 2012 roku ( vide:k.3.548-3.548v). B. B. (1) zeznał natomiast, że przebywał z oskarżonym w jednej celi od 05 maja 2012 roku przez okres około dwóch – trzech tygodni ( vide:k.3.498v), co – mając na uwadze okoliczność, że M. P. opuścił jednostkę penitencjarną w dniu 07 maja 2012 roku – wskazuje, że świadek ten przebywał wspólnie (równocześnie) z oskarżonym oraz M. P. zaledwie od 05 do 07 maja 2012 roku. Kontynuując rozważania w tym względzie, P. R. zeznał, że przebywał w celi razem z oskarżonym około ośmiu – dziewięciu miesięcy, roku czasu pomiędzy 2012 a 2013 rokiem ( vide:k.1.951, k.3.502v), przy czym M. P. był osadzony razem z nimi przez około pół roku ( vide:k.3.500v). Zaś B. A. zeznał, że przebywał w jednej celi z oskarżonym od października 2011 roku do września 2012 roku przez cały ten okres, choć z wyłączeniem pobytu świadka w szpitalu ( vide:k.3.496-3.496v). Odnotowania w tym miejscu wymaga, że przywołane bezpośrednio powyżej zeznania świadków korespondowały z dowodem z dokumentu w postaci datowanej na dzień 03 stycznia 2014 roku Karty Historii Rozmieszczenia W. J. v. D. ( vide:k.1.963-1.974) albowiem każdorazowo podawane przez świadków okresy wspólnego (równoczesnego) osadzenia w celi z oskarżonym i M. P. mieściły się w ramach czasowych wskazywanych w omawianym dokumencie.

Zeznania zarówno M. P., jak M. M. (1), odnośnie faktu oraz sposobu udzielania oskarżonemu przez M. P., a następnie M. M. (1) pomocy w tłumaczeniu korespondencji, pozostawały zbieżnymi z zeznaniami P. K. (1). Zeznał on bowiem, że chyba było coś takiego, że M. P. pisał listy oskarżonemu, a gdy wyszedł na wolność, to robił to M. ( vide:k.3.545v); dodając, że oskarżony dyktował M. P. i on pisał, przy czym świadek nie widział sytuacji, by to M. P. dyktował coś oskarżonemu ( vide:k.3.546). P. K. (1) zeznał nadto, że jak oskarżony dostawał list po polsku od żony lub konkubiny, to M. P. próbował mu ten list tłumaczyć i używał do tego słownika; było też tak, że oskarżony pisał coś po holendersku, a M. P. pomagał mu to przetłumaczyć na język polski ( vide:k.3.546v). Nadto zeznania zarówno M. P., jak M. M. (1), odnośnie faktu udzielania oskarżonemu przez M. P. pomocy w tłumaczeniu korespondencji, pozostawały zbieżnymi z zeznaniami P. R. ( vide:k.3.500v) oraz D. W. ( vide:k.3.548v).

Zeznania zarówno M. P., jak i M. M. (1), odnośnie charakteru relacji pomiędzy oskarżonym i M. P. w czasie ich wspólnego osadzenia (w szczególności zaś w zakresie przekazu o bliskości tychże relacji) korespondowały z zeznaniami P. R., a także D. W.. P. R. zeznał bowiem, że oskarżony miał z M. P. relacje lepsze, niż z innymi ( vide:k.3.501v). Również D. W. – mimo równocześnie ujawnionego jednoznacznie negatywnego nastawienia do M. P., o czym bardziej szczegółowo poniżej – przyznał jednak, że najbliżej oskarżony trzymał się właśnie z M. P., który „koło niego skakał” ( vide:k.3.548v), wskazując wprost: „M. P. miał bliski kontakt z oskarżonym” ( vide:k.3.549).

Odnotowania w tym miejscu wymaga, zarówno w kontekście zeznań M. P., ale także – co szczególnie istotne – w kontekście wyjaśnień oskarżonego, że żaden z powyższych świadków, przebywając w jednej celi zarówno z oskarżonym, jak i z M. P., nie zaobserwował, by (...) v. D. obawiał się M. P.. I tak: M. M. (1) w tym zakresie zeznał, że nie zauważył, by oskarżony obawiał się M. P. ( vide:k.3.912v); P. K. (1) zeznał, że oskarżony nie obawiał się M. P. ( vide:k.3.546); P. R. zeznał, że nie widział, by ktokolwiek obawiał się M. P. ( vide:k.3.501v); nawet D. W. – ujawniający swe jednoznacznie negatywne nastawienie do M. P. – przyznał, że nic nie wskazywało na to, by oskarżony bał się M. P. ( vide:k.3.549v). Również świadek B. A., który choć nie pamiętał osoby o danych M. P. oraz nie pamiętał, by ktokolwiek z celi pomagał oskarżonemu w tłumaczeniu lub pisaniu listów ( vide:k.3.496v, k.3.497), dodając że nie wie z kim oskarżony na celi bliżej się kolegował, gdyż „To był dla mnie trudny okres. Zajęty byłem sobą” albowiem był wówczas po załamaniu nerwowym ( vide:k.3.497, k.3.497v) – to jednak stwierdził, że nie zauważył, by oskarżony bał się kogokolwiek z celi ( vide:k.3.497v). Podobnie świadek B. B. (1), który choć nie zauważył, by oskarżony z kimś bliżej się trzymał oraz by ktokolwiek pomagał mu w pisaniu listów ( vide:k.3.498v, k.3.499v) – to równocześnie stwierdził, że nie zauważył aktów agresji wobec oskarżonego ( vide:k.3.500, 3.499).

Zdaniem sądu zeznania świadków P. K. (1), P. R., B. A., B. B. (1) oraz D. W. – w ich zakresach powyżej przywołanych – jako zeznania logiczne, a przy tym korespondujące wzajemnie ze sobą oraz z innymi zgromadzonymi w sprawie dowodami, w szczególności z zeznaniami M. P. oraz M. M. (1), zasługiwały na wiarę. Co wymaga w tym miejscu podkreślenia, zeznania tych świadków (podobnie, jak powyżej przywołane i omówione zeznania M. M. (1)) potwierdziły wiarygodność omawianych w tej części uzasadnienia zeznań M. P.; równocześnie podważając wiarygodność wyjaśnień (...) (...) (w zakresie jego twierdzeń dotyczących charakteru relacji z M. P., w szczególności zaś twierdzeń, że bał się M. P.). Li tylko na marginesie już w tym miejscu zasygnalizowania wymaga (co będzie przedmiotem szerszego wywodu w dalszej części niniejszego uzasadnienia), że w treści jednego z dokumentów zabezpieczonych od M. P. w dniu 07 maja 2012 roku (tego datowanego na 02-05-2012, własnoręcznie sporządzonego przez oskarżonego w języku niderlandzkim) zamieszczony został zapis, który w tłumaczeniu na język polski brzmiał: „Ten mężczyzna, który chce pomoc, jedzie 2 x 170 km, M. P., wysłuchaj uważnie jego planu, ale nie od razu [bezpośrednio]. M. kontakty później, jeśli trzeba, jeśli wszystko źle pójdzie! Zatankuj jego samochód proszę jako wynagrodzenie dla dobrego człowieka” ( vide: k.1.063). Oskarżony zatem w dniu 02 maja 2012 roku na piśmie wyraził ocenę osoby M. P., jako „dobrego człowieka”, co dodatkowo podważa wiarygodność jego wyjaśnień, w których przekonywał z kolei, że bał się M. P..

W uzupełnieniu powyższych rozważań odnotowania wymaga, że uznając zeznania D. W. za odpowiadające prawdzie w zakresie powyżej wskazanym; w pewnym zakresie (innym, niż ten powyżej wskazany i omówiony) sąd wiary zeznaniom tego świadka odmówił. Podobnie sąd odmówił wiary zeznaniom świadka P. Ż. ( vide:k.1.031-1.033, k.1.895v-1.897, k.3.419v-3.423, k.4.813), który będąc współpodejrzanym w sprawie prowadzonej także przeciwko M. P., początkowo spotykał się z oskarżonym na spacerach i w łaźni, a następnie został osadzony z oskarżonym we wspólnej celi, ale – co oczywiste – nastąpiło to w czasie, gdy nie przebywał tam już M. P.. Obaj ci świadkowie (D. W. i P. Ż.) w złożonych w przedmiotowej sprawie zeznaniach podjęli próby przedstawienia świadka M. P. w niekorzystnym świetle, czyniąc to w sposób czytelnie zmierzający do podważenia wiarygodności tego świadka. Już w tym miejscu zasygnalizowania wymaga, że próby te okazały się nieudolnymi (a w konwencji nieskutecznymi) albowiem – jak to ostatecznie ustalono – formułowane zarówno przez D. W., jak i przez P. Ż. wnioski dotyczące osoby M. P. okazały się pozbawionymi rzetelnych podstaw, będąc w istocie dywagacjami oraz jedynie przypuszczeniami obu tych mężczyzn.

D. W., stając przed sądem, odpowiadając na pytania dotyczące innej materii, wyartykułował stwierdzenie: „Ja wam powiem tak, że M. P. chciał pójść na współpracę, żeby szybciej pójść do domu i być może (...) w coś wrabia. Ten pan, czyli oskarżony powinien być już dawno w domu, albo odsiadywać swój wyrok. Powiedziałem o tym teraz, mimo że pytanie prokuratora dotyczyło czegoś innego, bo nie wiedziałem czego dotyczyła ta sprawa, a teraz zorientowałem się czego dotyczy ta sprawa, po pytaniach” ( vide:k.3.549). W dalszej części przesłuchania D. W. stwierdził, że M. P. nie tylko chciał „iść na współpracę do sześćdziesiątki”, ale „że już poszedł” ( vide:k.3.549), o czym świadek miał dowiedzieć się od mężczyzny o nazwisku N., który był współpodejrzanym w sprawie prowadzonej także przeciwko M. P. i który miał powiedzieć świadkowi, że M. P. w swojej sprawie obciążył kogoś wyjaśnieniami. Finalnie D. W. przyznał: „To, że on poszedł na współpracę, to ja to sobie wykombinowałem. To są moje przypuszczenia. Te przypuszczenia są oparte na tym co powiedział N. i na zachowaniu M. P.. Z tego, że M. P. miał bliski kontakt z oskarżonym, skakał koło niego, miał łóżko nad nim i że często wychodził na czynności w swojej sprawie, to właśnie z tego zachowania M. P. wykombinowałem, że poszedł na współpracę. Nie wiem, w jakich okolicznościach M. P. zajął łóżko nad łóżkiem oskarżonego” ( vide:k.3.549). Zdaniem sądu przywołane powyżej konkretne twierdzenia D. W. jednoznacznie wskazują, że świadek ten w treści złożonych zeznań przedstawił M. P. w zdecydowanie niekorzystnym świetle, faktycznie nie mając ku temu podstaw. Jak bowiem powyżej wskazano D. W. ostatecznie przyznał, że swe twierdzenia dotyczące osoby M. P. oparł na informacjach pochodzących od współpodejrzanego M. P. (prawidłowe nazwisko tej osoby, to N.), dotyczących postawy procesowej M. P. w jego własnej sprawie (polegającej na złożeniu wyjaśnień obciążających inną osobę); na faktycznie bliskim kontakcie M. P. z oskarżonym; na fakcie zajmowania przez M. P. łóżka nad łóżkiem oskarżonego i częstych czynnościach procesowych z udziałem M. P. w jego sprawie. D. W. ostatecznie przyznał, że z tych właśnie okoliczności wywiódł, a w istocie „sobie wykombinował” ( vide:k.3.549), wysnuł „przypuszczenie” ( vide:k.3.549), że M. P. „poszedł na współpracę” ( vide:k.3.549), a z tego z kolei wywiódł, że aby szybciej pójść do domu „być może (...) w coś wrabia” ( vide:k.3.549). Zdaniem sądu nie ulega wątpliwości (a to w świetle samych zeznań D. W.), że przedstawiając M. P. w niekorzystnym świetle świadek nie miał ku temu racjonalnych podstaw, co jednoznacznie dyskredytuje wysnute przezeń wnioski.

Natomiast świadek P. Ż. – odnośnie M. P. – zeznał, że nie jest on osobą godną zaufania, że kłamie ( vide:k.3.421v, k.3.423), że „opowiada głupoty” ( vide:k.1.897), że to „bajkopisarz” ( vide:k.1.896, k.3.421v, k.3.423). P. Ż. wskazując podstawę swych ocen w tym przedmiocie podał: „sam wiem po swojej sprawie, że na mnie też głupot nagadał, rzeczy, które nie miały w ogóle miejsca, że mnie się obawia, że ja mu coś tam niby zrobię. To jest nieprawda. Nie wiem dlaczego tak opowiada, że jest jakimś miliarderem. Sam przykład taki, gdzie on wyszedł za kaucją 20 tysięcy, a wszędzie ludziom opowiadał, że zapłacił 150 tysięcy” ( vide:k.1.896). P. Ż. w treści złożonych w przedmiotowej sprawie zeznań przekonywał, że został kiedyś okradziony przez M. P. współdziałającego z inną osobą, a zdarzyło się to wówczas, gdy pojechał na złomowisko w C. kupować zbrojenie, o co postępowanie prowadził Sąd Rejonowy w Świeciu ( vide:k.1.896v, k.3.421v). Odpowiadając na konkretne pytania sądu, P. Ż. ostatecznie przyznał jednak, że Sąd Rejonowy w Świeciu prowadził wprawdzie postępowania karne związane z tą kradzieżą, ale nie było ono prowadzone przeciwko M. P., a przeciwko innej osobie; przy czym to jedynie z osobistego przeświadczenia świadka ma wynikać, że M. P. z osobą tą współdziałał w popełnieniu przestępstwa ( vide:k.3.422). Ostateczne P. Ż. przyznał, że w jego sprawie, prowadzonej także przeciwko M. P., to właśnie M. P. złożył obciążające świadka wyjaśnienia ( vide:k.1.896v, k.3.422v). Zdaniem sądu analiza treści zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie – w zakresie w tym miejscu omawianym – przez P. Ż. jednoznacznie wskazuje, że i ten świadek formułował wnioski dotyczące osoby M. P. nie mając ku temu racjonalnych podstaw. W szczególności zwrócić należy uwagę na okoliczność, że P. Ż. wyartykułował stanowcze twierdzenie, jakoby M. P. miał popełnić na jego szkodę przestępstwo, podczas gdy – wprost o to przez sąd zapytany – ostatecznie przyznał że postępowanie sądowe zdarzenia tego dotyczące prowadzone było nie przeciwko M. P., a przeciwko innej osobie. Co więcej, a co wymaga dobitnego zaakcentowania, P. Ż. – jak ostatecznie sam przyznał – w jego własnej sprawie został obciążony wyjaśnieniami współpodejrzanego (a następnie współoskarżonego) M. P.. Zdaniem sądu okoliczność ta wskazuje, że P. Ż. był żywotnie zainteresowany tym, aby M. P. w aspekcie jego wiarygodności dyskredytować.

Podsumowując, z powodów powyżej wskazanych, sąd nie dał wiary zeznaniom złożonym przez D. W. i P. Ż. w tych bezpośrednio powyżej przywołanych ich częściach, uznając zeznania te za stanowiące nieudolne próby przedstawienia M. P. w zdecydowanie niekorzystnym świetle, przy oczywistym braku ku temu podstaw.

Przechodząc do zestawienia zeznań M. P. z zeznaniami świadków C. P. (1) ( vide:k.1.941v-1.942v; k.4.918-4.920), J. G. (1) ( vide:k.3.541v-3.544v) oraz H. K. ( vide:k.1.946-1.947v, k.4.259-4.261) – w zakresie dotyczącym charakteru relacji oskarżonego z M. P. w czasie wspólnego osadzenia każdego z tych świadków z oboma tymi mężczyznami – w pierwszej kolejności zaakcentować trzeba, że okresy osadzenia każdego z tych mężczyzn we wspólnej celi z oskarżonym i M. P. przypadały na czas poprzedzający dzień 07 maja 2012 roku (dzień opuszczenia aresztu przez M. P.). W istocie zatem żaden z tych świadków nie miał wiedzy na ten temat, w jaki sposób stosunki pomiędzy oskarżonym i M. P. ostateczne się ukształtowały i jakimi stosunkami były w dniu 07 maja 2012 roku. C. P. (1) zeznał bowiem, że przebywał w jednej celi z oskarżonym przez okres kilku tygodni ( vide:k.1.941v, k.4.917), przy czym – a co wynika z kolei z niekwestionowanych w tym względzie przez oskarżonego zeznań M. P. – czas pobytu C. P. (1) w celi z oskarżonym i M. P. przypadał na czas poprzedzający faktyczne udzielenie przez M. P. oskarżonemu pomocy w tłumaczeniu korespondencji. J. G. (1) zeznał z kolei, że był osadzony w jednej celi z oskarżonym i M. P. nie będąc jednak w stanie powiedzieć jak długo to trwało, wskazując „bo ja mam słabą pamięć” ( vide:k.3.541v, k.3.542). W tym kontekście odnotowania w tym miejscu wymaga, że z dowodu z dokumentu w postaci datowanej na dzień 03 stycznia 2014 roku Karty Historii Rozmieszczenia W. J. (...) ( vide:k.1.963-1.974) wynika, że J. G. (1) był osadzony w celi z oskarżonym w ramach przedziału czasowego rozpoczynającego się od dnia 23 marca 2012 roku; a z kolei z dokumentu datowanego na dzień 24 kwietnia 2014 roku ( vide:k.2.868) wynika, że już w dniu 07 maja 2012 roku nie przebywał on we wspólnej celi z oskarżonym i M. P.. Natomiast H. K. ostatecznie wskazał, że był osadzony w jednej celi z oskarżonym przez okres trzech lub czterech tygodni ( vide:k.4.259), przy czym opuścił tę celę przed Bożym Narodzeniem chyba 2011 roku; co – mając na uwadze okoliczność, że M. P. w celi oskarżonego został osadzony w dniu 30 listopada 2011 roku – wskazuje, iż czas osadzenia H. K. z oskarżonym i M. P. w jednej celi był stosunkowo krótki, a przy tym przypadał na początkowy okres pobytu w tej celi M. P., a zatem na początkowy okres znajomości oskarżonego z M. P..

Konkretyzując, zeznania złożone w przedmiotowej sprawie przez M. P. w zakresie zawartych w ich treści twierdzeń, że zanim on podjął się udzielania pomocy oskarżonemu w tłumaczeniu korespondencji, pomocy takowej udzielał oskarżonemu właśnie C. P. (1), korespondują z zeznaniami świadka C. P. (1), który fakt udzielania pomocy oskarżonemu w tej konkretnie płaszczyźnie potwierdził ( vide:k.4.919).

Dalej konkretyzując, zeznania złożone w przedmiotowej sprawie przez M. P. w zakresie charakteru relacji pomiędzy oskarżonym i M. P. w czasie wspólnego osadzenia obu tych mężczyzn, w tym w zakresie faktu udzielania oskarżonemu przez M. P. pomocy w tłumaczeniu korespondencji, pozostają zbieżnymi z zeznaniami świadka J. G. (1). Świadek ten – mimo ujawnionego w dalszej części swych zeznań jednoznacznie negatywnego nastawiania do M. P. – zeznał, że oskarżony i M. P. „bardzo blisko się trzymali” ( vide:k.3.543v), wskazując że oskarżony spośród osób w celi miał najbliższe relacje właśnie z M. P. ( vide:k.3.543v) oraz dodając, że oskarżony i M. P. bardzo często ze sobą rozmawiali ( vide:k.3.544v). Nadto świadek J. G. (1) w złożonych zeznaniach zwarł przekaz, że oskarżony prosił M. P., by ten pisał mu listy ( vide:k.3.541v). Zeznał, że pomoc ta polegała na tym, że to oskarżony dyktował coś M. P., przy czym świadek nie widział sytuacji, by to M. P. dyktował coś oskarżonemu ( vide:k.3.544v). Świadek J. G. (1) zeznał przy tym, że za pomoc udzielaną oskarżonemu przez M. P. oskarżony dla całej celi kupował cebulę, kawę, herbatę, a dodatkowo także coś dla M. P. ( vide:k.3.542). Odnotowania w tym miejscu wymaga, nie tylko w kontekście zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie przez (...) P., ale przede wszystkim w kontekście wyjaśnień złożonych w tejże sprawie przez oskarżonego, że świadek J. G. (1) – mimo ujawnionego jednoznacznie negatywnego nastawienia do M. P. – przyznał, że nie zauważył, by oskarżony obawiał się M. P. ( vide:k.3.544v).

Natomiast H. K. zeznał, że to on w celi miał z oskarżonym najlepsze relacje, gdyż obaj interesowali się końmi, a przy tym oskarżony z nikim w celi nie miał konfliktu ( vide:k.1.946, k.1.946v, k.4.259). H. K. zeznał nadto, że w celi, w której przebywał razem z oskarżonym był osadzony także M. P., który w tamtym czasie spał po przeciwnej stronie celi względem oskarżonego, a przy tym pozostał w tejże celi w momencie jej opuszczania przez świadka; wskazując, że oskarżony miał z M. P. kontakt „bardzo średni” względem wręcz rodzinnego kontaktu oskarżonego z H. K. ( vide:k.1.946v, k.4.261), relacje oskarżonego z M. P. były takie same, jak z innymi ( vide:k.4.259). Świadek H. K. przyznał jednak, że nie wie, jak układały się relacje oskarżonego z M. P. w terminie próżniejszym, po opuszczeniu przez świadka jednostki penitencjarnej ( vide:k.4.259). Zdaniem sądu, dokonując analizy zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie przez H. K. nie można tracić z pola widzenia okoliczności powyżej już zasygnalizowanych, a mianowicie tego, że czas osadzenia H. K. z oskarżonym i M. P. w jednej celi był stosunkowo krótki, a przy tym przypadał na początkowy okres pobytu w tej celi M. P., a zatem na początkowy okres znajomości oskarżonego z M. P.. Zdaniem sądu nie ulega wątpliwości, a co jawi się jako oczywiste w świetle zasad doświadczenia życiowego, że charakter relacji pomiędzy M. P. i oskarżonym ewoluował, inaczej kształtując się na samym początku znajomości obu tych mężczyzn, inaczej zaś w czasie późniejszym, w tym w czasie bezpośrednio poprzedzającym opuszczenie jednostki penitencjarnej przez M. P.. W tym kontekście, w ocenie sądu, brak podstaw do kwestionowania wiarygodności tych bezpośrednio powyżej przywołanych zeznań świadka H. K., jako faktycznie obrazujących sam początek znajomości oskarżonego z M. P.; skoro świadek H. K. sam przyznał, że nie ma wiedzy na ten temat, jak kształtowały się relacje oskarżonego z M. P. w terminie późniejszym.

Zeznaniom świadków C. P. (1), J. G. (1) oraz H. K. – w ich zakresach bezpośrednio powyżej przywołanych – sąd dał wiarę, jako zeznaniom logicznym i rzeczowym. Nadto zeznania C. P. (1) oraz J. G. (1) – w zakresach powyżej przywołanych – korespondując z innymi zgromadzonymi w sprawie dowodami, w tym z twierdzeniami M. P., wiarygodność zeznań tej osoby dodatkowo potwierdziły.

W uzupełnieniu powyższych rozważań odnotowania wymaga, że uznając zeznania J. G. (1) oraz H. K. za odpowiadające prawdzie w ich zakresach powyżej wskazanych; w pewnych zakresach (innych, niż te powyżej wskazane i omówione) sąd wiary zeznaniom tych świadków odmówił. Obaj ci świadkowie (J. G. (1) i H. K.) w złożonych w przedmiotowej sprawie zeznaniach podjęli próby przedstawienia świadka M. P. w niekorzystnym świetle, czyniąc to w sposób czytelnie zmierzający do podważenia wiarygodności tego świadka. Zasygnalizowania wymaga, że próby te okazały się nieudolnymi (a w konwencji nieskutecznymi) albowiem – jak to ostatecznie ustalono – formułowane przez J. G. (1) wnioski dotyczące osoby M. P. okazały się częściowo gołosłownymi dywagacjami, częściowo zaś twierdzeniami opartymi na nierzetelnych podstawach; zaś twierdzenia H. G. wskazujące na użycie przez M. P. przemocy wobec P. R., nie znalazły potwierdzenia w treści zeznań samego P. R..

Konkretyzując, J. G. (1) wyartykułował stwierdzenie, że fakt oskarżenia (...) v. D. jest „totalną bzdurą” ( vide:k.3.541v), a nadto wyraził zdziwienie w związku z tym, że M. P. był wzywany do (...) „co było dziwne, żeby złodziejem koparek interesowało się (...)” ( vide:k.3.541v). Dalej świadek J. G. (1) stwierdził, że w terminie późniejszym był osadzony ze współoskarżonym w sprawie M. P. o nazwisku chyba N. i od niego dowiedział się, że M. P., to „kłamca i oszust” ( vide:k.3.541v, k.3.543). Nadto wskazał: „Do sprawy M. P. było więcej osób aresztowanych, niż sam M. P.. Moje mniemanie jest takie, że M. P. jest pierwszą osobą, która w jego sprawie wyszła na wolność. Tak mi się wydaje” ( vide:k.3.543). Ostatecznie J. G. (1) wyartykułował stwierdzenie: „W moim mniemaniu, ja sądzę, że on, żeby za niższą kaucję wyjść, to chciał utopić pana v. (...)a, mówię o M. P.” ( vide:k.3.541v). Zdaniem sądu zeznania J. G. (1) – w tym konkretnie miejscu przywołane – nie odpowiadały prawdzie, będąc częściowo gołosłownymi dywagacjami wymienionego świadka, częściowo zaś twierdzeniami opartymi na nierzetelnych podstawach. Pomijając w tym miejscu subiektywną ocenę świadka odnośnie zasadności zarzutów stawianych oskarżonemu (...) v. D. (albowiem to nie świadek, a sąd jest podmiotem właściwym do dokonania takowej oceny), a nadto pomijając również subiektywne w swej wymowie „zdziwienie” świadka odnośnie realizacji czynności z udziałem M. P. przez funkcjonariuszy (...) (skoro postępowanie przeciwko M. P. na etapie śledztwa prowadziła właśnie ta formacja policji) – to gołosłownymi, albowiem niczym niepopartymi dywagacjami były twierdzenia J. G. (1) o tym, że M. P. miał być pierwszą osobą, która w jego sprawie opuściła areszt i że po to właśnie, by „za mniejszą kaucję wyjść, to chciał utopić pana v. (...)a” ( vide:k.3.541v). Z treści zeznań M. P., znajdujących pełne potwierdzenie w załączonych do akt przedmiotowej sprawy dokumentach ze sprawy prowadzonej przeciwko M. P., wynika jednoznacznie, że M. P. nie był pierwszym podejrzanym, któremu w prowadzonej także przeciwko niemu (wieloosobowej) sprawie uchylono tymczasowe aresztowanie. To zatem twierdzenie świadka J. G. (1), było nie tylko twierdzeniem wyartykułowanym przez świadka bez żadnych ku temu podstaw, ale także zostało całkowicie zdyskredytowane innymi zgromadzonymi w sprawie dowodami. Co więcej, gołosłowną była też dalsza część przywołanej bezpośrednio powyżej wypowiedzi J. G. (1) o tym, że M. P. rzekomo dla ustalenia w jego sprawie niższej kwoty poręczenia majątkowego „chciał utopić pana v. (...)a” ( vide:k.3.541v). Odnotowania w tym miejscu wymaga, że w odniesieniu do obu tych twierdzeń świadek J. G. (1) przyznał, że jedynie tak sądzi, tak mu się wydaje, takie jest jego „mniemanie”. Natomiast twierdzenie, jakoby M. P. miał być „kłamcą i oszustem” ( vide:k.3.541v, k.3.543) J. G. (1) oparł na relacji osoby o nazwisku N., a zatem na relacji współpodejrzanego (a następnie współoskarżonego) w sprawie M. P., będącego osobą – co powyżej już sygnalizowano – obciążaną przez M. P. jego wyjaśnieniami. Zdaniem sądu przekaz tej osoby nie może być uznany za rzetelną podstawę formułowania z kolei przez J. G. (1) twierdzeń dotyczących osoby M. P.. Dokonując analizy i oceny wiarygodności zeznań J. G. (1) nie można tracić z pola widzenia ujawnionego w treści zeznań tegoż świadka (w innych jeszcze ich fragmentach) nastawienia świadka do M. P., będącego nastawieniem jednoznacznie negatywnym. J. G. (1) przyznał bowiem, że nie lubił M. P. ( vide:k.3.543v); równocześnie przyznając, że gdy świadek z uwagi na swój stan zdrowia chciał „się obijać”, to M. P. mówił mu, że jednak on także ma sprzątać w celi ( vide:k.3.543); a także przyznając, że gdy J. G. (1) chciał pomóc oskarżonemu w tłumaczeniu, to M. P. mu na to nie pozwolił ( vide:k.3.542). Zdaniem sądu to właśnie pretensje, jakie świadek J. G. (1) miał do M. P. o to, że M. P. nie chciał wyrazić zgody na zwolnienie świadka z obowiązku sprzątania celi oraz że nie chciał dopuścić świadka do wiążącego się z gratyfikacjami swoistego rodzaju zlecenia, jakim było tłumaczenie korespondencji dla oskarżonego – stanowiły bezpośrednie podstawy formułowania przez J. G. (1) bezpodstawnych ocen dotyczących osoby M. P., mających go zdyskredytować w przedmiotowej sprawie.

Natomiast świadek H. K. zeznał, że widział jak M. P. uderzał P. R. ( vide:k.1.947, k.4.261), co jednak nie znalazło potwierdzenia nie tylko w zeznaniach M. P., ale – co istotne – także w zeznaniach osoby rzekomo pokrzywdzonej. P. R. – odnosząc się do jego relacji z M. P. – zeznał bowiem, że nie obawiał się go ( vide:k.3.502v), nie miał z nim konfliktu ( vide:k.1.952), że M. P. nie był wobec niego agresywny ( vide:k.3.502v), a zachowanie M. P. ocenia, jako dobre ( vide:k.3.501v). Zdaniem sądu o niewiarygodności omawianego w tym miejscu fragmentu zeznań H. K. świadczy przede wszystkim okoliczność, że nie znalazły one potwierdzenia w zeznaniach P. R.. Gdyby bowiem w istocie M. P. zastosował przemoc wobec P. R., to – w ocenie sądu – o ile M. P. miałby powód do zatajenia tej okoliczności, o tyle P. R. takowego powodu już nie miał, a zatem niewątpliwie potwierdziłby on tę okoliczność wprost o to pytany przed sądem. Tymczasem – jak to powyżej wskazano – P. R. nie tylko zaprzeczył temu, by M. P. stosował wobec niego przemoc, ale wręcz stwierdził, że zachowanie M. P. uznaje za dobre.

Podsumowując, z powodów powyżej wskazanych, sąd nie dał wiary zeznaniom złożonym przez J. G. (1) i H. K. w tych bezpośrednio powyżej przywołanych ich częściach, uznając zeznania te za stanowiące nieudolne próby przedstawienia M. P. w zdecydowanie niekorzystnym świetle, przy oczywistym braku ku temu podstaw.

Podsumowując rozważania zamieszczone powyżej (w punkcie V.1. niniejszego uzasadnienia) – w ocenie sądu – stwierdzić w tym miejscu trzeba, że zeznania M. P., w zakresie w tej części uzasadnienia przywołanym i omówionym, w szczególności w zakresie twierdzeń świadka opisujących charakter jego relacji z oskarżonym, jako zeznania logiczne, rzeczowe, konsekwentne oraz wewnętrznie spójne, jak również – co szczególnie istotne – korespondujące z innymi zgromadzonymi w sprawie dowodami (w szczególności z wyżej wskazanymi dowodami osobowymi w zakresach, w jakich sąd dowody te uznał za odpowiadające prawdzie) były zeznaniami wiarygodnymi. Jak to powyżej wskazano, w odniesieniu do kwestii w tym miejscu omawianych, zeznania M. P. korespondowały z zeznaniami świadków: M. M. (1), P. K. (1), P. R., D. W. (jego zeznania sąd uznał za wiarygodne w części) oraz B. A. i B. B. (1); jak również z zeznaniami C. P. (1) oraz J. G. (1) (jego zeznania sąd uznał za wiarygodne w części). Z treści omówionych powyżej zeznań M. P. – potwierdzonych w tym zakresie innymi dowodami – wynika, że relacje pomiędzy oskarżonym i M. P. (w czasie osadzenia obu tych mężczyzn we wspólnej celi) były dobre, a oskarżony traktował M. P. jak dobrego kolegę, miał do niego zaufanie, faktycznie powierzając mu tłumaczenie (a i pisanie w języku polskim) korespondencji. Tak ukształtowane relacje pomiędzy oskarżonym i M. P. – w ocenie sądu – niewątpliwie stanowiły swoistego rodzaju grunt sprzyjający ukierunkowaniu przez oskarżonego właśnie na osobę M. P. faktycznie podjętych i realizowanych procesów nakłaniania do popełnienia czynów zabronionych.

Te konkretnie zeznania świadka M. P. oraz – jak to wyżej wskazano –korespondujące z nimi zeznania świadków M. M. (1), P. K. (1), P. R., D. W. (w zakresie, w jakim sąd uznał je za wiarygodne) oraz B. A. i B. B. (1); jak również zeznania C. P. (1) oraz J. G. (1) (w zakresie, w jakim sąd uznał je za wiarygodne), skuteczne podważyły wiarygodność twierdzeń oskarżonego o charakterze jego relacji z M. P..

Konkretyzując (w odniesieniu do kwestii w tej części uzasadnienia omawianych) sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego (...) (...) jedynie w ich części, kiedy to przyznawał on: że M. P. był osadzony razem z nim w celi; że miał nad nim pryczę; oraz że M. P. tłumaczył (a i pisał) dla oskarżonego korespondencję, w tym czynił to korzystając z posiadanego przez oskarżonego słownika; a także że tłumaczeniem i pisaniem korespondencji dla oskarżonego zajmował się także mężczyzna o imieniu M. ( vide:k.1.904-1.904v, k.711-712, k.2.446v). Wyjaśnieniom oskarżonego w tej konkretnie ich części sąd dał wiarę, jako wyjaśnieniom zbieżnym z przywołanymi i ocenionymi powyżej zeznaniami M. P. oraz z zeznaniami pozostałych powyżej wskazanych świadków. Natomiast sąd odmówił wiary wyjaśnieniom oskarżonego (...) (...) w zakresie twierdzeń, że przez cztery tygodnie poprzedzające opuszczenie aresztu przez M. P. relacje pomiędzy oskarżonym i M. P. były bardzo złe ( vide:k.3.503v) oraz że oskarżony bał się M. P., który bardzo na niego naciskał i wywierał nań bardzo dużą presję ( vide:k.712, k.728, k.3.503v) albowiem wiarygodność tych konkretnie wyjaśnień oskarżonego została skutecznie podważana wyżej przywołanymi i ocenionymi zeznaniami świadka M. P. oraz zeznaniami pozostałych powyżej wskazanych (a także omówionych i ocenionych) świadków, którzy wiarygodność twierdzeń M. P. jednoznacznie potwierdzili.

W konkluzji, w zakresie w tym miejscu omawianym, w oparciu dowody powyżej przywołane (w ich zakresach, w jakich ocenione zostały jako wiarygodne), sąd ustalił, że: (...) v. D. będąc podejrzanym oraz tymczasowo aresztowanym do sprawy Prokuratury Okręgowej w S. o sygn. akt V Ds. 48/11 został osadzony w Areszcie Śledczym w S.. W dniu 30 listopada 2011 roku do celi, w której przebywał między innymi (...) v. D. przeniesiony został M. P.. Obaj wskazani mężczyźni przebywali razem w kolejnych wieloosobowych celach w okresie od 30 listopada 2011 roku do 07 maja 2012 roku, przy czym były to cele: numer (...) – w okresie od dnia 30 listopada 2011 roku do dnia 23 marca 2012 roku oraz numer (...) – w okresie od 23 marca 2012 roku do 07 maja 2012 roku. W dniu 07 maja 2012 roku M. P. – z uwagi na uchylenie stosowanego wobec niego tymczasowego aresztowania (i zastosowanie środków zapobiegawczych o charakterze nieizolacyjnym) – opuścił Areszt Śledczy w S., wyszedłszy na wolność, zaś (...) v. D. pozostał w jednostce penitencjarnej. W dniu 07 maja 2012 roku w celi numer (...), poza (...) (...) oraz M. P., osadzonymi byli nadto: M. M. (1), P. K. (1), P. R., B. A., B. B. (1) oraz D. W..

Sąd ustalił nadto, że czasie osadzenia (...) (...) i M. P. we wspólnych celach (kolejno numer (...)i (...)) relacje pomiędzy oboma tymi mężczyznami ukształtowały się, jako dobre, a oskarżony traktował M. P. jak dobrego kolegę, miał do niego zaufanie. Finalnie spośród wszystkich osób w celi (...) v. D. najbliższe relacje utrzymywał właśnie z M. P.. Obaj ci mężczyźni często ze sobą rozmawiali. M. P. – po pewnym czasie od osadzenia w celi numer (...)– zajął łóżko, które jako element łóżka piętrowego znajdowało się nad łóżkiem oskarżonego.

W przedmiotowej sprawie ustalono przy tym, że (...) v. D. korzystał z pomocy współosadzonych w kwestii tłumaczenia (oraz sporządzania w języku polskim) korespondencji, w tym korespondencji do prokuratora, syna oraz jego ówczesnej konkubiny A. A. (1). W czasie osadzenia (...) (...) i M. P. w pierwszej wspólnej celi, początkowo pomocy tej udzielał oskarżonemu C. P. (1). Następnie (...) v. D. osobiście, a także za pośrednictwem C. P. (1) o pomoc w tym przedmiocie poprosił M. P., co pozostawało z związku z wydaniem wobec C. P. (1) wyroku i następnie przetransportowaniem go do jednostki penitencjarnej w U.. M. P. wyraził zgodę na udzielanie przedmiotowej pomocy oskarżonemu, co następnie faktycznie czynił.

Pomoc ta zasadniczo polegała na tym, że najpierw (...) v. D. pisał konkretny list w języku niderlandzkim, po czym M. P., słuchając co o konkretnych treściach w liście tym zawartych mówił mu autor, tłumaczył ten list z języka niderlandzkiego na język polski i w języku polskim korespondencję tę własnoręcznie sporządzał, która następnie sygnowana była podpisem przez (...) (...). W zdarzających się sytuacjach, gdy M. P. nie rozumiał co w zakresie zawartości korespondencji mówił do niego po polsku (...) v. D. oraz gdy nie rozumiał co w tym zakresie mówił on po niemiecku – wówczas mężczyźni ci korzystali z posiadanego przez (...) (...) słownika (...) i (...). Za udzielaną przez M. P. pomoc w zakresie tłumaczenia listów oskarżony kupował dla wszystkich osadzonych w celi kakao, kawę, herbatę, słodycze i czasami owoce; pewne rzeczy kupował przy tym z wyłącznym przeznaczeniem dla M. P..

Sąd ustalił nadto, że po pewnym czasie od podjęcia się przez M. P. tłumaczenia korespondencji, miała miejsce sytuacja tego rodzaju, że miał on dokonać tłumaczenia na język polski (i napisania) listu kierowanego przez (...) (...) do pani prokurator, który to list zawierał obraźliwe treści. M. P. nie wyraził zgody na powyższe, gdyż list ten był kierowany do prokurator Prokuratury Okręgowej w S. (...), która nie tylko nadzorowała postępowanie prowadzone przeciwko (...) v. D., ale nadzorowała także inne postępowanie prowadzone między innymi przeciwko M. P.. M. P., wiedząc że wskazana prokurator cenzuruje jego listy kierowane do żony i stąd zna jego charakter pisma, podejrzewał że może ona zorientować się, że kierowany do niej list pochodzący od (...) (...) został napisany ręką właśnie M. P.. Wymieniony mężczyzna obawiał się tego, że powyższa okoliczność może mu zaszkodzić w jego sprawie. Z tych właśnie powodów ten i kolejne listy do prokurator (...) dla oskarżonego pisał inny osadzony – M. M. (1), którego przyuczył do tego M. P.. Mimo rezygnacji M. P. z faktycznego udziału w sporządzaniu korespondencji kierowanej przez (...) (...) do prokurator (...), mężczyzna ten nadal udzielał pomocy oskarżonemu w zakresie korespondencji kierowanej przezeń do konkubiny. Rezygnacja M. P. z faktycznego udziału w sporządzaniu korespondencji kierowanej przez (...) (...) do prokurator (...) nie wynikała, ani też nie była związana z kryzysem zaufania pomiędzy M. P. i oskarżonym, czy też pogorszeniem się relacji pomiędzy oboma tymi mężczyznami; gdyż ani do kryzysu zaufania, ani też do pogorszenia się relacji pomiędzy tymi mężczyznami w czasie wspólnego ich osadzenia nie doszło.

V.2.

Analiza i ocena zgromadzonych w przedmiotowej sprawie dowodów w zakresie dotyczącym kierowanych przez oskarżonego do M. P. próśb o wyniesienie z Aresztu Śledczego w S. korespondencji (które to wyniesienie nastąpić miało w chwili zwolnienia M. P. z jednostki penitencjarnej) i przekazanie tej korespondencji synowi oskarżonego oraz prośby o przekazanie temuż synowi dodatkowych informacji (przekazanych przez oskarżonego M. P. ustnie i spisanych przez tego ostatniego na małej kartce), jak również prośby o udanie się wraz z synem oskarżonego do właściciela lokalu w S., udzielenie pomocy tym osobom w porozumieniu się i ewentualnie przekazanie właścicielowi wskazanego lokalu informacji z małej kartki . Nadto analiza dowodów w zakresie dotyczącym wyniesienia przez M. P. korespondencji przekazanej mu przez oskarżonego, jak również małej kartki zapisanej przez świadka i przekazania wszystkich tych dokumentów funkcjonariuszom (...) .

Świadek M. P. do kwestii bezpośrednio powyżej wskazanych odnosił się w swych kolejno składanych zeznaniach wielokrotnie, artykułując w tym względzie zasadniczo konsekwentne przekazy.

Konkretyzując, M. P. – odnosząc się konkretnie do kwestii wcześniej (przed jego przesłuchaniem w charakterze świadka z dnia 23 kwietnia 2012 roku) kierowanych do niego przez oskarżonego próśb o wyniesienie korespondencji, które to wyniesienie nastąpić miało przy okazji opuszczania aresztu przez świadka – składając kolejne zeznania artykułował w tym zakresie konsekwentne przekazy. I tak, podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 23 kwietnia 2012 roku (przesłuchanie w charakterze świadka przeprowadzone przez prokuratora Prokuratury Okręgowej w S. T. W.) M. P. zeznał, że v. (...) podczas rozmów w celi proponował mu, aby jak wyjdzie na wolność przekazał list do jego syna A. ( vide:k.4). Konsekwentny przekaz w tym zakresie M. P. wyartykułował także w czasie jego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 06 lipca 2012 roku ( vide:k.85, k.86) oraz przed sądem w dniu 01 kwietnia 2014 roku, przy czym przed sądem stwierdził: „Jeszcze wcześniej raz miałem wyjść za kaucją, ale się nie udało wtedy też mi się pytał o to i też się zgodziłem” ( vide:k.2.444v); „oskarżony wcześniej, jeszcze zanim dowiedział się, że na pewno wyjdę, to pytał się mnie, czy jak będę wychodził, to czy mógłbym wziąć listy” ( vide:k.2.454); jak również: „Nie pamiętam dokładnie, kiedy po raz pierwszy oskarżony zaproponował mi, żebym jak wyjdę przekazał list jego synowi. (…) Pewność, że wyjdę, to miałem dopiero po tym przesłuchaniu przez prokurator S., co powiedziałem prawdę” ( vide:k.2.453). Natomiast na rozprawie w dniu 11 kwietnia 2014 roku M. P. – wprost o tę konkretnie okoliczność wypytany – stwierdził: (...) w zakresie przekazania nielegalnej korespondencji od oskarżonego dla jego syna wyszła od oskarżonego, a nie ode mnie. Ja nigdy niczego takiego jemu nie zaproponowałem, a tylko zgodziłem się na propozycję, która wyszła od niego” ( vide:k.2.684).

Kontynuując, M. P. – odnosząc się do kwestii przekazania w dniu 23 kwietnia 2012 roku przez niego osobiście współosadzonym informacji o swej pewności co do opuszczenia w najbliższym czasie aresztu oraz odnosząc się do ponowienia przez oskarżonego prośby o wyniesienie dokumentów (uprzednio także artykułowanej), a dodatkowo odnosząc się do wyartykułowania przez oskarżonego prośby o udanie się przez M. P. z synem oskarżonego do właściciela lokalu w S. oraz o przekazanie synowi oskarżonego (i ewentualnie właścicielowi lokalu w S.) dodatkowych informacji – składając kolejne zeznania także artykułował w tym zakresie zasadniczo konsekwentne przekazy.

M. P. podczas jego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 06 lipca 2012 roku zeznał, że gdy już uzyskał pewność co do tego, że w najbliższym czasie opuści areszt, to po powrocie do jednostki penitencjarnej powiedział o tym oskarżonemu oraz M. M. (1) ( vide:k.86); przy czym: „Pewność, że wyjdę, to miałem dopiero po tym przesłuchaniu przez prokurator S., co powiedziałem prawdę” ( vide:k.2.453).

M. P. podczas kolejnych jego przesłuchań konsekwentnie twierdził, że oskarżony ponownie poprosił go wówczas o wyniesienie z aresztu i przekazanie jego synowi korespondencji ( vide:k.2.173, k.2.168, k.2.170, k.2.171, k.86, k.655-656, k.657, k.719, k.1.899v-1900, k.1.904, k.2.444v, k.2.446, k.2.453v, 2.454, k.2.454-2.454v, k.2.684, 2.685), na co M. P. wyraził zgodę ( vide:k.86, k.2.173, k.2.444v, k.2.453v, k.2.454), gdyż taki był zwyczaj, że jeżeli ktoś wychodził, to wynosił grypsy i gdy ktoś z celi o to prosił, to się nie odmawiało ( vide:k.655-656, k.2.444v, k.2.446). M. P. podczas jego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 06 lipca 2012 roku – uszczegóławiając informacje o zachowaniach oskarżonego – zeznał, że gdy wrócił wówczas (23 kwietnia 2012 roku) do celi, to oskarżony „powiedział, że napisze listy do swojego syna i czy ja je przekażę. Odpowiedziałem, że przekażę” ( vide:k.86).

Wskazany świadek zasadniczo konsekwentnie zeznawał nadto, że oskarżony poprosił go o dodatkową jeszcze przysługę, to jest o udanie się z synem oskarżonego do właściciela lokalu (...) w S. ( vide:k.657, k.1.904, k.2.453, k.2.453v, k.2.454-2.454v, k.2.455, k.2.685) i udzielenie pomocy, gdyby syn oskarżonego nie mógł się porozumieć („dogadać”) z tym właścicielem lokalu ( vide:k.2.454-2.454v, k.2.685).

M. P. w złożonych zeznaniach konsekwentnie artykułował nadto przekaz, że ostatecznie (krótko przed opuszczeniem jednostki penitencjarnej przez M. P.) oskarżony poprosił go także o przekazanie synowi oskarżonego dodatkowych informacji, których nie zdążył zawrzeć w sporządzonej na piśmie korespondencji, a które to informacje M. P. własnoręcznie spisał na małej kartce ( vide:k.2.173, k.655-656, k.1.899-1.900, k.2.446, k.2.450v-2.451, 2.685). M. P. na rozprawie w dniu 11 kwietnia 2014 roku zeznał przy tym, że to co znajdowało się na małej kartce, to spisane zostało przez niego przed opuszczeniem jednostki penitencjarnej ( vide:k.2.685). Nadto M. P. konsekwentnie twierdził, że oskarżony poprosił go także o to, by w sytuacji, gdyby syn oskarżonego nie mógł się porozumieć z właścicielem baru (...), to aby M. P. przekazał temuż właścicielowi baru informacje zapisane na małej karteczce ( vide:k.2.445v, k.2.454, k.2.455, k.2.685).

Przywołane w tym miejscu zeznania M. P.: co do faktu i momentu uzyskania przezeń pewności o tym, że w najbliższym czasie zostanie zwolniony z aresztu – korespondowały z zeznaniami złożonymi w sprawie przez prokurator (...) ; zaś jego zeznania co do istnienia zwyczaju przekazywania przez osadzonych pozostających w areszcie osobie z aresztu wychodzącej korespondencji do jej wyniesienia z jednostki penitencjarnej – korespondowały z zeznaniami świadków: M. M. (1), P. R. i D. W., a także J. G. (1) .

Konkretyzując, świadek R. S. ( vide:k.69-75, k.2.288v-2.291v, k.2.331v-2.338, k.4.692v) zeznała, że M. P. był „ileś razy” słuchany w jego własnej sprawie (występował w niej w charakterze podejrzanego) i za każdym razem chciał uchylenia stosowanego wobec niego tymczasowego aresztowania, jednakże areszt nie był mu uchylany, a prokurator wprost informowała go, że do uchylenia tego środka zapobiegawczego dojść będzie mogło tylko wówczas, gdy złoży on zgodne z prawdą wyjaśnienia ( vide:k.2.333v). Nadto R. S. zeznała, że ostatecznie podjęła decyzję o uchyleniu tymczasowego aresztowania stosowanego wobec M. P., co nastąpiło po ostatnim przeprowadzonym przez nią przesłuchaniu wymienionego mężczyzny, podczas którego zdecydował się on ujawnić organom ścigania wszystkie okoliczności popełnionych przestępstw ( vide:k.2.331v, k.2.333v). R. S. zeznała również, że podczas ostatniego przeprowadzonego przez nią przesłuchania M. P., po złożeniu przez wymienionego mężczyznę wyjaśnień (które prokurator oceniła, jako wiarygodne), „wprost poinformowałam go, że jeżeli złoży wniosek, zaproponuje kwotę poręczenia majątkowego, to ten areszt zostanie mu uchylony” ( vide:k.2.333v-2.334). Zdaniem sądu zeznania świadka (...), jako logiczne, rzeczowe, wewnętrznie niesprzeczne, a przy tym konsekwentne zasługiwały na miano dowodu w pełni wiarygodnego. Dokonane zestawienie omawianych w tym miejscu zeznań M. P. z zeznaniami (...) nie pozostawia wątpliwości co do zgodności z prawdą powyżej przywołanych twierdzeń M. P. co do faktu i momentu uzyskania przezeń pewności o tym, że w najbliższym czasie zostanie zwolniony z aresztu. Zdaniem sądu zeznania złożone w przedmiotowej sprawie przez R. S. nie pozostawiają wątpliwości, że przekaz wyartykułowany przez wymienioną prokurator wobec M. P. po złożeniu przez niego wyjaśnień (w dniu 23 kwietnia 2012 roku), w pełni uzasadniał pewność M. P., że w najbliższym czasie opuści areszt, co zresztą w istocie nastąpiło.

Dalej konkretyzując, świadkowie M. M. (1) ( vide:k.3.912), P. R. ( vide:k.3.501) i D. W. ( vide:k.3.549), a dodatkowo także J. G. (1) ( vide:k.3.543v) przyznali, że jest taki zwyczaj, że gdy któryś z osadzonych wychodzi z aresztu, to jest proszony przez współosadzonych o wyniesienie z aresztu jakichś „grypsów” ( vide:k.3.501), „korespondencji” ( vide:k.3.912), czy „listu do dziewczyny” ( vide:k.3.549). Te z kolei zeznania świadków – w tym zakresie zgodne z prawdą – potwierdziły wiarygodność zeznań M. P. w zakresie zawartego w nich twierdzenia o istnieniu takiego zwyczaju.

Kontynuując, M. P. odnosząc się do kwestii przekazania mu przez oskarżonego korespondencji sporządzonej pismem ręcznym w języku niderlandzkim do jej wyniesienia z aresztu z przeznaczeniem dla syna oskarżonego; faktu i okoliczności przekazania przez M. P. funkcjonariuszom (...) tejże korespondencji oskarżonego oraz dodatkowo małej kartki zapisanej własnoręcznie przez M. P. informacjami przekazanymi mu ustnie przez oskarżonego; jak również sposobu wyniesienia tejże korespondencji oraz wskazanej małej kartki przez M. P. z Aresztu Śledczego w S. – składając kolejne zeznania także artykułował w tym zakresie zasadniczo konsekwentne przekazy.

M. P. podczas jego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 07 maja 2012 roku (do którego doszło bezpośrednio po opuszczeniu przez wymienionego mężczyznę jednostki penitencjarnej) zeznał: „W dniu dzisiejszym V. (...)n przekazał mi cztery kartki listu do syna napisane w języku holenderskim oraz testament napisany w tym samym języku” ( vide:k.2.173); przy czym tego samego dnia zabezpieczono od M. P. pięć dokumentów sporządzonych w języku obcym, które w spisie i opisie rzeczy oznaczono, jako: „1) kartka formatu A4 z zapiskami literowo-cyfrowymi datowana 30.04.2012 zatytułowana ‘Testament’ – szt. 1 (jeden) 2) kartka formatu A4 w kratkę datowana 02-05-2012 z zapiskami w języku nie polskim – kart 2 (dwie) 3) kartka formatu A4 w kratkę datowana 24.04.2012 z zapiskami w języku nie polskim – kart 1 (jeden) 4) kartka formatu A4 (…) datowana 25-29-04-2012 z zapiskami w języku nie-polskim – kart 1 (jeden) 5) kartka formatu A5 (…) datowana 29.04.2012 z zapiskami w języku nie-polskim – kart 1 (jeden)” oraz jeden dokument sporządzony w języku polskim oznaczony, jako: „kartka formatu A6 (…) z zapiskami w języku polskim (bez daty) kart 1 (jeden)” ( vide: protokół zatrzymania rzeczy wraz ze spisem i opisem rzeczy z kart 23-25 akt sprawy oraz dowody rzeczowe zamieszczone w foliowej obwolucie oznaczonej, jako karta 40A akt sprawy). Natomiast podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 08 maja 2012 roku M. P. zeznał: „Dodaję że w dniu wczorajszym nie przekazałem (zapomniałem przekazać) jeszcze jednej kartki Formatu A4 z zapiskami V. D. W. dotyczącymi sporządzonej przez niego korespondencji. Kartka ta zawiera szereg liczb a słowa zapisane są w języku holenderskim” ( vide:k.2.171, k.2.170); przy czym tego samego dnia zabezpieczono od M. P. jeden dokument, który w spisie i opisie rzeczy oznaczono, jako: „kartka formatu A4 zawierająca liczby oraz litery w języku obcym (holenderskim)” ( vide: protokół zatrzymania rzeczy wraz ze spisem i opisem rzeczy z kart 31-34 wraz z zabezpieczonym dokumentem oznaczonym jako karta 32 akt sprawy).

Również podczas przesłuchań przeprowadzonych w dniu 06 lipca 2012 roku oraz 11 stycznia 2013 roku M. P. wskazywał na powody przekazania funkcjonariuszom (...) nie tylko 07 maja 2012 roku, ale także 08 maja 2012 roku korespondencji pochodzącej od oskarżonego. Podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 06 lipca 2012 roku wskazał, że część pochodzącej od oskarżonego korespondencji, on z kolei przekazał funkcjonariuszom (...) także następnego dnia, gdyż „zapodziała się mi w mojej korespondencji” ( vide:k.86-87). Natomiast podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 11 stycznia 2013 roku wyartykułował przekaz, że następnego dnia po powrocie do domu, gdy zaczął segregować swoją korespondencję okazało się, że znajdowała się tam jeszcze jedna kartka w kratkę, na której znajdowało się zestawienie listów wysłanych przez W. (...) do jego syna za pośrednictwem adwokata ( vide:k.655-656). Zeznania zawierające zbieżne z powyższymi przekazy M. P. złożył także w dniu 21 października 2013 roku w sprawie Sądu Okręgowego w S. o sygn. akt II K 71/12 ( vide:k.1.906v) oraz w dniu 01 kwietnia 2014 roku na rozprawie w przedmiotowej sprawie ( vide:k.2.444v, k.2.451).

M. P. w toku kolejnych jego przesłuchań artykułował konsekwentne przekazy, że to oskarżony właśnie przekazał mu korespondencję w języku niderlandzkim do wyniesienia z aresztu ( vide:k.86-87, k.655-656, k.1.899v-1.900, k.2.444v) z prośbą o przekazanie jej synowi oskarżonego, przy czym pośród tej korespondencji znajdował się – między innymi – wykaz korespondencji wysyłanej wcześniej przez oskarżonego w listach kierowanych przez adwokata ( k.1.899v-1.900, k.2.451) oraz testament, który miał być znakiem rozpoznawczym dla syna oskarżonego, że przedmiotowa korespondencja w istocie pochodzi od jego ojca ( vide:k.657, k.1.899v-1.900), jako że ów testament zawierać miał odpowiedniki numerów PESEL dotyczące rodziny oskarżonego ( vide:k.2.683).

M. P. w toku kolejnych jego przesłuchań artykułował konsekwentne przekazy, że korespondencję tę w całości przekazał nie synowi oskarżonego, a – po jej wyniesieniu z aresztu – funkcjonariuszom (...) ( vide:k.86-87, k.655-656, k.1.899v-1.900, k.1.906v, k.2.453v). Również spisaną własnoręcznie przez M. P. małą kartkę (zawierającą informacje przekazane mu ustnie przez oskarżonego, które z kolei M. P. przekazać miał synowi oskarżonego i ewentualnie właścicielowi lokalu (...) w S.) przekazał on funkcjonariuszom (...) ( vide:k.656).

Co więcej, M. P. w toku kolejnych jego przesłuchań artykułował zasadniczo konsekwentne przekazy co do sposobu, w jaki przedmiotową korespondencję w dniu 07 maja 2012 roku wyniósł on z Aresztu Śledczego w S., wskazując że korespondencję tę miał włożoną pomiędzy prywatne listy ( vide:k.86-87, k..1.905-1.905v, k.2.445v, k.2.448, k.2.450v, k.2.683) oraz pomiędzy sklejone kartki wydawnictwa dotyczącego koni ( vide:k.655-656, k.1.905-1.905v, k.2.445v, k.2.450v, k.2.682v, k.2.683v) . Wskazał nadto, że korespondencję tę trzeba było schować, aby nie została wykryta przez funkcjonariuszy Służby Więziennej podczas ostatniej kontroli przed opuszczeniem aresztu ( vide:k.655-656); stwierdzając że funkcjonariusze Służby Więziennej, którzy sprawdzali go przy wyjściu z Aresztu Śledczego w S. nie wiedzieli, że wynosi on dokumenty przekazane mu przez (...) (...) ( vide:k.2.684).

Po okazaniu M. P. na rozprawie w dniu 01 kwietnia 2014 roku zabezpieczonych odpowiednio w dniu 07 i 08 maja 2012 roku dokumentów z karty 40A oraz z karty 32 akt sprawy, wyartykułował on przekaz, że wszystkie okazane mu dokumenty sporządzone w języku obcym umieszczone w foliowej obwolucie oznaczonej jako karta 40A oznaczone numerami od 29 do 31 oraz dokument zamieszczony w aktach sprawy i oznaczony jako karta 32 tych akt, wyniósł on z Aresztu Śledczego w S. ( vide: k.2.449v-2.451). Natomiast odnośnie karteczki zapisanej własnoręcznie przez świadka, a zamieszczonej w foliowej obwolucie oznaczonej jako karta 40A (przy czym sama kartka oznaczona jest liczbą 32) zeznał, że to właśnie te zapiski dyktował mu oskarżony ( vide:k.2.450v-k.2.451). Z kolei podczas przeprowadzonej w dniu 06 marca 2013 roku konfrontacji z oskarżonym, M. P. – odnosząc się do stanowiska oskarżonego – stanowczo stwierdził, że pochodzącej od oskarżonego korespondencji nie ukradł, a wyniósł ją z aresztu na prośbę oskarżonego ( vide:k.719).

Co więcej, M. P. odnosząc się do momentu, w którym oskarżony przekazał mu napisane własnoręcznie w języku niderlandzkim dokumenty z przeznaczeniem do ich wyniesienia i przekazania synowi oskarżonego oraz odnosząc się do mementu spisania przez M. P. na jednej małej kartce informacji ustnie przekazanych mu przez oskarżonego z przeznaczeniem do ich dalszego przekazania przez M. P. synowi oskarżonego oraz ewentualnie właścicielowi baru o imieniu M. – podczas przesłuchania przeprowadzanego w dniu 07 maja 2012 roku wyartykułował jasny przekaz, że dokumenty w celu ich wyniesienia z aresztu oskarżony przekazał mu „w dniu dzisiejszym” ( vide:k.2.173). Podczas wymienionego przesłuchania M. P. stwierdził także, że informacje ustne „a czego on nie zdążył napisać w liście. Ja te rzeczy spisałem na kartce swoim charakterem pisma”, to oskarżony przekazał mu „tuż przed moim opuszczeniem aresztu” ( vide:k.2.173). Odnotowania w tym miejscu wymaga, że M. P. te konkretnie informacje zawarł w zeznaniach złożonych bezpośrednio po opuszczeniu jednostki penitencjarnej (tego samego dnia), a zatem w czasie gdy momenty przekazania mu przez oskarżonego, czy to dokumentów, czy też informacji – niewątpliwie dobrze pamiętał (co naturalne – niewątpliwie lepiej, niż na późniejszych etapach przedmiotowego postępowania). Co więcej, M. P. konsekwentne przekazy zawarł w kolejnych składanych w tym przedmiocie zeznaniach. I tak, podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 21 października 2013 roku w sprawie Sądu Okręgowego w S. o sygn. akt II K 71/12 M. P. stwierdził: „Korespondencję tą dostałem rano przed wyjściem, o ile dobrze pamiętam” ( vide:k.1.905-1.905v). Również na rozprawie w dniu 01 kwietnia 2014 roku M. P. – po odczytaniu mu protokołu jego przesłuchania z dnia 07 maja 2012 roku – stwierdził: „Podtrzymuję to co zapisano w tym protokole, że rano tego dnia, co ja wychodziłem, to pan v. (...) przekazał mi całą korespondencję, którą później z aresztu wyniosłem i przekazałem funkcjonariuszom (...). Dzisiaj nie sięgam pamięcią, ale w tym dniu, jak wychodziłem, to pamiętałem, jak to było. Mówiąc, że v. (...) tuż przed moim opuszczeniem aresztu przekazał mi ustnie, co mam powiedzieć jego synowi, a czego nie zdążył napisać, to miałem na myśli to, że oskarżony zrobił to rano tego dnia, zanim jeszcze wyszedł na spacer” ( vide:k.2.454).

W uzupełnieniu powyższych rozważań już w tym miejscu odnotowania wymaga, że M. P. składając zeznania na rozprawie głównej w dniu 01 kwietnia 2014 roku (pierwsze jego przesłuchanie przed sądem w ramach tej konkretnie sprawy) stwierdził, że w momencie, gdy po raz ostatni opuszczał celę, to w celi tej nie było oskarżonego ( vide:k.2.445v), przy czym to konkretnie twierdzenie M. P. pozostaje zbieżnym ze stanowiskiem oskarżonego. Jak to powyżej wskazano (...) v. D. stanowczo twierdził bowiem, że w momencie, gdy M. P. opuszczał celę, jego w celi nie było, gdyż był wówczas na spacerze. Już w tym miejscu odnotowania wymaga, że zbieżność stanowiska świadka M. P. oraz oskarżonego (...) (...) (w zakresie twierdzeń bezpośrednio powyżej przywołanych) – w ocenie sądu – determinuje konstatację o zgodności z prawdą tych konkretnie twierdzeń obu wymienionych mężczyzn. Co więcej, twierdzeniom tym nie przeczy (a w konsekwencji wiarygodności tychże twierdzeń nie podważa) dowód z dokumentu załączony do akt przedmiotowej sprawy. I tak, z treści datowanego na dzień 10 grudnia 2013 roku dokumentu pochodzącego z Aresztu Śledczego w S. ( vide:k.1.959) wynika, że osadzony M. P. w dniu 07 maja 2012 roku oddział mieszkalny opuścił o godzinie 11:40. Z dokumentu tego wynika nadto, że w oparciu o dostępną dokumentację nie można jednoznacznie stwierdzić, czy tymczasowo aresztowany (...) v. D. w dniu 07 maja 2012 roku korzystał z prawa do spaceru. Równocześnie jednak w dokumencie tym wskazano, że w tym dniu (...) v. D. osadzony był w celi numer (...) a w książce ruchu osadzonych Oddziału III odnotowano, że 07 maja 2012 roku na spacer wyszła grupa czterech osadzonych z cel 61 i 44 (stanowiących tak zwaną jedną grupę spacerową) – w grupie tej mógł znajdować się (...) v. D.. W dokumencie tym wskazano nadto, że powyższa grupa spacerowa oddział mieszkalny opuściła o godzinie 10:21, a powróciła na tenże oddział o godzinie 11:45. Zdaniem sądu rzetelność omawianego w tym miejscu dokumentu, a w konsekwencji informacji w nim zawartych, nie budzi wątpliwości, przy czym do dokumentu tego załączono wyciąg z Książki ruchu osadzonych Oddziału III ( vide:k.1.960). W konsekwencji powyższego, dokument ten (informację) uznano za wiarygodny. Odnotowania w tym miejscu wymaga, że – jak wynika z treści omawianego dokumentu – choć w oparciu o prowadzoną w Areszcie Śledczym w S. dokumentację źródłową obecnie nie można jednoznacznie stwierdzić, czy w dniu 07 maja 2012 roku (...) v. D. w istocie korzystał ze spaceru, to jednak zamieszczone w tejże dokumentacji zapisy wskazują, że mogło tak być. W tym stanie rzeczy za niezakwestionowane tymże dokumentem uznać należy zarówno bezpośrednio powyżej przywołane twierdzenie M. P. ( vide:k.2.445v), jak i zbieżne z tym twierdzeniem świadka wyjaśnienia oskarżonego. W tym kontekście odnotowania wymaga, że sąd nie dał natomiast wiary zeznaniom świadka P. K. (1) w zakresie jego stanowczego twierdzenia, że M. P. po raz ostatni (w związku z jego zwolnieniem) celę mieszkalną opuścił o godzinie 14-15 oraz że w tym czasie w celi tej znajdował się oskarżony v. (...) ( vide:k.3.545v, k.3.546) albowiem wiarygodność tych konkretnie twierdzeń świadka skutecznie podważył przywołany powyżej dowód z dokumentu (wskazujący na opuszczenie przez M. P. oddziału mieszkalnego o godzinie 11:40) oraz zbieżne w tym zakresie przekazy świadka M. P. i oskarżonego (...) (...) (zgodnie twierdzących, że w momencie ostatniego przed zwolnieniem z aresztu opuszczenia celi przez M. P., w celi ten nie było przebywającego wówczas na spacerze oskarżonego).

Również w uzupełnieniu powyższych rozważań odnotowania w tym miejscu wymaga, że M. P., po raz pierwszy o kwestię tę wypytany na rozprawie głównej, stanowczo stwierdził, że choć oskarżonemu powiedział, że na jego prośbę wyniesie dokumenty z aresztu i je przekaże jego synowi, to jednak nigdy nie miał zamiaru przekazać tej korespondencji adresatowi ( vide:k.2.864). M. P. w złożonych zeznaniach zawarł nadto przekaz, że zanim jeszcze zabrał listy od oskarżonego, to o jego wcześniejszych prośbach w tym przedmiocie poinformował organy ścigania ( vide:k.2.444v).

Zdaniem sądu zeznania M. P., w zakresie bezpośrednio powyżej przywołanym i omówionym (w punkcie V.2. niniejszego uzasadnienia), były zeznaniami logicznymi, rzeczowymi, wewnętrznie spójnymi oraz co do zasadniczych okoliczności konsekwentnymi i z tych powodów zasługiwały na miano dowodu wiarygodnego, a w konsekwencji zeznaniom tym sąd dał wiarę. Jak to powyżej wskazano omawiane w tym miejscu zeznania M. P. korespondowały też z innymi jeszcze dowodami, jak chociażby: z zeznaniami świadka (...) (co do faktu i momentu uzyskania przez M. P. pewności, że w najbliższym czasie opuści areszt); z zeznaniami M. M. (1), P. R., D. W. i J. G. (1) (co do istnienia zwyczaju, że gdy któryś z osadzonych wychodzi z aresztu, to jest proszony przez współosadzonych o wyniesienie z aresztu korespondencji); jak również z wyżej przywołanymi dowodami z dokumentów; a w zakresie faktu, że oskarżonego nie było w celi w momencie, gdy M. P. po raz ostatni przed zwolnieniem celę tę opuszczał – także z wyjaśnieniami samego oskarżonego.

W uzupełnieniu powyższych rozważań odnotowania wymagają dwie kolejne kwestie. Po pierwsze – M. P. na rozprawie głównej ( vide:k.2.683) sprecyzował swą wcześniejszą wypowiedź ( vide:k.655-656), jednoznacznie i stanowczo twierdząc, że wyraził zgodę na umieszczenie przez oskarżonego, pośród prywatnej korespondencji świadka, przeznaczonego do wyniesienia, a przy tym sporządzonego przez (...) (...), wykazu korespondencji wcześniej przezeń wysyłanej za pośrednictwem adwokata. Po wtóre – M. P. składając zeznania na rozprawie głównej ( vide:k.2.683v) zawarł w nich jednoznaczny i stanowczy przekaz, z którego wynika, że wydawnictwo o koniach, w którym wyniósł część przekazanej mu przez oskarżonego korespondencji, to „To była gruba gazeta, o grubości około 2 (dwóch) cm. (…) Były tam zdjęcia, tekst, to było takie raczej czasopismo, ale grubsze” ( vide:k.2.683v; vide nadto: k.656, k.2.445v, k.2.682v). Także tym konkretnie twierdzeniom M. P., jako logicznym i rzeczowym, sąd dał wiarę.

Zdaniem sądu przedstawione powyżej rozważania wymagają jednak dalszego uzupełnienia.

Po pierwsze – powyżej zamieszczonego wniosku o rzeczowości omawianych w tej części uzasadnienia (V.2) zeznań M. P., w ocenie sądu, w najmniejszym nawet stopniu nie podważa okoliczność, że świadek ten stając przed sądem szeregu szczegółów opisywanych zdarzeń już nie pamiętał, wprost o tym sąd informując (a które to szczegóły niejednokrotnie podawał uprzednio, podczas jego przesłuchań na etapie postępowania przygotowawczego). Okoliczność powyższa nie może jednak dziwić, jeśli mieć na uwadze to, że do pierwszego przesłuchania świadka M. P. na rozprawie głównej w przedmiotowej sprawie doszło w dniu 01 kwietnia 2014 roku, a zatem odległość czasowa pomiędzy opisywanymi zajściami i relacjami o nich składanymi przez świadka przed sądem była znaczna. Już w tym miejscu odnotowania wymaga, że powyższy wniosek pozostaje aktualnym nie tylko w odniesieniu do zeznań M. P. omawianych w tej części uzasadnienia (V.2), ale także w odniesieniu do jego zeznań poddanych analizie w dalszych częściach uzasadnienia.

Po wtóre – zdaniem sądu wniosku o uznaniu za wiarygodne powyżej przywołanych (w tej części uzasadnienia – V.2) zeznań M. P. w najmniejszym nawet stopniu nie podważania okoliczność, że zeznania wymienionego mężczyzny w istocie były jedynym pierwotnym dowodem osobowym w odniesieniu do kwestii: kierowania przez oskarżonego (...) (...) do M. P. próśb o wyniesienie korespondencji z aresztu (przy okazji jego zwolnienia) i przekazania jej synowi oskarżonego; faktycznego przekazania przez oskarżonego (...) (...) M. P. dokumentów własnoręcznie sporządzanych przez oskarżonego z prośbą o ich wyniesienie z aresztu i przekazanie synowi oskarżonego (w tym umieszczenie części tej korespondencji w wydawnictwie o koniach); faktycznego przekazania przez oskarżonego (...) (...) M. P. szeregu dodatkowych informacji (które z kolei świadek własnoręcznie spisał na małej kartce) z prośbą o ich ustne przekazanie synowi oskarżonego i ewentualnie właścicielowi baru w S.; faktycznego skierowania przez oskarżonego (...) (...) do M. P. prośby o udanie się wraz synem oskarżonego do właściciela baru w S. i dopilnowanie, by syn oskarżonego skutecznie porozumiał się z tymże właścicielami baru.

Ponownego przywołania w tym miejscu wymaga okoliczność, że oskarżony (...) v. D. oraz świadek M. P. artykułowali w przedmiotowej sprawie radyklanie różniące się od siebie twierdzenia co do tego, w jaki sposób dokumenty sporządzone własnoręcznie przez oskarżonego (własnoręczne ich sporządzenie oskarżony potwierdził – vide:k.711, k.712, k.2.286v-2.288, k.3.503v, k.4.815v) zostały objęte w posiadanie przez M. P. i znajdowały się w jego posiadaniu w dniu 07 maja 2012 roku w momencie opuszczania przezeń Aresztu Śledczego w S.. Oskarżony (...) v. D. artykułował bowiem czytelne przekazy: że dokumentów tych w ogóle nie przekazywał M. P. ( vide:k.713); oraz że M. P. objął przedmiotowe dokumenty w posiadanie bez wiedzy oskarżonego (początkowo artykułując przypuszczenie, że M. P. być może mu je ukradł, a być może zabrał je nieświadomie – vide:k.712; następnie artykułując już stanowcze twierdzenia o tym, że M. P. ukradł oskarżonemu przedmiotowe dokumenty – vide:k.2.287v, k.3.213, k.4.815v). Tymczasem – jak to powyżej wskazano – świadek M. P. konsekwentnie twierdził, że oskarżony najpierw prosił go o wyniesienie dokumentów z aresztu i przekazanie ich synowi oskarżonego, po czym dokumenty te własnoręcznie sporządził, rano 07 maja 2012 roku przekazał świadkowi (część umieszczając w wydawnictwie o koniach), dodatkowo przekazując mu ustnie kolejne informacje w celu ich przekazania synowi oskarżonego i ewentualnie właścicielowi baru w S. (które świadek spisał na małej kartce). M. P. konsekwentnie twierdził nadto, że w dniu 07 maja 2012 roku dokumenty przekazane mu do wyniesienia przez oskarżonego oraz kartkę ze spisanymi pod dyktando oskarżonego informacjami w istocie wyniósł z jednostki penitencjarnej, a następnie w dniach 07 i 08 maja 2012 roku przekazał funkcjonariuszom (...).

Wobec faktu wyartykułowania przez oskarżonego (...) (...) oraz świadka M. P. powyżej wskazanych sprzecznych przekazów, doszło w przedmiotowej sprawie do przesłuchania (na rozprawie głównej) wszystkich osób osadzonych z oskarżonym i M. P. w jednej celi w dniu 07 maja 2015 roku – w celu ustalenia ewentualnej wiedzy tych świadków na temat faktu i sposobu objęcia w posiadanie przez M. P. dokumentów sporządzonych przez oskarżonego (następnie przez świadka faktycznie wyniesionych z aresztu), to jest: M. M. (1) , B. A. , B. B. (1) , P. K. (1) , P. R. i D. W. .

Odnotowania w tym miejscu wymaga, że M. M. (1) ( vide:k.1.922, k.3.912v), B. A. ( vide:k.3.497, k.3.497v), B. B. (1) ( vide:k.3.499), P. K. (1) ( vide:k.3.545v), P. R. ( vide:k.1.951v, k.3.501) i D. W. ( vide:k.3.549) w złożonych w przedmiotowej sprawie zeznaniach zawarli przekazy, że osoby osadzone w zajmowanych przez nich celach przechowywały swoje dokumenty pod łóżkami. Przy czym nie tylko M. P. ( vide:k.2.448v-2.449), ale także świadkowie M. M. (1) ( vide:k.1.922), B. B. (1) ( vide:k.3.499v), P. R. ( vide:k.1.951v) i D. W. ( vide:k.3.549) wprost w swych zeznaniach stwierdzili, że w taki właśnie sposób dokumenty przechowywał także oskarżony (co zresztą sam (...) v. D. potwierdził – vide:k.2.287v). Co więcej, informację o takim właśnie miejscu przechowywania dokumentów przez osadzonych, w tym przez oskarżonego, w swych zeznaniach zawarł także J. G. (1) ( vide:k.3.542, k.3.543), który był osadzony w celi (równocześnie) wspólnie z oskarżonym i M. P., jednakże osadzenie to miało miejsce wcześniej, nie był już osadzonym z nimi w dniu 07 maja 2012 roku.

Powyżej wskazani świadkowie (osadzeni z oskarżonym i M. P. równocześnie we wspólnej celi) nie zawarli w swych zeznaniach informacji, by widzieli, jak M. P. bez wiedzy oskarżonego obejmuje w posiadanie jego dokumenty. Co więcej, B. A. ( vide:k. 3.497v, k.3.498), B. B. (1) ( vide:k.3.500) i P. R. ( vide:k.3.501v) w swych zeznaniach wprost stwierdzili, że nie widzieli, by ktokolwiek kiedykolwiek (poza samym oskarżonym) grzebał w jego dokumentach; M. M. (1) ( vide:k.3.914) wprost stwierdził, że nie widział, by w torbie z dokumentami oskarżonego kiedykolwiek grzebał M. P.. Zeznania zbieżne z powyższymi złożył też J. G. (1) ( vide:k.3.544), który stwierdził, że wprawdzie dostęp do dokumentów oskarżonego mieli wszyscy ci, którzy zostawali, gdy on wychodził na spacer, równocześnie jednak świadek przyznał, że nie widział, by ktokolwiek poza oskarżonym dotykał jego dokumentów umieszczonych pod łóżkiem. Natomiast sam M. P. ( vide:k.2.448v-2.449) stanowczo stwierdził, że on osobiście nigdy bez zgody oskarżonego nie zaglądał do aktówki, w której przechowywał on dokumenty; natomiast za zgodą oskarżonego, gdy oskarżony prosił o to świadka, M. P. podawał mu samą aktówkę i wówczas (...) v. D. sam z niej coś wyciągał.

Odnośnie zaś objętego zeznaniami M. P. faktu i okoliczności przekazania mu przez oskarżonego dokumentów w celu ich wyniesienia z aresztu (w związku ze zwolnieniem M. P. z jednostki penitencjarnej) oraz faktu wyniesienia przez świadka tych dokumentów, to – jak to powyżej już wskazano – świadkowie M. M. (1) ( vide:k.3.912), P. R. ( vide:k.3.501) i D. W. ( vide:k.3.549), a dodatkowo także J. G. (1) ( vide:k.3.543v) przyznali, że jest taki zwyczaj, że gdy któryś z osadzonych wychodzi z aresztu, to jest proszony przez współosadzonych o wyniesienie z aresztu jakichś „grypsów” ( vide:k.3.501), „korespondencji” ( vide:k.3.912), czy „listu do dziewczyny” ( vide:k.3.549). Również świadek P. K. (1) ( vide:k.3.545v) w swych zeznaniach zawarł informację o przekazywaniu „czegoś” rodzinie współosadzonych, przy okazji wyjścia z aresztu jednego z nich. Podkreślenia jednak wymaga, że żaden z mężczyzn będących w dniu 07 maja 2012 roku osadzonym wspólnie (w jednej celi) z M. P. i (...) (...) – jak wynika z treści złożonych przez nich zeznań – nie miał jakiejkolwiek wiedzy o tym, by oskarżony w sposób nielegalny przekazywał poza areszt korespondencję. Konkretyzując, M. M. (1) zeznał, że nic nie wie na temat wyprowadzania przez oskarżonego poza areszt nielegalnej korespondencji ( vide:k.1.921v); a przy tym nic nie wie o tym, by ktokolwiek prosił M. P. o wyniesienie korespondencji z aresztu ( vide:k.3.912). B. A. zeznał, że nie widział, żeby oskarżony przekazywał na zewnątrz informacje drogą nielegalną ( vide:k.3.497v); a przy tym nie widział, by oskarżony komuś przekazywał jakieś dokumenty ( vide:k.3.498). B. B. (1) zeznał, że nigdy nie widział, by oskarżony próbował przekazać nielegalnie korespondencję poza areszt ( vide:k.3.499v); a przy tym nie wie, czy oskarżony kogoś prosił o wyniesienie dokumentów z aresztu ( vide:k.3.499). Również P. K. (1) zeznał, że nie kojarzy, by ktoś prosił M. P., żeby wychodząc z aresztu przekazał coś komuś na zewnątrz, żeby wynosił jakieś grypsy ( vide:k.3.545v); dodając że nic mu nie wiadomo, by oskarżony poza areszt przekazywał jakąś nielegalną korespondencję ( vide:k.3.546v, k.3.502v). Również P. R. zeznał, że nie widział, by oskarżony przekazywał M. P. przed opuszczeniem przez niego aresztu jakieś dokumenty ( vide:k.1.952v); a przy tym nic nie wie o tym, by ktokolwiek z osadzonych prosił M. P. o wyniesienie dokumentów na zewnątrz w związku z jego zwolnieniem z aresztu ( vide:k.3.501). Także D. W. zeznał, że nic mu nie wiadomo na ten temat, by oskarżony wysyłał drogą nielegalną dokumenty poza areszt ( vide:k.3.550).

Zdaniem sądu bezpośrednio powyżej przywołane zeznania świadków (w istocie zawierające przekazy o braku wiedzy tych świadków na temat tego, czy oskarżony podejmował działania zmierzające do nielegalnego przekazania poza areszt korespondencji) uznać należy za odpowiadające prawdzie, a to wobec braku dowodu przeciwnego, który wskazywałby na posiadanie przez którąkolwiek z tych osób wiedzy w tym przedmiocie. Dobitnego zaakcentowania wymaga jednak, że brak wiedzy tych osób o podjęciu przez oskarżonego działań zmierzających do nielegalnego przekazania poza areszt korespondencji – zdaniem sądu – absolutnie nie daje podstaw do twierdzenia, że działania takowe przez oskarżonego nie były podejmowane. Innymi słowy, brak wiedzy tych osób o określonych działaniach oskarżonego (opisanych w zeznaniach M. P.) nie znaczy, że oskarżony działań tego rodzaju nie podjął, a w konsekwencji nie podważa wiarygodności zeznań M. P., który fakt podjęcia przez oskarżonego działań tego rodzaju opisał. W tym kontekście przywołać trzeba twierdzenie zawarte w zeznaniach świadka J. G. (1), który wskazując na istnienie zwyczaju („jest to nagminne” – vide:k.3.543v) przekazywania przez współosadzonych osobie wychodzącej na wolność korespondencji do wyniesienia poza areszt, równocześnie stwierdził, że jeżeli taką osobę o tego rodzaju przysługę się prosi, to czyni się to „w zaufaniu” ( vide:k.3.543v). Zdaniem sądu przywołane w tym miejscu twierdzenie świadka J. G. (1) zasługiwało na wiarę, jako twierdzenie logiczne, opisujące zachowanie jak najbardziej racjonalne. Oczywistą bowiem jawi się konstatacja, że skierowana do opuszczającego areszt współosadzonego prośba o wyniesienie na zewnątrz korespondencji od osoby w areszcie tym pozostającej dotyczy działań sprzecznych z obowiązującymi zasadami. W tym stanie rzeczy – co także jawi się, jako oczywiste – w interesie zarówno osoby o wyniesienie korespondencji proszącej, jak i osoby na uczynienie zadość tej prośbie przystającej jest, by o zawartym w tym przedmiocie porozumieniu wiedziało jak najmniej osób, co niewątpliwie redukuje ryzyko dekonspiracji. Co więcej, opisane przez M. P. omawiane w tym miejscu zachowania oskarżonego w istocie dotyczyły następujących czynności: kontaktu słownego oskarżonego z M. P.; fizycznego sporządzenia i przekazania M. P. korespondencji w postaci kilku kartek papieru (w części umieszczenie tej korespondencji w wydawnictwie o koniach) oraz ustnego przekazania świadkowi dodatkowych informacji, które z kolei M. P. spisał na małej kartce. Zdaniem sądu, dokonując oceny wiarygodności zarówno omawianych w tej części uzasadnienia zeznań M. P., jak i przywołanych powyżej zeznań świadków: M. M. (1), B. A., B. B. (1), P. K. (1), P. R. i D. W. oraz J. G. (1) nie można tracić z pola widzenia tego, że opisane przez świadka M. P. zachowania podjęte przez oskarżonego w związku z prośbą o wyniesienie poza areszt korespondencji, z punktu widzenia postronnego obserwatora, nie różniły się znacząco od zachowań oskarżonego stanowiących element zwykłych, codziennych jego relacji z M. P.. Jak to bowiem powyżej już wskazano (w części V.1. niniejszego uzasadnienia), nie tylko z zeznań M. P., ale także z szeregu innych jeszcze powyżej już przywołanych i omówionych dowodów wynika jednoznacznie, że relacje pomiędzy (...) (...) i M. P. ukształtowały się, jako relacje bliskie. Co więcej – a co w omawianym w tym miejscu kontekście szczególnie istotne – M. P. nieprzerwanie (choć w ostatnim czasie wspólnego osadzenia obu mężczyzn w zakresie mniejszym, niż wcześniej) udzielał oskarżonemu pomocy w tłumaczeniu, a i w sporządzaniu w języku polskim korespondencji. W tym stanie rzeczy stałym elementem ukształtowanych kontaktów pomiędzy (...) (...) i M. P. były rozmowy obu tych mężczyzn, przekazywanie sobie dokumentów, a także pisanie przez M. P. niejako pod dyktando oskarżonego. Mając na uwadze wszystkie te okoliczności – w ocenie sądu – nie może dziwić, że żaden ze współosadzonych nie zaobserwował (nie wyodrębnił w swej świadomości) tych zachowań oskarżonego, które w istocie polegały na przekazaniu M. P. korespondencji celu jej wyniesienia poza areszt.

I po trzecie – zdaniem sądu wniosku o zasadniczej konsekwencji omawianych w tej części uzasadnienia (V.2) zeznań M. P. w najmniejszym nawet stopniu nie podważania okoliczność, że jego zeznania dotknięte były drobnymi nieścisłościami dotyczącymi jednak zdecydowanie pobocznych okoliczności.

I tak, zeznania M. P. dotknięte były drobną nieścisłością w zakresie dotyczącym relacji o podawanym świadkowi przez oskarżonego imieniu mężczyzny – właściciela baru w S.. Konkretyzując, podczas przesłuchania w charakterze świadka przeprowadzonego w dniu 23 kwietnia 2012 roku M. P. stwierdził, że oskarżony zaczął mu opowiadać, że ma znajomego, który ma bar, a przy tym jest bardzo dobrze powiązany z grupą przestępczą z G., wskazując że gdy M. P. będzie wychodził z aresztu, to oskarżony przekaże mu numer telefonu i adres tego mężczyzny ( vide:k.4). M. P. podczas wymienionego przesłuchania zeznał, że mężczyzna ten miał mieć na imię (...) ( vide:k.4). Natomiast w zeznaniach składanych w przebiegu kolejnych jego przesłuchań, ów przywoływany w opowieściach oskarżonego mężczyzna – właściciel baru był już oznaczany przez M. P. imieniem (...) ( vide:k.2.173, k.2.169, k.85-86, k.656, k.2.454, k.2.454v, k.2.455, k.2.455v). Na rozprawie głównej w dniu 01 kwietnia 2014 roku M. P. stwierdził przy tym, że pierwotnie pomylił imię kolegi oskarżonego i (jeszcze w toku śledztwa) swoje pierwsze zeznania w tym zakresie sprostował ( vide:k.2.451). Zdaniem sądu świadek M. P. racjonalnie wyjaśnił drobną nieścisłość w składanych zeznaniach dotyczycącą podanego mu przez oskarżanego imienia mężczyzny – właściciela baru, a począwszy od pierwszego jego przesłuchania następującego po 23 kwietnia 2012 roku konsekwentnie twierdził już, że ów mężczyzna miał na imię (...) i tym właśnie jego twierdzeniom sąd dał wiarę, uznając za racjonalne, a w konsekwencji wiarygodne twierdzenie o wcześniejszej pomyłce świadka w zakresie podawanego imienia. Co przy tym istotne, w treści zabezpieczonej w dniu 07 maja 2012 roku od M. P. pochodzącej od oskarżonego korespondencji (jak to powyżej wskazano oskarżony potwierdził, że dokumenty te własnoręcznie sporządził) wielokrotnie pojawia się imię (...), co – w ocenie sądu – potwierdza wiarygodność zeznań M. P. o ustnym przekazywaniu mu przez oskarżonego tego właśnie imienia. Co więcej, z zeznań M. P. wynika, że oskarżony mężczyznę tego określał nie tylko imieniem, ale też podawał, że prowadzi on bar (...) ( vide:k.85-86, k.656, k.657, k.2.451, k.2.685), wskazując że ów bar miał być położony w S. ( vide:k.85-86, k.656, k.2.444v). Odnosząc się do zapisu o treści: „M. bar(...)” – widniejącego na zapisanej z kolei przez świadka osobiście małej kartce ( vide:k.40A) – M. P. zeznał, że zapis ten dotyczy właściciela baru (...) w S., o którym oskarżony mówił świadkowi, że ma on kontakty w świecie przestępczym ( vide:k.656). Dobitnego podkreślenia w tym miejscu wymaga, że osoba o imieniu M. prowadząca w S. bar o zbliżonej nazwie ( Bar (...)) została w tej sprawie ustalona, a był to M. W. (1) ( vide:k.679-682, k.3.805v-3.807), który wyartykułował przekaz, z którego wynika, że wiązała go z oskarżonym stosunkowo bliska znajomość (razem byli w H.; jak również razem, a dodatkowo z partnerkami odbyli podróż turystyczną do P.), przy czym zeznania M. W. (1) – złożone przezeń w zakresie tego konkretnie przekazu – sąd uznał za odpowiadające prawdzie.

Nadto, zeznania M. P. dotknięte były drobną nieścisłością w zakresie dotyczącym tego ile kart z przekazanej świadkowi przez oskarżonego korespondencji (z przeznaczeniem do jej wyniesienia z aresztu) umieszczonych zostało w wydawnictwie o koniach, a ile pomiędzy listami wcześniej otrzymanymi przez świadka od żony; przy absolutnym braku jakichkolwiek nieścisłości w zeznaniach M. P. co do tego, że całość tej korespondencji wyniósł on z aresztu oraz że w czasie wynoszenia była ona w części umieszczona w wydawnictwie o koniach, a w części pomiędzy listami wcześniej otrzymanymi przez świadka od żony. Konkretyzując, podczas przesłuchania z dnia 11 stycznia 2013 roku M. P. wyartykułował przekaz dotyczący wyniesienia przekazanej mu przez oskarżonego korespondencji w wydawnictwie o koniach, stwierdzając, że oskarżony „pomiędzy dwie strony włożył dwa listy, a te strony następnie skleił” ( vide:k.656); w dalszej części tego przesłuchania zawierając przekaz o faktycznym wyniesieniu korespondencji pochodzącej od oskarżonego także ukrytej pomiędzy listami pochodzącymi z kolei od żony M. P. ( vide:k.656). Natomiast podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 21 października 2013 roku w sprawie II K 71/12 M. P. wyartykułował przekaz, że w wydawnictwie o koniach ukryta była „jedna” korespondencja, pozostała zaś „była ukryta w moich listach” ( vide:k.1.905-1.905v). Natomiast podczas przesłuchania przeprowadzonego na rozprawie głównej M. P. zeznał, że „jakąś korespondencję” oskarżony ukrył w wydawnictwie o koniach, „a resztę pomiędzy moją korespondencją od żony” (…) „Korespondencja w tej gazecie została ukryta w ten sposób, że zostały sklejone dwie strony i pomiędzy dwiema stronami gazetki została umieszczona korespondencja pana v. (...)” ( vide:k.2.445v); nie będąc jednak w stanie stanowczo stwierdzić, ile konkretnie (oraz które konkretnie) z okazywanych mu dokumentów, były ukryte w wydawnictwie o koniach, a które pomiędzy korespondencją wcześniej skierowaną do M. P. przez jego żonę ( vide:k.2.450v, k.2.682, k.2.682v, k.2.683v). Zdaniem sądu odzwierciedlającymi rzeczywisty stan rzeczy co do okoliczności w tym miejscu omawianej (a zatem co do ilości kart korespondencji ukrytej w każdym z dwóch wskazanych przez świadka miejsc) były zeznania M. P. złożone w omawianym w tym miejscu zakresie podczas jego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 11 stycznia 2013 roku i tym jego twierdzeniom sąd dał wiarę, zaś odmienne – co do tego konkretnie szczegółu – twierdzenie świadka wyartykułowane podczas jego przesłuchania w innej sprawie (IIK 71/12) w dniu 21 października 2013 roku niewątpliwie nie wynikało ze złej woli świadka, a w istocie stanowiło konsekwencję jego niepamięci tej konkretnie, pobocznej przecież okoliczności (szczegółu) zajścia. Niepamięć świadka w tym zakresie, wprost przyznana przy tym przez świadka na rozprawie głównej w dniach 01 i 11 kwietnia 2014 roku – w ocenie sądu – nie może dziwić, w najmniejszym stopniu nie podważając oceny osoby M. P. jako rzetelnego źródła dowodowego, a złożonych przez niego zeznań jako zasadniczo konsekwentnych. Po pierwsze bowiem, a co już powyżej zasygnalizowano, omawiana w tym miejscu okoliczność, to w istocie szczegół zajścia, a przy tym szczegół o zdecydowanie marginalnym, pobocznym znaczeniu. Po wtóre zaś, M. P. zeznania w sprawie II K 71/12 złożył w dniu 21 października 2013 roku, zaś zeznania przed sądem w przedmiotowej sprawie składał począwszy od dnia 01 kwietnia 2014 roku; a zatem w każdym z tych przypadków składał on zeznania po upływie znacznego okresu czasu od daty relacjonowanego zdarzenia. W tym kontekście nie może dziwić, że tak marginalna, poboczna okoliczność jak sama tylko ilość kart korespondencji zamieszczonych w każdym z dwóch miejsc wykorzystanych do jej wyniesienia z aresztu ulegała zatarciu w pamięci M. P..

Rekapitulując, zdaniem sądu omówione w tej części uzasadnienia (V.2) zeznania świadka M. P. skuteczne podważyły wiarygodność wyjaśnień oskarżonego (...) (...) w tych ich zakresach, kiedy to przekonywał on o innym (niż to podawane przez M. P.) przeznaczeniu przedmiotowych dokumentów oraz o innych (niż te podawane przez wymienionego świadka) okolicznościach objęcia przez M. P. w posiadanie tychże dokumentów. Podkreślenia przy tym wymaga, że oceny tej sąd dokonał nie tylko mając na uwadze zeznania M. P., ale też nie tracąc z pola widzenia powyżej przywołanych i omówionych zeznań świadków (...), M. M. (1), B. A., B. B. (1), P. K. (1), P. R. i D. W. oraz J. G. (1); a także uwzględniając szereg dodatkowych okoliczności wskazanych poniżej.

Konkretyzując – w odniesieniu do kwestii w tej części uzasadnienia omawianych – sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego (...) (...) jedynie w niewielkiej ich w ich części, a mianowicie w zakresie twierdzeń: że w czasie pobytu w areszcie zasadniczo swoje dokumenty przechowywał on pod łóżkiem w otwartej torbie ( vide:k.2.287v); że przedmiotowe dokumenty w języku niderlandzkim (te przekazane w dniach 07 i 08 maja 2012 roku przez M. P. organom ścigania) oskarżony sporządził własnoręcznie ( vide:k.711, k.712, k.2.286v-2.288, k.3.503v, k.4.815v) oraz że w momencie gdy M. P. w dniu 07 maja 2012 roku opuszczał areszt, to oskarżonego nie było w celi, gdyż przebywał wówczas na spacerze ( vide:k.711, k.1.905v). Te konkretnie twierdzenia (...) (...) pozostawały bowiem w pełni zbieżnymi z innymi zgromadzonymi w sprawie (a powyżej przywołanymi i omówionymi) dowodami.

Sąd nie dał natomiast wiary wyjaśnieniom oskarżonego w tych ich częściach – zasadniczych, jeśli mieć na uwadze przedmiot niniejszego postępowania – w których (...) v. D. artykułował stanowcze przekazy: że zabezpieczone od M. P. dokumenty w języku niderlandzkim zostały przez oskarżonego sporządzone jako notatki na brudno, by niczego nie zapomnieć, a przy tym notatki datowane na 24-04-2012 roku, 25-29-04-2012 roku, 02-05-2012 roku miały być wykorzystane przy pisaniu książki, której napisanie oskarżony w przyszłości zamierzał zlecić ( vide:k.2.287, k.2.287v, k.3.503v); że zamierzał wysłać te notatki swojemu adwokatowi do archiwum ( vide:k.3.213); że pozostawał w przeświadczeniu, iż w istocie notatki te przesłał adwokatowi ( vide:k.711, k.712, k.2.287); że dowiedział się o utracie tych dokumentów dopiero w lutym 2013 roku ( vide:k.2.286v-2.287); przy czym w tym kontekście stwierdził również, że brakowało mu tych notatek, nie mógł ich znaleźć, ale sądził, iż wysłał je do adwokata ( vide:k.711, k.712). Nadto sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego w tych ich częściach – także zasadniczych, jeśli mieć na uwadze przedmiot niniejszego postępowania – w których (...) v. D. artykułował stanowcze przekazy: że dokumentów tych w ogóle nie przekazywał M. P. ( vide:k.713); oraz że M. P. objął przedmiotowe dokumenty w posiadanie bez wiedzy oskarżonego (początkowo artykułując przypuszczenie, że M. P. być może mu je ukradł, a być może zabrał je nieświadomie – vide:k.712; następnie artykułując już stanowcze twierdzenia o tym, że M. P. ukradł oskarżonemu przedmiotowe dokumenty – vide:k.2.287v, k.3.213, k.4.815v).

Zdaniem sądu o tym, że (...) v. D., artykułując te bezpośrednio powyżej przywołane twierdzenie, nie mówił prawdy – niewątpliwie zmierzając tą swą postawą do uniknięcia odpowiedzialności karnej za faktycznie podjęte przestępcze działania – świadczą przede wszystkim (choć nie wyłącznie) powyżej przywołane zeznania M. P., poddane analizie i ocenie w zestawieniu z także powyżej przywołanymi i omówionymi zeznaniami świadków: (...), M. M. (1), B. A., B. B. (1), P. K. (1), P. R. i D. W. oraz J. G. (1). Co jednak istotne, o niezgodności z prawdą, a w konsekwencji o niewiarygodności tych konkretnie twierdzeń oskarżonego świadczy szereg innych jeszcze okoliczności (w tym świadczą o tym inne jeszcze zgromadzone w sprawie dowody).

Po pierwsze – oskarżony składając wyjaśnienia w tym miejscu omawiane, artykułował twierdzenia nielogiczne, w istocie pozostające ze sobą w sprzeczności. I tak, (...) v. D. w toku prowadzonego w przedmiotowej sprawie postępowania sądowego ostatecznie zaprezentował stanowisko, że dokumenty w języku niderlandzkim (te zabezpieczone przez organy ścigania od M. P.) oskarżony zamierzał przekazać adwokatowi; co więcej – przekonywał, że pozostawał w przeświadczeniu, iż tak właśnie uczynił; dowiedziawszy się o utracie dokumentów dopiero w lutym 2013 roku. W tym kontekście przywołania wymaga stanowisko oskarżonego zaprezentowane przezeń w dniu 06 marca 2013 roku, to jest w toku pierwszego jego przesłuchania przeprowadzonego w przebiegu śledztwa, kiedy to stwierdził, że brakowało mu tych notatek i nie mógł ich znaleźć. Zdaniem sądu, gdyby w istocie oskarżony – jak ostatecznie przekonywał – pozostawał w przeświadczeniu, że przedmiotowe dokumenty wysłał do adwokata, to zupełnie nielogicznym (a w istocie sprzecznym z twierdzeniami późniejszymi) jawi się wcześniejsze jego twierdzenie, że dokumentów tych nie mógł znaleźć. Oczywistą bowiem jawi się konstatacja, że oskarżony nie miałby żadnych racjonalnych podstaw do poszukiwania we własnych zasobach takich dokumentów, odnośnie których pozostawać miał w przeświadczeniu, że z zasobów tych uprzednio je wyłączył (przekazując na przechowanie adwokatowi).

W uzupełnieniu tych konkretnie rozważań dobitnego podkreślenia w tym miejscu wymaga, że przywołanej powyżej (a dokonanej przez sąd) oceny zarówno zeznań M. P., jak i wyjaśnień (...) (...) w najmniejszym nawet stopniu nie podważa: po pierwsze okoliczność, że oskarżony w dniu 07 maja 2012 roku w istocie nadał korespondencję do swojego adwokata ( vide: dokument z Aresztu Śledczego w S. k.5.338); po wtóre zaś fakt, że oskarżony w prowadzonym przez siebie zeszycie dokonał własnoręcznego zapisu oznaczonego jako „P. 04-05” o treści: „w przyszły piątek do adw. duża koperta a. Obszerny list dotyczący komunikowania się – odwiedzin adwokata złe 30-04/ b. Liścik 29-04 dotyczący C. J. [wpis niewyraźny, przypuszczalnie: D.]/ c. Testament + polska wersja [wpis niewyraźny, przypuszczalnie: P.] przejąć karę!/ d. List z 25-29-04 dotyczący złej pracy Prok. podczas gdy ja jeszcze nic nie mogłem powiedzieć!/ e. [wpis podkreślony na czerwono] List 24-04 o [wpis nieczytelny] Prok i (...)/ f. Lista dat korespondencji z adwokatem” ( vide:k.5.302, vide nadto k.5.317v). Podkreślenia bowiem wymaga, że w Areszcie Śledczym w S. odnotowano jedynie sam fakt wysłania przez oskarżonego w dniu 07 maja 2012 roku korespondencji do adwokata, nie zaś – co oczywiste – jej zawartość. To natomiast, że (...) v. D. we własnym zeszycie w nieustalonym przecież czasie napisał, że określone dokumenty przygotował do wysłania dla adwokata nie znaczy jeszcze, że dokonany przez niego zapis odpowiada rzeczywistości. Zdaniem sądu, dokonując oceny omawianych w tym miejscu dowodów, nie można bowiem tracić z pola widzenia tego, że oskarżony miał żywotny interes w przekonaniu sądu o tym, że przedmiotowych dokumentów nie przekazał M. P..

Po wtóre(...) v. D. w treści złożonych w niniejszej sprawie wyjaśnień zawierał stanowcze przekazy, że przedmiotowe dokumenty (te w języku niderlandzkim) zostały przez oskarżonego sporządzone jako notatki na brudno, by niczego nie zapomnieć, a przy tym notatki datowane na 24-04-2012 roku, 25-29-04-2012 roku, 02-05-2012 roku miały być wykorzystane przy pisaniu książki, której napisanie oskarżony w przyszłości zamierzał zlecić. W tym kontekście już w tym miejscu odnotowania wymaga, że wydana w przedmiotowej sprawie opinia leksykologiczna bieglej dr A. S. (1) ( vide:k.1.047-1.050) nie pozostawia najmniejszych nawet wątpliwości, że dokumenty zatytułowane odpowiednio: (...) (24.04.2012),, „G. dag A.” (02.05.2012) oraz (...) (29.04.2012) stanowią korespondencję skierowaną do innej osoby. Autor posługuje się formami trybu rozkazującego, udziela konkretnych rad, wysuwa sugestie dotyczące działań, jakie odbiorca powinien podjąć. Podkreślania w tym miejscu wymaga, że choć szczegółowa i kompleksowa ocena wydanych w przedmiotowej sprawie opinii leksykologicznych zostanie przedstawiona w dalszej części niniejszego uzasadnienia; to już w tym miejscu wskazać trzeba, że opinia leksykologiczna powyżej przywołana, jako rzetelna, fachowa, wewnętrznie niesprzeczna i wyczerpująca została przez sąd uznana za wiarygodną. Reasumując zatem, za niewiarygodny uznać należało przekaz oskarżonego, jakoby zabezpieczone w tejże sprawie od M. P. dokumenty sporządzone w języku niderlandzkim (poza testamentem i wykazem korespondencji), to notatki oskarżonego, a przy tym te datowane na 24-04-2012 oraz 02-05-2012 stanowić miały notatki do książki, której napisanie zamierzał on zlecić.

I po trzecie – treść dokumentów zatytułowanych odpowiednio: (...) (24.04.2012), (...) (29.04.2012) i „G. dag A.” (02.05.2012), jak to powyżej wykazano stanowiących listy, nie pozostawia najmniejszych nawet wątpliwości co do tego kto jest adresatem tych listów, a mianowicie – osoba oznaczana imieniem (...) (a tak oskarżony określał swojego syna – A. (...)). Treść tejże korespondencji nie budzi najmniejszych nawet wątpliwości co do tego, że adresatami w tych przypadkach nie jest ani adwokat (...) (...) w sprawie II K 71/12 (był nim adw. K. K. (6)), ani też bliżej nieokreślona osoba trzecia, która w przyszłości miałaby na zlecenie oskarżonego napisać książkę. Co więcej, a co wymaga już w tym miejscu podkreślenia (będąc jednak przedmiotem szerszego wywodu w dalszej części niniejszego uzasadnienia), w treści dokumentu datowanego na 02-05-2012 zamieszczone zostały zapisy jednoznacznie wskazujące na rolę, jaką oskarżony przewidział dla M. P. o treści (w tłumaczeniu na język polski): „ Przyjdzie do Ciebie mężczyzna, który dla mnie dużo napisał i przetłumaczył tutaj i zna całą moją sprawę, ma wuja, który zna się na dobrym adw. Musisz razem z M. bardzo dobrze go wysłuchać i zrobić plany dla mnie” oraz „Ten mężczyzna, który chce pomoc, jedzie 2 x 170 km, M. P. , wysłuchaj uważnie jego planu, ale nie od razu [bezpośrednio]. M. kontakty później, jeśli trzeba, jeśli wszystko źle pójdzie! Zatankuj jego samochód proszę jako wynagrodzenie dla dobrego człowieka” ( vide:k.1.052, k.1.063, przy czym podkreślenia dokonane na potrzeby uzasadnienia). Zdaniem sądu nie ulega wątpliwości, że ten konkretnie zapis (dokonany przecież własnoręcznie przez oskarżonego) nie tylko podważa wiarygodność wyjaśnień oskarżonego, ale równocześnie – co szczególnie istotne – jednoznacznie potwierdza wiarygodność omawianych w tej części uzasadnienia zeznań M. P..

Zdaniem sądu bezpośrednio powyżej przywołane argumenty – analizowane w ich zestawieniu – nie pozostawiają wątpliwości co do tego, że oskarżony (...) v. D., artykułując bezpośrednio powyżej przywołane przekazy pozostające w sprzeczności z zeznaniami M. P., złożył wyjaśnienia niezgodne z prawdą, tą swą postawą czytelnie zmierzając do uniknięcia odpowiedzialności karnej za faktycznie podjęte przestępcze zachowania.

W konkluzji, w zakresie w tym miejscu omawianym, w oparciu dowody powyżej przywołane oraz ocenione jako wiarygodne, sąd ustalił, że: (...) v. D. w czasie osadzenia we wspólnej celi z M. P., jakiś czas przed dniem 23 kwietnia 2012 roku, prosił M. P. o to, by w przypadku zwolnienia go z aresztu, wyniósł on pochodzącą od oskarżonego, a przeznaczoną dla jego syna korespondencję. M. P. wyraził zgodę na powyższe. W tamtym czasie nie doszło jednak do uchylenia stosowanego wobec M. P. środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania.

Sąd ustalił nadto, że w dniu 23 kwietnia 2012 roku M. P. został doprowadzony z Aresztu Śledczego w S. do Prokuratury Okręgowej w S. w celu złożenia wyjaśnień we własnej sprawie. Po złożeniu wyjaśnień M. P. powziął przekonanie (stał się pewnym tego), że w najbliższym czasie zostanie mu uchylony środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania i w jego miejsce zostaną zastosowane środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym. Po powrocie do Aresztu Śledczego w S. M. P. poinformował (...) (...) oraz M. M. (1) o swej pewności co do tego, że w najbliższym czasie zostanie zwolniony z aresztu.

W przedmiotowej sprawie ustalono nadto, że wówczas to (...) v. D. powiedział M. P., że napisze listy do swojego syna i ponownie zapytał go, czy wychodząc z aresztu wyniesie i przekaże jego synowi korespondencję, na co M. P. powiedział mu, że się zgadza. Następnie oskarżony poprosił M. P. także i to, by po opuszczeniu jednostki penitencjarnej udał się z jego synem – A. (...) (określanym jako A. v. D.) do mężczyzny o imieniu M. – właściciela baru w S. i udzielił pomocy, gdyby jego syn nie mógł się porozumieć z tymże właścicielem lokalu. Ostatecznie (krótko przed opuszczeniem jednostki penitencjarnej przez M. P.) oskarżony poprosił go także o przekazanie jego synowi dodatkowych informacji, których nie zdążył zawrzeć w sporządzonej na piśmie korespondencji, a które to informacje, przekazane ustnie przez (...) (...), M. P. własnoręcznie spisał na małej kartce. (...) v. D. poprosił M. P. także o to, by w sytuacji, gdyby jego syn nie mógł się porozumieć z właścicielem baru w S., to aby M. P. przekazał temuż właścicielowi baru informacje zapisane na małej kartce.

Sąd ustalił, że M. P., choć powiedział (...) v. D., że na jego prośbę wyniesie dokumenty z aresztu i przekaże je jego synowi, to jednak nigdy nie miał zamiaru przekazać tej korespondencji adresatowi.

W przedmiotowej sprawie sąd ustalił też, że przed ostatecznym opuszczeniem przez M. P. celi, poprzedzającym opuszczenie przez niego Aresztu Śledczego w S., w godzinach porannych 07 maja 2012 roku, (...) v. D. przekazał M. P. własnoręcznie sporządzone dokumenty w języku niderlandzkim z prośbą o przekazanie ich przez M. P. synowi oskarżonego – A. (...)i. Również wskazane powyżej dodatkowe ustne informacje dotyczące kwestii, których (...) v. D. nie zdążył zawrzeć w korespondencji, wymieniony mężczyzna przekazał M. P. w godzinach porannych w dniu 07 maja 2012 roku, a które to informacje M. P. własnoręcznie spisał w języku polskim na małej kartce.

M. P. w dniu 07 maja 2012 roku, przed opuszczeniem przez niego Aresztu Śledczego w S., celę mieszkalną numer (...) znajdującą się na Oddziale III opuścił o godzinie 11:40. W tym czasie (...) v. D. znajdował się poza celą, korzystając ze spaceru.

Sąd ustalił, że dokumenty przekazane M. P. przez (...) (...) w godzinach porannych w dniu 07 maja 2012 roku w celu ich wyniesienia z aresztu oraz własnoręcznie zapisana z kolei przez M. P. mała kartka (zapisana informacjami przekazanymi ustnie M. P. przez (...) (...) także tego ranka) zostały ukryte w ten sposób, że część z nich została umieszczona pomiędzy prywatną korespondencją M. P., a część została umieszczona pomiędzy sklejonymi kartkami wydawnictwa dotyczącego koni. Dokumenty przekazane M. P. przez oskarżonego oraz własnoręcznie zapisana przez M. P. mała kartka zostały przez M. P. wyniesione z Aresztu Śledczego w S. w dniu 07 maja 2012 roku, kiedy to ostatecznie opuścił on wskazaną jednostkę penitencjarną. Po opuszczeniu Aresztu Śledczego w S., w kolejnych dniach: 07 i 08 maja 2012 roku, M. P. dokumenty przekazane mu przez (...) (...) oraz własnoręcznie zapisaną z kolei przez M. P. małą kartkę (zapisaną informacjami przekazanymi ustnie M. P. przez (...) (...)) przekazał funkcjonariuszom (...).

Dokumentami własnoręcznie sporządzonymi w języku niderlandzkim przez (...) (...), które wymieniony mężczyzna przekazał M. P. z prośbą o ich wyniesienie z aresztu i przekazanie synowi oskarżonego były dokumenty w postaci:

- jednej kartki papieru w kratkę formatu A-4 z odręcznymi zapiskami literowo-cyfrowymi naniesionymi obustronnie środkiem kryjącym koloru niebieskiego, będącym pismem datowanym na dzień 24-04-2012 roku i rozpoczynającym się od słów (...) (pismo to na stronie drugiej w toku postępowania przygotowawczego oznaczono czerwonym kolorem numerem 27),

- jednej kartki papieru koloru białego formatu A-4 z odręcznymi zapiskami literowo-cyfrowymi naniesionymi obustronnie środkiem kryjącym koloru niebieskiego, rozpoczynającej się od słów „V. A. …” datowanej na 25-29-04-2012 roku (pismo to na stronie pierwszej w toku postępowania przygotowawczego oznaczono czerwonym kolorem numerem 30),

- jednej kartki papieru koloru białego formatu A-5 z odręcznymi zapiskami literowo-cyfrowymi naniesionymi obustronnie środkiem kryjącym koloru niebieskiego, rozpoczynającej się od słów (...) datowanej na 29-04-2012 roku (pismo to na stronie pierwszej w toku postępowania przygotowawczego oznaczono czerwonym kolorem numerem 31),

- jednej kartki papieru koloru białego formatu A-4 z odręcznymi zapiskami literowo-cyfrowymi naniesionymi obustronnie środkiem kryjącym koloru niebieskiego, zatytułowanej (...) datowanej na 30-04-2012 roku (pismo to na stronie pierwszej w toku postępowania przygotowawczego oznaczono czerwonym kolorem numerem 26),

- dwóch kartek papieru w kratkę formatu A-4 z odręcznymi zapiskami literowo-cyfrowymi naniesionymi obustronnie środkiem kryjącym koloru niebieskiego, rozpoczynającej się od słów „G. dag A.” datowanej na 02-05-2012 roku (pismo to w toku postępowania przygotowawczego na stronie pierwszej oznaczono czerwonym kolorem numerem 29, a na stronie trzeciej oznaczono czerwonym kolorem numerem 28);

- jednej kartki papieru formatu A4 z odręcznymi zapisami cyfrowymi oraz częściowo zapisami literowymi rozpoczynająca się od słowa (...).

W przedmiotowej sprawie ustalono, że powyżej wskazane dokumenty, które (...) v. D. przekazał M. P. w tym celu, by on z kolei wyniósł je z Aresztu Śledczego w S. oraz przekazał synowi oskarżonego, w zakresie dokumentów: datowanego na dzień 24-04-2012 roku rozpoczynającego się od słów (...); datowanego na 29-04-2012 roku rozpoczynającego się od słowa (...) oraz datowanego na 02-05-2012 roku rozpoczynającego się od słów „G. dag A.” – stanowiły listy kierowane do osoby oznaczanej w tej korespondencji imieniem (...), a tak (...) v. D. określał swojego syna A. (...). Nadto – poza wskazanymi bezpośrednio powyżej listami – (...) v. D. przekazał M. P. w tym celu, by on z kolei wyniósł z Aresztu Śledczego w S. oraz przekazał synowi (...) (...): pismo datowane na 25-29-04-2012 roku rozpoczynające się od słów „V. A. …” oraz dwa inne dokumenty, to jest: dokument datowany na 30-04-2012 roku zatytułowany (...) oraz dokument stanowiący wykaz dat kierowania korespondencji dla adwokata.

V.3.

Analiza i ocena zgromadzonych w przedmiotowej sprawie dowodów w zakresie dotyczącym kierowanych przez oskarżonego do M. P. próśb o to, by samodzielnie oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami znalazł i nakłonił kolejną, nieustaloną osobę do złożenia fałszywych, obciążających własną osobę zeznań, mających na celu skierowanie przeciwko niej postępowania karnego prowadzonego przeciwko osobie (...) (...).

Świadek M. P. do kwestii bezpośrednio powyżej wskazanej odnosił się w swych kolejno składanych zeznaniach wielokrotnie, począwszy od jego pierwszego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 23 kwietnia 2012 roku.

M. P. w treści składanych w przedmiotowej sprawie zeznań konsekwentnie opisywał o co konkretnie – w aspekcie w tym miejscu omawianym – prosił go oskarżony (...) v. D. i jak te konkretnie prośby oskarżonego ewoluowały oraz w jaki konkretnie sposób na prośby te reagował sam świadek.

Konkretyzując, M. P. w toku kolejnych jego przesłuchań artykułował konsekwentne przekazy, że oskarżony prosił go o to, by działając samodzielnie znalazł osobę i nakłonił ją do tego, by poinformowała organy ściągania o tym, że to ona popełniła przestępstwa zarzucane (...) v. D. i która odbyłaby karę za te przestępstwa. I tak, M. P. już podczas pierwszego jego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 23 kwietnia 2012 roku zeznał: „(...) v. D. zaczął się mnie pytać czy nie mógłbym podstawić kogoś aby wziął jego winę na siebie za pieniądze” ( vide:k.4). Również podczas kolejnego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 08 maja 2012 roku M. P., w kontekście w tym miejscu omawianym, stwierdził: „Ponadto (...) V. (...) proponował mi także czy ja sam Bez jego syna mógłbym takiej osoby poszukać” ( vide:k.2.168-2.169). Nadto informacje o prośbie oskarżonego dotyczącej działań, które – w omawianym w tym miejscu przedmiocie – miał podjąć samodzielnie M. P., wymieniony mężczyzna zawarł także w treści kolejnych swych zeznań, a mianowicie tych złożonych w dniu 06 lipca 2012 roku. M. P. stwierdził wówczas: „Kiedy pisałem v. (...)i listy do konkubiny i jego syna, to on zapytał się mnie czy gdy wyjdę na wolność, to czy mógł bym pojechać do jego syna i znaleźć mu jakąś osobę, która wzięła by na siebie jego winę” ( vide:k.85) oraz „cały czas v. (...) mówił mi, że jak wyjdę, to mam jechać do jego syna i mam znaleźć tą osobę, która wzięła by odpowiedzialność za jego zarzut” ( vide:k.85). Odnotowania w tym miejscu wymaga, że przywołane bezpośrednio powyżej fragmenty procesowo utrwalonej wypowiedzi M. P. z dnia 06 lipca 2012 roku nie pozostawiają wątpliwości, że fragmenty te dotyczyły oczekiwanych przez oskarżonego działań, które M. P. podjąć miał samodzielnie, niejako obok również oczekiwanej przez (...) (...) wizyty świadka u syna oskarżonego. Świadczą o tym jednoznacznie wyartykułowane przez świadka stwierdzenia odnoszące się do sedna kierowanych do niego przez oskarżonego próśb: „czy mógł bym (…) znaleźć mu” ( vide:k.85) oraz „mam znaleźć” ( vide:k.85). Konsekwentny przekaz w tym przedmiocie M. P. wyartykułował także składając zeznania na rozprawie głównej. M. P. stając przed sądem zeznał bowiem: „Miałem załatwić chłopka, który podejdzie do prokuratury i powie, że to on to uprawiał marihuanę, a v. (...) chciał tej znalezionej osobie zapłacić za to” ( vide:k.2.444v) oraz „v. (...) prosił mnie o to, żebym sam znalazł osobę, która weźmie za niego winę i odbędzie karę” ( vide:k.2.444v). Nadto M. P. na rozprawie twierdził: „(…) (...) v. D. zapytał mnie, czy nie mógłbym znaleźć kogoś, aby wziął jego winę na siebie” ( vide:k.2.453), „pytał, czy ja mam taką osobę, czy ja taką osobę znajdę” ( vide:k.2.453), jak również: „oskarżony proponował mi, żebym ja znalazł osobę, która miałaby wziąć na siebie jego winę i odbyć za niego karę” ( vide:k.2.455), „Proponował też mi, żebym sam znalazł taką osobę” ( vide:k.2.455) oraz „poprosił mnie o znalezienie takiej osoby (…) zaproponował mi, żebym ja znalazł taką osobę” ( vide:k.2.455).

M. P. w toku kolejnych jego przesłuchań artykułował nadto konsekwentne przekazy, że oskarżony prosił go także o to, by we współdziałaniu z dwiema innymi osobami (synem oskarżonego oraz kolegą oskarżonego o imieniu M.) znalazł kogoś i nakłonił go do tego, by poinformował organy ściągania o tym, że to on popełnił przestępstwa zarzucane (...) v. D. oraz by odbył karę za te przestępstwa. I tak, M. P. podczas jego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 06 lipca 2012 roku – odnosząc się do próśb kierowanych doń przez oskarżonego – zeznał: „on zapytał się mnie czy pomogę jego synowi znaleźć z tym M. osobę, która wzięła by na siebie winę za v. (...)a” ( vide:k.86). Również podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 08 maja 2012 roku M. P. zeznał: „Podczas jednej z rozmów W. D. zaproponował mi żebym pojechał do jego syna A. D. zawieść listy oraz pomóc mu w znalezieniu jakiejś osoby konkretnie mężczyzny, który wziąłby na siebie przestępstwa narkotykowe o które jest podejrzany V. D. W.” ( vide:k.2.168). Także na rozprawie w dniu 21 października 2012 roku przeprowadzonej w sprawie II K 71/12 M. P. stwierdził: „Ja miałem pomóc po wyjściu z aresztu, znaleźć inną osobę, która weźmie winę na siebie, która miała pójść do pani prokurator, że to ona uprawiała, a on zapłaci za każdy rok odsiadki ileś tam pieniędzy” ( vide:k.1.900). Twierdzenia korespondujące z tymi bezpośrednio powyżej przywołanymi M. P. zawarł także w zeznaniach złożonych na rozprawie w niniejszej sprawie. Stając przed sądem stwierdził on bowiem: „Inicjacją pana v. (...) było to, że wpadł na pomysł, żebym ja pomógł jego synowi znaleźć taką osobę, która weźmie wyrok pana v. (...) na siebie” ( vide:k.2.446v), w dalszej części przesłuchania artykułując kolejne twierdzenia zbieżne z tym zacytowanym ( vide:k.2.453, k.2.444v, k.2.455).

Co więcej, świadek M. P. w treści swych zeznań zawarł jednoznaczny przekaz dotyczący nie tylko tego, że oskarżony kierował do niego prośby o podjęcie aktywności (samodzielnej i we współdziałaniu) zmierzającej do znalezienia osoby i nakłonienia jej do tego, by przejęła winę i karę za przestępstwa zarzucone (...) v. D. (na co powyżej wskazano). M. P. w treści swych zeznań wskazał bowiem także i to, w jakim kierunku prośba oskarżonego ewoluowała (nie co do oczekiwanego efektu, a jedynie co do samego tylko rodzaju oczekiwanej aktywności świadka i warunków finansowych tejże oczekiwanej aktywności) oraz w jaki konkretnie sposób na prośby te reagował sam proszony.

M. P. w treści kolejno składanych w tej sprawie zeznań zawierał konsekwentne przekazy, że najpierw oskarżony prosił go o podjęcie samodzielnych działań w zakresie w tym miejscu omawianym, a dopiero w następnej kolejności prosił go o podjęcie działań, które miały być podjęte we współdziałaniu ( vide:k.2.453, k.2.444v, k.2.455, k.2.682); przy czym świadek nie był w stanie stwierdzić, kiedy konkretnie prośby oskarżonego, co do tego ich szczegółu ewoluowały – uległy modyfikacji ( vide:k.2.453, k.2.444v).

Co więcej, M. P. w treści kolejnych swych zeznań opisywał, w jaki sposób on sam reagował na prośby oskarżonego o znalezienie i nakłonienie osoby, która przejęłaby za niego winę i karę (przy czym według relacji świadka szczegóły tych próśb oskarżony modyfikował zarówno co do samego rodzaju oczekiwanej aktywności świadka, jak i co do kwestii odpłatności za podjęcie tej oczekiwanej aktywności). M. P. w treści swych zeznań zawarł przekaz, że w zakresie najpierw skierowanych do niego przez oskarżonego próśb o samodzielne znalezienie i nakłonienie takowej osoby, co świadek miał uczynić po koleżeńsku (nieodpłatnie) ( vide:k.2.455) – M. P. najpierw nie odpowiedział oskarżonemu nic ( vide:k.85, k.2.682), jednakże w następnej kolejności „dla świętego spokoju”, „żeby się odczepił”, „na odczepne”, powiedział oskarżonemu, że zgadza się na powyższe ( vide: k.4, k.2.453, k.2.455). Kontynuując, M. P. w treści swych zeznań zawarł przekaz, że w zakresie w następnej kolejności skierowanych do niego przez oskarżonego próśb o samodzielne znalezienie i nakłonienie takowej osoby, co świadek miał jednak uczynić już nie za darmo, a odpłatnie ( vide:k.2.455) – M. P. poinformował oskarżonego, że się nie zgadza na powyższe ( vide:k.2.455, a nadto vide:k.2.168-2.169). I wreszcie, M. P. w treści swych zeznań zawarł przekaz, że w zakresie ostatecznie skierowanych do niego przez oskarżonego próśb o poszukiwanie takowej osoby już nie samodzielnie, a we współdziałaniu, przy czym w tym przypadku także odpłatnie ( vide:k.2.455) – M. P. poinformował oskarżonego, że się nie zgadza na powyższe ( vide:k.2.168), jednakże raz „na odczepne” powiedział, że się zgadza ( vide:k.1.906). Kontynuując, M. P. – odnośnie pieniędzy, które oskarżony miał świadkowi za realizację omawianych w tym miejscu próśb zapłacić (w odniesieniu do próśb w tych ich formach, które takową odpłatność przewidywały) – zeznał, że oskarżony powiedział mu, że ma drogie konie oraz dużo ziemi i że będzie w stanie świadkowi zapłacić ( vide:k.2.455). Co więcej, M. P. – po raz pierwszy o kwestię tę wypytany w toku postępowania sądowego – wyartykułował jasny przekaz, że mimo udzielonych oskarżonemu odpowiedzi (w zakresie twierdzeń o wyrażeniu zgody na uczynienie zadość jego prośbom) nigdy nie miał zamiaru podjąć żadnych działań zmierzających do znalezienia osoby, która przejęłaby odpowiedzialność i odbyłaby karę za zarzuty postawione oskarżonemu ( vide:k.2.453).

Świadek M. P. w toku kolejnych jego przesłuchań odnosił się także do kwestii zakresu czasowego, w jakim (...) v. D. kierował do niego omawiane w tym miejscu prośby (według relacji świadka, będące prośbami podlegającymi powyżej wskazanym modyfikacjom) oraz częstotliwości, w jakiej te konkretne prośby oskarżony kierował do M. P..

Odnosząc się do zakresu czasowego, w jakim oskarżony (...) v. D. kierował do M. P. omawiane w tym miejscu prośby, wymieniony świadek już podczas pierwszego jego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 23 kwietnia 2012 roku zeznał: „Już od samego początku pobytu na celi to znaczy po napisaniu kilku listów (...) v. D. zaczął się mnie pytać czy nie mógłbym podstawić kogoś aby wziął jego winę na siebie za pieniądze” ( vide:k.4). Natomiast podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 06 lipca 2012 roku M. P. – odnosząc te swe twierdzenia do powrotu z jego przesłuchań mających miejsce w dniu 23 kwietnia 2012 roku – stwierdził: „Jak wróciłem do celi, to powiedziałem v. (...)i i M. M. (1), że wychodzę. (…) Wówczas on zapytał się mnie czy pomogę jego synowi znaleźć z tym M. osobę, która wzięła by na siebie winę za v. (...)a” ( vide:k.86). Podczas przesłuchania na rozprawie głównej, kiedy świadka po raz pierwszy wprost wypytano o zakres czasowy tej konkretnie (opisywanej przez M. P.) aktywności (...) (...), świadek ten nie był już w stanie (jak podawał – z powodu niepamięci) precyzyjnie umiejscowić w czasie momentu, w którym po raz pierwszy oskarżony skierował doń omawiane w tej części uzasadnienia prośby. M. P. zeznał bowiem: „Nie pamiętam, kiedy po raz pierwszy od pana v. (...) usłyszałem o osobie, która miałaby za niego wziąć winę i następnie odbyć karę” ( vide:k.2.449); „Nie pamiętam, kiedy dokładnie po raz pierwszy (...) v. D. zapytał mnie, czy nie mógłbym znaleźć kogoś, aby wziął jego winę na siebie, no i potem za niego odbył karę” ( vide:k.2.453) oraz „Nie jestem w stanie stwierdzić na ile czasu przed moim przesłuchaniem przez panią prokurator (...), tym podczas którego złożyłem szczere wyjaśnienia, po raz pierwszy usłyszałem od oskarżonego informację dotyczącą osoby, która miałaby za niego przejąć winę i odbyć karę” ( vide:k.2.449). Nadto M. P. stwierdził: „Na dzień dzisiejszy nie pamiętam już dokładnie, w jakim czasie propozycje pochodzące od pana v. (...) były mi składane” ( vide:k.2.682).

Natomiast odnosząc się do częstotliwości, w jakiej te konkretne prośby (...) v. D. kierował do M. P., wymieniony świadek podczas jego przesłuchania przeprowadzonego w toku śledztwa w dniu 06 lipca 2012 roku stwierdził, że oskarżony „cały czas” mówił o znalezieniu przez M. P. osoby, która „wzięła by odpowiedzialność za jego zarzut” ( vide:k.85). Podczas przesłuchania przeprowadzonego na rozprawie głównej – kiedy to M. P. został wprost o tę okoliczność wypytany – stwierdził, że nie pamięta już ile razy słyszał o tym od oskarżonego ( vide:k.2.449). M. P. stając przed sądem wyartykułował jednak przekazy, w których częstotliwość tej konkretnie skierowanej doń aktywności oskarżonego określił w przybliżeniu, a przy tym sposób korespondujący z jego twierdzeniem (wyżej przywołanym) wyartykułowanym w toku śledztwa. Podał bowiem: „On pytał mnie o to sporo razy” ( vide:k.2.453), „ciągle natarczywie pytał” ( vide:k.2.453).

Świadek M. P. w czasie przesłuchania na rozprawie odnosił się także do kwestii sposobu, w jaki oskarżony te konkretnie prośby do świadka kierował; przy czym M. P. podkreślił: „Nie miałem żadnych wątpliwości, że oskarżony prosił o to, co powiedziałem” ( vide:k.2.453). M. P. zeznał nadto: „Oskarżony mówił o tym do mnie po polsku, pamiętam, że użył wtedy słowa nie ‘człowiek’ tylko ‘ludź’, który miał wziąć za niego winę i odbyć za niego karę. Pamiętam nawet dzisiaj, że pokazał mi w słowniku słowo ‘wina’” ( vide:k.2.453).

Nadto świadek M. P. w złożonych w przedmiotowej sprawie zeznaniach zawierał przekazy dotyczące także tego, co konkretnie oskarżony powiedział świadkowi o warunkach, na jakich ów człowiek mający „wziąć winę na siebie” ( vide:k.4) miałby to uczynić. M. P. zeznawał, że oskarżony powiedział mu, że ów człowiek miałby za to otrzymać pieniądze w kwocie od 35.000,00 złotych do 40.000,00 złotych za każdy rok odbytej kary pozbawienia wolności ( vide:k.4, k.85; a nadto vide:k.1.900, k.2.446v). M. P. podczas jego przesłuchania przeprowadzonego w toku śledztwa w dniu 06 lipca 2012 roku zeznał nadto: „Chodziło mu o to, że ta osoba miała by zgłosić się do Prokuratury ze swoim obrońcą – opłacanym przez A. (...) i osoba ta miała powiedzieć prokuratorowi, że te wszystkie uprawy stanowiły jej własność, że to ona zajmowała się hodowlą i sprzedażą marihuany, a v. (...) wynajmował jej tylko tą całą halę. (…) Mówił mi jeszcze, że gdy ta osoba złoży wyjaśnienia w Prokuraturze, to jego adwokat miał zabrać protokoły tych wyjaśnień przetłumaczone na język holenderski od tego adwokata wynajętego przez jego syna dla obrony tej osoby. Wtedy v. (...) po zapoznaniu się z tymi protokołami miał by złożyć podobnej treści wyjaśnienia i dzięki temu miał zostać oczyszczony z zarzutów” ( vide:k.85). Zeznania zbieżne z powyższymi (wyartykułowanymi w toku śledztwa) M. P. złożył stając przed sądem. Na rozprawie prowadzonej w sprawie II K 71/12 M. P. zeznał bowiem, że osoba ta „miała pójść do pani prokurator, że to ona uprawiała” ( vide:k.1.900). Natomiast na rozprawie prowadzonej w przedmiotowej sprawie M. P. zeznał: „Miałem załatwić chłopka, który podejdzie do prokuratury i powie, że to on to uprawiał marihuanę” ( vide:k.2.444v); a także stwierdził, że oskarżony mówił, że ów człowiek „ma iść do adwokata, a później adwokat ma przynieść oskarżonemu kserokopię zeznań tego człowieka, żeby oskarżony wiedział co z kolei on ma dalej mówić” ( vide:k.2.453). Już w tym miejscu odnotowania wymaga, że – w ocenie sądu – nie ulega wątpliwości, iż zachowanie mające polegać na udaniu się do prokuratora i przyznaniu się do prowadzenia uprawy konopi (tej objętej postawionymi wówczas (...) v. D. zarzutami), która to wypowiedź udokumentowana miała zostać protokołem, to w istocie złożenie fałszywych zeznań w sprawie prowadzonej między innymi przeciwko (...) v. D. właśnie.

Zdaniem sądu zeznania M. P., w zakresie bezpośrednio powyżej przywołanym i omówionym (w punkcie V.3 niniejszego uzasadnienia), były zeznaniami logicznymi, rzeczowymi, wewnętrznie spójnymi oraz konsekwentnymi, co prowadzi do wniosku o zgodności z prawdą tych zeznań. Wniosek o wiarygodności omawianych w tym miejscu zeznań M. P. został przez sąd wsnuty po przeprowadzeniu szeregu dodatkowych jeszcze analiz.

Po pierwsze – wniosku o rzeczowości powyższych zeznań M. P., w ocenie sądu, w najmniejszym nawet stopniu nie podważa okoliczność, że wskazany świadek pewnych okoliczności nie pamiętał. Jak to powyżej wskazano, M. P. nie był w stanie podać kiedy dokładnie (poprzez podanie daty) po raz pierwszy oskarżony skierował do niego prośby w tej części uzasadnienia omawiane i kiedy dokładnie zakres tych próśb ewoluował (zarówno w odniesieniu do kwestii wynagrodzenia M. P. za uczynienie zadość prośbom oskarżonego, jak i co do rodzaju oczekiwanej przez oskarżonego aktywności świadka). Nadto, jak to powyżej wskazano, M. P. nie był w stanie stwierdzić ile razy (poprzez podanie konkretnej liczby) oraz z jaką dokładnie częstotliwością (...) v. D. omawiane w tej części uzasadnienia prośby do świadka kierował. Zdaniem sądu niepamięć świadka w tych konkretnie zakresach nie może dziwić, a to przede wszystkim z uwagi na charakter relacji (...) (...) i M. P. oraz z uwagi na owo – jak to stwierdził sam świadek – ciągłe, natarczywe poruszanie przez oskarżonego w kontaktach ze świadkiem omawianych w tej części uzasadnienia kwestii ( vide:k.2.453). Dokonując analizy i oceny zeznań M. P. nie można bowiem tracić z pola widzenia tego, że oskarżony i świadek byli osobami pozbawionymi wolności, przebywającymi w jednej celi (a zatem przebywającymi w swoim towarzystwie niemal cały czas). Nie można także tracić z pola widzenia tego, że relacje obu tych mężczyzn ukształtowały się jako dobre, oskarżony traktował M. P. jak dobrego kolegę, a obaj ci mężczyźni często ze sobą rozmawiali ( vide: wywód zamieszczony w części V.1 niniejszego uzasadnienia). Zdaniem sądu owa ciągłość, a przede wszystkim intensywność kontaktów pomiędzy oboma tymi mężczyznami (wynikająca z faktu wspólnego osadzenia w jednej celi osób, które nawiązały dobre, stosunkowo bliskie relacje) zdecydowanie nie sprzyjała utrwaleniu się w pamięci świadka takich okoliczności, jak to w jakiej konkretnie dacie po raz pierwszy i w jakich konkretnie datach następnie oraz ile dokładnie razy oskarżony artykułował kierowane do świadka prośby związane z osobą, która miała za oskarżonego przejąć winę i odbyć karę. Dobitnego podkreślenia wymaga jednak, że M. P. w treści złożonych w przedmiotowej sprawie zeznań zawarł informacje wskazujące na przedział czasowy, w jakim omawiane w tym miejscu prośby oskarżony doń kierował, jak również wskazujące – w przybliżeniu – częstotliwość tych próśb. Jak to bowiem powyżej wskazano M. P. zeznał: „Już od samego początku pobytu na celi to znaczy po napisaniu kilku listów (...) v. D. zaczął się mnie pytać czy nie mógłbym podstawić kogoś aby wziął jego winę na siebie za pieniądze” ( vide:k.4). Nadto stwierdził – odnosząc te swe twierdzenia do powrotu do celi z jego przesłuchań mających miejsce w dniu 23 kwietnia 2012 roku – „Jak wróciłem do celi, to powiedziałem v. (...)i i M. M. (1), że wychodzę. (…) Wówczas on zapytał się mnie czy pomogę jego synowi znaleźć z tym M. osobę, która wzięła by na siebie winę za v. (...)a” ( vide:k.86). Natomiast na określenie częstotliwości omawianych w tej części uzasadnienia próśb oskarżonego podał, że miały one miejsce: „cały czas” ( vide:k.85), „ciągle natarczywie” ( vide:k.2.453), „sporo razy” ( vide:k.2.453). Te konkretnie zeznania M. P., mimo że niezawierające konkretnych dat zachowań podejmowanych przez oskarżonego, pozwoliły na ustalenie, że omawianą w tej części uzasadnienia aktywność oskarżony podejmował w przedziale czasowym od początku grudnia 2011 roku do dnia 07 maja 2012 roku, a przy tym wielokrotnie.

Nadto wniosku o logice omawianych w tym miejscu zeznań M. P. – w ocenie sądu – nie podważa okoliczność, że zgodnie z twierdzeniami tego świadka do modyfikacji przez oskarżonego przedmiotowych próśb (a konkretnie tej modyfikacji, która w zakres próśb wprowadzała odpłatność dla M. P.) doszło w sytuacji, gdy tenże świadek wcześniej powiedział oskarżonemu, że zgadza się na uczynienie zadość prośbom nieprzewidującym dlań odpłatności. Zdaniem sądu opisane przez M. P. zachowanie oskarżonego nie traci przymiotu racjonalności, a to jeśli mieć na uwadze okoliczność, że zamiarem (...) (...) było skuteczne przekonanie M. P. do uczynienia zadość przedmiotowym prośbom; a zatem stworzenie takich warunków motywacyjnych, które – w przekonaniu oskarżonego – dawać miały gwarancję rzeczywistego wykrystalizowania się w świadomości M. P. woli uczynienia zadość tymże prośbom.

Po wtóre – zdaniem sądu wniosku o uznaniu za wiarygodne powyżej przywołanych (w tej części uzasadnienia – V.3) zeznań M. P. w najmniejszym nawet stopniu nie podważa okoliczność, że zeznania wymienionego mężczyzny w istocie były jedynym bezpośrednim i pierwotnym dowodem osobowym dotyczącym faktu artykułowania oraz treści omawianych w tym miejscu próśb kierowanych doń przez oskarżonego.

Ponownego przywołania w tym miejscu wymaga okoliczność, że oskarżony (...) v. D. oraz świadek M. P. artykułowali w przedmiotowej sprawie radyklanie różniące się od siebie twierdzenia w odniesieniu do kwestii w tym miejscu uzasadnienia omawianych. Oskarżony (...) v. D. artykułował bowiem przekazy, w których stanowczo negował, by kiedykolwiek prosił M. P. o to, by samodzielnie lub we współdziałaniu z kimkolwiek znalazł i nakłonił inną osobę do tego, by przejęła na siebie odpowiedzialność za czyny zarzucone oskarżonemu i by w przyszłości za te czyny odbyła karę. Tymczasem M. P. złożył w przedmiotowej sprawie zeznania (w tej części uzasadnienia przywołane), w których wskazał na fakt i okoliczności kierowania do niego przez oskarżonego próśb tego rodzaju.

W tym kontekście odnotowania wymaga, że osadzeni wspólnie z (...) (...) oraz z M. P. w dniu 07 maja 2012 roku w jednej celi M. M. (1), B. B. (1), P. R. i D. W. w złożonych zeznaniach zawarli przekazy, że nie posiadają wiedzy na ten temat, by oskarżony miał prosić M. P. o poszukiwanie kogoś, kto miałby za niego przejąć winę i odbyć karę. Konkretyzując, M. M. (1) zeznał, że nie słyszał, by M. P. i oskarżony rozmawiali na temat tego, żeby M. P. szukał kogoś, czy miał zlecić szukanie kogoś, kto miałby przejąć winę, czy karę za oskarżonego ( vide:k.3.916). Natomiast P. R. ( vide:k.1.951v, k.3.501v) oraz D. W. ( vide:k.3.550) zeznali, że nic im nie wiadomo na ten temat, by oskarżony miał szukać kogoś do odbycia za niego kary. Również B. B. (1) zeznał, że oskarżony nigdy nie mówił, żeby ktoś przejął i odsiedział za niego karę za pieniądze ( vide:k.3.499v). Zeznania o treści zbliżonej w swej wymowie do zeznań powyższych świadków złożyli także C. P. (1) i H. K. , będący osobami osadzonymi we wspólnej celi z (...) (...) i M. P. w okresach wcześniejszych, poprzedzających 07 maja 2012 roku. I tak, C. P. (1) zeznał, że nie słyszał, by oskarżony proponował komuś pieniądze za to, że odsiedzi za niego karę, niczego takiego nie pamięta ( vide:k.1.942); oraz że nie słyszał o tym, by oskarżony miał pozyskać za wynagrodzeniem jakieś osoby, które by za niego odbyły karę ( vide:k.1.946v-1.947). Również H. K. zeznał, że nie słyszał niczego takiego, żeby ktoś miał odbyć karę za oskarżonego; zupełnie nic mu na ten temat nie wiadomo ( vide:k.4.259v).

Zdaniem sądu brak podstaw do kwestionowania wiarygodności przywołanych bezpośrednio powyżej twierdzeń M. M. (1), B. B. (1), P. R. i D. W., jak również C. P. (1) i H. K., albowiem w przedmiotowej sprawie nie ujawniono dowodu skutecznie podważającego twierdzenia tychże świadków o braku ich wiedzy w odniesieniu do omawianej w tym miejscu aktywności (...) (...) podjętej przezeń w jego bezpośrednich kontaktach z M. P.. Innymi słowy, w przedmiotowej sprawie nie ujawniono dowodu, który wskazywałby na to, że M. M. (1), B. B. (1), P. R. i D. W., jak również C. P. (1) i H. K., w czasie wspólnego osadzenia z oskarżonym i świadkiem M. P., pozyskali wiedzę na temat omawianych w tej części uzasadniania próśb kierowanych przez oskarżonego do M. P..

Dobitnego zaakcentowania wymaga jednak, że brak wiedzy tych osób o kierowaniu przez oskarżonego do M. P. próśb o to, by (działając samodzielnie, a po ewoluowaniu próśb we współdziałaniu z innymi osobami) znalazł osobę trzecią i nakłonił ją do tego, by poinformowała organy ściągania o tym, że to ona popełniła przestępstwa zarzucane (...) v. D. i która odbyłaby karę za te przestępstwa – absolutnie nie daje podstaw do twierdzenia, że zachowania takowe przez oskarżonego nie były podejmowane. Innymi słowy, brak wiedzy tych osób o fakcie kierowania przez oskarżonego do M. P. określonych próśb (opisanych w zeznaniach M. P. omówionych w tej części uzasadnienia) nie znaczy, że oskarżony próśb tych nie kierował, a w konsekwencji nie podważa wiarygodności zeznań M. P., który fakt kierowania doń przez oskarżonego tychże próśb opisał. Zdaniem sądu, dokonując analizy (a w konsekwencji oceny) zarówno wyjaśnień oskarżonego (...) (...) oraz zeznań świadka M. P., jak również wyżej przywołanych zeznań świadków M. M. (1), B. B. (1), P. R., D. W., C. P. (1) i H. K., nie można tracić z pola widzenia tego, że prośby o zalezienie i nakłonienie jakiejś osoby do tego, by poinformowała organy ściągania o tym, że to ona popełniła przestępstwa zarzucane (...) v. D. i która odbyłaby za nie karę, dotyczą działań w sposób oczywisty pozostających w kolizji z prawem. W tej sytuacji – a co jawi się jako oczywiste – (podobnie jak w odniesieniu do kwestii dotyczącej prośby o wyniesienie dokumentów z aresztu) w interesie oskarżonego (...) (...) było zachowanie w tajemnicy przed osobami postronnymi faktu kierowania do M. P. próśb o podjęcie działań sprzecznych z prawem. Co więcej, z zeznań M. P. wynika, że prośby te (...) v. D. kierował do niego ustnie. W tym stanie rzeczy, dokonując oceny wiarygodności zarówno omawianych w tej części uzasadnienia zeznań M. P., jak i przywołanych powyżej zeznań świadków: M. M. (1), B. B. (1), P. R., D. W., C. P. (1) i H. K. nie można tracić z pola widzenia także i tego, że opisane przez M. P. zachowania oskarżonego (w istocie stanowiące czynności sprawcze naruszające prawo) w zakresie samej ich formy (przekaz ustny, rozmowa), stanowiły stały element zwykłych, codziennych relacji obu tych mężczyzn. Jak to bowiem powyżej już wskazano (w części V.1 rozważań niniejszego uzasadnienia), nie tylko z zeznań M. P., ale także z szeregu innych jeszcze dowodów wynika jednoznacznie, że relacje pomiędzy (...) (...) i M. P. ukształtowały się, jako relacje bliskie, przy czym stałym elementem ukształtowanych kontaktów pomiędzy (...) (...) i M. P. były rozmowy obu tych mężczyzn. Mając na uwadze wszystkie przywołane powyżej okoliczności – zdaniem sądu – nie może dziwić, że osoby współosadzone (równocześnie) z oskarżonym i M. P. nie dowiedziały się o fakcie i treści kierowania przez oskarżonego do M. P. próśb w tej części uzasadnienia omawianych.

I po trzecie – co szczególnie istotne, a co (w szerszym kontekście) zostanie szczegółowo wyłożone w dalszej części niniejszego uzasadnienia (V.5) – treść zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie (w zakresie w tej części uzasadnienia omawianym) przez M. P. w pełni koresponduje z dowodem z dokumentu datowanym na dzień 24 kwietnia 2012 roku, a rozpoczynjącym się od słów (...) który to dokument sporządził własnoręcznie oskarżony (...) v. D. (co w swych wyjaśnieniach potwierdził), a przy tym który to dokument w dniu 07 maja 2012 roku wyniósł z jednostki penitencjarnej M. P.. Dobitnego zaakcentowania już w tym miejscu wymaga, że – w ocenie sądu - owa pełna zbieżność twierdzeń M. P. z treściami zamieszczonymi ręką (...) (...) w tym konkretnie dokumencie stanowi bardzo istotną okoliczność dodatkowo wskazującą na wiarygodność zeznań M. P. oraz rzetelność jego samego, jako źródła dowodowego w przedmiotowej sprawie.

Rekapitulując tę część rozważań, przywołane w tej części uzasadnienia (V.3) zeznania świadka M. P., które powyżej poddano analizie i ocenie, korespondujące z wyżej wskazanym dowodem z dokumentu w postaci własnoręcznie sporządzonego przez oskarżonego listu datowanego na dzień 24 kwietnia 2012 roku, a rozpoczynającego się słowami (...), skuteczne podważyły wiarygodność twierdzeń (...) v. D., stanowczo zaprzeczającego temu, by kiedykolwiek prosił M. P. o to, by znalazł i nakłonił inną osobę do tego, by przejęła na siebie odpowiedzialność za czyny zarzucone oskarżonemu i by w przyszłości za te czyny odbyła karę; a przy tym twierdzącego, że propozycja znalezienia takiej osoby pochodziła nie od oskarżonego, a od M. P. ( vide:k.712, k.719, k.3.212v, k.3.503v).

W uzupełnieniu powyższego wywodu odnotowania w tym miejscu wymaga, że - zdaniem sądu – wniosku o uznaniu za wiarygodne powyżej przywołanych (w tej części uzasadnienia – V.3) zeznań M. P. w najmniejszym nawet stopniu nie podważania okoliczność, że (...) v. D. w ramach prowadzonego przeciwko niemu postępowania oznaczonego kolejnymi sygnaturami: V Ds. 48/11 i IIK 71/12 ostatecznie zajął stanowisko tego rodzaju, że nie kwestionuje faktu prowadzenia plantacji konopi (kwestionując stawiane mu w tamtej sprawie zarzuty narkotykowe w innych ich aspektach). Nie można bowiem tracić z pola widzenia tego, że (...) v. D. takie stanowisko w formie swych wyjaśnień zaprezentował po raz pierwszy podczas jego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 06 czerwca 2012 roku ( vide: odpis protokołu na kartach od 573 do 578 akt przedmiotowej sprawy); w treści wcześniej składanych wyjaśnień kwestionując fakt założenia i prowadzenia tejże plantacji ( vide: odpisy protokołów na kartach od 169 do 171, od 184 do 188 oraz od 275 do 277, od 488 do 490 akt przedmiotowej sprawy). Z powyższego wynika zatem, że w przedziale czasowym od początku grudnia 2011 roku do 07 maja 2012 roku – kiedy to jak wynika z zeznań M. P. oskarżony kierował doń prośby w tej części uzasadnienia omawiane – (...) v. D. formalnie (mając na uwadze treść wyjaśnień składanych przezeń w tym konkretnie przedziale czasowym) nie potwierdzał faktu prowadzenia plantacji kopii; a zatem jego formalne stanowisko procesowe w tamtej sprawie (V Ds. 48/11) było tego rodzaju, że stanowiło podstawę dla opisanych przez świadka M. P. próśb doń przez oskarżonego kierowanych.

W konkluzji, w zakresie w tym miejscu omawianym, w oparciu dowody powyżej przywołane sąd ustalił, że: w czasie osadzenia we wspólnej celi (...) (...) i M. P., w przedziale czasowym od początku grudnia 2011 roku do dnia 07 maja 2012 roku, oskarżony wielokrotnie, a przy tym z dużą częstotliwością i natarczywie kierował do M. P. prośby o to, by wymieniony mężczyzna znalazł i nakłonił inną osobę do tego, by w formie zeznań poinformowała organy ściągania o tym, że to ona popełniła przestępstwa zarzucane (...) v. D., a następnie by odbyła karę za te przestępstwa, co uczynić miała w zamian za kwotę od 35.000,00 złotych do 40.000,00 złotych za każdy rok pozbawienia wolności. Prośby kierowane przez (...) (...) do M. P. – w ramach czasowych powyżej wskazanych – ewoluowały, a przy tym odpowiedzi udzielane przez M. P. na te prośby także ulegały zmianom.

Sąd ustalił, że początkowo prośby kierowane przez (...) (...) do M. P. dotyczyły tego, by proszony mężczyzna samodzielnie znalazł taką osobę i nakłonił ją do powyższego, przy czym na tym etapie prośby te nie przewidywały jakiegokolwiek wynagrodzenia dla M. P., a oczekiwaną przez proszącego aktywność M. P. miał podjąć nieodpłatnie, po koleżeńsku. Na tak sformułowane prośby M. P. najpierw nie odwidział nic, a następnie powiedział oskarżonemu, że się zgadza.

Następnie prośby kierowane przez (...) (...) do M. P. uległy modyfikacji. Oskarżony zaczął bowiem prosić M. P. o to, by samodzielnie znalazł taką osobę i nakłonił ją do powyższego, przy czym na tym etapie prośby te przewidywały już wynagrodzenie (w postaci pieniędzy) dla M. P. za uczynienie zadość prośbom (...) (...). Na tym etapie kontaktów obu mężczyzn, na tak sformułowane prośby, M. P. powiedział już oskarżonemu, że nie zgadza się na nie.

W następnej kolejności prośby kierowane przez (...) (...) do M. P. uległy dalszej modyfikacji. Zaczął on bowiem prosić M. P. o to, by znalazł taką osobę i nakłonił ją do powyższego, działając już nie sam, a współdziałając z dwiema osobami, to jest z synem oraz z kolegą (...) (...), przy czym ów kolega miał mieć na imię M.. Na tym etapie, prośby oskarżonego przewidywały wynagrodzenie (w postaci pieniędzy) dla M. P. za uczynienie zadość tym prośbom. Na tak sformułowane prośby M. P. mówił (...) v. D., że nie zgadza się na nie. Zdarzyło się jednak raz tak, że M. P. wyartykułował wobec proszącego zgodę na uczynienie zadość tym konkretnie jego prośbom.

(...) v. D. – odnośnie pieniędzy, które miał zapłacić M. P. za zrealizowanie przezeń omawianych w tym miejscu próśb (w odniesieniu do próśb w tych ich formach, które takową odpłatność dla M. P. przewidywały) – powiedział M. P., że ma drogie konie oraz dużo ziemi i że będzie w stanie mu zapłacić.

Nadto (...) v. D., kierując do M. P. powyższe prośby, mówił mu, w jaki konkretnie sposób ów podstawiony człowiek miał przejąć na siebie odpowiedzialność za czyny zarzucane (...) v. D.. Powiedział M. P., że osoba ta miałaby zgłosić się do Prokuratury z jej obrońcą opłacanym przez A. (...) i miała powiedzieć prokuratorowi, że ujawniona na terenie gospodarstwa (...) (...) uprawa marihuany stanowiła jej własność, a (...) v. D. jedynie wynajmował jej halę. (...) v. D. powiedział także M. P., że po wyartykułowaniu przez tę podstawioną osobę umówionych twierdzeń w Prokuraturze, adwokat tego człowieka miał zabrać z Prokuratury protokoły jego przesłuchań, które po ich przetłumaczeniu na język niderlandzki miały za pośrednictwem obrońcy (...) (...) trafić do niego. Następnie (...) v. D. – po zapoznaniu się z tymi protokołami – miał w swojej sprawie złożyć wyjaśnienia zgodne z twierdzeniami wyartykułowanymi przez tę podstawioną osobę, co doprowadzić miało do oczyszczenia (...) (...) od stawionych mu zarzutów.

Na żadnym etapie kontaktów (...) (...) z M. P., drugi z wymienionych mężczyzn nie podjął decyzji woli o podjęciu działań zgodnych z uzewnętrznionym zamiarem nakłaniającego. M. P. nigdy nie miał zamiaru uczynić zadość żadnej z wyżej wskazanych próśb (...) (...); nigdy nie miał zamiaru podjąć i nigdy nie podjął jakichkolwiek działań zmierzających do uczynienia zadość tymże prośbom.

V.4.

Analiza i ocena zgromadzonych w przedmiotowej sprawie dowodów w zakresie dotyczącym kierowanych przez oskarżonego do M. P. próśb o to, by samodzielnie oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami znalazł i nakłonił kolejną, nieustaloną osobę do dokonania zabójstwa prokurator (...) oraz dwóch funkcjonariuszy policji ((...)) prowadzących przeciwko niemu postępowanie.

Świadek M. P. również do kwestii bezpośrednio powyżej wskazanych odnosił się w swych kolejno składanych zeznaniach wielokrotnie, począwszy od jego pierwszego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 23 kwietnia 2012 roku.

M. P. w treści składanych w przedmiotowej sprawie zeznań konsekwentnie opisywał co oskarżony mówił mu o tym, co – jego zdaniem – należy („trzeba” – vide:k.5.378) zrobić z panią prokurator oraz dwoma funkcjonariuszami policji ((...)) prowadzącymi przeciwko niemu postępowanie oraz o co konkretnie – w tym kontekście – oskarżony prosił świadka. M. P. w treści składanych w przedmiotowej sprawie zeznań konsekwentnie opisywał również i to, w jaki konkretnie sposób on sam na prośby oskarżonego reagował.

Konkretyzując, M. P. w toku kolejnych jego przesłuchań artykułował przekazy, że (...) v. D. w pierwszej kolejności mówił świadkowi co – zdaniem oskarżonego – należy („trzeba” – vide:k.5.378) zrobić z prokuratorem oraz dwoma funkcjonariuszami policji prowadzącymi przeciwko niemu postępowanie, a mianowicie że należy pozbawić ich życia; a w następnej kolejności, w kontekście tych wcześniej artykułowanych twierdzeń, oskarżony zwerbalizował skierowane do świadka konkretne prośby finalnie mające doprowadzić do realizacji artykułowanych oczekiwań. I tak, podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 23 kwietnia 2012 roku M. P. stwierdził: „O tym zabójstwie prokuratora i policjantów on zaczął mówić pod koniec stycznia 2012 r.” ( vide:k.5); zaś w treści swych zeznań złożonych przed sądem zawarł stwierdzenie, że oskarżony: „mówił mi o swoich zamiarach dotyczących pozbawienia życia pani prokurator i policjantów, a konkretnie o tym, że trzeba te osoby ‘mordować’, a dopiero następnie skierował do mnie konkretną propozycję dotyczącą poszukiwania osób, które miałyby tych morderstw dokonać” ( vide:k.5.378). Odnośnie zaś ilości (częstotliwości) przekazywania przez oskarżonego informacji w omawianym w tym miejscu przedmiocie (przed skierowaniem do świadka konkretnych już próśb) M. P. stwierdził: „On mówił o tym więcej razy, niż raz, ale nie jestem w stanie powiedzieć ile konkretnie razy” ( vide:k.2.449); dalej stwierdzając: „Nie pamiętam ile razy, zanim padła konkretna propozycja poszukiwania osoby, oskarżony mówił w mojej obecności, że te osoby trzeba ‘mordować’” ( vide:k.5.378). Już w tym miejscu odnotowania wymaga (także w nawiązaniu do dalszych rozważań), że świadek M. P. w treści złożonych w tej sprawie zeznań podkreślał, że oskarżony „zawsze mówił” o dwóch funkcjonariuszach policji, którzy prowadzili postępowanie przeciwko niemu ( vide:k.2.448v, k.2.449v); nie wymieniając jednak ich imion i nazwisk ( vide:k.2.169, k.2.449v, k.2.453v, a nadto k.2.448v); opisując jedynie jednego z nich ( vide:k.2.169, k.2.455), wskazując „Że ten wysoki i zarośnięty źle się z nim obchodził i że ten właśnie funkcjonariusz jest prowadzącym sprawę” ( vide:k.2.169).

Już w tym miejscu odnotowania wymaga, że M. P. w treści złożonych w tej sprawie zeznań konsekwentnie podawał, jakiego konkretnie słowa w rozmowach ze świadkiem używał (...) v. D. na określenie swych oczekiwań dotyczących zarówno prokuratora, jak i funkcjonariuszy policji prowadzących przeciwko niemu postępowanie, zanim jeszcze skierował do świadka prośby z realizacją tego konkretnie oczekiwania związane – a było to polskie słowo „ mordować”. Nadto M. P. w treści złożonych zeznań zawarł przekaz, że oskarżony zanim jeszcze skierował do świadka konkretne prośby, to mówił co należy (trzeba) zrobić z prokuratorem i dwoma funkcjonariuszami policji prowadzącymi przeciwko niemu postępowanie więcej, niż raz.

Nadto M. P. w treści złożonych w przedmiotowej sprawie zeznań zawarł przekazy, że oskarżony prosił go o to, by samodzielnie znalazł i nakłonił kolejną nieustaloną osobę do dokonania zabójstwa prokurator (...) oraz dwóch funkcjonariuszy policji ((...)) prowadzących przeciwko niemu postępowanie. I tak, M. P. stając przed sądem stwierdził: „Była też taka sytuacja, że (…) oskarżony zaproponował mi, żebym ja sam na własną rękę w tym działał, szukał” ( vide:k.2.455); w dalszej części tej konkretnie wypowiedzi wskazując, że owo działanie i szukanie dotyczyć miało osoby, która „miałaby mordować panią prokurator i funkcjonariuszy (...). Czyli prosił, żebym ja też takiej osoby szukał” ( vide:k.2.455v). W dalszej części przesłuchania M. P. stwierdził, że złożona mu przez oskarżonego propozycja „która polegała na tym, że ja miałem poszukiwać tej osoby, która miała ‘mordować’ panią prokurator i funkcjonariuszy (...)” ( vide:k.2.455v) padła z ust oskarżonego „tylko raz” ( vide:k.2.455v), przy czym „On jak składał mi tą propozycję, to takiego dokładnie słowa użył. O to, żebym ja też szukał takiej osoby, która miała ‘mordować’ panią prokurator i Policjantów (…)” ( vide:k.2.455v). Nadto M. P. w treści złożonych zeznań przekonywał, że owa skierowana doń przez oskarżonego prośba dotycząca samodzianego poszukiwania osoby, „która miała ‘mordować’ panią prokurator i dwóch funkcjonariuszy (...)” ( vide:k.2.685, k.2.685v) wiązała się zapowiadaną przez oskarżonego odpłatnością dla świadka ( vide:k.2.685), a na którą to propozycję M. P. nie odpowiedział proszącemu ( vide:k.2.685, k.2.685v). Świadek zeznał nadto – po raz pierwszy o kwestię tę wypytany w toku rozprawy – że nigdy („ani przez chwilę”) nie miał zamiaru podjęcia jakichkolwiek działań, które zmierzałyby do znalezienia i nakłonienia jakiejś osoby do tego, by dokonała zabójstwa prokuratora oraz dwóch funkcjonariuszy (...) prowadzących postępowanie przeciwko (...) v. D. ( vide:k.2.455v).

Już w tym miejscu odnotowania wymaga, a co wynika z przywołanych bezpośrednio powyżej konkretnych fragmentów zeznań M. P., że wymieniony świadek konsekwentnie podawał, jakiego konkretnie słowa w rozmowie z nim użył (...) v. D., artykułując prośbę o samodzielne podjęcie przez świadka omawianych w tym miejscu działań – a było to polskie słowo „ mordować”. Nadto już w tym miejscu odnotowania wymaga, że M. P. w przywołanych powyżej zeznaniach zawarł czytelny przekaz, że tę konkretnie prośbę oskarżony skierował doń tylko raz; że była to propozycja, która wiązała się z zapowiedzią odpłatności dla świadka; że M. P. na tę konkretnie prośbę oskarżonego nie odpowiedział; oraz że nigdy nie miał zamiaru uczynić zadość tej prośbie oskarżonego.

Nadto M. P. w treści złożonych w przedmiotowej sprawie zeznań zawarł konsekwentne przekazy, że oskarżony prosił go także o to, by we współdziałaniu z dwiema innymi osobami (synem oskarżonego oraz kolegą oskarżonego o imieniu M.) znalazł i nakłonił kolejną nieustaloną osobę do dokonania zabójstwa prokurator (...) oraz dwóch funkcjonariuszy policji ((...)) prowadzących przeciwko niemu postępowanie. I tak, M. P. podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 08 maja 2012 roku stwierdził, że oskarżony skierował doń prośbę także i to „abym pomógł jego synowi wspólnie z mężczyzną o imieniu M. znaleźć osobę bądź osoby, które mogłyby cyt słowa W. ‘mordować Panią prokurator i dwóch funkcjonariuszy (...) vide:k.2.169). Odnosząc się do tej konkretnie propozycji, podczas omawianego w tym miejscu przesłuchania, M. P. zeznał nadto „V. (...) proponował mi gotówkę pieniędzy za tą przysługę ale nie powiedział w jakiej kwocie. Podkreślił, że za moją pomoc w znalezieniu osoby która mogła by cytuję ‘mordować Panią Prokurator’ on na pewno mi się odwdzięczy. Ja na tę propozycję nie dałem mu jednoznacznej odpowiedzi. Nie powiedziałem tak ale i nie powiedziałem nie” ( vide:k.2.169). Również na rozprawie M. P. – konsekwentnie względem wcześniejszego swego przekazu – zeznał, że oskarżony prosił go o to „żebym ja pomógł jego synowi i temu jego znajomemu znaleźć osobę, która miałaby mordować panią prokurator i funkcjonariuszy (...)” ( vide:k.2.455-2.455v); wskazując przy tym: „oskarżony powiedział, że mi się odwdzięczy, że przekaże mi pieniądze, ale nie powiedział ile” ( vide:k.2.455v); nadto wskazując: „odnośnie tej propozycji nie powiedziałem ani ‘tak’, ani ‘nie’, nie wypowiedziałem się w ogóle” ( vide:k.2.455v). M. P. zarówno w toku postępowania przygotowawczego, jak i na rozprawie konsekwentnie twierdził, że na tę konkretnie prośbę oskarżonego nie odpowiedział ani „tak”, ani „nie”; wywód ten uzupełniając podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 06 lipca 2012 roku o przekaz, że dopiero, gdy wrócił z przesłuchania przeprowadzonego w dniu 23 kwietnia 2012 roku (mając już pewność, że w najbliższym czasie wyjdzie na wolność), a oskarżony ponowił prośbę o wyniesienie przez M. P. dokumentów z aresztu, to świadek powiedział oskarżonemu „że listy mogę przekazać, ale nie chcę mieć do czynienia z żadnymi morderstwami. V. (...) powiedział, że w liście do syna wszystko jest wypisane – w punktach – co trzeba zrobić” ( vide:k.86). Co więcej, M. P. w złożonych w przedmiotowej sprawie zeznaniach zawarł konsekwentny, czytelny przekaz, że oskarżony w relacjach z nim (odnosząc się do tych relacji, które poprzedzały przekazywanie przez oskarżonego informacji o treści faktycznie sporządzonej już korespondencji, którą następnie M. P. wyniósł z aresztu), w odniesieniu do prokuratora oraz funkcjonariuszy policji prowadzących przeciwko niemu postępowanie, używał określeń „ mordować” ( vide:k.2.454, k.2.454v, k.2.684v) i „ zamordować” ( vide:k.2.454, k.2.454v, k.2.684v); dodając, że oskarżony „cały czas” ( vide:k.2.454) mówił „mordować”, a raz lub dwa razy zdarzyło się, że powiedział „zamordować” ( vide:k.2.454). M. P. wyartykułował przy tym przekaz, że nie pamięta ile razy oskarżony proponował mu podjęcie wspólnych działań z jego synem i kolegą o imieniu M., dotyczących poszukiwania osoby, która miałaby dokonać zabójstwa prokuratora i dwóch policjantów prowadzących postępowanie przeciwko niemu ( vide:k.5.378); wskazując jednak, że o aktywności, jaką w omawianym w tym miejscu zakresie miał podjąć mężczyzna o imieniu (...) (a zatem osoba, z którą M. P. czyniąc zadość prośbie oskarżonego miałby współdziałać) „Mówił mi to sporo razy” ( vide:k.2.454v). M. P. stając przed sądem, po raz pierwszy o kwestię tę wprost wypytany, zeznał przy tym, że nie pamięta co dokładnie mówił mu oskarżony na temat tego, na czym miała polegać pomoc, której świadek miał udzielić synowi oskarżonego i jego koledze o imieniu M. w zakresie poszukiwania osoby, która miała dokonać zabójstwa pani prokurator i dwóch funkcjonariuszy policji; wskazując jednak, że „z jego wypowiedzi wynikało to, że ja miałem razem z tymi dwiema osobami w tym zakresie działać. Miałem razem z nimi poszukiwać osoby, która by dokonała zabójstwa pani prokurator (...) i tych dwóch policjantów prowadzących postępowanie przeciwko niemu” ( vide:k.5.378).

Odnosząc się natomiast do kwestii chronologii kierowanych do niego przez oskarżonego próśb, M. P. stwierdził: „Pamiętam, że propozycje od oskarżonego, które dotyczyły pani prokurator i tych dwóch policjantów, to były dwie: jedna – żebym sam poszukiwał osoby, która miałaby dokonać zabójstwa prokuratora i tych dwóch policjantów; a druga – żebym wspólnie poszukiwał tej osoby z synem i kolegą oskarżonego; ale która z tych propozycji była pierwsza, a która druga, to nie jestem w stanie już dzisiaj powiedzieć, bo nie pamiętam” ( vide:k.5.378).

Świadek M. P. wyartykułował przy tym przekaz – jak to powyżej już zasygnalizowano po raz pierwszy o kwestię tę wypytany w toku rozprawy – że nigdy („ani przez chwilę”) nie miał zamiaru podjęcia jakichkolwiek działań we współdziałaniu z osobami wskazanymi przez oskarżonego, które to działania zmierzałby do znalezienia i nakłonienia jakiejś osoby do tego, by dokonała zabójstwa prokuratora oraz dwóch funkcjonariuszy (...) prowadzących postępowanie przeciwko (...) v. D. ( vide:k.2.455v).

Już w tym miejscu odnotowania wymaga, a co wynika z przywołanych bezpośrednio powyżej konkretnych fragmentów zeznań M. P., że wymieniony świadek konsekwentnie podawał, jakich konkretnie polskich słów w kontaktach z nim używał (...) v. D. (odnosząc się do tych relacji, które poprzedzały przekazywanie przez oskarżonego informacji o treści faktycznie sporządzonej już korespondencji, którą następnie M. P. wyniósł z aresztu) – a było to „cały czas” słowo „mordować”, a raz lub dwa razy słowo „zamordować”. Nadto już w tym miejscu odnotowania wymaga, że M. P. w przywołanych powyżej zeznaniach zawarł czytelny przekaz, że nie pamięta ile razy oskarżony skierował doń tę konkretnie propozycję (choć o aktywności, jaką w omawianym w tym miejscu zakresie miał podjąć mężczyzna o imieniu (...), to jest osoba, z którą M. P. miałby współdziałać, oskarżony mówił mu sporo razy); że była to propozycja, która wiązała się z zapowiedzią odpłatności dla świadka, przy czym oskarżony nie podał konkretnej sumy pieniędzy; że M. P. na tę konkretnie prośbę oskarżonego nie odpowiadał (nie artykułował ani zgody, ani też braku zgody), a dopiero gdy M. P. wrócił z przesłuchania przeprowadzonego w dniu 23 kwietnia 2012 roku, to powiedział oskarżonemu, że „nie chcę mieć do czynienia z żadnymi morderstwami”. Nadto M. P. wyartykułował stanowczy przekaz, że nigdy nie miał zamiaru uczynić zadość tej prośbie oskarżonego.

W uzupełnieniu powyższych rozważań zwrócić należy uwagę na okoliczność, że M. P. w treści złożonych w przedmiotowej sprawie zeznań zawarł także konsekwentne przekazy wskazujące na to, że skierowana doń prośba o to, by we współdziałaniu z dwiema innymi osobami (synem oskarżonego oraz kolegą oskarżonego o imieniu M.) znalazł i nakłonił kolejną nieustaloną osobę do dokonania zabójstwa prokurator (...) oraz dwóch funkcjonariuszy policji ((...)) prowadzących przeciwko niemu postępowanie, dodatkowo pozostawała w powiązaniu z omówioną już powyżej (w części V.2. rozważań) prośbą skierowaną przez oskarżonego do M. P. o wyniesienie z aresztu dokumentów (korespondencji) z określonymi dyspozycjami. Odnotowania w tym miejscu wymaga, że M. P. w treści złożonych w przedmiotowej sprawie zeznań zawarł konsekwentne przekazy wskazujące na to, że na temat dyspozycji zawartych w dokumentach do wyniesienia z aresztu oskarżony rozmawiał ze świadkiem: najpierw w czasie, gdy oskarżony jeszcze nie sporządził tej konkretnie korespondencji, którą następnie świadek faktycznie wyniósł; a następnie w czasie gdy korespondencja ta została już sporządzona i oskarżony informował świadka co w treści tej konkretnej już korespondencji zamieścił.

Po pierwsze, podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 23 kwietnia 2012 roku M. P. stwierdził: „Ja miałem pojechać doi tego mężczyzny razem z synem v. (...)a i przekazać list v. (...)a. W tym liście miało być zlecenie zabójstwa pani prokurator (...) i dwóch funkcjonariuszy policji prowadzących sprawę” ( vide:k.4). Już w tym miejscu odnotowania wymaga, że do tego konkretnie przesłuchania M. P. doszło zanim (...) v. D. własnoręcznie sporządził te z dokumentów wyniesionych następnie przez świadka z jednostki penitencjarnej, które w dniu 07 maja 2012 roku przekazał on funkcjonariuszowi policji (własnoręczne sporządzenie tych dokumentów, z wyłączeniem malej karteczki zapisanej ręką M. P., oskarżony w swych wyjaśnieniach potwierdził). Dokumenty przekazane przez świadka M. P. organom ścigania w dniu 07 maja 2012 roku, a sporządzone w języku niderlandzkim były bowiem opatrzone datami, przy czym najwcześniejsza z tychże dat, to 24 kwietnia 2012 roku. Z powyższego wynika zatem, że zeznania M. P. złożone przezeń w dniu 23 kwietnia 2012 roku w istocie zawierały przekaz na temat tego, co (...) v. D. mówił świadkowi o treści korespondencji przeznaczonej do wyniesienia z aresztu, zanim konkretna korespondencja faktycznie następnie (w dniu 07 maja 2012 roku) wyniesiona przez świadka z jednostki penitencjarnej, została przez oskarżonego sporządzona.

Po wtóre, podczas kolejnych składanych w przedmiotowej sprawie zeznań M. P. artykułował konsekwentne twierdzenia dotyczące tego, co na temat zapisów zamieszczonych w dokumentach następnie wyniesionych przez świadka z aresztu, powiedział mu oskarżony już po faktycznym sporządzeniu tych dokumentów. Konkretyzując, podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 07 maja 2012 roku (a zatem bezpośrednio po wyniesieniu tych dokumentów z jednostki penitencjarnej) M. P. stwierdził: „V. (...) w celi mówił, że chce ‘załatwić’ prokuratorkę prowadzącą jego sprawę oraz dwóch policjantów (...) którzy prowadzą jego sprawę” ( vide:k.2.173). Zeznania w pełni zbieżne z tymi powyżej wskazanymi M. P. złożył stając przed sądem, kiedy to artykułował konsekwentne przekazy, że (...) v. D., informując świadka o tym co napisał w przedmiotowej korespondencji, w kontekście pani prokurator oraz dwóch funkcjonariuszy prowadzących przeciwko oskarżonemu postępowanie użył słowa „załatwić” ( vide:k.2.454, k.2.454v, k.2.684v). W tym kontekście dobitnego zaakcentowania wymaga, że podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 08 maja 2012 roku (a zatem następnego dnia po opuszczeniu jednostki penitencjarnej) M. P. stwierdził: „Na chwilę obecną propozycja W. v. D. co do znalezienia osoby, która mogła by ‘mordować Panią Prokurator i f-szy (...) jest aktualna i otwarta” ( vide:k.2.171); na rozprawie wskazując przy tym: „Oskarżony informując mnie o treści korespondencji, którą miałem wynieść z aresztu i używając słowa ‘załatwić’ w odniesieniu do prokurator (...) i dwóch funkcjonariuszy (...) prowadzących jego sprawę, to o ile dzisiaj pamiętam, nie powiedział nic co wskazywałoby na to, że zmienił swoje zamiary, o których wcześniej mówił mi używając słów ‘mordować’ i ‘zamordować’” ( vide:k.2.684v).

Już w tym miejscu dobitnego zaakcentowania wymaga, że zmiana używanych przez (...) (...) polskich słów z: „mordować” i „zamordować” na: „załatwić” (a zatem na słowo obejmujące swym zakresem znaczeniowym także pozbawienie życia – vide: Słownik Języka Polskiego PWN „3. pot: pozbawić kogoś możliwości działania lub zabić” http://sjp.pwn.pl) – w ocenie sądu – nie daje podstaw do wnioskowania, by doszło do jakiejkolwiek modyfikacji zamiaru oskarżonego. W tym kontekście dobitnie zaakcentować bowiem trzeba to, że (...) v. D. uprzednio artykułując wobec M. P. informacje o swych oczekiwaniach dotyczących finalnego efektu, jakim miało być pozbawienie życia prokurator (...) oraz dwóch funkcjonariuszy (...) prowadzących przeciwko niemu postępowanie (używając słowa „mordować”); a także kierując do M. P. skonkretyzowane prośby o to, by (działając samodzielnie, a dodatkowo także współdziałając z dwiema wskazanymi przez oskarżonego osobami) znalazł i nakłonił osobę trzecią do tego, by dokonała zabójstwa wskazanych powyżej funkcjonariuszy publicznych (używając słów „mordować”, „zamordować”) – przy okazji przekazywania dokumentów do wyniesienia z aresztu nie poinformował M. P. ani o tym, by jego oczekiwania uległy zmianie; ani też o tym, by prośby kierowane przezeń do M. P. straciły na aktualności. Zdaniem sądu za oczywistą, w świetle zasad doświadczenia życiowego, uznać należy konstatację, że gdyby w świadomości oskarżonego (w jej płaszczyźnie woluntatywnej) doszło do jakiejkolwiek modyfikacji finalnych oczekiwań odnoszących się do osób prokuratora i policjantów, to niewątpliwie (...) v. D. poinformowałby o tej zmianie właśnie M. P.. To bowiem przecież M. P. – jak to wskazał w złożonych zeznaniach – był adresatem artykułowanych przez oskarżonego uprzednio twierdzeń o jego oczekiwaniach dotyczących osoby pani prokurator i funkcjonariuszy policji prowadzących przeciwko niemu postępowanie oraz – co szczególnie istotne – to przecież M. P. był adresatem artykułowanych przez oskarżonego konkretnych próśb dotyczących podjęcia działań tego rodzaju, które finalnie do realizacji oczekiwań oskarżonego miały doprowadzić. Co przy tym szczególnie istotne, a co wymaga w tym miejscu ponownego zaakcentowania, M. P. podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 08 maja 2012 roku wyartykułował stanowcze twierdzenie, że „Na chwilę obecną propozycja W. v. D. co do znalezienia osoby, która mogła by ‘mordować Panią Prokurator i f-szy (...) jest aktualna i otwarta” ( vide:k.2.171).

Świadek M. P. w toku kolejnych jego przesłuchań był pytany o kwestię zakresu czasowego, w jakim oskarżony (...) v. D. kierował do niego omawiane w tym miejscu prośby oraz o kwestię ilości rozmów, podczas których prośby te były artykułowane; a także o zakres czasowy i ilość rozmów, podczas których oskarżony kierował do świadka same tylko informacje o – zdaniem oskarżonego – istniejącej potrzebie pozbawiania życia zarówno prokuratora, jak i dwóch funkcjonariuszy policji (które to informacje poprzedzały skierowanie przez oskarżonego do M. P. konkretnych próśb w tym zakresie). Zeznania M. P. złożone w tych zakresach choć powyżej już przywołano, to jednak uczyniono to jedynie częściowo, co determinuje potrzebę uzupełnienia wywodu.

Odnosząc się do zakresu czasowego, w jakim oskarżony (...) v. D. zaczął w rozmowach ze świadkiem poruszać kwestię pozbawienia życia prokuratora i dwóch funkcjonariuszy policji (zanim jeszcze skierował doń konkretne prośby w tym zakresie), M. P. zeznał: „O tym zabójstwie prokuratora i policjantów on zaczął mówić pod koniec stycznia 2012 r.” ( vide:k.5). Na rozprawie głównej M. P. – wprost o kwestię tę wypytany – stwierdził: „Ciężko mi teraz określić, kiedy po raz pierwszy usłyszałem od pana v. (...) o jego planach dotyczących pani prokurator i tych dwóch funkcjonariuszy (...), którzy prowadzili przeciwko niemu postępowanie” ( vide:k.2.449) oraz „Nie jestem w stanie stwierdzić na ile czasu przed moim przesłuchaniem przez panią prokurator (...), tym podczas którego złożyłem szczere wyjaśnienia, po raz pierwszy usłyszałem od oskarżonego informację (…) o jego planach dotyczących pani prokurator i tych dwóch funkcjonariuszy (...), którzy prowadzili przeciwko niemu postępowanie” ( vide:k.2.449). M. P. stwierdził też: „Ciężko mi na dzień dzisiejszy powiedzieć, jak było rozłożone w czasie przekazywanie mi przez oskarżonego v. (...) wszystkich tych informacji” ( vide:k.2.449). Odnośnie zaś tego ile razy oskarżony przekazywał świadkowi informacje w tym przedmiocie M. P. stwierdził (co już wyżej wskazano): „On mówił o tym więcej razy, niż raz, ale nie jestem w stanie powiedzieć ile konkretnie razy” ( vide:k.2.449) dalej stwierdzając: „Nie pamiętam ile razy, zanim padła konkretna propozycja poszukiwania osoby, oskarżony mówił w mojej obecności, że te osoby trzeba ‘mordować’” ( vide:k.5.378).

Natomiast odnosząc się do zakresu czasowego, w jakim oskarżony (...) v. D. zaczął kierować do M. P. konkretne już prośby (w omawianych w tej części uzasadnienia przedmiotach) wymieniony świadek – dopiero przed sądem wprost o okoliczność tę wypytany – wyartykułował przekazy, że nie pamięta już i dlatego nie jest w stanie sprecyzować, kiedy oskarżony skierował do niego te prośby ( vide:k.2.455v, k.2.685, k.5.378); ani też, która z tych konkretnie próśb (ta dotycząca działań samodzielnych, czy też ta dotycząca współdziałania) została wyartykułowana jako pierwsza, a która jako kolejna ( vide:k.5.378).

M. P. w treści złożonych w sprawie zeznań zawał jednak przekazy, że prośba oskarżonego dotycząca działań, jakie świadek miał podjąć samodzielnie została przez oskarżonego wyartykułowana tylko raz ( vide:k.2.455v). Natomiast odnośnie prośby dotyczącej działań, jakie świadek miał podjąć we współdziałaniu z dwiema innymi osobami, M. P. stwierdził wprawdzie, że nie pamięta ile razy oskarżony proponował mu podjęcie tych konkretnie działań ( vide:k.5.378); wskazując jednak, że o aktywności, jaką w omawianym w tym miejscu zakresie miał podjąć mężczyzna o imieniu (...) (a zatem osoba, z którą M. P. czyniąc zadość prośbie oskarżonego miałby współdziałać) „Mówił mi to sporo razy” ( vide:k.2.454v). Co jednak w tym kontekście istotne, świadek M. P. był w stanie w przybliżeniu podać ile razy oskarżony (...) v. D. „mówił mi w całych naszych relacjach, że trzeba ‘mordować’ oraz ‘zamordować’ panią prokurator”, wskazując że było „to powiedziane więcej niż kilka razy” ( vide:k.5.378v).

Wskazał przy tym: „Nie pamiętam kiedy dokładnie po raz ostatni w rozmowach ze mną oskarżony użył słowa ‘mordować’ lub ‘zamordować’ w odniesieniu do prokurator (...) oraz dwóch funkcjonariuszy (...) prowadzących przeciwko niemu postępowanie. Wiem, że było to przed moim wyjściem, ale na ile czasu przed moim wyjściem, to nie jestem w stanie podać” ( vide:k.2.684v).

Już w tym miejscu odnotowania wymaga (a co wynika z przywołanych bezpośrednio powyżej konkretnych fragmentów zeznań M. P.), że wymieniony świadek konsekwentnie podawał, że (...) v. D. o zabójstwie prokuratora i policjantów zaczął mówić pod koniec stycznia 2012 roku, przy czym informacje o tym, że – jego zdaniem – prokuratora i dwóch funkcjonariuszy prowadzących przeciwko niemu postępowanie trzeba „mordować” oskarżony skierował do M. P. więcej niż raz (czyniąc to zanim skierował do świadka konkretne prośby w tym przedmiocie). M. P. w treści swych zeznań zawarł nadto przekaz, że oskarżony poprosił go o podjęcie samodzielnych działań polegających na znalezieniu i nakłonieniu osoby trzeciej do dokonania zabójstwa prokurator (...) oraz dwóch funkcjonariuszy policji prowadzących postępowanie przeciwko oskarżonemu, prośbę tę artykułując tylko raz. M. P. w treści swych zeznań zawarł nadto przekaz, że oskarżony poprosił go także o współdzielenie z dwiema innymi osobami (synem oskarżonego oraz kolegą oskarżonego o imieniu M.) w znalezieniu i nakłonieniu osoby trzeciej do dokonania zabójstwa prokurator (...) oraz dwóch funkcjonariuszy policji prowadzących postępowanie przeciwko oskarżonemu; nie będąc jednak w stanie stwierdzić ile konkretnie razy oskarżony tę właśnie prośbę doń skierował; wskazując jednak, że o aktywności, jaką w omawianym w tym miejscu zakresie miał podjąć mężczyzna o imieniu (...) (a zatem osoba, z którą M. P. czyniąc zadość prośbie oskarżonego miałby współdziałać) oskarżony mówił mu sporo razy. Co istotne jednak, M. P. stwierdził, że (...) v. D. w relacjach ze świadkiem o „mordowaniu” oraz o „zamordowaniu” pani prokurator mówił więcej niż kilka razy.

W ocenie sądu zeznania M. P., w zakresie bezpośrednio powyżej przywołanym i omówionym (w punkcie V.4 rozważań niniejszego uzasadnienia), były zeznaniami logicznymi, rzeczowymi, wewnętrznie spójnymi oraz konsekwentnymi; co wskazuje na ich wiarygodność. Analiza ta wymaga jednak uzupełnienia.

Po pierwsze – wniosku o rzeczowości powyżej przywołanych procesowo utrwalonych twierdzeń M. P., zdaniem sądu, w najmniejszym nawet stopniu nie podważa okoliczność, że wskazany świadek składając w przedmiotowej sprawie zeznania (w tym w szczególności składając je na rozprawie głównej) twierdził, że pewnych okoliczności już nie pamięta. Jak to powyżej wskazano, M. P. – wyartykułowawszy stanowcze twierdzenie, że prośbę o podjęcie przez świadka samodzielnych działań (w zakresie w tym miejscu omawianym) oskarżony skierował do niego tylko raz – podawał, że nie pamięta dokładnie kiedy to nastąpiło; a nadto nie pamięta dokładnie ile razy oraz dokładnie kiedy oskarżony skierował doń prośbę o podjęcie przedmiotowych działań we współdziałaniu z dwiema innymi osobami; a także nie pamięta dokładnie ile razy łącznie oskarżony mówił o „mordowaniu” i „zamordowaniu” pani prokurator oraz dwóch funkcjonariuszy policji prowadzących przeciwko niemu postępowanie, będąc w stanie wielkość tę podać jedynie w przybliżeniu. Zdaniem sądu niepamięć M. P. w tych konkretnie zakresach nie podważa zasadności oceny o rzeczowości jego zeznań, a przy tym nie dyskredytuje osoby M. P., jako rzetelnego źródła dowodowego, a to przede wszystkim z uwagi na charakter relacji (...) (...) i M. P. oraz z uwagi na okoliczność, że – jak to stwierdził sam świadek – oskarżony w relacjach z nim o „mordowaniu” oraz o „zamordowaniu” pani prokurator łączne mówił więcej niż kilka razy ( vide:k.5.378v). Jak to powyżej już wskazano, dokonując analizy i oceny zeznań M. P. nie można pomijać tego, że oskarżony i świadek byli osobami pozbawionymi wolności, przebywającymi w jednej celi (a zatem przebywającymi w swoim towarzystwie niemal cały czas). Nie można pomijać także i tego, że relacje obu tych mężczyzn ukształtowały się jako dobre, oskarżony traktował M. P. jak dobrego kolegę, a obaj ci mężczyźni często ze sobą rozmawiali ( vide: wywód zamieszczony w części V.1 rozważań niniejszego uzasadnienia). Jak to już powyżej również wskazano, owa ciągłość, a przede wszystkim intensywność kontaktów pomiędzy oboma tymi mężczyznami (wynikająca z faktu wspólnego osadzenia w jednej celi osób, które nawiązały dobre, stosunkowo bliskie relacje) niewątpliwie nie sprzyjała utrwaleniu się w pamięci świadka dat i liczby konkretnych artykułowanych przez oskarżonego twierdzeń, w tym konkretnych próśb artykułowanych przecież w ramach rozłożonego w czasie całościowego przekazu dotyczącego kwestii prokuratora oraz dwóch funkcjonariuszy policji prowadzących postępowanie przeciwko (...) v. D.. Zaakcentowania w tym miejscu wymaga, że mimo niepamięci M. P. w odniesieniu do wskazanych powyżej kwestii, świadek ten w treści złożonych zeznań zawarł szereg informacji wskazujących zarówno na przedział czasowy, jak i – w przybliżeniu – na ilość konkretnych działań podejmowanych przez oskarżonego, a składających się na (traktowany całościowo) przekaz kierowany do świadka, a dotyczący artykułowanej przez autora owego przekazu potrzeby pozbawienia życia zarówno pani prokurator, jak i dwóch funkcjonariuszy policji oraz artykułowanych w tym aspekcie konkretnych próśb. Jak to bowiem powyżej wskazano M. P. zeznał, że (...) v. D. zaczął mówić o zabójstwie pani prokurator oraz dwóch funkcjonariuszy policji prowadzących przeciwko niemu postępowanie pod koniec stycznia 2012 roku, a przy tym – zanim skierował do M. P. konkretną prośbę w tym przedmiocie – o „mordowaniu” wymienianych osób powiedział świadkowi więcej niż raz. Nadto M. P. w złożonych zeznaniach zawarł przekaz, że w dalszej kolejności oskarżony skierował do niego następujące, a przy tym konkretne już prośby: skierował do niego prośbę o samodzielne znalezienie i nakłonienie osoby trzeciej do dokonania zabójstwa prokuratora oraz dwóch funkcjonariuszy policji prowadzących przeciwko niemu postępowania; a także skierował do niego prośbę o podjęcie działań we współdziałaniu z dwiema innymi osobami polegających na znalezieniu i nakłonieniu osoby trzeciej do dokonania zabójstwa wskazanych funkcjonariuszy publicznych. M. P. w złożonych zeznaniach wskazał przy tym, że prośba wskazana powyżej jako pierwsza została doń przez oskarżonego skierowana tylko raz; natomiast odnośnie prośby wskazanej powyżej jako druga świadek nie był w stanie (z uwagi na niepamięć) podać ile dokładnie razy oskarżony o to konkretnie świadka poprosił; jednakże wskazał, że o aktywności, jaką w omawianym w tym miejscu zakresie miał podjąć mężczyzna o imieniu (...) (a zatem osoba, z którą M. P. czyniąc zadość prośbie oskarżonego miałby współdziałać) oskarżony mówił mu sporo razy. Co przy tym szczególnie istotne, M. P. – odnosząc się do całokształtu swych relacji z oskarżonym – zeznawszy, że (...) v. D. o zabójstwie prokuratora oraz dwóch funkcjonariuszy policji prowadzących przeciwko niemu postępowanie zaczął mówić pod koniec stycznia 2012 roku; zeznał także, że oskarżony o „mordowaniu” oraz o „zamordowaniu” wskazanych funkcjonariuszy publicznych łącznie powiedział świadkowi więcej niż kilka razy. Te konkretnie zeznania M. P., mimo że niezawierające konkretnych dat zachowań podejmowanych przez oskarżonego, pozwoliły na ustalenie, że omawianą w tej części uzasadnienia aktywność oskarżony podejmował w przedziale czasowym od końca stycznia 2012 roku do dnia 07 maja 2012 roku (a zatem do dnia zwolnienia M. P. z aresztu), a przy tym wielokrotnie. Podkreślenia bowiem wymaga, że – w ocenie sądu – kierowane przez (...) (...) do M. P. konkretne prośby o podjęcie (samodzielnie, a dodatkowo także we współdziałaniu z dwiema innymi osobami) działań polegających na znalezieniu i nakłonieniu osoby trzeciej do dokonania zabójstwa prokuratora oraz dwóch funkcjonariuszy policji prowadzących przeciwko niemu postępowanie, nie mogą być traktowane w oderwaniu od bezpośrednio wcześniej artykułowanych przez oskarżonego w rozmowach ze świadkiem (więcej niż raz) informacji, że oskarżony uznaje, że „trzeba” „mordować” wskazanych funkcjonariuszy publicznych.

Po wtóre – zdaniem sądu wniosku o uznaniu za wiarygodne powyżej przywołanych (w tej części uzasadnienia – V.4) zeznań M. P. w najmniejszym nawet stopniu nie podważa okoliczność, że zeznania wymienionego mężczyzny w istocie były jedynym bezpośrednim i pierwotnym dowodem osobowym dotyczącym faktu artykułowania oraz treści omawianego w tym miejscu przekazu kierowanego przez oskarżonego do M. P..

Ponownie wskazać w tym miejscu trzeba, że oskarżony (...) v. D. oraz świadek M. P. artykułowali w przedmiotowej sprawie radyklanie różniące się od siebie twierdzenia w odniesieniu do kwestii w tym miejscu uzasadnienia omawianych. Oskarżony (...) v. D. w złożonych w przedmiotowej sprawie wyjaśnieniach zawarł przekaz, w którym zaprzeczył by kiedykolwiek prosił M. P. o to, by samodzielnie lub we współdziałaniu z kimkolwiek znalazł i nakłonił inną osobę do tego, by dokonała zabójstwa pani prokurator oraz dwóch funkcjonariuszy policji prowadzących przeciwko oskarżonemu postępowanie ( vide:k.713); akcentując przy tym, że nie znał funkcjonariuszy prowadzących przeciwko niemu postępowanie ( vide:k.713, k.2.337, k.3.014v, k.3.018, k.3.504); oraz że to M. P. proponował mu podłożenie bomby pod samochodem pani prokurator (...) ( vide:k.712, k.713, k.719, k.3.068v). Tymczasem M. P. złożył w przedmiotowej sprawie zeznania (w tej części uzasadnienia przywołane), w których wskazał na fakt i okoliczności podjęcia przez oskarżonego tej konkretnie (opisanej powyżej) aktywności.

W tym kontekście odnotowania wymaga, że osadzeni wspólnie z (...) (...) oraz z M. P. w dniu 07 maja 2012 roku w jednej celi: M. M. (1), B. A., B. B. (1), P. R. i D. W. w złożonych zeznaniach zawarli przekazy, że nie posiadają wiedzy (informacji) na ten temat, by (...) v. D. podejmował jakiekolwiek działania, które odnosiłyby się do pozbawienia życia prokuratora oraz funkcjonariuszy policji prowadzących przeciwko oskarżonemu postępowanie. Konkretyzując, M. M. (1) zeznał, że ani oskarżony, ani też M. P. w rozmowie z nim nie mówili nic o zabiciu kogokolwiek, a przy tym M. P. nie powiedział mu nic na ten temat, by rozmowę w tym przedmiocie prowadził z nim oskarżony ( vide:k.1.040). Świadek B. A. zeznał, że nic mu nie wiadomo, by oskarżony podejmował działania zmierzające do pozbawienia życia prokuratora lub policjantów prowadzących przeciwko niemu postępowanie ( vide:k.3.498); zaś B. B. (1) podczas jego przesłuchania stwierdził, że nigdy nie słyszał, by oskarżony chciał zlecić zabójstwo prokuratora, czy policjantów ( vide:k.3.499v). Również P. R. zeznał, że nic mu nie widomo, by oskarżony zamierzał wyrządzić krzywdę prokuratorowi, czy policjantom ( vide:k.1.951v, k.3.501v); a D. W. stając przed sądem stwierdził, że nic mu nie wiadomo, by oskarżony miał podejmować działania zmierzające do zabicia prokuratora, czy funkcjonariuszy (...) ( vide:k.3.550). Natomiast kolejny współosadzony wspólnie z (...) (...) oraz z M. P. w dniu 07 maja 2012 roku w jednej celi P. K. (1) zeznał, że z żadnych innych źródeł niż gazety nie wie nic na ten temat, by oskarżony miał podejmować działania zmierzające do pozbawienia życia prokuratora, czy funkcjonariuszy (...) ( vide:k.3.547v).

Zeznania o treści zbliżonej do zeznań powyższych świadków złożyli także C. P. (1) i H. K. , będący osobami osadzonymi we wspólnej celi z (...) (...) i M. P. w okresach wcześniejszych, poprzedzających 07 maja 2012 roku. I tak, C. P. (1) zeznał, że nic mu nie wiadomo na ten temat, by oskarżony planował zamordowanie prokuratora i dwóch policjantów; nic takiego mu się nie kojarzy, by oskarżony za taką sprawę oferował komuś pieniądze ( vide:k.1.942); oraz że nigdy nie słyszał, by oskarżony mówił o morderstwach, czy planowanych zabójstwach ( vide:k.4.919). Również H. K. twierdził, że nie ma informacji o tym, by oskarżony miał zlecić komuś zabicie prokuratorów, policjantów ( vide:k.1.947); oraz że nigdy nie słyszał, żeby oskarżony cokolwiek mówił na temat zabicia pani prokurator, czy funkcjonariuszy (...) ( vide:k.4.259v).

Zdaniem sądu brak podstaw do kwestionowania wiarygodności przywołanych bezpośrednio powyżej twierdzeń M. M. (1), B. A., B. B. (1), P. R., D. W. oraz P. K. (1), jak również C. P. (1) i H. K., albowiem w przedmiotowej sprawie nie ujawniono dowodu, który skutecznie podważyłby twierdzenia tych świadków o braku ich wiedzy w odniesieniu do omawianej w tym miejscu aktywności (...) (...) podjętej przezeń w jego bezpośrednich kontaktach z M. P.. W przedmiotowej sprawie nie ujawniono bowiem istnienia dowodu, który wskazywałby na to, że M. M. (1), B. A., B. B. (1), P. R., D. W. oraz P. K. (1), jak również C. P. (1) i H. K., w czasie wspólnego osadzenia z oskarżonym i świadkiem M. P., pozyskali wiedzę na temat omawianych w tej części uzasadniania próśb kierowanych przez oskarżonego do M. P..

W tym kontekście dobitnie podkreślić trzeba, że brak wiedzy tych osób o kierowaniu przez oskarżonego do M. P. próśb o to, by (działając samodzielnie, a dodatkowo także we współdziałaniu z innymi osobami) znalazł osobę trzecią (lub osoby trzecie) i nakłonił ją do tego, by dokonała zabójstwa odpowiednio prokurator (...) oraz dwóch funkcjonariuszy policji ((...)) prowadzących przeciwko oskarżonemu postępowanie – absolutnie nie daje podstaw do twierdzenia, że zachowania takowe przez oskarżonego nie były podejmowane. Innymi słowy, brak wiedzy tych osób o fakcie kierowania przez oskarżonego do M. P. określonych próśb (opisanych w zeznaniach M. P. omówionych w tej części uzasadnienia) nie znaczy, że oskarżony próśb tych nie kierował, a w konsekwencji nie podważa wiarygodności zeznań M. P., który fakt kierowania doń przez oskarżonego tychże próśb opisał. W ocenie sądu, dokonując analizy (a w konsekwencji oceny) zarówno wyjaśnień oskarżonego (...) (...) oraz zeznań świadka M. P., jak również wyżej przywołanych zeznań świadków M. M. (1), B. A., B. B. (1), P. R., D. W. oraz P. K. (1), jak również C. P. (1) i H. K., nie można pomijać ważkiej okoliczności, a mianowicie tego, że omawiane w tej części uzasadnienia prośby dotyczą działań w sposób oczywisty pozostających w kolizji z prawem. W tym stanie rzeczy (na co zwracano uwagę już powyżej) niewątpliwym pozostaje, że oskarżony (...) v. D. był żywotnie zainteresowany tym, by zachować w tajemnicy przed osobami postronnymi fakt kierowania do M. P. próśb o podjęcie działań sprzecznych z prawem. Co więcej, z zeznań M. P. wynika, że również te prośby (...) v. D. kierował do niego ustnie. W tym stanie rzeczy, dokonując oceny wiarygodności zarówno omawianych w tej części uzasadnienia zeznań M. P., jak i przywołanych powyżej zeznań świadków: M. M. (1), B. A., B. B. (1), P. R., D. W. oraz P. K. (1), jak również C. P. (1) i H. K. nie można pomijać także i tego, że opisane przez M. P. zachowania oskarżonego (w istocie stanowiące czynności sprawcze naruszające prawo) w zakresie samej ich formy (przekaz ustny, rozmowa), stanowiły stały element zwykłych, codziennych relacji obu tych mężczyzn, w szczególności nie będący w tych relacjach czymś nadzwyczajnym, a zatem przyciągającym uwagę. Mając na uwadze wszystkie przywołane powyżej okoliczności – zdaniem sądu – nie może dziwić, że osoby współosadzone (równocześnie) z oskarżonym i M. P. nie dowiedziały się o fakcie i treści kierowania przez oskarżonego do M. P. próśb w tej części uzasadnienia omawianych.

Po trzecie – zdaniem sądu ocena twierdzeń M. P., jako konsekwentnych wynika nie tylko z tego, że wymieniony świadek w toku kolejnych jego przesłuchań, w zakresach w tej części uzasadnienia omawianych, artykułował zbieżne ze sobą twierdzenia. Wniosek o konsekwencji twierdzeń M. P. wynika także i z tego – a co wymaga dobitnego zaakcentowania – że przekazy zbieżne z tymi procesowo utrwalonymi, M. P. wyartykułował także w rozmowach z dwiema innymi osobami, czyniąc to zanim jeszcze doszło do pierwszego jego przesłuchania w przedmiotowej sprawie.

M. P. informacje dotyczące omawianej w tym miejscu aktywności (...) (...) przekazał najpierw funkcjonariuszowi (...) Biura (...), a następnie prokurator Prokuratury Okręgowej w S. R. S. (a co wynika nie tylko z zeznań M. P., ale także – co istotne – z zeznań A. M. (1) oraz (...)). Podkreślenia w tym miejscu wymaga, że przekazane przez M. P. wymienionym osobom informacje dotyczące aktywności (...) (...) pozostawały zbieżnymi z treścią złożonych przez M. P. w terminach późniejszych zeznań w tym przedmiocie; choć – co oczywiste – zakres informacji przekazanych przez M. P. wymienionym osobom (zanim doszło do jego pierwszego przesłuchania w tej sprawie) był węższy od tego objętego następnie złożonymi zeznaniami. Okoliczność powyższa nie może jednak dziwić, a to jeśli mieć na uwadze fakt, że przekazy kierowane przez M. P. odpowiednio do A. M. (1) i (...) (zanim doszło do złożenia przez niego zeznań) miały na celu przede wszystkim zasygnalizowanie problemu, a nie jego szczegółowe wyłożenie.

Wskazać przy tym trzeba, że M. P. w treści złożonych w przedmiotowej sprawie zeznań konsekwentnie twierdził, że o omawianej w tej części uzasadnienia aktywności (...) (...) najpierw (jeszcze przed złożeniem zeznań w tym konkretnie przedmiocie) poinformował (...) Biuro (...) ( vide:k.2.445v, k.2.454v, k.2.682), co nastąpiło w związku z faktem dozorowania przez funkcjonariusza tej formacji widzeń M. P. z rodziną w jego własnej sprawie ( vide:k. 2.454v, k.2.682 ); a następnie poinformował o tym prokurator (...) ( vide:k.2.445v, k. 2.454v, k.2.684 ), co z kolei nastąpiło przy okazji składania przez M. P. wyjaśnień we własnej sprawie, po złożeniu tychże wyjaśnień i po uzyskaniu przez niego wiedzy o przewidywanym uchyleniu mu aresztu ( vide:k.2.445v, k. 2.454v ), przy czym R. S. poinformowała wówczas M. P., że nie będzie z nim na ten temat rozmawiać ( vide:k.2.445v, k.2.684).

Konkretyzując, o konsekwencji twierdzeń (...) P. dodatkowo świadczy treść zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie przez A. M. (1) ( vide:k.88-89, k.3.079v-3.083, k.4.881v-4.882) oraz R. S. ( vide:k.69-75, k.2.288v-2.291v, k.2.331v-2.338, k.4.692v).

A. M. (1) podczas kolejno składanych w przedmiotowej sprawie zeznań (w toku śledztwa oraz na rozprawie głównej) podał, że nadzorował widzenia M. P. z jego rodziną i podczas jednego z takich widzeń M. P. poinformował go, że posiada ważne informacje ( vide:k.88, k.3.080, k.3.080-3.080v, k.3.081). Nadto A. M. (1), relacjonując czego konkretnie dowiedział się w rozmowie z M. P., w toku śledztwa stwierdził: „dowiedziałem się od niego, że jeden ze współosadzonych (...) v. D. zamierza znaleźć osobę, która dokona zabójstwa prokuratora nadzorującego jego sprawę – R. S. oraz dwóch funkcjonariuszy (...) prowadzących jego sprawę ( vide:k.89); na rozprawie głównej podając: „M. P. powiedział mi wtedy, że (...) v. D. szuka zlecenia, kontaktu na zlecenie zabójstwa prokurator Prokuratury Okręgowej (...) i bodajże dwóch funkcjonariuszy prowadzących sprawę, za którą (...) v. D. był tymczasowo aresztowany” ( vide:k.3.080, a nadto k.3.081v).

Natomiast R. S. w treści zeznań złożonych w toku postępowania przygotowawczego zawarła przekaz, że najpierw od funkcjonariusza policji ((...)) A. M. (1) dowiedziała się o czym – w zakresie w tym miejscu omawianym – poinformował go M. P.; po czym („po jakimś czasie”) osobiście miała kontakt z M. P. przy okazji jego przesłuchania w charakterze podejrzanego w jego sprawie ( vide:k.72). R. S. w toku śledztwa zeznała nadto, że „po zakończeniu składania wyjaśnień” ( vide:k.72), a przy tym w sytuacji gdy „doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że po złożeniu szczerych wyjaśnień w jego sprawie, zostanie uchylony wobec niego areszt” ( vide:k.72), M. P. powtórzył jej informacje, które wcześniej uzyskała z policji, dodając – między innymi – że „v. (...) chce w swoich przestępczych celach związanych z zabiciem mnie i policjantów wykorzystać również jego, żeby przekazał jego synowi list i pomógł mu to załatwić” ( vide:k.72). Przekaz zbieżny z tym uprzednio wyartykułowanym R. S. zawarła w zeznaniach złożonych na rozprawie, kiedy to stwierdziła, że po zakończeniu wykonywania przez nią czynności przesłuchania M. P. w charakterze podejrzanego w jego sprawie „zaczął przekazywać mi te same informacje, które wcześniej usłyszałam od policji” ( vide:k.2.290, a nadto k.2.291-2.291v); przy czym nastąpiło to już po złożeniu przez M. P. wyjaśnień we własnej sprawie oraz po uzyskaniu przez M. P. informacji, że prokurator zamierza go zwolnić z aresztu ( vide:k.2.333v-2.334). R. S. zeznała, że M. P. powiedział jej wówczas „że v. (...) powiedział mu, że chce mnie zabić” ( vide:k.2.335v), a dodatkowo także to, że w momencie wyjścia M. P. ma przekazać na zewnątrz informacje od oskarżonego i coś z aresztu wynieść ( vide:k.2.334). R. S. zeznała nadto „ja nie chciałam z nim na ten temat rozmawiać, został przesłuchany na te okoliczności przez innego prokuratora” ( vide:k.2.291v); wskazując, że kazała mu wówczas przejść do innego pokoju ( vide:k.2.334).

Zdaniem sądu zeznania świadków A. M. (1) oraz (...), w zakresie bezpośrednio powyżej przywołanym, jako zeznania logiczne, rzeczowe, wewnętrznie i wzajemnie spójne oraz konsekwentne, zasługiwały na miano dowodów wiarygodnych. Co więcej, ani A. M. (1), ani też R. S. nie mieli żadnych racjonalnych powodów ku temu, by w zakresie w tym miejscu omawianym świadczyć niezgodnie z prawdą.

Podsumowując zatem, treść bezpośrednio powyżej przywołanych zeznań zarówno A. M. (1), jak i (...) uzasadnia wniosek, że M. P. był konsekwentny artykułując przekazy na temat tego, co oskarżony powiedział mu o swych oczekiwaniach dotyczących zarówno pani prokurator, jak i funkcjonariuszy policji prowadzących przeciwko niemu postępowanie, jak również o co konkretnie (w tym kontekście) oskarżony prosił świadka. Zdaniem sądu owa konsekwencja twierdzeń M. P. – co istotne – obejmująca nie tylko kolejne składane przez niego zeznania, ale także obejmująca informacje przekazane przez M. P. odpowiednio: A. M. (1) i R. S. zanim M. P. złożył pierwsze zeznania w tejże sprawie, stanowi istotną okoliczność potwierdzającą wiarygodność zeznań M. P., a także rzetelność jego samego, jako źródła dowodowego w przedmiotowej sprawie.

Po czwarte – już w tym miejscu zasygnalizowana wymaga, a co zostanie szczegółowo wyłożone w kolejnej części niniejszego uzasadnienia (V.5), że wiarygodności przywołanych powyżej zeznań M. P. w najmniejszym nawet stopniu nie podważają treści zamieszczone dowodach z dokumentów wyniesionych z aresztu przez M. P. w dniu 07 maja 2012 roku i przekazanych organom ścigania w dniach 07 i 08 maja 2012 roku (w szczególności treści zamieszczone w dokumencie datowanym na 24 kwietnia 2012 roku), mając na uwadze dokonane w sprawie tłumaczenia tych dokumentów oraz mając na uwadze wydane w przedmiotowej sprawie opinie leksykologiczne.

I po piąte wreszcie – z kolei odnośnie stanowczych twierdzeń oskarżonego, w których przekonywał on, że nie znał funkcjonariuszy policji prowadzących przeciwko niemu postępowanie przygotowawcze w sprawie ostatecznie oznaczonej numerem V Ds. 48/11 ( vide:k.712, k.2.337, k.3.014v, k.3.018, k.3.504), poddając w wątpliwość możliwość podjęcia zarzuconych mu działań w sytuacji nieznajomości pokrzywdzonych ( vide:k.2.337, k.3.504) – zdaniem sądu – podkreślenia wymaga, że wiarygodność twierdzeń odnośnie nieznajomości jednego z funkcjonariuszy prowadzących to postępowanie, to jest E. K. (1) została skutecznie podważona przede wszystkim zeznaniami tego konkretnie policjanta analizowanymi w powiązaniu z zeznaniami M. P.. W przedmiotowej sprawie nie ujawniono natomiast dowodu, który podważyłby wiarygodność przekazu oskarżonego, że pozostawał on w przeświadczeniu, że nie zna A. W. (1) (w znaczeniu: nie wiedział, że ta konkretnie osoba, to właśnie A. W. (1)). W uzupełnieniu powyższego wywodu już w tym miejscu odnotowania wymaga, że ogólna, acz czytelna sugestia oskarżonego, jakoby to, że – jak przekonywał – nie znał on funkcjonariuszy policji prowadzących przeciwko niemu postępowanie, poddawało w wątpliwość możliwość kierowania przez niego do świadka M. P. próśb tych konkretnie funkcjonariuszy dotyczących, jest sugestią pozbawioną podstaw.

W pierwszej kolejności odnotowania w tym miejscu wymaga, że z treści zeznań świadków E. K. (1) ( vide:k.90-92, 3.013v-3.017, k.4.231v) i A. W. (1) ( vide:k.652-654, k.3.017v-3.019) wynika jednoznacznie, że w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym między innymi przeciwko (...) v. D. o numerze V Ds. 48/11, po przejęciu śledztwa przez Prokuraturę Okręgową w S., czynności procesowe – poza tymi podejmowanymi i realizowanymi przez prokuratora – wykonywali razem obaj ci funkcjonariusze ( vide: zeznania E. K. (1) k.91, k.3.013v, k.3.015v; zeznania A. W. (1) k.652, k.653, k.3.017v, k.3.019), przy czym A. W. (1) czynności te wykonywał do lutego 2012 roku, gdyż pod koniec tego miesiąca udał się na długotrwałe zwolnienie lekarskie ( vide:k.653). Zeznania E. K. (1) i A. W. (1) w zakresie dotyczącym faktu prowadzenia przez obu tych funkcjonariuszy policji ((...)) śledztwa w sprawie V Ds. 48/11 – zdaniem sądu – niewątpliwie odpowiadają prawdzie, będąc zeznaniami logicznymi, rzeczowymi, wewnętrznie i wzajemnie spójnymi oraz konsekwentnymi, ale także – co istotne – znajdującymi potwierdzenie w licznych dowodach z dokumentów pochodzących ze sprawy V Ds. 48/11. Konkretyzując, w aktach tejże sprawy znajdują się dowody dokumentujące przeprowadzenie czynności procesowych (w tym wydanie postanowień z widniejącymi w ich treści imionami i nazwiskami podmiotów je wydających, które to postanowienia podlegały doręczeniu między innymi (...) v. D. oraz jego obrońcy w tamtej sprawie adw. K. K. (6)) zrealizowanych (wydanych) przez E. K. (1) ( vide: odpisy dokumentów na k.2.820, k.2.821, k.2.822, 2.823-2.824, k.2.825-2.827, k.2.828-2.829, k.2.830, k.2.831, k.2.832, k.2.833, k.2.834-2.835, k.2.837-2.838, k.2.839-2.849, k.2.853, k.2.854-2.855, k.2.856, k.2.857 akt przedmiotowej sprawy) oraz A. W. (1) w ramach czasowych 2011 roku i początku 2012 roku ( vide: odpisy dokumentów na k.2.799, k.2.800-2.802, k.2.803-2.804, k.2.805-2.806, k.2.810-2.811, k.2.812-2.815, k.2.816, k.2.817, kk.2.818-2.819 akt przedmiotowej sprawy); przy czym obaj ci funkcjonariusze czynności w tej sprawie wykonywali także razem ( vide: odpisy dokumentów na k.2.810-2.811, k.2.853 akt przedmiotowej sprawy). Co więcej, zeznania wskazanych powyżej świadków E. K. (1) i A. W. (1) zasadniczo korespondują z treścią zeznań złożonych przez R. O. ( vide:k.4.495v-4.499), który w czasie prowadzenia śledztwa w sprawie V Ds. 48/11, był naczelnikiem jednostki wówczas noszącej nazwę Wydział w S. Zarządu w G. (...) Komendy Głównej Policji. R. O. w złożonych w przedmiotowej sprawie zeznaniach zawarł przekaz: że jedynymi policjantami, którzy prowadzili śledztwo w sprawie przeciwko (...) v. D. byli E. K. (1) i A. W. (1); że decyzja o tym który konkretnie funkcjonariusz policji prowadzi daną sprawę nie trafia do akt sprawy, a to kto sprawę tę prowadzi wynika z tego kto podejmuje w jej przebiegu czynności procesowe; że zazwyczaj prowadzącym postępowanie jest jeden funkcjonariusz policji, a jedynie czasami (z uwagi na charakter sprawy, terminy, prośby prowadzących postępowanie policjantów) do prowadzania sprawy wyznaczany jest dodatkowy policjant ( vide:k.4.497-4.497v). Tym konkretnie zeznaniom R. O. sąd dał wiarę jako logicznym, rzeczowym, a przy tym w tym konkretnie zakresie korespondującym z zeznaniami E. K. (1) i A. W. (1). Odnotowania w tym miejscu wymaga jednak, że R. O. w dalszej części swych zeznań wyartykułował przekaz, że choć nie jest w stu procentach pewny, to jednak wydaje mu się, że E. K. (1) i A. W. (1) nie prowadzili tego konkretnie śledztwa razem (w znaczeniu: równocześnie), a A. W. (1) zastąpił E. K. (1) w związku z jego nieobecnością w pracy (a zatem, że obaj ci funkcjonariusze postępowanie to prowadzili, jednakże nie równocześnie, a po kolei). Tymczasem z treści przywołanych powyżej, a uznanych przez sąd za wiarygodne, zeznań E. K. (1) i A. W. (1) wynika jednoznacznie, że było tak, iż prowadzili oni to konkretnie śledztwo razem (do czasu absencji chorobowej A. W. (1)), co zresztą znajduje potwierdzenie w treści przywołanych powyżej dowodów z dokumentów. Zdaniem sądu wyartykułowanie przez R. O. bezpośrednio powyżej przywołanego twierdzenia w najmniejszym nawet stopniu nie dyskredytuje oceny jego samego, jako w pełni rzetelnego źródła dowodowego. Podkreślenia bowiem wymaga, że R. O. – w odniesieniu do kwestii w tym miejscu omownej – nie wyartykułował stanowczego twierdzenia, wyraźnie akcentując, że co do tej konkretnie okoliczności nie ma pewności i jedynie mu się tak wydaje; a zatem nie może być mowy o sprzeczności zeznań E. K. (1) i A. W. (1) z jednej strony z zeznaniami R. O. z drugiej strony.

Zdaniem sądu nie ulega wątpliwości, że (...) v. D. w przedziale czasowym od końca stycznia 2012 roku do 07 maja 2012 roku dokładnie widział, że śledztwo w sprawie V Ds. 48/11 prowadził nie jeden, a dwóch funkcjonariuszy policji albowiem to właśnie nazwiska dwóch funkcjonariuszy policji (E. K. (2) i A. W. (1)) widniały w dokumentach (odpisach postanowień) doręczanych (...) v. D. i jego obrońcy w sprawie V Ds. 48/11 (adw. K. K. (6)). Powyższe koresponduje przy tym z zeznaniami M. P., z których wynika, że (...) v. D. „zawsze mówił” o dwóch funkcjonariuszach policji ((...)), którzy prowadzili postępowanie przeciwko niemu ( vide:k.2.448v, k.2.449v). Co więcej, a co wymaga w tym miejscu odnotowania jedynie na marginesie, wskazanym już powyżej (w części III. uzasadnienia) zarządzeniem z dnia 21 lutego 2012 roku, prokurator Prokuratury Okręgowej w Słupku R. S. udostępniła obrońcy podejrzanego w tejże sprawie (...) (...) – adw. K. K. (6) szereg dokumentów z akt prowadzonego w sprawie V Ds. 48/11 śledztwa, będących dokumentami stanowiącymi podstawę wnioskowania o przedłużenie tymczasowego aresztowania wobec tego konkretnie podejrzanego.

Co więcej, zeznania E. K. (1) analizowane w powiązaniu z zeznaniami M. P. jednoznacznie wskazują, że oskarżony dokładnie wiedział jak wygląda E. K. (1). Stając na rozprawie w dniu 15 maja 2014 roku E. K. (1) podał bowiem, że ma 182 centymetry wzrostu, od 20 lat nosi zarost, który w czasie prowadzenia przez świadka postępowania przeciwko (...) v. D. był długi na 3 milimetry ( vide:k.3.014v-3.015). Natomiast M. P. zeznał – a co powyżej już wskazano – że oskarżony opisując jednego z funkcjonariuszy prowadzących przeciwko niemu postępowanie stwierdził „Że ten wysoki i zarośnięty źle się z nim obchodził i że ten właśnie funkcjonariusz jest prowadzącym sprawę” ( vide:k.2.169). Z bezpośrednio powyżej dokonanego zestawienia dowodów – będących dowodami uznanymi przez sąd za odpowiadające prawdzie – wynika, że przedstawiony przez (...) (...) w rozmowie z M. P. opis jednego z funkcjonariuszy prowadzących przeciwko oskarżonemu postępowanie pozostawał opisem zbieżnym z wyglądem faktycznie prowadzącego to postępowanie E. K. (1). Zupełnie na marginesie przedmiotowego wywodu odnotowania wymaga, że zeznania E. K. (1) nie pozostawiają wątpliwości, że świadek ten miał bezpośredni, osobisty kontakt z (...) (...) w toku prowadzonego śledztwa w sprawie V Ds. 48/11 ( vide:k.91, k.3.015v).

W uzupełnieniu przedstawionego bezpośrednio powyżej wywodu wskazać w tym miejscu trzeba, że w przedmiotowej sprawie nie ujawniono istnienia dowodu, który podważyłby wiarygodność przekazu oskarżonego, wyrażającego jego przeświadczenie, że nie zna drugiego z funkcjonariuszy policji prowadzących przeciwko niemu śledztwo w sprawie V Ds. 48/11 – A. W. (1). Z w pełni wiarygodnych w tym względzie zeznań świadka A. W. (1) wynika wprawdzie, że w toku śledztwa prowadzonego w sprawie V Ds. 48/11 miał on bezpośredni kontakt z oskarżonym, realizując jego doprowadzenia ( vide:k.3.017v-3.018, k.3.018v, k.3.019); to jednak – w ocenie sądu – charakter tych czynności był tego rodzaju, że (...) v. D. wiedząc, że jego sprawę prowadzi dwóch funkcjonariuszy policji, w istocie mógł nie zdawać sobie sprawy z tego, że to właśnie jeden z prowadzących śledztwo policjantów równocześnie realizuje jego konwoje (a zatem faktycznie czynności o charakterze technicznym). W tym kontekście odnotowania w tym miejscu wymaga, że A. W. (1) stając przed sądem zeznał, że realizując doprowadzenia (...) (...) nie przedstawiał mu się; a przy tym nie pamięta, by uczynił to kiedykolwiek przy innej okazji ( vide:k.3.018v). Jedynie dla porządku ponownego podkreślenia w tym miejscu wymaga, że ocena jako wiarygodnego przekazu oskarżonego wyrażającego jego przeświadczenie, że nie znał A. W. (1) (w znaczeniu: nie wiedział, że ta konkretnie osoba, to właśnie A. W. (1)) w najmniejszym nawet stopniu nie podważa wiarygodności zeznań M. P. odnośnie próśb, jakie w zakresie dotyczącym dwóch funkcjonariuszy policji prowadzących śledztwo w sprawie V Ds. 48/11 (...) v. D. skierował do M. P..

Rekapitulując tę część rozważań, przywołane w tej części uzasadnienia (V.4) zeznania świadka M. P., które powyżej poddano analizie i ocenie, jako zeznania logiczne, rzeczowe, wewnętrznie niesprzeczne, a przy tym konsekwentne, skuteczne podważyły wiarygodność wyjaśnień oskarżonego (...) (...) w zakresie zawartego w ich treści przekazu, w którym wymieniony mężczyzna stanowczo przeczył temu, by kiedykolwiek prosił M. P. o to, by samodzielnie lub we współdziałaniu z innymi osobami znalazł i nakłonił kogokolwiek do tego, by dokonał zabójstwa pani prokurator oraz dwóch funkcjonariuszy prowadzących przeciwko oskarżonemu postępowanie ( vide:k.713); akcentując przy tym, że to M. P. proponował mu podłożenie bomby pod samochodem pani prokurator (...) ( vide:k.712, k.713, k.719, k.3.068v). Nadto zeznania świadka E. K. (1) w powiazaniu z powyżej przywołanymi zeznaniami M. P. oraz powyżej przywołanymi dowodami z dokumentów skutecznie podważyły wiarygodność wyjaśnień oskarżonego (...) (...) w zakresie zawartego w ich treści przekazu, jakoby nie znał on E. K. (1) ( vide:k.712, k.2.337, k.3.014v, k.3.018, k.3.504). Co więcej, okoliczność, że (...) v. D. nie miał wiedzy, jak wygląda drugi funkcjonariusz policji prowadzący przeciwko niemu postępowanie (A. W. (1)) – co oczywiste, a wbrew czytelnej sugestii oskarżonego – nie stanowiło okoliczności uniemożliwiającej kierowanie przez oskarżonego do M. P. konkretnych próśb finalnie tej właśnie osoby dotyczących.

W konkluzji, w zakresie w tym miejscu omawianym, w oparciu analizę i ocenę dowodów powyżej przywołanych sąd ustalił, że: śledztwo w sprawie V Ds. 48/11 przeciwko (...) v. D. i szeregu innym osobom, po przejściu go od Prokuratury Rejonowej w S. przez Prokuraturę Okręgową w S., co nastąpiło 20 czerwca 2011 roku, faktycznie prowadzili dwaj funkcjonariusze policji ((...)), to jest E. K. (1) i A. W. (1), przy czym A. W. (1) czynił to do lutego 2012 roku, gdyż pod koniec tego miesiąca udał się na długotrwałe zwolnienie lekarskie. Z ramienia Prokuratury Okręgowej w S. śledztwo to nadzorowała natomiast prokurator (...).

Sąd ustalił nadto, że: w przedziale czasowym od końca stycznia 2012 roku do dnia 07 maja 2012 roku (...) v. D. wielokrotnie w rozmowach z M. P. artykułował przekazy dotyczące pozbawienia życia prokurator nadzorującej prowadzone przeciwko niemu postępowanie przygotowawcze (prokurator (...)) oraz dwóch funkcjonariuszy policji – (...), którzy to konkretnie postępowanie prowadzili (a byli nimi podinspektor E. K. (1) i aspirant A. W. (1)). (...) v. D. w rozmowach z M. P. nie wymieniał nazwisk wskazanych funkcjonariuszy policji, wskazując jednak że chodzi o dwóch funkcjonariuszy policji, którzy prowadzili przeciwko niemu postępowanie.

Sąd ustalił, że począwszy od końca stycznia 2012 roku (...) v. D. zaczął mówić do M. P., że trzeba „mordować” panią prokurator oraz dwóch funkcjonariuszy policji prowadzących przeciwko niemu postępowanie; przy czym (...) v. D. używając tego konkretnie polskiego słowa („mordować”) powiedział to M. P. więcej niż raz.

Sąd ustalił nadto, że następnie, w kontekście wcześniejszych wypowiedzi, (...) v. D. skierował do M. P. konkretne prośby.

(...) v. D. poprosił M. P. o to, by działając samodzielnie znalazł oraz nakłonił osobę trzecią do tego, by dokonała zabójstwa pani prokurator oraz dwóch funkcjonariuszy policji prowadzących przeciwko niemu postępowanie. (...) v. D. prośbę tej treści skierował do M. P. tylko raz; zapowiadając przekazanie M. P. wynagrodzenia w postaci pieniędzy za uczynienie zadość tejże prośbie, nie wskazując jednak konkretnej wysokości tego wynagrodzenia. M. P. nie udzielił odpowiedzi proszącemu (nie powiedział, że na realizację prośby zgadza się; nie powiedział też, że na jej realizację nie wyraża zgody).

Nadto (...) v. D. prosił M. P. także i o to, by współdziałając z synem proszącego oraz z kolegą proszącego o imieniu M. znalazł oraz nakłonił osobę trzecią do tego, by dokonała zabójstwa pani prokurator oraz dwóch funkcjonariuszy policji prowadzących przeciwko niemu postępowanie. (...) v. D. i w tym przypadku zapowiedział przekazanie M. P. wynagrodzenia w postaci pieniędzy za uczynienie zadość tym jego prośbom, i w tym przypadku nie wskazując jednak konkretnej wysokości tego wynagrodzenia. M. P. nie udzielił odpowiedzi proszącemu (nie powiedział, że na realizację próśb zgadza się; nie powiedział też, że na ich realizację nie wyraża zgody); z tym jednak, że gdy M. P. wrócił z przesłuchania przeprowadzonego w dniu 23 kwietnia 2012 roku (uzyskawszy pewność, że w najbliższym czasie zostanie zwolniony z aresztu), a (...) v. D. ponowił już uprzednio kierowaną doń prośbę o wyniesienie dokumentów z aresztu, M. P. poinformował go, że dokumenty wyniesie, ale nie chce mieć do czynienia z żadnymi morderstwami.

Na żadnym etapie kontaktów (...) (...) z M. P., drugi z wymienionych mężczyzn nie podjął decyzji woli o podjęciu działań zgodnych z uzewnętrznionym zamiarem proszącego. M. P. nigdy nie miał zamiaru uczynić zadość żadnej z wyżej wskazanych próśb (...) (...); nigdy nie miał zamiaru podjąć i nigdy nie podjął działań samodzielnie, czy też we współdziałaniu z synem proszącego oraz z kolegą proszącego o imieniu M., a zmierzających do znalezienia i nakłonienia osoby trzeciej do dokonania zabójstwa prokuratora nadzorującego oraz dwóch funkcjonariuszy policji prowadzących postępowanie przeciwko artykułującemu te prośby.

(...) v. D. wiele razy mówił M. P. o aktywności, jaką w kwestii znalezienia i nakłonienia osoby trzeciej do dokonania zabójstwa prokuratora oraz dwóch funkcjonariuszy policji prowadzących postępowanie przeciwko niemu miał podjąć mężczyzna o imieniu M..

(...) v. D. w rozmowach z M. P., w zakresie czasowym od końca stycznia 2012 roku do dnia 07 maja 2012 roku, łącznie więcej niż kilka razy powiedział M. P. o „mordowaniu” oraz o „zamordowaniu” wskazanych funkcjonariuszy publicznych, używając w swych wypowiedziach tych właśnie polskich słów.

V.5.

Analiza i ocena zeznań M. P. dotyczących kierowanych doń przez oskarżonego próśb (opisanych w częściach V.3 i V.4 uzasadnienia) w kontekście treści dokumentów wyniesionych przez M. P. z Aresztu Śledczego w S. w dniu 07 maja 2012 roku, w tym w szczególności w odniesieniu do dokonanych w sprawie tłumaczeń i wydanych opinii leksykologicznych .

Świadek M. P. – jak to powyżej wskazano w częściach V.3 i V.4 uzasadnienia – w treści złożonych w przedmiotowej sprawie zeznań zawarł informacje dotyczące próśb kierowanych do niego przez (...) (...) odpowiednio: o znalezienie i nakłonienie osoby trzeciej do przejęcia za oskarżonego odpowiedzialności i odbycia za niego kary, jak również o znalezienie i nakłonienie osoby trzeciej do dokonania zabójstwa prokurator (...) oraz dwóch funkcjonariuszy policji prowadzących przeciwko oskarżonemu postępowanie przygotowawcze (a byli nimi funkcjonariusze (...) Biura (...) oraz A. W. (1)); przy czym – według relacji M. P. – oskarżony (w odniesieniu do każdej ze wskazanych próśb) prosił M. P. o podjęcie samodzielnych działań w omawianych przedmiotach oraz dodatkowo o podjęcie działań we współdziałaniu z synem oskarżonego oraz z kolegą oskarżonego o imieniu (...). Co przy tym szczególnie istotne, M. P. w treści złożonych w przedmiotowej sprawie zeznań zawarł nadto informacje wskazujące na to, że aktywność oskarżonego nie ograniczała się tylko do kierowania do M. P. wskazanych powyżej próśb, ale dotyczyła także skierowanej do M. P. prośby o wyniesienie dokumentów z aresztu (i faktycznego przekazania świadkowi tych dokumentów) oraz – co wymaga w tym miejscu zaakcentowania – polegała na przekazaniu M. P. przez (...) (...) informacji o tym co ma zostać, a następnie o tym co już zostało przez oskarżonego zamieszczone w tejże przeznaczonej do wyniesienia korespondencji. Co przy tym szczególnie istotne, owe informacje, które – według twierdzeń M. P. – w odniesieniu do treści dokumentów przekazał mu oskarżony dotyczyły kwestii będących przedmiotem wcześniej artykułowanych przez oskarżonego wobec M. P. próśb dotyczących zarówno znalezienia i nakłonienia osoby trzeciej „do podstawienia”, jak i znalezienia i nakłonienia osoby trzeciej do dokonania zabójstwa każdego z trojga wyżej wskazanych funkcjonariuszy publicznych. W tym stanie rzeczy zabezpieczone w przedmiotowej sprawie dowody z dokumentów sporządzonych (napisanych) własnoręcznie przez oskarżonego w języku niderlandzkim (przy czym ich własnoręczne sporządzenie (...) v. D. potwierdził), które to dokumenty M. P. w dniu 07 maja 2012 roku wyniósł z Aresztu Śledczego w S. (w szczególności zaś dokument datowany na dzień 24 kwietnia 2012 roku), stanowią w przedmiotowej sprawie istotne dowody pozwalające na weryfikację wiarygodności zeznań M. P. (oraz wyjaśnień oskarżonego (...) (...)).

Już w tym miejscu zasygnalizowania wymaga (a co zostanie szczegółowo wykazane poniżej), że omawiane dowody z dokumentów (w szczególności korespondencja datowana na dzień 24 kwietnia 2012 roku) nie tylko w najmniejszym nawet stopniu nie podważyły wiarygodności zeznań M. P., ale także (co do pewnych objętych jego zeznaniami twierdzeń) wiarygodność ich potwierdziły, skutecznie podważając przy tym wiarygodność wyjaśnień oskarżonego.

Konkretyzując, M. P. składając w przedmiotowej sprawie zeznania zawarł w ich treści informacje nie tylko o tym, że (...) v. D. prosił go o to, by (działając samodzielnie, a dodatkowo także współdziałając w tym zakresie z dwiema innymi osobami) znalazł i nakłonił osobę trzecią do przejęcia za oskarżonego odpowiedzialności i odbycia kary za przestępstwa oskarżonemu wówczas zarzucane; ale także o tym, że oskarżony szczegółowo wyjaśnił świadkowi na czym dokładnie miałoby polegać zachowanie owego człowieka mającego „wziąć winę na siebie” (co omówiono już w części V.3 rozważań). Co więcej, M. P. składając zeznania zawarł w ich treści również przekaz, że oskarżony powiedział mu co konkretnie – w odniesieniu do kwestii osoby „do podstawienia” – napisał w dokumentach ostatecznie przekazanych przez oskarżonego M. P. z przeznaczeniem do ich wyniesienia z aresztu i następnie w dniu 07 kwietnia 2012 roku faktycznie przez M. P. w realizacji prośby oskarżonego wyniesionych poza teren jednostki penitencjarnej. M. P. już podczas jego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 07 maja 2012 roku powiedział, co na temat zapisów zamieszczonych w wyniesionej przez niego z aresztu, a pochodzącej od oskarżonego korespondencji powiedział mu (...) v. D.. W szczególności M. P. już w tym momencie stwierdził: „Z tego co wiem to w jednym z listów są cztery punkty (…) w tych wytycznych są punkty dotyczące podstawienia za pieniądze osoby, która weźmie na siebie Tą uprawę marihuany za którą w tej chwili V. (...) odbywa sankcję tymczasowego aresztowania. To co jest w tych listach to ja wiem z przekazu ustnego gdyż V. (...) pisał je po holendersku którego języka nie znam ale co chwila mówił mi mniej więcej co jest tam napisane” ( vide: k.2.173-2.174). M. P. przekaz zawarty w tych konkretnie jego zeznaniach potwierdził podczas kolejnych jego zeznań składanych w tejże sprawie. Już w tym miejscu dobitnego zaakcentowania wymaga, że – w ocenie sądu – w realiach dowodowych tej konkretnie sprawy szczególnie istotne znaczenie miały zeznania złożone w tym przedmiocie przez M. P. podczas jego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 07 maja 2012 roku, a zatem bezpośrednio po opuszczeniu przez niego Aresztu Śledczego w S.. Te konkretnie zeznania wymieniony mężczyzna złożył bowiem w czasie, gdy pochodzące od oskarżonego, a przekazywane przez świadka policji dokumenty nie zostały jeszcze przetłumaczone z języka niderlandzkiego na język polski przez wezwanego przez organy ścigania tłumacza (pierwszego tłumaczenia dokonano w dniu 13 maja 2012 roku – vide:k.41). Z powyższego wynika zatem, że składając zeznania w dniu 07 maja 2012 roku M. P. nie mógł uzyskać wiedzy o treści wyniesionych w tymże dniu dokumentów z procesowego tłumaczenia tychże dokumentów, bo takowe tłumaczenie jeszcze wówczas nie istniało.

I dalej konkretyzując, M. P. składając w przedmiotowej sprawie zeznania nie tylko zawarł w ich treści informacje o tym, że (...) v. D. prosił go o to, by (działając samodzielnie, a dodatkowo także współdziałając w tym zakresie z dwiema innymi osobami) znalazł i nakłonił osobę trzecią (lub osoby trzecie) do dokonania zabójstwa trojga funkcjonariuszy publicznych (co szczegółowo omówiono już w części V.4 rozważań). M. P. składając w przedmiotowej sprawie zeznania zawarł bowiem w ich treści informację także o tym, że oskarżony powiedział mu co – w tym konkretnie zakresie – ma być zamieszczone w dokumentach do wyniesienia z aresztu, a następnie także to co zostało już zamieszczone w konkretnych dokumentach przeznaczonych do wyniesienia, które w dniu 07 maja 2012 roku oskarżony przekazał M. P. (a świadek w tym dniu wyniósł z jednostki penitencjarnej). Co więcej, zeznania tej konkretnie kwestii dotyczące M. P. złożył już w dniu 23 kwietnia 2012 roku (kiedy to świadek ten przekazał informacje jemu z kolei przekazane przez oskarżonego w istocie dotyczące tego co ma być zamieszczone w dokumentach do wyniesienia z aresztu), a także w dniu 07 maja 2012 roku (kiedy to świadek ten przekazał informacje jemu z kolei przekazane przez oskarżonego dotyczące treści zamieszczonych w sporządzonych już dokumentach przeznaczonych do ich wyniesienia z jednostki penitencjarnej). I tak, podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 23 kwietnia 2012 roku M. P. stwierdził: „W tym liście miało być zlecenie zabójstwa pani prokurator (...) i dwóch funkcjonariuszy policji prowadzących sprawę” ( vide:k.4). Natomiast podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 07 maja 2012 roku oraz podczas kolejnych jeszcze przesłuchań przeprowadzonych w przedmiotowej sprawie, M. P. artykułował konsekwentne twierdzenia dotyczące tego co na temat zapisów zamieszczonych w dokumentach następnie wyniesionych przez świadka z aresztu, powiedział mu oskarżony już po faktycznym sporządzeniu tych dokumentów. W szczególności, podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 07 maja 2012 roku (a zatem bezpośrednio po wyniesieniu tychże dokumentów z jednostki penitencjarnej) M. P. stwierdził: „V. (...) w celi mówił, że chce ‘załatwić’ prokuratorkę prowadzącą jego sprawę oraz dwóch policjantów (...) którzy prowadzą jego sprawę” ( vide:k.2.173). Zeznania złożone przez M. P. (w omawianym w tym miejscu ich zakresie) podczas jego kolejnych przesłuchań przeprowadzonych odpowiednio 23 kwietnia 2012 roku i 07 maja 2012 roku – w ocenie sądu – w realiach dowodowych tej konkretnie sprawy miały znaczenie szczególnie istotne. Co już bowiem powyżej zasygnalizowano, M. P. składając zeznania w dniu 07 maja 2012 roku nie mógł posiadać wiedzy o treści wyniesionych w tymże dniu dokumentów z procesowego tłumaczenia tychże dokumentów, albowiem takowe tłumaczenie jeszcze wówczas nie istniało. Co oczywiste, a przy tym co szczególnie istotne, wiedzy w tym przedmiocie z tego konkretnie źródła M. P. nie mógł posiadać tym bardziej składając zeznania 23 kwietnia 2012 roku, skoro w tym dniu najistotniejszy dokument (ten datowany na dzień 24 kwietnia 2012 roku) faktycznie jeszcze nie został przez oskarżonego sporządzony (napisany). Zeznania w pełni zbieżne z tymi powyżej wskazanymi M. P. złożył przy tym stając przed sądem, kiedy to artykułował konsekwentne przekazy, że (...) v. D., informując świadka o tym co napisał w przedmiotowej korespondencji, w kontekście pani prokurator oraz dwóch funkcjonariuszy prowadzących przeciwko oskarżonemu postępowanie użył słowa „załatwić” ( vide:k.2.454, k.2.454v, k.2.684v).

W kontekście powyższych twierdzeń świadka M. P. ponownego odnotowania w tym miejscu wymaga (co było przedmiotem wywodu zamieszczonego w części V.2 uzasadnienia), że w przedmiotowej sprawie bezspornym pozostawał fakt wyniesienia przez M. P. w dniu 07 maja 2012 roku z Aresztu Śledczego w S. szeregu dokumentów oraz bezspornymi pozostawały fakty przekazania tych dokumentów w dniach 07 i 08 maja 2012 roku organom ścigania (funkcjonariuszom (...)). Dotyczy to dokumentów w postaci: jednej kartki papieru w kratkę formatu A-4 z odręcznymi zapiskami literowo-cyfrowymi naniesionymi obustronnie środkiem kryjącym koloru niebieskiego, będącym pismem datowanym na dzień 24-04-2012 roku i rozpoczynającym się od słów (...) (pismo na stronie drugiej w toku postępowania przygotowawczego oznaczono czerwonym kolorem numerem 27); jednej kartki papieru koloru białego formatu A-4 z odręcznymi zapiskami literowo-cyfrowymi naniesionymi obustronnie środkiem kryjącym koloru niebieskiego, rozpoczynającej się od słów „V. A. …” datowanej na 25-29-04-2012 roku (pismo to na stronie pierwszej w toku postępowania przygotowawczego oznaczono czerwonym kolorem numerem 30); jednej kartki papieru koloru białego formatu A-5 z odręcznymi zapiskami literowo-cyfrowymi naniesionymi obustronnie środkiem kryjącym koloru niebieskiego, rozpoczynającej się od słów (...) datowanej na 29-04-2012 roku (pismo to na stronie pierwszej w toku postępowania przygotowawczego oznaczono czerwonym kolorem numerem 31); jednej kartki papieru koloru białego formatu A-4 z odręcznymi zapiskami literowo-cyfrowymi naniesionymi obustronnie środkiem kryjącym koloru niebieskiego, zatytułowanej (...) datowanej na 30-04-2012 roku (pismo to na stronie pierwszej w toku postępowania przygotowawczego oznaczono czerwonym kolorem numerem 26); dwóch kartek papieru w kratę formatu A-4 z odręcznymi zapiskami literowo-cyfrowymi naniesionymi obustronnie środkiem kryjącym koloru niebieskiego, rozpoczynającej się od słów „G. dag A.” datowanej na 02-05-2012 roku (pismo to w toku postępowania przygotowawczego na stronie pierwszej oznaczono czerwonym kolorem numerem 29, a na stronie trzeciej oznaczono czerwonym kolorem numerem 28) – które to dokumenty M. P. przekazał organom ścigania w dniu 07 maja 2012 roku ( vide: protokół zatrzymania rzeczy wraz ze spisem i opisem rzeczy - k.23-25 oraz dowody z dokumentów zamieszczone w foliowej obwolucie oznaczonej, jako karta 40A). Nadto dotyczy to dokumentu w postaci jednej kartki papieru formatu A4 z odręcznymi zapisami cyfrowymi oraz częściowo zapisami literowymi rozpoczynająca się od słowa (...) – który to dokument M. P. przekazał organom ścigania w dniu 08 maja 2012 roku ( vide: protokół zatrzymania rzeczy wraz ze spisem i opisem rzeczy - k.31-34, w tym dokument z karty 32). Dobitnego zaakcentowania w tym miejscu wymaga, że (mając na uwadze procesowo utrwalone twierdzenia z jednej strony świadka M. P., z drugiej zaś strony oskarżonego (...) (...)) bezspornym w przedmiotowej sprawie pozostawało również pochodzenie tych dokumentów od oskarżonego (własnoręczne ich sporządzenie przez (...) (...)). Natomiast zdecydowanie odmiennie M. P. i (...) v. D. przedstawili: po pierwsze – sposób i okoliczności objęcia w posiadanie tych dokumentów przez M. P.; po wtóre zaś – ich przeznaczenie. Jak to powyżej już wskazano, M. P. składając w przedmiotowej sprawie zeznania artykułował stanowczy i konsekwentny przekaz, że dokumenty te zostały mu przekazane przez oskarżonego z prośbą o ich wyniesienie z Aresztu Śledczego w S. i przekazanie synowi oskarżonego – A. v. D.. Natomiast oskarżony, potwierdzając fakt własnoręcznego sporządzenia powyżej wskazanych dokumentów, stanowczo przeczył, by kiedykolwiek przekazywał je M. P. i by kiedykolwiek prosił go o wyniesienie jakichkolwiek dokumentów z Aresztu Śledczego w S.. W toku przedmiotowego postępowania oskarżony określał przy tym przeznaczenie wskazanych powyżej dokumentów w ten sposób, że: po pierwsze – twierdził, że stanowiły one zapiski do książki, której napisanie oskarżony zamierza zlecić; po wtóre – twierdził, że dokumenty te zamierzał przesłać swojemu obrońcy, a nawet pozostawał w przeświadczeniu, że tak właśnie uczynił; finalnie dając wyraz swemu przekonaniu, że dokumenty te zostały mu skradzione przez M. P..

Istotne znaczenie w przedmiotowej sprawie miał jeden z przywołanych powyżej dokumentów, a mianowicie dokument w postaci jednej kartki papieru w kratkę formatu A-4 z odręcznymi zapiskami literowo-cyfrowymi naniesionymi obustronnie środkiem kryjącym koloru niebieskiego, będący pismem datowanym na dzień 24-04-2012 roku i rozpoczynającym się od słów (...) (pismo na stronie drugiej w toku postępowania przygotowawczego oznaczono czerwonym kolorem numerem 27).

Na wstępie tej części rozważań odnotowania wymaga, że dokumenty zabezpieczone w dniach 07 i 08 maja 2012 roku od M. P. (te napisane w języku niderlandzkim własnoręcznie przez oskarżonego) zostały w pierwszej kolejności przetłumaczone na język polski na zlecenie organów ścigania przez tłumacza A. M. (3) d. (...)k, nie będącą tłumaczką przysięgłą, przy czym tłumaczeń tych dokonano w dniu 13 maja 2012 roku ( vide:k.41). Następnie (na etapie postępowania przygotowawczego) dopuszczono dowód z opinii biegłego językoznawcy – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) w celu: (1) sporządzenia tłumaczenia uwierzytelnionego przedłożonego materiału ze szczególnym uwzględnieniem: (a) weryfikacji znaczeń odmianowych oraz zakresu pojęciowego czasownika „afmaken” w użytym przez podejrzanego kontekście słownym, z uwzględnieniem treści korespondencji oraz zdań poprzedzających oraz następujących po użyciu tego słowa, (b) wskazania, czy poszczególne części tekstu sporządzonego przez podejrzanego wskazują zbieżność w zakresie używanego przez podejrzanego słownictwa oraz czy niektóre fragmenty zatrzymanej korespondencji odbiegają, pod względem gramatycznym lub składniowym, od pozostałych, (c) ustalenia, czy i które fragmenty dowodowej korespondencji noszą znamiona wyrwanych z kontekstu, czy też pisanych pod dyktando; (2) ustalenie, czy przekazany do badań materiał dowodowy z uwagi na jego treść stanowi zapiski bądź notatki podejrzanego, czy też korespondencję skierowaną do innej osoby; (3) inne uwagi biegłego. Pisemna opinia biegłego językoznawcy – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) została wydana w dniu 22 czerwca 2013 roku ( vide:k.1.047-1.073), po czym na rozprawie w dniu 22 października 2014 roku biegła dr A. S. (1), w zakresie przedmiotowym tej konkretnie opinii, złożyła ustny referat ( vide:k.4.234-4.238). Następnie, na rozprawie w dniu 12 lutego 2015 roku, w uwzględnieniu wniosków dowodowych (złożonych w tym przedmiocie zarówno przez prokuratora, jak i przez obrońcę oskarżonego) o dopuszczenie dowodu z łącznej opinii Instytutu (...) w L. oraz biegłego językoznawcy – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) ( vide:k.4.916), dopuszczono wnioskowany dowód. Konkretyzując, na rozprawie w dniu 12 lutego 2015 roku sąd postanowił: dopuścić dowód z łącznej opinii Instytutu (...) w L. oraz biegłego językoznawcy – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) w celu wskazania, w jakim dokładnie znaczeniu zostało użyte słowo „afmaken” (w odmianie „afgemaakt”) w: załączonym piśmie w postaci jednej kartki papieru w kratkę formatu A-4 z odręcznymi zapiskami literowo-cyfrowymi naniesionymi obustronnie środkiem kryjącym koloru niebieskiego, będącym pismem datowanym na dzień 24-04-2012 roku i rozpoczynającym się od słów (...) (pismo na stronie drugiej oznaczono czerwonym kolorem numerem 27); z uwzględnieniem całości tegoż pisma (w tym w szczególności zdań bezpośrednio poprzedzających i bezpośrednio następujących po zdaniu z użytym słowem „afgemaakt” oraz z uwzględnieniem zdania kończącego przedmiotowe pismo); jak również z uwzględnieniem pozostałej załączonej korespondencji zabezpieczonej od M. P. w dniu 07 maja 2012 roku. Pisemna łączna opinia Instytutu (...) w L. oraz biegłego językoznawcy – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) została wydana w dniu 28 kwietnia 2015 roku ( vide:k k.4.978-4.993, k.5.232-5.262), po czym na rozprawie w dniu 11 maja 2014 roku biegła dr A. S. (1), w zakresie przedmiotowym tej konkretnie opinii, złożyła ustny referat ( vide:k.5.303v-5.305v).

Dobitnego zaakcentowania już w tym miejscu wymaga, że tłumaczenie z języka niderlandzkiego na język polski dokumentu datowanego na dzień 24 kwietnia 2012 roku (zabezpieczonego w dniu 07 maja 2012 roku od M. P.) dokonane przez pierwszą powołaną w tej sprawie tłumaczkę (...) w dniu 13 maja 2012 roku nie w pełni koresponduje ze stanowiskiem zawartym w obu bezpośrednio powyżej przywołanych opiniach, to jest: w opinii biegłego językoznawcy – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) z dnia 22 czerwca 2013 roku oraz w łącznej opinii Instytutu (...) w L. i biegłego językoznawcy – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) z dnia 28 kwietnia 2015 roku. W tym kontekście odnotowania wymaga, że tłumaczka A. K. (3) użyte w przedmiotowym piśmie słowo „afmaken” (w jego stronie biernej „afgemaakt”) przetłumaczyła, jako użyte przez autora pisma w znaczeniu „zabić”; podczas gdy w obu wskazanych bezpośrednio powyżej opiniach biegłych zawarto wnioski, że analiza treści korespondencji nie daje podstaw do zajęcia jednoznacznego stanowiska, w jakim dokładnie znaczeniu słowo to w przedmiotowej korespondencji zostało użyte; przy czym w przywołanej powyżej opinii łącznej Instytutu (...) w L. i biegłego językoznawcy – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) z dnia 28 kwietnia 2015 roku obok stwierdzenia o braku podstaw do zajęcia jednoznacznego stanowiska, w jakim dokładnie znaczeniu słowo to w przedmiotowej korespondencji zostało użyte (wykluczenie z gry, pozbawienie wpływu na dalszy bieg spraw; czy też pozbawienie życia), zawarto zapis, że opiniujący jedynie „skłania się do interpretacji przenośnej ‘zamknąć usta, wyłączyć z gry’ bez intencji dosłownego zabicia kogoś” ( vide:k.5.234).

Dokonane bezpośrednio powyżej zestawienie stanowisk zaprezentowanych (w odniesieniu do kwestii w tym miejscu omawianej) z jednej strony przez tłumaczkę A. M. (3) d. (...)k z drugiej zaś strony przez biegłego językoznawcę – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) oraz Instytut (...) w L., wymaga uzupełnienia o informacje dotyczące cech (w tym kompetencji) podmiotów stanowiska te prezentujących. I tak, jak wynika z w pełni wiarygodnych w tym względnie twierdzeń wyartykułowanych w przedmiotowej sprawie przez A. M. (3) d. (...)k ( vide:k.4.232-4.234, k.4.238), wymieniona osoba jest narodowości holenderskiej, nie jest tłumaczem przysięgłym, a w zakresie wyksztalcenia: w H. uzyskała wykształcenie rolnicze, zaś w Polsce ukończyła studia licencjackie w zakresie filologii polskiej ze specjalizacją – pedagogika. Natomiast dr A. S. (1) jest absolwentką filologii germańskiej ze specjalizacją niderlandystyczną, przy czym studia te ukończyła z wyróżnieniem w 1990 roku, po czym dysertację w zakresie językoznawstwa niderlandzkiego obroniła w H.. Nadto jest nauczycielem akademickim, a od 1993 roku jest tłumaczem przysięgłym języka niderlandzkiego ( vide:k.4.237). Instytut (...) jest natomiast instytucją naukową zajmującą się archiwizowaniem słów niderlandzkich, ich interpretacją i kodyfikowaniem ( vide:k.4.768). Zdaniem sądu przedstawione powyżej informacje dotyczące cech (w tym kompetencji) podmiotów powyżej wskazanych nie pozostawiają wątpliwości, że pełną gwarancję rzetelności daje: nie dokonane w omawianym w tym miejscu zakresie tłumaczenie A. M. (3) d. (...); a stanowiska zaprezentowane w obu przywołanych bezpośrednio powyżej opiniach leksykologicznych. W tym stanie rzeczy za miarodajne należało uznać (i tak właśnie sąd uczynił) nie dokonane w omawianym w tym miejscu zakresie tłumaczenie A. M. (3) d. (...); a stanowiska zaprezentowane w tym względzie w obu przywołanych powyżej opiniach leksykologicznych.

W tym kontekście dobitnego zaakcentowania wymaga, że zasadniczym celem jaki w ramach tego konkretnie postępowania został postawiony przed kolejno opiniującymi w tej sprawie podmiotami (najpierw dr A. S. (1), a następnie przed opiniującymi łącznie Instytutem (...) w L. oraz dr A. S. (1)) było – w zakresie w tym miejscu omawianym – wskazanie, w jakim konkretnie znaczeniu autor zabezpieczonej korespondencji datowanej na dzień 24 kwietnia 2012 roku użył w tejże korespondencji słowa „afmaken” w jego stronie biernej „afgemaakt”. Istotą aktywności tych podmiotów było zatem – w zakresie w tym miejscu omawianym – dokonanie tłumaczenia (przekładu z języka niderlandzkiego na język polski) tego kluczowego dla sprawy słowa, mając na uwadze kontekst, w jakim słowo to zostało użyte, a zatem w istocie mając na uwadze zamieszczone w dokumencie datowanym na dzień 24 kwietnia 2012 roku zapisy poprzedzające użycie tego słowa, jak i następujące po jego użyciu, a także zapisy zamieszczone w pozostałych zabezpieczonych w sprawie w dniu 07 maja 2012 roku dokumentach sporządzonych przez (...) (...). W tym kontekście odnotowania wymaga, że kolejno opiniujące w tej sprawie podmioty swe wnioski wywiodły – w aspekcie dowodowym – w oparciu wyłącznie o zapisy zamieszczone w przekazanych do badaniach dowodach z dokumentów; podczas gdy sąd orzekający w przedmiotowej sprawie dysponował innymi jeszcze dowodami, w tym w szczególności dowodami osobowymi.

W efekcie powyższych rozważań, w pełni podzielając wnioski przedstawione w obu wskazanych powyżej opiniach, sąd stanął na stanowisku, że biorąc pod uwagę wyłącznie zapisy zamieszczone zarówno w przedmiotowym dokumencie datowanym na dzień 24 kwietnia 2012 roku oraz w pozostałych poddanych badaniu dokumentach w istocie nie było możliwości ustalenia, w jakim dokładnie znaczeniu autor tego dokumentu (korespondencji) użył w jego treści słowa „afmaken” w stronie biernej „afgemaakt”; w szczególności zaś, czy użył go w znaczeniu: wykluczenie z gry, pozbawienie wpływu na dalszy bieg spraw; czy też w znaczeniu: pozbawienie życia. Sąd nie tracił przy tym z pola widzenia tego, że w przywołanej powyżej opinii łącznej Instytutu (...) w L. i biegłego językoznawcy – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) z dnia 28 kwietnia 2015 roku, obok stwierdzenia o braku podstaw do zajęcia jednoznacznego stanowiska co do znaczenia, w jakim w przedmiotowym piśmie użyte zostało słowo „afgemaakt”, zawarto stwierdzenie o tym, że opiniujący „skłania się do interpretacji przenośnej ‘zamknąć usta, wyłączyć z gry’ bez intencji dosłownego zabicia kogoś” ( vide:k.5.234). Sąd nie tracił przy tym z pola widzenia jednak i tego, że wnioski obu przywołanych powyżej opinii zostały sformułowane w taki sposób, że nie wykluczają tego, że słowo „afmaken” (w odmianie „afgemaakt”) w przedmiotowym dokumencie mogło zostać użyte w znaczeniu „zabić”, „pozbawć życia”.

Co jednak szczególnie istotne, okoliczność że w oparciu wyłącznie o zapisy zamieszczone w dowodowych dokumentach nie było możliwe jednoznaczne ustalenie, w jakim konkretnie znaczeniu autor pisma datowanego na dzień 24 kwietnia 2012 roku użył słowa „afmaken” w jego odmianie „afgemaakt” (brak takowej możliwości wynika z wyżej przywołanych, a uznanych za wiarygodne opinii leksykologicznych) – w ocenie sądu – nie może być utożsamiana z całkowitym brakiem możliwości odkodowania znaczenia, w jakim słowo to zostało użyte przez autora tegoż dokumentu. O ile bowiem opiniujące podmioty wnioski wydanych opinii oparły wyłącznie na analizie zapisów zamieszczonych w dowodowych dokumentach (takie bowiem były stawiane im cele); o tyle sąd orzekający w przedmiotowej sprawie dysponował nie tylko przedmiotowymi dokumentami i wydanymi w oparciu o nie opiniami, ale także – a co istotne – innymi jeszcze dowodami, w tym w szczególności dowodami osobowymi w postaci zeznań świadków (w tym w szczególności z zeznań M. P.). Co więcej, sąd orzekający w przedmiotowej sprawie zobowiązany był przeprowadzać analizę i ocenę całokształtu zgromadzonego w tejże sprawie materiału dowodowego i dopiero w efekcie takowej kompleksowej analizy i oceny – poczynić ustalenia faktyczne. Już w tym miejscu zasygnalizowania wymaga, że dokonane przez sąd zestawienie omawianych w tej części uzasadnienia dowodów z dokumentów (w tym w szczególności z dokumentu datowanego na dzień 24 kwietnia 2012 roku) oraz bezpośrednio wyżej przywołanych opinii leksykologicznych z jednej strony, z dowodami osobowymi w postaci zeznań świadków z drugiej strony (w tym w szczególności z dowodem z zeznań M. P.) – w ocenie sądu – pozwoliło na jednoznaczne i niebudzące najmniejszych nawet wątpliwości odkodowanie tego, w jakim dokładnie znaczeniu (...) v. D. w przedmiotowym piśmie użył słowa „afmaken” (w stronie biernej „afgemaakt”). Jak to bowiem powyżej już podawano, świadek M. P. złożył w przedmiotowej sprawie zeznania, w których zawierał konsekwentne przekazy jednoznacznie wskazujące na to, że aktywność oskarżonego (w tym jego aktywność odnosząca się do prokurator (...)) była aktywnością złożoną, wielopłaszczyznową. M. P. wskazywał bowiem na to, że aktywność oskarżonego nie ograniczała się do sformułowania (własnoręcznego napisania) dowodowych dokumentów z przeznaczeniem do ich wyniesienia poza areszt oraz do przekazania M. P. informacji o tym co w tych dokumentach zostało zapisane; ale – co istotne – aktywność oskarżonego polegała również na rozłożonym w czasie (od końca stycznia 2012 roku do 07 maja 2012 roku) przekazywaniu M. P. czytelnych informacji o finalnych oczekiwaniach oskarżonego dotyczących trojga wskazanych funkcjonariuszy publicznych (w tym prokurator (...)), a mianowicie tego, że „trzeba” tychże funkcjonariuszy publicznych „mordować” oraz „zamordować”. W uzupełnieniu powyższego wywodu odnotowania w tym miejscu wymaga, że również świadek Z. K. w złożonych w przedmiotowej sprawie zeznaniach (dokonana przez sąd analiza i ocena zeznań tego świadka zostanie przywołana w dalszej części uzasadnienia) wskazywał na uzewnętrznione przez oskarżonego, także w kontaktach z tym konkretnie świadkiem, finalne oczekiwania dotyczące pozbawienia życia prokurator (...). Już w tym miejscu wskazać trzeba, że – zdaniem sądu – to właśnie zestawienie omawianych w tej części uzasadnienia dowodów z dokumentów (w tym w szczególności dokumentu datowanego na dzień 24 kwietnia 2012 roku) oraz bezpośrednio wyżej przywołanych opinii leksykologicznych z jednej strony, z dowodami osobowymi (w szczególności w postaci zeznań świadka M. P., nie tracąc przy tym z pola widzenia także zeznań Z. K.) z drugiej strony, pozwoliło na jednoznaczne i niebudzące najmniejszych nawet wątpliwości ustalenie, że (...) v. D., formułując pismo datowane na dzień 24 kwietnia 2012 roku, zamieszczając w tymże piśmie słowo „afmaken” w jego stronie biernej „afgemaakt” (w odniesieniu do prokurator (...)), słowa tego użył w znaczeniu „zabić”, „pozbawić życia”.

Przystępując w tym miejscu do konkretnych już rozważań polegających na zestawieniu omawianych w tej części uzasadnienia dowodów z dokumentów (w tym w szczególności dokumentu datowanego na dzień 24 kwietnia 2012 roku) oraz wydanych opinii leksykologicznych z jednej strony, w szczególności z zeznaniami świadka M. P. z drugiej strony, odnotować w tym miejscu trzeba, że zarówno zapisy zamieszczone w dokumencie datowanym na dzień 24 kwietnia 2012 roku, jak i zeznania wskazanego świadka dotyczą (między innymi): po pierwsze – kwestii osoby „do podstawienia”; po wtóre zaś – kwestii działań, które finalnie dotyczyć miały osoby prokurator (...).

Po pierwsze w kwestii osoby, która miała przejąć na siebie odpowiedzialność i odbyć karę za przestępstwa zarzucane (...) v. D. , z dokonanego przez biegłą dr A. S. (1) tłumaczenia listu datowanego na 24 kwietnia 2012 roku rozpoczynjącego się od słów (...) - które to tłumaczenie towarzyszyło wydaniu opinii pisemnej z dnia 22 czerwca 2013 roku ( vide: opinia biegłej dr A. S. (1) z dnia 22 czerwca 2013 roku wraz z załączonymi tłumaczeniami z języka niderlandzkiego na język polski k.1.047-1.073)– wynika, że dokument ten zaczyna się od słów „Cześć, A.”, a w jego treści widnieje następujący zapis: „Przyjdzie do Ciebie skreślenie pewien mój dobry kolega, jeden z niewielu, który był godzien zaufania i dla mnie dużo przetłumaczył i napisał. Razem z M. dobrze słuchajcie, ma dobre plany i kontakty i zróbcie proszę. Wie dużo o moim przypadku poprzez tłumaczenia i pomoc. Następne punkty, które zaraz napiszę, musisz wykonać! -/- 1. Znajdą dobrego mężczyznę, który weźmie na siebie moją winę [mój dług] i niedrogo -/- 2. Adw. tego mężczyzny pójdzie do Prok. z tym mężczyzną, co ten mężczyzna powie, to zapisze jego adw. dla mojego adw., a mój adw. przekaże to mnie, żebym powiedział to samo -/- 3. Ja powiem potem to samo co ten mężczyzna.” ( vide:k.1.059-1.060). Co więcej, z opinii biegłej dr A. S. (1) z dnia 22 czerwca 2013 roku wynika jednoznacznie, że ten konkretnie dokument „stanowi niewątpliwie korespondencję skierowaną do innej osoby” ( vide:k.1.049-1.050). Jak to powyżej już wskazano opinię biegłej dr A. S. (1) z dnia 22 czerwca 2013 roku i stanowiące jej element tłumaczenia sąd uznał za w pełni wiarygodne ( vide:k.1.047-1.073, k.4.234-4.238).

Już w tym miejscu odnotowania wymaga (a to w odniesieniu do treści złożonych w tej sprawie wyjaśnień oskarżonego), że zacytowany bezpośrednio powyżej fragment listu – co oczywiste – nie stanowi przekazywanej jedynie informacyjnie relacji oskarżonego o nieakceptowanym przez niego pomyśle osoby trzeciej; a stanowi skierowane do adresata listu ( (...)) jasne polecenie wykonania konkretnej czynności związanej ze znalezieniem osoby, która z kolei odpłatnie (choć „niedrogo”) wykona ściśle określone w tymże liście czynności; po czym kolejne czynności zmierzające do umożliwienia (...) v. D. zapoznania się z treścią zeznań tej osoby podjąć mieli odpowiednio: adwokat owego „podstawionego” człowieka oraz obrońca oskarżonego. Co więcej, zacytowany powyżej fragment listu jednoznacznie wskazuje na oczekiwaną przez autora tej korespondencji współpracę adresata ( (...)) z dwoma mężczyznami, to jest: z mężczyzną o imieniu (...) oraz z „dobrym kolegą” oskarżonego, który jest „godzien zaufania i dla mnie dużo przetłumaczył i napisał”, a który do (...) ma się zgłosić.

Natomiast M. P. już podczas jego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 07 maja 2012 roku (w godzinach od 16:00 do 16:30) powiedział, co na temat zapisów zamieszczonych w języku niderlandzkim w wyniesionej przez niego korespondencji powiedział mu oskarżony. W szczególności M. P. już w tym momencie stwierdził: „Z tego co wiem to w jednym z listów są cztery punkty (…) w tych wytycznych są punkty dotyczące podstawienia za pieniądze osoby, która weźmie na siebie Tą uprawę marihuany za którą w tej chwili V. (...) odbywa sankcję tymczasowego aresztowania. To co jest w tych listach to ja wiem z przekazu ustnego gdyż V. (...) pisał je po holendersku którego języka nie znam ale co chwila mówił mi mniej więcej co jest tam napisane” ( vide: k.2.173-2.174). Co przy tym istotne, M. P. w treści składanych w przedmiotowej sprawie kolejnych zeznań konsekwentnie twierdził też, że oskarżony kierował do niego konkretne prośby o znalezienie i nakłonienie osoby trzeciej do tego, by przejęła na siebie odpowiedzialność i odbyła karę za przestępstwa zarzucone (...) v. D., przy czym prośby te dotyczyły działań, jakie M. P. miał podjąć samodzielnie, jak i działań, jakie miał podjąć we współdziałaniu z synem oskarżonego ( (...)) oraz z kolegą oskarżonego o imieniu (...). Co więcej, M. P. w złożonych w przedmiotowej sprawie zeznaniach zawarł przekaz dotyczący także tego, co konkretnie oskarżony powiedział świadkowi o warunkach, na jakich ów człowiek mający „wziąć winę na siebie” ( vide:k.4) miałby to uczynić. M. P. zeznawał bowiem, że oskarżony powiedział mu, że ów człowiek miałby za to otrzymać pieniądze w kwocie od 35.000,00 złotych do 40.000,00 złotych za każdy rok odbytej kary pozbawienia wolności ( vide:k.4, k.85; a nadto vide:k.1.900, k.2.446v). M. P. podczas jego przesłuchania przeprowadzonego w toku śledztwa w dniu 06 lipca 2012 roku zeznał nadto: „Chodziło mu o to, że ta osoba miała by zgłosić się do Prokuratury ze swoim obrońcą – opłacanym przez A. (...) i osoba ta miała powiedzieć prokuratorowi, że te wszystkie uprawy stanowiły jej własność, że to ona zajmowała się hodowlą i sprzedażą marihuany, a v. (...) wynajmował jej tylko tą całą halę. (…) Mówił mi jeszcze, że gdy ta osoba złoży wyjaśnienia w Prokuraturze, to jego adwokat miał zabrać protokoły tych wyjaśnień przetłumaczone na język holenderski od tego adwokata wynajętego przez jego syna dla obrony tej osoby. Wtedy v. (...) po zapoznaniu się z tymi protokołami miał by złożyć podobnej treści wyjaśnienia i dzięki temu miał zostać oczyszczony z zarzutów” ( vide:k.85). Zeznania zbieżne z powyższymi (wyartykułowanymi w toku śledztwa) M. P. złożył stając przed sądem ( vide:k.1.900, k.2.444v, k.2.453).

Dokonane bezpośrednio powyżej zestawienie treści dowodu z dokumentu (listu sporządzonego przez oskarżonego, a datowanego na dzień 24 kwietnia 2012 roku) oraz dowodu z zeznań świadka M. P. prowadzi do oczywistej konstatacji o pełnej zbieżności obu tych dowodów. Okoliczność ta – w ocenie sądu – dodatkowo potwierdza wiarygodność zeznań M. P. i rzetelność jego samego, jako źródła dowodowego w przedmiotowej sprawie; jednoznacznie podważa zaś wiarygodność pozostających w sprzeczności z tymi zeznaniami wyjaśnień oskarżanego.

W tym kontekście zwrócić należy uwagę na kilka znamiennych w sprawie okoliczności (będących okolicznościami istotnymi także z punktu widzenia oceny wiarygodności omawianych w tym miejscu zeznań świadka M. P. oraz wyjaśnień (...) (...)).

W pierwszej kolejności dobitnego zaakcentowania wymaga, że dokumenty sporządzone przez (...) (...) (własnoręczne ich sporządzenie sam oskarżany potwierdził), które to dokumenty M. P. w dniu 07 maja 2012 roku wyniósł z Aresztu Śledczego w S., były dokumentami liczącymi łącznie kilka dużych kartek (kilkanaście stronic), zapisanymi przez oskarżonego pismem ręcznym, gęsto, a przy tym w języku niderlandzkim.

Nadto, dobitnego zaakcentowania wymaga, że do przesłuchania M. P., podczas którego przekazał on organom ścigania informacje o tym co powiedział mu oskarżony na temat tego co – w zakresie osoby „do podstawienia” – zamieścił w korespondencji przekazanej świadkowi w celu jej wyniesienia z aresztu, doszło w dniu 07 maja 2012 roku, w godzinach od 16:00 do 16:30, bezpośrednio po opuszczeniu przez M. P. Aresztu Śledczego w S. ( vide: protokół przesłuchania w odpisie na kartach od 2.172 do 2.175). Natomiast do zabezpieczenia wydanych przez M. P. dokumentów, w tym sporządzonego własnoręcznie przez oskarżonego listu datowanego na 24 kwietnia 2012 roku i rozpoczynającego się od słów (...), doszło tego samego dnia w przedziale czasowym od 16:32 do 16:50 ( vide: protokół zatrzymania rzeczy wraz ze spisem i opisem rzeczy na kartach od 23 do 25 oraz zabezpieczone w dniu 07 maja 2012 roku dokumenty umieszczone w foliowej obwolucie oznaczonej jako karta 40A).

Nadto, dobitnego zaakcentowania wymaga również i to, że pierwszego tłumaczenia tej konkretnie korespondencji dokonała w przedmiotowej sprawie tłumaczka A. K. (3), co uczyniła w dniu 13 maja 2012 roku ( vide:k.41); a tłumacz przysięgła dr A. S. (1) tłumaczenia przedmiotowego dokumentu (które to tłumaczenie towarzyszyło wydaniu opinii) dokonała w dniu 22 czerwca 2013 roku ( vide: opinia biegłej dr A. S. (1) wraz z załączonymi tłumaczeniami z języka niderlandzkiego na język polski k.1.047-1.073).

Z powyższego zestawienia czynności (w tym czynności procesowych) wynika zatem, że do przesłuchania M. P. w dniu 07 maja 2012 roku doszło zanim zlecono tłumaczowi dokonanie pierwszego tłumaczenia z języka niderlandzkiego na język polski dokumentów wyniesionych przez M. P. z jednostki penitencjarnej i przekazanych organom ścigania, w tym dokumentu datowanego na dzień 24 kwietnia 2012 roku. M. P. nie mógł zatem w dniu 07 maja 2012 roku pozyskać wiedzy o treści wyniesionych dokumentów z procesowego ich tłumaczenia, bo takowe tłumaczenie wówczas nie jeszcze nie istniało.

W uzupełnieniu powyższego wywodu odnotowania wymaga, że z zeznań M. P. wynika, że nie zna on języka niderlandzkiego, a język niemiecki zna ze szkoły zawodowej oraz z wyjazdów do rodziny, przy czym sam M. P. swoją znajomość języka niemieckiego określił słowami „ja bardziej rozumiem co się mówi w tym języku, niż sam mówię” ( vide:k.2.447v). W tym kontekście zwrócić należy uwagę na okoliczność, że – jak ustalono – M. P. uprzednio pomagał (...) v. D. w tłumaczeniu korespondencji, w tym w sporządzaniu korespondencji w języku polskim. M. P. opisał jak ów proces przebiegał, przy czym – a co szczególnie istotne – nie tylko w świetle zeznań M. P., ale także w świetle zeznań innej osoby również udzielającej oskarżonemu tego rodzaju pomocy (M. M. (1)), faktyczne działania podejmowane w tym przedmiocie przez obu wskazanych świadków jawią się jako proces wręcz mozolny, a przy tym wymagający udziału i istotnego zaangażowania samego oskarżonego. Zeznania M. P. i M. M. (1) (w zakresie omawianej w tym miejscu ich wymowy), jako w pełni logiczne, a przy tym wzajemnie ze sobą korespondujące sąd uznał za odpowiadające prawdzie. W ocenie sądu zeznania obu tych świadków (M. P. i M. M. (1)) w zestawieniu z obszernością dokonanych przez oskarżonego pismem ręcznym zapisów widniejących na dokumentach wyniesionych przez M. P. z Aresztu Śledczego w S. w dniu 07 maja 2012 roku, czynią oczywistą konstatację, że M. P. nie miał obiektywnych możliwości dokonania tłumaczenia z nieznanego mu języka niderlandzkiego na język polski tychże dokumentów (a nawet chociażby jednego z tychże dokumentów) w czasie pomiędzy objęciem ich w posiadanie a przekazaniem ich funkcjonariuszowi (...) po ich wyniesieniu z Aresztu Śledczego w S..

Zdaniem sądu powyżej dokonane zestawienie faktów i ich analiza wskazuje jednoznacznie na wiarygodność złożonych w przedmiotowej sprawie zeznań M. P. i to zarówno w zakresie zawartych w tych zeznaniach informacji dotyczących przekazanych świadkowi relacji oskarżonego na temat zapisów zamieszczonych w sporządzanej przezeń korespondencji, jak i w odniesieniu do zawartych w tych zeznaniach informacji dotyczących faktu i treści kierowania doń przez oskarżonego próśb (w tym w szczególności próśb o podjęcie przez M. P. działań we współdziałaniu z synem oskarżonego oraz z mężczyzną o mieniu (...)) o znalezienie i nakłonienie jakiejś osoby do tego, by skierowała na siebie oskarżanie za czyny zarzucone oskarżonemu oraz by w przyszłości za czyny te odbyła karę.

Po wtóre zamieszczonego w dowodowym dokumencie datowanym na dzień 24 kwietnia 2012 roku zapisu odnoszącego się do prokurator (...) dotyczyły wydane w przedmiotowej sprawie dowody z opinii leksykologicznych ( opinie biegłej dr A. S. (1) - vide:k.1.047-1.073, k.4.234-4.238; k.4.766-4.768, k.4.915v-4.916; opinia łączna biegłej dr A. S. (1) oraz Instytutu (...) w L. vide: k.4.978-4.993, k.5.232-5.262, k.5.303v-5.305v), w tym dwie opinie powyżej już wskazane i częściowo powyżej już omówione.

W pierwszej kolejności odnotowania w tym miejscu wymaga, że z dokonanego przez biegłą dr A. S. (1) tłumaczenia listu datowanego na 24 kwietnia 2012 roku rozpoczynjącego się od słów (...) - które to tłumaczenie towarzyszyło wydaniu opinii pisemnej z dnia 22 czerwca 2013 roku ( vide: opinia biegłej dr A. S. (1) z dnia 22 czerwca 2013 roku wraz z załączonymi tłumaczeniami z języka niderlandzkiego na język polski k.1.047-1.073) – wynika, że w dokumencie tym widnieje (między innymi) następujący zapis: „Nigdy nie zaakceptuję tego aktu tej Pr. (...), ona nie wie, czym się zajmuje [co robi], zrobię z tego wojnę, to jest jedno jedyne, co działa w tym pier…nym kraju. Nienormalne, żeby normalnych ludzi nie karanych wcześniej, normalnych przedsiębiorców zamykać, a bandę M. zostawiać na wolności i może razem z bojownikami i R. tworzą kartel przeciwko mnie. To jest dokładnie to, co zgłosiłem rok temu. Mój plan jest: nasi adwokacie obaj muszą załatwić konfrontację zorganizować razem ze mną do Prokuratora w obecności najwyższego szefa Prokuratorów i wtedy będę wyraźnie mówił o biegu spraw. Ten prokurator powinien zostać załatwiony, z tego powodu że pracuje bardzo głupio od końca do początku [od tyłu do przodu] i ciągle od nowa, ja nie akceptuję tego aktu. To musi się stać szybko, zanim będzie sąd. Dobrzy, twardzi adwokaci to potrafią. Kasacja aktu.” ( vide:k.1.059). Nadto z tłumaczenia dokonanego przez biegłą dr A. S. (1) wynika, że w dokumencie tym widnieje również następujący zapis: „jeżeli kompletnie nic nie działa, to M. musi ten problem twardo [zdecydowanie] zlikwidować” ( vide:k.1.060).

Podkreślenia w tym miejscu wymaga, że w odniesieniu do czasownika „afmaken” użytego w przedmiotowym dokumencie w jego stronie biernej „afgemaakt” (w tłumaczeniu biegła zamieściła podkreślone powyżej na potrzeby niniejszego wywodu słowo „załatwiony”) – jak to powyżej już wskazano – zarówno w opinii biegłego językoznawcy – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) wydanej w dniu 22 czerwca 2013 roku ( vide:k.1.047-1.073, k.4.234-4.238); jak i łącznej opinii Instytutu (...) w L. oraz biegłego językoznawcy – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) z dnia 28 kwietnia 2015 roku ( vide:k k.4.978-4.993, k.5.232-5.262, k.5.303v-5.305v) zawarte zostały zbieżne wnioski, że analiza treści korespondencji poddanej analizie nie daje podstaw do zajęcia jednoznacznego stanowiska w jakim dokładnie znaczeniu słowo to w przedmiotowej korespondencji zostało użyte; przy czym w przywołanej powyżej opinii łącznej Instytutu (...) w L. i biegłego językoznawcy – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) z dnia 28 kwietnia 2015 roku obok stwierdzenia o braku podstaw do zajęcia jednoznacznego stanowiska w jakim dokładnie znaczeniu słowo to w przedmiotowej korespondencji zostało użyte (wykluczenie z gry, pozbawienie wpływu na dalszy bieg spraw; czy też pozbawienie życia), zawarto stwierdzenie o tym, że opiniujący jedynie „skłania się do interpretacji przenośnej ‘zamknąć usta, wyłączyć z gry’ bez intencji dosłownego zabicia kogoś” ( vide:k.5.234). Podkreślenia w tym miejscu wymaga, że w obu tych opiniach, jako jedno ze znaczeń słowa „afmaken” wskazano znaczenie: zabić, pozbawić życia. Co więcej, treści obu tych opinii nie pozostawiają wątpliwości, że opiniujący nie zawarli w nich stwierdzeń wykluczających to, że autor korespondencji datowanej na dzień 24 kwietnia 2012 roku omawianego słowa mógł użyć w znaczeniu: zabić, pozbawić życia. Nadto, a na co zwrócono uwagę już powyżej, wnioski obu omawianych w tym miejscu opinii leksykologicznych wysnute zostały w oparciu wyłącznie o zapisy widniejące w przedmiotowym dokumencie oraz w pozostałych dokumentach poddanych badaniu, będąc wnioskami wysnutymi w oderwaniu od pozostałych przeprowadzonych w sprawie dowodów, w tym w szczególności w oderwaniu od dowodów osobowych.

W tym kontekście odnotowania wymaga, że na rozprawie w dniu 09 września 2014 roku oskarżony (...) v. D. okazał sądowi słownik (...) i (...), którym dysponował, a sąd dokonał oględzin okazanego przedmiotu ( vide:k.4.480, k.3.914v-3.915v; vide nadto: k.3.902-3.909). W przebiegu dokonanych przez sąd oględzin okazanego przez oskarżonego słownika ustalono (między innymi), że na pierwszej zapisanej stronie poddawanej oględzinom książki widnieje zapis: (...). Na kolejnej zapisanej stronie znajduje się powiększona treść zbieżna z tą widniejącą na stronie poprzedzającej oraz autorzy (...). Na kolejnej stronicy widnieją informacje o dacie wydania - 1995, wydawcy - Wiedza (...), oraz dwie daty: najpierw 1995, a w dalszej części zapisów 1977. Następnie na stronie 62. publikacji jednym z zamieszczonych tam wyrazów – haseł jest słowo „afmaken”, po którym zamieszczono następujące zapisy: „ v zakończyć, załatwić; zabić; skrytykować; zich v. iets ~ wykręcić się, uchylić się”.

W tym kontekście odnotowania wymaga, że zarówno z opinii biegłego językoznawcy – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) wydanej w dniu 22 czerwca 2013 roku ( vide:k.1.047-1.073, k.4.234-4.238); jak i z łącznej opinii Instytutu (...) w L. oraz biegłego językoznawcy – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) z dnia 28 kwietnia 2015 roku ( vide:k k.4.978-4.993, k.5.232-5.262, k.5.303v-5.305v) wynika, że jednym ze znaczeń słowa „afmaken” jest znaczenie: zabić, pozbawić życia. Co więcej, również w treści słownika, którym dysponował oskarżony (...) v. D., jako jedno ze znaczeń zamieszczonego w tej konkretnie publikacji słowa – hasła „afmaken” wskazano znaczenie „zabić”. Mając przy tym na uwadze okoliczność, że okazany przez oskarżonego i poddany oględzinom słownik był wydawnictwem wydanym stosunkowo dawno (w 1977 roku), w przedmiotowej sprawie przeprowadzono również dowód z opinii biegłego językoznawcy – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) wydanej w dniu 28 listopada 2014 roku ( vide:k. 4.766-4.768, k.4.915v-4.916) w zakresie ustania, czy, a jeżeli tak, to w jaki sposób ewoluowało znacznie czasownika z języka niderlandzkiego „afmaken”, w tym w jego stronie biernej „afgemaakt”, w okresie od początku XX wieku do chwili obecnej. Z treści przedmiotowej opinii wynika, że znaczenie „afmaken”, jako „wykończyć, zabić” ukierunkowane jest na istoty żywe. W odniesieniu do istot żywych, czy to ludzi, czy zwierząt, czasownik „afmaken” niesie w sobie pierwiastek znaczeniowy „spowodować kres życia” i to znacznie jest obecne w języku od XVII wieku.

Wszystkie wskazane bezpośrednio powyżej opinie leksykologiczne, to jest: opinia biegłego językoznawcy – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) wydana w dniu 22 czerwca 2013 roku ( vide:k.1.047-1.073, k.4.234-4.238); łączna opinia Instytutu (...) w L. oraz biegłego językoznawcy – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) z dnia 28 kwietnia 2015 roku ( vide:k k.4.978-4.993, k.5.232-5.262, k.5.303v-5.305v); jak również opinia biegłego językoznawcy – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) z dnia 28 listopada 2014 roku ( vide:k. 4.766-4.768, k.4.915v-4.916) – w ocenie sądu – były opiniami rzetelnymi, fachowymi, wewnętrznie i wzajemnie niesprzecznymi, a przy tym wyczerpującymi. Co więcej, cechy (w tym w szczególności kompetencje) podmiotów opinie te wydających wskazano już powyżej, przy czym – w ocenie sądu – cechy te (kompetencje) dają gwarancję rzetelności wydanych przez nie w przedmiotowej sprawie opinii. Wobec powyższego opinie te sąd uznał za w pełni wiarygodne. Dobitnego zaakcentowania w tym miejscu wymaga, że żadna ze stron postępowania w toku procesu nie zakwestionowała wniosków żadnej z wyżej wskazanych opinii leksykologicznych.

Ponownego podkreślenia w tym miejscu wymaga, że zabezpieczone w przedmiotowej sprawie w dniu 07 maja 2012 roku dowody z dokumentów i związane z nimi (w szczególności z dokumentem datowanym na 24 kwietnia 2012 roku) opinie leksykologiczne, nie były w tej konkretnie sprawie jedynymi (wyłącznymi) podstawami czynionych przez sąd (w zakresie w tej części uzasadnienia omawianym) ustaleń faktycznych. Jak to powyżej już wskazano, istotnym w sprawie dowodem były zeznania świadka M. P.. Wymieniony świadek opisał bowiem co oskarżony powiedział mu na temat tego, co ma znaleźć się i następnie co już znalazło się w dokumentach ostatecznie przekazanych przez oskarżonego M. P. z przeznaczeniem do ich wyniesienia z aresztu i w dniu 07 kwietnia 2012 roku przez tego konkretnie świadka w istocie z aresztu wyniesionych. Podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 23 kwietnia 2012 roku M. P. stwierdził: „Ja miałem pojechać doi tego mężczyzny razem z synem v. (...)a i przekazać list v. (...)a. W tym liście miało być zlecenie zabójstwa pani prokurator (...) i dwóch funkcjonariuszy policji prowadzących sprawę” ( vide:k.4). Natomiast podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 07 maja 2012 roku oraz podczas kolejnych jeszcze przesłuchań przeprowadzonych w przedmiotowej sprawie M. P. artykułował konsekwentne twierdzenia dotyczące tego co na temat zapisów zamieszczonych w dokumentach następnie wyniesionych przez świadka z aresztu, powiedział mu oskarżony już po faktycznym sporządzeniu tych dokumentów. W szczególności, podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 07 maja 2012 roku (a zatem bezpośrednio po wyniesieniu tych konkretnie dokumentów z jednostki penitencjarnej) M. P. stwierdził: „V. (...) w celi mówił, że chce ‘załatwić’ prokuratorkę prowadzącą jego sprawę oraz dwóch policjantów (...) którzy prowadzą jego sprawę” ( vide:k.2.173). Zeznania w pełni zbieżne z tymi powyżej wskazanymi M. P. złożył przy tym stając przed sądem, kiedy to artykułował konsekwentne przekazy, że (...) v. D., informując świadka o tym co napisał w przedmiotowej korespondencji, w kontekście pani prokurator oraz dwóch funkcjonariuszy prowadzących przeciwko oskarżonemu postępowanie użył słowa „załatwić” ( vide:k.2.454, k.2.454v, k.2.684v).

Zdaniem sądu dokonane bezpośrednio powyżej zestawienie treści dowodu z dokumentu (listu sporządzonego przez oskarżonego, a datowanego na dzień 24 kwietnia 2012 roku) oraz dowodu z zeznań świadka M. P., daje podstawy do konstatacji, że dowody te nie pozostają ze sobą w sprzeczności. W tym kontekście (tytułem podsumowania) zaakcentowania wymaga kilka znamiennych okoliczności.

Po pierwsze – zarówno w opinii biegłego językoznawcy – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) wydanej w dniu 22 czerwca 2013 roku ( vide:k.1.047-1.073, k.4.234-4.238), jak i w łącznej opinii Instytutu (...) w L. oraz biegłego językoznawcy – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) z dnia 28 kwietnia 2015 roku ( vide:k k.4.978-4.993, k.5.232-5.262, k.5.303v-5.305v), będących opiniami uznanymi przez sąd za wiarygodne, zawarto informacje, że jednym ze znaczeń słowa „afmaken” (użytego w piśmie z dnia 24 kwietnia 2012 roku w stronie biernej „afgemaakt”) jest: zabić, pozbawić życia. Co więcej, w słowniku, którym dysponował (i okazał sądowi) oskarżony, jako jedno ze znaczeń słowa – hasła „afmaken” wskazano: zabić.

Po wtóre – z obu tych opinii wynika, że analiza treści dokumentów poddanych badaniu nie daje podstaw do zajęcia jednoznacznego stanowiska w jakim dokładnie znaczeniu słowo „afmaken” (w stronie biernej „afgemaakt”) w jednym z tych dokumentów zostało użyte, a w przywołanej powyżej opinii łącznej Instytutu (...) w L. i biegłego językoznawcy – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) z dnia 28 kwietnia 2015 roku zawarto jedynie stwierdzenie o tym, że opiniujący „skłania się do interpretacji przenośnej ‘zamknąć usta, wyłączyć z gry’ bez intencji dosłownego zabicia kogoś” ( vide:k.5.234). Co jednak szczególnie istotne, treści obu tych opinii nie pozostawiają wątpliwości, że opiniujący nie sformułowali wniosków wykluczających to, że autor korespondencji datowanej na dzień 24 kwietnia 2012 roku omawianego słowa mógł użyć w znaczeniu: zabić, pozbawić życia.

Po trzecie – wnioski obu omawianych w tym miejscu opinii leksykologicznych wysnute zostały w oparciu wyłącznie o zapisy widniejące w przedmiotowym dokumencie (datowanym na 24 kwietnia 2012 roku) oraz w pozostałych dokumentach poddanych badaniu, będąc wnioskami wysnutymi w oderwaniu od pozostałych przeprowadzonych w sprawie dowodów, w tym w szczególności w oderwaniu od dowodów osobowych.

Po czwarte – świadek M. P. w złożonych w przedmiotowej sprawie zeznaniach, w tym w zeznaniach złożonych w dniu 23 kwietna 2012 roku (a zatem w czasie, gdy przedmiotowy list datowany na 24 kwietnia 2012 roku faktycznie jeszcze nie istniał), zawarł konsekwentne przekazy, że (...) v. D. w przedziale czasowym od końca stycznia 2012 roku do 07 maja 2012 roku informował świadka o swych finalnych oczekiwaniach dotyczących (między innymi) pani prokurator (...), w tym artykułował konkretne kierowane do świadka prośby w tym przedmiocie, twierdząc że „trzeba” wskazaną kobietę „mordować” i „zamordować”. Co więcej, również świadek Z. K. w złożonych w przedmiotowej sprawie zeznaniach zawarł konsekwentne przekazy, że (...) v. D. także w kontaktach z nim artykułował treści dotyczące pozbawienia życia prokurator (...) (o czym szczegółowo w dalszej części uzasadnienia) – co istotne – między innymi używając stwierdzenia, że ta prokurator musi być „zamordowany”.

Konkludując, dokonane zestawienie wskazanych powyżej dowodów z dokumentów z dowodami osobowymi, w tym w szczególności z zeznaniami M. P. (mając przy tym na uwadze także treść zeznań Z. K.) – w ocenie sądu – pozwala na jednoznaczne ustalenie, że (...) v. D., formułując (własnoręcznie pisząc) treść listu datowanego na dzień 24 kwietnia 2012 roku, a przy tym używając zamieszczonego w tymże dokumencie niderlandzkiego czasownika „afmaken” w jego stronie biernej „afgemaakt” – użył go w znaczeniu: zabić, pozbawić życia.

Rekapitulując tę część rozważań, przywołane w tej części uzasadnienia (V.5), a przy tym poddane analizie w ich zestawieniu, dowody z dokumentów oraz dowody osobowe (w szczególności zaś zeznania świadka M. P.) – w ocenie sądu - skuteczne podważyły wiarygodność wyjaśnień (...) (...). W szczególności dowody te jednoznacznie podważyły wiarygodność przekazu oskarżonego, jakoby zamieszczone w przedmiotowej korespondencji informacje dotyczące osoby „do podstawienia” miały być jedynie zapisem planów M. P., nieakceptowanych przez oskarżonego; a także jednoznacznie podważyły wiarygodność przekazu oskarżonego, jakoby nigdy nie artykułował oczekiwań dotyczących śmierci (...), a zapis zamieszczony przezeń w przedmiotowej korespondencji dotyczył zdyskredytowania wymienionej osoby psychicznie ( vide:k.713, k.3.914, k.4.815v). Co więcej, opinia biegłego językoznawcy – tłumacza przysięgłego języka niderlandzkiego dr A. S. (1) wydana w dniu 22 czerwca 2013 roku ( vide:k.1.047-1.073, k.4.234-4.238) jednoznacznie podważyła wiarygodność artykułowanych twierdzeń (...) (...), jakoby wyniesione przez M. P. w dniu 07 maja 2012 roku z Aresztu Śledczego w S. dokumenty stanowiły notatki oskarżonego związane z zamiarem zlecenia napisania książki o sytuacji, w jakiej się znalazł. Nadto, wskazana opinia jednoznacznie podważyła wiarygodność artykułowanych twierdzeń (...) (...), jakoby była to korespondencja kierowana do jego obrońcy; przy równoczesnym zapewnieniu oskarżonego, że nigdy nie wysyłał korespondencji drogą nielegalną. Ze wskazanej powyżej opinii wynika bowiem jednoznacznie, że teksty zaczynające się od sformułowań: (...) [Cześć, A.] (24.04.2012), „G. dag A.” [Dzień dobry, A.] (02.05.2012) i (...) (29.04.2012) niewątpliwie stanowią korespondencję skierowaną do innej osoby; przy czym w pismach tych autor posługuje się formami trybu rozkazującego, udziela konkretnych rad, wysuwa sugestie dotyczące działań, jakie odbiorca powinien podjąć ( vide:k.1.049-1.050). Zdaniem sądu sformowania rozpoczynające te konkretnie listy ( (...) – Cześć, A.; „G. dag A.” – Dzień dobry, A.; (...)) czynią oczywistą konstatację, że adresatem tych konkretnie pism była osoba określana przez ich autora, jako (...), a tak właśnie oskarżony określał przecież swojego syna A. (...). Natomiast dokument datowany na 25-29 kwietnia 2012 roku rozpoczynający się od zapisu „ Dla A. za pośrednictwem (...) przyjdzie i słuchać” ( vide:k.1.068), jednoznacznie wskazuje nie tylko na to, że dokument ten – w zamyśle jego autora – miał trafić do (...); ale także i na to, że przekazanie tego konkretnie pisma miało nastąpić przez pośrednika oznaczonego, jako „(...)”, przy czym oznaczenie to odpowiada pierwszym literom imienia i nazwiska M. P.. Nadto wskazane powyżej dowody skutecznie podważyły twierdzenia (...) (...), jakoby musiał on napisać pod dyktando M. P., po holendersku, to co M. P. mówił mu o osobie do podstawienia, twierdząc: „P. dyktował to, co zostało napisane w brudnopisie, a ja miałem pisać. Zrobiłem to pod presją z jego strony, żeby go zadowolić i żeby nie mieć problemów w celi” ( vide:k.3.503v). Dodał, że stąd tego rodzaju zapis w dokumencie skradzionym przez M. P. ( vide:k.3.503v). Z przywołanej już powyżej opinii leksykologicznej bieglej dr A. S. (1) wynika bowiem jednoznacznie, że żaden fragment analizowanych tekstów nie sprawia wrażenia pisanego niespontanicznie, a pod czyjeś dyktando. Nigdzie nie widać wyraźnej zmiany rymu tekstu, nie zmieniają się sformułowania ani sposób wyrażania myśli ( vide:k.1.049). Zdaniem sądu, oskarżony (...) v. D. artykułując wszystkie bezpośrednio powyżej wskazane twierdzenia, będące twierdzeniami z powodów powyżej wskazanych uznanymi za nieodpowiadające prawdzie, czytelnie zmierzał do uniknięcia odpowiedzialności karnej za faktycznie podjęte przestępcze działania; w tym artykułując ostatnie z powyżej przywołanych twierdzeń (o rzekomym pisaniu pod dyktando M. P.) stanowiło w istocie, jakże przy tym nieudolną, próbę wytłumaczenia sądowi zawarcia w dokumentach sporządzonych własnoręcznie przez oskarżonego informacji jednoznacznie świadczących o fakcie popełnienia przez niego przestępstwa. Odnotowania w tym miejscu wymaga, że oskarżony (...) v. D. w przedmiotowej sprawie artykułował też twierdzenia, że w sprawie tej na etapie śledztwa zabezpieczony został i w aktach znajdował się dokument w języku polskim napisany przez M. P., który zawierał wywód dotyczący tego, jak można za kogoś przejąć winę i karę (a z którym oskarżony miał zapoznać się przeglądając akta na etapie śledztwa) ( vide:k.2.288, k.2.452), przy czym – a co wymaga podkreślenia – ani oskarżony, ani też jego obrońca w tym zakresie żadnego wniosku w sprawie nie złożyli. I to twierdzenie oskarżonego sąd uznał za nieodpowiadające prawdzie, a stanowiące nieudolną próbę zdyskredytowania świadka M. P.. W aktach sprawy (w zakresie dotyczącym prowadzonego śledztwa) nie znajduje się bowiem żaden dokument (w znaczeniu: protokół z czynności), który wskazywałby na zabezpieczenie i zaliczenie w poczet materiału dowodowego sprawy dokumentu odpowiadającego opisowi przedstawionemu przez oskarżonego; przy czym prokurator oświadczył, że wszystkie dowody z dokumentów przekazał sądowi wraz z aktem oskarżenia.

W konkluzji, w zakresie w tym miejscu omawianym, w oparciu analizę i ocenę dowodów powyżej przywołanych sąd ustalił, że: jeden z dokumentów przekazanych przez (...) (...) M. P. z prośbą o ich wyniesienie z Aresztu Śledczego w S., a mianowicie ten datowany na 24 kwietnia 2012 roku, rozpoczynający się od słów (...) w tłumaczeniu: „Cześć, A.”, będący listem, zawierał w swej treści – między innymi – zapis, który w tłumaczeniu z języka niderlandzkiego na język polski brzmiał: „Przyjdzie do Ciebie skreślenie pewien mój dobry kolega, jeden z niewielu, który był godzien zaufania i dla mnie dużo przetłumaczył i napisał. Razem z M. dobrze słuchajcie, ma dobre plany i kontakty i zróbcie proszę. Wie dużo o moim przypadku poprzez tłumaczenia i pomoc. Następne punkty, które zaraz napiszę, musisz wykonać! -/- 1. Znajdą dobrego mężczyznę, który weźmie na siebie moją winę [mój dług] i niedrogo -/- 2. Adw. tego mężczyzny pójdzie do Prok. z tym mężczyzną, co ten mężczyzna powie, to zapisze jego adw. dla mojego adw., a mój adw. przekaże to mnie, żebym powiedział to samo -/- 3. Ja powiem potem to samo co ten mężczyzna.” ( k.1.059-1.060). Nadto dokument ten zawierał w swej treści – między innymi – zapisy, które w tłumaczeniu z języka niderlandzkiego na język polski brzmiały: „Nigdy nie zaakceptuję tego aktu tej Pr. (...), ona nie wie, czym się zajmuje [co robi], zrobię z tego wojnę, to jest jedno jedyne, co działa w tym pier…nym kraju. Nienormalne, żeby normalnych ludzi nie karanych wcześniej, normalnych przedsiębiorców zamykać, a bandę M. zostawiać na wolności i może razem z bojownikami i R. tworzą kartel przeciwko mnie. To jest dokładnie to, co zgłosiłem rok temu. Mój plan jest: nasi adwokacie obaj muszą załatwić konfrontację zorganizować razem ze mną do Prokuratora w obecności najwyższego szefa Prokuratorów i wtedy będę wyraźnie mówił o biegu spraw. Ten prokurator powinien zostać załatwiony, z tego powodu że pracuje bardzo głupio od końca do początku [od tyłu do przodu] i ciągle od nowa, ja nie akceptuję tego aktu” ( k.1.059) oraz „(…) jeżeli kompletnie nic nie działa, to M. musi ten problem twardo [zdecydowanie] zlikwidować” ( k.1.060). Sąd ustalił nadto, że użytego w tymże piśmie słowa z języka niderlandzkiego słowa „afmaken” w jego stronie biernej „afgemaakt”, w tłumaczeniu określonego, jako „załatwić” (...) v. D. użył w znaczeniu: zabić, pozbawić życia.

V.6.

Analiza kwestii wielorodzajowości próśb kierowanych przez oskarżonego do M. P., będących prośbami ukierunkowanymi na bieg postępowania przygotowawczego prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w S. pod numerem V Ds. 48/11 – między innymi – przeciwko (...) v. D. oraz prośbami ukierunkowanymi na podmioty faktycznie postepowanie to prowadzące, a konkretnie na nadzorującego to postępowanie prokuratora (prokurator (...)) oraz na prowadzących to postępowanie dwóch funkcjonariuszy (...) (E. K. (1) i A. W. (1)).

Na wstępie tej części rozważań – w uzupełnieniu rozważań zamieszczonych w punktach od V.2 do V.5 niniejszego uzasadnienia – odnotowania wymaga, że M. P. w złożonych w przedmiotowej sprawie zeznaniach zawarł czytelne, a przy tym konsekwentne przekazy dotyczące kwestii detektywa. M. P. w toku kolejnych jego przesłuchań konsekwentnie twierdził bowiem, że (...) v. D. chciał, by został wynajęty detektyw, który miał śledzić prokuratora i policjantów, miał szukać na nich „haków”, „brudów” ( vide:k.5, k.2.171, k.656-657, k.2.453v), o czym oskarżony pisał w listach przesyłanych do swojego syna za pośrednictwem obrońcy ( vide:k.2.171, k.2.455v). M. P. w złożonych zeznaniach zawarł nadto czytelne przekazy, że – według relacji oskarżonego – wynajęcie detektywa miało na celu skompromitowanie prokuratora i policjantów ( vide:k.86), przy czym świadek stwierdził, że nie wie, czy (...) v. D. detektywa w istocie wynajął ( vide:k.2.171, k.2.455v).

W tym kontekście odnotowania wymaga, że w treści złożonych w przedmiotowej zeznań świadkowie R. S. ( vide:k.69-75, 2.288v-2.291v, k.2.331v-2.338, k.4.692v) oraz jej mąż – A. S. (2) ( vide:k.78-82, k.3.802v-3.804) zawarli informacje o zaobserwowaniu przez A. S. (2) mężczyzny z aparatem fotograficznym, który znajdował się w bezpośrednim sąsiedztwie domu zamieszkiwanego przez A. S. (2) i R. S., a którego zachowanie A. S. (2) uznał za podejrzane. Nadto odnotowania wymaga, że w treści swych zeznań świadek E. K. (1) ( vide:k.90-92, k.3.013v-3.017, k.4.231v) zawarł informacje o fakcie sfotografowania jego i jego żony podczas spaceru w okolicy miejsca zamieszkania świadka, a także o incydencie z samochodem świadka (związanym z niedokręconymi śrubami mocującymi koła).

Zdaniem sądu zarówno zeznania M. P., jak i zeznania świadków (...), A. S. (2) oraz E. K. (1) – w zakresach odnoszących się do kwestii powyżej wskazanych – były zeznaniami zgodnymi z prawdą. Świadek M. P. logicznie, rzeczowo, a przy tym konsekwentnie relacjonował w swych zeznaniach przekazywane mu przez (...) (...) jego stanowisko odnośnie potrzeby wynajęcia detektywa, który miałby pozyskać informacje kompromitujące wskazanych powyżej funkcjonariuszy publicznych (prokuratora oraz funkcjonariuszy policji). Natomiast R. S. logicznie, rzeczowo, a przy tym konsekwentnie opisała (w omawianym w tym miejscu zakresie) relację przekazaną jej przez jej męża – A. S. (2). Natomiast świadkowie A. S. (2) i E. K. (1) – także logicznie, rzeczowo i konsekwentnie – w treści złożonych zeznań przedstawili poczynione przez siebie obserwacje.

Dobitnego zaakcentowania w tym miejscu wymaga, że – nie kwestionując szczerości twierdzeń wskazanych świadków: (...), A. S. (2) i E. K. (1) – zdaniem sądu brak podstaw do powiązania opisanych przez świadków wydarzeń (tych wskazanych powyżej) z osobą oskarżonego (...) (...). Nadto o braku podstaw do powiązania z osobą oskarżonego (...) (...) jednego ze zdarzeń odpisanych przez E. K. (3) dodatkowo świadczą zeznania złożone w sprawie przez świadka M. C. (2) ( vide:k.642-644, k.4.257-4.258). Zeznania tego świadka sąd uznał za odpowiadające prawdzie, a to wobec braku dowodu przeciwnego, który ich wiarygodność skutecznie by podważył.

Przechodząc do zasadniczych rozważań – jak to powyżej już wykazano (w oparciu o analizę i ocenę dowodów dokonaną przez sąd, a przedstawioną w punktach od V.2 do V.5 niniejszego uzasadnienia oraz w punkcie V.6 bezpośrednio powyżej) oskarżony (...) v. D. w jego relacjach z M. P. wyartykułował prośby wskazujące na wolę wielorodzajowego (a przy tym nielegalnego) oddziaływania na bieg postępowania przygotowawczego prowadzonego pod numerem V Ds. 48/11 – między innymi – przeciwko (...) v. D.; w tym wielorodzajowego oddziaływania na podmioty faktycznie postepowanie to prowadzące, a konkretnie na nadzorującego to postępowanie prokuratora (R. S.) oraz prowadzących to postępowanie dwóch funkcjonariuszy (...) (E. K. (1) i A. W. (1)).

Jak to powyżej wykazano (...) v. D. podjął zachowania, które uruchomić miały łańcuch działań innych osób, które to działania finalnie doprowadzić miały z kolei do tego, by inna osoba w treści złożonych fałszywych zeznań przyznała się do popełnienia przestępstw narkotykowych zarzucanych (...) v. D. w postępowaniu V Ds. 48/11. Nadto powyżej wykazano, że (...) v. D. podjął zachowania, które uruchomić miały łańcuch działań innych osób, które to działania finalnie doprowadzić miały także do tego, by wynajęty detektyw pozyskał informacje kompromitujące prokurator (...) oraz dwóch funkcjonariuszy (...) prowadzących postępowanie w sprawie V Ds. 48/11. W tym kontekście przywołać w tym miejscu należy zawarte w zeznaniach M. P. – w ocenie sądu w pełni wiarygodne – twierdzenie wyartykułowane przezeń podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 06 lipca 2012 roku, kiedy to stwierdził on: że oskarżony „Wspominał także, że trzeba wynająć prywatnego detektywa, aby śledził panią prokurator oraz policjantów prowadzących jego sprawę, co miało na celu skompromitowanie tych osób. V. (...) myślał, że z nowym prokuratorem jego obrońca jakoś się ułoży” ( vide:k.86).

Zdaniem sądu ustalona w przedmiotowej sprawie, a przedstawiona powyżej aktywność (...) (...) jednoznacznie wskazuje, że oczekiwaniami jego było objęte zarówno „podstawienie” osoby trzeciej, która przejęłaby na siebie odpowiedzialność za zarzucone (...) v. D. w sprawie V Ds. 48/11 przestępstwa narkotykowe; ale także – a co równie istotne – skompromitowanie podmiotów faktycznie prowadzących postępowanie V Ds. 48/11 i skutek tegoż, a mianowicie odsunięcie od tejże sprawy prokurator (...). Co więcej, z odsunięciem prokurator (...) od śledztwa w sprawie V Ds. 48/11 (...) v. D. wiązał nadzieję na porozumienie się jego obrońcy z nowym prokuratorem („ułożenie się” – vide:k.86).

Co jednak wymaga dobitnego zaakcentowania, oskarżony nie ograniczył swej aktywności ukierunkowanej na podmioty faktycznie prowadzące śledztwo w sprawie V Ds. 48/11 do zachowań bezpośrednio powyżej wskazanych. Jak to bowiem jednoznacznie wykazano w punktach V.2., V.4. i V.5. niniejszego uzasadnienia, (...) v. D. podjął bowiem także zachowania, które uruchomić miały łańcuch działań innych osób, które to działania finalnie doprowadzić miały z kolei do tego, by prokurator (...) oraz dwaj funkcjonariusze policji prowadzący to konkretnie postępowanie zostali pozbawieni życia. Przywołania w tym miejscu wymagają konkretne twierdzenia wyartykułowane – w aspekcie w tym miejscu omawianym – przez świadka M. P., będące twierdzeniami (z powodów szczegółowo powyżej już wyłożonych) uznanymi przez sąd za odpowiadające prawdzie. I tak, podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 23 kwietnia 2012 roku M. P. (relacjonując skierowany doń przekaz oskarżonego) zeznał, że zabójstwo wskazanych powyżej funkcjonariuszy publicznych miało się dokonać wtedy „jak będzie źle w jego tj. v. (...)a sprawie” ( vide:k.4); przy czym „dla niepoznaki zabójstwo czy zabójstwa miały być dokonane po pewnym czasie od zakończenia sprawy tak aby tego zdarzenia nikt nie wiązał ze sprawą v. (...)a” ( vide:k.4-5). Podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 08 maja 2012 roku M. P. zeznał, że oskarżony powiedział: „że jeżeli wyrok będzie zbyt wysoki według jego oceny to on powiedział, cytuję ‘to mordować Panią Prokurator’” ( vide:k.2.169). Twierdzenia zbieżne z tymi wyżej przywołanymi M. P. artykułował także podczas kolejnych jego przesłuchań w toku postępowania przygotowawczego i sądowego w przedmiotowej sprawie ( vide:k.85-86, k.87, k.656-657, k.2.453v, k.2.685v).

Zdaniem sądu przedstawione bezpośrednio powyżej rozważania uzasadniają konstatację, że podejmowane przez (...) (...) zachowania ukierunkowane na podmioty faktycznie prowadzące śledztwo w sprawie V Ds. 48/11 (te zachowania, które podejmował on w bezpośrednich relacjach z M. P.) były nie tylko aktywnością wielopłaszczyznową, ale także ujawniającą różne cele przyświecające oskarżonemu w tym czasie, gdy konkretnie twierdzenia (omawiane w tej części uzasadnienia) artykułował. I tak, z jednej strony aktywność ta niewątpliwie doprowadzić miała do skompromitowania wskazanych funkcjonariuszy publicznych i w konsekwencji do odsunięcia prokurator (...) od śledztwa w sprawie V Ds. 48/11 (z czym oskarżony wiązał możliwość porozumienia się jego obrońcy z nowym prokuratorem); z drugiej zaś strony aktywność ta niewątpliwie finalnie doprowadzić miała – w przypadku niezgodnego z oczekiwaniami oskarżonego biegu sprawy V Ds. 48/11 – do spowodowania śmierci zarówno prokurator (...), jak i dwóch funkcjonariuszy (...) prowadzących postępowanie w sprawie V Ds. 48/11, to jest A. W. (1) i E. K. (1).

V.(...).

Weryfikacja wiarygodności wyjaśnień oskarżonego (...) (...) w zakresie powyżej niedokonanym , w tym w szczególności (choć nie wyłącznie) w zakresie, w jakim oskarżony negował swe sprawstwo, podejmując próby podważenia dowodu z zeznań świadka M. P. (oraz Z. K., do czego w tym miejscu odniesiono się jedynie częściowo).

Po pierwsze – oskarżony (...) v. D., składając w przedmiotowej sprawie wyjaśnienia twierdził, że plany opisywane przez M. P. w składanych przez niego zeznaniach, to w istocie terrorystyczne plany i propozycje nie oskarżonego, a M. P. uzgadniane przez niego ze Z. K. ( vide:k.712, k.713, k.719, k.2.337, k.2.686, k.2.686v, k.3.212v, k.3.503); które to plany M. P. miał omawiać ze Z. K. w dniach 26 kwietnia 2012 roku oraz 06 maja 2012 roku, kiedy to oskarżony nie poszedł na spacer oraz jeszcze raz „w międzyczasie” ( vide:k.3.213); przy czym zaniechanie pójścia na spacer przez oskarżonego w dniu 26 kwietnia 2012 roku wiązało się z jego złym stanem zdrowia, uniemożliwiającym mu skorzystanie ze spaceru.

Oskarżony przekonywał nadto, że gdy M. P. w końcu listopada 2011 roku lub na początku grudnia 2012 roku pojawił się w celi oskarżonego, to „pierwsze co powiedział do mnie to było, że można by było przygotować bomby z nawozu rolniczego, który rolnicy rozrzucają na polu. (…) Próbował mnie nakłaniać, a właściwe zmuszać do tego, abym napisał do mojego syna, żeby mój syn pojawił się z takimi wielkimi zbiornikami, czy workami o pojemności 500 kilogramów, z traktorami i ładowarką czołową, żeby zrównać z ziemią areszt i sąd” ( vide:k.3.068v, vide nadto:k.3.212v). Oskarżony przekonywał nadto, że M. P. opowiadał mu również o tym, że załatwienie podłożenia bomby pod samochodem, to nie jest problem, żeby to zorganizować ( vide:k.3.068v). (...) v. D. przekonywał przy tym, że M. P. powiedział oskarżonemu, że nie może on z nikim o tych planach rozmawiać ( vide:k.4.816).

Oskarżony stwierdził jednak, że w okolicach maja, czerwca 2012 roku zgłosił ten fakt wychowawcy ( vide:k.3.068v).

Oskarżony stanowczo twierdził przy tym, że o osobach mających te plany terrorystyczne poinformował wychowawcę w areszcie – panią A. zanim jeszcze został poinformowany o prowadzonym przeciwko niemu w tym zakresie postępowaniu; a czego nie uczyniłby gdyby to były jego plany ( vide:k.2.337).

Przekonywał, że kilkanaście razy wiosną 2012 roku zgłaszał wychowawcy R. C. (2), że nie chce chodzić na spacery ze Z. K. ( vide:k.3.073).

(...) v. D. przekonywał, że gdy P. i S.-K. przedstawiali mu swoje propozycje, to „ja cały czas się śmiałem żeby nasze relacje były dobre, żeby nie było problemów miedzy nami. Ja nigdy nie wypowiadałem się tak jak twierdzą P. i K.” ( vide:k.4.815v-4.816).

Zdaniem sądu przywołane bezpośrednio powyżej wyjaśnienia oskarżonego jawią się jako nielogiczne albowiem oskarżony w treści tychże swych wyjaśnień przekonywał o zrealizowaniu przez M. P. zachowań, które – gdyby w istocie miały zostać podjęte – byłyby zachowaniami w świetle zasad doświadczenia życiowego skrajnie nieracjonalnymi. Jak to bowiem powyżej wskazano, oskarżony składając w przedmiotowej sprawie wyjaśnienia nie tylko zawarł w nich przekaz, że M. P. w złożonych w przedmiotowej sprawie zeznaniach opisał plany nie oskarżonego, a własne (dodatkowo uzgadnianie ze Z. K.); ale – co istotne – przekonywał nadto, że M. P. bezpośrednio po osadzeniu w celi z oskarżonym próbował nakłonić (...) (...), a nawet „zmuszać do tego” ( vide:k.3.068v), by oskarżony napisał do syna, by ten z kolei pojawił się z wielkimi zbiornikami, czy workami o pojemności 500 kilogramów, z traktorami i ładowarką czołową, żeby zrównać z ziemią areszt i sąd ( vide:k.3.068v). Zdaniem sądu ów skrajny wręcz brak logiki tych konkretnie twierdzeń (...) (...) jednoznacznie dyskredytuje ich wiarygodność. W ocenie sądu oskarżony, artykułując te konkretnie swe wyjaśnienia, podjął kolejną – jakże przy tym nieudolną – próbę zdyskredytowania M. P., jako rzetelnego źródła dowodowego w przedmiotowej sprawie, a w konsekwencji podważenia wiarygodności złożonych przez wymienionego świadka zeznań, czym oskarżony finalnie zmierzał do uniknięcia odpowiedzialności karnej za faktycznie podjęte przestępcze działania.

W kontekście treści wyjaśnień oskarżonego przywołania w tym miejscu wymagają zeznania przesłuchanych w charakterze świadków wychowawców pracujących w Areszcie Śledczym w S.: A. W. (2) ( vide:k.4.263-4.264v)oraz R. C. (2) ( vide:k.4.261v-4.263).

A. W. (2) zeznała, że oskarżony wielokrotnie przebywał na Oddziale II, na którym świadek pracuje i to zarówno przed wpłynięciem aktu oskarżenia w przedmiotowej sprawie, jak i (następnie) po wpłynięciu tego aktu oskarżenia ( vide:k.4.263). Świadek A. W. (2) podała, że zanim wpłynął akt oskarżenia w przedmiotowej sprawie, to nie słyszała, żeby oskarżony mówił cokolwiek o knuciu intryg przez innych osadzonych ( vide:k.4.263v); równocześnie stwierdzając, że oskarżony był osobą wymagającą częstego kontaktu z wychowawcą ( vide:k.4.263v). Świadek zeznała jednak, że oskarżony mówił o knuciu intryg dopiero po tym, jak wpłynął przeciwko niemu akt oskarżenia w tej sprawie; przy czym świadek stwierdziła, że relacja oskarżonego w tym zakresie „chyba” dotyczyła tego, że ktoś miał mu coś dopisać do listów ( vide:k.4.263v). Dodała, że wydaje jej się, że oskarżony skarżył się też na M. P., że ten miał mu zabrać listy wychodząc z więzienia, jednakże świadek z całą pewnością stwierdziła, że oskarżony rozmawiał z nią na ten temat już po sformułowaniu przeciwko niemu aktu oskarżenia w przedmiotowej sprawie (tego dotyczącego osoby pani prokurator) ( vide:k.4.264).

Natomiast świadek R. C. (2) zeznał: „oskarżony nie mówił nic co wskazywałoby na to, że obawia się Z. K.” ( vide:k.4.263). Wskazał, że nie kojarzy, by oskarżony prosił go o to, by mógł nie wychodzić na spacery ze Z. K. ( vide:k.4.262v). W treści złożonych w przedmiotowej sprawie zeznań R. C. (2) stwierdził nadto, że nie przypomina sobie, by oskarżony w rozmowach ze świadkiem artykułował jakiekolwiek twierdzenia wskazujące na to, że obawia się M. P. ( vide:k.4.263). R. C. (2) zeznał, że pamięta skargi składane przez oskarżonego w czasie pobytu w areszcie, podkreślając jednak że dotoczyły one przede wszystkim kwestii materialnych, zdrowotnych oraz poziomu socjalnego w areszcie ( vide:k.4.261v), przy czym „chyba” nie dotyczyły one niewychodzenia na spacery ze Z. K. ( vide:k.4.262v). Dodał, że pamięta rozmowy z (...) (...) dotyczące M. P., które dotyczyły jakichś dokumentów, podkreślając jednak, że były to romowy przeprowadzone przez oskarżonego już po opuszczeniu aresztu przez M. P., przy czym świadek nie był w stanie podać czego dokładnie rozmowy te dotyczyły oraz czy miały miejsce przed, czy po rozmowach, jakie ze świadkiem przeprowadzili policjanci sondując, czy uważa on oskarżonego za osobę zdolną do spełnienia pogróżek ( vide:k.4.261v, k.4.262, k.4.262v, k.4.263).

Zdaniem sądu bezpośrednio powyżej przywołane zeznania świadków A. W. (2) oraz R. C. (2), jako zeznania logiczne, rzeczowe oraz wewnętrznie niesprzeczne zasługiwały na miano dowodów w pełni wiarygodnych. Świadkowe ci w treści złożonych w przedmiotowej sprawie zeznań odnosili się bowiem do kwestii związanych z wykonywanymi czynnościami zawodowymi, nie mając żadnych racjonalnych podstaw ku temu, by w tych konkretnie zakresach świadczyć fałszywie. Odnotowania w tym miejscu wymaga, że z treści dokumentu nadesłanego z Aresztu Śledczego w S., a datowanego na dzień 09 kwietnia 2014 roku ( vide:k.2.664) wynika jednoznacznie, że wychowawcą o imieniu A., na którego powoływał się oskarżony była A. W. (2), pełniąca służbę na Oddziale II Aresztu Śledczego w S., gdzie (...) v. D. był osadzony: od 06 kwietnia 2011 roku do 18 maja 2011 roku, od 13 czerwca 2011 roku do 17 czerwca 2011 roku, od 19 czerwca 2011 roku do 23 marca 2012 roku, od 15 maja 2013 roku do 03 lipca 2013 roku oraz od 25 lipca 2013 roku do daty sporządzania przedmiotowego dokumentu, to jest do dnia 09 kwietnia 2014 roku. Rzetelność przedmiotowego dokumentu, w tym danych w jego treści zawartych, nie budziła najmniejszych nawet wątpliwości sądu, co determinowało uznanie tego konkretnie dowodu z dokumentu za wiarygodny.

Wyjaśnieniom oskarżonego powyżej przywołanym przeczą zeznania świadka A. W. (2). Zdaniem sądu, gdyby bowiem w istocie – jak przekonuje oskarżony – jeszcze przed pozyskaniem przez niego wiedzy o skierowaniu przeciwko niemu postępowania w przedmiotowej sprawie poinformował on wychowawcę - A. W. (2) o planach terrorystycznych innych osadzonych, to niewątpliwie wskazana funkcjonariuszka Służby Więziennej okoliczność tego rodzaju zapamiętałaby, a to z uwagi właśnie na treść przekazu. Tymczasem świadek A. W. (2) stając przed sądem stanowczo stwierdziła, że nie słyszała, by przed wpłynięciem aktu oskarżenia w przedmiotowej sprawie oskarżony mówił cokolwiek o knuciu intryg przez innych osadzonych. Co więcej, świadek ta pamiętała (i okoliczność tę, jako pewną zawarła w złożonych zeznaniach), że oskarżony o takowym knuciu intryg mówił jej, jednakże czynił to dopiero po skierowaniu przeciwko niemu aktu oskarżenia w przedmiotowej sprawie. Odnotowania w tym miejscu wymaga, że zeznania złożone przez świadka A. W. (2) w omawianym w tym miejscu zakresie korespondują z treścią przywołanego już powyżej dokumentu pochodzącego z Aresztu Śledczego w S., a datowanego na dzień 09 kwietnia 2014 roku ( vide:k.2.664), w którym wskazano – między innymi - że w dokumentacji Aresztu Śledczego w S. nie stwierdzono interwencji (...) (...) lub jego obrońcy w przedmiocie rzekomych planów terrorystycznych, które komunikowane miały być oskarżonemu przez współosadzonych; nie stwierdzono również wniosku osadzonego lub jego obrońcy w przedmiocie przeniesienia (...) v. D. do innej celi mieszkalnej. Zeznania tego świadka korespondują nadto z dowodem z dokumentu datowanym na dzień 04 czerwca 2014 roku ( vide:k.3.260), w którym wskazano – między innymi – że w żadnej dokumentacji Aresztu Śledczego w S. nie odnotowano sprzeciwu, skargi lub prośby osadzonego (...) (...) mającej na celu spowodowanie realizacji spacerów w innej grupie spacerowej niż Z. K.. Jak to już powyżej wskazano, rzetelność przedmiotowych dokumentów, w tym danych w ich treści zawartych, nie budziła najmniejszych nawet wątpliwości sądu, co determinowało uznanie tych konkretnie dowodów z dokumentów za wiarygodne. W ocenie sądu powyżej dokonane zestawienie wyjaśnień oskarżonego z jednej strony z zeznaniami świadka A. W. (2) oraz z wyżej przywołanymi dowodami z dokumentów z drugiej strony – jednoznacznie wskazuje, że oskarżony nie mówił prawdy przekonując sąd o tym, że o planach terrorystycznych innych osadzonych poinformował wychowawcę – A. zanim został poinformowany o prowadzonym przeciwko niemu postępowaniu (co – w jego ocenie – miało przesądzać o jego niewinności, gdyż nie czyniłby tego, gdyby to były jego plany). Wiarygodność tych konkretnie twierdzeń (...) (...) została bowiem skutecznie podważona treścią powyżej przywołanych, a ocenionych jako w pełni wiarygodne, zeznań świadka A. W. (2) korespondujących z wyżej przywołanymi dowodami z dokumentów.

Co więcej – jak ustalono – (...) v. D., przebywając w Areszcie Śledczym w S., składał formalne, pisemne skargi, które każdorazowo w trybie do tego przewidzianym były rozpoznawane ( vide:k.4.541, k.4.542-4,548, k.4.549, k.4.560-4.562, k.4.788, k.4.789, k.4.790-4.791, k.4.792, k.4.793-4.795). Dobitnie podkreślić w tym miejscu trzeba, że w treści żadnej z tychże skarg, w tym w treści dwóch skarg skierowanych do Ambasady K., które miały być sporządzone odpowiednio 09 lutego 2012 roku oraz 09 września 2012 roku oskarżony nie podniósł ani kwestii artykułowania wobec niego przez współosadzonych planów terrorystycznych, ani też nieuwzględnienia jego licznych próśb o spowodowanie, by mógł nie odbywać spacerów ze Z. K..

Nadto, w uzupełnieniu powyższego wywodu, odnotowania w tym miejscu wymaga, że z wyżej już przywołanego, a datowanego na dzień 04 czerwca 2014 roku dokumentu z Aresztu Śledczego w S. ( vide:k.3.260) wynika, że w dokumentacji medycznej osadzonego (...) v. D. nie odnotowano, by bezpośrednio przed dniem 26 kwietnia 2012 roku zgłaszał on dolegliwości zdrowotne, które w konsekwencji skutkowałyby brakiem możliwości realizacji spaceru przez osadzonego w dniu 26 kwietnia 2012 roku.

Po wtóre – oskarżony (...) v. D. w treści składanych w przedmiotowej sprawie wyjaśnień przekonywał, że M. P. wiedział, że w nagrodę za złożenie obciążających oskarżonego zeznań zostanie zwolniony z aresztu i tak się stało ( vide:k.3.212v) oraz że był on nakierowywany oraz stymulowany najprawdopodobniej przez prokuratora w S. ( vide:k.3.504).

Zdaniem sądu zgromadzone w przedmiotowej sprawie dowody jednoznacznie podważyły wiarygodność powyższych twierdzeń oskarżonego, wskazując że twierdzenia te były zupełnie pozbawione racjonalnych podstaw. Świadczą o tym nie tylko zeznania złożone w przedmiotowej sprawie przez świadka M. P., ale także – a co szczególnie istotne – korespondujące z nimi zeznania przesłuchanej w charakterze świadka (...) oraz dowody z dokumentów z akt sprawy prowadzonej przeciwko M. P. i innym wówczas podejrzanym, a następnie oskarżonym w tejże sprawie (numery prokuratorskie V Ds. 69/11 i następnie V Ds. 9/41, numer sądowy II K 48/14).

Konkretyzując, M. P. – odnośnie kwestii uchylenia mu aresztu – zeznał, że początkowo w swojej własnej sprawie stosował się do linii obrony zaproponowanej mu przez jego obrońcę i nie przyznawał się do popełnienia zarzuconych mu czynów, jednakże kiedy minęło sześć miesięcy, a on nadal przebywał w areszcie, to doszło do sprzeczki pomiędzy nim i jego z obrońcą, po której obrońca zrezygnował z jego obrony; wówczas M. P. napisał do pani prokurator prosząc o ponowne przesłuchanie, podczas którego przyznał się do popełnienia zarzuconych mu czynów i złożył wyjaśnienia, w których opisał przebieg wydarzeń i na końcu do protokołu złożył wniosek o uchylenie aresztu i zastosowanie poręczenia majątkowego w kwocie 20.000,00 złotych i dozoru policji; po czym doszło do jego zwolnienia, a areszt opuścił w dniu 07 maja 2012 roku ( vide:k.84). M. P. konsekwentnie twierdził, że o planach (...) (...) (tych dotyczących pani prokurator i dwóch funkcjonariuszy (...)) najpierw poinformował (...) w związku z dozorowaniem przez tę formację jego widzenia z rodziną, a dopiero następnie prokurator (...) ( vide:k.86, k.2.454v, k.2.682, k.2.685v). Co jednak w tym kontekście szczególnie istotne, M. P. w złożonych w przedmiotowej sprawie zeznaniach zawarł jasny przekaz, że o planach (...) (...) powiedział przesłuchującej go jako podejrzanego w jego własnej sprawie prokurator (...) już po tym, jak wymieniona prokurator po złożeniu przez niego szczerych wyjaśnień powiedziała mu, że areszt zostanie mu uchylony po wpłaceniu kaucji; a zatem powiedział jej o tym już po tym gdy uzyskał pewność, że „wyjdzie za kaucją” ( vide:k.1.901, k.2.445v, k.2.448, k.2.681v). Nadto, a co w omawianym kontekście także szczególnie istotne, M. P. w złożonych w przedmiotowej sprawie zeznaniach zawarł jasny przekaz, że prokurator (...) powiedziała mu, że w ogóle nie może z nim na ten temat rozmawiać i dlatego został zaprowadzony do innego pokoju, gdzie w odniesieniu do kwestii planów (...) (...) został przesłuchany przez innego prokuratora ( vide:k.86, k.1.901, k.1.906, k.2.445v). Odnośnie zaś kwestii samodzielności podjęcia przez M. P. decyzji o przekazaniu organom ścigania dokumentów, których przekazanie już wcześniej (przed 23 kwietnia 2012 roku) zapowiadał świadkowi (...) v. D.M. P. stwierdził: „Pan prokurator, na zakończenie przesłuchania powiedział mi, że sam muszę podjąć decyzję o tym, czy wezmę te listy od niego i podejmę się współpracy z (...)” ( vide:k.86), a nadto stwierdził: „Nikt nie miał wpływu na moją decyzję, że dokumenty wyniesione z Aresztu Śledczego w S. na prośbę W. v. D. przekażę organom ścigania. To była moja samodzielna decyzja. Ona nie była przez nikogo w żaden sposób sprowokowana” ( vide:k.2.684). Co więcej, M. P. wprost wskazał dlaczego o planach (...) (...) zdecydował się powiadomić (...). M. P. stwierdził, że zrobił to dlatego, że „nie chciałem, żeby komuś coś się stało. To właśnie było przyczyną dla której organom ścigania przekazałem informację o zamierzeniach pana v. (...). Z tego co mówił pan v. (...), to wyglądało to bardzo realistycznie” ( vide:k.2.445v). M. P. dodał przy tym, że nie był pierwszą osobą zwolnioną z aresztu w jego sprawie, gdyż przed nim zwolnione zostały inne osoby ( vide:k.2.445v, k.2.448); dodatkowo wskazując, że z przebiegu jego konfrontacji z następnie zwalnianymi osobami wiedział, że powodem ich zwolnienia było to, że złożyły one szczere wyjaśnienia w sprawie ( vide:k.2.448).

Zdaniem sądu zeznania złożone w przywołanym bezpośrednio powyżej zakresie przez M. P. w pełni zasługiwały na wiarę, albowiem były to zeznania nie tylko logiczne i rzeczowe, ale – a co przede wszystkim – korespondujące z innymi zgromadzonymi w przedmiotowej sprawie dowodami, w tym w szczególności z zeznaniami przesłuchanej w charakterze świadka prokurator (...) oraz z dowodami z dokumentów z biegu postępowania prowadzonego przeciwko M. P..

Dobitnego zaakcentowania wymaga bowiem, że świadek R. S. ( vide:k.69-75, k.2.288v-2.291v, k.2.331v-2.338, k.4.692v) zeznała, że M. P. był „ileś razy” słuchany w jego własnej sprawie (występował w niej w charakterze podejrzanego) i za każdym razem chciał uchylenia stosowanego wobec niego tymczasowego aresztowania, jednakże areszt nie był mu uchylany, a prokurator wprost informowała go, że do uchylenia tego środka zapobiegawczego dojść będzie mogło tylko wówczas, gdy złoży on zgodne z prawdą wyjaśnienia ( vide:k.2.333v). Nadto R. S. zeznała, że ostatecznie podjęła decyzję o uchyleniu tymczasowego aresztowania stosowanego wobec M. P., co nastąpiło po ostatnim przeprowadzonym przez nią przesłuchaniu wymienionego mężczyzny, podczas którego zdecydował się on ujawnić organom ścigania wszystkie okoliczności popełnionych przestępstw ( vide:k.2.331v, k.2.333v). R. S. zeznała również, że podczas ostatniego przeprowadzonego przez nią przesłuchania M. P., po złożeniu przez wymienionego mężczyznę wyjaśnień (które prokurator oceniła, jako wiarygodne), „wprost poinformowałam go, że jeżeli złoży wniosek, zaproponuje kwotę poręczenia majątkowego, to ten areszt zostanie mu uchylony. Powiedziałam mu o tym, zanim przekazał mi informacje w mojej sprawie, ale już po złożeniu przez niego wyjaśnień w sprawie maszyn budowlanych” ( vide:k.2.333v-2.334, vide nadto k.72). Świadek R. S. wprost stwierdziła, że M. P. kwestię dotyczącą (...) (...) poruszył w momencie gdy „doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że po złożeniu szczerych wyjaśnień w jego sprawie, zostanie uchylony wobec niego areszt” ( vide:k.72). R. S. w złożonych w przedmiotowej sprawie zeznaniach zawarła nadto stanowczy przekaz, że M. P. nie był pierwszą osobą w jego sprawie, której uchylono areszt ( vide:k.2.333v).

Z bezpośrednio wyżej przywołanymi zeznaniami zarówno M. P., jak (...) korespondują dowody z dokumentów załączone do akt przedmiotowej sprawy ze sprawy prowadzonej – między innymi – przeciwko M. P. (o kolejno nadawanych numerach prokuratorskich V Ds. 69/11 i V Ds. 9/14 oraz o numerze sądowym II K 48/14). I tak, z treści dokumentów w postaci odpisów postanowień wydawanych w dniach 21 grudnia 2011 roku ( vide:k.2.497-2.498) oraz 13 lutego 2012 roku ( vide:k.2.501-2.502) przez prokurator Prokuratury Okręgowej w S. R. S. w sprawie wówczas oznaczonej numerem V Ds. 69/11 wynika jednoznacznie, że wymieniona prokurator odmawiała uwzględnienia kolejnych wniosków obrońcy podejrzanego M. P. o uchylenie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Natomiast z dowodu z dokumentu w postaci pisma datowanego na dzień 06 kwietnia 2012 roku (wpływ do Prokuratury Okręgowej w S. – 16 kwietnia 2012 roku) wynika, że adw. P. K. (2), będący obrońcą M. P. w sprawie V Ds. 69/11, poinformował Prokuraturę Okręgową w S.: „iż nie jestem już obrońcą podejrzanego M. P.” ( vide:k.2.693); zaś z dowodu z odpisu pisma, które wpłynęło do Prokuratury Okręgowej w S. w dniu 13 kwietnia 2012 roku, wynika że M. P. wniósł o jego uzupełniające przesłuchanie ( vide:k.2.694). Co więcej, z dowodów z dokumentów w postaci odpisów postanowień z dnia 07 maja 2012 roku ( vide:k.2.505-2.507) wynika, że prokurator Prokuratury Okręgowej w S. R. S. uchyliła stosowany wobec podejrzanego M. P. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania i w jego miejsce zastosowała środki zapobiegawcze w postaci: dozoru policji, zakazu opuszczania kraju oraz poręczenia majątkowego w kwocie 20.000,00 złotych. Z dokumentu tego wynika nadto, że w uzasadnieniu powyższej decyzji o uchyleniu tymczasowego aresztowania wobec M. P. wskazano – między innymi – że podejrzany w pierwotnych wyjaśnieniach jedynie częściowo przyznawał się do winy, jednakże zmienił swoje stanowisko i przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, składając szczere wyjaśnienia. W uzasadnieniu powyższej decyzji o uchyleniu tymczasowego aresztowania wobec M. P. wskazano też, że wymieniony podejrzany w dniu 23 kwietnia 2012 roku do protokołu jego przesłuchania złożył wniosek o uchylenie tymczasowego aresztowania, przy czym w dniu 07 maja 2012 roku do Prokuratury Okręgowej w S. zgłosiła się Pani Z. P. i złożyła poręczenie majątkowe w kwocie 20.000,00 złotych. Kontynuując, analiza dokumentów z akt sprawy prowadzonej – między innymi – przeciwko M. P. (o kolejno nadawanych numerach prokuratorskich V Ds. 69/11 i V Ds. 9/14 oraz o numerze sądowym II K 48/14) nie pozostawia wątpliwości co do tego, że zanim doszło do uchylenia tymczasowego aresztowania M. P., uchylono tymczasowe aresztowanie innym podejrzanym w tejże sprawie. Mianowicie, treść dowodów z dokumentów w postaci odpisów postanowień z dnia 23 listopada 2011 roku jednoznacznie wskazuje, że prokurator Prokuratury Okręgowej w S. R. S. w sprawie V Ds. 69/11 tego konkretnie dnia uchyliła wobec podejrzanego D. S. (1) środek zapobiegawczy postaci tymczasowego aresztowania i w jego miejsce zastosowała środki zapobiegawcze o charakterze nieizolacyjnym ( vide:k.2.528-2.530). Nadto treść dowodów z dokumentów w postaci odpisów postanowień z dnia 20 lutego 2012 roku nie pozostawia wątpliwości, że prokurator Prokuratury Okręgowej w S. R. S. w sprawie V Ds. 69/11 tego konkretnie dnia uchyliła wobec podejrzanego S. W. środek zapobiegawczy postaci tymczasowego aresztowania i w jego miejsce zastosowała środki zapobiegawcze o charakterze nieizolacyjnym ( vide:k.2.548-2.550). W uzasadnieniu wyżej wskazanej decyzji procesowej o uchyleniu tymczasowego aresztowania wobec D. S. (1) wskazano – między innymi – „Przede wszystkim zaznaczyć należy, że podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył szczere wyjaśnienia wskazując organom ścigania okoliczności popełnionych przestępstw, a także innych sprawców, w tym nieznanych dotąd prowadzącym postępowanie” ( vide:k.2.528v). Natomiast w uzasadnieniu powyżej również wskazanej decyzji procesowej o uchyleniu tymczasowego aresztowania wobec S. W. – między innymi – zamieszczono zapis: „W/w podejrzany w pierwotnych wyjaśnieniach nie przyznawał się do winy jednakże zmienił swoje stanowisko i przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów składając szczere wyjaśnienia co do okoliczności popełnienia zarzuconych mu przestępstw odnośnie swojego sprawstwa zgodnie ze zgromadzonym materiałem dowodowym ( vide:k.2.548).

Zdaniem sądu zeznania świadka (...) były zeznaniami w pełni wiarygodnymi nie tylko w zakresach przywołanych i omówionych we wcześniejszych fragmentach niniejszego uzasadnienia, ale także w tych ich fragmentach, które przywołano bezpośrednio powyżej; a to z uwagi na okoliczność, że były to zeznania logiczne, rzeczowe, wewnętrznie niesprzeczne i konsekwentne, a przy tym świadek ta nie miała żadnych racjonalnych podstaw ku temu, by zeznawać fałszywie. Nadto, nie budzi najmniejszych nawet wątpliwości sądu rzetelność dowodów z dokumentów bezpośrednio powyżej przywołanych.

Zestawienie omawianych w tym miejscu zeznań M. P. z zeznaniami (...) oraz z wyżej przywołanymi dowodami z dokumentów – w ocenie sądu – czyni w pełni uprawnionym wniosek o zgodności z prawdą procesowo utrwalonych twierdzeń M. P. w pełnym bezpośrednio powyżej wskazanym ich zakresie; w tym w zakresie jego twierdzenia o tym co było rzeczywistym powodem jego decyzji o poinformowaniu organów ścigania o zamierzeniach i działaniach (...) (...) oraz w zakresie jego twierdzenia o samodzielności jego decyzji o przekazaniu organom ścigania dowdów obciążających oskarżonego. Analiza tychże dowodów – w ich zestawieniu – nie pozostawia bowiem wątpliwości, że M. P. fakt posiadania wiedzy w omawianym w tym miejscu zakresie najpierw zasygnalizował wprawdzie (...) (formacji dozorującej widzenia świadka z rodziną w jego własnej sprawie), jednakże – a co wymaga w tym miejscu dobitnego zaakcentowania – informację w tym zakresie przekazał prokurator (...) (w ograniczonym zakresie, a to z uwagi na okoliczność, że stanowczo odmówiła ona rozmowy z nim na ten temat), a następnie kolejnemu prokuratorowi Prokuratury Okręgowej w S. już po tym, jak po złożeniu wyjaśnień we własnej sprawie (ocenionych przez przesłuchującą, jako szczere) został przez prokurator (...) poinformowany, że jeżeli złoży wniosek o uchylenie aresztu i zaproponuje poręczenie majątkowe, to areszt zostanie mu uchylony. Oczywistą przy tym jawi się konstatacja, że rzetelna analiza i ocena omawianych w tym miejscu zeznań M. P. nie tylko nie mogła pomijać zeznań (...) (wskazującej zarówno na okoliczności, jak i powody podjęcia przez nią decyzji o uchyleniu tymczasowego aresztowania wobec M. P. w jego sprawie), ale także nie mogła pomijać wcześniej podejmowanych przez prokurator (...) w sprawie V Ds. 69/11 decyzji o uchyleniu aresztu wobec innych niż M. P. podejrzanych w tejże sprawie (w tym zarówno faktu, jak i powodów podejmowanych przez nią kolejnych decyzji o uchyleniu aresztu). Jak to powyżej wskazano, zarówno M. P., jak i R. S. w swych zeznaniach zawarli stanowcze przekazy, że M. P. nie był pierwszą osobą zwolnioną z aresztu w jego sprawie, co znalazło pełne potwierdzenie w przywołanych powyżej dowodach z dokumentów. Co jednak szczególnie istotne, w pisemnych uzasadnieniach decyzji procesowych o uchyleniu aresztu wydawanych w sprawie o sygn. akt V Ds. 69/11 zarówno wobec D. S. (2) (w dniu 23 listopada 2011 roku) i S. W. (w dniu 20 lutego 2012 roku), jak również wobec M. P., każdorazowo akcentowano fakt złożenia przez każdego z wymienionych mężczyzn wyjaśnień ocenionych przez wydającą przedmiotowe decyzje procesowe prokurator, jako zgodne z prawdą.

W tym stanie rzeczy – z powodów szczegółowo powyżej wyłożonych – sąd odmówił wiary wyjaśnieniom złożonym przez oskarżonego (...) (...) w tej ich części, kiedy to przekonywał on, że M. P. wiedział, że w nagrodę za złożenie obciążających oskarżonego zeznań zostanie zwolniony z aresztu, jako wyjaśnieniom rażąco sprzecznym z innymi zgromadzonymi w sprawie dowodami, powyżej przywołanymi i po przeprowadzonej ich analizie uznanymi za wiarygodne.

Po trzecie – oskarżony (...) v. D. w składanych w przedmiotowej sprawie wyjaśnieniach zawarł przekaz, że M. P. złożył obciążające oskarżonego zeznania po to, by w swojej sprawie zostać nagrodzonym „z tytułu art. 60 k.k.” ( vide:k.2.272v). Co więcej, oskarżony twierdził, że M. P. wyłudził złagodzenie kary od prokuratora w S. ( vide:k.3.504).

Przystępując do analizy i oceny tych konkretnie twierdzeń oskarżonego w pierwszej kolejności odnotowania wymaga, że w przedmiotowej sprawie bezspornym pozostawało, że M. P. – w czasie gdy przebywał w Areszcie Śledczym w S., w tym w okresie od 30 listopada 2011 roku do 07 maja 2012 roku – był osobą tymczasowo aresztowaną do sprawy prowadzonej wówczas przez Prokuraturę Okręgową w S. początkowo oznaczonej sygn. akt V Ds. 69/11, a następnie (ostatecznie) sygn. akt V Ds. 9/14.

W celu weryfikacji wiarygodności powyżej przywołanych twierdzeń oskarżonego (...) (...) sąd przeprowadził kolejne (poza tymi wyżej już przywołanymi) dowody z dokumentów, które obrazowały bieg i finalny wynik postępowania karnego prowadzonego – między innymi – przeciwko M. P. (o sygn. akt V Ds. 69/11, ostateczna sygn. – V Ds. 9/14; sygn. sądowa II K 48/14).

Konkretyzując, w przedmiotowej sprawie przeprowadzono dowód z dokumentu w postaci załączonego do akt tejże sprawy odpisu aktu oskarżenia wywiedzionego przez Prokuraturę Okręgową w S. w sprawie V Ds. 9/14 ( vide:k.5.274-5.296, k.5.296a-5.296b). Z osnowy tego konkretnie dowodu z dokumentu wynikało jednoznacznie, że w sprawie Prokuratury Okręgowej w S. o sygn. akt V Ds. 9/14 w dniu 30 czerwca 2014 roku został sporządzony akt oskarżenia przeciwko M. P. oraz przeciwko D. N., T. M., D. S. (1), T. Ś., S. W., P. Ż., Ł. W., A. O., Z. G. oraz M. C. (3), który to akt oskarżenia skierowano do Sądu Okręgowego w S.. Nadto z dokumentu tego wynikało, że w tejże skardze publicznej M. P. został oskarżony o popełnienie czterech przestępstw kwalifikowanych odpowiednio: z art. 291 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. (zarzut XIII. z aktu oskarżenia), z art. 291 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. (zarzut XIV. z aktu oskarżenia), z art. 291 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. (zarzut XV. z aktu oskarżenia) i z art. 270 § 1 k.k. (zarzut XVI. z aktu oskarżenia). Co więcej, do przedmiotowego aktu oskarżenia prokurator załączył wniosek (złożony w trybie art. 335 k.p.k.) „o skazanie oskarżonych M. P., P. Ż., T. Ś., D. N. bez przeprowadzenia rozprawy na uzgodnioną z oskarżonymi karę”, przy czym wniosek ten odnoście M. P. obejmował wymierzenie mu: kary roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz na podstawie art. 33 § 2 k.k. kary grzywny w wysokości 340 stawek dziennych po 30,00 złotych każda stawka za czyny z punktów z punktów XIII., XIV. i XV. aktu oskarżenia zakwalifikowanych jako ciąg przestępstw z art. 91 § 1 k.k.; oraz kary grzywny w wysokości 30 stawek dziennych po 30,00 złotych za czyn z punktu XVI. aktu oskarżenia; wniosek ten obejmował także wymierzenie M. P. kary łącznej grzywny w wysokości 350 stawek po 30 złotych; oraz na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzeczenie przepadku korzyści z przestępstwa w kwocie 4.900,00 złotych ( vide: odpis wniosku z kart 5.296a-5.296b).

Nadto w przedmiotowej sprawie przeprowadzono dowód z dokumentu w postaci załączonego do akt tejże sprawy odpisu wyroku wydanego przez Sąd Okręgowy w S. w dniu 25 lutego 2015 roku w sprawie oznaczonej numerem sądowym II K 48/14 zapadłego wobec oskarżonych: M. P., T. Ś., S. W. i P. Ż.. Z tego z kolei dokumentu wynika, że M. P. został skazany za popełnienie zarzuconych mu przestępstw z korektami ich opisów ( vide:k.5.297-5.299). Konkretyzując, (...) P. został uznany za winnego popełnienia zarzuconych mu trzech przestępstw, z korektą ich opisów, stanowiących ciąg przestępstw z art. 291 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. i za ich popełnienie na mocy art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. i art. 33 § 1, 2 i 3 k.k. wymierzono mu karę roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz karę 340 stawek dziennych grzywny, przyjmując wysokość stawki dziennej na kwotę 30,00 złotych oraz – na podstawie art. 45 § 1 k.k. – orzeczono wobec M. P. przepadek równowartości korzyści majątkowej osiągniętej z przestępstwa w kwocie 4.900,00 złotych; nadto M. P. został uznany za winnego popełnienia czwartego z zarzuconych mu przestępstw kwalifikowanego z art. 270 § 1 k.k. i za jego popełnienie na podstawie art. 270 § 1 k.k. i art. 33 § 1 i 3 k.k. wymierzono mu karę 30 stawek dziennych grzywny, przyjmując wysokość stawki dziennej na kwotę 30,00 złotych; wyrokiem tym na podstawie art. 91 § 2 k.k. i art. 86 § 1 i 2 k.k. połączono M. P. jednostkowe kary grzywny i w ich miejsce wymierzono karę łączną 350 stawek dziennych grzywny, przyjmując wysokość stawki dziennej na 30,00 złotych; nadto na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej wobec M. P. kary pozbawienia wolności zaliczono okres jego rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 11 sierpnia 2011 roku do dnia 07 maja 2012 roku, przyjmując że jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie równa się jednemu dniowi kary pozbawienia wolności; nadto zasądzono od M. P. na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe według zasady słuszności, w tym 2.400,00 złotych tytułem opłaty.

Odnotowania w tym miejscu wymaga, że nie budzi najmniejszych nawet wątpliwości sądu rzetelność dowodów z dokumentów bezpośrednio powyżej przywołanych.

Zdaniem sądu z przywołanych powyżej dowodów z dokumentów wynika jednoznacznie, że ani prokurator nie wniósł o zastosowanie wobec M. P. instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary opisanej przez ustawodawcę w art. 60 k.k. (w którejkolwiek z konkretnych form tejże instytucji, w tym tej opisanej w art. 60 § 3 k.k.), ani też sąd wobec M. P. instytucji tej nie zastosował. Treść wyżej przywołanego wniosku prokuratora załączonego do aktu oskarżenia wskazuje, że prokurator wniósł do sądu o wymierzenie wobec M. P. w jego sprawie kar jednostkowych każdorazowo w granicach sankcji przewidzianej za dane przestępstwo, w tym kary pozbawienia wolności w bezwzględnym jej wymiarze. Kontynuując wywód, wywiedziony przez prokuratora w trybie art. 335 § 1 k.p.k. wniosek został uwzględniony i wyrokiem z dnia 25 lutego 2015 roku Sąd Okręgowy w S. finalnie wymierzył M. P. bezwzględną karę pozbawienia wolności w rozmiarze roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz najpierw jednostkowe, a następnie łączną karę grzywny.

Zdaniem sądu okoliczność (wprost wynikająca z bezpośrednio wyżej przywołanych i omówionych dowodów z dokumentów), że ani prokurator nie zawnioskował, ani też sąd nie zastosował wobec M. P. (w jego sprawie) instytucji opisanej przez ustawodawcę w art. 60 k.k. – podważa wiarygodność twierdzeń oskarżonego, jakoby M. P. złożyć miał obciążające oskarżonego zeznania po to, by w swojej sprawie zostać nagrodzonym „z tytułu art. 60 k.k.” ( vide:k.2.272v), a wręcz miał on wyłudzić złagodzenie kary od prokuratora w S. ( vide:k.3.504).

W ocenie sądu omawiane w tym miejscu wyjaśnienia (...) (...) były wyjaśnieniami – z powodów szczegółowo powyżej wyłożonych – uznanymi za niewiarygodne; a oskarżony artykułując te konkretnie twierdzenia konsekwentnie realizował przyjętą w przedmiotowej sprawie linię obrony faktycznie polegająca na wielopłaszczyznowych próbach podważania wiarygodności jednoznacznie obciążających oskarżonego zeznań M. P. oraz jego samego jako rzetelnego źródła dowodowego. Próby te – z powodów powyżej wyłożonych – okazały się jednak nieskuteczne.

Na marginesie powyższego wywodu odnotowania wymaga, że – w ocenie sądu – nie może dziwić okoliczność, iż w okresie poprzedzającym 23 kwietnia 2012 roku M. P. był pięciokrotnie (w dniach: 24 października 2011 roku, 15 listopada 2011 roku, 09 grudnia 2011 roku, 08 lutego 2012 roku oraz 06 marca 2012 roku) wydawany z jednostki penitencjarnej funkcjonariuszom (...) „celem wykonania czynności z jego udziałem”, co wynika z dowodu z dokumentu w postaci informacji z Aresztu Śledczego w S. datowanej na dzień 18 lipca 2014 roku ( vide:k.3.646). Okoliczność powyższa nie może dziwić, jeśli mieć na uwadze fakt, że w zakresie czasowym, obejmującym powyżej przywołane daty dzienne, M. P. był osobą tymczasowo aresztowaną w toczącej się – między innymi – przeciwko niemu się sprawie, nadzorowanej przez Prokuraturę Okręgową w S., w której konkretne czynności realizowało właśnie (...) Biuro (...).

I po czwarte – oskarżony (...) v. D., składając w przedmiotowej sprawie wyjaśnienia przekonywał, że sprawa ta jest „tutaj wewnętrznie obmyślana, zaplanowana i przeprowadzona za moimi plecami” ( vide:k.2.272v), że jest to „sprawa wewnętrzna pomiędzy Sądem a Prokuraturą” ( vide:k.2.272v). Oskarżony podkreślał, że od współosadzonych P. K. (1) i D. W. wie, że (...) Biuro (...) już w lutym lub marcu 2012 roku od tychże współosadzonych pozyskiwało na jego temat informacje, podczas gdy jego samego o prowadzeniu przeciwko niemu postępowania poinformowano dopiero w marcu 2013 roku ( vide:k.2.337, k.2.338); w dalszej części przedmiotowego postępowania wskazując, że (...) powrócił z (...) z informacją w tym przedmiocie w dniu 25 kwietnia 2012 roku, a P. K. (1) po 14 dniach od tej daty ( vide:k.3.212v).

W pierwszej kolejności odnotowania wymaga, że analiza biegu prowadzonego w przedmiotowej sprawie postępowania przygotowawczego nie pozostawia wątpliwości, iż pierwszą czynnością dowodową faktycznie inicjującą przedmiotowe postępowanie było przesłuchanie w charakterze świadka M. P. mające miejsce w dniu 23 kwietnia 2012 roku ( vide:k.3-5), do dwóch kolejnych jego przesłuchań doszło w dniach 07 i 08 maja 2012 roku ( vide:k.26-27-odpis na k.2.172-2.175 oraz k.28-30-odpis na k.2.167-2.171), a do pierwszego przesłuchania Z. K. doszło w dniu 18 maja 2012 roku ( vide:k.45-52). Tymczasem do zatrzymania (...) (...) w tejże sprawie oraz do ogłoszenia mu treści postanowienia o przedstawieniu zarzutów doszło w dniu 06 marca 2013 roku ( vide:k.698, k.700-702). Mając na uwadze już chociażby powyżej przedstawione zestawienie faktów (a także inne jeszcze czynności procesowe i dowodowe przeprowadzone w faktycznych ramach przedmiotowego postępowania do dnia 06 marca 2013 roku), nie ulega wątpliwości, że czynności te w istocie były prowadzone na długo przed zatrzymaniem (...) (...) oraz ogłoszeniem mu treści postanowienia o przedstawieniu zarzutów. Rację ma zatem oskarżony artykułując przekaz, że czynności w tejże sprawie podejmowano w czasie gdy on sam o fakcie ich podejmowania oraz o fakcie prowadzenia podstępowania nie był informowany. Zupełnie nie ma natomiast racji oskarżony upatrując w tymże stanie rzeczy wadliwości działań organów ścigania.

Natomiast za sprzeczne z prawdą, a w konsekwencji za niewiarygodne sąd uznał twierdzenia oskarżonego w tej ich części, kiedy to przekonywał on, że od współosadzonych P. K. (1) i D. W. wie, że (...) Biuro (...) od tychże osób pozyskiwało na jego temat informacje. Pomijając w tym miejscu niekonsekwencję wyjaśnień oskarżonego, który najpierw twierdził, że przedmiotowe informacje od wymienionych osób uzyskał w lutym lub marcu 2012 roku ( vide:k.2.337, k.2.338); by następnie stwierdzić, że miało to miejsce w odniesieniu do D. W. w dniu 25 kwietnia 2012 roku, a w odniesieniu do P. K. (1) po 14 dniach od tej daty, a zatem w maju 2012 roku ( vide:k.3.212v) – wiarygodność tych konkretnie twierdzeń oskarżonego została jednoznacznie podważana dowodami z zeznań świadków: P. K. (1) ( vide:k.3.544v-3.548) i D. W. ( vide:k.3.548-3.550v). P. K. (1) zeznał bowiem jedyne, że gdy był na przesłuchaniu w swojej sprawie, to „(...) pytało się mnie z kim jestem na celi. Zapytali na kogo trafiłeś. Ja odpowiedziałem na ich pytanie, że z v. Dongenem. Uśmiechali się. Nic nie odpowiedzieli (…)” ( vide:k.3.546). Natomiast świadek D. W. zeznał: „Nie mam wiedzy na temat tego, żeby funkcjonariusze (...) zbierali jakieś informacje na temat oskarżonego (…)” ( vide:k.3.550). Zdaniem sądu zeznania świadków P. K. (1) i D. W., w ich zakresach bezpośrednio powyżej wskazanych, zasługiwały na wiarę albowiem żaden z tych świadków nie miał racjonalnych podstaw ku temu, by w zakresach tych konkretnie ich przekazów świadczyć fałszywie. W tym kontekście ponownego odnotowania w tym miejscu wymaga, co powyżej już szerzej wyłożono, że świadek D. W. w treści złożonych w przedmiotowej sprawie zeznań (jako całości) ujawnił zdecydowanie negatywne nastawienie do M. P. ( vide:k.3.349, k.3.550), a przy tym zdecydowanie przychylne nastawienie dla oskarżonego ( vide:k.3.349); co czyni uprawnionym wniosek, że gdyby w istocie posiadał on informację mogącą potwierdzić wyjaśnienia oskarżonego, niewątpliwie informację tę zawarłby w składanych w przedmiotowej sprawie zeznaniach.

Tytułem podsumowania odnotowania w tym miejscu wymaga, że przyjęta i realizowana przez oskarżonego (...) (...) wielopłaszczyznowa strategia obrony, czytelnie ukierunkowana na kwestionowanie rzetelności M. P. jako źródła dowodowego w przedmiotowej sprawie, a także na kwestionowanie wiarygodności jego zeznań jako istotnego dowodu w tejże sprawie – z powodów szeroko powyżej wyłożonych (w punkcie V. uzasadnienia) – okazała się nieskuteczną.

VI. Analiza dowodów dotyczących zarzutów z punktów V. oraz VI. aktu oskarżenia

Zgromadzony w przedmiotowej sprawie materiał dowodowy, poddany przez sąd analizie i ocenie, nie pozostawił wątpliwości co do tego, że oskarżony (...) v. D. dopuścił się popełnienia czynów przypisanych mu w punkcie 1.d oraz w punkcie 3. sentencji wyroku, które to czyny wyczerpały znamiona odpowiednio: art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 18 § 2 k.k. w zb. z art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. (czyn z punktu 1.d sentencji wyroku) oraz art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 18 § 2 k.k. w zb. z art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. (czyn z punktu 3. sentencji wyroku).

Przystępując do rozważań w tej konkretnie ich części dobitnego zaakcentowania wymaga, że zasadniczym dowodem dotyczącym omawianej w tym miejscu aktywności oskarżonego były zeznania świadka Z. K. ( z postępowania przygotowawczego vide: k.42-52, k.93-95, k.637-638, k.715-717; z postępowania sądowego w sprawie Sądu Okręgowego w S. II K 71/12 vide: k.1.909v-1.918; z postępowania sądowego w sprawie Sądu Okręgowego w Słupsku II K 80/13 vide: k.3.150-3.159, k.3.208-3.211v, k.3.568v-3.572v, k.3.573, k.4.878-4.879v, k.4.879v-4.880v, k.4.881v, k.5.378v-5.379). Nadto w przedmiotowej sprawie przeprowadzono szereg innych dowodów, które stanowiły podstawę weryfikacji wiarygodności procesowo utrwalonych twierdzeń z jednej strony świadka Z. K., z drugiej zaś strony oskarżonego (...) (...).

Podkreślić w tym miejscu trzeba, że w odniesieniu do zarzutów z punktów V. i VI. aktu oskarżenia, treść przywołanych bezpośrednio powyżej wyjaśnień (...) (...) (nieprzyznającego się do ich popełnienia) jednoznacznie wskazuje, że linia obrony przyjęta i realizowana w przedmiotowej sprawie przez oskarżonego, podobnie jak w odniesieniu do M. P., i w tym przypadku w istocie polegała na wielopłaszczyznowym kwestionowaniu rzetelności Z. K. jako źródła dowodowego, a w konsekwencji na kwestionowaniu wiarygodności jego zeznań jako dowodu, na którym – w zakresie zarzutów z punktów V. i VI. – faktycznie opierało się oskarżenie.

W ocenie sądu treść wyjaśnień oskarżonego złożonych w odniesieniu do postawionych mu zarzutów z punktów V. i VI. aktu oskarżenia, jak również waga dowodu z zeznań świadka Z. K. (zasadnicze jego znaczenie dla odpowiedzialności oskarżonego (...) (...)), determinowały potrzebę przeprowadzenia szczególnie wnikliwej analizy zeznań tego świadka zarówno w aspekcie logiki, rzeczowości, wewnętrznej spójności i konsekwencji jego twierdzeń, jak i spójności jego twierdzeń z innymi zgromadzonymi w sprawie dowodami. Mając przy tym na uwadze fakt, że Z. K. składał zeznania wielokrotnie, a zatem odnośnie wielu istotnych w tej sprawie okoliczności wypowiadał się także wielokrotnie, przeprowadzona przez sąd kompleksowa analiza zeznań tego świadka oraz innych zgromadzonych w sprawie dowodów – dla czytelności przekazu – przedstawiona zostanie poniżej w podpunktach kolejno odnoszących się do konkretnych, a przy tym istotnych w sprawie okoliczności. W ocenie sądu taka konstrukcja pisemnych rozważań pozwala na czytelne w przekazie odtworzenie dokonanej przez sąd analizy i oceny zeznań Z. K. nie tylko w aspekcie ich logiki i rzeczowości, ale przede wszystkim w aspekcie ich wewnętrznej spójności i konsekwencji; a zestawienie zeznań tego świadka (w ich częściach odnoszących się do konkretnych okoliczności) z innymi dowodami tych okoliczności dotyczącymi pozwala nadto na odtworzenie dokonanej przez sąd analizy i oceny zeznań Z. K. w aspekcie ich spójności z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym.

Już w tym miejscu odnotowania wymaga, że dokonując analizy i oceny zeznań Z. K. – w tym w szczególności w aspekcie konsekwencji jego twierdzeń – sąd nie pominął okoliczności, że do pierwszego przesłuchania wymienionego świadka w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym w przedmiotowej sprawie doszło w dniu 18 maja 2012 roku, a do kolejnych odpowiednio w dniach: 13 lipca 2012 roku, 11 października 2012 roku oraz 06 marca 2013 roku. W szczególności sąd nie pominął tego, że dwa pierwsze z tychże przesłuchań przypadały na okres bezpośrednich kontaktów obu tych mężczyzn w czasie ich osadzenia w Areszcie Śledczym w S.; zaś trzecie z kolei przesłuchanie przypadało na czas następujący krótko po wydaniu wobec Z. K. wyroku skazującego w jego sprawie i po przeniesieniu go na Oddział V Aresztu Śledczego w S. – a zatem przypadało ono na czas następujący krótko po utracie bezpośrednich kontaktów obu tych mężczyzn. Z powyższego wynika zatem, że świadek Z. K. w przebiegu drugiego i trzeciego jego przesłuchania relacjonował nie tylko obserwacje dotyczące zachowań (...) (...) poczynione przezeń przed pierwszym jego przesłuchaniem, ale każdorazowo relacjonował również obserwacje czynione na bieżąco w bezpośrednich kontaktach z oskarżonym. W tym kontekście oczywistą jawi się konstatacja, że treścią zeznań składanych podczas kolejnych przesłuchań świadek Z. K. obejmował (także) nowo zaistniałe okoliczności, których nie powołał (gdyż z oczywistych powodów nie mógł tego uczynić) w czasie wcześniejszych jego przesłuchań.

VI.1.

Analiza i ocena zgromadzonych w przedmiotowej sprawie dowodów w zakresie dotyczącym faktu i okoliczności nawiązania relacji Z. K. z (...) (...) oraz charakteru tych relacji.

Świadek Z. K. do faktu i okoliczności nawiązania przezeń relacji z (...) (...) oraz charakteru tych relacji odnosił się wielokrotnie, zarówno podczas kolejnych jego przesłuchań przeprowadzonych w toku śledztwa, jak i przed sądem.

Do faktu i okoliczności nawiązania kontaktów pomiędzy oskarżonym (...) (...) i świadkiem Z. K. oraz do warunków, w jakich kontakty te zostały nawiązane i następnie się odbywały, wymieniony świadek odniósł się zarówno podczas pierwszego jego przesłuchania w przedmiotowej sprawie, jak i podczas przesłuchań kolejnych.

I tak – w zakresie dotyczącym umiejscowienia w czasie samego momentu nawiązania bezpośrednich kontaktów oskarżonego i świadka oraz miejsca (miejsc), w jakim kontakty te odpowiednio zostały nawiązane i następnie się odbywały – podczas pierwszego przesłuchania przeprowadzonego w przedmiotowej sprawie w dniu 18 maja 2012 roku Z. K. zeznał, że został osadzony w Areszcie Śledczym w S. w 2011 roku „chyba 2 czerwca” ( vide:k.45), jako tymczasowo aresztowany do sprawy prowadzonej najpierw przez Prokuraturę Rejonową w Lęborku, a następnie przez Sąd Okręgowy w S. pod numerem II K 109/11, dotyczącej pobicia ze skutkiem śmiertelnym ( vide:k.45-46). Świadek w złożonych zeznaniach zawarł przekaz, że „na wiosnę”, „wydaje mi się, że było to przed Ś. Wielkanocnymi” ( vide:k.46) trafił do grupy spacerowej z oskarżonym (...) (...); przy czym – a co wymaga odnotowania już w tym miejscu – podczas kolejnych przesłuchań Z. K. stanowczo stwierdził, że było to w 2012 roku ( vide:k.1.913, k.3.155v), dodając że zaczął chodzić na spacery z oskarżonym po około roku od osadzenia (świadka) w Areszcie Śledczym w S. ( vide:k.3.155v). Nadto podczas pierwszego przesłuchania przeprowadzonego w przedmiotowej sprawie w dniu 18 maja 2012 roku Z. K. zeznał, że jego grupa spacerowa odbywała spacery na zamkniętym dziedzińcu wewnętrznym, pod nadzorem funkcjonariusza, który znajdował się na tarasie strażniczym dochodzącym do budki strażniczej; tak zwany spacerniak jest monitorowany za pomocą jednej kamery, która obejmuje cały dziedziniec ( vide:k.46). Natomiast podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 13 lipca 2012 roku (drugiego z kolei przeprowadzonego w ramach postępowania przygotowawczego w tej konkretnie sprawie) Z. K. dodatkowo stwierdził: „W maju 2012 roku i w czerwcu otrzymałem od lekarza więziennego zgodę na przedłużone spacery. W sumie moje każde wyjście na spacer trwało 2 godziny” ( vide:k.94). Zeznania zbieżne z tymi złożonymi w toku śledztwa – w zakresie w tym miejscu omawianym – Z. K. złożył także w toku postępowania sądowego ( vide:k.3.152v, k.3.211, k.3.569); dodając do uprzednio artykułowanych twierdzeń: że w czasie pobytu w tej jednostce penitencjarnej nigdy nie był osadzony w jednej celi z oskarżonym; tylko mieli wspólne spacery i byli przerzucani do swoich cel w czasie przeszukań ( vide:k.3.150v); że ich grupa spacerowa nie odbywała spacerów ciągle na tym samym polu spacerowym lecz trafiała na różne pola spacerowe ( vide:k.3.152v); że bywały spacery, że byli z oskarżonym na polu spacerowym tylko oni dwaj, co miało miejsce często w czasie gdy obaj mieli dodatkową godzinę spaceru, w czasie tej dodatkowej godziny ( vide:k.3.211); oraz że nie pamięta dokładnie jak długo miał dodatkową godzinę spacerów („przez 8, 10, a może 12 tygodni”), przy czym okres ten wyczerpał się, a nie było tak, by lekarz zmienił uprzednio wydaną decyzję w tym przedmiocie ( vide:k.3.569).

Nadto – w odniesieniu do przedziału czasowego bezpośrednich kontaktów oskarżonego i świadka w przebiegu wspólnych spacerów – podczas pierwszego przesłuchania przeprowadzonego w przedmiotowej sprawie, a zatem w dniu 18 maja 2012 roku, Z. K. zeznał: „Ja byłem z W. w jednej grupie spacerowej, aż do końca kwietnia. Potem moja cela miała sama spacery (…) a od około kilku dni znowu wychodzę na spacery razem z W.” ( vide:k.47). Natomiast podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 11 października 2012 roku (trzeciego z kolei przesłuchania świadka przeprowadzonego w przedmiotowej sprawie) Z. K. zeznał, że w związku z wydaniem wobec niego przez Sąd Okręgowy w S. wyroku skazującego w sprawie II K 109/11 „Od około trzech tygodni przebywam na Oddziale V Karnym Aresztu Śledczego w S. (…). Z chwilą przeniesienia mnie na ten oddział zakończyły się moje widzenia z (...) (...)” ( vide:k.637-638). Zaś podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 06 marca 2013 roku (konfrontacji z oskarżonym, stanowiącej w istocie ostatnie przesłuchanie Z. K. w toku śledztwa) wskazany świadek stwierdził, że przez kilka miesięcy miał z oskarżonym wspólne spacery ( vide:k.716). Zeznania zbieżne z tymi złożonymi w toku śledztwa – w zakresie w tym miejscu omawianym – Z. K. złożył także w toku postępowania sądowego ( vide:k.3.154v, k.3.209v); dodając że w czasie jego wspólnych spacerów z oskarżonym miała miejsce przerwa, co nastąpiło w okresie od końca kwietnia do początku maja 2012 roku, a która trwała „tydzień do dwóch tygodni” ( vide:k.3.155v).

Nadto, w czasie pierwszego przesłuchania w przedmiotowej sprawie, a zatem w dniu 18 maja 2012 roku, Z. K. wyartykułował przekaz, że już podczas pierwszego wspólnego spaceru doszło do nawiązania kontaktu pomiędzy nim i (...) (...), a jego pierwsza rozmowa z oskarżonym miała zapoznawczy charakter, przy czym oskarżony był kolejną osobą, z którą świadkowi udało mu się wówczas porozmawiać ( vide:k.46).

Odnośnie konkretnych już okoliczności, w jakich doszło do nawiązania kontaktu pomiędzy oboma tymi mężczyznami, Z. K. podczas pierwszego jego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 18 maja 2012 roku zeznał, że (w czasie pierwszego wspólnego spaceru z (...) (...)) świadek najpierw podszedł do mężczyzny o imieniu J., z którym zaczął grać w szachy, przy czym „Jak ja grałem z nim w te szachy to od czasu do czasu podchodził do nas ten W. i zagadywał nas. Wypytywał się o szachy i mówił, że on potrafi grać tylko w warcaby tak zwaną ‘damkę’” ( vide:k.47). Zeznania zbieżne z tymi złożonymi w toku śledztwa – w zakresie w tym miejscu omawianym – Z. K. złożył także w toku postępowania sądowego ( vide:k.3.155v).

Odnośnie zaś dalszego przebiegu pierwszego wspólnego spaceru odbytego z oskarżonym, Z. K. podczas pierwszego jego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 18 maja 2012 roku zeznał: „Ja już na tym pierwszym spacerze, tak z ciekawości, podszedłem do niego i zapytałem się go, czy on jest tym słynnym H., hodowcą marihuany”, dodając że oskarżony bardzo zdenerwował się tym pytaniem i odpowiedział, że nie jest żadnym bandytą, plantatorem marihuany, tylko zwykłym rolnikiem, hodowcą koni i bydła ( vide:k.46). Co więcej, te konkretnie twierdzenia Z. K. podtrzymał składając zeznania w toku postępowania sadowego ( vide:k.3.155v).

Kontynuując opis dalszego przebiegu pierwszego wspólnego spaceru odbytego z oskarżonym, Z. K. podczas pierwszego jego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 18 maja 2012 roku zeznał, że następnie rozmawiał z oskarżonym, który: „Już wtedy mówił mi, że w tym S., są grunty bardzo podmokłe i że zwierzęta hodowlane często chorują. Potem jeszcze rozmawialiśmy na ogólne tematy związane z pobytem w areszcie. Żalił mi się, że przebywał w celi nr 44 i że musi utrzymywać całą celę. Konkretnie chodziło mu o to, że sam pali bardzo dużo tytoniu, a dodatkowo musiał kupować tytoń dla wszystkich w celi. Żalił mi się, że co tydzień musi kupować paczkę tytoniu luzem w opakowaniu o wadze 250 gram dla siebie m-ki K., a dodatkowo 2 małe paczki – ale już nie pamiętam jakiej marki – na celę. Dodaję, że dowiedziałem się wtedy, że on podobnie jak i ja był na dużej celi, czyli wieloosobowej, w której są 2 okna. Ta jego cela znajdował się naprzeciwko mojej celi, to znaczy była po drugiej stronie korytarza, czyli tak zwanej ‘peronki’” ( vide:k.46). Z. K. podczas pierwszego jego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 18 maja 2012 roku zeznał nadto, że (...) v. D. powiedział mu również, że marihuanę uprawiał po to, żeby dodawać ją do paszy dla zwierząt hodowlanych, gdyż dzięki temu były one spokojniejsze, nie były nerwowe, były zdrowe, szybciej rosły i nie chorowały ( vide:k.46). Odnotowania w tym miejscu wymaga, że Z. K. także podczas jego przesłuchania przeprowadzonego w toku postępowania sądowego w swych zeznaniach zawarł informację, że już podczas pierwszej rozmowy z oskarżonym tenże poinformował świadka o przeznaczeniu marihuany dla bydła ( vide:k.3.155v).

Nadto, także podczas pierwszego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 18 maja 2012 roku, Z. K. stwierdził, że najwidoczniej musiał wywrzeć na oskarżonym dobre wrażenie „bo następnym razem, gdy wychodziliśmy z celi na korytarz, to on uśmiechał się do mnie, wyciągał rękę i witał się ze mną.” ( vide:k.47).

Również do tego jak przebiegały dalsze kontakty Z. K. z (...) (...) (następujące po pierwszym ich spotkaniu), Z. K. odniósł się zarówno podczas pierwszego jego przesłuchania w przedmiotowej sprawie, jak i podczas przesłuchań kolejnych.

I tak, podczas pierwszego przesłuchania przeprowadzonego w przedmiotowej sprawie w dniu 18 maja 2012 roku – odnośnie tego, jak przebiegały kolejne spacery odbywane przez Z. K. z oskarżonym – świadek zeznał, że wyglądały one podobnie jak pierwszy ( vide:k.47). Konkretyzując stwierdził: „Ja trochę spacerowałem, a trochę grałem w te szachy z tym J.. W. zawsze do nas podchodził, palił papierosy i patrzył jak gramy w szachy. (…) W sumie, tylko z tymi osobami rozmawiałem podczas spaceru. Było tak, że po zakończonej partii szachów, robiliśmy kółko po spacerniaku i potem znowu siadaliśmy i graliśmy” ( vide:k.47). Nadto w treści zeznań złożonych w toku pierwszego jego przesłuchania w przedmiotowej sprawie Z. K. zawarł przekaz, że w przebiegu kolejnych spacerów, gdy oskarżony „już bardziej mi zaufał, to zaczął mi szerzej opowiadać o swoich problemach” ( vide:k.48), podkreślając „W. przekazywał mi te wiadomości stopniowo. Nie mówił tego wszystkiego na raz” ( vide:k.49). Konkretyzując, podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 18 maja 2012 roku Z. K. podał, że oskarżony opowiadał mu: o swoim pracowniku ( vide:k.48); o tym, że syn oskarżonego utrzymuje kontakty z właścicielem baru (...) w S. M. W. (którego nazwiska świadek nie zapamiętał), a który według twierdzeń oskarżonego miał mieć kontakty w świecie przestępczym i który wcześniej już miał pomagać oskarżonemu w sytuacji, gdy zalegano mu z płatnościami oraz w sytuacjach gdy był okradany ( vide:k.48); o tym, że oskarżony utrzymuje kontakty z synem poza cenzurą, w tym przez adwokata o nazwisku K. ( vide:k.49); o wyłudzaniu od oskarżonego tytoniu przez współosadzonych ( vide:k.47); o tym, że pani prokurator (której nazwiska wówczas jeszcze nie podawał) „zablokowała jego cały majątek” ( vide:k.48). Zeznania zbieżne z tymi złożonymi w toku śledztwa – w zakresie w tym miejscu omawianym – Z. K. złożył także przed sądem i to zarówno w sprawie II K 71/12, jak i w przedmiotowej sprawie (II K 80/13) ( vide:k.1.910-1.910v, k.1.911, k.1.912-1.912v, 3.150v, k.3.151v. k.3.152v). Zeznając w sprawie II K 71/12 – będąc o kwestie te szczegółowo wypytywanym – Z. K. nadto wyartykułował przekaz, że raz oskarżony mówił mu o przeznaczaniu marihuany dla bydła, a raz o tym że to wymyślona bajeczka i że sprzedawał marihuanę zagranicę („raz mówił tak a raz tak” – vide:k.1.910-1.910v), dodając „(…) to nie było w jeden dzień, tylko w przedziale dwóch miesięcy, albo nawet i dłużej, bo to było tak stopniowo, kiedy on mi o tym mówił, z czasem jak nabierał zaufania” ( vide:k.1.911). Natomiast zeznając w toku postępowania sądowego prowadzonego w przedmiotowej sprawie (II K 80/13) Z. K., złożywszy zeznania zbieżne z tymi złożonymi uprzednio, dodatkowo stwierdził, że oskarżony opowiadał mu o zaufanym współosadzonym na celi o imieniu M. ( vide:k.3.151v).

Zdaniem sądu zeznania świadka Z. K., w zakresach bezpośrednio powyżej przywołanych, były zeznaniami logicznymi, rzeczowymi, wewnętrznie spójnymi, a przy tym – co istotne – konsekwentnymi; nadto zeznania te korespondowały z innymi zgromadzonymi w sprawie dowodami; co w zestawieniu – w ocenie sądu – czyni uprawnionym wniosek o uznaniu tych konkretnie jego zeznań za wiarygodne.

Konkretyzując, zeznania świadka Z. K. w zakresie twierdzeń o okresie jego osadzenia w Areszcie Śledczym w S. oraz o fakcie odbywania przezeń wspólnych spacerów z oskarżonym korespondują z dowodami z dokumentów nadesłanymi odpowiednio z Aresztu Śledczego w S. oraz z Aresztu Śledczego w S.. I tak, z dowodu z dokumentu pochodzącego z Aresztu Śledczego w S., a datowanego na dzień 28 maja 2012 roku ( vide:k.55-56) wynika jednoznacznie, że Z. K. został osadzony w tej konkretnie jednostce penitencjarnej w dniu 02 czerwca 2011 roku i przebywał w niej nadal na dzień sporządzania niniejszego pisma (28 maja 2012 roku) oraz że osoby osadzone w celach, w których przebywali tymczasowo aresztowani Z. K. (numer 61) oraz (...) v. D. (numer 44) wspólnie odbywały spacery w dniach 08-14 i 16-28 kwietnia 2012 roku oraz w dniach 07, 17, 24, 25 maja 2012 roku. Dobitnego zaakcentowania w tym miejscu wymaga, że treść dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowanego na dzień 10 grudnia 2013 roku zamieszczonego w aktach sprawy na karcie 1.959 oraz dołączony doń załącznik w postaci wyciągu z Książki ruchu osadzonych zamieszony na karcie 1.960, jednoznacznie wskazują, że przyjęty i realizowany w Areszcie Śledczym w S. sposób odnotowywania osadzonych wychodzących na spacery był sposobem tego rodzaju, że przewidywał możliwość odnotowania jedynie numerów cel oraz ilości osób wychodzących z danych cel na spacery, bez wskazywania nazwisk tych konkretnie osadzonych. Kontynuując zasadniczy wywód, z dowodu z dokumentu pochodzącego z Aresztu Śledczego w S., a datowanego na dzień 09 czerwca 2014 roku ( vide:k.3.374-3.376) wynika jednoznacznie, że Z. K. został osadzony w Areszcie Śledczym w S. w dniu 02 czerwca 2011 roku, a w dniu 14 sierpnia 2013 roku został przetransportowany do Zakładu Karnego w S. i następnie do Aresztu Śledczego w S.. Przy czym zarówno z bezpośrednio wyżej przywołanego dowodu, jak i z dowodu z dokumentu także pochodzącego z Aresztu Śledczego w S., a datowanego na dzień 17 lipca 2014 roku ( vide:k.3.656) wynika, że Z. K. w czasie jego pobytu w Areszcie Śledczym w S. na Oddział V. został przeniesiony w dniu 20 września 2012 roku. Zdaniem sądu wszystkie przywołane bezpośrednio powyżej dowody z dokumentów, jako dowody rzetelne, bez żadnych w tym zakresie wątpliwości pochodzące od podmiotów je sygnujących (Areszt Śledczy w S. oraz Areszt Śledczy w S.) zasługiwały na wiarę, co z kolei determinowało uczynienie tychże dowodów z dokumentów podstawą czynionych w sprawie ustaleń faktycznych. Powyższe dowody z dokumentów jednoznacznie potwierdzają wiarygodność zeznań Z. K. w zakresie jego twierdzeń, że wspólne spacery z (...) (...) odbywał on w przedziale czasowym od wiosny 2012 roku (wiążąc moment rozpoczęcia wspólnych spacerów z oskarżonym z terminem Ś. Wielkanocnych) do daty przypadającej na około trzy tygodnie przed przesłuchaniem świadka mającym miejsce w dniu 11 października 2012 roku, kiedy to w związku z nieprawomocnym jeszcze wówczas skazaniem go w sprawie II K 109/11 został przeniesiony na Oddział V. W treści wyżej przywołanego dowodu z dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowanego na dzień 28 maja 2012 roku jako pierwszą z sekwencji wskazanych tamże dat (w których wspólne spacery odbywali osadzeni w celach zajmowanych odpowiednio przez (...) (...) oraz Z. K.) podano 08 kwietnia 2012 roku, podczas gdy Ś. Wielkanocne w 2012 roku przypadały na 08 i 09 kwietnia. Natomiast w treści także powyżej przywołanych dowodów z dokumentów z Aresztu Śledczego w S. datowanych odpowiednio na 09 czerwca 2014 roku oraz 17 lipca 2014 roku wskazano, że w czasie pobytu na terenie Aresztu Śledczego w S. do przeniesienia Z. K. na V. Oddział doszło w dniu 20 września 2012 roku.

Co więcej, zeznania świadka Z. K. w szczególności co do tego, że w istocie – w przebiegu wspólnie odbywanych spacerów – świadek ten miał bezpośredni kontakt z oskarżonym, znajdują potwierdzenie w treści zeznań innych osadzonych: J. G. (1) ( vide:k.3.541v-3.544v), P. Ż. ( vide:k.1.031-1.033, k.1.895v-1.897, k.3.419v-3.423, k.4.813); a także funkcjonariuszy Służby Więziennej: R. P. ( vide:k.632-636, k.647-648, 1.924v-1.927v, 3.069v-3.076, 3.567v-3.568v, k.3.569v-3.572v) oraz J. W. ( vide:k.4.207-4.208) i P. B. ( vide:k.4.211-4.212). Świadkowie ci w treści złożonych w przedmiotowej sprawie zeznań zawarli bowiem przekazy o tym, że widzieli jak w czasie wspólnych spacerów (...) v. D. i Z. K. mieli ze sobą bezpośrednie kontakty.

Konkretyzując, J. G. (1) w złożonych zeznaniach zawarł przekaz, że w istocie w przebiegu spacerów grywał w szachy ze Z. K.. J. G. (1) przyznał bowiem, że w czasie spacerów grywał w szachy „z tym S. i on jeszcze ma drugi człon nazwiska, nie pamiętam, jaki. On jest z L.. Ta sytuacja miała miejsce kilka razy, a może kilkanaście, że graliśmy” ( vide:k.3.542). Natomiast odnośnie bezpośrednich kontaktów w czasie spacerów oskarżonego ze Z. K., J. G. (1) zeznał: „W czasie spacerów widziałem jak S. rozmawiał z oskarżonym. Nie pamiętam, czy oni rozmawiali w mojej bezpośredniej obecności, czy na osobności. Nieraz było tak, że oni stali i ja stałem i słyszałem jak pan S. prosi pana v. (...)a o papierosa. Nie wiem, czy rozmawiali na osobności, bo ja nie zwracałem na to uwagi” ( vide:k.3.542-3.542v). Natomiast odnośnie charakteru relacji oskarżonego ze Z. K., J. G. (1) zeznał: „Jeżeli chodzi o relacje oskarżonego ze Z. K., to trudno mi ocenić, czy ich relacje były bliższe, niż relacje oskarżonego z innymi na spacerach” ( vide:k.3.543v); dodając: „Nic mi nie wiadomo o tym, żeby oskarżony bał się Z. K.” ( vide:k.3.543v) oraz „Nic mi nie wiadomo na ten temat, żeby oskarżony zgłaszał funkcjonariuszom Służby Więziennej zastrzeżenia co do osoby S.-K. oraz żeby zgłaszał, że nie chce z nim chodzić na spacery” ( vide:k.3.543v).

Natomiast świadek P. Ż. zeznał, że raz widział kontakt oskarżonego ze Z. K. na spacerze, który polegał na tym, że S.-K. podszedł do oskarżonego i poprosił o papierosa ( vide:k.3.422v).

Również świadek R. P. – będący wówczas inspektorem ochrony Aresztu Śledczego w S. – zeznał, że przez monitoring widział, jak Z. K. rozmawiał na spacerze z oskarżonym (...) (...), dodając: „obserwowałem to na bieżąco” ( vide:k.1.926v); wypytany na rozprawie o szczegóły czynionych wówczas obserwacji, z uwagi na niepamięć nie był już jednak w stanie ich podać ( vide:k.3.075v). Świadek R. P. zeznał nadto, że oskarżony nie chciał spacerować z osobami z celi Z. K., jednakże „twierdził, że S.-K. jest w porządku, a inni osadzeni w celi S.-K., nie” ( vide:k.3.072v).

Natomiast świadek J. W. – będący dozorującym spacery, a przy tym funkcję tę pełniącym w okresie od grudnia 2011 roku do końca maja 2012 roku – zeznał: „Kojarzę, że oskarżony rozmawiał na polu spacerowym ze Z. K.” ( vide:k.4.207v); dodając że widział ich rozmawiających więcej niż raz, nie będąc jednak w stanie podać szczegółów tych ich rozmów ( vide:k.4.208).

Z kolei świadek P. B. – także będący dozorującym spacery – zeznał, że nadzorując spacery raz widział, jak oskarżony rozmawiał ze Z. K. ( vide:k.4.211v, k.4.212); dodając – a co istotne – że nic nie wskazywało na to, by byli oni do siebie agresywnie nastwieni, by któryś się któregoś bał, przeciwnie – byli względem siebie uprzejmi ( vide:k.4.212).

Odnotowania w tym miejscu wymaga również i to, że świadek M. M. (1) ( vide:k.1.035-1.040, k.1.920-1.922v, k.3.911v-3.914, k.3.915v-3.917) – przebywający w celi z oskarżonym w okresie od stycznia 2012 roku do 10 września 2012 roku – zeznał, że przebywając w celi z (...) (...) tylko „ze dwa, czy trzy razy” był na spacerze, będąc wówczas w obecności oskarżonego ( vide:k.3.913v). M. M. (1) zeznał jednak, że oskarżony wychodząc na spacery na pewno miał kontakty ze Z. K.; wskazując że za każdym razem gdy on sam będąc osadzonym w celi z oskarżonym wychodził na spacer, to spotykał Z. K. i rozmawiał z nim, gdyż znał go z widzenia z L. ( vide:k.3.916v); nie widział jednak, by oskarżony rozmawiał ze Z. K. ( vide:k.3.916v). Świadek dodał przy tym, że osadzeni w celi Z. K. „gdy był kipisz na celi”, to przychodzili do celi zajmowanej przez M. M. (1) i oskarżonego; i odwrotnie ( vide:k.1.922).

Zdaniem sądu zeznania świadków: J. G. (1), P. Ż., R. P., J. W. i P. B. oraz M. M. (1) – w zakresach bezpośrednio powyżej przywołanych – zasługiwały na wiarę, jako zeznania korespondujące wzajemnie ze sobą oraz z zeznaniami Z. K..

Niejako na marginesie zasadniczego wywodu, a w nawiązaniu do wyżej przywołanego fragmentu zeznań R. P., już w tym miejscu odnotowania wymaga, że w przedmiotowej sprawie okolicznością pozostająca poza sporem był fakt, że na terenie Aresztu Śledczego w S. znajduje się sześć przylegających do siebie, równocześnie jednak izolowanych od siebie pól spacerowych. Poza sporem w przedmiotowej sprawie pozostawało także i to, że odbywane na wszystkich tych polach spacery osadzonych nadzorowane były każdorazowo przez jednego funkcjonariusza Służby Więziennej dokonującego obserwacji z balkonu przebiegającego nad wszystkimi sześcioma polami spacerowym; a nadto każde pole spacerowe było monitorowane kamerą na danym polu spacerowym zainstalowaną. Powyższe okoliczności – jak wskazano bezsporne w sprawie – wprost wynikały przy tym w szczególności z treści zeznań: ówczesnego i obecnego inspektora ochrony Aresztu Śledczego w S. R. P. ( vide:k.633, k.3.071v, k.3.073v), ówczesnego dyrektora Aresztu Śledczego w S. M. W. (2) ( vide:k.4.494, k.4.494v) oraz – dodatkowo – z treści zeznań przesłuchanych w przedmiotowej sprawie funkcjonariuszy Służby Więziennej faktycznie nadzorujących spacery (...) (...) oraz Z. K. ( vide: dokument z Aresztu Śledczego w S. datowany na 28 maja 2014 roku k.3.204): J. W. ( vide:k.4.208), G. R. ( vide:k.4.209v, k.4.210), P. B. ( vide:k.4.211v, k.4.212), T. Z. ( vide:k.4.213), A. M. (2) ( vide:k.4.217v), A. M. (3) ( vide:k.4.215v); K. K. (2) ( vide:k.4.214v, k.4.215), Ł. S. ( vide:k.4.501v, k.4.502), G. J. ( vide:k.4.502v), D. K. ( vide:k.4.504v), Ł. Ś. ( vide:k.4.501v), J. S. (2) ( vide:k.4.505v) i M. C. (1) ( vide:k.4.503). Odnotowania przy tym wymaga, że świadek M. W. (2) dodatkowo zeznał, że widok z kamer z wszystkich pól spacerowych widoczny był na jednym monitorze w pomieszczaniu dowódcy zmiany, gdzie znajdowało się szereg innych jeszcze monitorów z obrazami z innych kamer z terenu Aresztu Śledczego w S. ( vide:k.4.494v). M. W. (2) zeznał też, że wszystkie obrazy z wszystkich kamer oglądała jednocześnie jedna osoba i był nią dowódca zmiany albo jego zastępca albo funkcjonariusz rezerwy składu zmiany lub też inny funkcjonariusz ( vide:k.4.494v, k.4.495-4.495v). Natomiast świadek R. P. dodatkowo zeznał, że zapis z monitoringu z kamer zainstalowanych na polach spacerowych jest przechowywany przez okres około 14 dni, po czym automatycznie jest nadpisywany danymi nowszymi ( vide:k.633). Zdaniem sądu również wiarygodność tych konkretnie (bezpośrednio powyżej przywołanych) zeznań świadków nie budziła najmniejszych nawet wątpliwości.

W uzupełnieniu powyższego wywodu dotyczącego analizy i oceny omawianych w tym miejscu zeznań Z. K. zwrócić należy uwagę na jedną jeszcze okoliczność. Mianowicie – z zeznań świadka Z. K. wynika, że oskarżony (...) v. D. przekazał mu informacje (między innymi) dotyczące jego prywatnych kontaktów z mężczyzną o imieniu M., będącym właścicielem baru (...) ( vide:k.48) oraz dotyczące tego, że w prowadzonej przeciwko niemu sprawie pani prokurator „zablokowała jego cały majątek” ( vide:k.48); przy czym te konkretnie objęte zeznaniami świadka informacje (według jego twierdzeń przekazane mu przez (...) (...)) okazały się informacjami zgodnymi z rzeczywistością. Znajomość (...) (...) z mężczyzną o danych M. W. (1) prowadzącym w S. „Bar pod (...)” została bowiem potwierdzona zeznaniami przesłuchanego w przedmiotowej sprawie w charakterze świadka M. W. (1) ( vide:k.679-682, k.3.805v-3.807), a przy tym sam oskarżony faktu utrzymywania kontaktów z tą konkretnie osobą nie zakwestionował. Natomiast fakt „zablokowania” przez panią prokurator majątku oskarżonego został potwierdzony dowodami z dokumentów w postaci odpisów wydanych w sprawie V Ds. 48/11 przez prokurator Prokuratury Okręgowej w S. R. S. kolejnych postanowień o zabezpieczaniu majątkowym na mieniu i prawach majątkowych (...) (...) datowanych odpowiednio na 12 i 18 lipca 2011 roku ( vide:k.263-265, k.269-271). Zdaniem sądu zeznania M. W. (1) w ich zakresie dotyczącym faktu utrzymywania znajomości z (...) (...) oraz w ich zakresie dotyczącym faktu i rodzaju prowadzonej przez świadka działalności gospodarczej zasługiwały na wiarę, jako zeznania logiczne i rzeczowe; nadto nie budziła wątpliwości sądu wiarygodność dowodów z dokumentów w postaci powyżej przywołanych odpisów postanowień o zabezpieczeniu majątkowym. Zdaniem sądu, o ile informacje tego rodzaju, jak kłopoty oskarżonego związane z domaganiem się od niego przez innych osadzonych tytuniu niewątpliwie były informacjami możliwymi do uzyskania bez konieczności bezpośredniego kontaktu z oskarżonym (niewątpliwie bowiem mieli możliwość pozyskania wiedzy w tym przedmiocie postronni obserwatorzy, czy to będący osobami osadzonymi we wspólnej celi z oskarżonym, czy też osobami z tej samej grupy spacerowej); o tyle informacje dotyczące znajomości oskarżonego z M. W. (1) opatrzone dodatkowymi danymi w zakresie tego czym konkretnie ów człowiek się zajmuje zawodowo oraz informacje dotyczące dokonanego w sprawie V Ds. 48/11 zabezpieczania na mieniu (...) v. D. – to przecież konkretne, szczegółowe informacje odpowiednio ze sfery życia prywatnego oskarżonego oraz z biegu prowadzonego wówczas przeciwko niemu postępowania przygotowawczego w sprawie V Ds. 48/11. Fakt pozyskania tego rodzaju informacji przez Z. K. – w ocenie sądu – stanowi dodatkową okoliczność uwiarygadniającą przekaz świadka co do tego, że w istocie miał on bezpośrednie kontakty z oskarżonym, będące przy tym kontaktami na tyle bliskimi, że sprzyjały przekazaniu przez (...) (...) informacji dotyczących jego życia prywatnego oraz biegu prowadzonego przeciwko niemu postępowania przygotowawczego.

Podsumowując rozważania zamieszczone powyżej (w punkcie VI.1 rozważań niniejszego uzasadnienia) – w ocenie sądu – stwierdzić w tym miejscu trzeba, że zeznania Z. K., w zakresie twierdzeń świadka dotyczących faktu i okoliczności nawiązania relacji pomiędzy oskarżonym (...) (...) i Z. K. oraz w zakresie twierdzeń świadka dotyczących warunków, w jakich kontakty te zostały nawiązane i następnie się odbywały, jak również w zakresie tego jak przebiegały dalsze kontakty obu tych mężczyzn, jako zeznania logiczne, rzeczowe, konsekwentne oraz wewnętrznie spójne, jak również korespondujące z innymi zgromadzonymi w sprawie dowodami osobowymi (w szczególności z wyżej przywołanymi zeznaniami świadków J. G. (1), P. Ż., R. P., J. W. i P. B.) oraz z dowodami z dokumentów były zeznaniami wiarygodnymi.

Te konkretnie zeznania świadka Z. K. skuteczne podważyły wiarygodność twierdzeń (...) (...) o charakterze relacji oskarżonego z ze Z. K..

Konkretyzując (w odniesieniu do kwestii w tej części uzasadnienia omawianych) sąd dał wiarę wyjaśnieniom (...) (...) jedynie w tej ich części, kiedy to w przebiegu konfrontacji ze Z. K. oskarżony ostatecznie przyznał, że konfrontowanego z nim mężczyznę zna ze spacerów i wie, że ma on na imię (...) ( vide:k.716), jako wyjaśnieniom w tym zakresie zbieżnym z pozostałym zgromadzonym w przedmiotowej sprawie, a wyżej przywołanym i omówionym, materiałem dowodowym. Sąd nie dał natomiast wiary wyjaśnieniom (...) (...) w tej ich części, kiedy to twierdził on, że jego relacje ze Z. K. były tego rodzaju, że oskarżony nie chciał z nim wychodzić na spacery, co zgłaszał administracji aresztu ( vide:k.717, k.3.503-3.503v, k.3.073) oraz co zgłosił lekarzowi J. B., którą poinformował, że nie chce z tym „terrorystą, wariatem” spacerować, po czym lekarka po kilku dniach cofnęła Z. K. dodatkową godzinę spaceru ( vide:k.3.503). Te konkretnie twierdzenia oskarżonego (...) (...) nie tylko pozostają bowiem w sprzeczności z powyżej przywołanymi zeznaniami świadka Z. K., ale także – a co wymaga w tym miejscu zaakcentowania – wyjaśnienia te nie znalazły potwierdzenia w innych zgromadzonych w sprawie dowodach. I tak, w treści dowodu z dokumentu pochodzącego z Aresztu Śledczego w S., a datowanego na dzień 09 kwietnia 2014 roku ( vide:k.2.664) zawarto informację, że w dokumentacji Aresztu Śledczego w S. nie stwierdzono interwencji (...) (...) lub jego obrońcy w przedmiocie rzekomych planów terrorystycznych, które komunikowane miały być temu konkretnie osadzonemu przez współosadzonych. Nadto, w treści dowodu z dokumentu pochodzącego z Aresztu Śledczego w S., a datowanego na dzień 04 czerwca 2014 roku ( vide:k.3.260) zawarto informację, że w dokumentacji Aresztu Śledczego w S. nie odnotowano sprzeciwu, skargi lub prośby osadzonego (...) (...) mającej na celu spowodowanie realizacji spacerów w innej grupie spacerowej niż Z. K.. Jak to już powyżej w treści niniejszego uzasadnienia wskazano oba przedmiotowe dokumenty sąd uznał za wiarygodne. Co więcej, wyjaśnienia oskarżonego (...) (...) nie znalazły potwierdzenia w treści przywołanych już powyżej zeznań świadka R. P., który stanowczo stwierdził, że oskarżony nie chciał spacerować z osobami z celi Z. K., jednakże „twierdził, że S.-K. jest w porządku, a inni osadzeni w celi S.-K., nie” ( vide:k.3.072v). I wreszcie, przywołane powyżej wyjaśnienia oskarżonego (...) (...) nie znalazły potwierdzenia w treści zeznań przesłuchanej w przedmiotowej sprawie w charakterze świadka lekarki J. L. ( vide:k.4.697v-4.698v), która choć nie pamiętała, czy oskarżony powiedział jej, że nie chce chodzić na spacery za Z. K., to równocześnie stanowczo stwierdziła, że nigdy nie miała miejsca taka sytuacja, by komukolwiek skróciła uprzednio ustalony okres dodatkowych spacerów ( vide:k.4.698). Zeznania świadka J. L. sąd ocenił, jako w pełni wiarygodne albowiem były to zeznania logiczne i rzeczowe, a przy tym świadek ta nie miała żadnych racjonalnych podstaw, by w zakresie w tym miejscu omownym świadczyć fałszywie.

W konkluzji, w zakresie w tym miejscu omawianym, w oparciu dowody powyżej przywołane oraz ocenione jako wiarygodne, sąd ustalił, że: Z. K. został osadzony w Areszcie Śledczym w S. w dniu 02 czerwca 2011 roku, jako tymczasowo aresztowany do sprawy prowadzonej przeciwko niemu najpierw przez Prokuraturę Rejonową w Lęborku, a następnie przez Sąd Okręgowy w S. ostatecznie pod sygnaturą akt II K 109/11. Z. K. po osadzeniu go w dniu 02 czerwca 2011 roku w Areszcie Śledczym w S. przebywał w tej jednostce penitencjarnej do dnia 14 sierpnia 2013 roku, kiedy to został przetransportowany do Zakładu Karnego w S. i następnie do Aresztu Śledczego w S.. Osadzony ten, w czasie jego pobytu w Areszcie Śledczym w S., w dniu 20 września 2012 roku został przeniesiony na Oddział V. w związku wydaniem wobec niego nieprawomocnego wówczas wyroku skazującego w sprawie Sądu Okręgowego w S. o sygnaturze akt II K 109/11.

Sąd ustalił nadto, że Z. K. oraz (...) v. D. w czasie pobytu w Areszcie Śledczym w S. nie byli osadzonymi w jednej celi; mężczyźni ci byli jednak w jednej grupie spacerowej oraz mieli możliwość kontaktu w czasie kąpieli, jak również w czasie gdy czy to w celi zajmowanej między innymi przez (...) (...), czy też w celi zajmowanej między innymi przez Z. K. miały miejsce kontrole, co wiązało się z czasowym przemieszczaniem osadzonych z celi (...) (...) do celi Z. K. i odwrotnie.

Nadto ustalono, że na terenie Aresztu Śledczego w S. znajduje się sześć przylegających do siebie, równocześnie jednak izolowanych od siebie pól spacerowych. Spacery osadzonych odbywane na wszystkich tych polach nadzorowane były każdorazowo przez jednego funkcjonariusza Służby Więziennej dokonującego obserwacji z balkonu przebiegającego nad wszystkimi sześcioma polami spacerowym; a nadto każde pole spacerowe było monitorowane kamerą zainstalowaną na jego terenie. Widok z kamer z wszystkich pól spacerowych widoczny był na jednym monitorze w pomieszczaniu dowódcy zmiany, gdzie znajdowało się szereg innych jeszcze monitorów z obrazami z innych kamer z terenu Aresztu Śledczego w S.. Wszystkie obrazy z wszystkich kamer oglądała jednocześnie jedna osoba, którą był albo dowódca zmiany, jego zastępca, funkcjonariusz rezerwy składu zmiany albo też inny funkcjonariusz Służby Więziennej.

Z. K. oraz (...) v. D., począwszy od miesiąca kwietnia 2012 roku, będąc zakwalifikowanymi do jednej grupy spacerowej (choć nie w sposób ciągły), odbywali spacery razem na tym samym polu spacerowym. Z. K. oraz (...) v. D. ostatecznie przestali odbywać wspólne spacery od dnia 20 września 2012 roku, kiedy to Z. K. został przeniesiony na Oddział V. w związku wydaniem wobec niego nieprawomocnego wówczas wyroku skazującego w sprawie Sądu Okręgowego w S. o sygnaturze akt II K 109/11.

Sąd ustalił nadto, że w miesiącach kwietniu i maju 2012 roku osoby osadzone w celach zajmowanych odpowiednio przez (...) (...) oraz Z. K. wspólnie przebywały na spacerach w dniach 08-14 i 16-28 kwietnia 2012 roku oraz w dniach 07, 17, 24, 25 maja 2012 roku.

Oskarżony miał zezwolenie na dodatkową godzinę spaceru dziennie. W miesiącach maju i czerwcu 2012 roku zezwolenie na dodatkową godzinę spaceru dziennie miał także Z. K.. Bywały spacery, że (...) v. D. i Z. K. przebywali na polu spacerowym sami, co miało miejsce często wówczas gdy obaj mieli dodatkową godzinę spaceru, w czasie tej dodatkowej godziny.

Podczas pierwszego wspólnego spaceru (...) (...) i Z. K. doszło do nawiązania bezpośredniego kontaktu pomiędzy oboma tymi mężczyznami. Najpierw, gdy Z. K. w czasie tego konkretnie spaceru grał z innym osadzonym w szachy, do grających mężczyzn podchodził oskarżony nawiązując rozmowę dotyczącą szachów. Następnie Z. K. sam podszedł do (...) (...) i zapytał go, czy to on jest tym słynnym H., hodowcą marihuany; przy czym zapytany mężczyzna odpowiedział, że nie jest żadnym bandytą, plantatorem marihuany, tylko zwykłym rolnikiem, hodowcą koni i bydła. Już w czasie pierwszego wspólnego spaceru (...) (...) i Z. K., pierwszy z wymienionych mężczyzn powiedział drugiemu – miedzy innymi – że w S. (gdzie (...) v. D. faktycznie prowadził gospodarstwo rolne) są bardzo podmokłe grunty i że zwierzęta hodowlane często chorują oraz skarżył się, że musi kupować tytoń innym osadzonym w jego celi.

Również podczas kolejnych spacerów odbywanych na terenie Aresztu Śledczego w S., w których równocześnie uczestniczyli (...) v. D. oraz Z. K., obaj ci mężczyźni rozmawiali ze sobą. W toku tych kolejnych spacerów, (...) v. D. stopniowo, nabierając zaufania do Z. K. opowiadał mu – między innymi – o problemach, jakie miał w jednostce penitencjarnej, a także przekazywał mu informacje dotyczące swojego życia prywatnego oraz informacje związane prowadzonym wówczas przeciwko (...) v. D. postępowaniem przygotowawczym w sprawie V Ds. 48/11.

VI.2.

Analiza i ocena zgromadzonych w przedmiotowej sprawie dowodów w zakresie dotyczącym wydanego przez (...) (...) Z. K. zlecenia, by znalazł on i nakłonił kolejną, nieustaloną osobę do dokonania pobicia R. L. (2) .

Świadek Z. K. do kwestii wydanego mu przez oskarżonego zlecenia, by znalazł on i nakłonił kolejną, nieustaloną osobę do dokonania pobicia R. L. (2) odnosił się wielokrotnie, zarówno podczas kolejnych jego przesłuchań przeprowadzonych w toku śledztwa, jak i przed sądem.

Przed przystąpieniem do przywołania, a następnie analizy i oceny, procesowo utrwalonych wypowiedzi – w zakresie objętym tą częścią uzasadnienia – wyartykułowanych zarówno przez Z. K., jak i przez inne przesłuchiwane osoby, zwrócić należy uwagę: z jednej strony na sposób, w jaki nazwisko R. L. (2) było wymawiane przez przesłuchiwane osoby, w tym przez samego R. L. (2) (zasadniczo przesłuchiwani wymawiali to nazwisko, jako (...)); z drugiej zaś strony na prawidłową pisownię tego nazwiska – L.. Podkreślenia wymaga, że w związku z tym, iż przesłuchiwane w przedmiotowej sprawie osoby zasadniczo nazwisko R. L. (2) wymawiały jako (...), każdorazowo – w pełni zgodnie z treścią protokołowanych wypowiedzi – w szeregu protokołach zamieszczono zapis (...) (zarówno w protokołach rozpraw, jak i w protokołach przesłuchań przeprowadzonych na etapie postępowania przygotowawczego). Stąd też w szeregu przywołanych poniżej cytatach z tychże protokołów widnieją zapisy (...). Tymczasem w toku postępowania sądowego jednoznacznie ustalono, że prawidłowa pisownia nazwiska tej osoby, to (...), a nie (...) ( vide: wydruk PESEL k.5.345-5.346). Dobitnego zaakcentowania w tym miejscu wymaga jednak, że mimo różnicy pomiędzy artykułowaną w treści zeznań szeregu przesłuchiwanych osób wymową przedmiotowego nazwiska (udokumentowaną w protokołach) a jego prawidłową pisownią, nie budzi najmniejszych nawet wątpliwości, że wszystkie te osoby swe procesowe wypowiedzi w istocie odnosiły się do osoby o danych R. L. (2).

Przechodząc do zasadniczych rozważań, do kwestii faktu wydania oraz okoliczności, w jakich (...) v. D. wydał Z. K. zlecenie, by znalazł on i nakłonił kolejną, nieustaloną osobę do dokonania pobicia R. L. (2) , Z. K. odniósł się zarówno podczas pierwszego jego przesłuchania w przedmiotowej sprawie, jak i podczas przesłuchań kolejnych.

I tak – odnośnie pierwszej rozmowy (...) (...) ze Z. K., która omawianej w tym miejscu kwestii dotyczyła – Z. K. w dniu 18 maja 2012 roku zeznał, że „po około tygodniu wspólnych spacerów” ( vide:k.47) (...) v. D. zaczął go wypytywać o to, czy ma jakieś znajomości lub układy w świecie kryminalnym. Świadek przekonywał, że oskarżony powiedział mu wówczas (między innymi) że szuka osoby, przez którą mógłby zlecić czyjeś pobicie ( vide:k.47-48). W toku rozprawy świadek Z. K. złożył zeznania zbieżne z tymi bezpośrednio powyżej przywołanymi; przy czym – odpowiadając na konkretne zadawane mu w tym przedmiocie pytania – stwierdził, że nie pamięta, czy już wówczas oskarżony podał mu nazwisko R. L. (2) ( vide:k.3.156); dodając: „Wtedy jeszcze chyba jednak nie było mowy o nazwisku tej osoby, która miałaby być pobita” ( vide:k.3.156, a nadto k.3.156v).

Natomiast odnośnie pierwszej reakcji świadka na ten skierowany doń, a powyżej wskazany przekaz oskarżonego, Z. K. w dniu 18 maja 2012 roku zeznał, że w przebiegu tej konkretnie rozmowy on sam powiedział oskarżonemu, że „popytam się w areszcie i odpowiem mu następnego dnia” ( vide:k.48); na rozprawie w dniu 26 maja 2014 roku – w odpowiedzi na konkretne zadawane mu pytania – uściślając stwierdził: „Wtedy, podczas tej pierwszej rozmowy, ani nie odrzuciłem, ani nie przyjąłem tej propozycji”( vide:k.3.156).

Odnośnie zaś dokonania zgłoszenia powyższego faktu ochronie aresztu, Z. K. w dniu 18 maja 2012 roku zeznał, że po tym spacerze zgłosił się do inspektora ochrony o imieniu R. i poinformował go o powyższym; przy czym inspektor ten „poinstruował mnie, że mam przyjąć to zlecenie od W.” ( vide:k.48). Na rozprawie w dniu 26 maja 2014 roku Z. K. – odpowiadając na konkretne zadawane mu w tym przedmiocie pytania – uściślił, że tenże inspektor ochrony powiedział mu wówczas jedynie, by nie spłoszył oskarżonego ( vide:k.3.156); świadek stając przed sądem wskazał przy tym, że nie pamięta już, jakich konkretnie słów w przebiegu tej rozmowy użył inspektor ochrony ( vide:k.3.156).

Odnośnie zaś kolejnej rozmowy tej kwestii dotyczącej, a przeprowadzanej przez oskarżonego ze świadkiem, Z. K. w dniu 18 maja 2012 roku wyartykułował przekaz, że na drugi dzień (po rozmowie świadka z inspektorem ochrony) (...) v. D. zapytał go, czy jest on w stanie mu pomóc ( vide:k.48). W dniu 18 maja 2012 roku Z. K. zeznał nadto, że podczas tej konkretnie rozmowy (...) v. D. przekazał mu karteczkę w kratkę, o wymiarach zbliżonych do wizytówki, na której znajdowały się odręcznie zapisane dane osoby: „R. L. (3), (...) (...), O. (...) (...) (...), (...) (...) ( vide:k.48); o których to zapiskach (...) v. D. powiedział świadkowi, że sam je napisał; następnie świadek dane te przepisał do swojego zeszytu ( vide:k.48); a po spisaniu tych danych karteczkę tę przekazał inspektorowi ochrony ( vide:k.48). Natomiast na rozprawie w dniu 02 grudnia 2013 roku prowadzonej sprawie II K 71/12 Z. K. zeznał, że „ta sprawa miała być załatwiona pod adresem, który wskazał mi v. (...). Ja nie znam L.. Nie wiem, jak wygląda, nigdy się nie spotkałem z tą osobą” ( vide:k.1.914); dodając że dane R. L. (2) z kartki, którą przekazał mu oskarżony spisał do swojego zeszytu, a następnie kartkę tę przekazał inspektorowi ochrony ( vide:k.1.915). Natomiast na rozprawie w dniu 26 maja 2014 roku Z. K. wprost stwierdził: „Na następny dzień, po tej mojej rozmowie z inspektorem ochrony, gdy oskarżony zapytał się mnie, czy jestem w stanie mu pomóc, to powiedziałem, że tak. Oskarżony powiedział wtedy czego konkretnie ode mnie oczekuje. Powiedział, że ma być pobity R. L. (3). Dostałem taką kartkę, którą ja sobie spisałem do zeszytu” ( vide:k.3.156), po czym kartkę tę świadek przekazał inspektorowi ochrony ( vide:k.3.156). Na rozprawie w dniu 02 czerwca 2014 roku świadek Z. K. nadto stwierdził – odpowiadając na konkretne zadane mu w tym przedmiocie pytanie – że nie jest w stanie podać ile czasu upłynęło od momentu, kiedy usłyszał od oskarżonego o zleceniu dotyczącym pobicia R. L. (2) do momentu, kiedy o tym zleceniu powiedział inspektorowi ochrony R. P., wskazując: „To chyba był bardzo krótki okres czasu, ale jaki, to nie pamiętam” ( vide:k.3.211v). Nadto Z. K. zeznał: „Jeżeli chodzi o zlecenie dotyczące R. L. (1), to temu zleceniu nie towarzyszyły ruchy, gesty, było to zlecenie słowne” ( vide:k.3.211v).

Nadto – odnośnie konkretnych oczekiwań (...) (...) dotyczących aktywności Z. K. – na rozprawie w dniu 26 maja 2014 roku świadek zeznał: „Wedle oskarżonego miałem być łącznikiem z moimi znajomymi. Nie ja, ale ci moi znajomi z wolności mieli pobić tą osobę, ale ja miałem to wszystko zorganizować, być łącznikiem między tymi moimi znajomymi a oskarżonym. (…) Ja miałem być bezpiecznikiem, żeby osoby, które miały wykonać zlecenie nie wiedziały nic o oskarżonym. To wynikało z tego o co oskarżony mnie prosił. Nie pamiętam, jakich słów użył, jak mnie wtedy o to prosił, ale taka była jego prośba, ja nie miałem co do tego żadnych wątpliwości. To wprost wynikało z tego, co mi mówił” ( vide:k.3.156v).

Natomiast na temat uzyskanych od (...) (...) przez Z. K. informacji o powodach pretensji oskarżonego do R. L. (2), Z. K. w dniu 18 maja 2012 roku wyartykułował przekaz, że od oskarżonego wie, iż osoba ta miała obciążyć go swoimi zeznaniami, czy wyjaśnieniami oraz miała przekazywać kolejnej osobie to co mówił w celi oskarżony ( vide:k.47-48). Z kolei na rozprawie w dniu 02 grudnia 2013 roku prowadzonej sprawie II K 71/12 świadek zeznał, że oskarżony i L. byli osadzeni w jednej celi, byli kolegami, a L. przekazywał wiadomości „w czasie nieobecności v. (...)a, jakiemuś pracownikowi zatrzymanemu na innej celi, przez okno i chyba o to chodziło” ( vide:k.1.916). Do kwestii tej świadek odniósł się także na rozprawie głównej przeprowadzonej w przedmiotowej sprawie w dniu 26 maja 2014 roku, kiedy to stwierdził, że oskarżony bardzo narzekał na R. L. (2); że mówił świadkowi, iż R. L. (2) „przekazywał innym osobom to, o czym wcześniej rozmawiał z oskarżonym, również przekazywał to tym osobom, które były zatrzymane do sprawy razem z oskarżonym, a były w różnych celach. Miał to przekazywać tym osobom przez okno. Wiem to od oskarżonego” ( vide:k.3.152), przy czym o to właśnie oskarżony miał pretensje do R. L. (2). Na rozprawie w dniu 26 maja 2014 roku Z. K. zeznał przy tym, że nie jest w stanie stwierdzić, czy z kierowanych doń wypowiedzi (...) (...) wynikało, że R. L. (2) miał mieć jakąś rolę procesową w sprawie oskarżonego; podkreślając, że z tychże wypowiedzi oskarżonego wynikało, że najpierw o tej osobie oskarżony miał dobre zdanie, a później zaczął mieć o niej złe zdanie ( vide:k.3.156).

W toku postępowania sądowego Z. K. stanowczo stwierdził: „Nigdy w mojej głowie nie pojawiła się myśl, żeby spełnić prośbę oskarżonego dotyczącą R. L. (1)” ( vide:k.3.154v, vide nadto przesłuchanie na rozprawie w dniu 02 czerwca 2014 roku - k.3.208v). Nadto w toku postępowania sądowego Z. K. zeznał, że (...) v. D., mówiąc że R. L. (2) ma zostać pobity, nie mówił nic o charakterze obrażeń ciała, jakich w wyniku tego pobicia miałby on doznać. Świadek stwierdził: „Oskarżony mówił jedynie, że ma być pobity tak, żeby poczuł, za to co mu zrobił. Z tych wypowiedzi oskarżonego wynikało, że to ma być działanie dotkliwe dla L., to jego pobicie. (…) z jego wypowiedzi wynikało, że to miało być dla L. dotkliwe, że miał to odczuć” ( vide:k.5.379). Świadek stwierdził nadto: „Nie pamiętam co dokładnie oskarżony powiedział odnośnie tego pobicia L., ale pamiętam, że powiedział, że on ma to odczuć, z czego zrozumiałem, że ma to być pobicie dotkliwe i że ślady mają być długotrwałe” ( vide:k.5.379). Odpowiadając na konkretne pytania Z. K. podał: „Nie pamiętam, czy oskarżony użył słów ‘dotkliwe’ i ‘długotrwałe’. Pamiętam jednak, że jak na samym początku oskarżony mówił o pobiciu L., to mówił, że to ma być ‘mocne’. Pamiętam, że użył tego słowa „mocne” na określenie tego pobicia. Innych użytych przez niego w tym kontekście słów, to na prawdę nie pamiętam” ( vide:k.5.379). Odnotowania w tym miejscu wymaga, że Z. K. o obie bezpośrednio powyżej wskazane kwestie został szczegółowo wypytany dopiero w toku postępowania sądowego.

Do przebiegu kolejnych rozmów, podczas których (...) v. D. poruszał kwestię dotyczącą znalezienia przez Z. K. i nakłonienia kolejnej, nieustalonej osoby do dokonania pobicia R. L. (2) , Z. K. także odnosił się podczas kolejnych jego przesłuchań w przedmiotowej sprawie.

I tak – odnośnie ilości oraz częstotliwości tychże kolejnych rozmów prowadzonych w omawianym w tym miejscu przedmiocie – Z. K. na rozprawie w dniu 26 maja 2014 roku zeznał, że nie jest w stanie powiedzieć ile jeszcze razy, po tych dwóch pierwszych rozmowach, rozmawiał z oskarżonym o pobiciu R. L. (1), wskazując jednak: „jak oskarżony miał przypływ złego humoru, to potrafił dzień w dzień pytać się mnie, co się dzieje w sprawie pobicia L.. (…) czy już w tej sprawie jakieś działania podjąłem” ( vide:k.3.156v). Na rozprawie w dniu 26 maja 2014 raku świadek stwierdził też: „Ja mu na początku mówiłem, żeby się nie martwił, że wszystko jest na dobrej drodze. Nic więcej wtedy nie powiedziałem na temat tego zlecenia oprócz tego, że wszystko będzie miał załatwione, żeby go nie zniechęcać” ( vide:k.3.156v).

Natomiast odnośnie konkretnej rozmowy (...) (...) ze Z. K., która to rozmowa dotyczyła między innymi R. L. (2), a miała mieć miejsce w czasie wspólnego spaceru obu mężczyzn w maju 2012 roku – podczas pierwszego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 18 maja 2012 roku Z. K. zeznał, że w przebiegu przedmiotowego spaceru (...) v. D. stanął w rogu pola spacerowego i skręcając sobie papierosa zawołał świadka ( vide:k.51). Z. K. podczas pierwszego przesłuchania zeznał nadto, że gdy podszedł do oskarżonego, ten zapytał go jak ich wspólne sprawy; na co z kolei świadek odpowiedział: „powiedziałem więc mu, że (…) R. L. (3) został pobity, tak jak W. chciał. W. był zadowolony. Powiedział mi tylko ‘dobrze, dobrze’, mówił mi, żebym był ostrożny i żeby nikt się o nim nie dowiedział” ( vide:k.51). Natomiast na rozprawie w dniu 02 grudnia 2013 roku w sprawie II K 71/12 Z. K. sprecyzował, że oskarżony „w normalny sposób zapytał, czy L. został pobity, czy została załatwiona jego sprawa. Nie jestem w stanie na dzień dzisiejszy powtórzyć dokładnie tych słów, jakie użył oskarżony, to było półtora roku temu” ( vide:k.1.914). Podczas tego konkretnie przesłuchania świadek dodał: „Ja mu tylko przytakiwałem, że zostało to załatwione dla świętego spokoju” ( vide:k.1.916v), przy czym (...) v. D. był zadowolony, gdy świadek powiedział mu, że R. L. (2) został pobity ( vide:k.1.916). Odnotowania już w tym miejscu wymaga, że zestawienie treści zeznań złożonych przez Z. K. podczas pierwszego jego przesłuchania w toku postępowania przygotowawczego ( vide:k.42-52) oraz przesłuchań kolejnych z zeznaniami złożonymi w toku postępowania sądowego w przedmiotowej sprawie na rozprawie w dniu 21 maja 2015 roku ( vide:k.5.378v-5.379) wskazuje, że ostatecznie świadek ten wyartykułował przekaz, że do tej konkretnie jego rozmowy z oskarżonym doszło około 15 maja 2012 roku.

Natomiast odnośnie kolejnej konkretnej rozmowy oskarżonego ze świadkiem (dotyczącej między innymi R. L. (2)), która to rozmowa także miała mieć miejsce w czasie jednego z kolejnych wspólnych spacerów odbytych przez obu tych mężczyzn w maju 2012 roku – podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 13 lipca 2012 roku Z. K. zeznał, że w przebiegu przedmiotowego spaceru (...) v. D. od razu „wziął mnie na bok” ( vide:k.94), był bardzo zdenerwowany i zaczął wypytywać świadka, czy R. L. (3) został pobity, na co Z. K. odpowiedział mu, że tak, że został pobity i wszystko zostało załatwione tak jak chciał v. (...) ( vide:k.94). Według relacji świadka wyartykułowanej podczas tego konkretnie jego przesłuchania, (...) v. D. po chwili ponownie zapytał Z. K. o to samo, o co pytał zaledwie chwilę wcześniej, a gdy świadek powtórzył wcześniejszą swą odpowiedź, oskarżony stwierdził, że „jak zejdą mu rany, to za cztery tygodnie ma zostać ponownie pobity, bo jak to określił jest to ‘gówno człowiek’” ( vide:k.94). Z. K. podczas omawianego w tym miejscu przesłuchania zeznał nadto, że oskarżony nie pytał go wówczas przez kogo R. L. (2) został pobity i jak to wyglądało, a jedynie powtórzył zastrzeżenie, by nikt nie dowiedział się o udziale (...) (...) w tej sprawie ( vide:k.94). Natomiast podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 02 czerwca 2014 roku Z. K. wyartykułował przekaz, że podczas tej konkretnie rozmowy powiedział oskarżonemu, że R. L. (2) został pobity, żeby „nie nabrał jakichkolwiek podejrzeń, że coś jest nie tak, a w szczególności, że ja składam jakiekolwiek zeznania. To była moja decyzja, żeby mu tak powiedzieć, nikt mi nie sugerował, żebym mu tak powiedział” ( vide:k.3.208). W uzupełnieniu powyższego wywodu, już w tym miejscu odnotowania wymaga, że zestawienie treści zeznań złożonych przez Z. K. podczas pierwszego jego przesłuchania w toku postępowania przygotowawczego ( vide:k.42-52) oraz przesłuchań kolejnych z zeznaniami złożonymi w toku postępowania sądowego w przedmiotowej sprawie na rozprawie w dniu 21 maja 2015 roku ( vide:k.5.378v-5.379) wskazuje, że ostatecznie świadek ten wyartykułował przekaz, że do tej konkretnie jego rozmowy z oskarżonym doszło około 21 maja 2012 roku.

Kontynuując zasadniczy wywód, Z. K. w treści zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie zarówno w toku śledztwa, jak i przed sądem, odnosił się także do kwestii deklarowanego przez oskarżonego wynagrodzenia dla Z. K. . Konkretyzując, podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 13 lipca 2012 roku Z. K. stwierdził: „Za pierwsze pobicie miałem otrzymać od niego 2500 euro, a za drugie 3500 euro. Te pieniądze miałem dostać dopiero po jego wyjściu z Aresztu” ( vide:k.94). Podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 02 grudnia 2012 roku w sprawie II K 71/12 Z. K. zeznał: „Zapłata za wykonanie zlecenia pobicia L. miała być po moim wyjściu bądź wyjściu v. (...)a. Ja nie dostałem żadnych pieniędzy” ( vide:k.1.916-1.916v). Świadek zeznał nadto, że oskarżony deklarował, że jak wyjdzie na wolność, to „mi pomoże i też wyciągnie mnie na wolność. Moje wyjście na wolność nie było planowane na najbliższy czas. Ja nie miałem takiego przekonania, że wyjdę w najbliższym czasie na wolność” ( vide:k.1.916v). Natomiast podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 02 czerwca 2014 roku Z. K. wyartykułował przekaz, że obietnicę dotyczącą przekazania mu kwoty 2.500,00 euro oskarżony złożył „od razu wtedy, kiedy dostałem od oskarżonego to pierwsze zlecenie na pobicie R. L. (1)” ( vide:k.3.208v).

Zdaniem sądu zeznania Z. K., w zakresie bezpośrednio powyżej przywołanym i omówionym (w punkcie VI.2 rozważań niniejszego uzasadnienia), były zeznaniami logicznymi, rzeczowymi, wewnętrznie spójnymi oraz konsekwentnymi, co prowadzi do wniosku o zgodności z prawdą tych zeznań. Wniosek o wiarygodności przywołanych powyżej procesowo utrwalonych twierdzeń Z. K. został przez sąd wsnuty po przeprowadzeniu szeregu dodatkowych jeszcze analiz, o czym szczegółowo poniżej.

Po pierwsze – wniosku o rzeczowości powyższych zeznań Z. K., w ocenie sądu, w najmniejszym nawet stopniu nie podważa okoliczność, że wskazany świadek składając zeznania pewnych okoliczności zdarzeń nie pamiętał.

Zdaniem sądu nie może dziwić fakt, że Z. K. w treści składanych zeznań wyartykułował przekazy, że nie pamięta już w pełni (wszystkich) słów, jakich w rozmowach ze świadkiem (a konkretnie w rozmowach dotyczących omawianej w tym miejscu aktywności oskarżonego) użył (...) v. D. ( vide:k.3.156v), a także inspektor ochrony Aresztu Śledczego w S. R. P. ( vide:k.3.156). Zdaniem sądu powyższe okoliczności nie mogą dziwić, a to jeśli mieć na uwadze fakt, że Z. K. o te konkretnie kwestie (nie tylko o sens relacjonowanych wypowiedzi, ale o konkretne użyte przez jego rozmówców słowa) szczegółowo został wypytany dopiero w toku postępowania sądowego, a zatem na długo po wystąpieniu relacjonowanych zdarzeń. Niepamięć świadka co do tych kwestii – w opisanej powyżej sytuacji – zdaniem sądu w najmniejszym nawet stopniu nie podważa wniosku o rzeczowości jego zeznań, a finalnie także wniosku o uznaniu za wiarygodne tych depozycji świadka, które powyżej (w tej części uzasadnienia – VI.2) przywołano i omówiono. W tym kontekście dobitnego zaakcentowania wymaga, że Z. K. – w odniesieniu do omawianych w tym miejscu rozmów – nie będąc w stanie zacytować wszystkich konkretnych słów użytych przez oskarżonego oraz inspektora ochrony, dobrze pamiętał i konsekwentnie relacjonował treść kierowanych doń wypowiedzi zarówno (...) (...), jak i R. P.. Co więcej, z treści zeznań Z. K. wynika jasny przekaz świadka, że nie miał on żadnych wątpliwości co do to, co konkretnie wymienieni rozmówcy doń mówili.

Nadto, zdaniem sądu, nie może dziwić fakt, że Z. K. nie był w stanie podać kiedy dokładnie (poprzez wskazanie daty dziennej) (...) v. D. przeprowadził z nim tę konkretnie rozmowę, w której po raz pierwszy została przez oskarżonego poruszona kwestia pobicia oraz ile dokładnie razy (...) v. D. kwestię tę poruszał w kolejnych rozmowach ze świadkiem, aż do momentu uzyskania od Z. K. informacji o tym, że R. L. (3) został już pobity. Okoliczność powyższa nie może dziwić, jeśli mieć na uwadze fakt, że do bezpośrednich kontaktów obu wskazanych mężczyzn dochodziło zasadniczo (przede wszystkim) w przebiegu spacerów, a zatem w okolicznościach – w aspekcie przestrzennym i sytuacyjnym – do siebie zbliżonych; a przy tym ich bezpośrednie kontakty nie stanowiły zdarzań o charakterze incydentalnym, nadzwyczajnym, w istocie stanowiąc powtarzalne elementy codziennego życia każdego z nich, jako osób pozbawionych wolności.

W tym kontekście dobitnego zaakcentowania wymaga, że Z. K. zawarł w swych zeznaniach informacje (dotyczące okoliczności obejmowanych przezeń pamięcią), które – w zestawieniu z innym przeprowadzonym w sprawie dowodem – pozwalają na odtworzenie przedziału czasowego, w jakim omawiane w tym miejscu twierdzenia oskarżonego były do świadka kierowane. Jak to bowiem powyżej wskazano Z. K. zeznał, że rozmowa, w której po raz pierwszy została przez oskarżonego poruszona kwestia pobicia miała miejsce „po około tygodniu wspólnych spacerów” ( vide:k.47), podczas gdy z informacji nadesłanej z Aresztu Śledczego w S. wynika, że pierwszy wspólny spacer osób osadzonych w celach zajmowanych odpowiednio przez (...) (...) oraz Z. K. miał miejsce w dniu 08 kwietnia 2012 roku ( vide:k.55-56). Co więcej, Z. K. w złożonych w przedmiotowej sprawie zeznaniach zwarł przekaz, że podczas spaceru z (...) (...) mającego miejsce około 15 maja 2012 roku ( vide:k.42-52, k.5.378v-5.379), świadek wprost poinformował oskarżonego, że R. L. (3) został już pobity, przy czym na tę konkretnie informację (...) v. D. zareagował stwierdzeniem: „dobrze, dobrze” i wyraził swoje zadowolenie ( vide:k.51). Odnotowania w tym miejscu wymaga, że z przywołanego już powyżej dowodu z dokumentu wynika, że w okolicach połowy maja 2012 roku osadzeni w celach zajmowanych przez (...) (...) oraz Z. K. wspólny spacer odbyli w dniu 17 maja 2012 roku ( vide:k.55-56). Zdaniem sądu nie ulega wątpliwości, że – w relacjach obu tych mężczyzn – ów opisany przez świadka moment poinformowania oskarżonego o tym, że R. L. (3) został pobity, definitywnie zamykał kwestię wydanego przez (...) (...) Z. K. zlecenia finalnie dotyczącego jednego pobicia R. L. (2). W tym stanie rzeczy – w ocenie sądu – powyżej przywołane oraz zestawione dowody wskazują, że (...) v. D. omawiane w tym miejscu zachowania podjął i realizował w przedziale czasowym od dnia 08 kwietnia 2012 roku (data determinowana terminem pierwszego wspólnego spaceru osadzonych w celach zajmowanych przez (...) (...) oraz Z. K.) do dnia 17 maja 2012 roku (data determinowana terminem spaceru przypadającym na około 15 maja 2012 roku). Już w tym miejscu odnotowania wymaga, że tenże przedział czasowy jest w pełni zbieżny z tym, który wskazano w punkcie VI. aktu oskarżenia.

Kontynuując wywód, Z. K. zawarł w swych zeznaniach także informacje, które – choć w przybliżeniu – to jednak pozwoliły na odtworzenie częstotliwości, z jaką (...) v. D., w tymże wskazanym powyżej przedziale czasowym, poruszał w rozmowach ze świadkiem kwestię realizacji zlecenia finalnie dotyczącego jednego pobicia R. L. (2). Jak to bowiem powyżej już wskazano, Z. K. w złożonych zeznaniach zawarł informacje: o rozmowie tej kwestii dotyczącej, która miała miejsce po upływie około tygodnia od rozpoczęcia wspólnych spacerów oskarżonego ze świadkiem; o kolejnej rozmowie, do której doszło następnego dnia po przekazaniu przez świadka inspektorowi ochrony Aresztu Śledczego w S. informacji o rozmowie pierwszej; o kolejnej konkretnej rozmowie przeprowadzonej w maju 2012 roku (w przebiegu której świadek poinformował oskarżonego o tym, że R. L. (2) został pobity). Co więcej, Z. K. – odnosząc się do swych rozmów z oskarżonym poprzedzających przekazanie oskarżonemu informacji o tym, że R. L. (2) został pobity – stwierdził: „Pamiętam, że jak oskarżony miał przypływ złego humoru, to potrafił dzień w dzień pytać się mnie, co się dzieje w sprawie pobicia L.. Chodziło o to, że on pytał, czy już w tej sprawie jakieś działania podjąłem. Ja mu na początku mówiłem, żeby się nie martwił, że wszystko jest na dobrej drodze. Nic więcej wtedy nie powiedziałem na temat tego zlecenia oprócz tego, że wszystko będzie miał załatwione, żeby go nie zniechęcać” ( vide:k.3.156v).

W uzupełnieniu powyższego wywodu odnotowania w tym miejscu wymaga, że Z. K. w toku kolejnych jego przesłuchań artykułował przekazy, że oskarżony – w przebiegu kontaktów ze świadkiem – wydał mu nie jedno, a dwa zlecenia finalnie dotyczące pobicia R. L. (2). I tak, pierwsze z tych zleceń ukierunkowane było na podjęcie przez Z. K. działań finalnie mających doprowadzić do jednego pobicia R. L. (2); z kolei drugie z tych zleceń ukierunkowane było na podjęcie przez Z. K. działań finalnie mających doprowadzić do drugiego z kolei pobicia R. L. (2) i wydane zostało już po tym, jak świadek – w reakcji na pierwsze zlecenie – poinformował oskarżonego o tym, że R. L. (3) został pobity. Zdaniem sądu nie ulega wątpliwości, że omawiane w tym miejscu kolejne zlecenia, to oddzielone w czasie, odrębne czyny, przy czym w przedmiotowej sprawie brak jakichkolwiek dowodowych podstaw do wnioskowania, by oskarżony (...) v. D., wydając zlecenie pierwsze, już wówczas obejmował swym zamiarem (z góry powziętym) także wydanie w przyszłości zlecania drugiego. Zdaniem sądu nie ulega wątpliwości – mając na uwadze przekazy zawarte w zeznaniach Z. K. – że kwestia dotycząca pierwszego zlecenia wydanego świadkowi przez oskarżonego została definitywnie zamknięta podczas wspólnego spaceru obu wymienionych mężczyzn około 15 maja 2012 roku (dokładnie spacer ten miał miejsce 17 maja 2012 roku – vide:k.55-56), kiedy to Z. K. poinformował (...) (...) o tym, że R. L. (3) został już pobity. Podkreślenia w tym miejscu wymaga, że zachowanie oskarżonego (...) (...) polegające na wydaniu Z. K. kolejnego zlecenia (po około kilku dniach) niewątpliwie wykraczało poza zakres zarówno czasowy, jak i przedmiotowy zarzutu postawionego oskarżonemu w punkcie VI. aktu oskarżenia (w którym mowa o zakresie czasowym od 08 kwietnia 2012 roku do 17 maja 2012 roku oraz finalnie o dokonaniu pobicia, a nie o dokonaniu dwóch kolejnych pobić R. L. (2)). W tym stanie rzeczy – w ocenie sądu – nie ulega wątpliwości, że zachowania oskarżonego (...) v. D. podjęte przezeń po dniu 17 maja 2012 roku, a w istocie zmierzające do wywołania łańcucha zachowań innych osób, finalnie mającego doprowadzić do drugiego z kolei pobicia R. L. (2), były zachowaniami nieobjętymi zakresem przedmiotowym wywiedzionego w przedmiotowej sprawie aktu oskarżenia, a w konsekwencje nie zostały objęte sentencją wydanego w tejże sprawie wyroku.

Po wtóre – zdaniem sądu wniosku o uznaniu za wiarygodne powyżej przywołanych (w tej części uzasadnienia – VI.2) zeznań Z. K. w najmniejszym nawet stopniu nie podważa okoliczność, że zeznania wymienionego mężczyzny w istocie były jedynym bezpośrednim i pierwotnym dowodem osobowym dotyczącym faktu artykułowania oraz treści omawianego w tym miejscu, a objętego oskarżeniem, zlecenia skierowanego doń przez oskarżonego.

Ponownego przywołania w tym miejscu wymaga okoliczność, że oskarżony (...) v. D. oraz świadek Z. K. artykułowali w przedmiotowej sprawie radyklanie różniące się od siebie twierdzenia w odniesieniu do kwestii w tym miejscu uzasadnienia omawianych. Oskarżony (...) v. D. artykułował bowiem przekazy, w których w istocie stanowczo negował, by kiedykolwiek wydał Z. K. zlecenie, by znalazł on i nakłonił inną osobę do tego, by dokonała pobicia R. L. (2). Tymczasem Z. K. złożył w przedmiotowej sprawie zeznania (w tej części uzasadnienia przywołane), w których wskazał na fakt i okoliczności kierowania do niego przez oskarżonego, w przedziale czasowym od dnia 08 kwietnia 2012 roku do dnia 17 maja 2012 roku, takowego zlecenia.

Sąd w swych rozważaniach nie pominął okoliczności, że w przedmiotowej sprawie nie ujawniono istnienia osoby, która słyszałaby artykułowanie przez (...) (...) kierowanego do Z. K. zlecenia (by znalazł on i nakłonił inną osobę do pobicia R. L. (2)), choć kwestia ta w rozmowach pomiędzy oskarżonym i świadkiem, w przedziale czasowym od dnia 08 kwietnia 2012 roku do dnia 17 maja 2012 roku, była poruszana wielokrotnie. Zdaniem sądu – a co wymaga w tym miejscu dobitnego zaakcentowania – okoliczność powyższa absolutnie nie daje jednak podstaw do twierdzenia, że zachowania takowe przez oskarżonego nie były podejmowane, a w konsekwencji nie daje podstaw do kwestionowania wiarygodności zeznań Z. K.. Zdaniem sądu, dokonując analizy (a w konsekwencji oceny) zarówno wyjaśnień oskarżonego (...) (...), jak i zeznań świadka Z. K., nie można bowiem tracić z pola widzenia ważkiej okoliczności, przywoływanej już powyżej w związku z analizą i oceną zeznań świadka M. P.. Nie można bowiem tracić z pola widzenia tego, że zlecenie dotyczące zalezienia i nakłonienia jakiejś osoby do tego, by dokonała pobicia innej osoby, dotyczy działań w sposób oczywisty pozostających w kolizji z prawem. W tej sytuacji oczywistą jawi się konstatacja, że w interesie oskarżonego (...) (...) było zachowanie w tajemnicy przed osobami postronnymi faktu wydania Z. K. zlecenia dotyczącego podjęcia działań sprzecznych z prawem. Co więcej, z zeznań Z. K. wynika, że to konkretnie zlecenie (...) v. D. skierował do niego ustnie (dodatkowo przekazując jedynie zapisaną karteczkę wielkością odpowiadającą wizytówce). W tym stanie rzeczy, dokonując oceny wiarygodności przywołanych powyżej zeznań Z. K., nie można tracić z pola widzenia także i tego, że opisane przez tego konkretnie świadka zachowania oskarżonego (w istocie stanowiące czynności sprawcze naruszające prawo) w zakresie samej ich formy (przekaz ustny, rozmowa), stanowiły stały element zwykłych relacji obu tych mężczyzn, będąc zachowaniami nieodbiegającymi od standardowych zachowań osób wspólnie odbywających spacery na terenie jednostki penitencjarnej.

Po trzecie – zdaniem sądu treść przywołanych powyżej zeznań, jakie (w zakresie w tej części uzasadnienia omawianym) na kolejnych etapach przedmiotowej sprawy składał Z. K. jednoznacznie wskazuje nie tylko na logikę i rzeczowość tychże zeznań, ale także na konsekwencję twierdzeń tymi zeznaniami objętych (w znaczeniu: artykułowania przez świadka zbieżnych treści podczas kolejnych jego przesłuchań). Odnotowania w tym miejscu wymaga, że zanim Z. K. złożył przywołane powyżej zeznania, o szeregu okolicznościach dotyczących omawianej w tej części uzasadnienia aktywności oskarżonego poinformował inspektora ochrony Aresztu Śledczego w S. R. P.. Podkreślenia przy tym wymaga, że opisy konkretnych zachowań oskarżonego przedstawione przez Z. K. inspektorowi ochrony Aresztu Śledczego w S. R. P. są zbieżne z treściami następnie artykułowanymi przez Z. K. w czasie składania przezeń zeznań, przy czym na zbieżność tę jednoznacznie wskazuje treść zeznań R. P. ( vide:k.632-636, k.647-648, 1.924v-1.927v, 3.069v-3.076, 3.567v-3.568v, k.3.569v-3.572v). Oczywistą przy tym jawi się konstatacja, że o ile sam fakt uprzedniego przekazania przez Z. K. inspektowi ochrony Aresztu Śledczego w S. informacji dotyczących aktywności (...) (...) nie przesądza o wiarygodności (lub niewiarygodności) następnie złożonych przez informującego (tu: Z. K.) zeznań w tym zakresie; o tyle już zestawienie treści przedstawionych najpierw w formie informacji z treściami następnie artykułowanymi już w formie zeznań – w ocenie sądu – niewątpliwie ma znaczenie dla oceny rzetelności Z. K., jako źródła dowodowego; a finalnie także dla oceny wiarygodności jego zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie. Zbieżność treści przedstawionych najpierw w formie informacji z treściami następnie artykułowanymi już w formie zeznań – zadaniem sądu – dodatkowo wskazuje na rzetelność Z. K. jako źródła dowodowego, dodatkowo przy tym przemawiając za uznaniem jego zeznań (tych przywołanych i omawianych w tej części uzasadnienia – VI.2), jako odpowiadających prawdzie.

Konkretyzując, świadek R. P. w złożonych w przedmiotowej sprawie zeznaniach zawarł przekaz, że pewnego dnia (nie będąc w stanie wskazać dokładnie kiedy) otrzymał informację od oddziałowego, że Z. K. chce z nim porozmawiać, po czym doszło do pierwszego z szeregu spotkań tego świadka ze Z. K. (przy czym dokładnej łącznej ilości tych spotkań i długości przerw między nimi R. P. nie był w stanie podać) ( vide:k.633-634: vide nadto: k.1.925v, k.1.927, k.3.073v, k.3.075v). Świadek R. P. wskazał przy tym, że w miarę upływu czasu Z. K. przekazywał świadkowi informacje albo zapisując się na spotkania, albo w przebiegu przypadkowych spotkań na terenie aresztu ( vide:k.3.071). Dodał, że Z. K. poinformował go o zleceniu dotyczącym osoby R. L. (2) z własnej inicjatywy ( vide:k.3.074). Odpis rzeczywistości zawarty w tych konkretnie zeznaniach R. P. pozostaje w pełni zbieżnym z treścią zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie przez Z. K. ( vide:k.48, k.3.156).

Nadto świadek R. P. zeznał, że na pierwszym spotkaniu Z. K. powiedział mu, że osadzony, którego poznał na spacerze – (...) v. D. dopytywał się go, czy ma możliwość pobicia R. L. (3) ( vide:k.634, k.3.070). Dalej R. P. zeznał, że od Z. K. dowiedział się, że R. L. (3) za dużo mówi, a konkretnie rozpowiada innym osobom o sprawach v. (...)a ( vide:k.634, k.3.070); przy czym zeznając na rozprawie głównej w dniu 21 maja 2014 roku R. P. nie był już w stanie – poza tym, co zeznał wcześniej – przytoczyć konkretnych słów użytych przez Z. K. w przebiegu przedmiotowych rozmów ( vide:k.3.073v). Z powyższego wynika zatem, że informacje przekazane R. P. przez Z. K. (te dotyczące konkretnych zachowań (...) (...)) korespondują z informacjami zawartymi w treści zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie przez Z. K. ( vide:k.47-48, k.1.916, 3.152, k.3.156, k.3.156v). W tym kontekście, jedynie na marginesie odnotować w tym miejscu można, że nie ma sprzeczności pomiędzy treścią zeznań R. P. i Z. K. co do tego, czy już w przebiegu pierwszej rozmowy obu tych mężczyzn (tej konkretnie kwestii dotyczącej) Z. K. podał dane osoby, której zlecenie (...) (...) finalnie dotyczyło. Z zeznań R. P. wprost wynika bowiem, że już podczas pierwszej rozmowy na ten temat Z. K. powiedział mu, że pobicie ma dotyczyć R. L. (3); podczas gdy Z. K. w istocie – z uwagi na niepamięć – nie był w stanie wyartykułować w tym względzie stanowczego twierdzenia ( vide:k.3.156, k.3.156v).

Nadto R. P. zeznał, że po jakimś czasie dowiedział się od Z. K., że powiedział on (...) v. D., że R. L. (3) został pobity, gdyż dobrze wiedział, że jego rozmówca nie będzie w stanie zweryfikować tej informacji ( vide:k.634). Zdaniem sądu nie ulega wątpliwości, że także w zakresie w tym miejscu omawianym informacje przekazane R. P. przez Z. K. korespondowały z informacjami zawartymi w treści zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie przez Z. K. ( vide:k.51, k.1.916, k.1.916v).

W uzupełnieniu powyższego wywodu odnotowania wymaga, że nie zachodzi sprzeczność pomiędzy zeznaniami z jednej strony Z. K., z drugiej zaś strony R. P. w zakresie dotyczącym kwestii zapisywania sobie przez pierwszego z wymienionych mężczyzn informacji uzyskiwanych od oskarżonego; a to z uwagi na okoliczność, że Z. K. ostatecznie wprost stwierdził, że nie ma pewności co do tego, czy to właśnie R. P. odnosił się do kwestii zapisywania tych informacji ( vide:k.3.571v).

Zdaniem sądu zeznania złożone w przedmiotowej sprawie przez R. P. – w zakresie bezpośrednio powyżej przywołanym – jako zeznania logiczne, rzeczowe, wewnętrznie niesprzeczne, a przy tym konsekwentne zasługiwały na miano wiarygodnych. Podkreślenia w tym miejscu wymaga, że – w ocenie sądu – R. P. nie miał żadnych racjonalnych podstaw ku temu, by w zakresie twierdzeń bezpośrednio powyżej przywołanych zeznawać fałszywie.

Zdaniem sądu wniosku o rzeczowości omawianych w tej części uzasadnienia (VI.2) zeznań R. P., a w konsekwencji wniosku o wiarygodności tych jego zeznań, w najmniejszym nawet stopniu nie podważa okoliczność, że świadek ten – w szczególności stając przed sądem – szeregu szczegółów dotyczących przebiegu jego kontaktów ze Z. K. już nie pamiętał, na co częściowo powyżej już zwrócono uwagę. Kontynuując, świadek R. P. stwierdził (składając zeznania przed sądem na rozprawie w dniu 21 maja 2014 roku), że nie pamięta już, czy z relacji Z. K. i z treści jego wypowiedzi kierowanych do świadka wynikało, że uzyskał on od oskarżonego zapewnienie otrzymania jakiejkolwiek korzyści w związku ze zleceniem dotyczącym R. L. (2) ( vide:k.3.073). Nadto świadek R. P. ostatecznie stwierdził też (składając zeznania przed sądem na rozprawie w dniu 07 lipca 2014 roku), że nie pamięta już: czy kiedykolwiek otrzymał od Z. K. jakikolwiek dokument, który dotyczyłby R. L. (2) ( vide:k.3.567v-3.568, k.3.570v); czy R. P. powiedział Z. K., żeby propozycję oskarżonego przyjął lub żeby nie płoszył oskarżonego ( vide:k.3.568); oraz czy Z. K. w istocie prosił R. P. o zmianę grupy spacerowej ze względu na osobę oskarżonego ( 3.074v, k.3.569v-3.570). Zdaniem sądu niepamięć R. P. w powyżej wskazanych zakresach jawi się jako w pełni usprawiedliwiona, jeśli mieć na uwadze charakter pracy świadka (ówczesny i obecny inspektor ochrony Aresztu Śledczego w S.) i wynikający z tego charakteru częsty kontakt z osadzonymi; jak również mając na uwadze upływ czasu od dat relacjonowanych zdarzeń do momentów składania na ich temat zeznań.

W uzupełnieniu powyższego wywodu, w kontekście kwestii samodzielności zarówno procesów decyzyjnych, jak i faktycznej aktywności Z. K. oraz (...) (...) w ich wzajemnych relacjach – zdaniem sądu – przywołania w tym miejscu wymaga twierdzenie wyartykułowane w przebiegu zeznań przez Z. K.. Jak to powyżej już wskazano, wymieniony świadek stając przed sądem wyartykułował przekaz, że powiedział oskarżonemu, że R. L. (2) został pobity, żeby „nie nabrał jakichkolwiek podejrzeń, że coś jest nie tak, a w szczególności, że ja składam jakiekolwiek zeznania. To była moja decyzja, żeby mu tak powiedzieć, nikt mi nie sugerował, żebym mu tak powiedział” ( vide:k.3.208). Co więcej, przedstawiony przez świadka Z. K. (a powyżej przytoczony) opis przebiegu jego kontaktów z (...) (...) jednoznacznie wskazuje, że zachowania podejmowane przez oskarżonego wobec świadka były zachowaniami stanowiącymi konsekwencje samodzielnie podejmowanych przez (...) (...) decyzji woli.

I po czwarte wreszcie – zdaniem sądu wniosku o uznaniu za wiarygodne powyżej przywołanych (w tej części uzasadnienia – VI.2) zeznań Z. K. nie podważa wynik zestawienia zeznań tego świadka z zeznaniami samego R. L. (2) ( vide:k.685-688, k.1.918-1.919, k.2.338v-2.342). I tak, R. L. (2), przyznając że był osadzony w jednej celi z (...) (...), równocześnie w treści swych kolejno składanych zeznań zawierał konsekwentne przekazy: że w relacjach z nim (...) v. D. nigdy nie ujawnił do niego żadnych pretensji ( vide:k.686, k.1.918v, k.2.338v, k.2.339, k.2.339v); że nic mu nie wiadomo, by (...) v. D. miał poszukiwać kogoś, kto miałaby świadka pobić ( vide:k.687, k.1.918v); oraz że jego zdaniem oskarżony nie miał rzeczywistego powodu, by dążyć do pobicia świadka ( vide:k.2.342). Przywołane w tym miejscu twierdzenia R. L. (2) sąd uznał za szczere albowiem w przedmiotowej sprawie nie ujawniono dowodu, który szczerość tych konkretnie twierdzeń świadka skutecznie by podważył.

Odnotowania w tym miejscu wymaga, że twierdzenie R. L. (2) o fakcie jego wspólnego osadzenia w celi z (...) (...) (niekwestionowane zresztą przez samego oskarżonego) koresponduje z dowodem z dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowanym na dzień 19 maja 2015 roku ( vide:k.3.651-3.654), z którego wynika, że (...) v. D. był osadzony w jednej celi z R. L. (2) w okresie od dnia 26 kwietnia 2011 roku do dnia 13 czerwca 2011 roku oraz od dnia 17 czerwca 2011 roku do dnia 19 czerwca 2011 roku. Jak to już powyżej wskazano (i z powodów tamże podanych) przedmiotowy dowód z dokumentu (wraz z załącznikami) sąd uznał za wiarygodny.

Zdaniem sądu – a co powyżej już zasygnalizowano – zestawienie zeznań świadka R. L. (2) z omawianymi w tej części uzasadnienia depozycjami świadka Z. K. nie podważa wniosku o logice, a w efekcie wniosku o wiarygodności zeznań Z. K. (w aspekcie racjonalności opisywanych przez niego zachowań oskarżonego). Dobitnego podkreślenia wymaga bowiem, że dla oceny logiki, a w konsekwencji wiarygodności zeznań Z. K., w kontekście zestawienia zeznań tego świadka z zeznaniami R. L. (2), kluczowe znaczenie ma nie to, czy R. L. (2) swym zachowaniem dał (...) v. D. rzeczywiste powody do jakichkolwiek pretensji; ale to, czy oskarżony pozostawał w przeświadczeniu (chociażby błędnym), że takowe powody istnieją. To zaś, że oskarżony w istocie pozostawał w przeświadczeniu, że takowe powody istnieją zasadniczo wynika z zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie przez Z. K., jednakże – a co wymaga w tym miejscu zaakcentowania – będących w tym zakresie zeznaniami korespondującymi z depozycjami innego świadka, a mianowicie M. M. (1) ( vide:k.1.035-1.040, k.1.920-1.922v, k.3.911v-3.914, k.3.915v-3.917). M. M. (1) w złożonych w przedmiotowej sprawie zeznaniach zawarł bowiem przekaz, że od oskarżonego wie, że ktoś, kto „wcześniej”, „przed P.”, „chwilę” pomagał mu przy pisaniu korespondencji „to później chodził i rozpowiadał te głupoty, przekręcał różne fakty” ( vide:k.1.921). To zaś, że R. L. (2) także, choć w niewielkim zakresie, pomagał oskarżonemu w pisaniu korespondencji wynika z zeznań samego R. L. (2) złożonych w toku postępowania sądowego ( vide:k.2.339). Przywołane w tym miejscu zeznania zarówno M. M. (1), jak i R. L. (2) sąd uznał za odpowiadające prawdzie, albowiem ani M. M. (1), ani też R. L. (2) nie miał żadnych racjonalnych podstaw ku temu, by w tym konkretnie zakresie świadczyć fałszywie.

Na marginesie powyższego wywodu odnotowania wymaga jedna jeszcze okoliczność. Mianowice, jak to powyżej wskazano, Z. K. w treści złożonych w przedmiotowej sprawie zeznań zawarł przekaz, że oskarżony przekazał mu niewielką kartkę z danymi (...), które to dane świadek – jak twierdził – spisał do własnego zeszytu, przy czym ów własnoręczny zapis w zeszycie w przebiegu kolejnych jego przesłuchań okazywał ( vide:k.1.957, k.3.206). Zdaniem sądu zwrócenia uwagi wymaga to, że dokonany przez Z. K. zapis w jego własnym zeszycie dotyczący osoby (...) obejmujący adres ( (...) (...), O.. W. (...)) oraz numer telefonu ((...)), zawierał dane rzeczywiste. R. L. (2) składając zeznania potwierdził bowiem, że ten konkretnie adres jest adresem jego zamieszkania ( vide:k.1.918v, k.2.342); ostatecznie potwierdzając także i to, że ten konkretnie numer telefonu był przez niego używany ( vide:k.2.342). W tym kontekście odnotować trzeba, że nie tylko z zeznań Z. K., ale także z zeznań R. L. (2) ( vide:k.687, k.2.339) wynika, że obaj ci mężczyźni nie znali się (to jest Z. K. i R. L. (1)); podczas gdy bezspornym w sprawie pozostaje fakt znajomości (...) (...) z R. L. (2) (mężczyźni ci pozostawali osadzonymi we wspólnej celi przez stosunkowo długi czas); co więcej (a co z kolei wynika z wyżej przywołanych zeznań R. L. (2)) (...) v. D. korzystał z pomocy R. L. (2) w zakresie dotyczącym korespondencji oskarżonego.

Rekapitulując tę część rozważań, przywołane w tej części uzasadnienia (VI.2.) zeznania świadka Z. K. (poddane analizie także w ich zestawieniu z innymi zgromadzonymi w sprawie, a wyżej przywołanymi dowodami) skuteczne podważyły wiarygodność twierdzeń (...) (...), stanowczo zaprzeczającego temu, by kiedykolwiek wydał on Z. K. zlecenie, by znalazł on i nakłonił inną osobę do tego, by dokonała pobicia R. L. (2).

W konkluzji, w zakresie w tym miejscu omawianym, w oparciu dowody powyżej przywołane sąd ustalił, że: w przedziale czasowym od dnia 08 kwietnia 2012 roku do dnia 17 maja 2012 roku, podczas wspólnych spacerów na terenie Aresztu Śledczego w S., (...) v. D. wydał Z. K. zlecenie, by znalazł on i nakłonił inną nieustaloną osobę do tego, by dokonała ona pobicia R. L. (2) (określanego przez zleceniodawcę jako R. L. (3)), które to pobicie miał on poczuć, odczuć i które miało być „mocne”. Po pierwszej rozmowie na ten temat, w tymże przedziale czasowym, w przebiegu wspólnych spacerów, (...) v. D. wielokrotnie zapytywał Z. K. o realizację tego konkretnie zlecenia.

Konkretyzując, przedmiotowe zachowanie (...) (...) polegało na tym, że po około tygodniu od rozpoczęcia wspólnych spacerów ze Z. K., podczas jednego ze spacerów, oskarżony zaczął wypytywać Z. K. o to, czy ma on jakieś znajomości lub układy w świecie kryminalnym, wskazując że szuka osoby, przez którą mógłby zlecić pobicie R. L. (3). Na tak zadane pytanie Z. K. odpowiedział, że popyta w areszcie i odpowie następnego dnia.

Po tej rozmowie, Z. K. o zachowaniu (...) (...) poinformował inspektora ochrony Aresztu Śledczego w S.R. P..

Sąd ustalił nadto, że następnego dnia po przekazaniu przez Z. K. przedmiotowej informacji inspektorowi ochrony, w przebiegu kolejnego wspólnego spaceru, oskarżony wprost zapytał Z. K., czy jest on w stanie mu pomóc. Na tak zadane pytanie Z. K. odpowiedział twierdząco. Wówczas to (...) v. D. wydał Z. K. konkretne zlecenie, by znalazł on i nakłonił inną osobę do tego, by dokonała ona pobicia R. L. (2) (określanego przez zleceniodawcę jako R. L. (3)); przy czym owego pobicia miał dokonać nie Z. K., a któryś z przebywających na wolności jego znajomych; zaś Z. K. miał zadbać o to, by osoba dokonująca tego pobicia nie dowiedziała się o osobie zleceniodawcy. (...) v. D. wydając Z. K. to konkretnie zlecenie mówił o pobiciu R. L. (1) (określanego przez zleceniodawcę jako R. L. (3)), które pobity mężczyzna miał poczuć, odczuć oraz które miało być „mocne” ( k.5.379), używając w swej wypowiedzi tego konkretnie polskiego słowa.

W przebiegu tego samego spaceru (...) v. D. przekazał Z. K. kartkę papieru o wymiarach zbliżonych do wizytówki, na której znajdowały się odręcznie zapisane dane osoby: „R. C. (1) (...)-(...) O.. W. 26/7, (...)”; o których to zapiskach (...) v. D. powiedział Z. K., że sam je naniósł. Oskarżony powiedział wówczas również, że ta sprawa ma być załatwiona pod tym właśnie adresem.

(...) v. D. powiedział wówczas Z. K. także i to (między innymi), że L. przekazywał innym osobom informacje uzyskane w rozmowach z (...) (...), o co (...) v. D. miał do niego pretensje.

Sąd ustalił nadto, że po dwóch pierwszych rozmowach na ten temat, (...) v. D. z dużą częstotliwością, czasem codziennie pytał Z. K. co dzieje się w sprawie L., czy w tej sprawie Z. K. podjął już jakieś działania. Na początku Z. K. mówił (...) v. D., żeby się nie martwił, że wszystko jest na dobrej drodze i że wszystko będzie miał załatwione.

Podczas jednego z kolejnych wspólnych spacerów obu tych mężczyzn, do którego to spaceru doszło w dniu 17 maja 2012 roku, (...) v. D. stanął w rogu pola spacerowego i skręcając sobie papierosa przywołał do siebie Z. K.. Gdy przywołany mężczyzna podszedł, oskarżony zapytał go, jak ich wspólne sprawy, czy została załatwiona sprawa L.. Wówczas to Z. K. poinformował (...) (...), że R. L. (3) został pobity. (...) v. D. powiedział wówczas do rozmówcy „dobrze, dobrze” ( k.51), a także aby był ostrożny i aby nikt nie dowiedział się o (...) (...).

Wydając powyżej opisane zlecenie (...) v. D. obiecał przekazanie Z. K. kwoty 2.500,00 euro. Zleceniodawca w rozmowach ze Z. K. deklarował nadto, że jak sam wyjdzie na wolność, to pomoże Z. K., w tym pomoże mu odzyskać wolność.

Z. K. na żadnym etapie jego kontaktów z (...) (...) nie miał zamiaru podjęcia i nie podjął jakichkolwiek działań zmierzających do znalezienia i nakłonienia innej osoby do tego, by dokonała pobicia R. L. (2). Z. K. na żadnym etapie jego kontaktów z (...) (...) nie podjął decyzji woli o podjęciu działań zgodnych z uzewnętrznionym zamiarem nakłaniającego (...) (...).

Oskarżony w czasie wydawania przedmiotowego zlecenia Z. K. znał R. L. (2). (...) v. D. i R. L. (2), będąc pozbawionymi wolności w Areszcie Śledczym w S., byli osadzonymi w tej samej celi w okresie od dnia 26 kwietnia 2011 roku do dnia 13 czerwca 2011 roku oraz od dnia 17 czerwca 2011 roku do dnia 19 czerwca 2011 roku. Natomiast Z. K. nie znał R. L. (2).

VI.3.

Analiza i ocena zgromadzonych w przedmiotowej sprawie dowodów w zakresie dotyczącym wydanego przez (...) (...) Z. K. zlecenia, by znalazł on i nakłonił kolejną, nieustaloną osobę do dokonania zabójstwa prokurator (...) .

Świadek Z. K. do kwestii wydanego mu przez oskarżonego zlecenia, by znalazł on i nakłonił kolejną, nieustaloną osobę do dokonania zabójstwa prokurator (...) odnosił się wielokrotnie, zarówno podczas przesłuchań przeprowadzonych w toku śledztwa, jak i przed sądem; opisując przebieg kolejnych swych bezpośrednich kontaktów z oskarżonym, w czasie których kwestia ta była przez (...) (...) poruszana.

Konkretyzując, odnośnie przebiegu wspólnego spaceru (...) (...) ze Z. K., podczas którego oskarżony po raz pierwszy, w formie przekazu werbalnego i pozawerbalnego, przekazał świadkowi informację o poszukiwaniu kogoś, kto pozbawiłby życia prokurator (...), a nadto skierował do świadka pytanie, czy nie zna takich osób, Z. K. odniósł się zarówno podczas pierwszego jego przesłuchania w przedmiotowej sprawie, jak i podczas przesłuchań kolejnych.

W przebiegu pierwszego przesłuchania przeprowadzonego w tej sprawie, w dniu 18 maja 2012 roku, Z. K. wyartykułował przekaz, że w kwietniu 2012 roku, podczas jednego z kolejnych wspólnych spacerów, zauważył że oskarżony jest bardziej zdenerwowany niż bywał wcześniej, stał w rogu spacerniaka i nerwowo zaciągał się papierosem ( vide:k.49). Świadek zeznał, że podszedł wówczas do oskarżonego i do rozmowy obu tych mężczyzn doszło w tym właśnie miejscu (w rogu pola spacerowego) ( vide:k.50). Z. K. zeznał nadto, że po tym jak podszedł wówczas do oskarżonego, to zapytał się go dlaczego jest taki zdenerwowany, po czym „W. mi wtedy zaczął się żalić, że głupia, zła prokurator, że tym razem przesadziła (…). Powiedział, że potrzebuje kogoś, bo ta: ‘ta prokurator musi być całkowicie kaput’. Ja zrozumiałem to w ten sposób, że chodzi mu o to, że ta pani prokurator powinna zostać zabita” ( vide:k.49). Zeznania korespondujące z tymi złożonymi w toku pierwszego przesłuchania (w zakresie w tym miejscu omawianym) Z. K. złożył także podczas kolejnych jego przesłuchań. Konkretyzując, podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 06 marca 2013 roku świadek ten zeznał, że (...) v. D. „zlecił mi zorganizowanie przez moich znajomych, zamordowania pani prokurator (...). Jestem tego pewien” ( vide:k.716); również składając zeznania podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 02 grudnia 2013 roku w sprawie Sądu Okręgowego w S. II K 71/12 świadek ten mówił o pochodzącym od oskarżonego zleceniu zamordowania prokuratora w S.(...) ( vide:k.1.910); czyniąc to także na rozprawie prowadzonej w przedmiotowej sprawie w dniu 26 maja 2014 roku, kiedy to stanowczo stwierdził, że oskarżony zlecił mu zorganizowanie zamordowania prokurator (...) ( vide:k.3.150, k.3.150v). Odnotowania w tym miejscu wymaga, że Z. K., stając przed sądem w przedmiotowej sprawie (w przebiegu kolejnych jego przesłuchań na tym etapie postępowania), został szczegółowo wypytany o okoliczności wydania mu zlecenia finalnie dotyczącego prokurator (...). Konkretyzując, na rozprawie Z. K. wyartykułował przekazy, z których wynika: że do omawianej w tym miejscu jego rozmowy z oskarżonym doszło w rogu spacerniaka oraz że oskarżony kierując rozmowę na ten konkretnie temat, na samym początku tej rozmowy, wyartykułował (zwerbalizował) dotyczące prokurator (...) stwierdzenie, że musi być ona „całkowicie kaput” ( vide:k.3.157, k.3.158, k.3.211) . Z. K. nadto wyartykułował przekaz: że zlecenie to zostało przez oskarżonego wydane świadkowi po jakimś czasie od rozpoczęcia wspólnych spacerów obu mężczyzn, które to spacery „skłaniały do rozmów”, kiedy to oskarżony „nabrał chyba zaufania” do świadka ( vide:k.3.150v); przy czym świadek nie był już w stanie stwierdzić po jakim dokładnie czasie od rozpoczęcia wspólnych spacerów obu mężczyzn do wydania przez oskarżonego tego konkretnie zlecenia doszło ( vide:k.3.150v); pamiętając jednak, że „pierwsze było" zlecenie dotyczące R. L. (2), a dopiero następnie to dotyczące pani prokurator ( vide:k.3.157, vide nadto:k.3.211v).

Nadto podczas pierwszego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 18 maja 2012 roku, Z. K. wyartykułował przekaz, że po tym, jak oskarżony powiedział, że potrzebuje kogoś, bo „ta prokurator musi być całkowicie kaput’ ( vide:k.49), świadek upewniał się o co oskarżonemu chodzi ( vide:k.49). Z. K. stanowczo stwierdził, że aż cztery razy pytał oskarżonego, żeby się upewnić, czy dobrze zrozumiał jego wypowiedź „bo początkowo nie mogłem uwierzyć, że chce zabić panią prokurator” ( vide:k.50). Zeznania korespondujące z tymi złożonymi w toku pierwszego przesłuchania (w zakresie w tym miejscu omawianym) Z. K. złożył także podczas kolejnych jego przesłuchań, w tym podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 02 grudnia 2013 roku w sprawie Sądu Okręgowego w S. II K 71/12, kiedy to wyartykułował przekaz, że nie wierzył w to, co oskarżony do niego powiedział ( vide:k.1.914v); jak również na rozprawie w przedmiotowej sprawie ( vide:k.3.157), precyzując: „Ja się upewniałem nie dlatego, że to co powiedział nie było dla mnie jasne, tylko dlatego, że to było dla mnie nie do uwierzenia, co on chce zrobić. Niech mnie Sąd zrozumie, ja naprawdę nie mogłem uwierzyć w to co słyszę” ( vide:k.3.157, vide nadto:k.3.158, k.3.211).

W przebiegu pierwszego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 18 maja 2012 roku, Z. K. opisał nadto jak dokładnie owo upewnianie się przebiegało. Zeznał bowiem: „Żeby upewnić się o co chodzi W., zapytałem się go ponownie, czy chodzi mu o to, żeby panią prokurator pobić, wówczas wykonywałem gest uderzając pięścią o otwartą dłoń, czy też chodzi mu o to, że pani prokurator ma ‘być całkowicie kaput’ i wówczas przeciągałem palcem po swojej szyi, co miało oznaczać poderżnięcie gardła. Gdy uderzałem pięścią o otwartą dłoń, to W. przecząco kręcił głową, a gdy przeciągałem palcem po swojej szyi, to wyraźnie kilka razy kiwnął głową i powtórzył ‘ja, całkowicie kaput’” ( vide:k.50); przy czym świadek dodał, że wówczas „całkowicie przekonałem się, że chodzi mu o to, żeby zabić panią prokurator” ( vide:k.50). Nadto Z. K. zeznał, że jak (...) v. D. mówił, że ma ona być „całkowicie kaput”, to dodatkowo stukał w ziemię, co według świadka oznaczać miało „gdzie ma trafić, czy gdzie ma być schowana” ( vide:k.49-50). Również w odniesieniu do tych konkretnie kwestii zeznania korespondujące z tymi złożonymi w toku pierwszego przesłuchania Z. K. złożył także podczas kolejnych jego przesłuchań, w tym podczas jego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 02 grudnia 2013 roku w sprawie Sądu Okręgowego w S. II K 71/12, kiedy to wyartykułował przekaz zbieżny z tym wyartykułowanym uprzednio, dodatkowo precyzując, że opisane gesty świadek pokazał po to, żeby się upewnić (nie mogąc uwierzyć w to co powiedział mu oskarżony), po czym oskarżony „nie tylko mówił to słowami, ale też to pokazywał” ( vide:k.1.914v). Podkreślenia w tym miejscu wymaga, że o kwestie te Z. K. został szczegółowo wypytany w toku postępowania sądowego prowadzonego w przedmiotowej sprawie. W zakresie w tym miejscu omawianym, na rozprawie świadek wyartykułował przekazy: że w rekcji na słowa oskarżonego, że prokurator „musi być całkowicie kaput”, Z. K. wykonał gest polegający na uderzeniu pięścią jednej ręki w otwartą dłoń drugiej ( vide:k.3.157), równocześnie pytając oskarżonego, czy chodzi mu o pobicie ( vide:k.3.157); przy czym na tak zadane pytanie oskarżony pokręcił przecząco głową ( vide:k.3.157). Nadto Z. K. wyartykułował przekaz: że następnie świadek wykonał gest polegający na przesunięciu własnym palcem w poprzek własnej szyi ( vide:k.3.157-3.157v), równocześnie pytając oskarżonego, czy chodzi mu o to, żeby pani prokurator była całkowicie kaput, co stanowiło powtórzenie słów wcześniej użytych przez oskarżonego ( vide:k.3.157-3.157v); oraz że na tak zadane pytanie oskarżony odpowiedział „ja, musi” , po czym także użył właśnie słowa „kaput” ( vide:k.3.150v, k.3.157v), powtarzając przy tym gest wcześniej wykony przez Z. K., a polegający na przesunięciu własnym palcem w poprzek własnej szyi ( vide:k.3.150v, k.3.157v), dodatkowo jeszcze tupiąc nogą w podłoże ( vide:k.3.150v, k.3.157v). Nadto świadek wyartykułował przekaz że w dalszym przebiegu tego spaceru Z. K., już po wskazanej powyżej wymianie gestów, czterokrotnie jeszcze podchodził do oskarżanego i pytał go słowami: „czy ona ma być całkowicie kaput?” ( vide:k.3.158), na co oskarżony odpowiadał: „Ja, całkowicie kaput” , „ma być całkowicie kaput” ( vide:k.3.158).

Na rozprawie Z. K. – wprost o powyższe zapytany – wyraźnie też wskazał na kolejność podejmowanych w toku przedmiotowego zdarzenia (a powyżej opisanych) czynności, stwierdzając: „Po kolei było to tak, że najpierw oskarżony powiedział, że ta prokurator ‘musi być całkowicie kaput’, były wykonywane te gesty, co je pokazałem, a później ja jeszcze cztery razy do niego podchodziłem żeby mieć całkowitą pewność co do intencji tego człowieka. Za każdym razem jak podchodziłem, to używałem tych jego słów ‘czy ona ma być całkowicie kaput?’. Ja nie używałem wtedy innych słów, tylko tych jego słów, z tego względu żeby one były dla niego jak najbardziej zrozumiałe, a jednocześnie dla mnie” ( vide:k.3.158).

Podczas pierwszego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 18 maja 2012 roku, świadek Z. K. wyartykułował przekaz, że w przebiegu tego konkretnie spaceru, już po wyartykułowaniu przez oskarżonego sformułowania, że prokurator „musi być całkowicie kaput”, miało też miejsce takie zdarzenie, że usiadł wraz z (...) (...) na ławce i wówczas to: „W. na piasku palcem rysował krzyż, powiedział ‘R.’ i napisał obok krzyża na piasku, nazwisko ‘S.’ i powiedział, że ‘ta pani prokurator ma być kaput’”( vide:k.50-51). Świadek zeznał, że kiwnął wówczas głową, że zrozumiał i od razu nogą zatarł ten rysunek i napis na piasku ( vide:k.51). O wystąpieniu tego konkretnie elementu rzeczywistości świadek Z. K. zeznawał także stając na rozprawie, kiedy to wyartykułował następuję przekazy: że w przebiegu tego konkretnie spaceru oskarżony ze świadkiem usiedli na ławce ( vide:k.3.151); że świadek zapytał oskarżonego jak nazywa się ta prokurator ( vide:k.3.151); że po tym pytaniu oskarżony narysował na ziemi krzyż ( vide:k.3.158v, k.3.211v) i napisał (...) ( vide:k.3.151, k.3.158v, vide nadto: k.3.151v, k.3.211v), co świadek szybko zamazał nogą ( vide:k.3.151, k.3.158v); przy czym wcześniej oskarżony o pani prokurator mówił „R., R.” ( vide:k.3.151, k.3.151v, k.3.158v).

Nadto Z. K. na rozprawie stwierdził, że: „podczas tego spaceru, kiedy były użyte te słowa i gesty, to zaraz po tych słowach i gestach, to pojawiło się pytanie od oskarżonego do mnie, czy ja mam znajomych, którzy by się tego podjęli. Nie budziło moich wątpliwości, że te osoby miałyby pozbawić życia panią prokurator” ( vide:k.3.158); dodając że choć obecnie nie pamięta już jakich konkretnie słów oskarżony w tym momencie użył, to „Nie miałem jednak żadnych wątpliwości, co do tego o co on mnie pyta; ten przekaz oskarżonego był dla mnie zupełnie jasny i jednoznaczny” ( vide:k.3.158).

Na rozprawie Z. K. dodatkowo zeznał też, że to wykonane wówczas przez oskarżonego tupnięcie w ziemię, to świadek odebrał, jako wskazanie, gdzie ma być pani prokurator „schowana” ( vide:k.3.157v), przez co miał na myśli „zakopana, pochowana” ( vide:k.3.211); nadto wskazując: „Jeżeli chodzi o tupnięcie nogą w ziemię, to wcześniej przed tym zdarzeniem raz widziałem, jak oskarżony tak zrobił. To było, jak oskarżony powiedział mi, że ma schowane pieniądze i ja go z ciekawości zapytałem gdzie, a on wtedy tupnął nogą w ziemię w taki sam sposób, jak to zrobił potem przy tej rozmowie dotyczącej pani prokurator. Jak rozmawialiśmy o tych pieniądzach i on tupnął w ziemię, to ja się wtedy go zapytałem ‘pod ziemią?’, a on odpowiedział ‘ja’”. ( vide:k.3.157v-3.158). Świadek zeznając na rozprawie wskazał przy tym, że nie jest w stanie już stwierdzić, czy – w przebiegu romowy dotyczącej pani prokurator – oskarżony tupiąc w ziemię wypowiedział wówczas jakieś słowo ( vide:k.3.211).

W przebiegu pierwszego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 18 maja 2012 roku, Z. K. opisał co jeszcze (...) v. D. w tej kwestii mu powiedział. Świadek zeznał, że oskarżony tłumaczył mu: że nie wie, gdzie mieszka pani prokurator i zna tylko jej imię i nazwisko, które wtedy podał; że jest to prokurator, która prowadzi jego sprawę, która „bardzo dużo złych rzeczy porobiła ludziom, że zniszczyła dużo ludzi i musi ponieść karę i musi być ‘całkowicie kaput’” ( vide:k.50) i że wtedy będzie miał nowego prokuratora i że wyjdzie na wolność” ( vide:k.50); oraz że Z. K. musi do tej sprawy podejść bardzo ostrożnie i żeby się nikomu „nie wygadał”, że to oskarżony jest zlecającym ( vide:k.50). Również w odniesieniu do tych konkretnie kwestii zeznania korespondujące z tymi złożonymi w toku pierwszego przesłuchania Z. K. złożył także na rozprawie głównej. Na tym etapie postępowania świadek ten wyartykułował bowiem następujące przekazy: że oskarżony mówił mu wówczas, że pani prokurator to bardzo zły człowiek, nie słucha tego co mówi oskarżony, krzywdzi jego oraz innych ludzi i że jeżeli zmieni mu się prokurator, to opuści on areszt śledczy i cała sprawa potoczy się po jego myśli, gdyż „on już się wtedy z prokuratorem dogada” ( vide:k.3.151v, vide nadto:k.3.159). Na rozprawie Z. K. zeznał nadto, o kwestię tę wprost wypytany, że nie pamięta już jakich konkretnie słów użył oskarżony mówiąc to świadkowi ( vide:k.3.159); oraz że słowa oskarżonego brzmiały poważnie, były wypowiadane z pełną stanowczością ( vide:k.3.151v, k.3.157). Już w tym miejscu zasygnalizowania wymaga, że na rozprawie głównej Z. K. stwierdził, w odpowiedzi na konkretne zadane mu w tym przedmiocie pytanie, że wie o zmianie prokuratora w sprawie prowadzonej przeciwko oskarżonemu, jednakże „W związku z tą zmianą prokuratora oskarżony nie powiedział ani nie zrobił nic, co wskazywałoby na to, że zrezygnował ze zlecenia dotyczącego pani prokurator. Już po zmianie prokuratora w sprawie oskarżonego była jeszcze między nami rozmowa, podczas której oskarżony się domagał wykonania tego zlecenia” ( vide:k.3.159).

Już podczas pierwszego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 18 maja 2012 roku, świadek wskazał, że oskarżony powiedział mu, że Z. K. i inne osoby „które zrobić ‘całkowicie kaput’ pani prokurator” ( vide:k.50) otrzymają od (...) (...) „około 40 tyś. EURO, ale to jeszcze wszystko zostanie dogadane. Ta kwota 40 tyś. EURO została podana przez W.” ( vide:k.50). Z. K. zeznał, że oskarżony już wcześniej powiedział mu, że ma gdzieś schowane pieniądze i jeszcze sprzeda konie ( vide:k.50). Z. K. stwierdził nadto: „W. mówił mi, że gdy wyjdę na wolność i jak go wypuszczą to mam się z tymi znajomymi do niego zgłosić, i wtedy ustalimy ostateczną zapłatę” ( vide:k.50). Zeznania korespondujące z tymi złożonymi w toku pierwszego przesłuchania (w zakresie w tym miejscu omawianym – a zatem obietnicy zapłaty) Z. K. złożył także podczas kolejnych jego przesłuchań. Konkretyzując, podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 13 lipca 2012 roku, stwierdził on: „Co do ceny za to zlecenie, to początkowo mówił, że zapłaci 40.000 euro” ( vide:k.94). Również w przebiegu prowadzonej w przedmiotowej sprawie rozprawy stwierdził on, że oskarżony powiedział mu, że dla niego i dla jego znajomych miała być przekazana kwota 40.000,00 euro, jednakże to nie miała być cała zapłata, tylko jej część ( vide:k.3.158). Już w tym miejscu odnotowania wymaga, że zarówno w toku postępowania przygotowawczego, jak i na rozprawie głównej Z. K. wyartykułował przekazy, że kwota 40.000,00 euro nie była jedyną zaproponowaną przez oskarżonego (jako zapłata za wykonanie zlecenia w tym konkretnie miejscu omawianego), a przy tym nie była określona, jako zapłata całkowita. Konkretyzując, już podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 13 lipca 2012 roku Z. K. zeznał: „Co do ceny za to zlecenie, to początkowo mówił, że zapłaci 40.000 euro, po jakimś czasie podniósł stawkę do 60.000 euro, a ostatnio powiedział, że cena nie gra roli, tylko żeby było to zrobione jak najszybciej” ( vide:k.94); zaś podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 11 października 2012 roku Z. K. zeznał, że świadkowi zostanie przekazana zaliczka w kwocie 50.000,00 euro, a reszta zapłaty zostanie mu przekazana po opuszczeniu aresztu przez oskarżonego ( vide:k.638). Także na rozprawie Z. K. wyraźnie podkreślił, że kwota 40.000,00 euro, którą wskazał oskarżony, to nie miała być cała kwota tylko jej część ( vide:k.3.158).

Podczas pierwszego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 18 maja 2012 roku, Z. K. opisał także i to, jak on sam zareagował na ten konkretnie przekaz oskarżonego. Świadek ten zeznał, że „zamurowało” go, gdy oskarżony powiedział mu, że chce zlecić innym osobom zabójstwo pani prokurator; przy czym świadek stwierdził, że nie wiedział, jak się ma zachować, gdyż wcześniej była mowa o pobiciu kogoś, a nie o zabiciu ( vide:k.50). Wskazał nadto, że był wstrząśnięty tą rozmową, gdyż oskarżony zlecił mu „zdjęcie głowy” i to w taki sposób, jak gdyby chodziło o najzwyklejszą rzecz ( vide:k.51). Z. K. zeznał nadto: „Jak już mi to potwierdził, to nie miałem już wyjścia i nie mogłem pokazać po sobie, że pękam, czy że się obawiam, że nie jestem w stanie tego zrobić. Gdybym w czasie tej rozmowy, którą wcześniej opisałem, okazał W., jakiekolwiek wahanie, czy niezdecydowanie, to jestem pewien, że W. skończył by ze mną tę rozmowę, bo zobaczyłby że się obawiam i że nie poradzę sobie z tym jego zleceniem” ( vide:k.50). Z. K. zeznał: „Ja powiedziałem W., że mam znajomych, którzy to załatwią” ( vide:k.50). Świadek zeznał nadto, że powiedział wówczas oskarżonemu, że sprawa ta nie zostanie załatwiona szybko, gdyż trzeba ustalić adres, gdzie pani prokurator mieszka i przygotować się „do wykonania roboty” ( vide:k.50). Również w odniesieniu do tych konkretnie kwestii zeznania zasadniczo korespondujące z tymi złożonymi w toku pierwszego przesłuchania Z. K. złożył także na rozprawie, kiedy to ostatecznie stwierdził, że powiedział wówczas oskarżonemu, że zgadza się, że ma znajomych, którzy to załatwią ( vide:k.3.158v). W uzupełnieniu powyższego odnotowania wymaga, że Z. K. (wypytany o tę okoliczność na rozprawie) zeznał, że użyte przez niego podczas pierwszego przesłuchania słowa „zdjęcie głowy”, to nie były słowa wypowiedziane przez oskarżonego, a słowa świadka wypowiedziane w przebiegu tego konkretnie przesłuchania ( vide:k.3.158v-3.159).

W czasie pierwszego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 18 maja 2012 roku, Z. K. opisał nadto co on z kolei zrobił po zakończeniu omawianego w tym miejscu konkretnego spaceru z oskarżonym. Świadek zeznał bowiem, że po tymże spacerze, gdy oskarżony został już wpuszczony do swojej celi, świadek poprosił funkcjonariusza, który dokonywał jego kontroli wykrywaczem metalu o pilny kontakt z inspektorem ochrony, do którego to kontaktu wkrótce doszło ( vide:k.51). Z. K. zeznał, że po jakimś czasie został wywołany z celi i przeprowadził rozmowę z „panem R.” podczas której opowiedział rozmówcy wszystko ze szczegółami, przy czym inspektor ochrony poinformował wówczas świadka, że przekaże wszystko oficerom (...) i że Z. K. prawdopodobnie będzie na tę okoliczność przesłuchiwany ( vide:k.51). Świadek stwierdził przy tym, że nie pamięta, czy do tej konkretnie rozmowy doszło w dyżurce oddziałowego, czy w pokoju wychowawcy ( vide:k.51). Zeznania korespondujące z powyższymi Z. K. złożył także na rozprawie, dodając wówczas, że jak zorientował się o co oskarżonemu chodzi, to stwierdził, że musi to jak najszybciej zgłosić ( vide:k.3.158v); przy czym stając przed sądem nie był już w stanie precyzyjnie określić ile czasu upłynęło od otrzymania od oskarżonego przedmiotowego zlecenia do momentu, gdy świadek poinformował o powyższym inspektora ochrony, wskazując jednak „chciałem to jak najszybciej z siebie wyrzucić” oraz „było to bardzo szybko” ( vide:k.3.211v). Na rozprawie – zbieżnie z zeznaniami złożonymi w toku śledztwa – Z. K. zeznał, że gdy powiedział inspektorowi ochrony o zleceniu dotyczącym pani prokurator, to funkcjonariusz Służby Więziennej poinformował go, że przekaże tę informację funkcjonariuszom (...) ( vide:k.3.151, k.3.156v).

Podczas przesłuchania przeprowadzonego na rozprawie w przedmiotowej sprawie Z. K. – szczegółowo o kwestie te wypytany – wyartykułował przekaz, że zanim doszło do tej konkretnie opisanej powyżej jego rozmowy z oskarżonym, to (...) v. D. już podczas wcześniejszych spotkań wypowiadał się o pani prokurator z dużą złością, nienawiścią, skarżył się mu na nią, przy czym świadek nie był w stanie stwierdzić jak dokładnie rozmowy na ten temat były rozłożone w czasie ( vide:k.3.156v, k.3.157, k.3.571); jak również oskarżony pytał świadka, czy byłby w stanie dla oskarżonego zrealizować „grubą robotę” ( vide:k.3.571). Świadek stwierdził, że początkowo nie wiedział, że ta „gruba robota” miała dotyczyć pozbawienia życia kogokolwiek, jednakże jeszcze przed opisanym przez świadka, a omawianym w tym miejscu spacerem zaczął podejrzewać, że może ona dotyczyć pani prokurator i że może dotyczyć pozbawienia życia, jednakże były to wówczas tylko jego podejrzenia ( vide:k.3.571). Nadto Z. K. nie był już w stanie wyartykułować stanowczego twierdzenia, czy na temat tych konkretnie rozmów z oskarżonym rozmawiał z inspektorem ochrony; wskazując że tego nie pamięta ( vide:k.3.157, vide nadto:k.3.571).

Z. K. – po raz pierwszy o okoliczność tę wypytany na rozprawie – zeznał, że mimo tego iż „się godziłem słowami na wykonanie tego zlecenia, to absolutnie nie miałem żadnego zamiaru wykonania żadnych czynności zmierzających do wykonania tego zlecenia” ( vide:k.3.158v); nigdy nie pojawiła się w jego głowie taka myśl ( vide:k.3.154v). Wskazał przy tym, choć nie miał co do tego pewności, że najpierw powiedział oskarżonemu, że godzi się na wykonanie tego zlecenia, a dopiero następnie podjął decyzję o poinformowaniu organów ścigania o powyższym ( vide:k.3.158v).

Kontynuując, odnośnie przebiegu kolejnych wspólnych spacerów (...) (...) ze Z. K., podczas których oskarżony poruszał kwestię zlecenia znalezienia i nakłonienia kogoś, kto pozbawiłby życia prokurator (...), Z. K. także odniósł się podczas kolejnych przesłuchań.

W pierwszej kolejności odnotowania w tym miejscu wymaga, że Z. K., składając zeznania w przedmiotowej sprawie, choć nie był w stanie podać podczas ilu konkretnie jego rozmów z oskarżonym kwestia zlecenia finalnie dotyczącego prokurator R. S. została poruszona ( vide:k.3.158v), to jednak był w stanie podać w tym zakresie wielkość przybliżoną, orientacyjną, mówiąc że było to „wielokrotnie” ( vide:k.3.158v). Konkretyzując, podczas przesłuchania przeprowadzonego na rozprawie w dniu 26 maja 2014 roku, świadek stwierdził: „do tematu dotyczącego pani prokurator wielokrotnie wracał oskarżony, że mam być ostrożny, żeby nie wyszło, że to jest od niego, że ma to być zrobione szybko, bo niedługo pani prokurator idzie na urlop, nie wiem skąd on to wiedział” ( vide:k.3.158v); „Oskarżony pytał mnie wielokrotnie później, czy jakieś działania w tej sprawie podjąłem. On pytał mnie, na jakim etapie jest ta sprawa, a ja mu mówiłem, że jest w trakcie realizacji, załatwiania. Były momenty, że oskarżony starał się naciskać, żeby jak najszybciej to zlecenie wykonać” ( vide:k.3.158v).

Z. K. opisał przy tym przebieg kilku konkretnych spacerów, podczas których kwestia w tym miejscu omawiana została przez oskarżonego (w rozmowach ze świadkiem) poruszona.

Konkretyzując, Z. K. składając zeznania w przedmiotowej sprawie wyartykułował przekaz, że już następnego dnia po pierwszej (powyżej opisanej) rozmowie (...) v. D. powrócił do kwestii tego konkretnie zlecenia. Konkretyzując, podczas pierwszego przesłuchania przeprowadzonego w przedmiotowej sprawie w dniu 18 maja 2012 roku, Z. K. zeznał, że następnego dnia znowu został wyprowadzony na spacerniak, gdzie spotkał (...) (...) ( vide:k.51). Podczas wymienionego przesłuchania Z. K. zeznał nadto, że tego dnia tylko na chwilę obaj z oskarżonym poszli w ten sam róg spacerniaka co poprzednio i wówczas (...) v. D. zapytał świadka „czy ten temat da się załatwić”, na co Z. K. odpowiedział mu: że przekazał już ich rozmowę na zewnątrz; że o dalszych krokach i przygotowaniach do wykonania „tej roboty” oskarżony dowie się bądź to po widzeniach świadka z jego znajomym, bądź też po otrzymaniu przez świadka informacji od tego znajomego zza murów ( vide:k.51). Z. K. podczas omawianego w tym miejscu jego przesłuchania (pierwszego w przedmiotowej sprawie) stanowczo stwierdził, że (...) v. D. powiedział mu wówczas: „żebym bardzo uważał, żeby nikt nie dowiedział się o nim i jeszcze raz podkreślił, że ma być ‘całkowicie kaput’” ( vide:k.51); na co z kolei świadek odpowiedział oskarżonemu, że o wszystkim pamięta ( vide:k.51). Świadek Z. K. podczas tego konkretnie przesłuchania wyartykułował przekaz, że to właśnie na tym spacerze miała miejsce sytuacja, podczas której współosadzeni z celi świadka zaczęli nachalnie i bezczelnie domagać się od oskarżonego, by poczęstował ich tytoniem; po którym to zdarzeniu nastąpiła przerwa we wspólnych spacerach osadzonych w calach odpowiednio: oskarżonego i świadka ( vide:k.51). Natomiast na rozprawie w dniu 26 maja 2014 roku Z. K. zeznania uprzednio złożone (w omawianym w tym miejscu ich zakresie) podtrzymał ( vide:k.3.155).

Nadto Z. K. składając zeznania w przedmiotowej sprawie wyartykułował przekazy o poruszeniu przez oskarżonego przedmiotowej kwestii także w przebiegu dwóch konkretnych spacerów, do których doszło w maju 2012 roku.

Konkretyzując, podczas pierwszego przesłuchania przeprowadzonego w przedmiotowej sprawie w dniu 18 maja 2012 roku Z. K. opisał przebieg spaceru z oskarżonym, do którego doszło przed tym konkretnie przesłuchaniem świadka. Podczas wymienionego przesłuchania Z. K. wyartykułował przekaz, że w przebiegu tego konkretnie spaceru oskarżony stanął w rogu pola spacerowego i skręcał sobie papierosa, a gdy świadek przechodził obok niego, to oskarżony zawołał go i zapytał „jak tam nasze sprawy” ( vide:k.51). Według relacji świadka, odpowiedział on wówczas (...) v. D. – w zakresie dotyczącym zlecenia finalnie dotyczącego prokurator (...) – że wszystko jest na dobrej drodze z panią prokurator, że chłopaki ją obserwują ( vide:k.51). Według relacji świadka (a co powyżej już wskazano i omówiono), powiedział on wówczas oskarżonemu także i to, że R. L. (2) został pobity ( vide:k.51). Z. K. dalej wyartykułował przekaz że po tych słowach świadka oskarżony był zadowolony. Nadto Z. K. stwierdził, że oskarżony powiedział do niego wówczas „dobrze, dobrze” oraz żeby był ostrożny, żeby nikt nie dowiedział się o oskarżonym; jak również żeby świadek informował oskarżonego o dalszych postępach dotyczących pani prokurator ( vide:k.51-52). Na rozprawie w dniu 26 maja 2014 roku Z. K. zeznania uprzednio złożone (w omawianym w tym miejscu ich zakresie) podtrzymał ( vide:k.3.155).

Natomiast podczas drugiego z kolei przesłuchania świadka przeprowadzonego w toku śledztwa (w dniu 13 lipca 2012 roku), Z. K. opisał przebieg spaceru z oskarżonym, do którego doszło przed tym konkretnie przesłuchaniem świadka, a już po przesłuchaniu poprzednim. Podczas wymienionego przesłuchania Z. K. wyartykułował przekaz, że w przebiegu tego konkretnie spaceru oskarżony był bardzo zdenerwowany i od razu wziął świadka na bok, gdzie skierował rozmowę na kwestię pobicia R. L. (1) ( vide:k.94); zaś podczas drugiej godziny spaceru, gdy na spacerniaku zostali sami, „to v. (...) zaczął mnie naciskać, że ta pani prokurator ma zostać jak najszybciej ‘zamordowany’. (…) Mówił, że prokurator (...) narobiła dużo złego dla niego i dla innych ludzi. Mówił, że jest to bardzo zły człowiek i musi ponieść konsekwencje” ( vide:k.94). Według relacji świadka powiedział on wówczas oskarżonemu: że ta sprawa z prokuratorem, to nie jest takie zwykłe pobicie i trzeba się do tego dobrze przygotować; że nie można tego zrobić „od ręki”; na co z kolei oskarżony powiedział do świadka, że wszystko to rozumie, ale żeby to jakoś przyspieszyć ( vide:k.94). Z. K. w czasie tego konkretnie przesłuchania, w odniesieniu do kwestii w tym miejscu omawianych, zeznał że oskarżony początkowo mówił, że zapłaci 40.000,00 euro, po jakimś czasie podniósł stawkę do 60.000,00 euro „a ostatnio powiedział, że cena nie gra roli, tylko żeby było to zrobione jak najszybciej” ( vide:k.94). Kontynuując, rozprawie w dniu 02 czerwca 2014 roku Z. K. zeznania uprzednio złożone (w omawianym w tym miejscu ich zakresie) podtrzymał ( vide:k.3.208). Co więcej, na rozprawie w dniu 02 czerwca 2014 roku Z. K. – odpowiadając na konkretne zadawane mu w tym przedmiocie pytania – wyartykułował stanowcze przekazy: że podczas omawianego w tym miejscu spaceru, w tej części rozmowy, która dotyczyła pani prokurator „oskarżony powiedział mi, że ona ma zostać jak najszybciej zamordowana” ( vide:k.3.208v); dodając że to właśnie słowo zostało wówczas przez oskarżonego użyte ( vide:k.3.208v); nadto dodając że to podczas tego właśnie spotkania oskarżony powiedział, że cena nie gra roli ( vide:k.3.208v).

Odnotowania w tym miejscu wymaga (co uczyniono już powyżej, w części uzasadnienia oznaczonej jako VI.2), że zestawienie treści zeznań złożonych przez Z. K. w toku dwóch pierwszych jego przesłuchań w przedmiotowej sprawie ( vide:k.42-52, k.93-95) oraz przesłuchań kolejnych z zeznaniami złożonymi w toku postępowania sądowego na rozprawie w dniu 21 maja 2015 roku ( vide:k.5.378v-5.379) wskazuje, że ostatecznie świadek ten – w odniesieniu do dwóch konkretnych, opisywanych bezpośrednio powyżej spacerów z oskarżonym – wyartykułował przekazy, że do tychże spacerów doszło około 15 maja 2012 roku oraz około 21 maja 2012 roku. W tym kontekście już w tym miejscu odnotować trzeba, że z treści przywołanego już powyżej dowodu z dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowanego na dzień 28 maja 2012 roku (vide:k.55-56) wynika, że w miesiącu maju 2012 roku, w okolicy połowy miesiąca maja 2012 roku osadzeni w celach odpowiednio: oskarżonego i świadka wspólny spacer odbyli w dniu 17 maja 2012 roku, a kolejne odpowiednio 24 i 25 maja 2012 roku.

Kontynuując, świadek Z. K. składając kolejne zeznania w przedmiotowej sprawie odnosił się także do przebiegu dalszych swych kontaktów z oskarżonym (...) (...), następujących już po opisanych przez Z. K. dwóch kolejnych wspólnych spacerach oskarżonego ze świadkiem mających miejsce w maju 2012 roku; zeznaniami tymi obejmując również to, jak w przebiegu tychże dalszych kontaktów obu wskazanych mężczyzn oskarżony zmieniał swe nastawienie do świadka.

Przed przystąpieniem do przywołania konkretnych twierdzeń świadka, odnotowania w tym miejscu wymaga, że w treści zeznań złożonych przez Z. K. podczas dwóch kolejnych jego przesłuchań przeprowadzonych w przedmiotowej sprawie odpowiednio w dniach: 13 lipca 2012 roku oraz 11 października 2012 roku świadek ten opisał trzy zasadnicze zmiany w zachowaniu oskarżonego (w aspekcie wzajemnych relacji obu tych mężczyzn). I tak, w treści zeznań złożonych w dniu 13 lipca 2012 roku ( vide:k.93-95) Z. K. wyartykułował przekazy o dwóch zmianach w zachowaniu oskarżonego w aspekcie jego relacji ze świadkiem: z których pierwsza nastąpić miała po poprzednim przesłuchaniu świadka (a miało ono miejsce w dniu 18 maja 2012 roku); a kolejna w przedziale czasowym tygodnia poprzedzającego to konkretnie przesłuchanie świadka (a zatem w przedziale czasowym od około 06 do 13 lipca 2012 roku). Natomiast w treści zeznań złożonych w dniu 11 października 2012 roku ( vide:k.637-638) Z. K. opisał kolejną zmianę zachowania oskarżonego w aspekcie jego relacji ze świadkiem, która to zmiana nastąpić miała w ostatnim tygodniu poprzedzającym przeniesienie świadka na Oddział V. Aresztu Śledczego w S., co wiązało się z zaprzestaniem wspólnych spacerów z oskarżonym. W tym kontekście ponownego przywołania w tym miejscu wymaga, wskazany już powyżej, dowód z dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowany na dzień 17 lipca 2014 roku ( vide:k.3.656), z którego wynika, że Z. K. na Oddziale V. Aresztu Śledczego w S. przebywał od dnia 20 września 2012 roku. Z powyższego zestawienia wynika zatem, że – według relacji Z. K. – ostatnia opisana przez świadka zmiana w zachowaniu oskarżanego (w aspekcie relacji oskarżonego ze świadkiem) miała mieć miejsce w przedziale czasowym od około 13 września 2012 roku do 20 września 2012 roku.

Konkretyzując, podczas przesłuchania przeprowadzonego w postępowaniu przygotowawczym w dniu 13 lipca 2012 roku, po przedstawieniu przez świadka przebiegu drugiego (z opisywanych przezeń) wspólnych spacerów z oskarżonym, tych mających miejsce w maju 2012 roku, Z. K. zeznał, że po tym spacerze (...) v. D. miał widzenie z synem, z którego przebiegu był zadowolony, po którym odżył, był pozytywnie nastawiony oraz po którym mówił, że jego sprawy dobrze się toczą i że może być pozbawiony wolności maksymalnie dwa lata, po którym to okresie będzie mu się należało odszkodowanie, za które zrekompensuje straty w gospodarstwie ( vide:k.94). Podczas wymienionego przesłuchania Z. K. wyartykułował nadto stanowczy przekaz, że po tym widzeniu z synem oskarżony przestał mówić o zleceniu finalnie dotyczącym prokurator (...), co w odczuciu świadka wyglądało tak, jakby ktoś zabronił oskarżonemu rozmawiać na ten temat z kimkolwiek ( vide:k.94). Świadek dodał, że od osób, które razem z oskarżonym przebywały w jednej celi dowiedział się, że (...) v. D. od pewnego czasu stał się bardzo nerwowy, nie śpi po nocach, chodzi po celi, kopie sprzęty i zakłóca ciszę nocną, a na każdą zwróconą uwagę reaguje krzykiem ( vide:k.94). Podczas przesłuchania przeprowadzonego w postępowaniu przygotowawczym w dniu 13 lipca 2012 roku, Z. K. zeznał nadto „w ciągu ostatniego tygodnia (..) on jakby zaczął mnie unikać. Niby rozmawiamy, ale na ogólne tematy” ( vide:k.94). Z. K. dodał, że oskarżony wcześniej raczej trzymał się na uboczu, rozmawiał tylko ze świadkiem, a „Teraz, od pewnego czasu jednak zaczyna rozmawiać z większą ilością osób, tak jakby próbował nawiązać nowe znajomości” ( vide:k.94-95). Świadek dodał, że z rozmów z osobami, które razem z (...) (...) przebywały w jednej celi dowiedział się, że oskarżony go obgaduje i jest na niego zły, jednakże świadek nie wie o co konkretnie oskarżonemu chodziło, a samego oskarżonego o to nie zapytał ( vide:k.94). Odnotowania w tym miejscu wymaga, że na rozprawie w dniu 02 czerwca 2014 roku Z. K. zeznania uprzednio złożone (w omawianym w tym miejscu ich zakresie) podtrzymał ( vide:k.3.208). Świadek podczas przesłuchania na tym konkretnie terminie rozprawy – o kwestię tę zapytany – stwierdził, że nie pamięta już kiedy dokładnie do tego konkretnie widzenia oskarżonego z jego synem doszło ( vide:k.3.208v).

Kontynuując, podczas przesłuchania przeprowadzonego w postępowaniu przygotowawczym w dniu 11 października 2012 roku, Z. K. zeznał, że od około trzech tygodni przebywa na Oddziale V. Karnym Aresztu Śledczego w S., gdzie trafił po wydaniu wobec niego przez Sąd Okręgowy w S. wyroku w sprawie II K 109/11, którym wymierzono mu karę siedmiu lat pozbawienia wolności ( vide:k.637). Podczas wymienionego przesłuchania Z. K. zeznał nadto, że w ostatnim tygodniu przed jego przeniesieniem oskarżony pokazał mu na spacerze swoje pisma kierowane do sądów, prokuratur w Polsce i H. oraz do I., gdzie skarżył się, że jest niewinny, że polska policja zawyżyła mu ilość narkotyków oraz gdzie opisywał swoje próby z dosypywaniem marihuany do karmy dla zwierząt, co powodowało, że nie chorowały ( vide:k.638). Z. K. zeznał nadto – między innymi – że oskarżony powiedział mu wówczas, że potrzebuje nowego adwokata, gdyż ten którego ma, to tylko bierze pieniądze i nic nie robi; a także powiedział mu wówczas, że ma już nowego prokuratora, że jest lepiej, bo on go słucha ( vide:k.638). Co więcej, podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 11 października 2012 roku świadek Z. K., opisując zachowanie oskarżonego w ostatnim tygodniu poprzedzającym przeniesienie świadka na Oddział V., zeznał: „Pytał się mnie również, co słychać w sprawie pani prokurator – chodziło mu o to zlecanie zabójstwa” ( vide:k.638). Z. K. zeznał, że powiedział wówczas oskarżonemu, że tego się nie da tak szybko załatwić, że to nie jest taka prosta sprawa, że musi jeszcze trochę poczekać na informacje od świadka albo też sam się o tym dowie z prasy ( vide:k.638); zaś oskarżony na koniec powiedział mu, że jak ta sprawa z panią prokurator zostanie zakończona, to Z. K. zaliczkę w kwocie 50.000,00 euro otrzyma od syna oskarżonego, a resztę od oskarżonego osobiście, gdy (...) v. D. wyjdzie na wolność ( vide:k.638). Odnotowania w tym miejscu wymaga, że Z. K. zeznania – obejmujące przekaz dotyczący okazania mu przez oskarżonego na ich wspólnym spacerze pism – złożył również w toku przesłuchania w dniu 02 grudnia 2013 roku przeprowadzonego w sprawie II K 71/12 ( vide:k.1.911, k.1.914) oraz podczas jego przesłuchania na rozprawie w przedmiotowej sprawie w dniu 02 czerwca 2014 roku ( vide:k.3.209). Podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 02 grudnia 2013 roku Z. K. zeznał: że było to dużo pism; że okazanie to nastąpiło pod koniec okresu, w którym miał wspólne spacery z oskarżonym; że oskarżony tłumaczył mu na tych spacerach pisma z języka niemieckiego lub holenderskiego na język polski; że czytając te pisma zapoznawał z nimi świadka ( vide:k.1.911); oraz że wśród tych pism było także poręczenie wystawione przez oskarżonego dla M. M. (1) ( vide:k.1.914). Natomiast na rozprawie w dniu 02 czerwca 2014 roku Z. K. podtrzymał odczytane mu zeznania z dnia 11 października 2012 roku ( vide:k.3.208v), a nadto stwierdził: że oskarżony przynosił pisma pisane po holendersku i świadkowi je czytał; że było to przez siedem, osim dni w ostatnim tygodniu wspólnej grupy spacerowej obu mężczyzn przed przeniesieniem świadka; że Z. K. nie wie, jaki był powód tego, że oskarżony czytał mu te pisma ( vide:k.3.209). Na rozprawie Z. K. zeznał nadto, że twierdzenie oskarżonego, że jak sprawa z panią prokurator zostanie zakończona, to syn oskarżonego przekaże Z. K. zaliczkę w kwocie 50.000,00 euro, zaś oskarżony po opuszczeniu aresztu zapłaci mu resztę – to zostało przez (...) (...) wyartykułowane już po wcześniejszym przesłuchaniu świadka mającym miejsce w dniu 13 lipca 2012 roku ( vide:k.3.209). Na rozprawie Z. K. zeznał nadto, że nie pamięta już co dokładnie oskarżony powiedział mu wówczas odnośnie zlecenie finalnie dotyczącego prokurator (...) ( vide:k.3.209).

Zdaniem sądu zeznania Z. K., w zakresie bezpośrednio powyżej przywołanym i omówionym (w punkcie VI.3 niniejszego uzasadnienia), były zeznaniami logicznymi, rzeczowymi, wewnętrznie spójnymi oraz co do zasadniczych okoliczności konsekwentnymi, co uzasadnia wniosek o zgodności z prawdą tych bezpośrednio powyżej przywołanych procesowo utrwalonych twierdzeń wskazanego świadka. Powyższa konstatacja wymaga jednak uzupełnienia.

Po pierwsze – wniosku o tym, że powyżej przywołane zeznania Z. K. były zeznaniami rzeczowymi i co do zasadniczych okoliczności konsekwentnymi, w ocenie sądu, w najmniejszym nawet stopniu nie podważa okoliczność, że wskazany świadek składając zeznania w przedmiotowej sprawie (w szczególności na rozprawie) pewnych okoliczności relacjonowanych zdarzeń już nie pamiętał.

Zdaniem sądu, w szczególności nie może dziwić fakt, że Z. K. w treści składanych zeznań wyartykułował przekazy: że nie pamięta już jakich dokładnie słów w rozmowach ze świadkiem użył oskarżony skarżąc się na panią prokurator, co miało miejsce przed tym konkretnym spacerem podczas którego z ust oskarżonego po raz pierwszy w obecności świadka padło sformułowanie, że „ta prokurator musi być całkowicie kaput” ( vide:k.3.571) ; a także pytając Z. K., czy ma znajomych, którzy podjęliby się spowodowania oczekiwanego przez oskarżonego finalnego efektu dotyczącego pani prokurator ( vide:k.3.158) oraz mówiąc Z. K., że z nowym prokuratorem się dogada i że prokurator (...) musi ponieść karę ( vide:k.3.159); a także nie pamiętał już gdzie dokładnie (w dyżurce oddziałowego, czy w pokoju wychowawcy) miała miejsce jego (Z. K.) rozmowa z inspektorem ochrony, podczas której świadek przekazał informację o wydanym mu przez oskarżonego zleceniu finalnie dotyczącym prokurator (...) ( vide:k.51). Nadto, w ocenie sądu, w szczególności nie może dziwić fakt, że Z. K. stając przed sądem nie pamiętał już: jak dokładnie były rozłożone w czasie (od kiedy dokładnie trwały) rozmowy oskarżonego ze świadkiem, podczas których (...) v. D. skarżył się mu na panią prokurator i pytał, czy świadek podjąłby się „grubej roboty” ( vide:k.3.156v-k.3.157, k.3.571); po jakim dokładnie czasie od rozpoczęcia wspólnych spacerów doszło do wydania mu przez oskarżanego przedmiotowego zlecenia ( vide:k.3.150v); ile dokładnie czasu upłynęło od wydania mu przez oskarżonego przedmiotowego zlecenia do rozmowy przeprowadzonej przez świadka na ten temat z inspektorem ochrony ( vide:k.3.211v); ile dokładnie razy oskarżony rozmawiał ze świadkiem na temat omawianego w tym miejscu zlecenia ( vide:k.3.158v); kiedy dokładnie miało miejsce widzenie oskarżonego z jego synem, po którym to widzeniu (...) v. D. zachowywał się w sposób opisany przez świadka podczas jego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 13 lipca 2012 roku ( vide:k.3.208v). Co więcej, w ocenie sądu, nie może dziwić fakt, że Z. K. stając przed sądem na rozprawie w dniu 02 czerwca 2014 roku nie pamiętał już czy po widzeniu oskarżonego z synem (tym po raz pierwszy opisanym przez świadka podczas jego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 13 lipca 2012 roku) Z. K. w rozmowach ze świadkiem powrócił jeszcze do kwestii zlecenia finalnie dotyczącego pani prokurator, podkreślając jednak że jeżeli były prowadzone pomiędzy nimi takowe rozmowy, to na pewno świadek poinformował o tym w swoim kolejnych zeznaniach złożonych w toku śledztwa ( vide:k.3.208v); następnie – co istotne – podtrzymawszy odczytane mu zeznania złożone w dniu 11 października 2012 roku, w treści których takową rozmowę z oskarżonym opisał ( vide:k.3.208v-3.209). I wreszcie, w ocenie sądu, nie może dziwić fakt, że Z. K. stając przed sądem na rozprawie w dniu 26 maja 2014 roku faktycznie nie pamiętał już o tym, że w rozmowie z oskarżonym (tej, podczas której z ust oskarżonego po raz pierwszy w obecności świadka padło sformułowanie, że „ta prokurator musi być całkowicie kaput”) w istocie przyjął wydane mu wówczas przez oskarżonego zlecenie; następnie – co istotne – podtrzymawszy odczytane mu zeznania złożone w tym zakresie w toku śledztwa, ostatecznie artykułując przekaz, że takowej zgody wówczas oskarżonemu udzielił.

Zdaniem sądu powyższe nie może dziwić, a to jeśli zważyć, że Z. K. o zdecydowaną większość przywołanych bezpośrednio powyżej okoliczności szczegółowo został wypytany dopiero w toku postępowania sądowego, a zatem na długo po ich wystąpieniu. Z tego też powodu niepamięć Z. K. co do tych kwestii, będących przy tym kwestiami (w przeważającym zakresie) o pobocznym znaczeniu dla zasadniczych przekazów kierowanych przez oskarżonego do świadka – zdaniem sądu – w najmniejszym nawet stopniu nie podważa wniosku o rzeczowości zeznań Z. K., a finalnie także wniosku o uznaniu za wiarygodne tych zeznań świadka, które powyżej (w tej części uzasadnienia – VI.3) przywołano.

W tym kontekście zwrócić należy uwagę na dwie dodatkowe okoliczności.

I tak, podkreślenia wymaga, że Z. K. nie pamiętając, jakich dokładnie słów w rozmowach ze świadkiem użył oskarżony: skarżąc się na panią prokurator (co miało miejsce przed tym konkretnym spacerem podczas którego z ust oskarżonego po raz pierwszy w obecności świadka padło sformułowanie, że „ta prokurator musi być całkowicie kaput”); jak również pytając Z. K., czy ma on znajomych, którzy mieli spowodować oczekiwany przez oskarżonego finalny efekt dotyczący pani prokurator; oraz mówiąc Z. K., że z nowym prokuratorem się dogada i że prokurator (...) musi ponieść karę – równocześnie pamiętał i w swych zeznaniach podał, jaki był sens każdej z tych konkretnie kierowanych doń wypowiedzi oskarżonego. Kontynuując, Z. K. – nie pamiętając konkretnych słów oskarżonego wyartykułowanych w zakresie bezpośrednio powyżej wskazanych jego przekazów – równocześnie (zarówno w toku śledztwa, jak i ostatecznie na rozprawie) dokładnie pamiętał nie tylko sens wypowiedzi oskarżonego, ale także zarówno słowa, jak i gesty, będące nośnikiem zasadniczego skierowanego doń przekazu (...) (...) (a mianowicie przekazu dotyczącego finalnego oczekiwanego przez oskarżonego efektu – pozbawienia życia prokurator (...), który to efekt miał być wywołany przez osobę znalezioną i nakłonioną do tego przez Z. K.). Z. K. zeznał bowiem, że pamięta (i informacje te zawarł w treści złożonych w przedmiotowej sprawie zeznań), że w przebiegu rozmowy przeprowadzonej przez oskarżonego ze świadkiem (pierwszej, która bezpośrednio kwestii tej dotyczyła) oskarżony, mówiąc o pani prokurator, użył sformułowania, że musi być ona „całkowicie kaput” ( vide:k.49, k.50, k.3.157, k.3.158, k.3.211). Co więcej, Z. K. zeznał nadto, że pamięta (i informacje te zawarł w treści złożonych w przedmiotowej sprawie zeznań), że w przebiegu rozmowy przeprowadzonej przez oskarżonego ze świadkiem (pierwszej, która bezpośrednio kwestii tej dotyczyła) oskarżony wykonał gesty polegające na: przeciągnięciu palcem w poprzek własnej szyi oraz na tupnięciu nogą w podłoże, a także siedząc na ławce na podłożu narysował krzyż, bezpośrednio po czym powiedział (...) i napisał (...). Co więcej, Z. K. pamiętał (i informację tę także zawarł w treści złożonych w przedmiotowej sprawie zeznań), że w przebiegu rozmowy przeprowadzonej przez oskarżonego ze świadkiem mającej miejsce następnego dnia po tej rozmowie bezpośrednio powyżej opisanej, (...) v. D. mówiąc o pani prokurator, ponownie użył sformułowania, że musi być ona „całkowicie kaput” ( vide:k.51; vide nadto k.3.155). I wreszcie, Z. K. pamiętał (i informację tę również zawarł w treści złożonych w przedmiotowej sprawie zeznań), że w przebiegu rozmowy przeprowadzonej przez oskarżonego ze świadkiem podczas drugiego z opisanych przez Z. K. wspólnych spacerów z oskarżonym mających miejsce w maju 2012 roku, (...) v. D. mówił do świadka, że pani prokurator ma być jak najszybciej „zamordowany”, używając tego dokładnie słowa ( vide:k.94; vide nadto 3.208, k.3.208v). Już w tym miejscu odnotowania wymaga, że – w ocenie sądu – nie ulega wątpliwości, iż sformułowaniem użytym przez oskarżonego w rozmowach przeprowadzonych ze świadkiem w kwietniu 2012 roku (w odniesieniu do finalnego efektu mającego dotyczyć prokurator (...)) było sformułowanie, że ta prokurator musi być „całkowicie kaput”. To bowiem to konkretnie sformułowanie Z. K. wprost zacytował zarówno w treści zeznań złożonych w toku śledztwa, jak i ostatecznie na rozprawie ( vide:k.49, k.50, k.3.157, k.3.158, k.3.211), którym to twierdzeniom świadka – jak to powyżej już wskazano – sąd dał wiarę; a przy tym (o czym szerzej w dalszej części niniejszego uzasadnienia) to właśnie to sformułowanie Z. K. wprost zacytował relacjonując inspektorowi ochrony R. P. przebieg swych rozmów z oskarżonym ( vide:k.634). Zdaniem sądu zasadności powyższego wniosku, a przy tym zasadności oceny Z. K. jako rzetelnego źródła dowodowego w przedmiotowej sprawie w najmniejszym nawet stopniu nie podważa okoliczność, że wymieniony świadek – stając przed sądem – w miejsce sformułowania „całkowicie kaput” dwukrotnie użył sformułowania niedokładnie oddającego twierdzenia oskarżonego, a mianowicie sformułowania „absolutnie kaput”, a to jeśli mieć na uwadze dwie zasadnicze okoliczności: upływ czasu od dat relacjonowanych zdarzeń do czasu przesłuchania Z. K. przed sądem w tej konkretnie sprawie oraz fakt, że wymieniony świadek ostatecznie podtrzymał i potwierdził swe zeznania złożone także w tym względzie w toku śledztwa, w pozostałym zakresie w czasie swego przesłuchania przed sądem podając już sformułowanie „całkowicie kaput”.

Powracając do zasadniczego wątku rozważań – zdaniem sądu – w realiach tej konkretnie sprawy nie może dziwić okoliczność, że Z. K. nie pamiętając, jakich dokładnie słów oskarżony użył (w rozmowach ze świadkiem): skarżąc się na panią prokurator; jak również pytając Z. K., czy ma on znajomych, którzy mieli spowodować oczekiwany przez oskarżonego finalny efekt dotyczący pani prokurator oraz mówiąc Z. K., że z nowym prokuratorem się dogada i że prokurator (...) musi ponieść karę; równocześnie pamiętał (w szczególności w toku śledztwa, a i w istotnym zakresie także na rozprawie) zarówno słowa, jak i gesty użyte przez oskarżonego w zakresie zasadniczego (w aspekcie w tym miejscu omawianym) przekazu oskarżonego (a mianowicie przekazu dotyczącego finalnego oczekiwanego przez oskarżonego efektu – pozbawienia życia prokurator (...)). W ocenie sądu okoliczność ta w najmniejszym nawet stopniu nie podważa wniosku o rzeczowości zeznań Z. K., a w konsekwencji o wiarygodności tych jego depozycji, które powyżej przywołano. Po pierwsze bowiem, ten konkretnie (zasadniczy – w aspekcie w tym miejscu omawianym) przekaz oskarżonego zdecydowanie odbiegał od przyjętych w kontaktach międzyludzkich standardów (w zakresie jego treści właśnie). Po wtóre, ten konkretnie przekaz oskarżonego wywarł na Z. K. duże wrażenie, na co w swych zeznaniach wskazywał nie tylko sam Z. K., ale na co również zwrócił uwagę (i informację w tym zakresie zawarł w treści złożonych zeznań) inspektor ochrony Aresztu Śledczego w S. R. P. ( vide:50, k.51 oraz k.634, k.635, k.3.071, k.3.074.). I po trzecie wreszcie, a co szczególnie istotne, Z. K. zeznał, że po wyartykułowanych przez oskarżonego słowach (dotyczących pani prokurator), że musi być ona „całkowicie kaput”, Z. K. skierował do oskarżonego dwa pytania, którym towarzyszyły wykonywane przez świadka gesty; następnie jeszcze czterokrotnie zadając oskarżonemu pytania już bez wykonywania gestów. Konkretyzując – jak to wskazał w swych depozycjach świadek – jednym z pytań zadanych wówczas oskarżonemu było pytanie, czy chodzi mu o to, że pani prokurator ma „być całkowicie kaput” ( vide:k.50, k.3.157-3.157v), przy czym świadek zadając je przesunął palcem w poprzek szyi ( vide:k.50, k.3.157-3.157v), na co oskarżony zareagował w ten sposób, że kilkakrotnie kiwnął głową ( vide:k.50) i powiedział: „ja” i że ma być „całkowicie kaput” ( vide:k.50, k.3.150v, k.3.157v), powtarzając gest świadka polegający na przesunięciu palcem w poprzek szyi ( vide:k.50, k.3.150v, k.3.157v), a przy tym dodając gest w postaci tupnięcia nogą w podłoże. Dalej konkretyzując – jak to także wskazał w swych depozycjach świadek – w dalszym przebiegu tej konkretnie rozmowy z oskarżonym, jeszcze czterokrotnie skierował on do (...) (...) pytanie: „czy ona ma być całkowicie kaput?” ( vide: k.3.158), na co oskarżony odpowiadał: „Ja, całkowicie kaput”, „ma być całkowicie kaput” ( vide:k.3.158). Z przekazu świadka wynika zatem, że w przebiegu wymiany słów i gestów (pomiędzy nim i oskarżonym), Z. K. zadając pytanie swemu rozmówcy używał słów wypowiedzianych bezpośrednio wcześniej przez samego oskarżonego; zaś (...) v. D. udzielając odpowiedzi na jedno z tych pytań – dodatkowo – wykonał gest, faktycznie stanowiący powtórzenie gestu wcześniej wykonanego przez zadającego pytanie Z. K. (przesunięcie palcem w poprzek szyi). Zdaniem sądu przywołane bezpośrednio powyżej okoliczności niewątpliwie sprzyjały temu, by nie tylko treść, ale też forma tego konkretnie skierowanego do świadka przekazu oskarżonego zapadła w pamięć Z. K.. Oczywistą w świetle zasad doświadczenia życiowego jawi się bowiem konstatacja, że okolicznością zdecydowanie sprzyjającą zapamiętaniu przez Z. K. wskazanych bezpośrednio powyżej słów wypowiedzianych przez oskarżonego było to, że – według twierdzeń świadka – powtórzył on i to nie raz te konkretne słowa oskarżonego; zaś okolicznością zdecydowanie sprzyjającą zapamiętaniu przez Z. K. wykonanego przez oskarżonego gestu polegającego na przesunięciu palcem w poprzek szyi było to, że – według twierdzeń świadka – oskarżony gest ten wykonał po tym, jak wcześniej zademonstrował go sam świadek.

Kontynuując zasadniczy wywód, w ocenie sądu nie może dziwić fakt, że Z. K., wskazując na datę tej jego romowy z oskarżonym, podczas której po raz pierwszy oskarżony odnośnie pani prokurator stwierdził, że musi być ona „całkowicie kaput” (26 kwietnia 2012 roku) oraz wskazując, że do kolejnej rozmowy tej kwestii dotyczącej doszło następnego dnia – jak to ostatecznie wyjaśnił, nie był już w stanie podać pewnych dat kolejnych wspólnych spacerów z oskarżonym tego konkretnie zlecenia dotyczących. Odnotowania w tym miejscu wymaga, że Z. K. w treści swych zeznań wskazał wprawdzie daty tych spacerów (15 i 21 maja 2012 roku); jednakże ostatecznie wyjaśnił, że daty te zostały przezeń podane jedynie jako przybliżone ( vide:5.379). Co więcej, Z. K. wyartykułował przekaz, że już w przebiegu wcześniejszych spacerów (poprzedzających ten, podczas którego z ust oskarżonego po raz pierwszy w obecności świadka padło sformułowanie, że ta prokurator musi być „całkowicie kaput”), (...) v. D. „ciągle narzekał na panią prokurator” ( vide:k.3.571), skarżył się na nią i pytał, czy świadek byłby gotów podjąć się „grubej roboty” ( vide:3.571), co zrodziło w świadku wówczas jeszcze jedynie podejrzenie dotyczące tego, że owa „gruba robota” może dotyczyć pozbawienia życia i może dotyczyć pani prokurator. Co więcej, Z. K. wyartykułował przekaz, że podczas kolejnych spacerów (następujących już po tym, podczas którego z ust oskarżonego po raz pierwszy w obecności świadka padło sformułowanie, że ta prokurator musi być „całkowicie kaput”), oskarżony do kwestii pani prokurator, w aspekcie pozbawienia jej życia, wracał „wielokrotnie” ( vide:k.3.158v). Nadto – w aspekcie w tym miejscu omawianym – nie można tracić z pola widzenia również tego (co zaakcentowano już w punkcie VI.2 niniejszego uzasadnienia), że do bezpośrednich kontaktów obu wskazanych mężczyzn dochodziło zasadniczo (przede wszystkim) w przebiegu spacerów, a zatem w okolicznościach – w aspekcie przestrzennym i sytuacyjnym – do siebie zbliżonych; a przy tym samo wychodzenie na spacer, to przecież nie zdarzenia o charakterze incydentalnym, nadzwyczajnym, a w istocie zdarzenia stanowiące powtarzalne elementy codziennego życia każdego z nich, jako osób pozbawionych wolności.

Odnotowania w tym miejscu wymaga (co zasygnalizowano już powyżej), że oskarżony (...) v. D. składając w przedmiotowej sprawie wyjaśnienia stanowczo twierdził, że w dniu 26 kwietnia 2012 roku był chory i nie wychodził na spacer ( vide:k.3.212v, k.3.213); podczas gdy w treści dowodu z dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowanego na dzień 04 czerwca 2014 roku ( vide:k.3.260) wskazano, że w dokumentacji medycznej Aresztu Śledczego w S. nie ma informacji, aby (...) v. D. bezpośrednio przed dniem 26 kwietnia 2012 roku zgłaszał dolegliwości zdrowotne, które w konsekwencji skutkowałyby brakiem możliwości realizacji spaceru przez wymienionego osadzonego w dniu 26 kwietnia 2012 roku. Nadto, li tylko na marginesie odnotowania w tym miejscu wymaga, że z dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowanego na dzień 28 maja 2012 roku ( vide:k.55-56) wynika, że w miesiącu kwietniu 2012 roku osoby osadzone w celach odpowiednio oskarżonego i świadka wspólne spacery odbyły zarówno 26 kwietnia 2012 roku, jak i dnia następnego (27 kwietnia 2012 roku). Już w tym miejscu odnotowania wymaga (w odniesieniu do dat podanych przez Z. K., jako przybliżone – 15 i 21 maja 2012 roku), że z przywołanego w tym miejscu dokumentu wynika, iż w okolicach czasowych dat wskazanych przez świadka jako przybliżone w istocie miały miejsce wspólne spacery osób osadzonych w celach świadka i oskarżonego, a nastąpiło to w dniach: 17, 24 i 25 maja 2012 roku. Oba wskazane bezpośrednio powyżej dokumenty sąd uznał za wiarygodne z powodów wskazanych już powyżej.

Mając na uwadze wszystkie powyższe okoliczności – w ocenie sądu – brak podstaw do kwestionowania wiarygodności zeznań Z. K. w tym ich zakresie, jaki powyżej wskazano (z uwzględnieniem uwag także powyżej zamieszczonych, w tym w szczególności uwag dotyczących poddanej szczegółowej analizie kwestii niepamięci świadka co do pewnych okoliczności relacjonowanych zajść).

W tym kontekście wskazania wymaga, że zeznania złożone w przedmiotowej sprawie przez świadka Z. K. w zestawieniu ze wskazanym powyżej dowodem z dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowanym na dzień 28 maja 2012 roku ( vide:k.55-56) pozwoliły na odtworzenie przedziału czasowego, w jakim omawiane w tym miejscu zlecenie oskarżonego faktycznie zostało świadkowi wydane, przy kolejno formułowanych i ostatecznie określonych warunkach finansowych tegoż zlecenia. Nadto pozwoliły na ustalenie, że – w tymże przedziale czasowym – oskarżony podejmował zachowania tej konkretnie kwestii dotyczące wielokrotnie.

Jak to już powyżej wskazywano, z dowodu z dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowanego na dzień 28 maja 2012 roku ( vide:k.55-56) wynika jednoznacznie, że osoby osadzone w celach odpowiednio: oskarżonego i świadka w miesiącu kwietniu 2012 roku wspólne spacery odbyły w dniach od 08 do 14 oraz od 16 do 28 kwietnia 2012 roku, natomiast w miesiącu maju 2012 roku (do daty sporządzenia przedmiotowej informacji, to jest do dnia 28 maja 2012 roku) wspólne spacery odbyły w dniach 07, 17, 24 i 25 maja 2012 roku.

Podkreślenia przy tym wymaga, że z zeznań Z. K. jednoznacznie wynika, że już przed tym wspólnym spacerem obu wymienionych mężczyzn, podczas którego z ust oskarżonego po raz pierwszy w obecności świadka padło sformułowanie, że ta prokurator musi być „całkowicie kaput”, (...) v. D. ciągle skarżył się na panią prokurator oraz skierował do świadka pytanie, czy podjąłby się on „grubej roboty”, co już wówczas wzbudziło w Z. K. podejrzenie, że owa „gruba robota” może dotyczyć pani prokurator oraz może dotyczyć pozbawienia życia. Zdaniem sądu tych konkretnie rozmów pomiędzy oskarżonym i świadkiem (nieumiejscowionych precyzyjnie w czasie przez Z. K.) nie można traktować w oderwaniu od omawianych w tym miejscu przekazów kierowanych przez (...) (...) do Z. K., w ramach których oskarżony (w odniesieniu do osoby prokurator (...)) używał sformułowań, że musi być ona „całkowicie kaput” oraz że musi być ona „zamordowany”. Stąd też, sąd uznał za zasadne ustalenie daty początkowej przedmiotowego okresu na 08 kwietnia 2012 roku, jako że od tego właśnie dnia rozpoczęły się wspólne spacery osób osadzonych w celach odpowiednio: oskarżonego i świadka. Natomiast ustalając datę końcową tego okresu, sąd miał na uwadze zeznania Z. K., w których artykułował on przekazy jednoznacznie wskazujące na to, że (...) v. D. w przebiegu kolejnych spacerów ze świadkiem modyfikował warunki finansowe przedmiotowego zlecenia, czyniąc to aż do tego spaceru, który przez świadka został w przybliżeniu umiejscowiony w czasie jako przypadający na około 21 maja 2012 roku. Według relacji świadka, to bowiem wówczas właśnie (...) v. D. ostatecznie stwierdził, że cena nie gra roli. W tym kontekście sąd uwzględnił okoliczność, że z przywołanego powyżej, a datowanego na dzień 28 maja 2012 roku dokumentu z Aresztu Śledczego w S. ( vide:k.55-56) wynika, że do wspólnych spacerów osób osadzonych w celach odpowiednio oskarżonego i świadka, po 18 maja 2012 roku (data przesłuchania świadka poprzedzającego uzyskanie przezeń wiedzy na temat tego konkretnie spaceru), a przy tym bezpośrednio po 21 maja 2012 roku, doszło 24 i 25 maja 2012 roku. W tym stanie rzeczy za datę końcową przedmiotowego okresu sąd przyjął 25 maja 2012 roku.

Odnotowania w tym miejscu wymaga, że sąd przeprowadził rozważania i poczynił ustalenia także w zakresie dotyczącym tego jak układały się relacje (...) (...) ze Z. K. w kolejnych miesiącach (następujących po maju 2012 roku), aż do 20 września 2012 roku, kiedy to w związku z przeniesieniem Z. K. na Oddział V. Aresztu Śledczego w S. wskazani mężczyźni ostatecznie przestali wchodzić w skład tej samej grupy spacerowej. Okoliczność ta, mając znaczenie w przedmiotowej sprawie (o czym szczegółowo w dalszej części uzasadnienia) pozostaje jednak bez wpływu na zakres czasowy przypisanej oskarżonemu, a omawianej w tym miejscu przestępczej aktywności, skoro z treści zeznań Z. K. wynika, że do ostatniej dokonanej przez oskarżonego modyfikacji omawianego w tym miejscu zlecenia (w aspekcie jego warunków finansowych) doszło podczas tego konkretnie spaceru, który świadek w przybliżeniu umiejscowił w czasie na 21 maja 2012 roku.

Po wtóre – jak to powyżej wskazano Z. K. w treści złożonych w przedmiotowej sprawie zeznań zawarł przekaz, że w ostatnim tygodniu przed przeniesieniem świadka na Oddział V. Aresztu Śledczego w S., w przebiegu jego wspólnych spacerów z oskarżonym, (...) v. D. pokazywał mu pisma, które sam pisał, równocześnie tłumacząc świadkowi (na język polski) ich treść. Zdaniem sądu zestawienie tych konkretnie procesowo utrwalonych twierdzeń Z. K. z innymi zgromadzonymi w przedmiotowej sprawie dowodami nie daje podstaw do zakwestionowania wiarygodności zeznań tego świadka.

Przeprowadzając rozważania w omywanym w tym miejscu zakresie sąd nie pominął tego, że przesłuchany w charakterze świadka ówczesny dyrektor Aresztu Śledczego w S. M. W. (2) ( vide:k.4.492-4.495v) zeznał, że nie ma możliwości, by osadzony wynosił na spacer jakiekolwiek dokumenty, chyba że je przemyci ( vide:k.4.494). M. W. (2) zeznał, że głównym celem spaceru jest to, by osadzony pospacerował, a nie czytał, a „Jeżeli chce poczytać, to w celi” ( vide:k.4.494-4.494v); podkreślając jednak „To była zasada” ( vide:k.4.494v) i że „inwencja twórcza osadzonych jest tak wielka, że próby przemycenia dokumentów na pole spacerowe są tak kreatywne, że nie zawsze funkcjonariusz jest w stanie to wychwycić” ( vide:k.4.494v). M. W. (2) zeznał nadto, że przed wyjściem na spacer odbywa się kontrola pobieżna każdego osadzonych, która polega na sprawdzeniu ich wykrywaczem metali, który ani plastiku ani dokumentów nie wykryje ( vide:k.4.494v). Świadek dodał: „W pozostałym zakresie, to obowiązek jest taki, żeby tylko co któryś osadzony wychodzący na spacer był sprawdzany poprzez obmacywania, czy nie wynosi niedozwolonych przedmiotów” ( vide:k.4.494v).

Zdaniem sądu zeznania złożone przez świadka M. W. (2) w zakresie bezpośrednio powyżej przywołanym, jako logiczne i rzeczowe, zasługiwały na wiarę. Świadek ten relacjonował zasady panujące w jednostce penitencjarnej (Areszcie Śledczym w S.), a zatem nie miał żadnych racjonalnych podstaw ku temu, by w omawianym w tym miejscu zakresie świadczyć fałszywie.

W świetle zeznań M. W. (2) nie budzi wątpliwości, że na terenie Aresztu Śledczego w S. obowiązywał zakaz wynoszenia z cel dokumentów przez osadzonych udających się na spacer. Równocześnie jednak zeznania M. W. (2) nie pozostawiają wątpliwości co do tego, że obowiązujące metody (mechanizmy) kontroli osadzonych wychodzących na spacery były tego rodzaju, że nie gwarantowały wykrycia każdego (ewentualnego) przypadku podjęcia próby wyniesienia na pole spacerowe dokumentów. Jak to bowiem wynika z zeznań M. W. (2), obowiązujące w Areszcie Śledczym w S. zasady były takie, że każdy osadzony wychodzący na spacer był sprawdzany wykrywaczem metalu, a tylko „co któregoś” ( vide:k4.494v) badano poprzez „obmacywanie” ( vide:k4.494v).

Co więcej, zdaniem sądu kwestią wymagającą analizy – w kontekście w tym miejscu omywanym – było także i to, w jakim stopniu (zakresie) obowiązujące zasady kontroli osadzonych wychodzących na spacery, funkcjonariusze Służby Więziennej znali i faktycznie stosowali. Już w tym miejscu zasygnalizowania wymaga, że treść zeznań przesłuchanych w sprawie świadków (przywołanych poniżej) wskazuje jednoznacznie, że metody postępowania funkcjonariuszy Służby Więziennej (w zakresie w tym miejscu omawianym, a zatem w zakresie kontroli osadzonych wychodzących na spacery) w istocie były kwestią indywidulaną i metody te niejednokrotnie istotnie odbiegały od przyjętych w Areszcie Śledczym w S., a opisanych powyżej przez świadka M. W. (2) zasad w tym względzie.

W tym kontekście zwrócić należy uwagę na treść zeznań świadków T. Z. ( vide:k.4.212-4.213v) oraz M. C. (1) ( vide:k.4.503). T. Z. stając przed sądem wprost stwierdził, że on zezwalał osadzonym na zabieranie na pole spacerowe dokumentów ( vide:k.4.212v). Również M. C. (1) wprost stwierdził: „Te dokumenty, które osadzeni w S. mieli w celi, to mogli sobie wynosić na spacer i czytać” ( vide:k.4.503).

Natomiast świadkowie: A. S. (3) ( vide:k.4.503-4.504, w szczególności k.4.503v-4.504), Ł. S. ( vide:k.4.501v-4.502, w szczególności k.4.502), D. K. ( vide:k.4.504-4.504v, w szczególności k.4.504v) oraz Ł. Ś. ( vide:k.4.500v-4.501v, w szczególności k.4.501) przyznali – mimo świadomości obowiązującego zakazu wynoszenia przez osadzonych dokumentów na pola spacerowe – że uznają za możliwą sytuację, w której osadzony mimo kontroli zdołałby jednak wynieść na pole spacerowe dokumenty.

Co do faktycznie stosowanych, konkretnych metod kontroli osadzonych wychodzących na spacery, to: świadek A. S. (3) ( vide:k.4.503-4.504, w szczególności k.4.503v-4.504) zeznał, że każdą osobę wychodzącą na spacer sprawdzał za pomocą wykrywacza metalu i za pomocą dłoni; podobnie Ł. Ś. ( vide:k.4.500v-4.501v, w szczególności k.4.500v-4.501) stwierdził, że każdą osobę wychodzącą na spacer sprawdzał zarówno wykrywaczem metalu, jak i „palcami” czy nie ma czegoś w odzieży. Z kolei G. J. ( vide:k.4.502v) podał już, że jeżeli osadzonego sprawdzał wykrywaczem metalu, to już nie był on sprawdzany rękoma; zaś J. S. (2) ( vide:k.4.504v-4.505v, w szczególności k.4.505) wyartykułował przekaz, z którego wynika, że zdarzało się, że osoby wychodzące na spacer były sprawdzane tylko wykrywaczem metalu, albo tylko „przez oklepywanie”, ale też zdarzało się tak, że dana osoba była sprowadzana zarówno w jedną, jak i dugą metodą.

Zdaniem sądu przywołane bezpośrednio powyżej zeznania świadków (funkcjonariuszy Służby Więziennej), były zeznaniami logicznymi i rzeczowymi, a przy tym jawią się jako szczere, co – w zestawieniu – determinowało finalną ocenę tychże zeznań, jako odpowiadających prawdzie. Powyżej przywołani świadkowie przekazywali bowiem sądowi informacje o swojej wiedzy oraz przez siebie stosowanych metodach dotyczących sprawdzania osadzonych wychodzących na spacer, a treści ich zeznań nie dają podstaw do wnioskowania, by któryś z nich w tym konkretnie zakresie świadczył fałszywie.

Powyżej przywołane depozycje świadków nie pozostawiają wątpliwości co do tego, że – w odniesieniu do kwestii sprawdzania osadzonych wychodzących na spacer – metody postępowania faktycznie stosowane przez funkcjonariuszy Służby Więziennej pełniących służbę na terenie Aresztu Śledczego w S. niejednokrotnie istotnie odbiegały (w różnym kierunku) od obowiązującej w tej konkretnie jednostce penitencjarnej ogólnej zasady, o której w swych zeznaniach powiedział ówczesny jej dyrektor M. W. (2). Niektórzy funkcjonariusze, wbrew tejże zasadzie, pozwalali bowiem osadzonym na wynoszenie na spacer dokumentów. Inni, mając świadomość obowiązującego w tym względzie zakazu, przyznawali że mimo stasowanych przez nich (jak powyżej wskazano niejednokrotnie różniących się od siebie) metod kontroli, za możliwe uznają sytuacje wynoszenia przez osadzonych dokumentów na pola spacerowe.

Reasumując zatem tę część rozważań – w ocenie sądu – analiza zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie przez ówczesnego dyrektora Aresztu Śledczego w S. M. W. (2) oraz zeznań pozostałych wskazanych powyżej funkcjonariuszy Służby Więziennej – dokonana w ich zestawieniu – prowadzi do wniosku, że na terenie Aresztu Śledczego w S. obowiązywał ogólny zakaz wynoszenia z cel dokumentów przez osadzonych udających się na spacer; przy czym zakaz ten nie był respektowany przez wszystkich funkcjonariuszy tej jednostki, którzy – w ramach swych obowiązków – dokonywali sprawdzania osadzonych wychodzących na pola spacerowe. Co więcej, analiza zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie przez M. W. (2) oraz zeznań pozostałych wskazanych powyżej funkcjonariuszy Służby Więziennej – dokonana w ich zestawieniu – nadto prowadzi do wniosku, że ogólnie obowiązujące zasady, co do metod (mechanizmów) kontroli osadzonych wychodzących na spacery były tego rodzaju, że nie gwarantowały wykrycia każdego (ewentualnego) przypadku podjęcia próby wyniesienia na pole spacerowe dokumentów; przy czym metody faktycznie stosowane w tym względzie przez funkcjonariuszy tej jednostki niejednokrotnie odbiegały od ogólnych obowiązujących w tym zakresie zasad, w tym także w kierunku dalej idącego zmniejszenia stopnia dokładności kontroli. Rekapitulując, w świetle powyżej przywołanych i omówionych zeznań świadków, opisane przez Z. K. zdarzenia polegające na wynoszeniu przez oskarżonego na pole spacerowe plików dokumentów (następnie Z. K. okazywanych i tłumaczonych na język polski) jawią się jako jak najbardziej możliwe. W tym stanie rzeczy – w ocenie sądu – brak podstaw do kwestionowania wiarygodności zeznań Z. K. złożonych w tym konkretnie ich zakresie.

Po trzecie – zdaniem sądu wniosku o uznaniu za wiarygodne powyżej przywołanych (w tej części uzasadnienia – VI.3) zeznań Z. K. w najmniejszym nawet stopniu nie podważa okoliczność, że zeznania wymienionego świadka w istocie były jedynym bezpośrednim i pierwotnym dowodem osobowym dotyczącym faktu artykułowania oraz treści omawianego w tym miejscu, a objętego oskarżeniem, zlecenia skierowanego doń przez oskarżonego.

Ponownego odnotowania w tym miejscu wymaga okoliczność, że oskarżony (...) v. D. oraz świadek Z. K., w toku przedmiotowego postępowania prezentowali radyklanie różniące się od siebie stanowiska w odniesieniu do kwestii w tym miejscu uzasadnienia omawianych. Oskarżony (...) v. D. w toku przedmiotowego postępowania artykułował bowiem przekazy, w których w istocie stanowczo negował, by kiedykolwiek wydał Z. K. zlecenie, by znalazł on i nakłonił inną osobę do tego, by pozbawiła życia prokurator (...). Natomiast Z. K. złożył w przedmiotowej sprawie zeznania (w tej części uzasadnienia przywołane), w których wskazał na fakt i okoliczności kierowania do niego przez oskarżonego, w przedziale czasowym od dnia 08 kwietnia 2012 roku do dnia 25 maja 2012 roku, takowego zlecenia, poprzez wyartykułowanie przez oskarżonego kontentych twierdzeń oraz dodatkowo poprzez wykonanie przez niego konkretnych (opisanych przez świadka) gestów.

Sąd w swych rozważaniach nie pominął okoliczności, że w przedmiotowej sprawie nie ujawniono istnienia osoby, która słyszałaby fakt artykułowania przez (...) (...) konkretnych twierdzeń lub która widziałaby fakt wykonywana przez oskarżonego konkretnych gestów, które – według zeznań Z. K. – były nośnikiem skierowanego doń przez (...) (...) zlecenia finalnie dotyczącego pozbawienia życia prokurator (...). W szczególności sąd w swych rozważaniach nie pominął okoliczności, że nie ujawniono istnienia takowej osoby także wśród przesłuchanych w przedmiotowej sprawie funkcjonariuszy Służby Więziennej – Aresztu Śledczego w S., faktycznie nadzorujących spacery odbywane przez (...) (...) i Z. K.. Już w tym miejscu dobitnego zaakcentowania wymaga, że okoliczność powyższa absolutnie nie daje jednak podstaw do twierdzenia, że opisane przez świadka Z. K. zachowania oskarżonego nie były przez niego podejmowane; a w konsekwencji nie daje podstaw do kwestionowania wiarygodności zeznań tego konkretnie świadka.

Przystępując do konkretnych rozważań w tej materii, w pierwszej kolejności odnotowania wymaga, że w toku przedmiotowego powstępowania sąd zwrócił się do dyrektora Aresztu Śledczego w S. o wskazanie, którzy konkretnie funkcjonariusze Służby Więziennej w podanym w wezwaniu okresie nadzorowali spacery odbywane wspólnie – między innymi – przez (...) (...) i Z. K. ( vide:k.3.021); przy czym sąd przesłuchał w charakterze świadków wszystkie wskazane – w odpowiedzi na powyższe wezwanie – osoby ( vide:k.3.204); czyniąc to w szczególności w celu ustalenia, czy któraś z wymienionych osób widziała w wykonaniu świadka Z. K. lub oskarżonego (...) (...) gesty: polegający na uderzeniu pięścią w otwartą dłoń drugiej ręki, polegający na przesunięciu palcem w poprzek szyi oraz polegający na tupnięciu nogą w podłoże; jak również w celu ustalenia, czy któraś z wymienionych osób widziała (...) (...) i Z. K. siedzących na ławce.

I tak, J. W. ( vide:k.4.207-4.208) zeznał, że nie kojarzy przedmiotowych gestów, jak również nie kojarzy wspólnego siedzenia na ławce oskarżonego ze Z. K. ( vide:k.4.207v, k.4.208); G. R. ( vide:k.4.209-4.210) stwierdził, że nie przypomina sobie, aby wskazani mężczyźni wykonywali przedmiotowe gesty, czy też razem siedzieli na ławce ( vide:k.4.209, k.4.209v); również P. B. ( vide:k.4.211-4.212) wyartykułował przekaz, że nie widział przedmiotowych gestów w wykonaniu tych mężczyzn i nie zauważył, by siedzieli oni razem na ławce ( vide:k.4.211v). Świadek T. Z. ( vide:k.4.212-4.213v) zeznał, że nie pamięta już, czy nadzorował spacery oskarżonego, w tym wspólne ze Z. K. ( vide:k.4.212v), równocześnie stwierdzając, że nie pamięta, by ktokolwiek wykonywał przedmiotowe gesty ( vide:k.4.213); zaś świadek A. M. (3) ( vide:k.4.215-4.216) zeznał, że nie pamięta, czy w okresie od listopada 2011 roku do połowy 2012 roku nadzorował spacery odbywane przez oskarżonego ( vide:k.4.215), dodając że nie widział i z innych źródeł nic nie wie o przedmiotowych gestach ( vide:k.4.215v, k.4.216). Natomiast świadek A. M. (2) ( vide:k.4,217-4.218) stając przed sądem stwierdził, że nie zauważył, by ktokolwiek wykonywał przedmiotowe gesty ( vide:k.4.217v), dodając że gdyby takie gesty zauważył, to by je zgłosił ( vide:k.4.218); świadek A. M. (2) stwierdził też, że nie zauważył oskarżonego lub Z. K. siedzących na ławce ( vide:k.4.218), dodając że obaj ci mężczyźni mieli wspólne spacery, jednakże świadek nie pamięta, czy w przebiegu tych wspólnych spacerów kontaktowali się ze sobą ( vide:k.4.217, k.4.218). Świadek K. K. (2) ( vide:k.4.214-4.215) wprost podał, że nie stwierdził u oskarżonego i świadka przedmiotowych gestów oraz nie stwierdził tego, by oskarżony siedział na ławce ( vide:k.4.214v); Ł. S. ( vide:k.4.501v-4.502) zeznał natomiast, że nadzorował spacery oskarżonego i pewnie nadzorował też spacery Z. K., jednakże nie pamięta czy widział aby oskarżony spacerował razem ze Z. K.; dodając że nie widział ich rozmawiających ze sobą oraz stwierdzając „Nie widziałem, a przynajmniej nie przypominam sobie” aby oskarżony albo Z. K. wykonywali przedmiotowe gesty ( vide:k.4.501v). Świadek G. J. ( vide:k.4.502v) stając przed sądem wprost stwierdził, że nie widział w wykonaniu ani oskarżonego, ani też Z. K. przedmiotowych gestów, dodając że w ogóle nie widział oskarżonego w bezpośrednim kontakcie ze Z. K. ( vide:k.4.502v); zaś A. S. (3) ( vide:k.4.503-4.504) stając na rozprawie stwierdził, że nie pamięta, czy widział oskarżonego i Z. K. przebywających równocześnie na polu spacerowym, dodając że nie widział aby oskarżony lub ktokolwiek inny wykonywał przedmiotowe gesty ( vide:k.4.503v). Z kolei świadek D. K. ( vide:k.4.504-4.504v) zeznał, że nie pamięta, czy nadzorował spacery, na których był oskarżony; nie pamięta, czy nadzorował spacery, w których uczestniczyłby Z. K., jak również nie przypomina sobie, by widział tych dwóch mężczyzn rozmawiających ze sobą ( vide:k.4.504); świadek D. K. stanowczo stwierdził przy tym, że nie widział w wykonaniu Z. K., ani żadnej innej osoby przedmiotowych gestów ( vide:k.4.504). Świadek Ł. Ś. ( vide:k.4.500v-4.501v) stając przed sądem stwierdził: że nie wie, czy oskarżony miał wspólne spacery ze Z. K.; że nie przypomina sobie, by nadzorował spacery Z. K.; jak również że nigdy nie widział, by oskarżony lub Z. K. wykonywali przedmiotowe gesty ( vide:k.4.501). Również świadek J. S. (2) ( vide:k.4.504v-4.505v) składając zeznania na rozprawie podał, że nie jest w stanie sobie przypomnieć: czy nadzorował spacery, w których uczestniczył oskarżony oraz czy nadzorował spacery, w których uczestniczył Z. K. ( vide:k.4.504v); ostatecznie stwierdzając, że nie pamięta, czy widział gdzieś rozmawiających ze sobą oskarżonego i Z. K. ( vide:k.4.504v-4.505); a nadto stanowczo twierdząc, że nie widział w wykonaniu oskarżonego, Z. K., ani żadnej innej osoby przedmiotowych gestów ( vide:k.4.505). I wreszcie, świadek M. K. (1) ( vide:k.4.216v-4.217) – jak stwierdził, tylko raz nadzorujący spacery – zeznał, że nie pamięta już, czy uczestnikami jednego nadzorowanego przez niego spaceru był oskarżony ( vide:k.4.216v) oraz Z. K. ( vide:k.4.217).

Zdaniem sądu brak podstaw do kwestionowania szczerości, a w konsekwencji wiarygodności bezpośrednio powyżej przywołanych zeznań świadków.

W pierwszej kolejności – wskazać w tym miejscu trzeba, że świadkowie ci pytani byli o obserwacje, które (ewentualnie) mieli poczynić w przebiegu realizowania czynności zawodowych; nie mając żadnych racjonalnych podstaw ku temu, by w omawianym w tym miejscu zakresie świadczyć fałszywie.

Co więcej – nie może dziwić, że szereg z tychże świadków faktycznie wskazała na swą niepamięć w odniesieniu do kwestii w tym miejscu omawianych. Okoliczność ta – w ocenie sądu – nie może dziwić dlatego, że świadkowie ci w związku z realizowanymi czynnościami służbowymi niewątpliwie mieli codzienny, systematyczny kontakt z wieloma osobami osadzonymi w Areszcie Śledczym w S.; a przy tym składając zeznania w przedmiotowej sprawie faktycznie mieli odnieść się do okoliczności istotnie oddalonych w czasie (jak to powyżej wskazano (...) v. D. wspólne spacery ze Z. K. odbywał do dnia 20 września 2012 roku).

I wreszcie – a co jawi się jako okoliczność najistotniejsza, funkcjonariusze Służby Więziennej nadzorujący spacery mieli istotnie ograniczone możliwości czynienia obserwacji dotyczących zachowania osadzonych przebywających na tych polach spacerowych, przy których w danym momencie dany funkcjonariusz się nie znajdował. Jak to powyżej już wskazano na terenie Aresztu Śledczego w S. znajduje się sześć przylegających do siebie, równocześnie jednak izolowanych od siebie pól spacerowych. Odbywane na wszystkich tych polach spacery osadzonych każdorazowo nadzorowane były przez jednego funkcjonariusza Służby Więziennej dokonującego obserwacji z balkonu przebiegającego nad wszystkimi sześcioma polami spacerowym. To, jak bardzo ograniczonymi były możliwości obserwacyjne funkcjonariuszy nadzorujących spacery, wynika wprost z treści ich zeznań.

I tak, świadkowie K. K. (2) , A. M. (3) , A. M. (2), Ł. Ś. i G. R. w treści złożonych w przedmiotowej sprawie zeznań zawarli przekazy, że w czasie pobytu na balkonie widocznym pozostaje to konkretnie pole spacerowe, przy którym w danym momencie funkcjonariusz się znajduje. Świadkowie A. M. (3), A. M. (2), Ł. Ś. i G. R. wyartykułowali przy tym przekazy, że widoczność pól doń przyległych jest już ograniczona. Konkretyzując, K. K. (2) ( vide:k.4.214-4.215) zeznał, że będąc na balkonie tak dokładnie, to mógł obserwować tylko jedno pole spacerowe ( vide:k.4.214v), dodając że długość balkonu on osobiście pokonuje przeciętnie w niecałą minutę ( vide:k.4.215). Świadek A. M. (3) ( vide:k.4.215-4.216) zeznał, że z jednego miejsca na balkonie widzi jedno pole spacerowe i częściowo dwa do niego przylegające ( k.4.215v). A. M. (2) ( vide:k.4,217-4.218) z kolei zeznał, że przebywając na balkonie widzi jedno pole spacerowe i „mniej więcej krawędzie następnych, tych dalszych przyległych” ( vide:k.4.217v). Natomiast świadek Ł. Ś. ( vide:k.4.500v-4.501v) zeznał, że będąc na balkonie, podchodząc do konkretnego pola spacerowego widzi tylko to pole i „kawałek pola spacerowego obok, ale nie całe” ( vide:k.4.501v), stanowczo przy tym stwierdzając: „Nie ma takiej możliwości, żeby widzieć wszystkie pola spacerowe i zobaczyć co robią spacerujący” ( vide:k.4.501v) i dodając, że nie mierzył czasu potrzebnego mu na przejście całej długości balkonu ( vide:k.4.501v). Świadek G. R. ( vide:k.4.209-4.210) stwierdził, że nadzorując spacery nie miał możliwości obserwowania wszystkich pól spacerowych i osób na nich się znajdujących, a możliwości w tym zakresie w istocie obejmowały jedno całe pole spacerowe i dwa doń przyległe w około połowie ( vide:k.4.210); dodając, że jemu osobiście przejście z jednego końca balkonu na drugi jego koniec zajmuje około dwóch, trzech minut ( vide:k.4.210).

O tym zaś, że w sytuacji, gdy przebywający na balkonie funkcjonariusz, stojący przy ścianie oddzielającej przylegające do siebie dwa pola spacerowe, ma możliwość prowadzenia obserwacji tych konkretnie dwóch pól spacerowych – w swych zeznaniach stwierdzili świadkowie J. S. (2) i M. C. (1) . J. S. (2) ( vide:k.4.504v-4.505v) zeznał: „z danego miejsca na balkonie widać dwa pola spacerowe, jeżeli stanie się mając przed sobą ścianę dzielącą pola spacerowe. T. widać fragmentarycznie. Pozostałych pól w całości nie widać” ( vide:k.4.504v). Świadek J. S. (2) dodał, że nigdy nie mierzył ile czasu zajęło mu przejście całej długości balkonu, w przybliżeniu podając że mogło to być około dziesięciu, piętnastu sekund; zastrzegając jednak, że nadzorując spacery zatrzymywał się ( vide:k.4.504v). Również M. C. (1) ( vide:k.4.503) zeznał, że na balkonie widać „najwyżej dwa pola spacerowe i to jak się stanie mając przed sobą ścianę pomiędzy tymi polami. Pozostałe pola widać tylko we fragmentach”.

O faktycznych możliwościach obserwowania (z danego miejsca) jedynie dwóch pól spacerowych w swych zeznaniach mówili także świadkowie D. K. , Ł. S. oraz T. Z. . D. K. ( vide:k.4.504-4.504v) wyartykułował przekaz, że jak nadzorujący spacery funkcjonariusz stanie na balkonie w jednym miejscu, to ma możliwość zaobserwowania tego, co dzieje się na dwóch polach spacerowych; dodając że nie liczył ile czasu zajmuje mu przejście długości balkonu, przy czym wykonując swoje obowiązki służbowe nie tylko chodził po tym balkonie, ale także zatrzymywał się ( vide:k.4.504v). Również Ł. S. ( vide:k.4.501v-4.502) zeznał, że z jednego miejsca na balkonie widać „góra dwa pola spacerowe” ( vide:k.4.501v); a przy tym aby przejść z jednego końca balkonu na drugi, to potrzeba mu dziesięciu, piętnastu sekund, zastrzegając jednak „Ja chodzę, ale też zatrzymuję się, obserwuję, To nie jest tak, że non stop chodzę” ( vide:k.4.501v). Natomiast T. Z. ( vide:k.4.212-4.213v) stwierdził, że przebywając na balkonie można obserwować półtora lub dwa pola spacerowe; zaś przemierzenie długości balkonu szybkim krokiem zajmuje świadkowi piętnaście, dwadzieścia sekund, podkreślając że pokonuje się tę odległość w różnym tempie z uwagi na przykład na krzyki lub to że osadzeni o coś pytają ( vide:k.4.213).

O faktycznych możliwościach obserwowania (z danego miejsca) dwóch, a maksymalnie trzech pól spacerowych w swych zeznaniach mówili także świadkowie P. B. i G. J. . I tak, P. B. ( vide:k.4.211-4.212) wyartykułował przekaz, że w czasie gdy nadzorując spacery przebywa na balkonie, to w zasięgu wzroku ma „w zasadzie” dwa, trzy pola spacerowe ( vide:k.4.211v, k.4.212), a przy tym przejście całej długości balkonu zajmuje mu dwie, trzy minuty ( vide:k.4.211v). Również świadek G. J. ( vide:k.4.502v) zeznał, że funkcjonariusz, który nadzoruje spacery na sześciu polach spacerowych, to stojąc przy jednym polu spacerowym widzi jedynie dwa, trzy pola; dodatkowo wskazując że nie wie ile czasu zajmowało mu przejście całej długości balkonu, zastrzegając „Chodząc po tym balkonie zatrzymywałem się i patrzyłem co się dzieje” ( vide:k.4.502v). O tym, że z konkretnego miejsca widać maksymalnie trzy pola spacerowe w swych zeznaniach poinformował świadek J. W. ( vide:k.4.207-4.208, w szczególności k.4.208).

Zdaniem sądu oczywistą jawi się konstatacja, że w danym momencie rzeczywiste możliwości obserwacyjne funkcjonariusza nadzorującego spacer (w aspekcie ilości pól spacerowych obejmowanych polem widzenia oraz w aspekcie tego, w jakim konkretnie zakresie – w całości, czy w części – konkretne pola spacerowe faktycznie mógł on obserwować) uzależnione były od tego, czy takowy funkcjonariusz w tymże momencie znajdował się na styku dwóch pól spacerowych, czy też w pewnej odległość o tegoż stryku. Nadto, oczywistą jawi się konstatacja, że czas w jakim dany funkcjonariusz pokonywał całą długość balkonu uzależniony był szeregu czynników, takich jak chociażby indywidualne przecież tempo marszu, jak i ewentualne zajścia na poszczególnych polach spacerowych, czy to wymagające interwencji, czy też jedynie zatrzymania się takowego funkcjonariusza i podjęcia wzmożonej obserwacji. Mając na uwadze te konkretnie okoliczności, powyżej przywołane zeznania przesłuchanych w charakterze świadków funkcjonariuszy Służby Więziennej jawią się sądowi, jako logiczne, a przy tym faktycznie wzajemnie ze sobą korespondujące. Co więcej, żaden z tych konkretnie świadków nie miał żadnych racjonalnych podstaw ku temu, by w zakresie ich twierdzeń powyżej przywołanych świadczyć fałszywie. W tym stanie rzeczy powyżej przywołane zeznania tych konkretnie świadków sąd uznał za odpowiadające prawdzie.

Kontynuując wywód, przywołane powyżej zeznania przesłuchanych w charakterze świadków funkcjonariuszy Służby Więziennej nadzorujących spacery na terenie Aresztu Śledczego w S. nie pozostawiają wątpliwości co do tego, że ich rzeczywiste możliwości (w zakresie obserwacji osadzonych odbywających spacery) były istotnie ograniczone w sposób powyżej opisany. Zdaniem sądu faktycznie obowiązujący system nadzoru spacerów na terenie Aresztu Śledczego w S. – w okresie inkryminowanym – był tego rodzaju, że istniała realna możliwość niezauważenia przez nadzorującego spacer funkcjonariusza wykonanych przez świadka Z. K. gestów polegających na: uderzeniu pięścią w drugą otwartą dłoń oraz na przesunięciu palcem w poprzek własnej szyi; jak również wykonywanych przez oskarżonego (...) (...) gestów polegających na przesunięciu palcem w poprzek własnej szyi oraz tupnięciu nogą w podłoże; a także wykonanie rysunku i napisu na podłożu przy ławce. W tym stanie rzeczy – w ocenie sądu – brak podstaw do kwestionowania wiarygodności zeznań świadka Z. K. w zakresie opisu zachowań (gestów) podjętych zarówno przez świadka osobiście, jak i przez oskarżonego.

Li tylko na marginesie powyższego wywodu odnotowania w tym miejscu wymaga: że świadek M. C. (1) ( vide:k.4.503), jak to wynika z treści jego zeznań, od dnia 01 kwietnia 2012 roku rozpoczął pełnienie służby na trenie Oddziału Zewnętrznego w U.; że świadek P. Z. ( vide:k.4.218-4.219), jak sam podał, od lutego 2012 roku został przeniesiony do pracy w magazynie ( vide:k.4.218v); natomiast świadek P. G. ( vide:k.4.210-4.211), jak sam stwierdził, w okresie od początku 2011 roku do połowy 2012 roku nie nadzorował spacerów ( vide:k.4.210v). W związku z powyższym zeznania tych konkretnie świadków okazały się nieistotne w aspekcie jednego z celów, dla którego zostali przesłuchani, a mianowicie w aspekcie ustalenia, czy widzieli przedmiotowe gesty w wykonaniu Z. K. lub (...) (...).

I po czwarte wreszcie – w ocenie sądu treść bezpośrednio powyżej przywołanych zeznań (w części V.3 uzasadnienia), jakie na kolejnych etapach przedmiotowej sprawy składał Z. K. jednoznacznie wskazuje nie tylko na to, że były to zeznania logiczne i rzeczowe, ale także na to, że były to zeznania zasadniczo konsekwentne (w znaczeniu: artykułowania przez świadka zasadniczo zbieżnych treści podczas kolejnych jego przesłuchań). Odnotowania w tym miejscu wymaga, że zanim Z. K. złożył przywołane powyżej zeznania, o szeregu okolicznościach dotyczących także omawianej w tej części uzasadnienia (VI.3) aktywności oskarżonego poinformował inspektora ochrony Aresztu Śledczego w S. R. P.. Dobitnego zaakcentowania wymaga, że opisy konkretnych zachowań (tych omawianych w tej części uzasadnienia – VI.3) przedstawione przez Z. K. inspektorowi ochrony Aresztu Śledczego w S. R. P. są co do zasadniczych okoliczności zbieżne z treściami następnie artykułowanymi przez Z. K. w czasie składania przezeń zeznań, o czym świadczy treść zeznań R. P. ( vide:k.632-636, k.647-648, k.1.924v-1.927v, k.3.069v-3.076, k.3.567v-3.568v, k.3.569v-3.572v). Jak to powyżej już wskazano okoliczność ta – zadaniem sądu – dodatkowo wskazuje na rzetelność Z. K. jako źródła dowodowego, dodatkowo przy tym przemawiając za uznaniem jego zeznań w zakresach powyżej wskazanych, jako odpowiadających prawdzie.

Treść zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie przez R. P. wskazuje, że informacje przekazane mu przez Z. K. (a dotyczące omawianej w tej konkretnie części uzasadnienia aktywności oskarżonego (...) (...)) pozostawały co do zasadniczych kwestii zbieżnymi z treścią następnie złożonych przez Z. K. kolejnych zeznań w przedmiotowej sprawie.

Konkretyzując, świadek R. P. w złożonych w przedmiotowej sprawie zeznaniach zawarł przekaz, że po pewnym czasie od otrzymania informacji finalnie dotyczącej R. L. (2), Z. K. powiedział R. P., że v. (...) wypytywał się go, czy będzie w stanie załatwić coś poważniejszego, jakąś inną robotę ( vide:k.634). R. P. zeznał przy tym, że poinformował o tym funkcjonariusza (...), który poprosił go, żeby dowiedział się czegoś więcej w tej sprawie ( vide:k.634). Te konkretnie informacje przekazane R. P. przez Z. K. korespondują z informacjami zawartymi w treści zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie przez Z. K., który w treści tychże zeznań wyartykułował przecież przekaz o tym, że oskarżony już jakiś czas przed tym spacerem, podczas którego z ust oskarżonego po raz pierwszy w obecności świadka padło sformułowanie, że ta prokurator musi być „całkowicie kaput” „ciągle” skarżył się na panią prokurator oraz pytał świadka o to, czy podjąłby się „grubej roboty” ( vide:k.3.156v, k.3.157, k.3.571).

R. P. składając zeznania w przedmiotowej sprawie (zarówno w toku śledztwa, jak i na rozprawie) nadto wyartykułował przekazy, że Z. K. poinformował go, że v. (...) namawia go do zlecenia innym osobom zabójstwa (...) ( vide:k.634, k.3.069v), przy czym świadek R. P. w treści swych zeznań zawarł szereg konkretnych informacji jemu z kolei przekazanych w tym zakresie przez Z. K.. Odnotowania wymaga, że R. P. – odnosząc się do kwestii kolejności, w jakiej te konkretnie informacje były świadkowi P. przez S.-K. przekazywane – stwierdził, że informacje te spływały do niego cyklicznie i Z. K. „mi o tym już mówił” zanim doszło do tej rozmowy Z. K. z oskarżonym, podczas której padło sformułowanie „całkowicie kaput” oraz nastąpiło przesunięcie ręką po szyi, a kiedy to Z. K. upewnił się, że oskarżonemu chodziło o zabicie pani prokurator ( vide:k.3.074). W tym kontekście odnotowania wymaga, że Z. K. składając w przedmiotowej sprawie zeznania zawarł w ich treści jednoznaczny przekaz, że kierowane doń przez oskarżonego pytanie dotyczące podjęcia się przez świadka „grubej roboty” (co faktycznie poprzedzało wspólny spacer osadzonych, podczas którego oskarżony w odniesieniu do osoby prokurator (...) wyartykułował twierdzenie, że musi być ona „całkowicie kaput” i wykonał gest przy szyi) już wówczas wzbudziło w nim podejrzenie, że może dotyczyć pani prokurator oraz że może dotyczyć pozbawienia życia, o czym chyba powiedział inspektorowi ochrony ( vide:k.3.571). Z powyższego zestawienia zeznań R. P. i Z. K. jednoznacznie wynika zatem, że zeznania te, w omawianym w tym miejscu zakresie, nie pozostają ze sobą w sprzeczności.

Kontynuując, R. P. w złożonych w przedmiotowej sprawie (zarówno w toku śledztwa, jak i na rozprawie) zeznaniach zawarł przekaz, że Z. K. poinformował go, że z kolei oskarżony powiedział mu, że jego prokurator (...), to bardzo zła kobieta i jeżeli ona będzie „kaput”, to on wyjdzie na wolność” ( vide:k.634, k.3.070v). Nadto R. P. – relacjonując swoje rozmowy ze Z. K. – stwierdził, że S.-K. opowiadał mu o zdarzeniu, do którego doszło na spacerniaku, podczas którego zapytał on oskarżonego o co dokładnie mu chodzi, co ma się stać tej kobiecie, czy ma zostać pobita, przy czym (...) v. D. powiedział mu wówczas, że ma ona być „całkowicie kaput” ( vide:k.634, vide nadto:k.3.069v-3.070, k. 3.070-3.070v). R. P. podkreślił, że utkwiło mu w pamięci to, że Z. K. pytał się oskarżonego „żeby się upewnić, czy V. (...)i chodzi tylko o pobicie i wtedy uderzał pięścią w otwartą dłoń, czy też chodziło mu o coś więcej – i wtedy przeciągał dłonią po swoim gardle. (...) v. D. potwierdził mu, że chodzi o zabicie tej pani, bo gdy S.-K. wykonał gest imitujący poderżnięcie gardła, to v. (...) przytakiwał mu” ( vide:k.634, vide nadto:k.3.069v-3.070, k. 3.070-3.070v). R. P. zeznał nadto, że Z. K. opisując mu swą rozmowę z (...) (...) powiedział, że z ust oskarżonego padło wówczas słowo „kaput”, że pani prokurator ma być „kaput” oraz że podczas tej ich rozmowy został pokazany gest koło szyi, który Z. K. w rozmowie z R. P. zarówno opisał, jak i zademonstrował ( vide:k.3.070). Świadek R. P. zeznał też, że wie, iż (...) v. D. napisał coś Z. K. na piasku, co potem szybko zostało zatarte nogą ( vide:k.635). Świadek R. P. stwierdził, że do tego momentu Z. K. „nie był do końca przekonany, o co chodzi v. (...)i, nie był do końca pewien, czy chodziło mu o pobicie, czy o zabójstwo. Dopiero, gdy tamten przytaknął mu głową w chwili, gdy pokazywał mu poderżnięcie gardła, to miał już pewność, że V. (...)i chodziło o zlecenie zabójstwa pani S.” ( vide:k.635). R. P. zeznania złożone w toku postępowania przygotowawczego – w tym te w tym miejscu omawiane – stając przed sądem podtrzymał ( vide:k.3.073v). Z powyższego wynika zatem, że informacje przekazane R. P. przez Z. K. zasadniczo korespondują z informacjami zawartymi w treści zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie przez Z. K. ( vide:k.49, k.50, k.51, k.1.914v, k.3.150v, k.3.151, k.3.151v, k.3.157, k.3.157v, k.3.158, k.3.158v, k.3.159, k.3.211, k.3.211v). W uzupełnieniu powyższego wywodu dobitnie zaakcentować trzeba, że zestawienie treści zeznań obu tych świadków jednoznacznie wskazuje na zbieżność twierdzeń Z. K. wyartykułowanych przezeń w rozmowie z R. P. (stanowiących jedynie informacje) z twierdzeniami Z. K. wyartykułowanymi przezeń już jako zeznania w przedmiotowej sprawie – co do tak istotnych w sprawie okoliczności jak: konkretne słowa wypowiedziane przez oskarżonego w kontekście prokurator (...) („kaput”, „całkowicie kaput”) oraz opis gestu, jaki w przebiegu rozmowy oskarżonego ze Z. K. został wykonany (przesunięcie palcem w poprzek szyi). Zdaniem sądu zbieżność w tych konkretnie aspektach, będąca zbieżnością dotyczącą okoliczności o bardzo istotnym znaczeniu w przedmiotowej sprawie, niewątpliwie jednoznacznie wskazuje na konsekwencję twierdzeń Z. K..

Świadek R. P. w toku śledztwa wyartykułował także przekaz, że według relacji Z. K. miały na niego czekać pieniądze, z tym że R. P. składając zeznania nie pamiętał już, o jakiej kwocie była mowa ( vide:k.635). Również w toku postępowania sądowego świadek ten zeznał, że Z. K. informował go, że oskarżony proponował mu pieniądze „w zamian za to zabójstwo pani prokurator” ( vide:k.3.070v). Zdaniem sądu nie ulega wątpliwości, że także w zakresie w tym miejscu omawianym (a powyżej przywołanym) informacje przekazane R. P. przez Z. K. korespondują z informacjami zawartymi w treści zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie przez Z. K. ( vide:k.50, k.94, k.638, k.3.158).

Nadto R. P. zarówno w toku śledztwa, jak i na rozprawie zeznał, że informacje przekazane mu przez Z. K. on z kolei przekazał funkcjonariuszowi (...) ( vide:k.634, k.3.070v, k.3.074, k.3.075, k.3.075v). I w tym zakresie twierdzenia obu świadków (R. P. i Z. K.) pozostawały zbieżnymi ( vide:k.3.151, k.3.156v).

R. P. zeznając w toku śledztwa stwierdził również, że w momencie przekazywania mu informacji Z. K. był wystraszony, zdziwiony ( vide:k.634, k.635). R. P. podał: „widziałem, że zrobiło to na nim mocne wrażenie. Widać było u niego emocje – strach” ( vide:k.634). Także na rozprawie R. P. zeznał, że Z. K., kiedy dotarło do niego o co oskarżonemu chodzi, to był „przerażony, wystraszony” ( vide:k.3.070, vide nadto:k.3.071, k.3.074); dodając że wskazywała na to mimika twarzy Z. K., jego oczy, gestykulacja ( vide:k.3.074). Opis emocji Z. K. zawarty w tych konkretnie zeznaniach R. P. pozostaje w pełni zbieżnym z opisami zawartymi w treści zeznań złożonych w tym przedmiocie przez świadka S.-K. ( vide:k.50, k.51).

Nadto – według relacji świadka R. Z. S.-K. powiedział mu, że będzie jak najdłużej przeciągał te rozmowy z oskarżonym, żeby zyskać na czasie ( vide:k.635). R. P. zeznania złożone w toku postępowania przygotowawczego, w tym te w tym miejscu omawiane, stając przed sądem podtrzymał ( vide:k.3.073v). Niewątpliwym pozostaje, że i informacje przekazane R. P. przez Z. K. fatycznie korespondują z informacjami zawartymi w treści zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie przez Z. K. ( vide:k.94, k.638).

R. P. w toku śledztwa zeznał, że potem (...) v. D. wypytywał Z.-S. K. o to co słychać w tej sprawie, a S.-K. mówił oskarżonemu, że to nie jest takie proste, grał na zwłokę ( vide:k.635). Również na rozprawie R. P. zeznał, że Z. K. informował świadka o tym, że na pewnym etapie oskarżony zaczął naciskać, kiedy to zlecenie zabójstwa pani prokurator zostanie wykonane ( vide:k.3.070v). Zdaniem sądu nie ulega wątpliwości, że także w zakresie w tym miejscu omawianym informacje przekazane R. P. przez Z. K. korespondują z informacjami zawartymi w treści zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie przez Z. K. ( vide:k.51, k.94, k.3.151, k.3.155, k.3.158v, k.3.208v).

Co więcej, świadek R. P. zeznał, że następnie „ta sprawa zaczęła się wyciszać. V. (...) się coraz mniej o tę sprawę wypytywał” ( vide:k.635). W dalszej części przesłuchania R. P. wskazał jednak, że (...) v. D. naciskał Z. K. i wypytywał się go na jakim etapie jest wykonanie tego konkretnie zlecenia ( vide:k.635). Na rozprawie świadek R. P. – wprost o okoliczność tę wypytany – stwierdził, że nie pamięta już kiedy ta sprawa zaczęła się wyciszać, to jest kiedy (...) v. D. zaczął coraz mniej o te sprawy wypytywać Z. K. ( vide:k.3.075). Opis rzeczywistości zawarty w tych konkretnie zeznaniach R. P. pozostaje w pełni zbieżnym z treścią zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie przez Z. K., w istocie wskazujących na czasowe wyciszenie kwestii przedmiotowego zlecenia w jego relacjach z oskarżonym, a przy tym wskazujące na to, że kwestia ta powróciła w rozmowie obu mężczyzn mającej miejsce krótko przed przeniesieniem Z. K. na Oddział V. Aresztu Śledczego w S. ( vide:k.94, k.95, k.638, k.3.208v).

Świadek R. P. w toku śledztwa zeznał też, że Z. K. nie miał nigdy zamiaru wykonania tego zlecenia ( vide:k.635). Na rozprawie świadek R. P. dodał, że Z. K. wprost powiedział mu, że nie ma zamiaru realizacji tego zlecenia oskarżonego ( vide:k.3.074). Z powyższego wynika zatem, że informacje przekazane R. P. przez Z. K. korespondują z informacjami zawartymi w treści zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie przez Z. K. ( vide:k.3.154v, k.3.158v).

Świadek R. P. w toku śledztwa zeznał, że w pewnym momencie oskarżony pochwalił się Z. K., że zmieniono mu prokuratora i że teraz jest lepiej dla niego, był zadowolony ( vide:k.635). Stając przed sądem R. P. stwierdził – wprost o kwestię tę wypytany – że nie pamięta już kiedy dokładnie oskarżony powiedział Z. K., że zmieniono mu prokuratora i że jest z tego zadowolony ( vide:k.3.075). Świadek R. P. zeznał nadto – także wprost o kwestię tę wypytany – że nie przypomina sobie, by Z. K. powiedział mu, żeby oskarżony zmienił swoje zamiary w odniesieniu do pani prokurator w związku ze zmianą prokuratora w jego sprawie ( vide:k.3.075). Opis rzeczywistości zawarty w tych konkretnie zeznaniach R. P. pozostaje w pełni zbieżnym z treścią zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie przez Z. K. ( vide:k.3.159, vide nadto, k.638, k.1.911, k.1.914, k.3.208, k.3.208v, k.3.209).

W uzupełnieniu powyższego wywodu odnotowania w tym miejscu wymaga, że świadek R. P. zeznał, iż o rozmowach ze Z. K. informował swojego przełożonego w drodze ustnych raportów ( vide:k.648, vide nadto k.1.925v); dodając że w tej sprawie nie została sporządzona żadna dokumentacja ( vide:k.1.926, k.1.927). Co istotne, okoliczność tę potwierdził ówczesny bezpośredni przełożony R. M. O. ( vide:k.650).

Co więcej, a co także należy już w tym miejscu odnotować, R. P. zeznał, że po tym, jak uzyskał pochodzącą od Z. K. informację o gestach, jakie miały być wykonane na polu spacerowym, nie dokonał sprawdzenia zapisu nagrania z monitoringu; wskazując że nie pamięta dokładnie dlaczego tego sprawdzenia nie dokonał ( vide:k.3.072v). R. P. wskazał przy tym, że zapisy z kamer monitoringu Aresztu Śledczego w S. ulegają skasowaniu (poprzez nadpisanie zapisem nowszym) każdorazowo po upływie około 14 dni ( vide:k.633).

Reasumując tę część rozważań – zdaniem sądu – zeznania złożone w przedmiotowej sprawie przez R. P. (w zakresie powyżej przywołanym), jako zeznania logiczne, rzeczowe, wewnętrznie niesprzeczne, a przy tym konsekwentne zasługiwały na miano wiarygodnych. Podkreślenia w tym miejscu wymaga – a co powyżej już zasygnalizowano – że R. P. nie miał żadnych racjonalnych podstaw ku temu, by w zakresie twierdzeń bezpośrednio powyżej przywołanych zeznawać fałszywie.

Zdaniem sądu wniosku o rzeczowości przywołanych powyżej zeznań R. P., a w konsekwencji wniosku o wiarygodności tych jego zeznań, w najmniejszym nawet stopniu nie podważa okoliczność, że świadek ten – w szczególności stając przed sądem – szeregu szczegółów dotyczących przebiegu tych konkretnie jego kontaktów ze Z. K. już nie pamiętał. Zdaniem sądu – a co powyżej już sygnalizowano – niepamięć R. P. w powyżej wskazanych zakresach jawi się jako w pełni usprawiedliwiona, jeśli mieć na uwadze charakter pracy świadka (ówczesny i obecny inspektor ochrony Aresztu Śledczego w S.) i wynikający z tego charakteru częsty kontakt (w tym rozmowy) z osadzonymi; jak również mając na uwadze upływ czasu od dat relacjonowanych zdarzeń do momentów składania na ich temat zeznań.

W uzupełnieniu powyższego wywodu dobitnego zaakcentowania w tym miejscu wymaga, że zarówno zeznania złożone w przedmiotowej sprawie przez Z. K., jak i zeznania złożone w tej sprawie przez R. P. – poddane przez sąd analizie także w ich zestawieniu – nie pozostawiają wątpliwości co do pełnej samodzielności zarówno procesów decyzyjnych, jak i faktycznej aktywności Z. K. w jego relacjach z (...) (...), także w zakresie kontaktów wymienionych mężczyzn w tej części uzasadnienia omawianych. Co więcej, przedstawiony przez świadka Z. K. (a powyżej przytoczony) opis przebiegu jego kontaktów z (...) (...) jednoznacznie wskazuje, że zachowania podejmowane przez oskarżonego, a kierunkowane na osobę świadka były zachowaniami stanowiącymi konsekwencje samodzielnie i swobodnie (bezwpyływowo) podejmowanych przez (...) (...) decyzji woli.

Rekapitulując, zdaniem sądu omówione w tej części uzasadnienia (VI.3) zeznania świadka Z. K. (poddane analizie także w ich zestawieniu z innymi zgromadzonymi w sprawie, a wyżej przywołanymi dowodami) skuteczne podważyły wiarygodność twierdzeń (...) (...), w istocie stanowczo zaprzeczającego temu, by wydał on Z. K. zlecenie, by tenże znalazł i nakłonił inną osobę do tego, by pozbawiła życia prokurator Prokuratury Okręgowej w S.R. S..

Zdaniem sądu odnieść się w tym miejscu należy do kilku jeszcze, istotnych w sprawie kwestii, będących kwestiami aktualnymi w odniesieniu do rozważań zamieszczonych w punkcie VI.3 niniejszego uzasadnienia, a częściowo w także w odniesieniu do rozważań zamieszczonych we wcześniejszych częściach przedmiotowego uzasadnienia.

Po pierwsze – nie ulega wątpliwości, że relacje panujące pomiędzy (...) (...) i Z. K. swym charakterem istotnie różniły się od relacji, jakie w swych wzajemnych stosunkach ukształtowali (...) v. D. i M. P.. Jak to bowiem powyżej już wskazano (eksponując przede wszystkim w części V.1 uzasadnienia) oskarżony przez okres ponad pięciu miesięcy (od 30 listopada 2011 roku do 07 maja 2012 roku) był osadzony w tej samej celi co M. P., przy czym relacje obu tych mężczyzn ukształtowały się jako dobre, a oskarżony traktował M. P. jak dobrego kolegę, miał do niego zaufanie. Finalnie spośród wszystkich osób w celi (...) v. D. najbliższe relacje utrzymywał właśnie z M. P.. Obaj ci mężczyźni często ze sobą rozmawiali, a M. P. – po pewnym czasie wspólnego osadzenia z oskarżonym – zajął łóżko, które jako element łóżka piętrowego znajdowało się nad łóżkiem (...) (...). Co więcej, (...) v. D. korzystał z pomocy M. P. w kwestii tłumaczenia (oraz sporządzania w języku polskim) korespondencji. Natomiast relacje panujące pomiędzy (...) (...) i Z. K. niewątpliwie nie miały charakteru aż tak bliskiego i choć mężczyźni ci poznali się i prowadzili rozmowy, to w istocie ich bezpośrednie kontakty następowały przede wszystkim w przebiegu wspólnych spacerów oraz w związku z przemieszczaniem osadzonych wynikającym z faktu kontroli cel. Zdaniem sądu ów charakter relacji panujących odpowiednio: pomiędzy (...) (...) i M. P. oraz pomiędzy (...) (...) i Z. K. nie pozostał bez wpływu na przyjęte i realizowane przez oskarżonego sposoby nakłaniania odpowiednio M. P. i Z. K. do podjęcia działań (objętych przedmiotem tego konkretnie postępowania, a finalnie sentencją wydanego wyroku) przez oskarżonego oczekiwanych. Konkretyzując, owo nakłanianie bezpośrednio ukierunkowane przez oskarżonego na osobę M. P. w istocie każdorazowo przybierało formę prośby o pomoc, która w zakresie czynu przypisanego oskarżonemu w punkcie 2. sentencji wyroku początkowo nie przewidywała nawet odpłatności dla M. P., który pierwotnie w tym konkretnie zakresie miał podjąć działania w ramach tak zwanej koleżeńskiej przysługi. Nadto, owo nakłanianie bezpośrednio ukierunkowane przez oskarżonego na osobę M. P. każdorazowo (w odniesieniu do czynów finalnie objętych punktami 1.a, 1.b, 1.c oraz 2. sentencji wyroku) obejmowało (także, choć nie wyłącznie) podjęcie działań we współdziałaniu z dwiema osobami, w tym z synem oskarżonego (A. (...)), co – w ocenie sądu – stanowiło wyraz tego jak dużym zaufaniem (...) v. D. darzył M. P., prosząc go o podjęcie sprzecznych z prawem działań w faktycznym współdziałaniu z najbliższą przecież dla oskarżonego osobą – jego synem. Natomiast nakłanianie bezpośrednio ukierunkowane przez oskarżonego na osobę Z. K., a zatem ukierunkowane na osobę nieznajdującą się w tak bliskich relacjach z oskarżonym jak M. P., każdorazowo (w odniesieniu do czynów finalnie objętych punktami 1.d oraz 3. sentencji wyroku) przybierało postać zlecenia, od początku obejmując swym zakresem obietnicę przekazania zleceniobiorcy korzyści majątkowej w postaci pieniędzy. W tym kontekście, już w tym miejscu zasygnalizowania wymaga (co będzie przedmiotem szerszych rozważań w części VII. niniejszego uzasadnienia), że zarówno prośba, jak i wydanie zlecenia, mieszczą się w zakresie znaczeniowym „nakłaniania”, o którym mowa w treści art. 18 § 2 k.k.

Po wtóre – zdaniem sądu zarówno słowa użyte (wypowiedziane) przez W. A. (...) w przebiegu kolejnych jego rozmów ze Z. K. (te, które świadek zapamiętał i zawarł w treści złożonych zeznań), jak i opisane powyżej konkretne czynności o charakterze fizycznym (w znaczeniu: gesty, ruchy) podjęte przez (...) (...) w bezpośrednim kontakcie ze Z. K. – nie pozostawiają wątpliwości co do tego, nośnikami jakich konkretnie przekazów owe słowa oraz (dodatkowo) czynności o charakterze fizycznym (w znaczeniu: gesty, ruchy) były. Zdaniem sądu nie budzi najmniejszych nawet wątpliwości, że słowa wypowiedziane przez oskarżonego jednoznacznie opisywały, a czynności o charakterze fizycznym (w znaczeniu: gesty, ruchy) wykonane przez niego dodatkowo jednoznacznie obrazowały to, jakiego konkretnie finalnego efektu, w odniesieniu do osoby prokurator (...) oczekiwał (...) v. D. – a efektem tym było dokonanie zabójstwa wymienionej kobiety (którego to zabójstwa dokonać miała osoba trzecia znaleziona i nakłoniona do tego przez Z. K.).

Konkretyzując, Z. K. – opisując przebieg tego konkretnego spaceru, podczas którego z ust oskarżonego po raz pierwszy w obecności świadka padło sformułowanie, że ta prokurator musi być „całkowicie kaput” – zeznał, że oskarżony był zdenerwowany, zaczął się świadkowi żalić na prokurator, że głupia i zła i że tym razem przesadziła, po czym powiedział, że potrzebuje kogoś, bo ta prokurator „ musi być całkowicie kaput” ( vide:k.49, k.3.157, k.3.158, k.3.211) . Z. K. w treści złożonych zeznań wyartykułował przekaz, że – nie mogąc uwierzyć w to co mówił mu oskarżony – w dalszym przebiegu przedmiotowego spaceru upewniał się, co do rzeczywistych intencji rozmówcy ( vide:k.49, k.50, k.1.914v, k.3.157, vide nadto:k.3.158, k.3.211). Świadek ten zeznał, że w rekcji na słowa oskarżonego, że ta prokurator „musi być całkowicie kaput”, Z. K. wykonał gest polegający na uderzeniu pięścią jednej ręki w otwartą dłoń drugiej ( vide:k.50, k.3.157), równocześnie pytając oskarżonego, czy chodzi mu o pobicie ( vide:k.50, k.3.157); przy czym na tak zadane pytanie oskarżony pokręcił przecząco głową ( vide:k.50, k.3.157). Nadto Z. K. wyartykułował przekaz: że następnie świadek wykonał gest polegający na przesunięciu palcem w poprzek szyi ( vide:k.50, k.3.157-3.157v), równocześnie pytając oskarżonego, czy chodzi mu o to, żeby pani prokurator była całkowicie kaput, co stanowiło powtórzenie słów wcześniej użytych przez oskarżonego ( vide:k.5, k.3.157-3.157v); przy czym na tak zadane pytanie oskarżony kilka razy kiwnął głową ( vide:k.50), odpowiedział „ ja, całkowicie kaput” ( vide:k.50), powtarzając przy tym gest wcześniej wykony przez Z. K., a polegający na przesunięciu palcem w poprzek szyi ( vide:k.3.150v, k.3.157v), dodatkowo jeszcze tupiąc nogą w podłoże ( vide:k.49-50, k.3.150v, k.3.157v). Nadto świadek zeznał, że w dalszym przebiegu tego spaceru Z. K. już po wskazanej powyżej wymianie gestów czterokrotnie jeszcze podchodził do oskarżanego i pytał go słowami: „czy ona ma być całkowicie kaput?” ( vide:k.50, k.3.158), na co oskarżony odpowiadał: „ Ja, całkowicie kaput”, „ ma być całkowicie kaput” ( vide:k.50, k.3.158). Świadek zeznał nadto, że w przebiegu tego konkretnie spaceru, już po tym jak oskarżony powiedział, że prokurator „musi być całkowicie kaput”, miało też miejsce takie zdarzenie, że świadek usiadł wraz z (...) (...) na ławce ( vide:k.50-51, k.3.151), po czym zapytał oskarżonego jak nazywa się ta prokurator ( vide:k.3.151) i wówczas to: „W. na piasku palcem rysował krzyż, powiedział ‘R.’ i napisał obok krzyża na piasku, nazwisko ‘S. ’ oraz powiedział, że ‘ ta pani prokurator ma być kaput’”( vide:k.50-51, k.3.151, k.3.158v, vide nadto: k.3.151v, k.3.211v). Świadek zeznał, że kiwnął wówczas głową, że zrozumiał i od razu nogą zatarł ten rysunek i napis na piasku ( vide:k.51, k.3.151, k.3.158v). Przy czym odnośnie kolejności podejmowanych w toku przedmiotowego spaceru (a powyżej opisanych) czynności, Z. K. zeznał „Po kolei było to tak, że najpierw oskarżony powiedział, że ta prokurator ‘musi być całkowicie kaput’, były wykonywane te gesty, co je pokazałem, a później ja jeszcze cztery razy do niego podchodziłem żeby mieć całkowitą pewność co do intencji tego człowieka. Za każdym razem jak podchodziłem, to używałem tych jego słów ‘czy ona ma być całkowicie kaput?’. Ja nie używałem wtedy innych słów, tylko tych jego słów, z tego względu żeby one były dla niego jak najbardziej zrozumiałe, a jednocześnie dla mnie” ( vide:k.3.158).

Nadto, odnośnie konkretnych słów wypowiedzianych przez (...) (...) podczas kolejnych odbywanych wspólnie ze świadkiem spacerów, Z. K. zeznał, że następnego dnia po opisanym wyżej spacerze, (...) v. D. zapytał świadka „ czy ten temat da się załatwić” ( vide:k.51), a nadto jeszcze raz podkreślił, że pani prokurator ma być „ całkowicie kaput” ( vide:k.51). Co więcej, świadek opisując jeden ze spacerów odbytych z oskarżonym w maju 2012 roku zeznał: „v. (...) zaczął mnie naciskać, że ta pani prokurator ma zostać jak najszybciej ‘ zamordowany’” ( vide:k.94, vide nadto: k.3.208v), domagając się żeby to jakoś przyspieszyć ( vide:k.94).

Jak to powyżej już wskazano (i z powodów także powyżej przedstawionych), przywołane w tym miejscu zeznania Z. K. sąd uznał za odpowiadające prawdzie.

Zdaniem sądu nie ulega wątpliwości, że użyte przez oskarżonego (w opisanym powyżej, a wynikającym z zeznań Z. K. konkretnym kontekście sytuacyjnym) sformułowanie, że prokurator musi być „całkowicie kaput” w zestawieniu z wykonanym przez oskarżonego gestem polegającym na przesunięciu palcem w poprzek szyi (a zatem gestem w rozumieniu potocznym obrazującym podcięcie gardła), jednoznacznie wskazywało, jakiego konkretnie finalnego efektu, w odniesieniu do osoby prokurator (...) oczekiwał (...) v. D. – a konkretnie, że owym oczekiwanym przezeń finalnym efektem było spowodowanie pozbawienia życia wymienionej kobiety.

Co więcej, a co wymaga w tym miejscu dobitnego zaakcentowania, powyżej zacytowane sformułowanie, że prokurator musi być „całkowicie kaput”, użyte przez (...) (...) w obecności świadka nie raz, a kilkakrotnie – nie było jedynym użytym przez oskarżonego sformułowaniem omawianej w tym miejscu kwestii dotyczącym. Jak to bowiem powyżej wskazano, (...) v. D., podczas jednego ze spacerów mających miejsce już w maju 2012 roku, powiedział do Z. K., że pani prokurator ma zostać jak najszybciej „zamordowany”.

Co więcej, dobitnego podkreślenia w tym miejscu wymaga, że wskazany powyżej, a wykonany przez oskarżonego gest polegający na przesunięciu palcem w poprzek szyi nie był jedyną czynnością o charakterze fizycznym (w znaczeniu: gest, ruch) przezeń wykonaną, a faktycznie dodatkowo obrazującą słowny przekaz dotyczący prokurator (...). Jak to bowiem powyżej wskazano, Z. K. zeznał, że oskarżony (już po wyartykułowaniu stwierdzania, że pani prokurator musi być „całkowicie kaput”) – na zadane przez świadka pytanie jak nazywa się ta prokurator – palcem na piasku narysował krzyż, powiedział (...) i napisał obok krzyża na piasku nazwisko (...), po czym powiedział, że „ta pani prokurator ma być kaput”. W tym kontekście odnotowania wymaga, że wiedzą powszechną jest, że krzyż przy nazwisku zwyczajowo zamieszcza się w tekstach dla zaakcentowania faktu, że dana osoba nie żyje. Co więcej, Z. K. zeznał, że po tym jak oskarżony wykonał gest polegający na przesunięciu palcem w poprzek szyi, to dodatkowo jeszcze tupnął nogą w ziemię. Świadek dodał przy tym, że takowy gest oskarżony wykonał już uprzednio (we wcześniejszych kontaktach obu mężczyzn), co miało miejsce w takich okolicznościach, że oskarżony poinformował świadka, że ma ukryte pieniądze, po czym tupnął nogą w podłoże, w reakcji na co świadek z kolei zapytał „pod ziemią?”, zaś oskarżony odpowiedział „ja”. Z powyższego wynika zatem, że ten konkretnie gest (tupnięcie nogą w podłoże) został przez oskarżonego uprzednio już użyty dla oznaczenia faktu umiejscowienia czegoś (wówczas pieniędzy) pod ziemią. Co oczywiste przy tym, wiedzą powszechną jest, że zasadniczo pod ziemię właśnie trafiają doczesne szczątki osób zmarłych.

Reasumując zatem, w świetle powyższych rozważań nie budzi najmniejszych nawet wątpliwości sądu to, że konkretne słowa użyte przez W. A. (...) w przebiegu kolejnych jego rozmów ze Z. K. jednoznacznie opisywały, a konkretne czynności o charakterze fizycznym (w znaczeniu: gesty, ruchy) podjęte przez (...) (...) w bezpośrednim kontakcie ze Z. K. dodatkowo jednoznacznie obrazowały to, że oczekiwanym przez (...) (...) (a objętym treścią skierowanego do Z. K. konkretnego zlecenia) finalnym efektem dotyczącym osoby prokurator (...) było dokonanie zabójstwa wymienionej kobiety (którego to zabójstwa, zgodnie z treścią tegoż zlecenia, dokonać miała osoba trzecia znaleziona i nakłoniona do tego przez Z. K.).

Po trzecie – zdaniem sądu dodatkowego odniesienia się wymagały: kwestia powodów, dla których (...) v. D. wydał przedmiotowe zlecenie Z. K.; a także kwestia postawy zaprezentowanej przez oskarżonego (w kontekście w tym miejscu omawianym) w odniesieniu do sytuacji faktycznej polegającej na zmianie prokuratora wyznaczonego do sprawy Prokuratury Okręgowej w S. V Ds. 48/11.

Na wstępie odnotowania wymaga, że okolicznością w przedmiotowej sprawie bezsporną było to, że (...) v. D., będąc podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy Prokuratury Okręgowej w S. o sygnaturze akt V Ds. 48/11, nie akceptował sposobu prowadzenia i wyników prowadzonego (między innymi) przeciwko niemu postępowania przygotowawczego w tejże sprawie; nie ukrywając swych zastrzeżeń do aktywności podejmowanej w tejże sprawie przez prokurator (...).

Nadto, z treści zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie przez R. S. wynika, że od dnia 14 maja 2012 roku przebywała ona na trzytygodniowym zwolnieniu lekarskim (z uwagi na zaawansowaną ciążę) ( vide:k.69, k.74); a przy tym – w związku z obawą o jej bezpieczeństwo – musiała ona opuścić miejsce zamieszkania i udać się w miejsce bezpieczne, wskazane przez policję ( vide:k.74, k.2.334). Zeznania świadka (...), także w zakresie w tym miejscu przywołanym, sąd uznał za odpowiadające prawdzie, jako że były to zeznania logiczne, rzeczowe i konsekwentne, a przy tym świadek ta nie miała żadnych racjonalnych podstaw ku temu, by w omawianym w tym miejscu zakresie świadczyć fałszywie.

W konsekwencji zmiany prokuratora w sprawie V Ds. 48/11, w dniu 06 czerwca 2012 roku (...) v. D. został w tej sprawie przesłuchany w charakterze podejrzanego już nie przez prokurator (...), a przez prokuratora Tomasza Walendziaka, w przebiegu której to czynności złożył obszerne wyjaśnienia ( vide:k.573-578).

W tym kontekście odnotowania w tym miejscu wymaga, że (jak to powyżej wskazano) Z. K. składając zeznania w przedmiotowej sprawie stwierdził, że przed tym spacerem, podczas którego po raz pierwszy z ust oskarżonego padło sformułowanie „całkowicie kaput” w odniesieniu do prokurator (...), oskarżony ciągle skarżył mu się na panią prokurator; a podczas tego konkretnie spaceru powiedział (między innymi): „że głupia, zła prokurator, że tym razem przesadziła” ( vide:k.49). Świadek Z. K. w toku śledztwa zeznał nadto, że oskarżony powiedział mu, że pani prokurator „bardzo dużo złych rzeczy porobiła ludziom, że zniszczyła dużo ludzi i musi ponieść karę i musi być ‘całkowicie kaput’” ( vide:k.50) i że wtedy będzie miał nowego prokuratora i że wyjdzie na wolność” ( vide:k.50). Z. K. stając przed sądem złożył zeznania korespondujące z tymi złożonymi uprzednio. Na tym etapie postępowania świadek ten wyartykułował bowiem następujące przekazy: że oskarżony podczas tego konkretnie spaceru mówił mu, że pani prokurator to bardzo zły człowiek, nie słucha tego co mówi oskarżony, krzywdzi jego oraz innych ludzi i że jeżeli zmieni mu się prokurator, to on opuści areszt śledczy i cała sprawa potoczy się po jego myśli, gdyż „on już się wtedy z prokuratorem dogada” ( vide:k.3.151v, vide nadto:k.3.159).

Ponownego podkreślenia w tym miejscu wymaga, że w toku przesłuchania przeprowadzonego w postępowaniu przygotowawczym w dniu 13 lipca 2012 roku świadek Z. K. zeznał, że oskarżony w ramach kolejnych kontaktów ze świadkiem przekazał mu informację o zmianie prokuratora w jego sprawie, twierdząc że nowy prokurator uważnie go słuchał; a przy tym oskarżony ujawnił wówczas świadkowi swe głębokie przekonanie o tym, że wkrótce (a konkretnie w dniu 01 lipca 2012 roku) wyjdzie na wolność ( vide:k.95). W toku tego konkretnie przesłuchania świadek Z. K. zeznał nadto, że oskarżony był jednak nadal zły na prokurator (...) „że przypisała mu łącznie posiadanie 144 kilogramów marihuany, co jego zdaniem stanowiło zawyżoną ilość, bo on wie, że tam było nie więcej niż 30-35 kilogramów marihuany” ( vide:k.95).

Nadto ponownego odnotowania w tym miejscu wymaga, że Z. K. w treści zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie, przede wszystkim w dniach 13 lipca 2012 roku oraz 11 października 2012 roku, poinformował o istotnych zmianach w nastawieniu (...) (...) do Z. K., z których: pierwsza nastąpiła po przesłuchaniu świadka w dniu 18 maja 2012 roku (kiedy to oskarżony po widzeniu z synem przestał rozmawiać ze świadkiem o zleceniu finalnie dotyczącym prokurator (...) vide:k.94, k.3.208, k.3.208v); kolejna nastąpiła w ciągu tygodnia poprzedzającego przesłuchanie świadka mające miejsce w dniu 13 lipca 2012 roku (kiedy to oskarżony „jakby zaczął mnie unikać”, a Z. K. od współosadzonych oskarżonego dowiedział się, że (...) v. D. obgaduje go i jest na niego zły – vide:k.94, k.3.08. k.3.208v); trzecia zmiana – szczególnie istotna w omawianym w tym miejscu kontekście – nastąpiła natomiast w tygodniu poprzedzającym dzień 20 wrzenia 2012 roku.

Owa trzecia z kolei (z tych powyżej wskazanych) zmiana w nastawieniu (...) (...) do Z. K. w istocie polegała na ponownym zacieśnieniu relacji obu wskazanych mężczyzn, co świadek szczegółowo opisał podczas jego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 11 października 2012 roku. Z. K. zeznał wówczas, że w ostatnim tygodniu przed przeniesieniem świadka na Oddział V. (co nastąpiło w dniu 20 września 2012 roku – vide:k.3.656) oskarżony pokazywał mu swoje dokumenty oraz informował o ich treści, faktycznie tłumacząc je na język polski. Co jednak szczególnie istotne, Z. K. zeznał, że w tymże przedziale czasowym (w ostatnim tygodniu poprzedzającym przeniesienie świadka na Oddział V.), (...) v. D. zapytał go co słuchać w sprawie pani prokurator, na co świadek odpowiedział: że tego nie da się tak szybko załatwić, że to nie jest taka prosta sprawa oraz że oskarżony musi jeszcze trochę poczekać na informację od Z. K. albo z prasy ( vide:k.638). W toku tego przesłuchania (przeprowadzonego w dniu 11 października 2012 roku) świadek Z. K. zeznał nadto, że na koniec oskarżony powiedział „że jak ta sprawa z panią prokurator S. zostanie zakończona”, to świadek ma się zgłosić do syna oskarżonego w sprawie zaliczki ( vide:k.638).

Natomiast na rozprawie Z. K. stwierdził, w odpowiedzi na konkretne zadane mu w tym przedmiocie pytanie, że wie o zmianie prokuratora w sprawie prowadzonej przeciwko oskarżonemu, jednakże „W związku z tą zmianą prokuratora oskarżony nie powiedział ani nie zrobił nic, co wskazywałoby na to, że zrezygnował ze zlecenia dotyczącego pani prokurator. Już po zmianie prokuratora w sprawie oskarżonego była jeszcze między nami rozmowa, podczas której oskarżony się domagał wykonania tego zlecenia” ( vide:k.3.159).

Jak to powyżej już wskazano (i z powodów także powyżej przedstawionych), przywołane w tym miejscu zeznania Z. K. sąd uznał za odpowiadające prawdzie.

Zdaniem sądu treść bezpośrednio powyżej przywołanych zeznań Z. K. jednoznacznie wskazuje, że oskarżony w rozmowach ze świadkiem ujawnił mu powody wydania omawianego w tej części uzasadnienia zlecenia (tego finalnie dotyczącego prokurator (...)); a były nimi: z jednej strony dążenie do doprowadzenia do zmiany prokuratora nadzorującego śledztwo wówczas przeciwko oskarżonemu prowadzone (V Ds. 48/11); z drugiej zaś strony dążenie do ukarania prokurator (...) za jej postępowanie, które oskarżony oceniał negatywnie. W tym kontekście dobitnego podkreślenia wymaga, że o ile faktyczna zmiana prokuratora nadzorującego postępowanie V Ds. 48/11 niewątpliwie zdezaktualizowała jeden z tych wskazanych świadkowi przez oskarżonego powodów jego działania; to równocześnie owa zmiana prokuratora pozostawała bez wpływu na aktualność powodu kolejnego – a mianowicie dążenia do ukarania prokurator (...).

Co więcej, a co wymaga w tym miejscu dobitnego zaakcentowania, treść zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie przez Z. K. nie pozostawia wątpliwości, że mimo faktycznej zmiany prokuratora przydzielonego do spawy V Ds. 48/11 oskarżony nie tylko nie zrobił nic co wskazywałoby na to, że odwołuje skierowane do Z. K. zlecenie finalnie dotyczące prokurator R. S., a przeciwnie – do kwestii wykonania tego konkretnie zlecenia oraz do kwestii uregulowania należności po tym „jak ta sprawa z panią prokurator S. zostanie zakończona”, (...) v. D. powrócił podczas rozmowy ze Z. K., do której doszło w wrześniu 2012 roku. Jak to bowiem wynika z wyżej przywołanych zeznań Z. K., już po zmianie prokuratora w sprawie V Ds. 48/11, w ciągu tygodnia poprzedzającego przeniesienie świadka na Oddział V. (co nastąpiło w dniu 20 września 2012 roku), (...) v. D. w rozmowie ze Z. K. zapytał świadka co słychać w sprawie pani prokurator oraz – a co szczególnie istotne – zapowiedział świadkowi „że jak ta sprawa z panią prokurator S. zostanie zakończona”, to świadek ma się zgłosić do syna oskarżonego w sprawie zaliczki.

W tym stanie rzeczy – w ocenie sądu – oczywistą jawi się konstatacja, że mimo zmiany prokuratora w sprawie V Ds. 48/11, a także mimo (wynikającego wprost z treści zeznań Z. K.) czasowego ochłodzenia relacji panujących pomiędzy (...) (...) i Z. K., oskarżony nie odwołał wydanego świadkowi zlecenia finalnie dotyczącego prokurator (...) oraz nie odstąpił od dokonania. Świadczy o tym bowiem jednoznacznie przebieg rozmowy powyżej omówionej, a przeprowadzonej przez (...) (...) ze Z. K. w ostatnim tygodniu poprzedzającym przeniesienie świadka na Oddział V. Aresztu Śledczego w S., co nastąpiło w dniu 20 września 2012 roku.

W konkluzji, w zakresie w tym miejscu omawianym, w oparciu dowody powyżej przywołane sąd ustalił, że: w przedziale czasowym od dnia 08 kwietnia 2012 roku do dnia 25 maja 2012 roku, podczas wspólnych spacerów na terenie Aresztu Śledczego w S., (...) v. D. wydał Z. K. zlecenie, by znalazł on i nakłonił inną nieustaloną osobę do tego, by dokonała ona zabójstwa prokurator (...).

Konkretyzując, w kwietniu 2012 roku, podczas jednego z kolejnych wspólnych spacerów (...) (...) i Z. K., już po uprzednio prowadzonych przez wymienionych mężczyzn rozmowach dotyczących R. L. (2), (...) v. D. był bardziej zdenerwowany niż bywał wcześniej, stał w rogu spacerniaka i nerwowo palił papierosa. Wówczas to Z. K. podszedł do oskarżonego i do rozmowy obu tych mężczyzn doszło w tym właśnie miejscu (w rogu pola spacerowego). Z. K. zapytał (...) (...) dlaczego jest taki zdenerwowany, po czym rozmówca zaczął mu się żalić, że głupia, zła prokurator i że tym razem przesadziła. Następnie (...) v. D. powiedział do Z. K., że potrzebuje kogoś, bo „ta prokurator musi być całkowicie kaput” ( k.49, k.3.157, k.3.158, k.3.211), używając tych konkretnie słów. Z. K. nie mógł uwierzyć w to, że twierdzenie jego rozmówcy dotyczy spowodowania śmierci pani prokurator, w dalszym przebiegu spaceru upewniwszy się co do rzeczywistych intencji rozmówcy. W rekcji na słowa (...) (...), że „ta prokurator musi być całkowicie kaput”, Z. K. wykonał gest polegający na uderzeniu pięścią jednej ręki w otwartą dłoń drugiej, równocześnie pytając swego rozmówcę, czy chodzi mu o pobicie; przy czym na tak zadane pytanie (...) v. D. pokręcił przecząco głową. Następnie Z. K. wykonał gest polegający na przesunięciu palcem w poprzek szyi, równocześnie pytając swego rozmówcę, czy chodzi mu o to, żeby pani prokurator była całkowicie kaput, co stanowiło powtórzenie słów wcześniej użytych przez (...) (...). Z kolei na tak zadane pytanie oskarżony kilka razy kiwnął głową, odpowiedział słowami: „ja, całkowicie kaput” ( k.50), powtarzając przy tym gest wcześniej wykony przez Z. K., a polegający na przesunięciu palcem w poprzek szyi, dodatkowo jeszcze tupiąc nogą w podłoże. W dalszym przebiegu tego konkretnie spaceru Z. K., już po wskazanej powyżej wymianie słów i gestów, jeszcze czterokrotnie podchodził do (...) (...) i pytał go słowami: czy ona ma być całkowicie kaput?, na co (...) v. D. odpowiadał słowami: „Ja, całkowicie kaput”, „ma być całkowicie kaput” ( k.50, k.3.158).

Sąd ustalił nadto, że w przebiegu tego konkretnie spaceru, już po tym jak (...) v. D. powiedział, że „ta prokurator musi być całkowicie kaput”, miało też miejsce takie zdarzenie, że Z. K. usiadł wraz z oskarżonym na ławce znajdującej się na terenie pola spacerowego, po czym zapytał (...) (...) jak nazywa się ta prokurator. W reakcji na to pytanie, (...) v. D. palcem na piasku narysował krzyż, powiedział (...) i napisał (...), po czym powiedział „ta pani prokurator ma być kaput” ( k.50-51). Wówczas to Z. K., poprzez kiwniecie głową, dał znać rozmówcy, że zrozumiał i od razu nogą zatarł ten rysunek oraz napis na piasku.

Nadto w przebiegu tego konkretnie spaceru, po wypowiedzeniu przez (...) (...) słów „ta prokurator musi być całkowicie kaput” oraz po wykonaniu przez obu wskazanych mężczyzn opisanych powyżej gestów, (...) v. D. zapytał Z. K., czy ma on znajomych, którzy by się tego podjęli. Oskarżony tłumaczył też wówczas Z. K.: że nie wie, gdzie mieszka pani prokurator i zna tylko jej imię i nazwisko; że jest to prokurator, która prowadzi jego sprawę; że bardzo dużo złych rzeczy porobiła ludziom; że zniszczyła dużo ludzi; że musi ponieść karę i że musi być „całkowicie kaput” ( k.50). (...) v. D. powiedział też wówczas Z. K., że wtedy będzie miał nowego prokuratora, z którym na pewno się dogada i że wyjdzie na wolność. Nadto (...) v. D. powiedział wówczas Z. K., że musi on do tej sprawy podejść bardzo ostrożnie i żeby nikomu nie powiedział od kogo zlecenie to pochodzi.

(...) v. D. powyżej przywołane, a kierowane do Z. K. wypowiedzi artykułował będąc poważnym, a przy tym czynił to stanowczo.

Co więcej, (...) v. D. podczas tego konkretnie spaceru powiedział również, że Z. K. i inne osoby „które zrobić całkowicie kaput pani prokurator” ( k.50) otrzymają od (...) (...) około 40.000,00 (czterdzieści tysięcy) euro, podkreślając jednak że nie miała to być całkowita zapłata, a jedynie jej cześć, przy czym ostateczna kwota miała zostać uzgodniona w przyszłości. Natomiast podczas kolejnych rozmów (...) (...) ze Z. K., pierwszy z wymienianych mężczyzn kolejno modyfikował warunki finansowe wydanego zlecenia w ten sposób, że początkowo wskazaną kwotę około 40.000,00 (czterdzieści tysięcy) euro podniósł do 60.000,00 (sześćdziesięciu) tysięcy euro, by ostatecznie stwierdzić (podczas wspólnego spaceru obu mężczyzn mającego miejsce już w maju 2012 roku), że cena nie gra roli, tylko żeby było to zrobione jak najszybciej.

Już w przebiegu tego konkretnie, mającego miejsce w kwietniu 2012 roku, wspólnego spaceru obu wskazanych powyżej mężczyzn, podczas którego po raz pierwszy z ust (...) (...) padło wyartykułowane w rozmowie ze Z. K. stwierdzenie „ta prokurator musi być całkowicie kaput”, Z. K. powiedział rozmówcy, że zgadza się, że ma znajomych, którzy to załatwią. Z. K. powiedział jednak wówczas (...) v. D. także i to, że sprawa ta nie zostanie załatwiona szybko, gdyż trzeba ustalić adres, gdzie pani prokurator mieszka i przygotować się do wykonania roboty.

W przedmiotowej sprawie ustalono, że mimo tego, że Z. K. przekazał (...) v. D. informację, że zgadza się na wykonanie powyższego zlecenia, to jednak ani wówczas, a też nigdy później nie podjął on decyzji woli o podjęciu działań zgodnych z uzewnętrznionym zamiarem zlecającego. Z. K. nie miał zamiaru wykonania tego zlecenia, a konkretnie nie miał zamiaru podjęcia jakichkolwiek działań zmierzających do znalezienia i nakłonienia któregoś ze swoich znajomych do dokonania zabójstwa prokurator (...); a w konsekwencji Z. K. działań takowych nie podjął.

Z. K. podjął natomiast decyzję o poinformowaniu inspektora ochrony Aresztu Śledczego w S. o fakcie i treści wydanego mu przez (...) (...) zlecenia; co uczynił, informację tę przekazując inspektorowi ochrony Aresztu Śledczego w S.R. P.. Wskazany inspektor ochrony poinformował wówczas Z. K., że przekaże wszystko oficerom (...) i że Z. K. prawdopodobnie będzie na tę okoliczność przesłuchiwany.

Sąd ustalił nadto, że zanim doszło do powyżej opisanego, a mającego miejsce w kwietniu 2012 roku, wspólnego spaceru obu wskazanych powyżej mężczyzn (tego, podczas którego po raz pierwszy z ust (...) (...) w rozmowie ze Z. K. padło stwierdzenie „ta prokurator musi być całkowicie kaput”), (...) v. D. już podczas wcześniejszych jego spotkań ze Z. K. wypowiadał się o pani prokurator z dużą złością, nienawiścią, skarżył się na nią; a także pytał Z. K., czy byłby on w stanie zrealizować dla niego „grubą robotę”. Z. K. już wówczas zaczął podejrzewać, że owa „gruba robota”, o którą pytał go (...) v. D. może dotyczyć pani prokurator oraz że może ona dotyczyć pozbawienia życia. Z. K. jeszcze wówczas nie miał jednak co do tego pewności. Pewność tę uzyskał natomiast podczas tego (opisanego powyżej), mającego miejsce w kwietniu 2012 roku, wspólnego spaceru obu wskazanych mężczyzn, podczas którego po raz pierwszy z ust (...) (...) w rozmowie ze Z. K. padło stwierdzenie „ta prokurator musi być całkowicie kaput”.

Kwestia zlecenia finalnie dotyczącego prokurator R. S., już po wspólnym spacerze obu tych mężczyzn, podczas którego po raz pierwszy z ust (...) (...) w rozmowie ze Z. K. padło stwierdzenie „ta prokurator musi być całkowicie kaput”, była poruszana w ich wzajemnych kontaktach jeszcze wielokrotnie. (...) v. D. wielokrotnie mówił Z. K., że ma być ostrożny, żeby nie została ujawniona osoba v. (...)a. Oskarżony wielokrotnie też pytał Z. K., czy jakieś działania w tej sprawie podjął, w reakcji na co Z. K. informował go, że sprawa ta jest w trakcie realizacji, załatwiania.

W przedmiotowej sprawie ustalono, że już następnego dnia po wspólnym spacerze obu tych mężczyzn, podczas którego po raz pierwszy z ust (...) (...) w rozmowie ze Z. K. padło stwierdzenie „ta prokurator musi być całkowicie kaput”, oskarżony powrócił do kwestii tego konkretnie zlecenia. (...) v. D. zapytał bowiem Z. K., czy ten temat da się załatwić, na co Z. K. odpowiedział mu: że przekazał już ich rozmowę na zewnątrz; że o dalszych krokach i przygotowaniach do wykonania tej roboty oskarżony dowie się bądź to po widzeniach Z. K. z jego znajomym; bądź też po otrzymaniu przez Z. K. informacji od tego znajomego zza murów. Nadto (...) v. D. powiedział wówczas do Z. K., żeby uważał, by nikt nie dowiedział się o (...). Podczas tej konkretnie rozmowy (...) v. D. – w odniesieniu do pani prokurator – jeszcze raz podkreślił, że ma być „całkowicie kaput” ( k.51), używając tego konkretnie sformułowania. Na powyższe stwierdzenia Z. K. odpowiedział, że o wszystkim pamięta.

W przedmiotowej sprawie ustalono nadto, że (...) v. D. do powyższej kwestii powrócił także (choć nie wyłącznie wówczas) w czasie dwóch spacerów, do których doszło w maju 2012 roku.

W przebiegu pierwszego z tych spacerów, (...) v. D. stanął w rogu pola spacerowego i skręcał sobie papierosa, a gdy Z. K. przechodził obok – v. (...) zawołał go i zapytał „jak tam nasze sprawy” ( k.51). Z. K. – w zakresie dotyczącym zlecenia finalnie dotyczącego prokurator (...) – odpowiedział wówczas rozmówcy, że wszystko jest na dobrej drodze z panią prokurator, że chłopaki ją obserwują. Jak to powyżej już wskazano, Z. K. powiedział wówczas (...) v. D. także i to, że R. L. (2) został pobity. Po usłyszeniu powyższego, (...) v. D. był zadowolony, powiedział: „dobrze, dobrze” ( k.51) oraz powtórzył, żeby Z. K. był ostrożny, żeby nikt nie dowiedział się o (...); jak również powiedział, by Z. K. informował go o dalszych postępach dotyczących pani prokurator.

W przebiegu drugiego z kolei z tychże spacerów, (...) v. D. był bardzo zdenerwowany, przy czym podczas drugiej części spaceru powiedział do Z. K., że pani prokurator ma zostać jak najszybciej „zamordowany” ( k.94), używając tego konkretnie polskiego słowa. (...) v. D. mówił też wówczas: że prokurator (...) narobiła dużo złego jemu i innym ludziom; że jest to bardzo zły człowiek i musi ponieść konsekwencje. Z. K. powiedział wówczas rozmówcy: że ta sprawa z prokuratorem, to nie jest takie zwykłe pobicie i trzeba się do tego dobrze przygotować; że nie można tego zrobić od ręki. (...) v. D. na te słowa odpowiedział z kolei, że rozumie, ale żeby to jakoś przyspieszyć. Podczas tego konkretnie spaceru (...) v. D., w odniesieniu do zlecenia finalnie dotyczącego prokurator (...), poinformował też Z. K., że cena nie gra roli, tylko żeby było to zrobione jak najszybciej.

W przebiegu dalszych kontaktów obu tych mężczyzn nie doszło już do żadnych (w tym także dotyczących kwestii finansowych) modyfikacji zakresu zlecenia wydanego Z. K. przez (...) (...), które to zlecenie dotyczyło znalezienia i nakłonienia nieustalonej osoby (nieustalonego bliżej znajomego Z. K.) do tego, by dokonała ona zabójstwa prokurator R. S..

W przebiegu dalszych wspólnych spacerów (...) (...) oraz Z. K. (mających miejsce już po tych powyżej opisanych czterech konkretnych spacerach, które miały miejsce odpowiednio: w kwietniu i maju 2012 roku) doszło do trzech kolejnych, istotnych zmian w nastawieniu (...) (...) do Z. K.. Pierwsza z tychże zmian nastąpiła po dniu 18 maja 2012 roku, a polegała na tym, że (...) v. D. po widzeniu z synem przestał rozmawiać ze Z. K. o przedmiotowym zleceniu. Kolejna z tychże zmian nastąpiła w ciągu tygodnia poprzedzającego dzień 13 lipca 2012 roku, a polegała na tym, że (...) v. D. ograniczył swe bezpośrednie kontakty ze Z. K., a przy tym Z. K. od współosadzonych (...) (...) dowiedział się, że tenże obgaduje go i jest na niego zły. Natomiast do trzeciej z tychże zmian doszło w tygodniu poprzedzającym dzień 20 wrzenia 2012 roku, a polegała ona na ponownym zacieśnieniu relacji obu wskazanych mężczyzn. W ostatnim tygodniu przed przeniesieniem Z. K. na Oddział V. (co nastąpiło w dniu 20 września 2012 roku) (...) v. D. pokazywał mu bowiem swoje dokumenty oraz informował o ich treści, faktycznie tłumacząc je na język polski. Nadto, w ostatnim tygodniu poprzedzającym dzień 20 września 2012 roku, (...) v. D. zapytał Z. K. co słuchać w sprawie pani prokurator, na co zapytany mężczyzna odpowiedział: że tego nie da się tak szybko załatwić, że to nie jest taka prosta sprawa oraz że (...) v. D. musi jeszcze trochę poczekać na informację od Z. K. albo z prasy. Oskarżony powiedział wówczas do Z. K., że jak ta sprawa z panią prokurator S. zostanie zakończona, to Z. K. ma się zgłosić do syna v. (...)a w sprawie zaliczki.

VI.4.

Weryfikacja wiarygodności wyjaśnień oskarżonego (...) v. D. w zakresie powyżej niedokonanym , w tym w szczególności (choć nie wyłącznie) w zakresie, w jakim oskarżony negował swe sprawstwo, podejmując próby podważenia dowodu z zeznań świadka Z. K.; a nadto odniesienie się do innych jeszcze kwestii istotnych w sprawie .

Po pierwsze(...) v. D. składając w przedmiotowej sprawie wyjaśnienia przekonywał, że Z. K. niezgodnie z prawdą pomówił go o zachowania, których oskarżony nie zrealizował; co więcej (...) v. D. przekonywał, że Z. K. uczynił to po to, by zostać nagrodzonym „z tytułu art. 60” ( vide:k.2.272v); co – według twierdzeń oskarżonego – Z. K. oświadczył na posiedzeniu sądu w dniu 02 grudnia 2013 roku, kiedy to miał stwierdzić również „że był stymulowany przez kadrę Aresztu Śledczego w S.” ( vide:k.2.272v); a „Kadra aresztu – P. P. (5) 16 grudnia 2013 roku zeznał tutaj przed Sądem, iż był stymulowany przez (...), a kto stymulował (...), to wie Sąd” ( vide:k.2.272v).

Zdaniem sądu wyjaśnienia (...) (...) w zakresie, w jakim przekonywał on, że Z. K. niezgodnie z prawdą pomówił go o podjęcie zachowań, których oskarżony nie podjął, a fałszywie świadcząc czynił to po to, by zostać nagrodzonym „z tytułu art. 60” ( vide:k.2.272v) nie odpowiadają prawdzie, o czym świadczy przede wszystkim treść zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie przez Z. K. – co w tym kontekście szczególnie istotne – poddana analizie i ocenie w zestawieniu z innymi przeprowadzonymi w przedmiotowej sprawie dowodami. Nadto – zdaniem sądu – wyjaśnienia (...) (...) w zakresie, w jakim stanowczo stwierdził on, że w dniu 02 grudnia 2013 roku (przed Sądem Okręgowym w S. w sprawie II K 71/12) Z. K. w oświadczył, że złożył zeznania po to, by zostać nagrodzonym „z tytułu art. 60” oraz oświadczył „że był stymulowany przez kadrę Aresztu Śledczego w S.”; a przed sądem w przedmiotowej sprawie R. P. przyznał „iż był stymulowany przez (...)” – są wyjaśnieniami nieodpadającymi prawdzie, a co jednoznacznie wynika z treści zeznań Z. K. oraz R. P.. Ani Z. K., ani też R. P. nie powiedział bowiem tego, co w treści swych wyjaśnień przypisuje im oskarżony.

Przed przystąpieniem do zasadniczych rozważań w przedmiotowym zakresie odnotowania w tym miejscu wymaga, że w niniejszej sprawie bezspornym pozostawało, że Z. K. w przedziale czasowym od dnia 08 kwietnia 2012 roku do dnia 20 września 2012 roku (a zatem w przedziale czasowym, w ramach którego będąc osadzonym w Areszcie Śledczym w S. odbywał wspólne spacery z (...) (...)) – był osobą oskarżoną w sprawie prowadzonej już wówczas przez Sąd Okręgowy w S., a oznaczonej sygnaturą akt IIK 109/11 ( vide:k.5.347-5.349, k.5.350, k.45-46).

Z. K. w toku kolejnych jego przesłuchań, w reakcji na konkretne zadawane mu w tym przedmiocie pytania odnosił się do kwestii rzeczywistych powodów, dla których zdecydował się na zawiadomienie najpierw inspektora ochrony Aresztu Śledczego w S., a finalnie organów ściągania o kolejnych zleceniach wydawanych mu przez (...) (...); jak również niejednokrotnie odnosił się kwestii swej wiedzy na temat treści art. 60 k.k. oraz obecności tego konkretnie zagadnienia w jego rozmowach z innymi osobami.

Konkretyzując, Z. K. w treści zeznań składanych zarówno w przedmiotowej sprawie, jak i w sprawie Sądu Okręgowego w S. II K 71/12 mówił wprost dlaczego zdecydował się zgłosić fakt wydania mu przez oskarżonego omawianych w tej części uzasadnienia (VI.) zleceń. W treści swych zeznań złożonych w dniu 02 grudnia 2013 roku w sprawie II K 71/12 Z. K. zawarł czytelny przekaz, że zdecydował się poinformować o powyższym, by w przyszłości on sam nie ponosił konsekwencji związanych z działaniami oskarżonego ( vide:k.1.917v). Nadto – w zakresie dotyczącym zlecenia finalnie odnoszącego się do osoby prokurator (...) – na rozprawie w przedmiotowej sprawie świadek podkreślił, że wzburzyło go to, co chciał zrobić oskarżony ( vide:k.3.151); dodając: „Zdecydowałem się złożyć zeznania w tej sprawie, bo w tym kraju nic mi nie wiadomo, żeby ktoś dawał propozycję zlecenia na prokuratora. Uważam, że było to trochę przesadzone, a zwłaszcza to było zbyt stanowcze. Według mnie oskarżony był zdeterminowany, że to ma być wykonane i koniec. Zdecydowałem się w tym przypadku zeznania złożyć, bo po prostu nie można takich rzeczy zatajać” ( vide:k.3.151v) oraz twierdząc, że nie chciał mieć z tym nic wspólnego ( vide:k.3.210).

Nadto, Z. K. w treści swych zeznań składanych zarówno w przedmiotowej sprawie, jak i w sprawie Sądu Okręgowego w S. II K 71/12 odnosił się do kwestii swej wiedzy na temat treści art. 60 k.k. oraz obecności tego konkretnie zagadnienia w jego rozmowach z innymi osobami. Świadek ten w toku jego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 02 grudnia 2013 roku w sprawie II K 71/12 ujawnił swą ogólną wiedzę dotyczącą art. 60 k.k., wskazując że – z tego co pamięta – przepis ten dotyczy „warunkowego zwolnienia, czy złagodzenia kary” ( vide:k.1.914v); co wskazuje na to, że miał on ogólną wiedzę na ten temat, że przepis ten przewiduje możliwość poprawy sytuacji osoby, wobec której wymierzana jest kara za popełnione przestępstwo. Z. K. w toku jego przesłuchania przeprowadzonego w postępowaniu przygotowawczym w dniu 18 maja 2012 roku ( vide:k.48) oraz przed sądem w dniu 02 grudnia 2013 roku w sprawie II K 71/12 ( vide:k.1.914v) wyartykułował przy tym przekazy, z których wynika, że kwestia art. 60 k.k. pojawiła się w jego rozmowie z inspektorem ochrony Aresztu Śledczego w S. ( vide:k.48, k.1.914v); zaś stając przed sądem w przedmiotowej sprawie – z uwagi na niepamięć nie będąc już w stanie stanowczo stwierdzić, czy w istocie na ten temat rozmawiał z R. P. ( vide:k.3.156v, k.3.570, k.3.570v) – wskazał na obejmowane pamięcią rozmowy na ten temat z funkcjonariuszami policji, przez których był zabierany na przesłuchania ( vide:k.3.151-3.151v, k.3.153v, k.3.156v). Odnotowania w tym miejscu wymaga, że Z. K. opisując w toku śledztwa oraz przed sądem w sprawie II K 71/12 rozmowę tej kwestii dotyczącą, a przeprowadzoną z R. P. podał, że już po przekazaniu temu inspektorowi informacji dotyczących zlecenia finalnie odnoszącego się do osoby R. L. (2) ( vide:k.48) ów inspektor zapytał świadka „czy w razie czego byłbym gotowy do złożenia zeznań w ramach art. 60, a na tak zwaną ‘sześćdziesiątkę’”, na co Z. K. wyraził zgodę ( vide:k.48). Nadto odnotowania w tym miejscu wymaga, że Z. K. opisując w toku rozprawy prowadzonej w przedmiotowej sprawie rozmowę tej kwestii dotyczącą, a przeprowadzoną z funkcjonariuszami policji podkreślił, że z ust tychże funkcjonariuszy nie padła żadna konkretna propozycja tej kwestii dotycząca „tylko po prostu zostało powiedziane, że jeżeli to co powiedziałem okaże się prawdą, to może być wystosowany wobec mnie wniosek o nadzwyczajne złagodzenie kary w mojej sprawie”( vide:k.3.153v). Dodał, że policjanci nie sugerowali mu niczego i nie pouczali go, jakie zeznania ma składać przed prokuratorem ( vide:k.3.151v).

Nadto, Z. K. zeznając w przedmiotowej sprawie stanowczo stwierdził: po pierwsze – że zdecydował się ujawnić zachowania oskarżonego zanim pojawiła się kwestia art. 60 k.k. ( vide:k.3.151-3.151v); po wtóre – że zdecydował się ujawnić powyższe „bez względu na korzyści” ( vide:k.3.151-3.151v); i po trzecie – że w jego własnej sprawie nie został wystosowany wniosek o nadzwyczajne złagodzenie kary; on sam nie domagał się zastosowania wobec niego tej instytucji; we własnej sprawie nie powoływał się na okoliczności dotyczące (...) (...); a nadto sąd nie zastosował wobec niego nadzwyczajnego złagodzenia kary ( vide:k.3.152v, k.3.153v).

Zdaniem sądu powyżej przywołane zeznania Z. K. w zakresie dotyczącym wskazywanych przezeń rzeczywistych powodów, dla których zdecydował się on zawiadomić najpierw inspektora ochrony, a w konsekwencji następnie także organy ścigania o kolejnych zleceniach wydawanych mu przez (...) (...) – są zeznaniami w pełni logicznymi. Zdaniem sądu w pełni racjonalną bowiem jawi się obawa świadka o możliwość poniesienia negatywnych konsekwencji przestępczych zachowań oskarżonego, w przypadku zaniechania dokonania takowych zgłoszeń, a to jeśli mieć na uwadze dwie zasadnicze okoliczności. Po pierwsze – oczywistą jawi się konstatacja, że okolicznością niewątpliwie możliwą do zaobserwowania zarówno przez funkcjonariuszy Służby Więziennej, jak i przez innych osadzonych był fakt bezpośrednich kontaktów (rozmów) (...) (...) ze Z. K. w przebiegu wspólnie odbywanych przez nich spacerów. Po wtóre – Z. K., w czasie wydawania mu kolejnych zleceń przez (...) (...), stał pod zarzutem (jako oskarżony w sprawie Sądu Okręgowego w S. II K 109/11) popełnienia przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, którego następstwem miała być śmierć pokrzywdzonego w efekcie pobicia; podczas gdy kolejne zlecenia wydawane świadkowi przez (...) (...) finalnie doprowadzić miały odpowiednio: do pobicia R. L. (2) oraz do pozbawienia życia prokurator (...). Uwzględnienie obu tych okoliczności – w ocenie sądu – czyni w pełni racjonalną obawę, że niezgłoszenie przez Z. K. faktu wydania mu przedmiotowych zleceń, w przyszłości mogłoby skutkować podejrzeniem o powiązania tego konkretnie świadka z działaniami zainicjowanymi przez oskarżonego (w przypadku skutecznego ich zainicjowania w aktywności ukierunkowanej na inne niż świadek osoby). Kontynuując wywód, w ocenie sądu w pełni racjonalnym jawi się zawarty w zeznaniach Z. K. opis tego jak on sam odebrał wydane mu przez oskarżonego zlecenie finalnie odnoszące się do osoby prokurator (...), a mianowicie że zachowanie oskarżonego wzburzyło go. Co więcej, to konkretnie twierdzenie Z. K. w pełni koresponduje przy tym z wyżej już przywołanymi i omówionymi zeznaniami przesłuchanego w charakterze świadka R. P., który stwierdził przecież, że Z. K. przekazując mu te właśnie informacje był wystraszony i zdziwiony ( vide:k.634, k.635, k.3.070, vide nadto:k.3.071, k.3.074). W tych okolicznościach – w ocenie sądu – brak podstaw do kwestionowania wiarygodności tych bezpośrednio powyżej przywołanych twierdzeń Z. K., w których wskazał on na to, czym konkretnie kierował się zawiadamiając najpierw inspektora ochrony Aresztu Śledczego w S., a finalnie organy ścigania o skierowanych doń przez oskarżonego kolejnych zleceniach.

Zdaniem sądu niewątpliwie zgodnymi z prawdą były także te twierdzenia Z. K., w których wskazywał on na fakt pojawienia się kwestii art. 60 k.k. (w kontekście jego osoby) w przebiegu rozmów prowadzonych z nim przez funkcjonariuszy publicznych; a to przede wszystkim z uwagi na okoliczność, że wymieniony świadek nie miał żadnych racjonalnych podstaw ku temu, by o fakcie przeprowadzenia takowych rozmów fałszywie świadczyć. Dobitnego podkreślenia przy tym wymaga, że przedstawione przez Z. K. opisy tychże rozmów nie pozostawiają wątpliwości co do tego, że żadna konkretna propozycja w tym zakresie nie została świadkowi uczyniona, a przy tym w przedbiegu tychże rozmów rozmówcy niczego mu nie sugerowali oraz w żaden sposób nie wpływali na treść zeznań przezeń następnie składanych. W tym kontekście odnotowania w tym miejscu wymaga: że świadek R. P. stając przed sądem – jak to ostatecznie stwierdził – nie przypominał już sobie rozmowy ze Z. K., która miałaby dotyczyć art. 60 k.k. ( vide:k.3.570v); zaś świadek R. O. – będący w tamtym czasie Naczelnikiem Oddziału w S. Zarządu w G. (...) wskazał na swoistego rodzaju standard postępowania funkcjonariuszy policji tej konkretnie jednostki, wyrażający się w przekazywaniu pouczenia między innymi o treści art. 60 k.k. każdej osobie wykazującej chęć współpracy ( vide:k.4.496v-4.497).

Zdaniem sądu istotne znaczenie dla oceny wiarygodności powyżej przywołanych wyjaśnień oskarżonego (twierdzącego, że Z. K. niezgodnie z prawdą pomówił go po to, by być nagrodzonym „z tytułu art. 60”) oraz zeznań Z. K. (wskazującego na zgoła odmienne powody swej decyzji o ujawnieniu wydanych mu przez oskarżonego zleceń; a przy tym nieukrywającego faktu obecności kwestii art. 60 k.k. w rozmowach prowadzonych ze świadkiem przez funkcjonariuszy publicznych) ma to, że kwestia art. 60 k.k., niewątpliwie będąc obecną w rozmowach prowadzonych ze Z. K., nie przybrała formy konkretnej uczynionej mu propozycji. Co więcej, w sprawie przeciwko Z. K. prowadzonej przez Sąd Okręgowy w S. pod numerem II K 109/11 instytucja z art. 60 k.k. nie została zastosowana; a Z. K. już po wydaniu wobec niego wyroku skazującego i wymierzeniu mu surowej kary pozbawienia wolności, co w zakresie wyroku sądu pierwszej instancji nastąpiło w dniu 14 września 2012 roku, podczas kolejnych jego przesłuchań w charakterze świadka w sprawie Ap V Ds. 19/12 i następnie II K 80/13 konsekwentnie relacjonował zarówno fakty, jak i okoliczności wydania mu przez oskarżonego kolejnych zleceń.

Z przeprowadzonych w przedmiotowej spawie dowodów z dokumentów wynika bowiem, że Sąd Okręgowy w S. w sprawie oznaczonej numerem sądowym II K 109/11 w dniu 14 września 2012 roku, po rozpoznaniu sprawy w dniach 10, 12 i 16 stycznia 2012 roku, 20 lutego 2012 roku, 03 kwietnia 2012 roku, 07 maja 2012 roku, 19 czerwca 2012 roku, 10 sierpnia 2012 roku i 07 września 2012 roku, wydał wobec oskarżonych: Z. K. oraz Z. N. i M. B. wyrok. Sąd Okręgowy w S. wyrokiem tym skazał Z. K. za popełnienie dwóch przestępstw. Konkretyzując, Z. K. został uznany za winnego popełnienia przestępstwa (popełnionego we współsprawstwie ze Z. N. i M. B.) z art. 191 § 2 k.k. i art. 158 § 3 k.k. w zw. z art. 189 § 1 k.k. przy zast. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. i za jego popełnienie na mocy art. 158 § 3 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzono mu karę (...) (siedmiu) lat pozbawienia wolności; nadto Z. K. został uznany za winnego popełnienia przestępstwa z art. 263 § 2 k.k. i za jego popełnienie na podstawie art. 263 § 2 k.k. wymierzono mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności; wyrokiem tym na podstawie art. 85 k.k. i art. 86 § 1 k.k. połączono Z. K. jednostkowe kary pozbawienia wolności i w ich miejsce wymierzono karę łączną (...) (siedmiu) lat pozbawienia wolności. Wyrok ten został utrzymany w mocy orzeczeniem wydanym przez Sąd Apelacyjny w (...) w dniu 21 lutego 2013 roku pod numerem II AKa 11/13 ( vide: odpis wyroku Sądu Okręgowego w S. z dnia 14 września 2012 roku k.5.347-5.349 oraz poświadczona za zgodność z oryginałem kserokopia wyroku Sądu Apelacyjnego w (...) wydanego w sprawie II AKa 11/13).

Z przywołanych powyżej dowodów z dokumentów wynika jednoznacznie, że Sąd Okręgowy w S. nie zastosował wobec Z. K. instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary opisanej przez ustawodawcę w art. 60 k.k. (w którejkolwiek z konkretnych form tejże instytucji, w tym tej opisanej w art. 60 § 3 k.k.); co więcej wyrokiem wydanym w sprawie II K 109/11 tenże sąd wymierzył Z. K. nie tylko bezwzględną karę pozbawienia wolności, ale karę tego rodzaju istotnie przekraczającą dolną granicę ustawowego zagrożenia przewidzianego przez ustawodawcę w treści art. 158 § 3 k.k., który to przepis stanowił podstawę prawną wymiaru kary w omawianym przypadku.

Tymczasem już po tym, jak sąd pierwszej instancji w dniu 14 września 2012 roku wydał wyrok w sprawie II K 109/11 Z. K. był wielokrotnie przesłuchiwany w charakterze świadka w sprawie Ap V Ds. 19/12 i następnie II K 80/13, w tym w dniu 11 października 2012 roku, konsekwentnie relacjonując zarówno fakty, jak i okoliczności wydania mu przez oskarżonego kolejnych zleceń.

Reasumując, zdaniem sądu powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że wyjaśnienia (...) (...) w zakresie, w jakim przekonywał on, że Z. K. niezgodnie z prawdą pomówił go o podjęcie zachowań, których oskarżony nie podjął, a fałszywie świadcząc czynił to po to, by zostać nagrodzonym „z tytułu art. 60” ( vide:k.2.272v) nie odpowiadają prawdzie; stanowiąc wyraz przyjętej i realizowanej w przedmiotowej sprawie przez oskarżonego strategii obrony, czytelnie zmierzającej do uniknięcia odpowiedzialności karnej za faktycznie podjęte przestępcze działania. Zdaniem sądu wniosku powyższego nie podważa okoliczność, że – jak ustalono w oparciu o logiczne, rzeczowe oraz zasadniczo ze sobą korespondujące, a w konsekwencji w tym konkretnie zakresie wiarygodne zeznania świadków: R. O. ( vide:k.4.495v-4.499, w szczególności k.4.498v, k.4.499) oraz M. W. (3) ( vide:k.4.698v-4.699v, k.4.701) i P. P. (3) ( vide:k.4.699v-4.700v) – niezależnie od złożenia zeznań w tej konkretnie sprawie, Z. K. wyraził wolę poinformowania organów ścigania o przestępczości zorganizowanej na terenie L.. Zdaniem sądu okoliczność powyższa, której sąd orzekający w przedmiotowej sprawie nie pominął w swych rozważanych, nie daje podstaw do kwestionowania szczerości, a w konsekwencji wiarygodności tych procesowo utrwalonych twierdzeń świadka Z. K., w których zawarł on informacje o kolejnych zleceniach wydanych mu przez (...) (...), a finalnie dotyczących odpowiednio: R. L. (2) oraz prokurator (...).

Co więcej, a co wymaga w tym miejscu ponownego odnotowania, wyjaśnienia (...) (...) w zakresie, w jakim stanowczo stwierdził on, że w dniu 02 grudnia 2013 roku (przed Sądem Okręgowym w S. w sprawie IIK 71/12) Z. K. w oświadczył, że złożył zeznania po to, by zostać nagrodzonym „z tytułu art. 60” oraz oświadczył „że był stymulowany przez kadrę Aresztu Śledczego w S.”; a przed sądem w przedmiotowej sprawie R. P. przyznał „iż był stymulowany przez (...)” – nie zasługując na wiarę, jako wyjaśnienia zupełnie nieznajdujące poparcia w treści zeznań faktycznie złożonych w przedmiotowej sprawie przez Z. K. i R. P.

Po wtóre – w przedmiotowej sprawie (na wniosek oskarżonego oraz jego obrońcy) doszło do przesłuchania w charakterze świadka B. J. ( vide:k.4.692v-4.697, k.4.877v-4.878, k.4.879v, k.4.879v-4.880v).

B. J. bezpośrednio po rozpoczęciu jego przesłuchania na rozprawie w dniu 08 grudnia 2014 roku wyartykułował przekaz, że w 2012 roku, przebywając w Areszcie Śledczym w S., w czasie tak zwanych „przejść z celi do celi byłem świadkiem rozmowy pana K. z panem P. na temat pana W.. Oni krzyczeli do siebie, tylko większość tej rozmowy była przeprowadzona na tak zwanych lotkach. Później, z tego co słyszałem, to pan K. przez okno chwalił się jeszcze komuś, że ma coś na (...), a tak mówili na pana W. i że chce go w coś wrobić” ( vide:k.4.692v-4.693).

W dalszej części przesłuchania przeprowadzonego na rozprawie w dniu 08 grudnia 2014 roku B. J. uzupełnił informacje o opisanych na wstępie zdarzeniach, a przy tym wskazał na kolejne zachowania – jak to określił – pana K., które dotyczyć miały oskarżonego (...) (...).

B. J. w dalszym przebiegu przesłuchania swą wcześniejszą wypowiedź uzupełnił o stwierdzenie, że opisywane zajścia miały miejsce w maju 2012 roku; a przy tym przedstawił kolejne opisy zdarzenia, mającego polegać na kontakcie pozbawionego wolności – jak to świadek określił – pana K., ze znajdującym się poza aresztem panem P..

Początkowo B. J. twierdził, że rozmowa K. z P. wyglądała w ten sposób, że pan K. pisał coś na karteczce, którą w następnej kolejności przez tak zwaną tubę wydmuchiwał na zewnątrz aresztu; pan K. pisał, a pan P. odpowiadał mu ustnie ( vide:k.4.693). B. J. wyartykułował przekaz, że z tego zdarzenia wie tyle tylko, że K. rzucał do kogoś lotki, a ten ktoś zza muru krzycząc chwalił się, że gdzieś pracuje „i że urabiają, czy że urobią (...)” ( vide:k.4.694), dodając „słyszałem jakąś wzmiankę o listach (…). Słyszałem, że mają jakieś listy i tyle. To pan P. mówił o tych listach” ( vide:k.4.694); ostatecznie stwierdziwszy „ten pan P. krzyknął: ‘ja mam te listy, tej ku…wy’” ( vide:k.4.694). Na tym etapie przesłuchania B. J. przekonywał, że o tym, iż pan K. rozmawiał wówczas z panem o nazwisku P., to wie stąd, że powiedział mu to K. ( vide:k.4.694).

W dalszym przebiegu tej samej czynności przesłuchania, B. J. – opisując to samo zdarzenie – stwierdził już, że w jego przebiegu pan K. nie tylko wyrzucał lotkę, ale też krzyczał do P.; dodając że nie wspomniał o tym wcześniej, gdyż „Moim zdaniem było to nieistotne i dlatego o tym nie mówiłem” ( vide:k.4.695). Na tym etapie przesłuchania B. J. stwierdził: „Po kolei to było tak, że najpierw P. krzycząc przedstawił się i że przyszedł do K., K. też krzycząc powiedział, że coś mu wyśle. Wtedy nam w celi powiedział, że przyszedł do niego jego koleżka P. i następnie wysłał mu lotkę. Moim zdaniem ta osoba tą lotkę przeczytała i wtedy padły te słowa ‘ja mam te listy, tej kurwy’, o których sądzę, że dotyczyły oskarżonego. Następnie było zapytanie się przez P. skierowane do K. o to jak jego zdrowie, jak się czuje, czy czegoś mu trzeba, a K. odpowiedział, że czuje się dobrze i że wszystko ma. Wzmianka o listach została wypowiedziana przez tego P. po tym jak, ja uważam, że on przeczytał tą lotkę” ( vide:k.4.695). Formułując tę konkretnie swą wypowiedź świadek stanowczo stwierdził, że w czasie tej konkretnie rozmowy K. z P. nie było mowy o urabianiu, czy że wrobią, czy urobią (...) ( vide:k.4.695).

Po wyartykułowaniu tych konkretnie twierdzeń, w jeszcze dalszej części tego samego przesłuchania – wprost odnosząc się opisywanego już wcześniej nielegalnego kontaktu osób określanych przez świadka jako pan K. i pan P.B. J. stwierdził: „Określenia ‘wrobić Holendra’, ‘urobić W.’, to były określenia nie moje, tylko te które wówczas usłyszałem. Jestem tego pewien. One były użyte przez K. i przez P. w czasie tej rozmowy przez lotki. Ja to pamiętam. Jestem pewien, że wtedy zostały użyte, a nie w innych okolicznościach. Pamiętam, co dzisiaj wcześniej zeznawałem o okolicznościach użycia tych słów. Ja mówię dzisiaj tylko prawdę” ( vide:k.4.697). W tym konkretnie fragmencie złożonych w przedmiotowej sprawie zeznań B. J. stwierdził przy tym, że słowa te „bodajże wypowiedział K., ale i P. też coś na ten temat mówił”; by ostatecznie stwierdzić: „Z czyich ust konkretnie padły nie jestem w stanie powiedzieć, ale jestem pewien, że one padły podczas tego kontaktu K. i P. związanego z wyrzuceniem lotki, a nie w innych okolicznościach” ( vide:k.4.697).

Podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 08 grudnia 2014 roku B. J. przekonywał nadto, że słyszał prowadzoną przez okno rozmowę (...) z innym osadzonym; przy czym twierdząc że nie pamięta co dokładnie który z rozmówców powiedział, równocześnie przekonywał, że rozmówcy wówczas przeklinali oraz że: „Była rozmowa o tym, że pan K. z jakimś kolegą urobił pana W.” ( vide:k.4.693v) oraz „była też wtedy mowa o pieniądzach. Nie pamiętam już co konkretnie o tych pieniądzach było mówione” ( vide:k.4.693v). B. J. podkreślił przy tym, że wie, iż tę konkretnie rozmowę przeprowadził pan K., gdyż był tego świadkiem przebywając wówczas „na przejściu” właśnie w celi K. ( vide:k.4.693v).

Podczas przesłuchania przeprowadzonego w dniu 08 grudnia 2014 roku B. J. przekonywał również, iż wychodząc na spacery słyszał, jak pan K. wyzywał oskarżonego, mówił „że to jest parówa i takie różne” ( vide:k.4.693v), przy czym nikogo poza oskarżonym K. nie wyzywał ( vide:k.4.693v). W dalszym przebiegu przesłuchania B. J. stwierdził „Nie widziałem nigdy rozmawiających K. i oskarżonego. Nigdy nie widziałem ich w swoim towarzystwie, obok siebie. No tylko widziałem, że się wyzywali. Chciałem powiedzieć, że K. wyzywał oskarżonego” ( vide:k.4.695v). B. J. dalej stwierdził, że na tym spacerze K. wyzywał oskarżonego nie w rozmowach z oskarżonym, czy ze świadkiem, tylko w rozmowach z innymi osadzonymi, co jednak B. J. słyszał ( vide:k.4.696). B. J. stwierdził, że podejrzewa, iż oskarżony słyszał te słowa K.; dodając że K. mówił wówczas o oskarżonym, że jest „rura”, że jest „parówą”, że „h..j mu w d…pę” oraz że „będzie cwelem gdzieś tam w więzieniu” ( vide:k.4.696).

B. J. dodatkowo stwierdził, że pamięta także zachowanie pana K., który w łaźni naśmiewał się z oskarżonego i rzucał w niego mydłem w opakowaniu ( vide:k.4.693).

Zdaniem sądu zeznania złożone w przedmiotowej sprawie przez B. J. nie odpowiadały prawdzie, nie zasługując na wiarę; a świadek ten artykułując powyżej przywołane treści, wpisując się w strategię obrony przyjętą i realizowaną w tej sprawie przez oskarżonego, podjął próbę udzielenia pomocy (...) v. D. w uniknięciu odpowiedzialności karnej za faktycznie podjęte przestępcze działania. W ocenie sądu okolicznością jednoznacznie podważającą wiarygodność zeznań B. J. były rażące sprzeczności twierdzeń artykułowanych przez wymienionego świadka; będące przy tym sprzecznościami dotyczącymi informacji przekazywanych przez świadka w ramach jednej, zwartej wypowiedzi. W tym kontekście odnotowania wymaga, że B. J., opisując przebieg zajścia z udziałem – jak to określił – pana K. oraz pana P. (tego zajścia, którego elementem miało być wyrzucenie przez K. przy użyciu tuby poza mury aresztu korespondencji), kolejno przedstawiał istotnie różniące się od siebie opisy tegoż zdarzenia. Różnice te dotyczyły przy tym tak istotnej okoliczności jak to, czy w jego przebiegu zostało powiedziane cokolwiek na temat „urabiania”, czy też „wrabiania” (...). Co przy tym istotne, B. J., kolejno zmieniając stanowisko w odniesieniu do tej konkretnie kwestii, nie powoływał się na niepamięć szczegółów odległego przecież w czasie zdarzenia, ale każdorazowo artykułował w omawianym przedmiocie stanowcze twierdzenia, podkreślając nawet że ma pewność co do artykułowanych treści. Co więcej, B. J. – bezpośrednio po tym, jak po raz kolejny zmienił zeznania w tym konkretnie przedmiocie – powiedział: „Pamiętam, co dzisiaj wcześniej zeznawałem o okolicznościach użycia tych słów. Ja mówię dzisiaj tylko prawdę” ( vide:k.4.697). Zdaniem sądu, gdyby B. J. opisywał zdarzenie faktycznie przez świadka zaobserwowane, to niewątpliwie jego zeznania nie byłyby dotknięte tak rażącymi sprzecznościami w zakresie dotyczącym istotnego przecież elementu zajścia. Kontynuując wywód tej konkretnie kwestii dotyczący, zestawienie treści zeznań B. J. dotyczących przebiegu zajścia z udziałem – jak to świadek określił – pana K. oraz pana P. (tego zajścia, którego elementem miało być wyrzucenie przez K. przy użyciu tuby poza mury aresztu korespondencji) z zeznaniami wymienionego świadka odnoszącymi się do rozmowy, jaką pan K. miał przeprowadzić przez okno nie z osobą spoza aresztu, a z innym osadzonym – w ocenie sądu – nie pozostawia wątpliwości, że B. J. elementy opisu jednego z tych zajść następnie wprowadzał do opisu zajścia kolejnego.

Co więcej, B. J. – odpowiadając na pytanie sądu – przyznał: „Wiedziałem od razu na jakie okoliczności mam zeznawać i dlatego dzisiaj zaraz po wejściu na salę rozpraw sam zacząłem wszystko opowiadać, bo oskarżony mnie poinformował, że powoła mnie, jako świadka” ( vide:k.4.696v). Świadek B. J. bezpośrednio po wyartykułowaniu tej konkretnie jego wypowiedzi stanowczo stwierdził: „Rozmawiałem z oskarżonym na ten temat, ale dopiero w tym roku” ( vide:k.4.696v); by zaledwie po chwili stwierdzić już, że jednak z oskarżonym na ten temat nie rozmawiał, tylko w lipcu lub sierpniu 2014 roku współosadzony z celi oskarżonego podszedł do świadka i zapytał, czy ma on wiedzę na temat relacji oskarżonego z K. w 2012 roku i gdy B. J. „ogólnie przedstawił mu swoją wiedzę”, to następnego dnia ów współosadzony z celi oskarżonego podszedł do B. J. i zapytał go, czy mógłby zeznawać, na co B. J. wyraził zgodę ( vide:k.4.696v). I w tym zatem zakresie B. J. w ramach jednej zwartej wypowiedzi wyartykułował twierdzenia pozostające ze sobą w sprzeczności.

Dokonując analizy i oceny zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie przez B. J., w ocenie sądu, nadto nie można tracić z pola widzenia: z jednej strony – ujawnionego przez B. J. niechętnego nastawienia do kwestii jego kolejnego przesłuchania w sądzie (związanego z konfrontacją z osobą, na temat której świadek zeznawał) ( vide:k.4.878); z drugiej zaś strony – tego, że B. J. podczas rozprawy w dniu 08 grudnia 2014 roku stanowczo twierdząc, że zna osobę o nazwisku (...), równocześnie stwierdził: że nie zna osoby o danych S.-K.; a przy tym – co istotne – że kojarzy osobę o nazwisku S., dodając „K. i S., to dwie różne osoby” ( vide:k.4.693); by ostatecznie na rozprawie w dniu 26 stycznia 2015 roku (w czasie konfrontacji ze Z. K.) stwierdzić, że konfrontowany z nim mężczyzna to pan K., o którym uprzednio zeznawał ( vide:k.4.879v).

Co więcej, odnotowania wymaga także i to, że K. W. ( vide:k.4.810v-4.812) – wskazany przez B. J., jako osoba osadzona w celi z panem K. w czasie, gdy B. J. miał czynić przedstawione następnie sądowi obserwacje – będąc przesłuchiwanym przedmiotowej sprawie stwierdził: „Nic mi nie jest wiadomo na ten temat, żeby S.-K., w czasie gdy razem siedzieliśmy, kontaktował się z kimś z zewnątrz. Przy mnie S.-K. nie korzystał z lotek z gazety. W każdym razie ja tego nie pamiętam” ( vide:k.4.810v). W dalszym przebiegu przesłuchania świadek zeznał, że z tego co pamięta, to w celi tylko on korzystał z lotek ( vide:k.4.811v). Zdaniem sądu brak podstaw do kwestionowania wiarygodności przywołanych w tym miejscu twierdzeń K. W., skoro szczerze przyznał się on do tego, że sam podejmował działania niezgodne z zasadami obowiązującymi na terenie Aresztu Śledczego w S..

Reasumując zatem, przywołane powyżej okoliczności – poddane analizie w ich zestawieniu – jednoznacznie podważają rzetelność B. J. jako źródła dowodowego w przedmiotowej sprawie oraz jednoznacznie podważają wiarygodność złożonych przez niego w tejże sprawie zeznań. W tym stanie rzeczy – zdaniem sądu – zeznania złożone w przedmiotowej sprawie przez B. J. w najmniejszym nawet stopniu nie podważają wiarygodności powyżej przywołanych i omówionych zeznań Z. K. oraz jego zeznań złożonych w przebiegu rozprawy prowadzonej w dniu 26 stycznia 2015 roku (w czasie konfrontacji), kiedy to zaprzeczył on temu, by brał udział w zdarzeniach opisywanych przez świadka B. J..

Po trzecie – dokonując kompleksowej oceny zeznań świadka Z. K. sąd nie pominął zawartych w tychże zeznaniach informacji o działaniach podejmowanych przez świadka, a ukierunkowanych na zatrudnienie go w jednostce penitencjarnej w czasie osadzenia w Areszcie Śledczym w S..

W odniesieniu do kwestii w tym miejscu omawianej Z. K. zeznał, że po zatrzymaniu i osadzeniu go w Areszcie Śledczym w S. rozmawiał na temat zatrudnienia z wychowawcą – panem C., który poinformował go że osoby tymczasowo aresztowane nie są zatrudniane i że będzie mógł się starać o zatrudnienie dopiero jako skazany ( vide:k.3.154). Z. K. zeznał nadto, że wówczas jedynie rozmawiał z wychowawcą, nie złożył natomiast wniosku na piśmie ( vide:k.3.154). Świadek stwierdził, że o zatrudnienie zaczął się ubiegać i wiosek na piśmie w tym przedmiocie złożył już po jego skazaniu, co miało miejsce już po śmierci jego matki; wskazując że wyrok wydany wobec jego osoby uprawomocnił się w lutym 2013 roku, on zaś został wytransportowany z Aresztu Śledczego w S. w sierpniu 2013 roku ( vide:k.3.154). Z. K. stwierdził, że otrzymał odpowiedź odmowną z powodu braku wolnych miejsc do zatrudnienia i z powodu braku kwalifikacji ( vide:k.3.154). Świadek ten zeznał również, że zależało mu na zatrudnieniu, gdyż początkowo chciał pieniędzmi z wynagrodzenia za pracę pomóc swojej matce kiedy była chora, poruszała się na wózku, a nie miała pieniędzy na leki ( vide:k.3.152, k.3.154); a następnie, po śmierci matki (która nastąpiła 12 stycznia 2013 roku), chodziło mu o to, „żeby mieć lata przepracowane, bo ja nie mam żadnej rodziny i zostałem sam” ( vide:k.3.152v, k.3.154).

Zeznania Z. K. w zakresie bezpośrednio powyżej przywołanym sąd uznał za wiarygodne, albowiem były to zeznania logiczne i rzeczowe, a przy tym – co istotne – korespondujące z innymi zgromadzonymi w sprawie dowodami, to jest z zeznaniami przesłuchanego w charakterze świadka ówczesnego dyrektora Aresztu Śledczego w S. M. W. (2) ( vide:k.4.492-4.495v) oraz wychowawcy R. C. (2) ( vide:k.4.261v-4.263). Konkretyzując, M. W. (2) zeznał, że zasadą obowiązującą w Areszcie Śledczym w S. było to, że odpłatnie zatrudniane mogły być osoby skazane, a konkretnie osoby wobec których stosowany był regulamin wykonywania kary pozbawienia wolności; natomiast nie zatrudniano osób tymczasowo aresztowanych ( vide:k.4.494). M. W. (2) stwierdził przy tym, że nie przypomina sobie, by w czasie gdy był dyrektorem Aresztu Śledczego w S. (a pełnił tę funkcję przez 10 lat do dnia 10 lutego 2014 roku) miały miejsce jakieś wyjątki od tej zasady ( vide:k.4.492, k.4.494). Również świadek R. C. (2) zeznał, że zasady panujące w Areszcie Śledczym w S. są takie, że zatrudniani są wyłącznie skazani ( vide:k.4.262). R. C. (2) stwierdził nadto, że wprawdzie nie pamięta, by Z. K. zwrócił się do niego z prośbą o zatrudnienie na terenie aresztu; jednakże gdyby zwrócił się z takową prośbą jako osoba tymczasowo aresztowana „to na pewno od razu poinformowałbym go o tym, że jest to niemożliwe” ( vide:k.4.262). Zeznania świadków M. W. (2) i R. C. (2) – w zakresach bezpośrednio powyżej przywołanych – jako zeznania logiczne i rzeczowe, a przy tym wzajemnie ze sobą korespondujące, zostały przez sąd ocenione jako wiarygodne; dodatkowo potwierdzając wiarygodność zeznań złożonych w bezpośrednio powyżej przywołanym zakresie przez Z. K..

W uzupełnieniu powyższego wywodu wskazać w tym miejscu trzeba, że sąd w swych rozważaniach nie pominął zeznań złożonych przez świadka M. O. ( vide:k.3.076v, k.3.077v, k.3.078v-3.079v); zeznania tego świadka (w omawianym w tym miejscu ich fragmencie) oceniając jednak jako nieznajdujące racjonalnych podstaw przypuszczenia i spekulacje. Konkretyzując, świadek M. O. stając przed sądem najpierw stwierdził, że pomyślał, że Z. K. może przekazywać informacje dotyczące (...) (...) po to, by „wkupić się w (...) funkcjonariuszy Służby Więziennej i to mogłoby skutkować tym, że zostałby zatrudniony w Areszcie Śledczym w S.” ( vide:k.3.076v); by w dalszej części swych zeznań (odpowiadając na konkretne zadawane mu w tym przedmiocie pytania) przyznać już, że fakt współpracy z policją, czy Służbą Więzienną nie jest kryterium mającym wpływ na decyzje o przyjęciu do pracy osadzonego ( vide:k.3.077v) oraz by ostatecznie stwierdzić „Przyznaję, że nie miałem podstaw sądzić, że Z. K. przekazując informacje dotyczące oskarżonego, liczył na to, że w ten sposób otrzyma zatrudnienie. Były to tylko moje przypuszczenia, spekulacje” ( vide:k.3.077v). Co więcej, świadek M. O. w treści złożonych zeznań stwierdził też, że informacje o podjęciu przez osadzonego współpracy z organami dochodzeniowo-śledczymi szybko roznoszą się wśród osadzonych i wie (choć nie pamięta skąd), że także informacje dotyczące Z. K. i jego zeznań dotarły do innych osadzonych ( vide:k.3.078v-3.079). Z powyższego świadek wywiódł: „stąd ja myślę, że właśnie ze względu na tą współpracę on mógł obawiać się transportu do innej jednostki penitencjarnej, gdzie osadzeni mają większą możliwość kontaktu ze sobą, a w areszcie śledczym ten kontakt jest ograniczony i tu czułby się bezpieczniej” ( vide:k.3.079); ostatecznie stwierdzając, że to że Z. K. mógł chcieć pozostać w Areszcie Śledczym w S., bo obawiał się przeniesienia do innej jednostki „to tylko moje przypuszczenia, spekulacje” ( vide:k.3.079). Analiza zeznań złożonych przez M. O. – w ich zakresie w tym miejscu przywołanym – nie pozostawia wątpliwości, że zeznania te stanowią odzwierciedlenie nie rzetelnej wiedzy świadka na temat powodów postępowania Z. K. oraz rzekomych jego obaw, a w istocie stanowią jedynie wyraz (pozbawionych rzetelnych podstaw) przypuszczeń i spekulacji M. O. w tej konkretnie materii, co faktycznie sam świadek ostatecznie kolejno przyznawał. W tym stanie rzeczy, bezpośrednio powyżej przywołane zeznania M. O. nie zostały przez sąd przyjęte jako podstawa czynionych w sprawie ustaleń faktycznych.

Tytułem podsumowania powyższych rozważań odnotowania w tym miejscu wymaga, że w świetle dowodów z zeznań świadków Z. K., M. W. (2) oraz R. C. (2) (przywołanych, omówionych i ocenionych powyżej) nie budzi wątpliwości: że zasady obowiązujące w Areszcie Śledczym w S. (w czasie osadzenia tam Z. K. do sprawy II K 109/11) nie przewidywały zatrudnienia osoby tymczasowo aresztowanej, wobec której nie był stosowany regulamin wykonywania kary pozbawienia wolności; zasady te były znane Z. K., jako że krótko po jego zatrzymaniu i osadzeniu w tejże jednostce penitencjarnej zakomunikował mu je – zapytany przez świadka o możliwość zatrudnienia – wychowawca R. C. (2); pisemny wniosek Z. K. o jego zatrudnienie, który Z. K. złożył na początku 2013 roku (wydany wobec niego wyrok skazujący w sprawie II K 109/11 uprawomocnił się w dniu 21 lutego 2013 roku) nie został uwzględniony; na trenie Aresztu Śledczego w S. nie doszło do zatrudnienia Z. K..

I po czwarte – dokonując kompleksowej oceny zeznań Z. K. sąd nie pominął stwierdzenia wyartykułowanego przez tego konkretnie świadka podczas jego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 02 grudnia 2013 roku w sprawie prowadzonej przez Sąd Okręgowy w S. o sygn. akt II K 71/12, kiedy to Z. K. stwierdził, że ma problemy z pamięcią, „dużo rzeczy istotnych, mało istotnych, potrafię zapomnieć i przypomnieć sobie po dłuższym okresie” ( vide:k.1.915v).

Do kwestii tej Z. K. odniósł się także w toku przedmiotowego postępowania. Po odczytaniu świadkowi treści zeznań złożonych w sprawie II K 71/12 Z. K. stwierdził, że zeznania te podtrzymuje. Następnie wskazał – między innymi – „Jeżeli chodzi o to zapominanie, to chodziło o to, że parę razy zdarzyło mi się tak, że zapomniałem o ważnych dla mnie terminach. Ważne dla mnie terminy, to na przykład te dotyczące dodatku mieszkalnego, ja muszę sobie zapisywać, kiedy są terminy, bo na miesiąc przed ich upływem, muszę się starać o nie. Ta moja niepamięć, to chodziło o to, że parę razy zdarzyło mi się zapomnieć o terminie na zapłacenie czegoś, czy złożenie na coś wniosku, no i czasami wypadają mi z głowy nazwiska. To są wszystkie moje kłopoty z pamięcią. Innych kłopotów z pamięcią nie mam” ( vide:k.3.210). Z. K. stanowczo stwierdził przy tym, że opisane kłopoty z pamięcią pojawiły się po śmierci jego matki, która zmarła 12 stycznia 2013 roku; po którym to zdarzeniu świadek był załamany, gdyż „Po śmierci mamy zostałem sam, bez żadnego wsparcia i jeszcze jestem w więzieniu, nic dobrego mnie nie spotyka” ( vide:k.3.210, vide nadto k.3.152v). Z. K. stwierdził, że te opisane kłopoty z pamięcią pojawiły się po śmierci jego matki, podkreślając że wcześniej ich nie miał ( vide:k.3.210). Świadek stwierdził, że po śmierci matki „to miałem rozmowy z panią psycholog” ( vide:k.3.210) oraz dodał, że pani psycholog skierowała go do psychiatry. Wskazał, że przez jakiś czas brał leki, gdyż miał kłopoty ze snem, „na sen właśnie” ( vide:k.3.210). Składając zeznania przed sądem w przedmiotowej sprawie podkreślił „Obecnie żadnych lekarstw nie biorę” ( vide:k.3.210).

Zdaniem sądu powyższe zeznania świadka Z. K. były zeznaniami logicznymi i rzeczowymi, a przy tym korespondowały one z dowodem z dokumentu z Aresztu Śledczego w S. datowanym na dzień 09 czerwca 2014 roku ( vide:k.3.374-3.376), który – jak to powyżej już wskazano – sąd uznał za wiarygodny. Z dokumentu tego wynika, że Z. K. odbył liczne rozmowy z psychologiem zarówno w czasie osadzenia w Areszcie Śledczym w S., Zakładzie Karnym w S., jak i Areszcie Śledczym w S., przy czym do owych rozmów z psychologiem dochodziło w przedziale czasowym od dnia 14 stycznia 2013 roku do dnia 19 maja 2014 roku. Co więcej, z dokumentu tego wynika, że Z. K. był także konsultowany psychiatrycznie, co miało miejsce od dnia 23 stycznia 2013 roku. Mając na uwadze powyższe sąd uznał, że zeznania Z. K. – w zakresie bezpośrednio powyżej przywołanych jego twierdzeń – odpowiadały prawdzie.

Tytułem podsumowania powyższych rozważań odnotowania w tym miejscu wymaga, że w świetle dowodu z zeznań Z. K. oraz w świetle przywołanego powyżej dokumentu, nie budzi wątpliwości: że w dniu 12 stycznia 2013 roku w życiu wskazanego świadka nastąpiło bardzo przykre zdarzenie, jakim była śmierć jego matki. Nie budzi wątpliwości także i to, że zdarzenie to wpłynęło na Z. K. w ten sposób, że – jak sam stwierdził – był załamany i pojawiły się u niego wcześniej niewystępujące kłopoty z pamięcią polegające na tym, że zapominał o terminach na wykonanie określonych czynności oraz zdarzało się, że „wypadały mu z głowy” nazwiska, jak również miał kłopoty ze snem, na które zażywał zalecony mu lek. Dobitnego podkreślenia wymaga jednak, że matka Z. K. zmarła w dniu 12 stycznia 2013 roku, a zatem już po złożeniu przez Z. K. zeznań w przedmiotowej sprawie w dniach: 18 maja 2012 roku, 13 lipca 2012 roku i 11 października 2012 roku; a przy tym zeznania przed sądem świadek ten składał odpowiednio: w dniu 02 grudnia 2013 roku (w sprawie IIK 71/12) oraz począwszy od dnia 26 maja 2014 roku (w przedmiotowej sprawie), to jest odpowiednio: po upływie blisko 11 miesięcy od śmierci matki oraz po upływie ponad półtora roku od tegoż zdarzenia; co przy tym istotne, w czasie składania zeznań na rozprawie – co świadek podkreślił – nie zażywał już leków uprzednio mu zaaplikowanych „na sen” ( vide:k.3.210). W tym stanie rzeczy – w ocenie sądu – brak jakichkolwiek wątpliwości co do prawidłowości postrzegania rzeczywistości przez Z. K. w okresie od 08 kwietnia 2012 roku do 20 września 2012 oku (kiedy to świadek ten odbywał wspólne spacery z oskarżonym); jak również brak jakichkolwiek wątpliwości co do prawidłowości odtwarzania przez Z. K. poczynionych przezeń spostrzeżeń; i to zarówno w odniesieniu do kolejnych jego przesłuchań przeprowadzonych w toku śledztwa, jak i przed sądem.

W uzupełnieniu całości powyższych wywodów odnotowania w tym miejscu wymaga także i to, że zarówno M. P., jak i Z. K., stając przed sądem na rozprawie w dniu 07 lipca 2014 roku (kiedy to mieli możliwość wzajemnego zobaczenia się) kolejno twierdzili, że przebywając w Areszcie Śledczym w S. widywali się na spacerach i nawet rozmawiali ze sobą, stanowczo jednak przecząc temu, by ich rozmowy dotyczyć miały propozycji pochodzących od (...) (...) ( vide:k.3.572, k.3.572v-3.573). Zdaniem sądu w przedmiotowej sprawie brak podstaw do kwestionowania wiarygodności tych konkretnie twierdzeń obu świadków. W ocenie sądu – a co powyżej wykazano – wbrew twierdzeniom oskarżonego, świadkowie ci nie mieli racjonalnych podstaw ku temu, by fałszywie pomawiać (...) (...) o zachowania, których faktycznie nie podjął; w tym nie mieli oni racjonalnych podstaw ku temu, by czynić wzajemne ustalenia w tym przedmiocie.

VII. Analiza dowodów w zakresie dotyczącym stopnia znajomości w mowie języka polskiego przez oskarżonego

Zdaniem sądu przywołane powyżej rozważania wymagały uzupełnienia o analizę i ocenę dowodów zgromadzonych w przedmiotowej sprawie, a przeprowadzonych w zakresie dotyczącym stopnia znajomości w mowie języka polskiego przez (...) (...) w czasie bezpośrednio poprzedzającym jego osadzenie w jednostce penitencjarnej oraz – co istotne – w czasie tego osadzenia (a zatem w czasie obejmującym okresy inkryminowane).

W pierwszej kolejności odnotowania wymaga, że w niniejszej sprawie bezspornym pozostawało to, że oskarżony (...) v. D. jest obywatelem K. ( vide: kopia paszportu – k.699). Bezspornym pozostawało również i to, że język polski nie był pierwszym językiem oskarżonego, a był nim język niderlandzki.

Poza sporem jednak pozostało i to, że oskarżony (...) v. D. od wielu już lat zamieszkiwał i pracował na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, prowadząc przedsiębiorstwo (spółkę) zajmującą się działalnością rolniczą. Sam oskarżony przyznał bowiem, że przez 16 lat inwestował w firmę w Polsce, od 16 lat tutaj właśnie mieszka, a w H. nie ma już adresu zamieszkania ( vide:k.1.817v, k.3.215). Zdaniem sądu brak było podstaw do kwestionowania tych konkretnie twierdzeń oskarżonego, tym bardziej że w pełni korespondowały one z wynikami wywiadu środowiskowego przeprowadzonego w dniu 09 lipca 2013 roku przez kuratora sądowego w miejscu zamieszkania i prowadzenia działalności gospodarczej przez (...) (...) ( (...) Spółka z o.o.), a mianowicie w miejscowości S. ( vide:k.1.111-1.114). Z kwestionariusza wywiadu środowiskowego wynika bowiem, że posiadłość znajdująca się w S. została nabyta w 1998 roku (w skład gospodarstwa rolnego wchodzą także grunty dzierżawione); a nadto że (...) v. D. od 1997 roku (także w czasie przeprowadzania wywiadu środowiskowego) pozostawał w związku konkubinatu z A. A. (1).

Oskarżony (...) v. D. składając wyjaśnienia stwierdził, że nie potrafi ani czytać, ani też pisać w języku polsku; przyznając jednak, że umie troszeczkę mówić po polsku ( vide:k.711, k.186); stwierdził nadto, że ze swoimi pracownikami porozumiewał się po polsku ( vide:k.186). Zdarzało się przy tym, że oskarżony (...) v. D. zarówno w przebiegu postępowania przygotowawczego ( videk.490), jak i na rozprawie ( vide:k.3.915v, k.4.815v) używał w mowie języka polskiego (w tym na rozprawie polskich słów: „zakończyć”, „załatwić”, „zabić”).

Zdaniem sądu, nie tracąc z pola widzenia przywołanych powyżej okoliczności, w przedmiotowej sprawie należało przeprowadzić analizę i ocenę zgromadzonych dowodów w celu ustalenia, jaki był rzeczywisty stopień znajomości przez (...) (...) w mowie języka polskiego (w okresie bezpośrednio poprzedzającym jego osadzenie i w czasie tego osadzenia), w szczególności czy pozwalał on na porozumiewanie się oskarżonego w tym języku z innymi osobami.

W przedmiotowej sprawie – w aspekcie w tym miejscu omawianym – przeprowadzono dowody z zeznań szeregu świadków, którzy swą wiedzę w tym konkretnie przedmiocie pozyskali w różnych okolicznościach i przy różnych okazjach, przy czym bezpośrednie kontakty tychże świadków z oskarżonym były kontaktami o różnym stopniu ich częstotliwości oraz natężenia. Konkretyzując, sąd przeprowadził dowody z zeznań świadków będących osadzonymi w Areszcie Śledczym w S. w tych samych celach co (...) v. D.; a także świadków nie będących osadzonymi w tych samych celach co oskarżony, ale spotykających się z nim na terenie wskazanej jednostki penitencjarnej w innych okolicznościach (na przykład na spacerach, w łaźni, na korytarzu). Nadto sąd przeprowadził dowody z zeznań świadków będących znajomymi (...) (...) z czasów sprzed jego osadzenia w jednostce penitencjarnej, w tym świadków faktycznie świadczących pracę (lub wykonujących zlecenia) na rzecz oskarżonego; a także dowody z zeznań świadków będących funkcjonariuszami Służby Więziennej, którzy mieli bezpośrednie kontakty z oskarżonym w ramach wykonywanych obowiązków służbowych.

Zdaniem sądu oczywistą jawi się konstatacja, że zakres wiedzy poszczególnych osób (co do kwestii w tym konkretnie miejscu omawianej) uzależniony był od ścisłości ich relacji z (...) (...) oraz (a co pozostaje w związku z powyższym) od charakteru i częstotliwości bezpośrednich ich kontaktów z oskarżonym; czego sąd nie tracił z pola widzenia dokonując analizy zeznań konkretnych świadków.

Po pierwsze – w przedmiotowej sprawie do omawianego w tym miejscu elementu rzeczywistości w swych zeznaniach odnieśli się świadkowie, którzy pozostawali osadzonymi w Areszcie Śledczym w S. w tych samych celach co oskarżony: M. P., M. M. (1), B. B. (1), P. K. (1), P. R., D. W., C. P. (1), J. G. (1), H. K., oraz J. S. (3), K. M., M. T., A. K. (1), A. K. (2), S. S. (1), K. S., F. S., D. S. (1) oraz R. L. (2); a także świadkowie, którzy nie byli osadzonymi w tych samych celach co oskarżony, ale spotykali się z nim na terenie jednostki penitencjarnej: Z. K. i F. K..

I tak, świadek M. P. , będący osadzonym z (...) (...) w tych samych celach w okresie od dnia 30 listopada 2011 roku do dnia 07 maja 2012 roku (kwestia okresu wspólnego osadzenia oskarżonego z M. P. oraz z szeregiem innych jeszcze poniżej wskazanych osób została już szerzej omówiona w punkcie V.1 uzasadnienia), do kwestii stopnia znajomości w mowie języka polskiego przez oskarżonego odnosił się wielokrotnie. Świadek ten twierdził, że oskarżony „trochę mówi po polsku” ( vide:k.5), rozmawiał „łamaną polszczyzną” ( vide:k.2.168); wskazując że „Zasadą było to, że oskarżony bardzo dużo rozumiał w języku polskim. Oskarżony mówił też w języku polskim, ale już nie tak bardzo dużo, ale mówił. Z reguły to co chciał, to powiedział” ( vide:k.2.447v), „a jak mówił po polsku, to też można było zrozumieć, co mówi i o co mu chodzi ( vide:k.2.447v). Świadek M. P. podkreślił, że w czasie, gdy on przebywał z oskarżonym w celi, to (...) v. D. „rozumiał to co się do niego mówiło po polsku” i tylko czasami zdarzało się, że trzeba było coś powiedzieć po niemiecku, albo użyć słownika ( vide:k.2.447v). Świadek M. P. podkreślił, że „można było się z nim dogadać” ( vide:k.2.168) oraz „praktycznie z każdym na celi i z wychowawcami oraz oddziałowymi się dogaduje” ( vide:k.5).

Również świadek M. M. (1) ( vide:k.1.035-1.040, k.1.920-1.922v, k.3.911v-3.914, k.3.915v-3.917) – będący osadzonym w jednej celi z oskarżonym od stycznia 2012 roku do 10 września 2012 roku – zeznał, że dogadywał się oskarżonym po polsku ( vide:k.1.037). Świadek M. M. (1) zeznał przy tym, że pomagał oskarżonemu w tłumaczeniu korespondencji, wskazując: „To co w tych pismach miało się znaleźć, to potrafił mi pan v. (...) przekazać ustnie”, dodając „To co mam napisać, to on mówił mi po polsku. Ja to rozumiałem. Niektóre słowa, to wiadomo przekręcał, ale powoli, powoli i rozumiałem o co chodzi” ( vide:k.3.913); świadek stwierdził też, że czasem w rozmowach oskarżonym upewniał się używając gestykulacji ( vide:k.1.038). M. M. (1) podał, że w czasie gdy opuszczał areszt, to w skali od jeden do sześć – poziom znajomości przez oskarżonego języka polskiego mówionego oceniłby na cztery ( vide:k.3.913).

Odnotowania w tym miejscu wymaga, że dokonując analizy zeznań M. P. i M. M. (1) – w ich zakresach bezpośrednio powyżej wskazanych – sąd miał na względzie to, że obaj ci świadkowie udzielali pomocy (...) v. D. w tłumaczeniu i sporządzaniu w języku polskim korespondencji (przy czym szczegółowe przeprowadzone przez sąd rozważania tej konkretnie materii dotyczące zamieszczono w punkcie V.1 niniejszego uzasadnienia). Oczywistą przy tym jawi się konstatacja, że fakt udzielania przez wymienionych świadków takowej pomocy oskarżonemu niewątpliwie generował dodatkowe kontakty między każdym z tych świadków z jednej strony a oskarżonym z drugiej strony. Co przy tym istotne, były to kontakty tego rodzaju, że umożliwiały pozyskanie zarówno przez M. P., jak i przez M. M. (1) rzetelnej wiedzy na temat rzeczywistych umiejętności (...) (...) w omawianej w tym miejscu materii. Oskarżony bowiem każdorazowo musiał przecież zakomunikować tymże świadkom co konkretnie ma znaleźć się w sporządzanej przez świadków (na prośbę oskarżonego) w języku polskim korespondencji. Zeznania M. P. i M. M. (1) – w ich zakresach powyżej przywołanych – były zatem dowodami o szczególnie istotnym znaczeniu w omamianej w tym miejscu materii.

Na temat tego, w jakim konkretnie stopniu oskarżony znał w mowie język polski wypowiadali się także inni osadzeni.

I tak, świadek P. R. ( vide:k.1.951-1.952v, k.3.500v-3.502v), D. W. ( vide:k.3.548-3.550v) oraz świadek J. G. (1) ( vide:k.3.541v-3.544v) w swych zeznaniach zawarli przekazy odpowiednio: P. R. o „trochę słabej” ( vide:k.1.951), D. W. o „bardzo słabej” ( vide:k.3.550), a J. G. (1) o „słabej” ( vide:k.3.542) znajomości języka polskiego przez oskarżonego; zaś świadek K. S. ( vide:k.1.939v-1.940) w swych zeznaniach zawarł przekaz o tym, że „oskarżony słabo wypowiada się w języku polskim” ( vide:k.1.940); natomiast świadek D. S. (1) ( vide:k.1.041-1.043, k.1.897v-1.898, k.3.424-3.424) zeznał, że oskarżony mówi po polsku, choć słabo ( vide:k.3.425). P. R. dodał jednak, że gdy rozmawiał z (...) (...) powoli, to go rozumiał ( vide:k.3.500v), finalnie stwierdzając że stopień znajomości języka polskiego przez oskarżonego ocenia, jako dostateczny ( vide:k.3.502). J. G. (1) zeznał: „szło się z nim dogadać. Niektóre rzeczy musiał mi jednak kilkakrotnie tłumaczyć, abym zrozumiał” ( vide:k.3.542, vide nadto k.3.544). J. G. (1) stwierdził też, że jak oskarżony z nim rozmawiał, to mówił pojedyncze słowa „masz”, „daj”, „proszę”, „dziękuję” „ale żeby jakąś historię opowiedzieć, to było trudno” ( vide:k.3.544). K. S. podał natomiast: „dogadywaliśmy się tak trochę, podstawowe rzeczy” ( vide:k.1.940), przy czym był on osadzonym z oskarżonym przez okres – jak stwierdził – miesiąca lub dwóch miesięcy w 2012 roku. D. S. (1) podkreślił natomiast, że nie miał problemu z „dogadywaniem się” z oskarżonym po polsku ( vide:k.1.042), „Wtedy oskarżony coś tam potrafił powiedzieć po polsku” ( vide:k.3.424v); wskazując że „Dało się z oskarżonym mówić po polsku” ( vide:k.1.897v) oraz „Byłem w stanie porozumieć się z oskarżonym w kwestiach życia codziennego, w języku polskim” ( vide:k.3.424v). D. S. (1) stwierdził też, że oskarżony rozumiał co świadek do niego mówił, jedynie „czasem trzeba było coś ręcznie potłumaczyć, na migi, ale rozumiał” ( vide:k.3.425). Świadkowie D. W. i D. S. (1) w swych zeznaniach zawarli jednak przekazy, że nie rozmawiali z oskarżonym zbyt często: D. W. przyznał, że „za dużo” z oskarżonym się nie kontaktował ( vide:k.3.548v), będąc z nim razem osadzonym zaledwie przez miesiąc lub półtora miesiąca ( vide:k.3.548-3.548v); zaś D. S. (1) stwierdził, że nie rozmawiał zbyt często z oskarżonym ( vide:k.1.042, k.3.424v). Zarówno P. R., D. W., J. G. (1), jak i D. S. (1) zeznali, że oskarżony w czasie rozmów z nimi pomagał sobie gestami ( vide:k.3.502, k.3.548v, k.3.544, k.3.425); przy czym J. G. (1) w tym aspekcie stwierdził: „Wykonywał też gest taki, że zewnętrzną stroną jednej dłoni uderzał w wewnętrzną stronę drugiej dłoni i pytał ‘gdzie tu sprawiedliwość?’. Innych jego gestów nie pamiętam” ( vide:k.3.544). Co jednak istotne – w kontekście analiz powyżej przywołanych zeznań J. G. (1) i M. P. – świadek J. G. (1) (będąc osadzonym z oskarżonym w czasie, gdy w celi przebywał także M. P.) przyznał, że M. P. lepiej rozumiał słowa oskarżonego, niż on ( vide:k.3.544).

O obecności gestów w konwersacji z oskarżonym zeznał także H. K. ( vide:k.1.946-1.947v, k.4.259-4.261). Świadek ten podał, że „pan W. znał i mówił dużo po polsku, natomiast nie mówił płynnie, nie mówił wszystkiego” ( vide:k.4.259v); nadto stwierdzając „Oskarżony po polsku rozumiał naprawdę bardzo dużo, ale w sytuacjach niejasnych były różne gestykulacje, animacje” ( 4.259v-4.260); oskarżony zwracał się do świadka w języku polskim, wtrącając słowa obce, przy czym słowa wypowiadane przez oskarżonego w języku polskim świadek rozumiał ( vide:k.4.260v). H. K. stopień znajomości języka polskiego mówionego przez oskarżonego w skali sześciostopniowej ocenił na dwa i pół ( vide:k.4.260v). Nadto o używaniu przez oskarżonego gestów w przebiegu rozmów zeznał świadek Z. K. (spotykający oskarżonego głównie na spacerach oraz w celi w przypadku przeszukań odpowiednio cel oskarżonego i świadka), który wyartykułował przekaz, że na początku jego znajomości z (...) (...), gdy oskarżony mówił szybko – często pomagał sobie gestami: imitując pisanie, pokazując kształt, czy pokazując gdzie co ma leżeć ( vide:k.3.211, vide nadto k.3.157v).

O tym, że oskarżony mówił „ łamiącym się polskim” ( vide:k.3.546v), „takim łamanym polskim” ( videk.4.919v) oraz „łamaną polszczyzną” ( vide:k.2.194-2.194v) zeznali świadkowie P. K. (1) ( vide:k.3.544v-3.548), C. P. (1) ( vide:k.1.941v-1.942v; k.4.918-4.920) oraz F. S. ( vide:k.2.194-2.195). P. K. (1) – będący osadzonym w celi z oskarżonym przez okres około 40 dni, trafiwszy doń na około dwa tygodnie przed dniem 07 maja 2012 roku ( vide:k.3.546) – wskazał, że ciężko mu było zrozumieć oskarżonego. P. K. (1) – podobnie jak świadkowie powyżej wskazani – stwierdził również, że (...) v. D. w mówieniu pomagał sobie gestami (świadek nie pamiętał już jednak jakimi konkretnie) ( vide:k.3.547); a poziom jego języka polskiego mówionego w skali sześciostopniowej świadek oceniał na dwa ( vide:k.3.546v). P. K. (1) przyznał jednak przy tym, że rzadko rozmawiał z oskarżonym ( vide:k.3.546v). Natomiast F. S. – będący osadzonym z oskarżonym przez okres od kwietnia do sierpnia 2011 roku – zeznał, że porozumiewał się z oskarżonym po polsku i że czasu było tyle, że „zawsze się żeśmy porozumieli” ( vide:k.2.194-2.194v).

O odbiegającym od standardów wymawianiu przez oskarżonego polskich słów informacje w swych zeznaniach zawarli świadkowie: B. B. (1) ( vide:k.3.498-3.500), K. M. ( vide:k.2.193-2.194) i S. S. (1) ( vide:k.1.940v-1.941v) oraz wspomniany już powyżej D. S. (1) ( vide:k.1.041-1.043, k.1.897v-1.898, k.3.424-3.424). Konkretyzując, B. B. (1) – jak stwierdził przebywający w celi z oskarżonym od dnia 05 maja 2012 roku przez okres zaledwie około dwóch, trzech tygodni – zeznał, że oskarżony znał parę słów po polsku, które przy tym wymawiał „dziwnie” ( vide:k.3.498v), niewyraźnie ( vide:k.3.499v) i trzeba było pytać go „po sześć, siedem razy” ( vide:k.3.499v). Równocześnie jednak B. B. (1) przyznał, że jak (...) v. D. oglądał telewizję, to nie prosił o tłumaczenie oraz jak świadek mówił do oskarżonego po polsku, to (...) v. D. go rozumiał ( vide:k.3.499v). B. B. (1) stopień znajomości języka polskiego mówionego przez oskarżonego w skali sześciostopniowej ocenił na dwa plus ( vide:k.3.499v). Świadek K. M. stwierdził natomiast: „Oskarżony nie mówi po polsku dobrze, kaleczy i łamie” ( vide:k.2.193v); zaś świadek S. S. (1) stwierdził, że oskarżony rozmawia po polsku, ale mówi niewyraźnie ( vide:k.1.941). O tym, że oskarżony mówiąc po polsku kaleczył ten język zeznał także D. S. (1) ( vide:k.3.425). Nadto informację o tym, że oskarżony bardzo dobrze rozumie język polski ( vide:k.47, k.3.155v), jednakże „gorzej jest u niego z wymową” (vide:k.47) w swych zeznaniach zawarł świadek Z. K. . Ten konkretnie świadek przyznał nadto, że na samym początku znajomości z (...) (...) miał problemy z jego zrozumieniem ( vide:k.47, k.3.155v), jednakże „później już problemów nie miałem” ( vide:k.3.155v). Z. K. stwierdził też, że gdy oskarżony mówi powoli „to nie ma większych problemów, żeby go zrozumieć” ( vide:k.47, k.3.155v).

Natomiast świadek J. S. (3) ( vide:k.2.196-2.197, w szczególności k.2.196v) oraz świadek F. K. ( vide:k.2.195-2.196, w szczególności k.2.195v) zeznali, że oskarżony mówił po polsku, ale nie mówił dobrze; przy czym świadek F. K. przyznał, że spotykał oskarżonego głównie w łaźni i na korytarzu ( vide:k.2.195). Natomiast M. T. ( vide:k.1.948-1.950v) zeznał, że u oskarżonego było „ciężko z językiem polskim” ( vide:k.1.948v).

Natomiast świadek A. K. (2) ( vide:k.2.991v-2.993) wyartykułował przekaz, że (...) v. D. posługiwał się językiem polskim w stopniu komunikatywnym ( vide:k.2.991v); zaś R. L. (1) ( vide:k.685-688, k.1.918-1.919, k.2.338v-2.342) stwierdził, że oskarżony znał język polski w stopniu dostatecznym ( vide:k.686, k.2.341), akcentując to, że (...) v. D. „rozumiał wiele rzeczy”, jednakże miał kłopoty z wypowiedzeniem się ( vide:k.2.341). Natomiast A. K. (1) ( vide:k.2.190v-2.193) stwierdził, że będąc osadzonym z oskarżonym dużo rozmawiali, „w miarę” po polsku ( vide:k.2.191), a gdy były jakieś problemy, to posługiwali się słownikiem ( vide:k.2.191-2.192).

Zdaniem sądu zeznania świadków M. P. oraz Z. K., jak również zeznania świadków M. M. (1), B. B. (1), P. K. (1), P. R., D. W., C. P. (1), J. G. (1), H. K. oraz J. S. (3), K. M., M. T., A. K. (1), A. K. (2), S. S. (1), K. S., F. S., D. S. (1), R. L. (2) i F. K. (w zakresach, w jakich bezpośrednio powyżej je przywołano) były zeznaniami szczerymi, a w konsekwencji zasługiwały na wiarę. Były to bowiem zeznania logiczne, a przy tym co do zasadniczych okoliczności wzajemnie ze sobą korespondujące, co – w ocenie sądu – wskazuje na ich wiarygodność. Co przy tym istotne, w kwestii w tym miejscu omawianej, korespondowały ze sobą nie tylko zeznania M. P. i Z. K., ale zeznania obu tych mężczyzn co do zasadniczych okoliczności pozostawały zbieżnymi nadto z pozostałymi przywołanymi powyżej zeznaniami świadków. Zdaniem sądu, a co wymaga w tym miejscu podkreślenia, każdy z bezpośrednio powyżej przywołanych świadków w składanych zeznaniach zawarł informacje o swoim indywidulanym odbiorze stopnia znajomości przez oskarżonego języka polskiego (jak to przy tym powyżej wskazano, konkretni świadkowie mieli z oskarżonym kontakty o różnym natężeniu i różnej częstotliwości). Świadkowie ci (wszyscy) wskazywali na pewne deficyty w wiedzy i umiejętnościach oskarżonego w płaszczyźnie posługiwania się językiem polskim w mowie. Co jednak szczególnie istotne, nie tylko M. P. i Z. K., ale także M. M. (1), P. R., J. G. (1), K. S., D. S. (1), H. K. i F. S. wyartykułowali jednoznaczne przekazy, że oskarżony z tymi konkretnie świadkami skutecznie porozumiewał się w języku polskim.

Zdaniem sądu dowody osobowe powyżej przywołane (przy łącznej ich analizie) nie pozostawiają wątpliwości, że oskarżony (...) v. D. – przy pewnych deficytach w swej wiedzy i umiejętnościach – skutecznie porozumiewał się w języku polskim z osobami z nim osadzonymi w Areszcie Śledczym w S.. Dowody osobowe powyżej przywołane (przy łącznej ich analizie) nie pozostawiają wątpliwości, że owe deficyty niejednokrotnie – w przebiegu kontaktów oskarżonego z konkretnymi osobami – determinowały potrzebę powtórzenia wypowiedzianych twierdzeń, użycia słowa w języku niemieckim (o ile rozmówca oskarżonego język ten znał) lub użycia słownika; czasem zaś wiązały się z uzupełnieniem artykulacji gestem; zdecydowanie jednak nie stojąc na przeszkodzie finalnemu, skutecznemu porozumieniu się oskarżonego z innymi osadzonymi w jednostce penitencjarnej. To z kolei wskazuje, że znajomość języka polskiego przez (...) (...) (w czasie jego kontaktu ze świadkami, a zatem w czasie osadzenia w jednostce penitencjarnej) była tego rodzaju, że choć nie idealna, to jednak była znajomością na poziomie pozwalającym na porozumiewanie się w tym języku przez oskarżonego ze współosadzonymi. Ponownego przywołania w tym miejscu wymaga syntetyczny, a przy tym obrazowy opis umiejętności oskarżonego w zakresie posługiwania się językiem polskim w mowie, który w swych zeznaniach zawarł H. K., twierdząc: „mówił dużo po polsku, natomiast nie mówił płynnie, nie mówił wszystkiego” ( vide:k.4.259v).

Sąd w przeprowadzonych rozważaniach (w omawianej w tym miejscu materii) nie pominął zeznań, jakie w przedmiotowej sprawie złożył świadek P. Ż. ( vide:k.1.031-1.033, k.1.895v-1.897, k.3.419v-3.423, k.4.813), który odnośnie znajomości przez (...) (...) języka polskiego stanowczo stwierdził, że „nie potrafił wtedy porozumiewać się w tym języku” ( vide:k.1.032), „nie umie po polsku” ( vide:k.1.895v), „nie potrafił” mówić po polsku ( vide:k.3.419v). P. Ż. stwierdził przy tym, że oskarżony używał tylko słowa „cześć, dzień dobry”, znał słowa „konie, krowy”, „żona moja” i nie przypomniana sobie, by oskarżony użył innych słów po polsku niż te ( vide:k.3.422). Nadto świadek ten stwierdził, że oskarżony po polsku rozumiał „raczej słabo”, co P. Ż. wywodził z tego, że jak ktoś rozmawiał po polsku, to oskarżony nie słuchał, a jak ktoś do niego mówił po polsku, to nie reagował ( vide:k.3.422-3.422v).

Zdaniem sądu zeznania złożone w przedmiotowej sprawie – w zakresie bezpośrednio przywołanym – przez P. Ż. nie zasługiwały na wiarę, jako zeznania pozostające w rażącej sprzeczności z innymi (także już powyżej przywołanymi i ocenionymi) dowodami w postaci zeznań innych osób pozbawionych wolności i w czasie pobytu w Areszcie Śledczym w S. kontaktujących się z (...) (...).

Po wtóre – w przedmiotowej sprawie do omawianego w tym miejscu elementu rzeczywistości w swych zeznaniach odnieśli się także świadkowie, którzy byli znajomymi (...) (...) z czasów poprzedzających jego osadzenie w jednostce penitencjarnej, w tym świadkowie faktycznie świadczący pracę (lub wykonujący zlecenia) na rzecz oskarżonego, a byli to: M. W. (1), R. J., K. L., Ł. R. (2) i P. P. (2).

I tak, świadek M. W. (1) ( vide:k.679-682, k.3.805v-3.807) – znający (...) (...) od około 10 lat ( vide:k.680) – zeznał, że „oskarżony rozumiał po polsku, ale po prostu wszystkich słów nie znał”, przy czym jak świadek mówił do oskarżonego po polsku „to więcej słów polskich rozumiał, niż było tych słów, których nie rozumiał” ( vide:k.3.806). Nadto M. W. (1) stwierdził, że oskarżony mówił do świadka „łamaną polszczyzną” ( vide:k.3.806) oraz „kaleczył język polski” ( vide:k.3.806v), co polegało na tym, że źle odmieniał słowa oraz na przykład nie mówił iść, a jechać ( vide:k.3.806v). Świadek stwierdził przy tym, że w skali od jeden do sześć, stopień znajomości przez oskarżonego języka polskiego ocenia na dwa ( vide:k.3.806).

Nadto zeznania w omawianym w tym miejscu zakresie złożyli: R. J. ( vide:k.3.471v-3.473) oraz K. L. ( vide:k.3.473-3.474) – będący osobami wykonującymi prace w gospodarstwie rolnym prowadzonym przez oskarżonego – przy czym obaj ci świadkowie stopień znajomości języka polskiego przez (...) (...) ocenili, jako dostateczny ( vide:k.3.473, k.3.474).

R. J. zeznał, że oskarżony mówił „łamaną polszczyzną” i „używał słów po polsku, ale używał ich niegramatycznie” ( vide:k.3.472v); przy czym prace w gospodarstwie oskarżony rozdzielał sam „On robił to po polsku, niegramatycznie, ale to było zrozumiałe” ( vide:k.3.473). Świadek R. J. stwierdził nadto, że gdy sam zwracał się do oskarżonego – co miało miejsce sporadycznie – to mówił po polsku, prostymi słowami i chyba oskarżony go rozumiał ( vide:k.3.472v). R. J. stwierdził przy tym: „To, co kto się chciał od niego dowiedzieć, to się dowiedział” ( vide:k.3.472v).

Natomiast świadek K. L. zeznał, że oskarżony mówił do niego „troszeczkę po polsku”, ale „nie wszystkie wyrazy”, „łamiąc język”, przy czym świadek nie był w stanie wyjaśnić na czym owo łamanie języka przez oskarżonego polegało ( vide:k.3.473v-3.474). K. L. wskazał nadto „szef mnie rozumiał, tak plus-minus”, dodając że gdy oskarżony mówił do niego powoli, to on go mniej więcej rozumiał ( vide:k.3.473v).

Obaj wskazani świadkowie (R. J. oraz K. L.) nadto zawarli w swych zeznaniach informacje o używaniu przez oskarżonego gestów: R. J. mówiąc o pomaganiu sobie przez oskarżonego nie tylko słowami niemieckimi, ale także właśnie gestykulacją ( vide:k.3.472v, k.3.473); zaś K. L. w złożonych zeznaniach zawarł przekaz, że (...) v. D. zlecając mu wykonanie konkretnych prac w gospodarstwie dodatkowo pokazywał jeszcze co świadek ma robić (używając gestów) ( vide:k.3.473v-3.474).

Co więcej, zeznania w omawianym w tym miejscu zakresie złożyli także: Ł. R. (2) ( vide:k.3.917-3.918) oraz P. P. (2) ( vide:k.3.918-3.919), którzy jednak wykonywali jedynie pojedyncze zlecenia na rzecz oskarżonego odpowiednio: Ł. R. (2) – założenie instalacji elektrycznej ( vide:k.3.918), P. P. (2) – remont łazienki z przeznaczeniem do użytkowania przez matkę konkubiny oskarżonego ( vide:k.3.918v). Już w tym miejscu odnotowania wymaga zatem, że ci konkretnie świadkowie mieli zdecydowanie mniejsze możliwości pozyskania wiedzy w omawianym w tym miejscu przedmiocie, niż stali pracownicy (...) (...) (to jest R. J. i K. L.).

Świadek Ł. R. (2) w treści złożonych zeznań wyartykułował przekaz, że oskarżony mówił w języku polskim, „ale łamanym”, „bardzo kaleczył język polski, a polegało to na tym, że nie znał wszystkich słów, nie odmieniał ich prawidłowo, wymowę miał z innym akcentem” ( vide:k.3.918). Świadek Ł. R. (2) podkreślił przy tym, że czasem pytał oskarżonego i musiał on coś kilka razy powtórzyć, ale „jak kilka razy powtórzył, to ostatecznie zrozumiałem co on do mnie mówił” ( vide:k.3.918); zaś oskarżony świadka rozumiał ( vide:k.3.918). Ł. R. (2) w skali od jeden do sześć, znajomość języka polskiego mówionego przez oskarżonego określił na dwa ( vide:k.3.918).

Natomiast świadek P. P. (2) stwierdził, że oskarżony nie znał wielu słów, nie znał odmiany, jednak można się było z nim porozumieć po polsku ( vide:k.3.918v); zastrzegając równocześnie, że „nie można było z nim usiąść i normalnie porozmawiać” ( vide:k.3.918v). Świadek P. P. (2) wskazał też na obecną w konwersacjach z oskarżonym gestykulację ( vide:k.3.918v); a nadto stwierdził, że w skali od jeden do sześć, znajomość języka polskiego mówionego przez oskarżonego określił na półtora, nawet nie dwa ( vide:k.3.918v).

Zdaniem sądu zeznania świadków M. W. (1), R. J., K. L. oraz Ł. R. (1) i P. P. (2) – w zakresach, w jakich bezpośrednio powyżej je przywołano – zasługiwały na wiarę. Były to bowiem zeznania logiczne oraz wzajemnie ze sobą korespondujące, a nadto co do zasadniczych kwestii korespondujące z powyżej już przywołanymi (omówionymi i ocenionymi, jako wiarygodne) zeznaniami świadków będących osobami osadzonymi w Areszcie Śledczym w S.. Zdaniem sądu dowody osobowe bezpośrednio powyżej przywołane – przy łącznej ich analizie – nie pozostawiają wątpliwości, że oskarżony (...) v. D. (przed jego osadzeniem w areszcie) ze znajomym oraz z osobami dlań pracującymi (w tym wykonującymi zlecenia) porozumiewał się w języku polskim; przy czym nie ulega wątpliwości, że i w tych przypadkach owo porozumiewanie się w odniesieniu do konkretnych osób niejednokrotnie wymagało powtórzenia wypowiedzianych twierdzeń lub uzupełnienia artykulacji gestem. Co jednak trzeba zaakcentować, z treści bezpośrednio powyżej przywołanych zeznań świadków wynika jednoznacznie, że oskarżony z tymi konkretnie osobami skutecznie porozumiewał się właśnie w języku polskim. Zwrócenia uwagi wymaga przy tym, że owo porozumiewanie się w odniesieniu do R. J. i K. L. dotyczyło kwestii tak istotnych, jak codzienne ustalanie zakresu zadań, jakie osoby te miały wykonać w gospodarstwie. Powyższe okoliczności – przy łącznym ich rozważeniu – jednoznacznie wskazują, że znajomość języka polskiego przez (...) (...) (w czasie jego kontaktu ze świadkami, a zatem w czasie poprzedzającym jego osadzenie w jednostce penitencjarnej) była tego rodzaju, że choć nie idealna, to jednak była znajomością na poziomie pozwalającym oskarżonemu na skuteczne porozumiewanie się w tym języku z innymi osobami.

I po trzecie – w przedmiotowej sprawie do omawianego w tym miejscu elementu rzeczywistości w swych zeznaniach odnieśli się także świadkowie, którzy będąc funkcjonariuszami Służby Więziennej mieli bezpośrednie kontakty z oskarżonym w ramach wykonywanych obowiązków służbowych.

I tak, zeznania w tym zakresie złożyli świadkowie A. W. (2) ( vide:k.4.263-4.264v) oraz R. C. (2) ( vide:k.4.261v-4.263) pełniący funkcje wychowawców na terenie Aresztu Śledczego w S..

Świadek A. W. (2) zeznała: „Porozumiewałam się z oskarżonym w języku polskim. Jeżeli oskarżony był spokojny, powoli rozmawialiśmy, to przy pomocy słów, co do których czasami musiałam się dopytać co znaczą, na przykład musiałam się dopytać co znaczy ‘bam, bam’, to porozumiewaliśmy się dobrze. Tylko czasami musiałam dopytać się o poszczególne stwierdzenia” ( vide:k.4.263v). Świadek zwróciła uwagę, że trudniej było się porozumieć z oskarżonym, gdy był zdenerwowany i mówił szybko; wskazując że w takich przypadkach próbowała go wyciszyć, uspokoić i dopiero wtedy można było dalej rozmawiać ( vide:k.4.263v). A. W. (2) wprost stwierdziła, że (...) v. D. mówił po polsku tak, że „ja byłam w stanie się z nim porozumieć” ( vide:k.4.263v).

Świadek R. C. (2) zeznał z kolei, że oskarżony porozumiewał się z nim po polsku ( vide:k.4.262v). Wskazał: „Odnoszę wrażenie, że pan v. (...) bardzo dużo rozumie, troszkę gorzej mówi” ( vide:k.4.262v), podkreślając że to powoduje, że rozmowy z oskarżonym trwają dłużej ( vide:k.4.262v). Świadek stwierdził też: „Nie wszystko rozumiem co pan v. (...) mówi i wtedy pewne kwestie musi doprecyzować, ale generalnie rozumiem to co on mówi ( vide:k.4.262v); „To, że oskarżony bardzo dużo rozumie po polsku wiem stąd, że jak ja do niego mówię, to on daje znać, że rozumie co ja mówię. Gorzej jest w drugą stronę. Jeżeli chodzi o jego mówienie, to zakres znanych przez niego słów jest ograniczony ( vide:k.4.262v).

Nadto, do omawianej w tym miejscu kwestii w swych zeznaniach odnieśli się: ówczesny inspektor ochrony Aresztu Śledczego w S. R. P. ( vide:k.632-636, k.647-648, k.1.924v-1.927v, k.3.069v-3.076, k.3.567v-3.568v, k.3.569v-3.572v) oraz jego ówczesny bezpośredni przełożony M. O. ( vide:k.649-651, k.3.076-3.079v).

Świadek R. P. zeznał, że rozmawiał z oskarżonym języku polskim; często zdarzało się, że oskarżony prosił go o rozmowę, uskarżał się na swoje problemy zdrowotne, mówił o dusznościach, o tym że siedzi w celi z wieloma osadzonymi i o dodawaniu marihuany do paszy dla zwierząt ( vide:k.1.925). R. P. stwierdził, że oskarżony w sposób poprawny komunikuje się w języku polskim na tym poziomie, na którym istnieje taka potrzeba w czasie pobytu w areszcie śledczym ( vide:k.3.070). Świadek podał przy tym, że w czasie pobytu (...) (...) w Areszcie Śledczym w S. w kontaktach oskarżonego z administracją, służbą więzienną nie było żadnego tłumacza, gdyż nie był potrzebny ( vide:k.3.070).

Natomiast świadek M. O. ( vide:k.649-651, k.3.076-3.079v) zeznał, że oskarżony zna język polski na poziomie „co najmniej dostatecznym i jeśli tylko chce, to potrafi porozumieć w tym języku” ( vide:k.650). M. O., stając przed sądem zeznał, że miał bezpośrednie kontakty z oskarżonym, w efekcie których świadek powziął przekonanie: „że oskarżony na pewno więcej rozumie po polsku, niż potrafi przekazać słowami po polsku” ( vide:k.3.077); świadek wskazał przy tym, że miał problemy ze zrozumieniem wypowiedzi oskarżonego ( vide:k.3.077, k.3.078).

Zeznania w omawianym w tym miejscu zakresie złożyła także świadek J. L. ( vide:k.4.697v-4.698v), będąca lekarzem na terenie Aresztu Śledczego w S.. Świadek ta zeznała: „Ja akurat dogadywałam się z oskarżonym bez problemów, przyjmowałam go na każde jego życzenie, otaczaliśmy go szczególną opieką medyczną” ( vide:k.4.697v). Świadek podkreśliła, że „dogadywanie się” z oskarżonym wymagało od niej „trochę cierpliwości”, jednakże „takie informacje, które były mi potrzebne do rozpoznania uzyskiwałam od oskarżonego bez problemu” ( vide:k.4.698); dodając że zasób polskich słów oskarżonego nie był zbyt bogaty, a przy tym nie odmieniał on tych słów prawidłowo ( vide:k.4.698). J. L. stwierdziła nadto: „Jeżeli chodzi o porozumiewanie się z oskarżonym i jego znajomość języka polskiego, to była ona w stopniu komunikatywnym” ( vide:k.4.697v); w skali sześciostopniowej oceniwszy umiejętności oskarżonego w zakresie znajomości języka polskiego mówionego – na dwa ( vide:k.4.698).

Nadto zeznania w tej konkretnie materii złożyli świadkowie T. K. ( vide:k.4.701v-4.702) oraz M. W. (2) ( vide:k.4.492-4.495v), których bezpośrednie kontakty z oskarżonym były jednak ograniczone. T. K. bezpośredni kontakt z oskarżonym miał bowiem jedynie przy okazji kwitowania przezeń odbioru poddawanych kontroli urządzeń elektrycznych (około pięciu razy); zaś M. W. (2) – będący ówczesnym dyrektorem Aresztu Śledczego w S. – w złożonych w przedmiotowej sprawie zeznaniach opisał jeden tylko swój bezpośredni kontakt z oskarżonym, a polegający na rozmowie przeprowadzonej na wniosek (...) (...).

T. K. zeznał, że jego rozmowy z oskarżonym dotyczyły wyłącznie odbieranego po kontroli sprzętu ( vide:k.4.701v, k.4.702). Świadek podkreślił, że jego rozmowy z (...) (...) były krótkie, nie miał zbyt wielu możliwości konwersowania z nim ( vide:k.4.701v-4.702); przy czym na podstawie tych rozmów ocenił znajomość języka polskiego przez oskarżonego w skali sześciostopniowej – na dwa, maksymalnie trzy ( vide:k.4.701v-4.702).

Natomiast M. W. (2) zeznał: „Pan v. (...) w języku polskim wypowiadał się w sposób dla mnie zrozumiały, komunikatywny, ta nasza rozmowa, o której mówiłem, to odbywała się w języku polskim” ( vide:k.4.492). Świadek podkreślił przy tym, że oskarżony w rozmowie z nim mówił „łamaną polszczyzną”, ale dla świadka zrozumiałą; przy czym – opierając się na wiedzy pozyskanej w opisanych okolicznościach – M. W. (2) znajomość języka polskiego mówionego przez oskarżonego w skali sześciostopniowej ocenił na trzy” ( vide:k.4.492).

Nadto do kwestii w tym miejscu omawianej w swych zeznaniach odnosili się także inni jeszcze funkcjonariusze Służby Więziennej, których kontakty z oskarżonym – z racji rodzaju pełnionych obowiązków – były jednak zdecydowanie bardziej ograniczone, niż powyżej wskazanych wychowawców (A. W. (2) i R. C. (2)), inspektora ochrony (R. P.) i lekarza (J. L.). Byli to: J. W. ( vide:k.4.207-4.208), G. R. ( vide:k.4.209-4.210), P. G. ( vide:k.4.210-4.211), P. B. ( vide:k.4.211-4.212), T. Z. ( vide:k.4.212-4.213v), P. Z. ( vide:k.4.218-4.219) A. M. (2) ( vide:k.4,217-4.218), A. M. (3) ( vide:k.4.215-4.216), K. K. (2) ( vide:k.4.214-4.215), Ł. S. ( vide:k.4.501v-4.502), A. S. (3) ( vide:k.4.503-4.504), D. K. ( vide:k.4.504-4.504v), Ł. Ś. ( vide:k.4.500v-4.501v), J. S. (2) ( vide:k.4.504v-4.505v).

I tak, świadek J. W. zeznał, że porozumiewał się z oskarżonym w języku polskim, większość słów wypowiadanych przez oskarżonego rozumiał i tylko czasami musiał go o coś dopytać; przy czym uważa, że oskarżony jego wypowiedzi rozumiał i tylko czasami musiał coś oskarżonemu powtórzyć ( vide:k.4.208v). Również świadek T. Z. zeznał, że znajomość języka polskiego przez oskarżonego jest „komunikatywna, w miarę” ( vide:k.4.212v, k.4.213); wskazując że czasami trzeba było coś oskarżonemu dodatkowo tłumaczyć, gdyż nie wszystko rozumiał, co polegało na kilkukrotnym powtórzeniu, ewentualnie pokazaniu ( vide:k.4.212v). Także świadek P. Z. zeznał, że choć znajomość języka polskiego przez oskarżonego była słaba, to jednak świadek problemów z porozumieniem się z oskarżonym nie miał, gdyż wydawał proste polecenia, na które oskarżony prawidłowo reagował ( vide:k.4.218v). Również świadek Ł. S. zeznał, że oskarżony mówi po polsku – językiem „łamanym”; dodając: „Jest to zrozumiale, tylko to jest źle gramatycznie. Nie miałem problemów z jego zrozumieniem” ( vide:k.4.502). Także świadek A. S. (3) składając w przedmiotowej sprawie zeznania stwierdził, że rozmawiał z oskarżonym, porozumiewał się z nim w języku polskim; a nadto że (...) v. D. używa wyrazów polskich, choć nie do końca prawidłowo je odmienia ( vide:k.4.503v). A. S. (3) zeznał nadto, że czasami musiał kilka razy pytać o coś oskarżonego, ostatecznie jednak dochodziło do porozumienia – „Ja go rozumiem i on mnie rozumie” ( vide:k.4.503v). Również świadek D. K. ( vide:k.4.504-4.504v) zeznał, że rozmawiał z oskarżonym na pewno więcej razy niż raz; przy czym to co mówił oskarżony, to świadek „słabo, ale rozumiałem”, natomiast oskarżony rozumiał polecenia wydawane mu przez świadka ( vide:k.4.504v). O rozumieniu przez oskarżonego prostych przekazów w swych zeznaniach powiedzieli także świadkowie Ł. Ś. ( vide:k.4.500v-4.501v, w szczególności k.4.501) oraz P. G. ( vide:k.4.210-4.211, w szczególności 4.211); akcentując to, że w konwersacji z oskarżonym pojawiały się także gesty ( vide:k.4.501, k.4.211). Natomiast o „słabej” ( vide:k.4.214, k.4.215, k.4.217v) oraz „bardzo słabej” ( vide:k.4.209, k.4.216) znajomości języka polskiego przez oskarżonego w swych zeznaniach powiedzieli świadkowie K. K. (2) ( vide:k.4.214-4.215), A. M. (2) ( vide:k.4.217-4.218) oraz G. R. ( vide:k.4.209-4.210) i A. M. (3) ( vide:k.4.215-4.216); K. K. (2) akcentując przy tym popełniane przez oskarżonego błędy w odmianie wyrazów oraz „inny akcent” ( vide:k.4.215); A. M. (2) – włączanie do wypowiedzi wyrazów z obcego języka ( vide:k.4.218); zaś A. M. (3) sytuacje, w których nie rozumiejąc oskarżonego prosił o pomoc innych osadzonych lub wychowawcę ( vide:k.4.216). Na utrudnienia w rozumieniu oskarżonego zwrócili uwagę także świadkowie P. B. ( vide:k.4.211-4.212) i J. S. (2) ( vide:k.4.504v-4.505v); P. B. akcentując sytuacje, w których musiał oskarżonemu dwu lub trzykrotnie powtarzać konkretne słowa, by oskarżony go zrozumiał ( vide;k.4.212); zaś J. S. (2) akcentując sytuacje, w których pomocy świadkowi w porozumieniu się z oskarżonym udzielali współosadzeni, którzy przebywali z oskarżonym „non stop” ( vide:k.4.504-4.504v).

Zdaniem sądu zeznania przesłuchanych w charakterze świadków, a powyżej wskazanych funkcjonariuszy Służby Więziennej (w zakresach ich twierdzeń w tej części uzasadnienia przytoczonych) zasługiwały na wiarę. Były to bowiem zeznania logiczne, a przy tym co do zasadniczych okoliczności wzajemnie ze sobą korespondujące, a nadto co do zasadniczych okoliczności korespondujące z powyżej już przywołanymi zeznaniami osób osadzonych w areszcie (tymi, które sąd ocenił jako wiarygodne) oraz z zeznaniami osób, z którymi (...) v. D. utrzymywał kontakty przed jego osadzeniem. Podkreślenia przy tym wymaga, że omawiani w tym miejscu świadkowie (funkcjonariusze Służby Więziennej) nie mieli żadnych racjonalnych podstaw ku temu, by – w odniesieniu do kwestii w tym miejscu analizowanej – zeznawać fałszywie. W tym kontekście odnotowania wymaga, a co jawi się jako oczywiste, że osoby mające częstsze lub wymagające dłuższej konwersacji kontakty z oskarżonym niewątpliwie: po pierwsze – miały lepsze warunki do pozyskania rzetelnej wiedzy o rzeczywistych umiejętnościach oskarżonego w zakresie posługiwania się przez niego w mowie językiem polskim; po wtóre – miały lepsze warunki umożliwiające im swoiste przyzwyczajenie się do sposobu mówienia oskarżonego; niż osoby mające z (...) (...) kontakty sporadyczne lub krótkie (na przykład związane z samym tylko przemieszczaniem się oskarżonego na terenie jednostki penitencjarnej). W tym kontekście podkreślenia wymaga, że dowody powyżej przywołane, w tym w szczególności zeznania wychowawców (A. W. (2) i R. C. (2)), inspektora ochrony (R. P.) i lekarza (J. L.), a zatem osób, które – z racji pełnionych obowiązków – miały z oskarżonym kontakt nie incydentalny, czy chwilowy, ale powtarzalny i niejednokrotnie związany z dłuższymi konwersacjami, nie pozostawiają wątpliwości, że oskarżony skutecznie porozumiewał się w języku polskim, co jednak niejednokrotnie wymagało powtórzenia wypowiedzianych twierdzeń, czy uzupełnienia artykulacji gestem. W uzupełnieniu powyższego wywodu odnotowania w tym miejscu wymaga, że – w ocenie sądu – nie może dziwić, że niektórzy z funkcjonariuszy Służby Więziennej, rzadziej kontaktujący się z oskarżonym, w treści złożonych w sprawie zeznań akcentowali trudności w procesach porozumiewania się z (...) (...). Zdaniem sądu w tym konkretnie aspekcie zwrócić należy uwagę na okoliczność, że świadkowie A. M. (3) i J. S. (2), powołując się na trudności w komunikacji z oskarżonym, równocześnie akcentowali, że prosili o pomoc w tym zakresie współosadzonych oskarżonego (tak: A. M. (3) i J. S. (2)) lub wychowawców (tak: A. M. (3)), a zatem osoby mające częstszy, a przy tym powtarzalny kontakt z oskarżonym.

Tytułem podsumowania rozważań przywołanych w tej części uzasadnienia (oznaczonej jako punkt VII.) odnotowania wymaga, że dowody z zeznań świadków powyżej przywołane i omówione (w zakresie, w jakim sąd uznał je za odpowiadające prawdzie) jednoznacznie wskazują, że znajomość języka polskiego przez (...) (...)a (w czasie jego kontaktu ze świadkami, a zatem odpowiednio w czasie poprzedzającym jego osadzenie w Areszcie Śledczym w S. oraz w czasie tego osadzenia) była tego rodzaju, że choć nie idealna, to jednak była znajomością na poziomie pozwalającym na skuteczne porozumiewanie się oskarżonego w tym właśnie języku z innymi osobami.

W uzupełnieniu powyższych rozważań odnotowania w tym miejscu wymaga, że oskarżony (...) v. D. w toku postępowania przygotowawczego został poddany badaniu przez dwóch biegłych lekarzy psychiatrów, którzy wydali w przedmiotowej sprawie opinię sądowo-psychiatryczną ( vide:k.803-806, k.3.800v-3.801).

W opinii tej wskazano, że (...) v. D. nie jest chory psychicznie, ani upośledzony umysłowo. Biegli rozpoznali natomiast u badanego zaburzenia depresyjne wywołane niekorzystaną sytuacją życiową, które nie miały jednak wpływu na ocenę jego poczytalności w aktualnej sprawie. Biegli stwierdzili, że materiał z akt sprawy oraz przeprowadzone badanie sądowo-psychiatryczne nie dają podstaw do przyjęcia, że (...) (...)a w czasie inkryminowanym znajdował się w stanie zaburzeń psychotycznych. W opinii tej zawarto także wniosek, że sprawność intelektualna badanego kształtuje się w granicach normy i jest dostateczna do przewidywania skutków swoich działań, jakie są przedmiotem obecnej sprawy karnej. W odniesieniu do zarzuconych czynów przestępnych biegli lekarze psychiatrzy zgodnie orzekli, że (...) v. D. – o ile czynów tych dokonał – nie miał zniesionej, ani w znacznym stopniu ograniczonej zdolności rozpoznania znaczenia czynów i pokierowania swoim postępowaniem.

Zdaniem sądu wydana w przedmiotowej sprawie opinia sądowo-psychiatryczna była opinią rzetelną, fachową, wewnętrznie niesprzeczną, a przy tym wyczerpującą. Z tych też powodów wnioski tejże opinii sąd w całości podzielił, uczyniwszy opinię tę podstawą dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych.

Nowych istotnych okoliczności do sprawy nie wniosły dowody w postaci zeznań świadków: M. K. (1) ( vide:k.4.216v-4.217), K. K. (7) ( vide:k.4.882v-4.883), oraz J. S. (1) ( vide:k.4.698v-4.699), M. S. ( k.1.027-1.030, k.3.423-3.424) i L. K. ( k.2.639v-2.640).

Nadto nowych okoliczności do sprawy nie wniosła opinia wydana przez G. (...) Medyczny Katedrę i Zakład Medycyny Sądowej Pracownię Genetyki sądowej ( vide:k.60-65). Badaniom z zakresu genetyki sądowej poddano dowody z dokumentów zabezpieczone od M. P. po opuszczeniu przez niego Aresztu Śledczego w S., przy czym we wnioskach tej opinii zawarto stwierdzenie, że DNA wyizolowane ze śladów pobranych z przesłanych do badania kartek papieru (ad.1.1 - (...).1) wykazuje zarówno w zakresie cech autosomalnych jak i pochodzących z chromosomu Y mieszane profile DNA, przy czym profile te nadają się do celów porównawczo-eliminacyjnych. Zdaniem sądu – w sytuacji, gdy oskarżony nie zaprzeczał temu, że napisał tę z omawianej korespondencji, która sporządzona została w języku niderlandzkim, brak było podstaw do przeprowadzania dalszych badań porównawczo eliminacyjnych.

VIII. Uzasadnienie prawne

(...) v. D. został oskarżony o to, że:

(I.) w okresie od połowy grudnia 2011 r. do dnia 24.05.2012 r. w S., działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, będąc podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy V Ds. 48/11 Prokuratury Okręgowej w S., z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną, w zamian za obietnicę korzyści majątkowej, usiłował za pośrednictwem M. P. oraz przekazanej mu treści nielegalnej korespondencji skierowanej do A. (...)a nakłaniać inną nieustaloną osobę do dokonania zabójstwa prokurator (...) nadzorującej wyżej wymienione postępowanie, lecz zamierzonego skutku nie osiągnął z uwagi na niepodjęcie przez M. P. dalszych działań,

(II.) w okresie od połowy grudnia 2011 r. do dnia 24.05.2012 r. w S., działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, będąc podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy V Ds. 48/11 Prokuratury Okręgowej w S., z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną, w zamian za obietnicę korzyści majątkowej, usiłował za pośrednictwem M. P. oraz przekazanej mu treści nielegalnej korespondencji skierowanej do A. (...)a nakłaniać inną nieustaloną osobę do dokonania zabójstwa funkcjonariusza Policji podisnp. E. K. (1) prowadzącego wyżej wymienione postępowanie, lecz zamierzonego skutku nie osiągnął z uwagi na niepodjęcie przez M. P. dalszych działań,

(III.) w okresie od połowy grudnia 2011 r. do dnia 24.05.2012 r. w S., działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, będąc podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy V Ds. 48/11 Prokuratury Okręgowej w S., z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną, w zamian za obietnicę korzyści majątkowej, usiłował za pośrednictwem M. P. oraz przekazanej mu treści nielegalnej korespondencji skierowanej do A. (...)a nakłaniać inną nieustaloną osobę do dokonania zabójstwa funkcjonariusza Policji asp. A. W. (1) prowadzącego wyżej wymienione postępowanie, lecz zamierzonego skutku nie osiągnął z uwagi na niepodjęcie przez M. P. dalszych działań,

(IV.) w okresie od połowy grudnia 2011 r. do dnia 24.05.2012 r. w S., działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, będąc podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy V Ds. 48/11 Prokuratury Okręgowej w S., z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną, w zamian za obietnicę korzyści majątkowej, usiłował, za pośrednictwem M. P. oraz przekazanej mu treści nielegalnej korespondencji skierowanej do A. (...)a oraz za pośrednictwem M. W. (1), nakłaniać inną nieustaloną osobę do złożenia fałszywych, obciążających własną osobę zeznań, mających na celu skierowanie przeciwko niej prowadzonego przeciwko W. v. D. postępowania, czym starał się utrudniać prowadzone przeciwko niemu postępowanie, lecz zamierzonego skutku nie osiągnął z uwagi na niepodjęcie przez M. P. dalszych działań,

(V.) w okresie od 08.04.2012 r. do 17.05.2012 r. w S., działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, będąc podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy V Ds. 48/11 Prokuratury Okręgowej w S., z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną, w zamian za obietnicę korzyści majątkowej, usiłował podżegać Z. K. do nakłonienia innej nieustalonej osoby, do dokonania zabójstwa prokurator (...), lecz zamierzonego skutku nie osiągnął z uwagi na niepodjęcie przez nakłanianego dalszych działań,

(VI.) w okresie od 08.04.2012 r. do 17.05.2012 r. w S., działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, będąc podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy V Ds. 48/11 Prokuratury Okręgowej w S., z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną, w zamian za obietnicę korzyści majątkowej, usiłował podżegać Z. K. do nakłonienia innej nieustalonej osoby, do dokonania pobicia R. L. (1), lecz zamierzonego skutku nie osiągnął z uwagi na niepodjęcie przez nakłanianego dalszych działań,

Zdaniem sądu charakter postawionych oskarżonemu zarzutów, w zestawieniu z poczynionymi w sprawie ustaleniami faktycznymi, determinował potrzebę przeprowadzenia rozważań natury prawnej w szeregu płaszczyznach, a mianowicie w zakresie: (a) charakteru podżegania (w szczególności w aspekcie tego, czy ma ono charakter skutkowy, czy też formalny oraz w aspekcie zakresu znaczeniowego użytego w treści art. 18 § 2 k.k. ustawowego sformułowania „nakłania”); (b) dopuszczalności usiłowania podżegania (a zatem krzyżowania się tak zwanej formy zjawiskowej – podżegania i stadialnej – usiłowania); (c) dopuszczalności „podżegania do podżegania” (a zatem tak zwanego łańcuszkowego podżegania); (d) kompleksowych wniosków odnośnie rozważań z punktów a-c; jak również (e) karygodności in concreto ustalonych zachowań oskarżonego w aspekcie stopnia społecznej szkodliwości każdego z nich (art. 1 § 2 k.k.).

Przeprowadzone przez sąd rozważania – dla czytelności przekazu – zostaną przywołane poniżej w rozbiciu na podpunkty kolejno oznaczone literami alfabetu (a-e).

a)  Charakter podżegania

Zgodnie z art. 18 § 2 k.k. odpowiada za podżeganie, kto chcąc, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego nakłania ją do tego.

Podżeganie stanowi formę zjawiskową czynu zabronionego. Zgodnie z polską koncepcją odpowiedzialności za podżeganie, nie stanowi ono formy uczestnictwa w cudzym przestępstwie, samo będąc czynem zabronionym (w rozumieniu art. 115 § 1 k.k.), posiadającym samodzielnie określone znamiona, których wypełnienie przez nakłaniającego stanowi podstawę odpowiedzialności karnej. Już w tym miejscu odnotowania wymaga, że samodzielność znamion czynu zabronionego podżegania nie zmienia faktu, że uzasadnieniem dla odpowiedzialności podżegacza jest postulat ochrony dobra prawnego przed zachowaniem określonym w typie czynu zabronionego, do którego dokonania podżegacz nakłania. W tym kontekście sąd orzekający w przedmiotowej sprawie w pełni podziela obecne w piśmiennictwie stanowisko, że choć podżegacz nie atakuje bezpośrednio dobra prawnego zagrożonego czynem zabronionym, do którego popełnienia nakłania, to jednak inicjuje pewien proces, którego efektem może być ów zamach. Innymi słowy: „Zachowanie osoby podżegającej nie prowadzi wprawdzie do samoistnego naruszenia lub narażenia dobra prawnego w sposób określony w przepisie części szczególnej kodeksu, jednak stanowi karalną postać zachowania godzącego w to dobro na wcześniejszym etapie niż dokonanie. Przez czynność nakłaniania podżegacz samoistnie, swym własnym zachowaniem naraża dobro prawne na niebezpieczeństwo.” (tak: Jacek Giezek w: Komentarz do art. 18 Kodeksu karnego, stan prawny 01.09.2007 r., LEX, teza 45).

Podżegacz zmierza do wywołania u innej osoby zamiaru popełnienia czynu zabronionego, czyli zachowania o znamionach określonych w ustawie karnej. Podżeganie – w płaszczyźnie podmiotowej – polega na działaniu sprawcy wyłącznie z zamiarem bezpośrednim. Podżegacz musi mieć zatem świadomość, że podejmowane przez niego zachowanie stanowi nakłanianie innej osoby do popełnienia czynu zabronionego oraz musi mieć świadomość całości znamion czynu zabronionego, do popełnienia którego nakłania, a przy tym musi on chcieć, aby osoba przezeń nakłaniania dokonała czynu zabronionego objętego owym nakłanianiem.

Kontynuując, w odniesieniu do podżegania – w jego płaszczyźnie przedmiotowej – zarówno w piśmiennictwie, jak i w judykaturze od lat prezentowany jest pogląd, obecnie już utrwalony, a przy tym w pełni akceptowany przez sąd orzekający w niniejszej sprawie, że ta konkretnie forma zjawiskowa przestępstwa, będąc czynem zabronionym posiadającym samodzielnie określone znamiona, ma charakter skutkowy, przy czym niewątpliwie swoistego rodzaju, ale jednak skutkiem tego konkretnie czynu zabronionego jest wywołanie u osoby nakłanianej zamiaru dokonania czynu zabronionego.

W zakresie piśmiennictwa pogląd ten prezentowali między innymi: J. G. (2) ( w: Komentarz do art. 18 Kodeksu karnego, stan prawny 01.09.2007 r., LEX, teza 40), A. M. (4) ( w: Komentarz do art. 18 Kodeksu karnego, stan prawny 01.03.2010 r., LEX, teza 14), M. K. (2) ( w: Komentarz do art. 18 Kodeksu karnego pod red. Marka Mozgawy, stan prawny 08.09.2010 r., LEX, teza 31) oraz P. K. (3) ( w: Komentarz do art. 18 Kodeksu karnego, stan prawny 01.07.2004 r., LEX, tezy 120-130). Przytoczenia w tym miejscu wymaga konkretne już stanowisko ostatniego z bezpośrednio wyżej przywołanych przedstawicieli piśmiennictwa, a mianowicie: „Nakłanianie ma charakter kauzalny w tym sensie, że wymaga oprócz realizacji samej czynności nakłaniania wywołania określonego rezultatu w postaci nakłonienia innej osoby do popełnienia czynu zabronionego. Wynika to z charakteru znamienia czynnościowego podżegania opisanego przez czasownik użyty w formie czasu teraźniejszego w aspekcie niedokonanym, który zgodnie z tradycją legislacyjną oraz powszechnie przyjmowanymi w prawoznawstwie regułami interpretacyjnymi wykłada się w aspekcie dokonanym. Oznacza to, że czasownik ‘nakłania’ wykorzystany dla opisu podżegania użyty został do oznaczenia wywołania określonego skutku (…). Dla dokonania podżegania konieczne jest ukończenie czynności nakłaniania oraz wywołanie u osoby nakłanianej zamiaru podjęcia określonego zachowania (działania lub zaniechania) (…).” ( vide: Komentarz do art. 18 Kodeksu karnego, stan prawny 01.07.2004 r., LEX, teza 128).

W zakresie judykatury stanowisko o skutkowym charakterze podżegania wyrażone zostało – między innymi – w uchwale (...) sędziów Sądu Najwyższego z dnia 21 października 2003 roku ( I KZP 11/03). W uzasadnieniu wskazanej uchwały Sąd Najwyższy zamieścił wywód, w zakresie użytej argumentacji, w pełni zbieżny z wyżej przywołanym stanowiskiem piśmiennictwa. Wskazał bowiem: „W sytuacji, gdy praktyka wynikająca z językowej tradycji ustawodawczej tworzy swoistego rodzaju domniemanie skutkowego charakteru przestępstwa, a żadne racje systemowe, ani funkcjonalne nie skłaniają do wniosku, że zachodzi tu odstępstwo od tej tradycji – należy przyjąć, że czasownik używany jest dla oznaczenia wywołania skutku. W rezultacie należy więc przyjąć, że w art. 18 k.k. chodzi o pomocnictwo polegające na tym, że pomocnik ‘ułatwił’ popełnienie czynu zabronionego, a podżegacz ‘nakłonił do’ popełnienia czynu zabronionego. Skutkiem, przy dokonanym podżeganiu, jest określone zjawisko psychiczne, mianowicie zamiar podżeganego, by popełnić przestępstwo, do którego został ‘nakłoniony’”.

Stanowisko o skutkowym charakterze podżegania uległo utrwaleniu w kolejno wydawanych judykatach zarówno Sądu Najwyższego, jak i sądów apelacyjnych ( vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 12 stycznia 2006 roku, II AKa 290/05; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 03 sierpnia 2006 roku, III KK 445/05; wyrok Sądu Najwyższego z 28 listopada 2006 roku, III KK 156/06; wyrok Sądu Najwyższego z 20 września 2007 roku, III KK 149/07; wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 26 listopada 2008 roku, II AKa 250/08; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 14 sierpnia 2009 roku, II AKa 220/09; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 09 lutego 2012 roku, II AKa 496/12; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 07 lutego 2013 roku, IIAKa 370/12; wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 13 lutego 2013 roku, II AKa 166/12; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 14 lutego 2013 roku, II AKa 1/13; wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 21 stycznia 2014 roku, II AKa 200/13).

Jak już wyżej wskazano, sąd orzekający w przedmiotowej sprawie w pełni podziela przywołane wyżej stanowisko o skutkowym charakterze podżegania, w pełni przy tym akceptując również wyżej przywołane konkretne argumenty stanowisko to potwierdzające.

Odnotowania przy tym wymaga, że sądowi meriti znane jest obecne w literaturze oraz orzecznictwie – zdecydowanie nie będące stanowiskiem dominującym – stanowisko przeciwne do tego wyżej przywołanego, w szczególności prezentowane przez A. Z. ( w: K. Buchała, A. Zoll Kodeks karny Część ogólna, Zakamycze 1998 r., s.183), jak również wyrażone w wyroku Sądu Najwyższego z 02 października 2001 roku ( IV KKN 109/00), wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 13 marca 2008 roku ( II AKa 17/08) oraz wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 04 listopada 2011 roku ( II AKa 212/11), którego to stanowiska sąd orzekający w przedmiotowej sprawie nie podziela, mając na uwadze argumenty przeciwne temu stanowisku, a wyżej przywołane.

Uznając skutkowy charakter podżegania, oczywistą jawi się konstatacja, że ten konkretnie czyn zabroniony stadium dokonania osiąga w momencie wywołania u osoby nakłanianej zamiaru dokonania objętego nakłanianiem czynu zabronionego, a zatem w chwili efektywnego wykrystalizowania się zamiaru popełnienia objętego nakłanianiem czynu zabronionego ( vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 09 lutego 2012 roku, II AKa 496/11).

Kontynuując rozważania, w odniesieniu do podżegania – w jego płaszczyźnie przedmiotowej – omówienia wymaga kwestia zakresu znaczeniowego ustawowego sformułowania „nakłania”, także będąca przedmiotem szeregu judykatów.

W szczególności w orzecznictwie przyjmuje się, że „nakłanianie”, aby mogło być uznane za podżeganie, nie musi mieć postaci presji psychicznej wywieranej na osobę nakłanianą ( vide: wyrok Sądu Najwyższego z 16 listopada 2007 roku, V KK 31/07; wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 22 października 2009 roku, II AKa 164/09); czy przybierać dodatkowych szczególnych form nacisku ( vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 17 grudnia 2008 roku, IIAKa 196/08).

Z uwagi na to, że znamiona podżegania nie określają w żaden sposób formy nakłaniania, może ono przybrać postać prośby, polecenia, zlecenia, rady, propozycji, czy nawet tylko sugestii ( vide: wyrok Sądu Najwyższego z 16 listopada 2007 roku, V KK 31/07; wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 22 października 2009 roku, II AKa 164/09; wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 08 lipca 1999 roku, II AKa 121/99); a także rozmowy czy składanej obietnicy korzyści ( vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 17 grudnia 2008 roku, II AKa 196/08; wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 22 października 2009 roku, II AKa 164/09).

W istocie chodzi bowiem o jakiekolwiek oddziaływanie na inną osobę, mające wzbudzić w niej zamiar popełnienia czynu zabronionego ( vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 17 grudnia 2008 roku, II AKa 196/08); przy czym nakłaniać można zwłaszcza słowami (choć nie tylko) ( vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 08 lipca 1999 roku, II AKa 121/99).

W judykaturze zwraca się przy tym uwagę na potrzebę badania kontekstu, w jakim uzewnętrzniony został przekaz, mający być nośnikiem owego nakłaniania ( vide: uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 16 listopada 2007 roku, V KK 31/07).

Przedstawione bezpośrednio powyżej stanowiska judykatury co do zakresu znaczeniowego użytego w art. 18 § 2 k.k. ustawowego sformułowania „nakłania” są stanowiskami w pełni akceptowanymi przez sąd orzekający w przedmiotowej sprawie.

Przenosząc powyższe (teoretyczne) rozważania na konkretne już realia przedmiotowej sprawy, w odniesieniu do zakresu przedmiotowego aktu oskarżenia wynikającego z treści zarzutów postawionych oskarżonemu (...) v. D. w punktach od I. do IV. aktu oskarżenia – w ocenie sądu – nie ulega wątpliwości, że ustalone w przedmiotowej sprawie konkretne zachowania podjęte przez oskarżonego (...) (...)a, a bezpośrednio ukierunkowane na osobę M. P. (szczegółowo opisane w części V. niniejszego uzasadnienia), stanowiły „nakłanianie” w rozumieniu art. 18 § 2 k.k. Już w tym miejscu zasygnalizowania wymaga (a co będzie przedmiotem szerszego wywodu poniżej), że owo nakłanianie nie wywołało skutku w postaci efektywnego wykrystalizowania się w świadomości M. P. zamiaru popełnienia objętych nakłanianiem czynów zabronionych, albowiem w przedmiotowej sprawie ustalono, że na żadnym etapie kontaktów (...) (...)a z M. P., drugi z wymienionych mężczyzn (nakłaniany) nie podjął decyzji woli o podjęciu działań zgodnych z uzewnętrznionym zamiarem nakłaniającego.

W zakresie faktu artykułowania, a także formy i treści konkretnych próśb kierowanych przez (...) (...)a do M. P., w przedmiotowej sprawie sąd poczynił szczegółowe ustalenia faktyczne, które zostały kolejno opisane powyżej (w częściach I. i V. niniejszego uzasadnienia), a w konsekwencji ich ponowne całościowe przywoływanie w tej części pisemnych motywów wyroku sąd uznaje za zbędne.

Dokonane przez sąd ustalenia faktyczne nie pozostawiają wątpliwości, że w przedziale czasowym od końca stycznia 2012 roku do dnia 07 maja 2012 roku (...) v. D., każdorazowo wielokrotnie (a przy tym każdorazowo w krótkich odstępach czasu i w realizacji z góry powziętego zamiaru), w przebiegu bezpośrednich rozmów z M. P., werbalizował (używając słów) oraz artykułował (używając aparatu mowy) kierowane doń prośby odpowiednio: o znalezienie i nakłonienie kolejnej nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa prokurator (...) ( vide: punkt 1.a. sentencji wyroku); o znalezienie i nakłonienie kolejnej nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa funkcjonariusza policji podinspektora E. K. (1) ( vide: punkt 1.b. sentencji wyroku); o znalezienie i nakłonienie kolejnej nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa funkcjonariusza policji aspiranta A. W. (1) ( vide: punkt 1.c. sentencji wyroku). Nadto dokonane przez sąd ustalenia faktyczne nie pozostawiają wątpliwości, że w przedziale czasowym od początku grudnia 2011 roku do dnia 07 maja 2012 roku (...) v. D. wielokrotnie (a przy tym w krótkich odstępach czasu i w realizacji z góry powziętego zamiaru), w przebiegu bezpośrednich rozmów z M. P., werbalizował (używając słów) oraz artykułował (używając aparatu mowy) kierowane doń prośby o znalezienie i nakłonienie kolejnej nieustalonej osoby do złożenia fałszywych, obciążających własną osobę zeznań, mających na celu skierowanie przeciwko niej postępowania karnego prowadzonego przeciwko osobie (...) (...)a ( vide: punkt 2. sentencji wyroku). W przedmiotowej sprawie ustalono, że (...) v. D. kierując do M. P. swe wypowiedzi dotyczące prokurator nadzorującej oraz funkcjonariuszy policji prowadzących przeciwko niemu postepowanie przygotowawcze, łącznie więcej niż kilka razy mówił o „mordowaniu” i „zamordowaniu” tychże osób (których to zabójstw dokonać miała każdorazowo osoba trzecia znaleziona i nakłoniona do tego przez M. P.). Nadto, dokonane w przedmiotowej sprawie ustalenia faktyczne nie pozostawiają wątpliwości, że prośby dotyczące znalezienia i nakłonienia kolejnej nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa prokurator (...) ( vide: punkt 1.a. sentencji wyroku) oraz prośby dotyczące znalezienia i nakłonienia kolejnej nieustalonej osoby do złożenia fałszywych, obciążających własną osobę zeznań, mających na celu skierowanie przeciwko niej postępowania karnego prowadzonego przeciwko osobie (...) (...)n ( vide: punkt 2. sentencji wyroku) – oskarżony nie tylko werbalizował i artykułował w bezpośrednich rozmowach z M. P., ale także przekazy w tym względzie zawarł w treści nielegalnej korespondencji sporządzonej przez niego własnoręcznie w języku niderlandzkim, a którą to korespondencję przekazał on M. P. w celu jej wyniesienia z aresztu i przekazania synowi oskarżonego; przy czym – a co w tym kontekście szczególnie istotne – o zawarciu w korespondencji tych konkretnie treści (...) (...)a poinformował M. P.. Już w tym miejscu odnotowania wymaga, a to w kontekście dokonanych przez sąd zmian w opisach czynów przypisanych oskarżonemu w punktach 1.b. i 1.c. sentencji wyroku (względem zarzutów mu postawionych w punktach II. i III. aktu oskarżenia), że nielegalna korespondencja przekazana M. P. przez (...) (...)a nie zawierała zapisów dotyczących kwestii działań finalnie mających doprowadzić do pozbawienia życia funkcjonariuszy policji. Kontynuując wywód, dokonane w przedmiotowej sprawie ustalenia faktyczne nie pozostawiają wątpliwości, że oskarżony (...) v. D. modyfikował kierowane do M. P., a przy czym każdorazowo rozłożone w czasie prośby: o znalezienie i nakłonienie kolejnej nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa prokurator (...) ( vide: punkt 1.a. sentencji wyroku); o znalezienie i nakłonienie kolejnej nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa funkcjonariusza policji podinspektora E. K. (1) ( vide: punkt 1.b. sentencji wyroku); o znalezienie i nakłonienie kolejnej nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa funkcjonariusza policji aspiranta A. W. (1) ( vide: punkt 1.c. sentencji wyroku); jak również o znalezienie i nakłonienie kolejnej nieustalonej osoby do złożenia fałszywych, obciążających własną osobę zeznań, mających na celu skierowanie przeciwko niej postępowania karnego prowadzonego przeciwko osobie (...) (...)a ( vide: punkt 2. sentencji wyroku). Jak to powyżej szczegółowo wskazano (w częściach I. i V. uzasadnienia) modyfikacje te dotyczyły każdorazowo kwestii podejmowania działań przez M. P. odpowiednio: samodzielnie oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema wskazanymi przez oskarżonego osobami; a w odniesieniu do próśb o znalezienie i nakłonienie kolejnej nieustalonej osoby do złożenia fałszywych, obciążających własną osobę zeznań, mających na celu skierowanie przeciwko niej postępowania karnego prowadzonego przeciwko osobie (...) (...)a, modyfikacja ta dotyczyła także kwestii przewidywanej dla M. P. odpłatności za zrealizowanie zachowań zgodnych z uzewnętrznianym zamiarem oskarżonego. Dla porządku ponownego odnotowania w tym miejscu wymaga, że prośby kierowane przez (...) (...)a do M. P., objęte opisami zamieszczonymi w punktach 1.a., 1.b., 1.c. sentencji wyroku, obejmowały swym zakresem obietnicę przekazania M. P. korzyści majątkowej w postaci pieniędzy; również prośby objęte opisem zamieszczonym w punkcie 2. sentencji wyroku, choć w zakresie odpłatności ulegały modyfikacjom, to jednak ostatecznie także swym zakresem obejmowały obietnicę przekazania M. P. korzyści majątkowej w postaci pieniędzy.

Konkludując tę część wywodu dotyczącą płaszczyzny przedmiotowej ustalonej aktywności oskarżonego – w ocenie sądu – nie ulega wątpliwości, że ustalone zachowania (...) (...)a stanowiły nakłanianie M. P. do dokonania czynów zabronionych odpowiednio polegających: na zrealizowaniu przez M. P. samodzielnie oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami działań polegających na znalezieniu i nakłonieniu kolejnej, nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa prokurator R. S. ( vide: punkt 1.a. sentencji wyroku); na zrealizowaniu przez M. P. samodzielnie oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami działań polegających na znalezieniu i nakłonieniu kolejnej, nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa funkcjonariusza policji podinspektora E. K. (1) ( vide: punkt 1.b. sentencji wyroku); na zrealizowaniu przez M. P. samodzielnie oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami działań polegających na znalezieniu i nakłonieniu kolejnej, nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa funkcjonariusza policji aspiranta A. W. (1) ( vide: punkt 1.c. sentencji wyroku); jak również na zrealizowaniu przez M. P. samodzielnie oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami działań polegających na znalezieniu i nakłonieniu kolejnej, nieustalonej osoby do złożenia fałszywych, obciążających własną osobę zeznań, mających na celu skierowanie przeciwko niej postępowania karnego prowadzonego przeciwko osobie (...) (...)a ( vide: punkt 2. sentencji wyroku). Owo nakłanianie przybrało przy tym, w omówionych bezpośrednio powyżej przypadkach, formy kierowanych przez (...) (...)a do M. P. próśb o dokonanie konkretnych działań, a przy tym – w zakresach powyżej wskazanych – będących prośbami powiązanymi z obietnicami przekazania korzyści majątkowych w postaci pieniędzy.

W uzupełnieniu powyższego wywodu, dobitnego zaakcentowania w tym miejscu wymaga, że w przeprowadzonych w tej płaszczyźnie rozważaniach sąd nie pominął okoliczności, że choć (...) v. D. mieszka w Polsce od wielu lat i prowadzi na terenie tego kraju działalność gospodarczą, to jednak jest cudzoziemcem, a język polski nie jest jego pierwszym językiem. Zdaniem sądu, treść zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie przez M. P., analizowanych i ocenianych w powiązaniu z zabezpieczonymi w sprawie dowodami z dokumentów, nie pozostawia jednak najmniejszych nawet wątpliwości co do tego, że omawiane w tym miejscu, a kierowane przez oskarżonego (każdorazowo wielokrotnie) do M. P. prośby były jasne w swej wymowie, będąc w pełni zrozumiałymi dla ich odbiorcy; nie pozostawiając najmniejszych nawet wątpliwości co do tego, że w tych konkretnych przypadkach nie doszło do żadnego nieporozumienia pomiędzy (...) (...) a M. P. co do rzeczywistych treści przekazów. W tym, w szczególności o jednoznaczności przekazów obejmujących prośby finalnie dotyczące prokurator (...) oraz funkcjonariuszy policji podinspektora E. K. (1) oraz aspiranta A. W. (1) świadczą używane przez oskarżonego konkretne polskie słowa (zapamiętane i przywołane przez świadka M. P.), a mianowicie „mordować” i „zamordować”.

Kontynuując rozważania – zdaniem sądu – kompleksowa analiza omawianych w tym miejscu zachowań podjętych przez (...) (...)a nie może pomijać tego, w jakim kontekście wymieniony mężczyzna omawiane w tym miejscu prośby do M. P. kierował. (...) v. D. w czasie artykułowania tychże próśb był bowiem podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy Prokuratury Okręgowej w S. o sygn. akt V Ds. 48/11; co więcej obawiał się on grożącej mu odpowiedzialności karnej; a przy tym nie akceptował sposobu prowadzenia i wyników prowadzonego przeciwko niemu postępowania przygotowawczego w sprawie V Ds. 48/11, które to postępowanie nadzorowała prokurator Prokuratury Okręgowej w S. R. S., a faktycznie prowadzili funkcjonariusze policji podinspektor E. K. (1) oraz aspirant A. W. (1).

Zdaniem sądu poczynione w przedmiotowej sprawie ustalenia co do treści omawianych w tym miejscu próśb kierowanych przez oskarżonego do M. P., w powiązaniu z szeroko rozumianym kontekstem, w jakim zostały one przez oskarżonego wyartykułowane – nie pozostawiają wątpliwości, że (...) v. D. działał w każdym z tych przypadków z zamiarem bezpośrednim, chcąc by M. P. zrealizował objęte tymi konkretnie kierowanymi doń prośbami działania.

Niewątpliwym pozostaje, że (...) v. D. miał świadomość tego, że podejmowane przez niego zachowania stanowiły nakłanianie M. P. do popełnienia czynów zabronionych, a przy tym miał świadomość całości znamion każdego z tychże czynów zabronionych. Zdaniem sądu, niezależnie od stopnia znajomości konkretnych reguł prawnych obowiązujących w danym porządku prawnym, każdy człowiek o stopniu rozwoju intelektualnego mieszczącym się w granicach normy wie, że nakłanianie drugiego człowieka do zabójstwa prokuratora oraz funkcjonariuszy policji, jak również do złożenia fałszywych, obciążających własną osobę zeznań, mających na celu skierowanie przeciwko niej postępowania karnego (a zgodnie z czytelnie uzewnętrznioną wolą (...) (...)a takie właśnie działania podjąć miał M. P.), to czyny stanowiące naruszenie obowiązujących reguł prawnych, będące czynami zabronionymi. W tym kontekście odnotowania wymaga uzewnętrzniana w kontaktach z M. P. dbałość oskarżonego (...) (...)a o to, by finalne działania osób trzecich (tych, które M. P. miał znaleźć i nakłonić do podjęcia określonych działań) nie mogły zostać powiązane z osobą oskarżonego.

Zdaniem sądu poczynione w przedmiotowej sprawie ustalenia co do treści omawianych w tym miejscu próśb kierowanych przez oskarżonego do M. P., w powiązaniu z szeroko rozumianym kontekstem, w jakim zostały one przez oskarżonego wyartykułowane – nie pozostawiają wątpliwości, że (...) v. D. chciał, aby M. P. dokonał każdego z czynów zabronionych objętych realizowanymi przez oskarżonego, a omawianymi w tym miejscu procesami nakłaniania. Konkretyzując, artykułując omawiane w tym miejscu prośby odpowiednio: chciał on, aby M. P. dokonał czynu zabronionego polegającego na zrealizowaniu samodzielnie oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami działań polegających na znalezieniu i nakłonieniu kolejnej, nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa prokurator R. S., a przy tym chciał by do pozbawienia życia wymienionej osoby doszło ( vide: punkt 1.a. sentencji wyroku); chciał on, aby M. P. dokonał czynu zabronionego polegającego na zrealizowaniu samodzielnie oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami działań polegających na znalezieniu i nakłonieniu kolejnej, nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa funkcjonariusza policji podinspektora E. K. (1), a przy tym chciał by do pozbawienia życia wymienionej osoby doszło ( vide: punkt 1.b. sentencji wyroku); chciał on, aby M. P. dokonał czynu zabronionego polegającego na zrealizowaniu samodzielnie oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami działań polegających na znalezieniu i nakłonieniu kolejnej, nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa funkcjonariusza policji aspiranta A. W. (1), a przy tym chciał by do pozbawienia życia wymienionej osoby doszło ( vide: punkt 1.c. sentencji wyroku); jak również chciał on, aby M. P. dokonał czynu zabronionego polegającego na zrealizowaniu samodzielnie oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami działań polegających na znalezieniu i nakłonieniu kolejnej, nieustalonej osoby do złożenia fałszywych, obciążających własną osobę zeznań, mających na celu skierowanie przeciwko niej postępowania karnego prowadzonego przeciwko osobie (...) (...)a ( vide: punkt 2. sentencji wyroku).

Natomiast odnosząc powyżej przywołane (teoretyczne) rozważania do zakresu przedmiotowego aktu oskarżenia wynikającego z treści zarzutów postawionych oskarżonemu (...) v. D. w punktach V. i VI. aktu oskarżenia – zdaniem sądu – nie ulega wątpliwości, że również ustalone w przedmiotowej sprawie konkretne zachowania podjęte przez oskarżonego (...) (...)a, a bezpośrednio ukierunkowane na osobę Z. K. (szczegółowo opisane w częściach I. i VI. uzasadnienia) stanowiły „nakłanianie” w rozumieniu art. 18 § 2 k.k. Również w odniesieniu do tej konkretnie aktywności oskarżonego – podobnie, jak w odniesieniu do ustalonych kontaktów oskarżonego z M. P. – zasygnalizowania już w tym miejscu wymaga (a co szerzej zostanie omówione poniżej), że owo nakłanianie nie wywołało skutku w postaci efektywnego wykrystalizowania się w świadomości Z. K. zamiaru popełnienia objętych nakłanianiem czynów zabronionych, albowiem w przedmiotowej sprawie ustalono, że na żadnym etapie kontaktów (...) (...)a ze Z. K. drugi z wymienionych mężczyzn (nakłaniany) nie podjął decyzji woli o podjęciu działań zgodnych z uzewnętrznionym zamiarem oskarżonego (nakłaniającego).

Odnośnie zaś samego faktu wydania Z. K. przez (...) (...)a konkretnych zleceń wykonania określonych czynności, a także formy i treści każdego z tychże zleceń, w przedmiotowej sprawie sąd dokonał konkretnych ustaleń faktycznych, które zostały kolejno opisane w częściach I. i VI. niniejszego uzasadnienia; a w konsekwencji ich ponowne całościowe przywoływanie w tym miejscu sąd uznaje za zbędne.

Dobitnego zaakcentowania w tym miejscu wymaga jednak, że dokonane przez sąd ustalenia faktyczne nie pozostawiają wątpliwości, że: w przedziale czasowym od dnia 08 kwietnia 2012 roku do dnia 25 maja 2012 roku (...) v. D., działając wielokrotnie (a przy tym w krótkich odstępach czasu i w realizacji z góry powziętego zamiaru), w przebiegu bezpośrednich kontaktów ze Z. K., wydał Z. K. zlecenie znalezienia i nakłonienia kolejnej nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa prokurator (...) ( vide: punkt 1.d. sentencji wyroku). Nadto dokonane przez sąd ustalenia faktyczne nie pozostawiają wątpliwości, że: w przedziale czasowym od dnia 08 kwietnia 2012 roku do dnia 17 maja 2012 roku (...) v. D. (także w tym przypadku działając w krótkich odstępach czasu i w realizacji z góry powziętego zamiaru), w przebiegu bezpośrednich kontaktów ze Z. K., wydał Z. K. zlecenie znalezienia i nakłonienia kolejnej nieustalonej osoby do uszkodzenia ciała R. L. (2) ( vide: punkt 3. sentencji wyroku). Nadto, dokonane w przedmiotowej sprawie ustalenia faktyczne wskazują jednoznacznie, że zlecenia obejmujące odpowiednio: znalezienie i nakłonienie kolejnej nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa prokurator (...) ( vide: punkt 1.d. sentencji wyroku) oraz znalezienie i nakłonienie kolejnej nieustalonej osoby do uszkodzenia ciała R. L. (2) ( vide: punkt 3. sentencji wyroku) – oskarżony werbalizował (używając słów) oraz artykułował (używając aparatu mowy) w przebiegu kolejnych swych bezpośrednich rozmów ze Z. K.. Co więcej, w przedmiotowej sprawie ustalono, że (...) v. D. wydając Z. K. zlecenie obejmujące znalezienie i nakłonienie kolejnej nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa prokurator (...) swej aktywności w tym konkretnie zakresie nie ograniczył do artykułowania słów (w tym konkretnych słów, których użycie w przedmiotowej sprawie precyzyjnie ustalono), lecz aktywnością tą objął także wykonanie konkretnych czynności o charakterze fizycznym (w znaczeniu: gesty, ruchy). Jak to bowiem w przedmiotowej sprawie ustalono, (...) v. D. nie tylko w kolejnych rozmowach ze Z. K. używał stwierdzeń, że „ta prokurator musi być całkowicie kaput” oraz że musi być „zamordowany”; ale też podczas jednego z bezpośrednich kontaktów obu mężczyzn, używając odnoszonego do prokurator (...) sformułowania „całkowicie kaput”, wykonał gest polegający na przesunięciu palcem w poprzek szyi, po czym tupnął nogą w podłoże; a także nakreślił na ziemi krzyż, powiedział (...) i napisał (...). Zdaniem sądu – w świetle przeprowadzonych w przedmiotowej sprawie rozważań, przywołanych w punkcie VI.3 uzasadnienia – nie budzi najmniejszych nawet wątpliwości, że słowa wypowiedziane przez oskarżonego jednoznacznie opisywały, a czynności fizyczne (gesty, ruchy, w tym nakreślenie symbolu) wykonane przez niego dodatkowo jednoznacznie obrazowały to, jakiego konkretnie finalnego efektu, w odniesieniu do osoby prokurator (...), oczekiwał (...) v. D. – a efektem tym było dokonanie zabójstwa wymienionej kobiety (którego to zabójstwa dokonać miała osoba trzecia znaleziona i nakłoniona do tego przez Z. K.). Oskarżony pytał bowiem też Z. K., czy ma znajomych, którzy mogliby się tego podjąć. Już w tym miejscu odnotowania wymaga, a to w kontekście dokonanej przez sąd zmiany w opisie czynu przypisanego oskarżonemu w punkcie 3. sentencji wyroku (względem zarzutu mu postawionego w punkcie VI. aktu oskarżenia), że – w ocenie sądu – w przedmiotowej sprawie brak dowodowych podstaw wskazujących na istnienie bezpośredniego związku pomiędzy obawą oskarżonego przed grożącą mu odpowiedzialnością karną w sprawie V Ds. 48/11 a wydaniem zlecenia finalnie dotyczącego osoby R. L. (2). W uzupełnieniu wywodu, dla porządku ponownego odnotowania w tym miejscu wymaga, że zlecenia wydane przez (...) (...)a Z. K., objęte opisami zamieszczonymi w punktach 1.d. i 3. sentencji wyroku, każdorazowo od samego początku obejmowały swym zakresem obietnicę przekazania korzyści majątkowej w postaci pieniędzy.

Podsumowując tę część wywodu dotyczącą płaszczyzny przedmiotowej ustalonej aktywności oskarżonego – w ocenie sądu – nie ulega wątpliwości, że ustalone zachowania (...) (...)a stanowiły nakłanianie Z. K. do dokonania czynów zabronionych odpowiednio polegających na: znalezieniu i nakłonieniu kolejnej, nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa prokurator R. S. ( vide: punkt 1.d. sentencji wyroku) oraz na znalezieniu i nakłonieniu kolejnej, nieustalonej osoby do uszkodzenia ciała R. L. (2) ( vide: punkt 3. sentencji wyroku). Owo nakłanianie realizowane przez (...) (...)a, w omawianych w tym miejscu przypadkach, przybrało formę kolejno wydawanych Z. K. zleceń, w każdym przypadku werbalizowanych i artykułowanych w bezpośrednich rozmowach (...) (...)a prowadzonych ze Z. K. (między innymi przy użyciu stwierdzeń: „ta pani prokurator musi być całkowicie kaput” oraz ze musi być „zamordowany”); a w odniesieniu do zlecenia znalezienia i nakłonienia kolejnej, nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa prokurator R. S. dodatkowo wyrażonego zrealizowanymi przez oskarżonego czynnościami fizycznymi (w postaci gestu polegającego na przesunięciu palcem w poprzek szyi, tupnięciu nogą w podłoże oraz w postaci nakreślenia na podłożu krzyża i następnie napisania nazwiska S.).

I w tym przypadku sąd nie pominął tego, że choć (...) v. D. mieszka w Polsce od wielu już lat i prowadzi na terenie tego kraju działalność gospodarczą, to jednak jest cudzoziemcem, a język polski nie jest jego pierwszym językiem. Podkreślenia jednak wymaga, że treść zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie przez Z. K. nie pozostawia najmniejszych nawet wątpliwości co do tego, że omawiane w tym miejscu, a werbalizowane i artykułowane przez oskarżonego przekazy kierowane do Z. K., w jednym przypadku dodatkowo uzupełnione o wykonane przez oskarżonego czynności fizyczne (gesty, ruchy, w tym nakreślenie symbolu), były jasne w swej wymowie, będąc w pełni zrozumiałymi dla ich odbiorcy; nie pozostawiając najmniejszych nawet wątpliwości co do tego, że w tych konkretnych przypadkach nie doszło do żadnego nieporozumienia pomiędzy (...) (...) a Z. K. co do rzeczywistej treści przekazu. W tym, w szczególności o jednoznaczności przekazów składających się na zlecenie finalnie dotyczące prokurator (...), świadczą używane przez oskarżonego konkretne słowa (zapamiętane i przywołane przez świadka Z. K.), a mianowicie, że „ta prokurator musi być całkowicie kaput” oraz że musi być „zamordowany”; jak również zrealizowane przez oskarżonego czynności fizyczne (w postaci gestu polegającego na przesunięciu palcem w poprzek szyi, tupnięciu nogą w podłoże oraz w postaci nakreślenia na podłożu krzyża i następnie napisaniu nazwiska S.).

Kontynuując rozważania – zdaniem sądu – kompleksowa analiza omawianych w tym miejscu zachowań podjętych przez (...) (...)a nie może pomijać także i tego, w jakim kontekście wymieniony mężczyzna wydał przedmiotowe zlecenia Z. K.. W odniesieniu do zlecenia finalnie dotyczącego prokurator (...) nie można tracić z pola widzenia tego, że (...) v. D., w czasie wydawania tego konkretnie zlecenia Z. K., był podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy Prokuratury Okręgowej w S. o sygn. akt V Ds. 48/11; co więcej obawiał się on grożącej mu odpowiedzialności karnej; a przy tym nie akceptował sposobu prowadzenia i wyników prowadzonego przeciwko niemu postępowania przygotowawczego w sprawie V Ds. 48/11, które to postępowanie faktycznie do dnia 14 maja 2012 roku nadzorowała prokurator Prokuratury Okręgowej w S. R. S.. W odniesieniu do zlecenia finalnie dotyczącego R. L. (1) nie można natomiast tracić z pola widzenia tego, że (...) v. D., w czasie wydawania tego konkretnie zlecenia Z. K., miał pretensje do R. L. (2).

W ocenie sądu poczynione w przedmiotowej sprawie ustalenia co do treści omawianych w tym miejscu zleceń wydanych przez oskarżonego Z. K., w powiązaniu z szeroko rozumianym kontekstem, w jakim zostały one przez oskarżonego wydane – nie pozostawiają wątpliwości, że (...) v. D. działał w każdym z tych przypadków z zamiarem bezpośrednim, chcąc by Z. K. zrealizował objęte tymi konkretnie zleceniami czynności.

Nie budzi wątpliwości, że (...) v. D. i w tym przypadku (podobnie, jak w przypadkach omówionej już powyżej aktywności podejmowanej w relacjach z M. P.) miał świadomość tego, że podejmowane przez niego (oskarżonego) zachowania stanowiły nakłanianie Z. K. do popełnienia czynów zabronionych, a przy tym miał świadomość całości znamion każdego z tychże czynów zabronionych. Powyżej już wskazano, że – zdaniem sądu – niezależnie od stopnia znajomości konkretnych reguł prawnych obowiązujących w danym porządku prawnym, każdy człowiek o stopniu rozwoju intelektualnego mieszczącym się w granicach normy ma świadomość tego, że nakłonienie drugiego człowieka do zabicia prokuratora oraz do uszkodzenia ciała kolejnej osoby (a zgodnie z czytelnie uzewnętrznioną wolą (...) (...)a takie właśnie działania podjąć miał Z. K.), to czyny pozostające w kolizji z prawem, będące czynami zabronionymi. W tym kontekście dobitnego podkreślenia wymaga, że (...) v. D. w kontaktach ze Z. K. niejednokrotnie zwracał uwagę na konieczność zachowania przez Z. K. ostrożności po to właśnie, by finalne działania osób trzecich (tych, które Z. K. miał znaleźć i nakłonić do podjęcia określonych działań już wprost dotykających prokurator (...) oraz R. L. (2)) nie zostały powiązane z oskarżonym.

W ocenie sądu poczynione w przedmiotowej sprawie ustalenia co do treści omawianych w tym miejscu zleceń wydanych Z. K. przez oskarżonego (...) (...)a, w powiązaniu z szeroko rozumianymi kontekstami, w jakich zostały one przez oskarżonego wydane – nie pozostawiają wątpliwości, że (...) v. D. chciał, aby Z. K. dokonał każdego z czynów zabronionych objętych realizowanymi przez oskarżonego, a omawianymi w tym miejscu procesami nakłaniania. Konkretyzując, wydając omawiane w tym miejscu zlecenia odpowiednio: chciał on, aby Z. K. dokonał czynu zabronionego polegającego na znalezieniu i nakłonieniu kolejnej, nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa prokurator R. S., a przy tym chciał by do pozbawienia życia wymienionej osoby doszło ( vide: punkt 1.d. sentencji wyroku); chciał on, aby Z. K. dokonał czynu zabronionego polegającego na znalezieniu i nakłonieniu kolejnej, nieustalonej osoby do uszkodzenia ciała R. L. (2) ( vide: punkt 3. sentencji wyroku).

Powyżej przedstawione teoretyczne rozważania dotyczące charakteru podżegania, w szczególności zaś skutkowego charakteru podżegania (przeprowadzone przez sąd w odniesieniu do konkretnych realiów przedmiotowej sprawy) stanowiły oczyszczenie przedpola do dalszych rozważań dotyczących dopuszczalności usiłowania podżegania oraz dopuszczalności „podżegania do podżegania” (a zatem tak zwanego podżegania łańcuszkowego). Zdaniem sądu meriti, przed przystąpieniem do tych rozważań, należy w tym miejscu odnotować, że Trybunał Konstytucyjny wyrokiem z dnia 17 lipca 2014 roku ( SK 35/12) orzekł, że art. 13 § 1 i art. 18 § 2 ustawy z dnia 06 czerwca 1997 roku – Kodeks karny ( Dz.U. Nr 88, poz. 553, ze zm.) w zakresie, w jakim dopuszczają odpowiedzialność karną za usiłowanie podżegania do popełnienia czynu zabronionego, określonego w części szczególnej tej ustawy, jeżeli usiłujący bezskutecznie nakłania do czynu zabronionego o znamionach podżegania, są zgodne z art. 42 ust. 1 w związku z art. 2 oraz art. 31 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.

b)  Dopuszczalność usiłowania podżegania

Do kwestii dopuszczalności usiłowania podżegania (a zatem w istocie do kwestii krzyżowania się tak zwanej formy zjawiskowej podżegania i formy stadialnej usiłowania) odniósł się Sąd Najwyższy w przywołanej już powyżej uchwale (...) sędziów z dnia 21 października 2003 roku ( I KZP 11/03), wyrażając stanowisko: „ podżeganie może być popełnione w formie usiłowania”. W uzasadnieniu wskazanej uchwały – w odniesieniu do kwestii w tym miejscu omawianej – Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, że: „Skoro według art. 13 § 1 k.k. dla zaistnienia usiłowania konieczne są trzy elementy: a/ zamiar popełnienia czynu zabronionego, b/ zachowanie zmierzające bezpośrednio do jego dokonania, c/ brak jego dokonania – to brak jest jakichkolwiek argumentów, by nie uznać za usiłowanie podżegania do zabójstwa np. zdarzenia polegającego na tym, że osoba A nakłaniała osobę B do zabicia osoby C, ale było to nakłanianie bezskuteczne, tzn. nie udało się jej w psychice osoby B wywołać zamiaru zabicia osoby C”.

Stanowisko o dopuszczalności podżegania w formie usiłowania uległo utrwaleniu w kolejno wydawanych judykatach zarówno Sądu Najwyższego, jak i Sądów Apelacyjnych ( vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 13 listopada 2003 roku, II AKa 236/03; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 08 czerwca 2006 roku, II AKa 135/06; wyrok Sądu Najwyższego z 28 listopada 2006 roku, III KK 156/06; wyrok Sądu Najwyższego z 05 marca 2008 roku, V KK 343/07; wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 26 listopada 2008 roku, II AKa 250/08; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 09 lutego 2012 roku, II AKa 496/12; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 07 lutego 2013 roku, II AKa 370/12; wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 13 lutego 2013 roku, II AKa 166/12; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 14 lutego 2013 roku, II AKa 1/13; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 24 kwietnia 2013 roku, II AKa 517/12; wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 21 stycznia 2014 roku, II AKa 200/13).

Sąd orzekający w przedmiotowej sprawie w pełni podziela przywołane wyżej stanowisko o dopuszczalności usiłowania podżegania (a zatem w istocie o dopuszczalności krzyżowania się tak zwanej formy zjawiskowej podżegania i formy stadialnej usiłowania), w pełni przy tym akceptując również wyżej przywołane konkretne argumenty stanowisko to potwierdzające.

Zdaniem sądu meriti rozważania skutkujące wnioskiem (obecnie zasadniczo niekwestionowanym w judykaturze, a przy tym w pełni akceptowanym przez sąd orzekający w przedmiotowej sprawie) o dopuszczalności usiłowania podżegania – w realiach tej konkretnie sprawy – wymagały uzupełnienia o dodatkowe rozważania dotyczące kwestii formy zjawiskowej podżegania w formach stadialnych odpowiednio: usiłowania udolnego oraz usiłowania nieudolnego.

Zgodnie z treścią art. 13 § 1 k.k. odpowiada za usiłowanie, kto w zamiarze popełnienia czynu zabronionego swoim zachowaniem bezpośrednio zmierza do jego dokonania, które jednak nie następuje (tak zwane usiłowanie udolne).

Natomiast zgodnie z treścią art. 13 § 2 k.k. usiłowanie zachodzi także wtedy, gdy sprawca nie uświadamia sobie, że dokonanie jest niemożliwe ze względu na brak przedmiotu nadającego się do popełnienia na nim czynu zabronionego lub ze względu na użycie środka nie nadającego się do popełnienia czynu zabronionego (tak zwane usiłowanie nieudolne).

Zdaniem sądu meriti, w odniesieniu do omawianej w tym miejscu specyficznej konstrukcji prawnej, jaką stanowi usiłowanie podżegania do dokonania czynu zabronionego, różnica pomiędzy usiłowaniem udolnym i nieudolnym w istocie sprowadza się do tego, czy dokonanie (tu: spowodowanie skutku w postaci wywołania u osoby nakłanianej zamiaru dokonania czynu zabronionego) w czasie realizacji czynności sprawczych przez nakłaniającego: było obiektywnie możliwe (usiłowanie udolne); czy też dokonanie to było obiektywnie niemożliwe, czy to z uwagi na brak przedmiotu nadającego się do popełnienia na nim czynu zabronionego, czy też ze względu na użycie środka nienadającego się do popełnienia czynu zabronionego (usiłowanie nieudolne). Innymi słowy, w odniesieniu do omawianej w tym miejscu specyficznej konstrukcji prawnej, jaką stanowi usiłowanie podżegania do dokonania czynu zabronionego: z usiłowaniem udolnym mieć będziemy do czynienia w sytuacji, gdy w okresie inkryminowanym będzie obiektywnie możliwe wywołanie przez nakłaniającego w nakłanianym zamiaru dokonania (objętego nakłanianiem) czynu zabronionego; zaś z usiłowaniem nieudolnym mieć będziemy do czynienia wówczas, gdy wywołanie tegoż skutku w okresie inkryminowanym będzie obiektywnie niemożliwe. Dobitnego zaakcentowania tym miejscu wymaga, że z punktu widzenia udolności/nieudolności usiłowania podżegacza (osoby nakłaniającej inną osobę do popełnienia czynu zabronionego) zupełnie irrelewantnym pozostaje natomiast to, czy popełnienie czynu zabronionego, do którego podżegacz nakłaniał (a zatem czynu zabronionego, który popełnić ma osoba nakłaniana) było obiektywnie może, czy też było ono obiektywnie niemożliwe.

Kontynuując rozważania, jak to powyżej wskazano, z nieudolnym usiłowaniem podżegania do popełnienia czynu zabronionego mieć będziemy do czynienia wówczas, gdy spowodowanie skutku w postaci wywołania u osoby nakłanianej zamiaru dokonania czynu zabronionego będzie obiektywnie niemożliwe (przy czym owej niemożliwości dokonania sprawca – podżegacz sobie nie uświadamia). Co więcej, owa niemożność dokonania wynikać może, czy to z braku przedmiotu nadającego się do popełnienia na nim czynu zabronionego, czy też ze względu na użycie środka nienadającego się do popełnienia czynu zabronionego.

Zdaniem sądu nie ulega wątpliwości, że w odniesieniu do omawianej w tym miejscu specyficznej konstrukcji prawnej, jaką jest usiłowanie podżegania do dokonania czynu zabronionego „przedmiotem nadającym się do popełnienia przestępstwa” w rozumieniu art. 13 § 2 k.k. w istocie jest osoba nakłaniana; zaś „środkiem (…) do popełnienia czynu zabronionego” w rozumieniu tego konkretnie przepisu w istocie jest sam przekaz (najczęściej, choć nie zawsze – słowny) będący nośnikiem owego „nakłaniania”, o którym mowa z kolei w art. 18 § 2 k.k.

W tym stanie rzeczy – w ocenie sądu meriti – o ile podżegacz swój przekaz obejmujący nakłanianie do popełnienia czynu zabronionego kieruje do osoby obiektywnie zdolnej do podjęcia decyzji o dokonaniu czynu zabronionego, do którego jest nakłaniania (w znaczeniu: do osoby dostatecznie sprawnej intelektualnie), to nie może być mowy o braku przedmiotu nadającego się do popełnienia przestępstwa. Nadto, o ile podżegacz swój przekaz obejmujący nakłanianie do popełnienia przestępstwa kieruje w sposób zapewniający jego odbiór i zrozumienie przez osobę nakłanianą, o tyle nie może być mowy o użyciu środka nienadającego się do popełnienia czynu zabronionego. W przypadku zatem nakłaniania do popełnienia czynu zabronionego osoby obiektywnie zdolnej do podjęcia decyzji o dokonaniu czynu, do którego jest nakłaniania; a przy tym nakłaniania w sposób zapewniający odbiór przez osobę nakłanianą i zrozumienie przekazu zawierającego owo nakłanianie – zachowanie nakłaniającego (podżegacza) niewątpliwe stanowi usiłowanie udolne w rozumieniu art. 13 § 1 k.k., nie zaś usiłowanie nieudolne w rozumieniu art. 13 § 2 k.k.

Przenosząc powyższe (teoretyczne) rozważania na konkretne już realia przedmiotowej sprawy, nie ulega wątpliwości, że osoby nakłaniane przez oskarżonego (...) (...)a (zarówno M. P., jak i Z. K.) były osobami obiektywnie zdolnymi do podjęcia decyzji o dokonaniu każdego z czynów zabronionych, do których były nakłaniane; a przy tym ustalone w przedmiotowej sprawie zarówno formy, jak i treści przekazów do osób tych przez oskarżonego kierowanych, a obejmujących nakłanianie do popełnienia czynów zabronionych, wskazują że przekazy te zapewniały ich odbiór i zrozumienie przez osoby nakłaniane.

c)  Dopuszczalność podżegania łańcuszkowego

Do kwestii dopuszczalności „podżegania do podżegania” (a zatem tak zwanego podżegania łańcuszkowego (także w formie stadialnej usiłowania) odniósł się Sąd Najwyższy w przywołanej już powyżej uchwale (...) sędziów z dnia 21 października 2003 roku ( I KZP 11/03), wyrażając stanowisko: „podżeganie może być popełnione w formie usiłowania i to zarówno wtedy, gdy usiłujący bezskutecznie nakłania do czynu zabronionego o znamionach określonych w przepisach części szczególnej kodeksu karnego jak i wtedy, gdy bezskutecznie nakłania do czynu zabronionego o znamionach podżegania”. W uzasadnieniu wskazanej uchwały – w odniesieniu do kwestii w tym miejscu omawianej – Sąd Najwyższy zwrócił uwagę na fakt, że w polskim języku prawniczym istnieje od dawna określenie „łańcuszkowe podżeganie”, stworzone dla nazwania sytuacji polegających na tym, że ktoś „podżega do podżegania”. Sąd Najwyższy wskazał przy tym, że w świetle zamieszczonej w art. 18 § 2 k.k. definicji podżegania kluczowym zagadnieniem dla oceny prawnej „podżegania do podżegania” jest interpretacja zamieszczonego w tymże przepisie pojęcia „czyn zabroniony”. Sąd Najwyższy zaakcentował przy tym, że zamieszczona w art. 115 § 1 k.k. definicja czynu zabronionego („czynem zabronionym jest zachowanie o znamionach określonych w ustawie karnej”) – zawierając sformułowanie „zachowanie o znamionach określonych w ustawie karnej” – obejmuje swym zakresem nie tylko część szczególną Kodeksu karnego, ale także część ogólną tego Kodeksu, w której określone zostały znamiona podżegania. Co więcej, Sąd Najwyższy w uzasadnieniu przedmiotowej uchwały zwrócił uwagę na to, że w Kodeksie karnym pomieszczonych jest szereg innych jeszcze przepisów (innych, niż art. 18 § 2 k.k.), w których używa się pojęcia „czyn zabroniony”, przy czym nie budzi wątpliwości, że przepisy te dotyczą także czynów zabronionych w ich postaciach zjawiskowych podżegania. Jako przykład tych przepisów najwyższy organ orzeczniczy przywołał art. 5 k.k. i art. 6 k.k., wskazując że jest oczywistym, że miejsce i czas popełnienia podżegania określa się według reguł przewidzianych w tych przepisach.

Stanowisko o dopuszczalności „podżegania do podżegania” uległo przy tym utrwaleniu w kolejno wydawanych judykatach zarówno Sądu Najwyższego, jak i sądów apelacyjnych ( vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 13 listopada 2003 roku, II AKa 236/03; wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 08 lutego 2006 roku, II AKa 207/05; wyrok Sądu Najwyższego z 28 listopada 2006 roku, III KK 156/06; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 09 lutego 2012 roku, II AKa 496/11; wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 29 listopada 2012 roku, II AKa 155/12).

Sąd orzekający w przedmiotowej sprawie w pełni podziela przywołane wyżej stanowisko o dopuszczalności „podżegania do podżegania” (a zatem w istocie o dopuszczalności tak zwanego podżegania łańcuszkowego), w pełni przy tym akceptując również wyżej przywołane konkretne argumenty zawarte w uzasadnieniu uchwały (...) sędziów z dnia 21 października 2003 roku ( I KZP 11/03).

Przenosząc powyższe (teoretyczne) rozważania na konkretne już realia przedmiotowej sprawy – zdaniem sądu – poczynione w przedmiotowej sprawie ustalenia faktyczne (szczegółowo opisane w części I. niniejszego uzasadnienia) nie pozostawiają wątpliwości, że zachowania (...) (...)a polegające na nakłanianiu odpowiednio M. P. oraz Z. K. do podjęcia każdorazowo objętych tymże nakłanianiem czynów zabronionych, w każdym przypadku stanowiły usiłowanie podżegania do podżegania, a zatem usiłowanie tak zwanego podżegania łańcuszkowego. Podkreślenia bowiem wymaga, że każdorazowo objęte procesem nakłaniania (...) (...)a czyny zabronione, które w każdym przypadku – zgodnie z wolą oskarżonego, a konkretnie z jego zamiarem bezpośrednim – popełnić mieli odpowiednio M. P. i Z. K., były czynami zabronionymi w formie zjawiskowej podżegania właśnie. W przedmiotowej sprawie ustalono bowiem, że (...) v. D. swymi zachowaniami czytelnie zmierzał nie do tego, by M. P. oraz Z. K. osobiście (własnoręcznie) popełnili czyny zabronione opisane w części szczególnej Kodeksu karnego; a do tego, by zarówno M. P. (samodzielnie oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami), jak i Z. K. każdorazowo znaleźli i nakłonili nieustaloną osobę trzecią do tego, by to ona dopiero dokonała konkretnych czynów zabronionych, będących czynami o znamionach określonych w części szczególnej Kodeksu karnego.

d)  Kompleksowe wnioski odnośnie rozważań z punktów a-c

W konkluzji powyższych rozważań sąd uznał oskarżonego (...) (...)a:

1. w zakresie zarzutów z punktów I., II., III. i V. aktu oskarżenia, za winnego tego, że:

1.a. w okresie od końca stycznia 2012 roku do dnia 07 maja 2012 roku, w S.; działając wielokrotnie, w krótkich odstępach czasu oraz w realizacji z góry powziętego zamiaru; będąc podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy Prokuratury Okręgowej w S. o sygnaturze akt V Ds. 48/11; z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną oraz nie akceptując sposobu prowadzenia i wyników prowadzonego przeciwko niemu postępowania przygotowawczego o sygnaturze akt V Ds. 48/11; obiecując przekazanie korzyści majątkowej w postaci pieniędzy; chcąc, aby M. P. dokonał czynu zabronionego polegającego na zrealizowaniu samodzielnie oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami działań polegających na znalezieniu i nakłonieniu kolejnej, nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa prokurator (...) oraz chcąc, by doszło do pozbawienia życia (...); usiłował nakłonić M. P. do samodzielnego oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami znalezienia i nakłonienia kolejnej, nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa prokurator (...); co oskarżony czynił w rozmowach bezpośrednich z M. P. oraz poprzez przekazanie mu nielegalnej korespondencji; przy czym objęty zamiarem bezpośrednim oskarżonego skutek nie nastąpił wobec niepodjęcia przez M. P. decyzji woli o podjęciu działań zgodnych z uzewnętrznionym zamiarem nakłaniającego; czym działał na szkodę (...); który to czyn sąd zakwalifikował z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k. w związku z art. 12 k.k.;

1.b. w okresie od końca stycznia 2012 roku do dnia 07 maja 2012 roku, w S.; działając wielokrotnie, w krótkich odstępach czasu oraz w realizacji z góry powziętego zamiaru; będąc podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy Prokuratury Okręgowej w S. o sygnaturze akt V Ds. 48/11; z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną oraz nie akceptując sposobu prowadzenia i wyników prowadzonego przeciwko niemu postępowania przygotowawczego o sygnaturze akt V Ds. 48/11; obiecując przekazanie korzyści majątkowej w postaci pieniędzy; chcąc, aby M. P. dokonał czynu zabronionego polegającego na zrealizowaniu samodzielnie oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami działań polegających na znalezieniu i nakłonieniu kolejnej, nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa funkcjonariusza policji podinspektora E. K. (1) oraz chcąc, by doszło do pozbawienia życia E. K. (1); usiłował nakłonić M. P. do samodzielnego oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami znalezienia i nakłonienia kolejnej, nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa funkcjonariusza policji podinspektora E. K. (1); co oskarżony czynił w rozmowach bezpośrednich z M. P.; przy czym objęty zamiarem bezpośrednim oskarżonego skutek nie nastąpił wobec niepodjęcia przez M. P. decyzji woli o podjęciu działań zgodnych z uzewnętrznionym zamiarem nakłaniającego; czym działał na szkodę E. K. (1); który to czyn sąd zakwalifikował z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k. w związku z art. 12 k.k.;

1.c. w okresie od końca stycznia 2012 roku do dnia 07 maja 2012 roku, w S.; działając wielokrotnie, w krótkich odstępach czasu oraz w realizacji z góry powziętego zamiaru; będąc podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy Prokuratury Okręgowej w S. o sygnaturze akt V Ds. 48/11; z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną oraz nie akceptując sposobu prowadzenia i wyników prowadzonego przeciwko niemu postępowania przygotowawczego o sygnaturze akt V Ds. 48/11; obiecując przekazanie korzyści majątkowej w postaci pieniędzy; chcąc, aby M. P. dokonał czynu zabronionego polegającego na zrealizowaniu samodzielnie oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami działań polegających na znalezieniu i nakłonieniu kolejnej, nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa funkcjonariusza policji aspiranta A. W. (1) oraz chcąc, by doszło do pozbawienia życia A. W. (1); usiłował nakłonić M. P. do samodzielnego oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami znalezienia i nakłonienia kolejnej, nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa funkcjonariusza policji aspiranta A. W. (1); co oskarżony czynił w rozmowach bezpośrednich z M. P.; przy czym objęty zamiarem bezpośrednim oskarżonego skutek nie nastąpił wobec niepodjęcia przez M. P. decyzji woli o podjęciu działań zgodnych z uzewnętrznionym zamiarem nakłaniającego; czym działał na szkodę A. W. (1); który to czyn sąd zakwalifikował z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k. w związku z art. 12 k.k.;

1.d. w okresie od 08 kwietnia 2012 roku do dnia 25 maja 2012 roku, w S.; działając wielokrotnie, w krótkich odstępach czasu i w realizacji z góry powziętego zamiaru; będąc podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy Prokuratury Okręgowej w S. o sygnaturze akt V Ds. 48/11; z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną oraz nie akceptując sposobu prowadzenia i wyników prowadzonego przeciwko niemu postępowania przygotowawczego o sygnaturze akt V Ds. 48/11; obiecując przekazanie korzyści majątkowej w postaci pieniędzy; chcąc, aby Z. K. dokonał czynu zabronionego polegającego na znalezieniu i nakłonieniu innej, nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa prokurator (...) oraz chcąc, by doszło do pozbawienia życia (...); usiłował nakłonić Z. K. do znalezienia i nakłonienia innej, nieustalonej osoby do dokonania zabójstwa prokurator (...); co oskarżony czynił w rozmowach bezpośrednich ze Z. K.; przy czym objęty zamiarem bezpośrednim oskarżonego skutek nie nastąpił wobec niepodjęcia przez Z. K. decyzji woli o podjęciu działań zgodnych z uzewnętrznionym zamiarem nakłaniającego; czym działał na szkodę (...); który to czyn sąd zakwalifikował z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k. w związku z art. 12 k.k.;

2. w zakresie zarzutu z punktu IV. aktu oskarżenia, za winnego tego, że: w okresie od początku grudnia 2011 roku do dnia 07 maja 2012 roku, w S.; działając wielokrotnie, w krótkich odstępach czasu oraz w realizacji z góry powziętego zamiaru; będąc podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy Prokuratury Okręgowej w S. o sygnaturze akt V Ds. 48/11; z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną oraz nie akceptując sposobu prowadzenia i wyników prowadzonego przeciwko niemu postępowania przygotowawczego o sygnaturze akt V Ds. 48/11; początkowo nieodpłatnie, a następnie obiecując przekazanie korzyści majątkowej w postaci pieniędzy; chcąc, aby M. P. dokonał czynu zabronionego polegającego na zrealizowaniu samodzielnie oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami działań polegających na znalezieniu i nakłonieniu kolejnej, nieustalonej osoby do złożenia fałszywych, obciążających własną osobę zeznań, mających na celu skierowanie przeciwko niej postępowania karnego prowadzonego przeciwko osobie (...) van (...); usiłował nakłonić M. P. do samodzielnego oraz dodatkowo we współdziałaniu z dwiema innymi osobami znalezienia i nakłonienia kolejnej, nieustalonej osoby do złożenia fałszywych, obciążających własną osobę zeznań, mających na celu skierowanie przeciwko niej postępowania karnego prowadzonego przeciwko osobie (...) van (...); co oskarżony czynił w rozmowach bezpośrednich z M. P. oraz poprzez przekazanie mu nielegalnej korespondencji; przy czym objęty zamiarem bezpośrednim oskarżonego skutek nie nastąpił wobec niepodjęcia przez M. P. decyzji woli o podjęciu działań zgodnych z uzewnętrznionym zamiarem nakłaniającego; który to czyn sąd zakwalifikował z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 233 § 1 k.k. w zbiegu z art. 235 k.k. w związku z art. 11 § 2 k.k. w związku z art. 12 k.k.;

3. w zakresie zarzutu z punktu VI. aktu oskarżenia, , za winnego tego, że: okresie od 08 kwietnia 2012 roku do dnia 17 maja 2012 roku, w S.; działając w krótkich odstępach czasu i w realizacji z góry powziętego zamiaru; obiecując przekazanie korzyści majątkowej w postaci pieniędzy; chcąc, aby Z. K. dokonał czynu zabronionego polegającego na nakłonieniu innej, nieustalonej osoby do uszkodzenia ciała R. L. (2); usiłował nakłonić Z. K. do nakłonienia innej, nieustalonej osoby do uszkodzenia ciała R. L. (2); co oskarżony czynił w rozmowach bezpośrednich ze Z. K.; przy czym objęty zamiarem bezpośrednim oskarżonego skutek nie nastąpił wobec niepodjęcia przez Z. K. decyzji woli o podjęciu działań zgodnych z uzewnętrznionym zamiarem nakłaniającego; czym działał na szkodę R. L. (2); który to czyn sąd zakwalifikował z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 157 § 2 k.k. w związku z art. 12 k.k.

Na wstępie rozważań dotyczących przyjętej przez sąd kwalifikacji prawnej, wskazać trzeba, że ustalenie, iż kolejno podejmowane zachowania oskarżonego (...) (...)a (przypisane mu w punktach od 1.a. do 1.d., 2. i 3. sentencji wyroku) każdorazowo stanowiły udolne usiłowanie podżegania do podżegania, determinowało konieczność przywołania w kwalifikacji prawnej każdego z tychże czynów art. 13 § 1 k.k. oraz każdorazowo dwukrotnie art. 18 § 2 k.k. Zdaniem sądu każdorazowe dwukrotne zawarcie w kwalifikacji prawnej art. 18 § 2 k.k. było niezbędne albowiem tylko tak skonstruowany opis prawny oddawał fakt wystąpienia w tych przypadkach konstrukcji podżegania łańcuszkowego. Nadto odnotowania w tym miejscu wymaga, że sąd nie znalazł podstaw do zawarcia w kwalifikacji prawnej czynów przypisanych oskarżonemu w punkach od 1.a do 1.d i 3. art. 11 § 2 k.k., albowiem – zdaniem sądu – forma zjawiskowa przestępstwa, jaką jest podżeganie (także podżeganie łańcuszkowe) nie uzasadnia zastosowania art. 11 § 2 k.k. w tych wszystkich przypadkach, gdy w kwalifikacji prawnej danego czynu przywoływany jest jeden tylko przepis części szczególnej Kodeksu karnego.

Przechodząc do konkretnych już rozważań, każdy z czynów popełnionych przez (...) (...)a, a przypisanych mu w punktach od 1.a. do 1.d. sentencji wyroku, sąd zakwalifikował z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k. w związku z art. 12 k.k. Wobec ustalenia, że (...) v. D., każdorazowo odrębnymi czynami, nakłaniał M. P. oraz Z. K. do tego, by znaleźli oni i nakłonili inne nieustalone osoby do dokonania zabójstwa prokurator (...) (punkty 1.a. i 1.d. sentencji wyroku), a także nakłaniał M. P. do tego, by znalazł on i nakłonił inne nieustalone osoby do dokonania zabójstwa funkcjonariuszy policji podinspektora E. K. (1) oraz aspiranta A. W. (1) (punkty 1.b. i 1.c. sentencji wyroku), oczywistą jawiła się konieczność zamieszczenia w kwalifikacji prawnej każdego z tychże czynów – obok art. 13 § 1 k.k. i każdorazowo dwukrotnie przywołanego art. 18 § 2 k.k. – także art. 148 § 1 k.k. kryminalizującego podstawową formę zbrodni zabójstwa. Natomiast faktyczne podstawy przyjęcia w każdym z omawianych w tym miejscu przypadków konstrukcji czynu ciągłego (a także faktyczne podstawy przyjęcia przedziałów czasowych, w jakich każde z tych przestępstw zostało popełnione) szczegółowo wyłożono już powyżej (w punktach V. i VI. niniejszego uzasadnienia), co ponowne przywoływanie ich w tym miejscu – w ocenie sądu - czyni zbędnym.

Kontynuując rozważania, czyn popełniony przez (...) (...)a, a przypisany mu w punkcie 2. sentencji wyroku, sąd zakwalifikował z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 233 § 1 k.k. w zbiegu z art. 235 k.k. w związku z art. 11 § 2 k.k. w związku z art. 12 k.k. Poczynione w przedmiotowej sprawie ustalenia nie pozostawiają wątpliwości, że (...) v. D. nakłaniał M. P. do znalezienia i nakłonienia kolejnej, nieustalonej osoby do złożenia fałszywych, obciążających własną osobę zeznań, mających na celu skierowanie przeciwko niej postępowania karnego prowadzonego przeciwko osobie (...) (...)a. Zdaniem sądu nie budzi wątpliwości, że te konkretnie działania oskarżonego finalnie zmierzały do uniknięcia przezeń odpowiedzialności karnej.

W pierwszej kolejności dobitnego podkreślenia w tym miejscu wymaga, że – zdaniem sądu – brak było podstaw do zawarcia w kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu w art. 239 § 1 k.k. Zgodnie z treścią art. 239 § 1 k.k. podlega karze ten, kto utrudnia lub udaremnia postępowanie karne, pomagając sprawcy przestępstwa, w tym i przestępstwa skarbowego uniknąć odpowiedzialności karnej, w szczególności kto sprawcę ukrywa, zaciera ślady przestępstwa, w tym i przestępstwa skarbowego albo odbywa za skazanego karę. Utrwalonym zarówno w piśmiennictwie, jak i w judykaturze, a przy tym niekwestionowanym pozostaje stanowisko, że choć przestępstwo z art. 239 § 1 k.k. ma charakter powszechny, to jednak podmiotem tego czynu zabronionego nie może być sam sprawca, który podejmuje działania zmierzające do uniknięcia odpowiedzialności karnej; tak zwane autopoplecznictwo, samopoplecznictwo nie jest czynem przestępnym z art. 239 § 1 k.k. ( vide: Marek Mozgawa w: Komentarz do art. 239 k.k., stan prawny 2014.09.01, LEX; Andrzej Marek w: Komentarz do art. 239 k.k., stan prawny 2010.02.01, LEX; Maria Szewczyk w: Komentarz do art. 239 k.k., stan prawny 2006.03.01, LEX; wyrok Sądu Najwyższego z 07 czerwca 1979 roku, II KR 99/79; wyrok Sądu Najwyższego z 04 marca 2002 roku, IVKKN 65/01; wyrok Sądu Najwyższego z 05 sierpnia 2009 roku, II KK 136/09; wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 30 grudnia 2009 roku, II AKa 197/09; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 11 lutego 2013 roku, II AKa 268/12). Co więcej, a co szczególnie istotne w realiach przedmiotowej sprawy, zarówno w piśmiennictwie, jak i w judykaturze utrwalonym pozostaje stanowisko, że bezkarność tak zwanego autopoplecznictwa, samopoplecznictwo obejmuje także formę zjawiskową podżegania ( vide: Maria Szewczyk w: Komentarz do art. 239 k.k., stan prawny 2006.03.01, LEX; wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 30 grudnia 2009 roku, II AKa 197/09). W tym kontekście przywołania wymaga stanowisko obecne w piśmiennictwie i judykaturze ( vide: Andrzej Marek w: Komentarz do art. 239 k.k., stan prawny 2010.02.01, LEX; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 11 lutego 2013 roku, II AKa 268/12) – będące stanowiskiem w pełni akceptowanym przez sąd orzekający w przedmiotowej sprawie, podobnie jak pozostałe poglądy przytoczone bezpośrednio powyżej – że działanie wypełniające znamiona innego przestępstwa, na przykład nakłanianie do składania fałszywych zeznań (18 § 2 k.k. w związku z art. 233 § 1 k.k.) wykracza poza bezkarne samopoplecznictwo, stanowiąc już podstawę odpowiedzialności karnej.

W tym stanie rzeczy sąd uznał, że działania zrealizowane przez W. A. (...)a, a przypisane mu w punkcie 2. sentencji wyroku, stanowiły przestępstwo wyczerpujące znamiona art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 233 § 1 k.k. w zbiegu z art. 235 k.k. w związku z art. 11 § 2 k.k. w związku z art. 12 k.k. Artykuł 233 § 1 k.k. stanowi bowiem, że podlega karze kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę. Natomiast art. 235 k.k. stanowi, że podlega karze kto, przez tworzenie fałszywych dowodów lub inne podstępne zabiegi, kieruje przeciwko określonej osobie ściganie o przestępstwo, w tym i przestępstwo skarbowe, wykroczenie, wykroczenie skarbowe lub przewinienie dyscyplinarne albo w toku postępowania zabiegi takie przedsiębierze. Zgromadzone w przedmiotowej sprawie dowody (w tym dowód z dokumentu w postaci zabezpieczonej korespondencji oskarżonego datowanej na dzień 24 kwietnia 2012 roku) nie pozostawiają wątpliwości, że zgodnie z treścią prośby skierowanej przez (...) (...)a do M. P., nieustalona osoba trzecia (którą znaleźć i nakłonić do tego miał M. P.) zeznania uwalniające (...) (...)a od odpowiedzialności złożyć miała w ramach postępowania przygotowawczego prowadzonego w sprawie V Ds. 48/11, a zatem postepowania prowadzonego na podstawie ustawy. Co więcej miały to być zeznania nie tylko uwalniające od odpowiedzialności (...) (...)a, ale także kierujące ściąganie na tę konkretnie składającą zeznania osobę trzecią. W tym stanie rzeczy oczywistą jawiła się konieczność zamieszczenia w kwalifikacji prawnej tego konkretnie czynu – obok art. 13 § 1 k.k. i dwukrotnie przywołanego art. 18 § 2 k.k. – także zarówno art. 233 § 1 k.k., jak i art. 235 k.k. I w tym przypadku faktyczne podstawy przyjęcia konstrukcji czynu ciągłego (a także faktyczne podstawy przyjęcia przedziału czasowego, w jakim to konkretnie przestępstwo zostało przez oskarżonego popełnione) szczegółowo wyłożono już powyżej (w punkcie V. niniejszego uzasadnienia), co powoduje, że zbędnym jest ponowne wykładanie ich w tym miejscu.

Kontynuując rozważania, czyn popełniony przez (...) (...)a, a przypisany mu w punkcie 3. sentencji wyroku, sąd zakwalifikował z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 157 § 2 k.k. w związku z art. 12 k.k. Poczynione w przedmiotowej sprawie ustalenia nie pozostawiają wątpliwości, że (...) v. D. nakłaniał Z. K. do znalezienia i nakłonienia kolejnej, nieustalonej osoby do uszkodzenia ciała R. L. (2).

W tym kontekście odnotowania wymaga, że – jak to wprost wynika z treści zeznań złożonych w przedmiotowej sprawie przez Z. K. – oskarżony wydając świadkowi zlecenie finalnie dotyczące R. L. (2) nie powiedział nic konkretnego o charakterze obrażeń ciała, jakich R. L. (2) miałby doznać; mówiąc jedynie, że ma on zostać pobity tak, żeby poczuł, odczuł oraz że ma to być pobicie „mocne” ( vide:k.5.379), dokładnie takiego właśnie polskiego słowa używając. Według twierdzeń Z. K. z tego, że oskarżony powiedział mu, że R. L. (1) ma to pobicie odczuć, świadek jedynie wywnioskował, że ma to być pobicie dotkliwe, a ślady długotrwałe. Co jednak istotne, świadek szczerze przyznał, że nie pamięta już, czy oskarżony użył w rozmowie z nim słów: dotkliwe, długotrwałe. Te konkretnie twierdzenia świadka Z. K. poddano analizie i ocenie w części VI.2 niniejszego uzasadnienia, uznając je za odpowiadające prawdzie.

Zdaniem sądu zgromadzony w przedmiotowej sprawie, w omawianym w tym miejscu zakresie, materiał dowodowy nie dał podstaw do zakwalifikowania zachowania oskarżonego jako usiłowania podżegania do podżegania do spowodowania czy to ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 156 § 1 k.k.), czy też średniego uszczerbku na zdrowiu (art. 157 § 1 k.k.). W ocenie sądu przywołane powyżej zeznania Z. K. nie dały bowiem podstaw do przyjęcia, że (...) v. D. nakłaniał Z. K. do tego, by on z kolei znalazł i nakłonił nieustaloną osobę trzecią do tego, by spowodowała ona u R. L. (2) czy to którykolwiek z konkretnych ciężkich uszczerbków na zdrowiu wymienionych w treści art. 156 § 1 k.k., czy też uszczerbek na zdrowiu inny niż te wymienione w art. 156 § 1 k.k., ale powodujący naruszenie czynności narządu ciała R. L. (2) lub rozstrój jego zdrowia na czas powyżej siedmiu dni. W ocenie sądu przywołane powyżej zeznania Z. K. (w szczególności twierdzenie, że oskarżony powiedział świadkowi, że R. L. (2) to konkretnie pobicie ma poczuć, odczuć oraz że ma ono być „mocne”) dały natomiast podstawę do przyjęcia, że treść wydanego przez oskarżonego zlecenia obejmowała finalny efekt w odniesieniu do osoby R. L. (2), który miał być czymś więcej niż naruszeniem nietykalności cielesnej z art. 217 § 1 k.k., albowiem naruszenie nietykalności cielesnej ze swej istoty jest (w aspekcie fizycznym) dolegliwe i odczuwalne w niewielkim stopniu, a przy tym nie jest oddziaływaniem na pokrzywdzonego noszącym cechę „mocne”. W tym stanie rzeczy sąd uznał, że przedstawiony przez (...) (...)a w rozmowie ze Z. K. sposób oddziaływania na R. L. (2) w istocie odnosił się do spowodowania uszczerbku na zdrowiu wskazanego pokrzywdzonego, który opisany został przez ustawodawcę w art. 157 § 2 k.k. W konsekwencji powyższego sąd uznał, że – w zakresie zarzutu z punktu VI. aktu oskarżenia – (...) v. D. dopuścił się czynu opisanego w punkcie 3. sentencji wyroku, wyczerpującego znamiona występku z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 157 § 2 k.k. w związku z art. 12 k.k. I w tym przypadku faktyczne podstawy przyjęcia konstrukcji czynu ciągłego (a także – co istotne – faktyczne podstawy przyjęcia przedziału czasowego, w jakim to konkretnie przestępstwo zostało przez oskarżonego popełnione) szczegółowo wyłożono już powyżej (w punkcie VI. niniejszego uzasadnienia), co – w ocenie sadu – czyni bezzasadne ponowne przywołany tychże rozważań także w tym miejscu.

e)  Karygodność in concreto ustalonych czynów oskarżonego w aspekcie stopnia społecznej szkodliwości każdego z nich (art. 1 § 2 k.k.)

Zdaniem sądu meriti ustalenie dopuszczalności zarówno konstrukcji usiłowania podżegania, jak i konstrukcji podżegania do podżegania (tak zwanego podżegania łańcuszkowego), a w konsekwencji ustalenie dopuszczalności konstrukcji usiłowania podżegania do podżegania (usiłowania podżegania łańcuszkowego) – w kontekście ustalenia, że czyny oskarżonego (...) (...)a znamiona takich właśnie konstrukcji prawnych wyczerpały – determinowało potrzebę przeprowadzenia dalszych rozważań w zakresie karygodności in concreto tychże ustalonych czynów oskarżonego w aspekcie stopnia ich społecznej szkodliwości (art. 1 § 2 k.k.).

Podkreślenia bowiem wymaga, że już samo podżeganie do popełnienia określonego typu czynu zabronionego sprowadza mniej konkretne niebezpieczeństwo dla dobra prawnego, niż miałoby to miejsce w przypadku sprawczych form popełnienia tego konkretnie typu czynu zabronionego. Tym bardziej zatem redukcja w tym zakresie dotyczyć będzie konstrukcji usiłowania podżegania do podżegania, która to konstrukcja (jak to powyżej wykazano – dopuszczalna) ze swej istoty przesuwa jednak karalność na dalsze jeszcze przedpole względem dokonania tego czynu zabronionego, do którego ostatecznie doprowadzić miał proces zainicjowany zachowaniami nieskutecznie usiłującego podżegacza. Zdaniem sądu dokonane w przedmiotowej sprawie ustalenia, że oskarżony (...) v. D. swymi zachowaniami wyczerpał znamiona usiłowania podżegania do podżegania do popełnienia określonych (jak to powyżej wskazano – różnych) czynów zabronionych, determinowało potrzebę rozważań, czy każdy z czynów popełnionych przez oskarżonego (w formie usiłowania podżegania do podżegania) był czynem o stopniu społecznej szkodliwości większym niż znikomy, a zatem czy w realiach tej konkretnie sprawy był czynem karygodnym.

Odnotowania w tym miejscu wymaga, że na potrzebę prowadzenia rozważań w tym przedmiocie zwracał uwagę Trybunał Konstytucyjny w uzasadnieniu wskazanego już powyżej wyroku z dnia 17 lipca 2014 roku ( SK 35/12).

Zdaniem sądu wszystkie popełnione przez oskarżonego czyny zabronione (w formach finalnie przypisanych mu w sentencji wydanego w tejże sprawie wyroku) charakteryzowały się wyższym, niż znikomy stopniem społecznej szkodliwości. Każdy z tychże czynów był karygodny, stanowiąc przestępstwo w rozumieniu art. 1 k.k. Były to bowiem czyny – jak to powyżej wykazano – zabronione pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie ich popełnienia (§1) oraz zawinione (§3); a przy tym były to czyny, których stopień społecznej szkodliwości był wyższy niż znikomy (§2).

Już w tym miejscu odnotowania wymaga, że ustalenie stopnia społecznej szkodliwości czynu ma znaczenie zasadnicze dla ustalenia przestępności czynu (ustalenie, czy stopień ten jest wyższy niż znikomy), ale także – w przypadku ustalenia, że stopień ten jest wyższy niż znikomy – dla wymiaru kary. W tym kontekście, przeprowadzone już w tym miejscu kompleksowe rozważania w przedmiocie stopnia społecznej szkodliwości czynów popełnionych przez oskarżonego zostały przez sąd uwzględnione także w zakresie ferowania orzeczeń o karach.

Zgodnie z treścią art. 115 § 2 k.k. przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu sąd bierze pod uwagę rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych przez sprawcę obowiązków, jak również postać zamiaru, motywację sprawcy, rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia.

Natomiast w przypadku ustalenia, że zachowanie oskarżonego stanowiło usiłowanie podżegania łańcuszkowego – w ocenie sądu – punktem wyjścia do badania stopnia społecznej szkodliwości in concreto winny być następujące kwestie: po pierwsze – ilość ogniw składających się na owo podżeganie łańcuszkowe; po wtóre zaś – dobro prawne chronione w ramach typu przestępstwa, do którego popełnienia finalnie doprowadzić miał proces zainicjowany zachowaniami nieskutecznie usiłującego podżegacza. Jak to bowiem powyżej już wskazano, choć podżeganie nie stanowi formy uczestnictwa w cudzym przestępstwie, samo będąc czynem zabronionym o samodzielnie określonych znamionach, to jednak uzasadnieniem dla odpowiedzialności podżegacza jest postulat ochrony dobra prawnego przed zachowaniem określonym w typie czynu zabronionego, do którego dokonania podżegacz nakłania. Zdaniem sądu stanowisko to nie traci na aktualności w sytuacji występującej w przedmiotowej sprawie, a zatem w sytuacji formy stadialnej (usiłowania) podżegania łańcuszkowego.

Po pierwsze – w zakresie ilości ogniw składających się na podżeganie łańcuszkowe, w odniesieniu do każdego z czynów przypisanych oskarżonemu (...) v. D., ilość ta kształtowała się na poziomie minimalnym statuującym podżeganie łańcuszkowe. W każdym bowiem przypadku oskarżony odpowiednio do M. P. oraz do Z. K. kierował przekazy stanowiące nakłanianie każdego z nich do popełnienia czynu zabronionego polegającego na znalezieniu innej nieustalonej osoby i nakłonieniu jej z kolei do popełnienia określonego czynu zabronionego. W każdym z tych przypadków oskarżony, artykułując przekazy stanowiące nakłanianie, inicjował proces, w ramach którego jego samego od bezpośredniego wykonawcy oddzielać miało każdorazowo jedno tylko ogniwo. Ogniwo to stanowił odpowiednio: M. P. (mający w tym konkretnie zakresie działać samodzielnie lub we współdziałaniu z dwiema innymi osobami) oraz Z. K.. W uzupełnieniu powyższego wywodu odnotowania w tym miejscu wymaga, że kierowane przez oskarżonego wobec M. P. przekazy (stanowiące nakłanianie) dotyczyły tego, by M. P. znalazł i nakłonił osobę mającą być bezpośrednim wykonawcą; złożoność przekazu oskarżonego (mieszczącego się jednak każdorazowo w zwartym kompleksie jego zachowań) dotyczyła jedynie sposobu, w jaki M. P. tego znalezienia (a w istocie poszukiwania) i nakłonienia miał dokonać (czy miał tego dokonać samodzielnie, czy też we współdziałaniu ze wskazanymi przez oskarżonego osobami, to jest synem oskarżonego A. (...)m oraz kolegą oskarżonego M. W. (1)). Zachowanie (...) (...)a ukierunkowane na osobę M. P. inicjowało zatem proces, w którym oskarżonego od bezpośredniego wykonawcy miało oddzielać jedno tylko ogniwo, z tym tylko że oskarżony zakresem przedsiębranego nakłaniania obejmował dwie możliwości co do charakteru tego ogniwa, które miało być: jednoosobowe (działanie samodzielne M. P.) lub też wieloosobowe (również działanie (...) P. podjęte jednak we współdziałaniu z synem oskarżonego A. (...)m oraz kolegą oskarżonego M. W. (1)). W każdym z tych przypadków – w ocenie sądu – było to nadal jedno tylko ogniwo odpowiednio: jednoosobowe albo wieloosobowe. Zasygnalizowania już w tym miejscu wymaga, że – zdaniem sądu – zarówno faktyczna nieskuteczność zachowania oskarżonego (w znaczeniu: brak dokonania); jak i faktyczne oddalenie zachowania oskarżonego od zachowania bezpośredniego wykonawcy, wynikające z ustalonej w przedmiotowej sprawie ilości ogniw podżegania łańcuszkowego – łącznie determinując wniosek o mniej konkretnym zagrożeniu dla określonych dóbr chronionych prawem, niż w przypadku form sprawczych z art. 18 § 1 k.k., zdecydowanie jednak nie dały podstaw do wnioskowania, że stopień społecznej szkodliwości czynów przypisanych oskarżonemu był znikomy, a zatem by czyny te nie były czynami karygodnymi.

Po wtóre – jak to powyżej zasygnalizowano determinantem stopnia społecznej szkodliwości czynów wyczerpujących znamiona usiłowania podżegania do podżegania jest także charakter dobra prawnego chronionego w ramach typu przestępstwa, do którego popełnienia finalnie doprowadzić miał proces zainicjowany zachowaniami nieskutecznie usiłującego podżegacza. W realiach tej konkretnie sprawy, w zakresie czynów przypisanych oskarżonemu w punktach od 1.a. do 1.d. sentencji wyroku, każdorazowo dobrem prawnym chronionym w ramach typu przestępstwa, do którego popełnienia finalnie doprowadzić miał proces zainicjowany zachowaniami oskarżonego było życie ludzkie, a zatem dobro bezcenne, o wartości niestopniowalnej. Czynami zabronionymi, do których popełnienia finalnie doprowadzić miały procesy zainicjowane zachowaniami nieskutecznie usiłującego oskarżonego – były czyny zabronione kryminalizowane w art. 148 § 1 k.k. Zdaniem sądu oskarżony, choć nieskutecznie, to jednak inicjując procesy, które finalnie doprowadzić miały do pozbawienia życia funkcjonariuszy publicznych, to jest odpowiednio: prokurator (...) oraz funkcjonariuszy policji E. K. (1) i A. W. (1) popełnił czyny, z których każdy był wysoce naganny. Natomiast dobrami prawnymi chronionymi w ramach typu przestępstwa, do którego popełnienia finalnie doprowadzić miał proces zainicjowany zachowaniami oskarżonego, w zakresie czynu przypisanego oskarżonemu w punkcie 2. sentencji wyroku, jest w odniesieniu zarówno do art. 233 § 1 k.k., jak i art. 235 k.k. szeroko rozumiane dobro wymiaru sprawiedliwości (prawidłowość funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości), w szczególności zaś wartość, jaką jest zapewnienie wiarygodności ustaleń dokonywanych w postępowaniu sądowym lub innym prowadzonym na mocy ustawy, a co za tym idzie – ochrona trafności wydawanych orzeczeń ( vide: Leon Tyszkiewicz w: Komentarz do art. 233 Kodeksu karnego, Stan prawny 2014.11.01, LEX; Tomasz Razowski w: Komentarz do art. 233 Kodeksu karnego, Stan prawny 2014.03.01, LEX; Marek Mozgawa w: Komentarz do art. 233 Kodeksu karnego, Stan prawny 2014.09.01, LEX). Natomiast dobrem prawnym chronionym w ramach typu przestępstwa, do którego popełnienia finalnie doprowadzić miał proces zainicjowany zachowaniami oskarżonego, w zakresie czynu przypisanego oskarżonemu w punkcie 3. sentencji wyroku, jest zdrowie człowieka, rozumiane jako prawidłowość procesów fizjologicznych i związana z tym zdolność człowieka do wypełniania jego funkcji społecznych (vide: Andrzej Zoll w: Komentarz do art. 156, 157 Kodeksu karnego, Stan prawny 2006.03.01, LEX). Zdaniem sądu – z uwagi na powyżej wskazane przedmioty ochrony – czyny przypisane oskarżonemu w punktach 2. i 3 sentencji wyroku także były czynami nagannymi.

Reasumując tę cześć rozważań – w ocenie sądu – zarówno w odniesieniu do czynów przypisanych oskarżonemu w punktach od 1.a. do 1.d., jak i w punktach 2. i 3. sentencji wyroku, mając na uwadze z jednej strony faktyczną nieskuteczność aktywności oskarżonego oraz ilość ogniw podżegania łańcuszkowego, z drugiej zaś strony charakter dóbr prawnych chronionych w ramach typu przestępstwa, do którego popełnienia finalnie każdorazowo doprowadzić miał proces zainicjowany zachowaniami oskarżonego – w realiach tej konkretnie sprawy ( in concreto) niewątpliwym pozostaje, że każdy z czynów przypisanych oskarżonemu charakteryzował się stopniem społecznej szkodliwości wyższym niż znikomy, będąc czynem nagannym i karygodnym, stanowiąc przestępstwo.

Stopień społecznej szkodliwości czynów oskarżonego, poza dwiema okolicznościami powyżej szczegółowo omówionymi, determinowany był szeregiem innych jeszcze okoliczności, w szczególności zaś sposobem i okolicznościami popełnienia przestępstw oraz motywacją oskarżonego.

W odniesieniu do sposobu i okoliczności, w jakich (...) v. D. popełnił każde z przypisanych mu przestępstw (każdorazowo w formie usiłowania podżegania do podżegania do popełnienia czynu zabronionego) na pierwszy plan wysuwa się daleko posunięta determinacja oskarżonego bezpośrednio ukierunkowana na osiągnięcie skutku, jakim każdorazowo było wywołanie u osoby nakłanianej (odpowiednio: u M. P. oraz u Z. K.) zamiaru dokonania określonego, a objętego procesem nakłaniania czynu zabronionego (także w formie zjawiskowej podżegania). W ramach każdego z przypisanych (...) v. D. przestępstw, oddziaływanie na osoby nakłaniane rozłożone było w czasie. Ze strony oskarżonego nie były to zatem jednorazowo, czy incydentalnie artykułowane przekazy zawierające nakłanianie do popełnienia przestępstwa, ale rozłożone w czasie i – w miarę faktycznych możliwości, jakie stwarzał pobyt zarówno oskarżonego, jak i osób nakłanianych w jednostce penitencjarnej – intensywne oddziaływania na osoby nakłaniane (M. P. i Z. K.). Oskarżony zrobił wiele, by osoby te przekonać (nakłonić) do popełnienia każdorazowo objętych nakłanianiem czynów zabronowanych, w zamian obiecując przekazanie korzyści majątkowych w postaci pieniędzy (w odniesieniu do czynów z punktów od 1.a. do 1.d. oraz z punktu 3. sentencji wyroku) oraz modyfikując swój przekaz w ten sposób, że początkowo nakłaniając bez obietnicy odpłatności, by finalnie i w tym przypadku obiecać przekazanie korzyści majątkowej w postaci pieniędzy (w odniesieniu do czynu z punktu 2. sentencji wyroku).

Kontynuując, jak to powyżej już zasygnalizowano, przestępstwo w formie zjawiskowej podżegania popełnione może zostać wyłącznie z zamiarem bezpośrednim, przy czym – a co wymaga podkreślenia – motywacja sprawcy stanowi każdorazowo istotny kwantyfikator stopnia społecznej szkodliwości popełnionego czynu. Zdaniem sądu motywacja przyświecająca oskarżonemu (...) v. D. była motywacją wpływającą na istotne zwiększenie stopnia społecznej szkodliwości każdego z popełnionych przez niego przestępstw. W odniesieniu do czynów przypisanych mu w punktach od 1.a. do 1.d. i 2. sentencji wyroku, dowody zgromadzone w przedmiotowej sprawie nie pozostawiają wątpliwości, że oskarżony – będąc podejrzanym, pozbawionym wolności i osadzonym w Areszcie Śledczym w S. do sprawy Prokuratury Okręgowej w S. o sygnaturze akt V Ds. 48/11 – działał z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną oraz nie akceptując sposobu prowadzenia i wyników prowadzonego przeciwko niemu postępowania przygotowawczego o sygnaturze akt V Ds. 48/11. Zdaniem sądu, w zakresie czynów przypisanych oskarżonemu w punktach od 1a. do 1.d .oraz w punkcie 2. sentencji wyroku nie ulega wątpliwości, że (...) v. D. działał motywowany wolą wpływu (w jego przekonaniu dlań korzystnego) na bieg prowadzonego przeciwko niemu śledztwa w sprawie V Ds. 48/11 (przy czym w odniesieniu do czynów przypisanych mu w punktach 1.a i 1.d. motywacja ta pozostawała aktualną do czasu faktycznej zmiany prokuratora); a przy tym w odniesieniu do czynów przypisanych mu w punktach 1.a, 1.d oraz 3. sentencji wyroku nie ulega wątpliwości, że (...) v. D. działał także motywowany chęcią swoistego „ukarania” prokurator (...) oraz R. L. (2) za zachowania – w jego przeświadczeniu – przez nich podjęte, a przy tym – także w jego przeświadczeniu – dla niego osobiście niekorzystne. W ostatnim przypadku oskarżony w istocie działał zatem motywowany chęcią zemsty.

Co więcej, a co powyżej już zasygnalizowano, sąd miał na uwadze okoliczność, że wszystkie przypisane oskarżonemu przestępstwa popełnione zostały w formie stadialnej usiłowania.

Zdaniem sądu wskazane powyżej okoliczności, przede wszystkim: fakt, że w każdym z omawianych przypadków wystąpiło tak zwanego podżeganie łańcuszkowe oraz fakt, że w każdym z tych przypadków działania oskarżonego pozostały faktycznie nieskutecznymi (co niewątpliwie istotnie wpłynęło na redukcję stopnia społecznej szkodliwości czynów względem form sprawczych i to dokonanych); ale także: ustalone ilości ogniw w każdorazowo występujących podżeganiach łańcuszkowych (ilości minimalne statuujące podżeganie łańcuszkowe); charakter dóbr prawnych chronionych w ramach typu przestępstwa, do którego popełnienia finalnie każdorazowo doprowadzić miał proces zainicjowany zachowaniami oskarżonego; oraz sposób i okoliczności popełniania przestępstw; jak również motywacje sprawcy – determinują konstatację, że czyny przypisane oskarżonemu w punktach od 1.a. do 1.d. sentencji wyroku (każdy z tychże czynów) charakteryzowały się wysokim stopniem społecznej szkodliwości; zaś czyny przypisane oskarżonemu w punktach 2. i 3. sentencji wyroku (każdy z tychże czynów) charakteryzowały umiarkowanym stopniem społecznej szkodliwości. Determinantem powyższego rozróżnienia stopnia społecznej szkodliwości (wysoki – czyny z punktów od 1.a do 1.d; umiarkowany – czyny z punktów 2. i 3. sentencji wyroku) był charakter dóbr prawnych chronionych w ramach typu przestępstwa, do którego popełnienia finalnie każdorazowo doprowadzić miał proces zainicjowany zachowaniami oskarżonego (w odniesieniu do czynów z punktów od 1.a. do 1.d. sentencji wyroku – życie, a zatem dobro bezcenne).

IX. Uzasadnienie orzeczeń o karach

Przechodząc do rozważań dotyczących kar – w ocenie sądu – w pierwszej kolejności należało rozważyć, czy art. 22 § 2 k.k. znajduje zastosowanie w przedmiotowej sprawie; a zatem czy znajduje on zastosowanie do czynów polegających na usiłowaniu podżegania (także podżegania łańcuszkowego).

Art. 22 § 1 k.k. stanowi, że jeżeli czynu zabronionego jedynie usiłowano dokonać, podmiot określony w art. 18 § 2 i 3 odpowiada jak za usiłowanie. Natomiast w § 2 tego przepisu wskazano, że jeżeli czynu zabronionego nie usiłowano dokonać, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.

Zdaniem sądu przywołania w tym miejscu wymaga stanowisko Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu wyrażone w wyroku z dnia 08 czerwca 2006 roku ( II AKa 135/06), że już przypadki dokonanego podżegania, a więc skutkujące wywołaniem u innej osoby zamiaru popełnienia przestępstwa, różnią się zasadniczo natężeniem bezprawia. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu wskazał, że dokonanie podżegania łączyć się może z dokonaniem czynu zabronionego przez sprawcę bezpośredniego, z usiłowaniem popełnienia takiego czynu lub z brakiem nawet usiłowania; przy czym w ostatnim ze wskazanych przypadków nie dochodzi do bezpośredniego zagrożenia dla dobra prawnego, co skutkuje – na podstawie art. 22 § 2 k.k. – możliwością zastosowania do podżegacza nadzwyczajnego złagodzenia kary, a nawet odstąpienia od jej wymierzenia. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, w omawianym w tym miejscu judykacie, zwrócił uwagę na okoliczność, że brak bezpośredniego zagrożenia ma miejsce tym bardziej, gdy czyn podżegacza nie osiągnął skutku w postaci wywołania u innej osoby woli popełnienia przestępstwa, w wiec gdy zakończył się na etapie usiłowania – z czego wywiedziono, że art. 22 § 2 k.k. ma zastosowanie także w przypadku usiłowania podżegania.

Stanowisko zbieżne z powyższym wyraził także Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 24 kwietnia 2009 roku ( I KZP 6/09), Sąd Apelacyjny w Lublinie w wyroku z dnia 13 lutego 2013 roku ( II AKa 166/12), jak również Sąd Apelacyjny w Lublinie w wyroku z dnia 21 stycznia 2014 roku ( II AKa 200/13). W ostatnim z wymienionych powyżej judykatów dodatkowo wskazano: „Nie ma bowiem racjonalnych powodów do przyjęcia, że treść tego przepisu, określająca szczególne reguły wymiaru kary (złagodzenie odpowiedzialności – tu podżegacza) za przypadki dokonanego podżegania połączonego z brakiem usiłowania po stronie bezpośredniego wykonawcy wykonania czynu zabronionego, wyłącza spod swego działania wypadki usiłowanego podżegana, a zatem czyny, które ze swej natury cechuje niższy ładunek społecznej szkodliwości”.

Natomiast Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 24 kwietnia 2009 roku ( I KZP 6/09) wprost przy tym wyraził stanowisko: „w przypadku skazania za usiłowanie podżegania do dokonania określonego czynu zabronionego, w podstawie prawnej wymiaru kary należy wskazać zarówno przepis art. 14 § 1 lub 2 k.k. – w zależności od ustalenia, czy doszło do usiłowania udolnego czy usiłowania nieudolnego – jak i art. 22 § 2 k.k.”.

Sąd orzekający w przedmiotowej sprawie w pełni podziela powyżej przywołane stanowiska judykatury, uznając że art. 22 § 2 k.k. znajduje zastosowanie również do usiłowania podżegania (także podżegania łańcuszkowego).

Przechodząc do konkretnych już rozważań, wymierzając kary jednostkowych za czyny przypisane oskarżonemu (...) v. D. sąd miał na względzie całokształt okoliczności łagodzących i obciążających dotyczących zarówno osoby oskarżonego, jak i przypisanych mu czynów. Konkretyzując, sąd miał na uwadze dyrektywy wymiaru kary zawarte w art. 53 §§ 1 i 2 k.k., w tym stopień społecznej szkodliwości przypisanych (...) v. D. czynów oraz w każdym przypadku stopień jego winy. Sąd miał także na uwadze sposób zachowania się sprawcy, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw popełnionych przestępstw, właściwości i warunki osobiste sprawy, sposób życia przed popełnieniem przestępstw, a także w odniesieniu do każdego konkretnego czynu – motywację oskarżonego.

Powyżej przedstawiono już szczegółowe rozważania dotyczące stopnia społecznej szkodliwości każdego z czynów popełnionych przez oskarżonego (...) (...)a, przy czym okoliczności wskazane tam jako determinanty stopnia społecznej szkodliwości – co oczywiste – wpływały także na wymiar orzeczonych kar.

Konkretyzując, okolicznościami istotnie wpływającymi na redukcję stopnia społecznej szkodliwości każdego z popełnionych przez oskarżonego przestępstw, a zatem okolicznościami finalnie istotnie łagodzącymi przy wymiarze kar orzeczonych w punktach 1., 2. i 3. sentencji wyroku był fakt, że każde z popełnionych przez oskarżonego przestępstw, to usiłowanie podżegania do podżegania (a zatem usiłowanie podżegania łańcuszkowego), które ze swej istoty przesuwa karalność na dalekie przedpole względem dokonania tego czynu zabronionego, do którego ostatecznie doprowadzić miał proces zainicjowany zachowaniami nieskutecznie usiłującego podżegacza. Nie tracąc z pola widzenia tej konkretnie okoliczności, sąd nie pominął jednak i tego, że w odniesieniu do każdego z czynów przypisanych oskarżonemu (...) v. D. ilość ogniw składających się na podżeganie łańcuszkowe kształtowała się na poziomie minimalnym statuującym tę konkretnie konstrukcję prawną (w każdym przypadku oskarżony, artykułując przekazy stanowiące nakłanianie, inicjował proces, w ramach którego jego samego od bezpośredniego wykonawcy oddzielać miało jedno tylko ogniwo).

Jak to powyżej wskazano okolicznościami istotnie wpływającymi na redukcję stopnia społecznej szkodliwości każdego z popełnionych przez oskarżonego przestępstw, a zatem okolicznościami finalnie łagodzącymi przy wymiarze kar orzeczonych w punktach 1., 2. i 3. sentencji wyroku była faktyczna nieskuteczność działań (...) (...)a. W żadnym przypadku nie doszło bowiem do efektywnego wykrystalizowania się w świadomości nakłanianych (M. P. i Z. K.) zamiaru popełnienia objętych nakłanianiem czynów zabronionych (ani M. P., ani też Z. K. nie podjął bowiem decyzji woli o podjęciu działań zgodnych z uzewnętrznionym zamiarem oskarżonego).

Natomiast okolicznościami wskazanymi już powyżej (w rozważaniach dotyczących stopnia społecznej szkodliwości czynów popełnionych przez oskarżonego), a przy tym będącymi okolicznościami obciążającymi przy wymiarze kary – w odniesieniu do czynów z punktów od 1.a do 1.d sentencji wyroku – był charakter dobra prawnego chronionego w ramach typu przestępstwa, do którego popełnienia finalnie doprowadzić miał proces zainicjowany zachowaniami nieskutecznie usiłującego podżegacza. W tych przypadkach (każdorazowo) dobrem tym było życie, a zatem dobro najcenniejsze o wartości niestopniowalnej.

Okolicznościami obciążającymi przy wymiarze kar za czyny z punktów od 1.a do 1.d oraz 2. i 3. sentencji wyroku był także sposób działania (...) (...)a ujawniający (w każdym przypadku) daleko posuniętą determinację sprawcy, co finalnie skutkowało oceną o (każdorazowo) wysokim stopniu jego winy. Nie były to bowiem jednorazowo, czy incydentalnie artykułowane przekazy zawierające nakłanianie do popełnienia przestępstwa, ale rozłożone w czasie i – w miarę faktycznych możliwości, jakie stwarzał pobyt zarówno oskarżonego, jak i osób nakłanianych w jednostce penitencjarnej – intensywne oddziaływania na osoby nakłaniane (M. P. i Z. K.). Z ustaleń poczynionych w przedmiotowej sprawie wynika jednoznacznie, że oskarżony zrobił wiele, by osoby te przekonać (nakłonić) do popełnienia każdorazowo objętych nakłanianiem czynów zabronowanych, w zamian obiecując przekazanie korzyści majątkowych w postaci pieniędzy (w odniesieniu do czynów z punktów od 1.a. do 1.d. oraz z punktu 3. sentencji wyroku) oraz modyfikując swój przekaz w ten sposób, że początkowo nakłaniając bez obietnicy odpłatności, a następnie obiecując przekazanie korzyści majątkowych w postaci pieniędzy (w odniesieniu do czynu z punktu 2. sentencji wyroku).

I wreszcie, o ile podżeganie (ze swej istoty) popełnione może być wyłączne z zamiarem bezpośrednim (a zatem forma zamiaru nie stanowi okoliczności wpływającej na stopień winy, a także na wymiar kary), to już motywacja przyświecająca (...) v. D. w odniesieniu do każdego z popełnionych przez niego przestępstw była tego rodzaju, że każdorazowo stanowiła okoliczność obciążającą przy wymiarze kary, determinując ocenę o wysokim stopniu jego winy. Jak to powyżej już wskazano, w odniesieniu do czynów przypisanych mu w punktach od 1.a do 1.d i 2., nie ulega wątpliwości, że (...) v. D. działał motywowany wolą wpływu (w jego przekonaniu dlań korzystnego) na bieg prowadzonego przeciwko niemu śledztwa w sprawie V Ds. 48/11 (przy czym w odniesieniu do czynów przypisanych mu w punktach 1.a i 1.d. motywacja ta pozostawała aktualną do czasu faktycznej zmiany prokuratora); a przy tym w odniesieniu do czynów przypisanych mu w punktach 1.a, 1.d oraz 3. sentencji wyroku nie ulega wątpliwości, że (...) v. D. działał także motywowany chęcią swoistego „ukarania” prokurator (...) oraz R. L. (2) za zachowania – w jego przeświadczeniu – przez nich podjęte, a przy tym – także w jego przeświadczeniu – dla niego osobiście niekorzystne – a zatem w istocie motywowany chęcią zemsty.

Natomiast okolicznościami łagodzącymi przy wymiarze kar, a dotyczącymi osoby sprawcy, był fakt że (...) v. D. w czasie popełniania przestępstw objętych niniejszym postępowaniem był osobą niekaraną ( vide informacja z Krajowego Rejestru Karnego - k.807-809); a przy tym – przed aresztowaniem – w rodzinie miał dobrą opinię, cieszył się także opinią dobrego, choć wymagającego pracodawcy ( kwestionariusz wywiadu środowiskowego – k.1.111-1.113).

Mając na uwadze wszystkie przywołane powyżej okoliczności – rozpatrywane w ich zostawieniu – sąd uznał, że w przedmiotowej sprawie brak było podstaw do odstąpienia od wymierzenia (...) v. D. kar za pełnione przez niego przestępstwa; a to przede wszystkim z uwagi na charakter dobra prawnego chronionego w ramach typu przestępstwa, do którego popełnienia finalnie doprowadzić miał proces zainicjowany zachowaniami oskarżonego przypisanymi mu w punktach od 1.a do 1.d sentencji wyroku; jak również z uwagi na ujawnioną determinację oskarżonego w dążeniu do dokonania czynów przypisanych mu w punktach od 1.a do 1.d, 2. i 3. sentencji wyroku; a także z uwagi na motywy, jakimi oskarżony kierował się popełniając przestępstwa przypisane mu w punktach od 1.a do 1.d, 2. i 3. sentencji wyroku, w tym w szczególności motyw zemsty przyświecający mu w odniesieniu do czynów z punktów 1.a, 1.d. i 3. sentencji wyroku.

Sąd uznał jednak, że – w procesie ferowania kar za czyny popełnione przez (...) van Dongena, a przypisane mu w punktach od 1.a do 1.d oraz 2. sentencji wyroku – istniały podstawy do zastosowania (na podstawie art. 22 § 2 k.k.) instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary. Zdaniem sądu, mając na uwadze to, na jak dalekie przedpole przesunięte zostało karanie w przypadku usiłowania podżegania łańcuszkowego nawet najniższe kary przewidziane przez ustawodawcę odpowiednio w sankcji art. 148 § 1 k.k. oraz art. 233 § 1 k.k. byłyby karami – w realiach tej konkretnie sprawy – rażąco nadmiernie surowymi dla (...) van Dongena.

Mając na uwadze wszystkie powyżej przywołane i omówione okoliczności, w ich całokształcie i wzajemnym powiązaniu, sąd uznał, że karami adekwatnymi do stopnia winy (...) van Dongena oraz stopnia społecznej szkodliwości popełnionych przez niego czynów, a przy karami dającymi gwarancję zrealizowania celów zapobiegawczych i wychowawczych w odniesieniu do oskarżonego oraz prawidłowo kształtującymi świadomość prawną społeczeństwa – są następujące kary:

- kara 3 (trzech) lat i 8 (ośmiu) miesięcy pozbawiania wolności; wymierzona na podstawie art. 14 § 1 k.k. w związku z art. 19 § 1 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k. przy zastosowaniu art. 91 § 1 k.k. przy zastosowaniu art. 22 § 2 k.k. w związku z art. 60 § 1 i § 6 pkt 2 k.k.; za cztery przestępstwa (stanowiące ciąg przestępstw z art. 91 § 1 k.k.), z których każde sąd zakwalifikował z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k. w związku z art. 12 k.k. ( vide: punkt 1. sentencji wyroku);

- kara 4 (czterech) miesięcy ograniczenia wolności, ze zobowiązaniem – na podstawie art. 35 § 1 k.k. – do wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne wskazane przez sąd w wymiarze 20 (dwudziestu) godzin w stosunku miesięcznym; wymierzona na podstawie art. 14 § 1 k.k. w związku z art. 19 § 1 k.k. w związku z art. 233 § 1 k.k. przy zastosowaniu art. 11 § 3 k.k. przy zastosowaniu art. 22 § 2 k.k. w związku z art. 60 § 1 i § 6 pkt 4 k.k.; za czyn zakwalifikowany, jako przestępstwo z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 233 § 1 k.k. w zbiegu z art. 235 k.k. w związku z art. 11 § 2 k.k. w związku z art. 12 k.k. ( vide: punkt 2. sentencji wyroku);

- kara 2 (dwóch) miesięcy ograniczenia wolności, ze zobowiązaniem – na podstawie art. 35 § 1 k.k. – do wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne wskazane przez sąd w wymiarze 20 (dwudziestu) godzin w stosunku miesięcznym; za czyn zakwalifikowany, jako przestępstwo z art. 13 § 1 k.k. w związku z art. 18 § 2 k.k. w zbiegu z art. 18 § 2 k.k. w związku z art. 157 § 2 k.k. w związku z art. 12 k.k. ( vide: punkt 3. sentencji wyroku).

Wobec tego, że istniały ku temu podstawy materialnoprawne, sąd – kierując się treścią art. 86 § 1 k.k., art. 87 k.k. i art. 91 § 2 k.k. – połączył orzeczone wobec oskarżonego (...) (...)a kary jednostkowe i w ich miejsce wymierzył karę łączną w rozmiarze 3 (trzech) lat i 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności ( vide: punkt 4. sentencji wyroku). Ferując orzeczenie o karze łącznej sąd nie pominął tego, że przestępstwa przypisane oskarżonemu w punktach 2. i 3. sentencji wyroku były przedmiotowo różne, a przy tym różniły się przestępstw przypisanych oskarżonemu w punktach od 1.a do 1.d sentencji wyroku. Sąd miał jednak na względzie występujący w przedmiotowej sprawie ścisły związek czasowy wszystkich popełnionych przez oskarżonego przestępstw oraz ścisły związek miejscowy przypisanych (...) v. D. przestępstw, co determinowało decyzję o wymierzeniu kary łącznej z zastosowaniem zasady absorpcji, polegającej na wymierzeniu kary łącznej w rozmiarze najsurowszej z podlegających łączeniu kar jednostkowych.

Sąd – na podstawie art. 63 § 1 k.k. – na poczet orzeczonej wobec oskarżonego (...) van Dongena kary łącznej zaliczył okres jego tymczasowego aresztowania w przedmiotowej sprawie od dnia 24 marca 2014 roku do dnia 21 maja 2015 roku, przyjmując że jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności odpowiada jednemu dniowi łącznej kary pozbawienia wolności; obejmując tymże rozstrzygnięciem okres pozbawienia wolności (...) van Dongena w takim zakresie, w jakim nie został on zaliczony w sprawie II K 71/12 ( vide: punkt 5. sentencji wyroku).

Natomiast – na podstawie art. 44 § 2 k.k. – sąd orzekł wobec oskarżonego (...) van Dongena przepadek dowodów rzeczowych opisanych pod pozycjami od 1 do 6 w wykazie dowodów rzeczowych numer 1 z dnia 20 lutego 2013 roku zmieszonym na karcie 674, jako przedmiotów służących do popełnienia przestępstw przypisanych mu w punktach 1.a i 2. sentencji wyroku ( vide: punkt 6. sentencji wyroku).

O kosztach sądowych orzeczono na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. i art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych ( tekst jednolity Dz.U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 z późniejszymi zmianami), zwalniając oskarżonego (...) van Dongena od obowiązku ich uiszczenia, mając na uwadze sytuację oskarżonego, w szczególności zaś fakt że jest on osobą faktycznie od długiego już czasu przebywającą w izolacji więziennej, a – co wynika z kwestionariusza wywiadu środowiskowego ( vide:k.1.111-1.113) – prowadzone przezeń uprzednio przedsiębiorstwo, pod jego nieobecność związaną z izolacją więzienną, istotnie podupadło ( vide: punkt (...). sentencji wyroku).

Natomiast o kosztach udzielonej oskarżonemu (...) v. D. nieopłaconej pomocy prawnej z urzędu sąd orzekł stosownie do art. 618 § 1 pkt 11 k.p.k. w zw. z art. 29 ust. 2 ustawy z dnia 26 maja 1982 roku Prawo o adwokaturze ( Dz. U. z 2002 r., Nr 123, poz. 1058, z późn. zm.) oraz §2 ust. 2 i 3, §14 ust. 2 pkt 5 i §16, §19 i §20 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz. 1348), zasądzając od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. L. – Kancelaria Adwokacka w S. kwotę (...).306,20 zł. (siedem tysięcy trzysta sześć złotych i dwadzieścia groszy), w tym podatek VAT, za realizowanie obrony z urzędu oskarżonego (...) (...)a na etapie postępowania sądowego ( vide: punkt 8. sentencji wyroku).

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Regina Sawczuk
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Słupsku
Osoba, która wytworzyła informację:  Aldona Chruściel-Struska,  Danuta Bącal ,  Teresa Hetman-Czynienik ,  Bożena Modrzewska
Data wytworzenia informacji: