I C 1446/24 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Słupsku z 2025-05-12
Sygn. I C 1446/24
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 12 maja 2025 r.
Sąd Okręgowy w Słupsku I Wydział Cywilny
w składzie następującym:
Przewodniczący: sędzia Hanna Kaflak-Januszko
Protokolant: st. sekretarz sądowy Karina Hofman
po rozpoznaniu w dniu 14 kwietnia 2025 r. w Słupsku
na rozprawie
sprawy z powództwa J. H.
przeciwko Z. P.
o ochronę dóbr osobistych i zapłatę
I. oddala powództwo;
II. zasądza od powódki J. H. na rzecz pozwanego Z. P. 4320,00 zł (cztery tysięcy trzysta dwadzieścia i 00/100 zł) kosztów procesu z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się niniejszego wyroku do dnia zapłaty.
I C 1446/24
UZASADNIENIE
Powódka J. H. 9.08.2024 r. pozwała Z. P. o ochronę szerokiego zakresu różnorodnych dóbr osobistych poprzez zaniechanie publikacji na jej temat na portalu G. (...) i innych portalach i usunięcie już umieszczonych z okresu od 17 czerwca 2024 r. do 5 sierpnia 2024 r. oraz zapłatę 30 000 zł zadośćuczynienia. W jej ocenie publikacje te były tak nacechowane negatywnie, że nie można uznać, że mieściły się w dozwolonych granicach. Na rozprawie 14.04.2024 r. wskazała na dalsze wpisy, które obejmuje powództwem, rozszerzając żądanie do kwietnia 2025 r. Uważała, że miały wpływ na jej zwolnienie ze szpitala, zwłaszcza że nie napisano nic o pozytywach, które wyniknęły z jej pracy, a uprzednie doświadczenie dało podstawę, by się jej podjęła. Dodała, że strony zamieszkują w małej społeczności i takie publikacje są bardzo uciążliwe, a pozwany jest kolegą byłego burmistrza i jego obiektywność budzi wątpliwości.
P o z w a n y wniósł o oddalenie powództwa, wskazując, że nie naruszył ram działalności dziennikarskiej i nadmienił, że powódka nie skorzystała z instytucji sprostowania, jak i nie chciała sama się wypowiedzieć. Dodał, że pisał o powódce wobec zatrudnienia jej jak prokurenta miejskiego szpitala, borykającego się z problemami, co wzbudziło zdziwienie, gdyż nie zajmowała się poprzednio taką działalnością, a okoliczności tego zatrudnienia nie zostały wyjaśnione, zwłaszcza w kontekście zaangażowania w miejscowe spory związane z wyborami władz miasta. Co do opublikowania zdjęcia powódki wskazał na podstawę z art. 81 ust. 1 pkt. 1 ustawy o prawie autorskim. Zauważył, że część wskazanych przez nią w pozwie publikacji -pochodziła z innych portali. Podkreślił znaczenie krytyki w życiu publicznym.
Sąd ustalił, co następuje:
Strony są mieszkańcami M., znają się od czasów wspólnych zabaw w dzieciństwie.
Powódka z racji swego zaangażowania publicznego jest osobą znaną lokalnej społeczności M..
Pozwany prowadzi na F. stronę G. M. jako działalność dziennikarską1. Jego wpisy dotyczące powódki powiązane są z pisaniem o miejskim szpitalu, działającym w formie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, w której to formule gospodarczej wyodrębniła go G. M..
Szereg wpisów dotyczył powódki w związku z jej działalność publiczną – w tym w niniejszej sprawie wskazano na :
k. 19-20 : 17.06.2024 r. podaje, że w imieniu Komitetu (...) zwrócił się do innej osoby bezskutecznie o działanie i wobec uszczypliwej odpowiedzi odpowiada podobnie, w tym zadaje pytanie odnośnie zatrudnienia powódki w szpitalu mimo braku kompetencji.
k. 21-22 : 19.06.24 r. zgłasza szereg pytań dotyczących szpitala z wątpliwościami co do prawidłowości działania i decyzji w połączeniu z lokalnym aspektem politycznym, w tym porusza kwestię zatrudnienia powódki jako osoby bez kompetencji oraz destrukcyjną i manipulacyjną na polu zwalniania poprzedniej kadry szpitala oraz wskazując, że miało być to wsparcie finansowe dla powódki i zarzuca, że zwolniono osoby, które mogły podołać problemom szpitala.
k. 23-24 : 20.06.2024 r. zaczyna wpis „ nie matura; lecz chęć szczera…, rzecz o J. H., po czym dodaje jej zdjęcie i opisuje, że pojawiał się informacja, że powódka będzie zatrudniona jako doradca w szpitalu, a zasłynęła z atakowania poprzednich władz miasta i szpitala, choć deklarowała się udziałem w Komitecie (...) w czasie kampanii wyborczej, a potem jego działalność została zakończona. Nadmienia „Sympatyczna pani A. (jak mawiają mieszkańcy) ma zajmować się Szpitalem, tymczasem nie potrafi własnych spraw finansowych uporządkować i jest osobą zadłużoną”, wskazując przy tym na rodzaj zadłużenia i fakt prowadzenia postępowania egzekucyjnego. Ubolewa, że szpital nie działa i jak powódka ma w tej sytuacji coś pomóc.
k. 26-28 : 22.06.2024 r. wkleja link innego portalu dotyczący problemów szpitala, gdzie powołują się na jego teksty, opisujące sprawę szpitala, w tym opisujące powódkę w sposób przedstawiony w omawianych wpisach.
k. 29-30 : 24.06.2024 r. informuje, że wpis z 20.06.2024 r. wzbudził poruszenie mieszkańców, którzy domagają się dziennikarskiego śledztwa, w tym przekazuje, że jedna z mieszkanek zwróciła się do komornika, by zajął wynagrodzenie powódki w szpitalu. Dodał, że o „sprawie sympatycznej aczkolwiek walecznej jak lampart „pani A.” poinformował” portal – vide opis z k. 26-28 i dalej utyskiwał, że osoba, która stała się zadłużona, ma zajmować się szpitalem. Przeprowadza też analizę, jaką nieruchomość może mieć powódka, skoro nie uiściła niemałej opłaty za użytkowanie wieczyste i nadmienia, że nie twierdzi, że „lampart m.polityki” wszedł bezprawnie w jej posiadanie, ale mieszkańcy powinni znać sytuację osoby, która zajmuje się szpitalem.
k. 31-32 : 27.06.2024 r. ubolewa na działaniami wójta odnośnie szpitala, zarzuca mu, że ma złych doradców, w tym wzmiankuje znowu o tym, czy powódka powinna zatrudniona i mieć wgląd do dokumentacji skoro sama ma na koncie upadłe firmy.
k. 18 : 6.07.2024 r. stwierdza, że powódka została zatrudniona na wysokie stanowisko w szpitalu bez kwalifikacji, będąc w tzw. „grupie referendalnej”, która odwołała K. .
k. 33 : 9.07.2024 r. informuje, że materiał o szpitalu ukazał się w TVP G. i o materiale, który nie został pokazany, a przekazała je lekarka, która skontaktowała się z nim - o założeniach pozyskiwania pacjentów i lekarzy i zaniechaniach w tym zakresie i w polemice do osoby komentującej ogólnie negatywnie wypowiada się o zatrudnianiu niekompletnej kadry przez burmistrza.
k. 35-37 : 10.07.2024 r. informuje, że informacje od lekarki spotkały się z olbrzymim zainteresowaniem czytelników i mieszkańców i stąd przeprowadził rozmową z położną, która powiedziała, że chce uniknąć oskarżeń i złośliwych uwag od prezesa szpitala i powódki, która zarządza szpitalem, ale dzieje się źle i lekarka powiedziała prawdę. Podała też, dlaczego informacje o działalności szpitala podane przez powódkę nie są zgodne z prawdą, a przy tym realizują plan likwidacji oddziału ginekologiczno-położniczego, co zapowiadała powódka, mimo zainteresowania, jakim się cieszył. Pojawił się przy tym komentarz czytelnika, że dziękuje powódce za działanie na niekorzyść gminy, a powód wpisał w odpowiedzi powódce „J. tak prywatnie ode mnie. Tylko dobrze licz, żeby nie było jak z butlami gazowymi, bo urząd celno-skarbowy znowu będzie miał dużo roboty”.
k. 38-39 : 16.07.2024 r. znowu informuje, że informacje o burmistrzu rozchodzą się i wkleił link z wyżej wspomnianego portalu i znowu pojawiła się informacja o powódce jako słynnej Pani A. i o jej wystąpieniu, gdzie tłumaczyła radnym o współpracy, a przy tym znowu dodane zostały pytania o jej kompetencje, kto i jakim trybie ją zatrudnił w szpitalu.
k. 40-42 : 26.07.2024 r. informuje o odpowiedzi na interwencję radnego w sprawie stanowiska, kompetencji i zarobków powódki. I dodany jest wpis pozwanego w odpowiedzi innej internautce, że jego nieustępliwość robi przykrość osobom popierającym opisywane nieprawidłowości (w tym zarzuca zatrudnienie „koleżaneczki” bez kompetencji za pieniądze publiczne) i w kolejnej konwersacji ponownie odnosi się do wykształcenia powódki.
k. 43-45 : 28.07.2024 r. ponownie ubolewa nad upadkiem szpitala i opisuje różne działania, w tym odnosi się także powódki, że (...) „lata” po szpitalu zapowiadając, że się za niego weźmie oraz kpi czy „ma wzięcie u A.?”, bo zapraszał ją bezskutecznie na kawę, by wyjaśnić sprawę. I podał, że został pozwany i wkleił pozew z niniejszej sprawy.
k. 46 -47 : 3.08.2024 r. zachęca do przeczytania linkowanego artykułu, gdzie zarzuca się powódce jako „ zwana Pani A.”, że nie do końca rozumie przepisy i że rodzi to pytania do burmistrza.
k. 48-49 : 5.08.2024 r. ponownie linkuje tekst innego portalu „Kolejny artkuł o Pani (...) ze Szpitala w M. ”, stawiane jest przy tym pytanie o prawidłowość niszczenia dokumentacji i zarzuca się współpracę z komitetu referendalnego.
Powyższe teksty wywołały także inne podobne komentarze internautów przy nich. Publikacje były kontynuowane, w tym 5 i 19.02.2025 r., 21.03.2025 r., gdzie poinformowano, że ile zarabia, że została zwolniona.
Publikacje wywołały zainteresowanie w lokalnej społeczności, były przedmiotem rozmów. Problemy Szpitala Miejskiego w M. od lat są opisywane także na portalu lokalnej gazety (...), choć nie w tak bezpośredniej/personalnej formule jak powyżej.
Pismem z 11.07.2024 r. powódka wezwała pozwanego do zaprzestania powyższego wobec naruszania jej dóbr osobistych.
Pismem z 21.07.2024 r. pozwany odpowiedział jak w niniejszej sprawie, że realizuje misję dziennikarską, a przy tym nie otrzymał odpowiedzi, gdy takie zgłosił, by wyjaśnić poruszane kwestie. Nadmienił, że wiele artykułów na jego portalu ma charakter satyryczno-żartobliwy, a często przybierają one formę felietonu.
Powódka bezpośrednio w komunikacji F. zwróciła się do pozwanego k. 59-60, 72-73 – po imieniu, ironizując, że zablokowanie jednego dyskutanta wskazuje na „smrodek ……tchórza….” i zarzucając brak wnikliwości i zrozumienia (w tym także ironizując), przez co jego dziennikarstwo szwankuje.
Po powołaniu 9.04.2025 r. nowej Rady Nadzorczej szpitala, jeden z jej członków zadzwonił, komunikując, że ją zwalnia.
bezsporne
Sąd nie uwzględnił powództwa,
stwierdzając że w publikacjach pozwanego o powódce, nie doszło do przekroczenia granic legalności działania prasy, a więc brak przesłanki bezprawności z art. 24 kc (w zw. z art. 23 kc, czyli nie doszło do naruszeń/zagrożeń w zakresie jej dóbr osobistych).
Obie strony przytoczyły szereg ważkich argumentów dla uzasadnienia swoich racji i pozostając w kontekście ich wypowiedzi, sąd przypomni, że próbował ukierunkować stanowiska stron przez odwołanie się do powszechnie znanych przykładów publikacji prasowych, rozważając przy tym - czy i jak inaczej można ocenić niniejszą sprawę, która dotyczy niedużej społeczności lokalnej. Spór w sprawie wynikał nie tylko z zakresu przekazywanych informacji, ale także ze sposobu, jak i – w przekonaniu powódki – z częstotliwości ich ukazywania się. Należało więc zbadać, czy dobre/słuszne intencje prowadziły jednak do naruszeń, czy stwarzały zagrożenie naruszenia.
Generalnie stan faktyczny sprawy, w zakresie badania przesłanek tego typu sprawy, był bezsporny, gdyż treść publikacji była znana, jak i inne wskazane fakty były bezsporne, a spór dotyczył ich oceny, jak i ocen, jakie na ich tle się pojawiły.
W nawiązaniu do powyższego sąd wpierw zauważy, że rola mediów w życiu społecznym jest oczywista, zwłaszcza w zakresie przekazywania informacji. Zgodnie z art. 1 prawa prasowego: Prasa, zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, korzysta z wolności wypowiedzi i urzeczywistnia prawo obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej.
W przytoczonej ustawie przewidziano regulacje umożliwiające realizację tego celu, z założeniem respektowania prawa, ale tak by nie pozbawić mediów możności działania. Określono więc podstawę legalności działania ( numery przepisów w uzasadnieniu bez określenia aktu prawnego są z prawa prasowego ) :
Art. 12 Dziennikarz jest obowiązany:
1) zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło;
2) chronić dobra osobiste, a ponadto interesy działających w dobrej wierze informatorów i innych osób, które okazują mu zaufanie;
3) dbać o poprawność języka i unikać używania wulgaryzmów.
Art. 37 Do odpowiedzialności za naruszenie prawa spowodowane opublikowaniem materiału prasowego stosuje się zasady ogólne, chyba że ustawa stanowi inaczej.
Art. 38 ust. 1. Odpowiedzialność cywilną za naruszenie prawa spowodowane opublikowaniem materiału prasowego ponoszą autor, redaktor lub inna osoba, którzy spowodowali opublikowanie tego materiału; nie wyłącza to odpowiedzialności wydawcy. W zakresie odpowiedzialności majątkowej odpowiedzialność tych osób jest solidarna.
Wobec powyższego i głównie dorobku orzeczniczego na kanwie Europejskiej Konwencji Praw Człowiek i Obywatela2 ukształtowała się wykładania, do której poprzez przytoczone orzeczenia krajowe odwoływał się pozwany. Sąd uważa, że wykładnia ta jest na tyle upowszechniona, że wystarczające jest omówienie bezpośrednio niniejszej sprawy.
Wpierw należy zauważyć, że treść publikacji objętych żądaniem pozwu, dotyczyła przede wszystkim miejskiego szpitala, którego sytuacja na tyle emocjonowała lokalną społeczność, że powołano Komitet (...), a problem wpisał się w rywalizację wyborczą. W tym zakresie pozwany wzmiankował o przypadku pozwanej, która była aktywna w toku wskazanych okoliczności z tym efektem, że powołano ją do pełnienia funkcji, której przypisano zarządzenia szpitalem, co nie było dla części zainteresowanych działalnością szpitala- zrozumiałe, gdyż nie miała bezpośredniego doświadczenia w zarządzaniu w służbie zdrowia, a sytuacja szpitala była trudna. Stąd pojawiły się wątpliwości co do tego wyboru i stąd wysnuwano, że był to wybór oparty na wdzięczności za lojalność wyborczą, o czym pisał pozwany. I nie zostało podważone w sprawie, że nie uzyskał wyjaśnienia, dlaczego tak zdecydowano. Przy tym nie jest rzeczą sądu rozstrzygać, czy powódka nie powinna była być zatrudniana, zwłaszcza że sam pozwany pisał, że jest osobą znaną z tego, że jest rzutka, sprawcza. Ale sądowi pozostaje skwitować, że w świetle przytoczonej regulacji, pozwany mógł opisywać wątpliwości związane z zatrudnieniem powódki i sam przejawiać te wątpliwości. Przy tym przytaczał opinie innych osób, w tym posiadających wiedzę bezpośrednio z funkcjonowania szpitala. Jeśli nie podały one przykładów pozytywnych działalności powódki, to już inne zagadnienie, a nie na zarzut do pozwanego, zwłaszcza że z niczego nie wynikało, by takie informacje były mu przekazane, by miał o nich wiedzę, uniknął podania, by sama powódka z nimi dotarła do pozwanego. W kontynuacji kwestii opisywania wątpliwości związanych z zatrudnieniem powódki, pozwany mógł też wskazywać na te wynikające z poprzedniej działalności powódki, z której wyniknęły problemy finansowe, bo wobec tego do wyjaśnienia było, czy fakty te powinny były negatywnie wpłynąć na decyzję o powierzaniu powódce zarządzania. Także wplecenie wątpliwości, czy zatrudnienie powódki wiąże się z koneksjami, a nie z merytoryczną oceną jej potencjału, wpisuje się w przeprowadzone omówienie. Zatem sama treść publikacji nie przekraczała granic misji mediów. Pozwany wskazywał na niewyjaśniony problem wątpliwości, nadto widoczne było, że działo się to w kontekście dbałości o dobre funkcjonowanie szpitala. Wprawdzie powódka wzmiankowała, że pozwany może działać na korzyść swego kolegi – poprzedniego burmistrza, ale kwestia ta pozostaje poza wpływem na już przeprowadzoną ocenę, skoro szpital miał problemy, a wątpliwości co do jego funkcjonowania pozostały, budziły przy tym szersze zainteresowanie. Publikacje zatem nie wkroczyły w sferę prywatną powódki ponad zakres niezbędny do omówienia spraw publicznych. Publikacja jej wizerunku także z tym korelowała.
Niewątpliwie jednak zwracała uwagę stylistyka wypowiedzi. Przy tym pisanie per (...) miało wynikać z tego, jak o powódce mówi się powszechnie, omawiając jej działalność. Sąd jednak rozważał całość tej stylistyki, w tym określenie powódki „lampartem polityki”, co do którego wpierw należy zauważyć, że choć to odwołanie do drapieżcy, to wciąż do zwierzęcia, które kojarzy się z wizerunkiem „eleganckim”, bez negatywnego kontekstu jaki pojawia się np. przy hienie (choć także odwołanie się do tego zwierzęcia zależeć może od kontekstu). Oceniając całość wypowiedzi co do stylu – to stwierdzić należy, że widoczna jest bezpośrednia zaczepność, ale strony też przyznały, że się znają, jak i w ogóle społeczność dość się zna. Przy tym pojawiała się w tym pewna widoczna kąśliwość (choćby przez te przytoczone określenia, ale też pewną kpinę przy wskazywaniu wątpliwości, skąd nagle powódka pojawiła się w zarządzaniu szpitalem). Dlatego sąd przytoczył stronom tekst dziennikarza3, którego magazyn jest znany z bardzo specyficznego stylu, by wskazać, jaka formuła pojawia się na rynku i pozostaje w granicach dopuszczalności (co nie oznacza, że całkowitego przyzwolenia zawsze). W ten sposób sąd chciał zobrazować, że styl dziennikarski może przejawiać się pewną zgryźliwością. Sąd nie stwierdził przy tym tak dużego ładunku negatywnego, w tym napastliwości, agresji – by z tego względu rozważyć możliwość naruszenia. Miał tu na uwadze także częstotliwość publikacji i mimo krótkich okresów przerw należy zauważyć, że wiązały się one z nowym zdarzeniami, w tym informacjami, że inne portale piszą o sprawie, a o powódce przy okazji wzmiankowano. Miały też one w pewnym zakresie zamknięte cykle, a nie powtarzały się bez końca. Zatem nie doszło do fazy nękania poprzez wskazane publikacje, a nawet to pewne mantrowanie o powódce mogło neutralizować znaczenie powtórzeń. Część z publikacji była także pokłosiem aktywności samej powódki, która zapowiedziała odwet na pozwanym, wniosła pozew.
Fakt, że sprawa wyniknęła w społeczności niedużego miasta, w którym żyją strony, nie zmienia już przeprowadzonej oceny. Powódka podjęła działalność publiczną, co wiąże z poddaniem pod ocenę społeczną i nie może czuć się szykanowana oczekiwaniem na rozliczenie się ze swej działalności, które pojawiło się w burzliwym okresie dla szpitala, gdy dynamika zdarzeń powodowała kolejne wpisy.
Powyższa analiza finalnie prowadziła do oddalanie powództwa. Fakt zwolnienia powódki pozostawał dla sądu bez znaczenia w tych rozważaniach, zwłaszcza że ocena jej powołania pojawiała się w społeczności, a nie tylko na portalu, sama powódka wspomniała o byłym burmistrzu jako zainteresowanym „negatywną prasą” co do niej, czyli rywalizacja lokalna nastąpiła przed publikacjami.
Nadmienić należy, że z przyczyn omówionych na rozprawie, sąd uznał, że może być ona kontynuowana mimo powołania się przez powódkę na nowe publikacje, które wpisywały się w żądanie pozwu, mimo że rozszerzyły granice czasowe powództwa. Jednocześnie te nowe publikacje nie mogły uzasadniać zakazu dalszych, wobec dokonaj w sprawie oceny, ale kolejne oczywiście mogą spotkać się z oceną, jeśli strona zauważy przekroczenie dopuszczalnych granic, co przy stylu wybranym przez pozwanego może wiązać się z ryzykiem.
Koszty zasądzono zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu – art. 98 § 1 i 1 1 kpc w zw. z § 2 pkt. 5 i § 8 ust. 1 pkt. 2 rozporządzenia w sprawie opłat za czynności radców prawnych.
1 https://pl.wikipedia.org/wiki/Dziennikarstwo_obywatelskie
2 na podstawie komentarzu A. N. do Konwencji (dostępny m.in. w systemie informacji prawnej Lex), można wzmiankować, że orzecznictwo opiera się na przeciwstawieniu dwóch podstawowych wartościach chronionych – wolności wypowiedzi i prawa jednostki do poszanowania jej dobrego imienia, czci (dóbr osobistych). Podlegają one najwyższej ochronie gwarantowanej Konstytucją, jak i poprzez nią – uznanymi aktami prawami międzynarodowego. I szczególnie orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka na kanwie Europejska Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (tu zob. jej art. 8 i 10) wypracowało powszechnie uznawane standardy tej ochrony, w tym gdy dochodzi do przedstawionej kolizji. Jej występowanie jest oczywiste i nieuniknione. Sztandarowy cytat z orzeczenia co do skargi (...) definiował : „Swoboda wypowiedzi jest jednym z filarów demokratycznego społeczeństwa, podstawą jego rozwoju i warunkiem samorealizacji jednostki. (...) Nie może obejmować wyłącznie informacji i poglądów odbieranych przychylnie albo postrzeganych jako nieszkodliwe lub obojętne, ale i takie, które obrażają, oburzają lub wprowadzają niepokój w państwie albo w jakiejś grupie społeczeństwa. Takie są wymagania pluralizmu, tolerancji i otwartości, bez których demokratyczne społeczeństwo nie istnieje”. Artykuł 10 Konwencji chroni nie tylko treść idei i informacji, ale również formę, w jakiej są one przekazywane (skarga (...)). Można wprost wskazać, że (...) nakazuje zacząć od ustalenia, czy sporne zdjęcia lub artykuły w prasie przyczyniały się do debaty w interesie ogólnym. Według Trybunału istnieje on nie tylko co do kwestii polityki czy spraw kryminalnych, a odnosi się także do kwestii tak społecznie istotnych, że mogą budzić uprawnione zainteresowanie, zwracają uwagę lub poważnie absorbują, zwłaszcza gdy wpływają na dobro obywateli albo życie społeczności. Odnosi się także do kwestii mogących rodzić poważne spory na tle ważnego problemu społecznego albo takiego, w związku z którym ogół ma interes w byciu poinformowanym.
Nadto ważne są również rola lub funkcja danej osoby oraz natura działalności będącej przedmiotem relacji albo tematem zdjęcia.Z omawianych względów także fakt umieszczenia informacji w internecie nie uzasadnia ich usunięcia – zob. omówienie :
https://panoptykon.org/wiadomosc/rodo-na-tacy-odcinek-iv-o-prawie-do-bycia-zapomnianym-sic-i-zabrania-danych-ze-soba -
Nie możemy usunąć wcześniej upublicznionych danych, jeśli naruszałoby to prawo innych osób do korzystania z wolności wypowiedzi lub prawa do informacji.
3 J. U. – felieton z tygodnia (...) nr (...), którego źródło zostało wpisane w protokole rozprawy z (...).w..p..com
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Słupsku
Osoba, która wytworzyła informację: sędzia Hanna Kaflak-Januszko
Data wytworzenia informacji: