Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

IV Ca 90/13 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Słupsku z 2013-03-15

Sygn. akt IV Ca 90/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 marca 2013 r.

Sąd Okręgowy w Słupsku IV Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący SSO Andrzej Jastrzębski (spr.)

Sędziowie SO: Mariola Watemborska, Henryk Rudy

Protokolant: Barbara Foltyn

po rozpoznaniu w dniu 15 marca 2013 r. w Słupsku

na rozprawie

sprawy z powództwa M. M.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o odszkodowanie

na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Rejonowego
w Słupsku z dnia 20 grudnia 2012r., sygn. akt I C 528/09

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

a)  zasądzoną w pkt I kwotę 19747,31 zł obniża do kwoty 7015 zł (siedem tysięcy piętnaście), oddalając powództwo w pozostałym zakresie,

b)  ustala, iż powód w 65 % ponosi koszty postępowania i pozostawia szczegółowe wyliczenie kosztów referendarzowi sądowemu,

2.  oddala apelację w pozostałym zakresie,

3.  ustala, że pozwany ponosi w 35 % koszty postępowania apelacyjnego i pozostawia szczegółowe wyliczenie kosztów referendarzowi sądowemu.

IV Ca 90/13

UZASADNIENIE

Powód M. M. w pozwie złożonym do Sądu Rejonowego w Słupsku domagał się zapłaty 19 748,00 zł z odsetkami ustawowymi tytułem odszkodowania w związku wypadkiem drogowym, w którym został poszkodowany przez sprawcę pojazdu, ubezpieczonego od odpowiedzialności cywilnej u pozwanego.

Pozwany (...) Spółka Akcyjna w W. wniósł o oddalenie powództwa, gdyż ubezpieczona u niego uczestniczka kolizji złożyła wyjaśnia, z których jednoznacznie wynika, iż powód spowodował kolizję rozmyślnie, licząc na kolejne odszkodowanie. Jest to 63 szkoda z udziałem powoda w przeciągu 6 lat. Zakwestionował także wysokość roszczenia, jako dowolnie określoną.

Rozpoznający sprawę Sad Rejonowy w Słupsku ustalił, że wyniku kolizji samochodowej 28.09.2009 r. doszło do uszkodzenia samochodu powoda marki J. z 2001 S-T. V.. Powód dokonał zgłoszenia szkody u pozwanego, bowiem uczestniczka kolizji posiadała ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów (OC) u pozwanego.

Do zdarzenia doszło, gdy powód i uczestniczka kolizji poruszali się wolno na parkingu przy hipermarkecie aleją dojazdową, z której skręca się w strefę z miejscami parkingowymi. Uczestniczka kolizji jechała (wraz pasażerką) przodem, bardziej prawym pasem, obserwując, gdzie zaparkować, a powód (ze swym pasażerem) jechał za nią i gdy uczestniczka postanowiła skręcić, by wjechać w drogę, przy której było miejsce parkingowe – doszło do zderzenia pojazdów; pojazd kierowany przez powoda uderzył w drzwi pojazdu uczestniczki od jej strony. Na miejscu wezwano policję, która – jak się potem okazało – nikogo nie ukarała mandatem. Wcześniej przyjechali rodzice uczestniczki.

Jak dalej ustalił sąd I instancji pozwany pismem z 5.10.2009 r. zaproponował wypłatę odszkodowania w wysokości 11 300 zł, a następnie w piśmie z 16.10.2009 r. pozwany stwierdził, iż materiał dowodowy nie upoważnia do uznania, iż winę za zdarzenie ponosi kierująca samochodem O. (...), ubezpieczona u pozwanego, bowiem w złożonych wyjaśnieniach nie uznała swej odpowiedzialności za szkodę, nie została też ukarana mandatem przez policję.

Koszty naprawy biegły wycenił na kwotę 22 415,72 zł. Samochód powoda był przystosowany do ruchu lewostronnego i zarejestrowany w Wielkiej Brytanii, gdzie powód z niego korzystał. Na rynku angielskim samochody podobne pojazdowi powoda były w internetowej ofercie sprzedaży za sumy od 4.499 £ do 5.495 £. Wartość pojazdu ustalona w oparciu o system wyceny istniejący na rynku angielskim to 4.855 £, gdy samochód sprzedaje diler, a 3.550 £, gdy samochód sprzedaje się dilerowi do dalszej sprzedaży.

Sąd ustalił też w (...) firmie zajmującej się holowaniem koszty tej usługi który wynosi 180-200 zł ryczałtu za holowanie i dodatkowo 6-8 zł za kilometr.

W ocenie sądu I instancji powództwo podlegało uwzględnieniu. Po analizie materiału dowodowego Sąd stwierdził, że pozwany jako ubezpieczyciel jest zobowiązany do zapłaty na rzecz powoda w związku ze spowodowaniem szkody w kolizji drogowej przez ubezpieczonego od odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych u pozwanego (art. 436 kc w zw. z art. 822 kc i art. 19 ust. 1, 34 ust. 1 cyt. ustawy z 22.05.2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych … Dz. U. Nr 124, p. 1152 ze zm.). Bezsporne było, że doszło do przedmiotowej kolizji doszło, a sporne było, kto ponosi odpowiedzialność za jej spowodowanie. Biegli w oparciu o dostępny materiał dowodowy stwierdzili, że możliwy jest przebieg zdarzenia opisany przez powoda, jak i uczestniczkę, a w tej sytuacji wykorzystując przytoczone przez biegłych wiadomości specjalne, należało dokonać oceny zebranego materiału dowodowego. Uczestnicy kolizji zgodnie zeznali, że poruszali się na parkingu przy hipermarkecie aleją dojazdową, z której skręca się w strefę z miejscami parkingowymi - uczestniczka kolizji (kierująca pojazdem, z którym związane było ubezpieczenie u pozwanego) przodem, bardziej prawym pasem, obserwując, gdzie zaparkować, a powód jechał za nią i gdy uczestniczka postanowiła skręcić, by wjechać w drogę, przy której było miejsce parkingowe – doszło do zderzenia pojazdów; pojazd powoda uderzył w drzwi pojazdu uczestniczki od jej strony. Zeznania te były zgodne, dodatkowo potwierdzały się z utrwalonymi w postępowaniu likwidacyjnym uszkodzeniami pojazdów, a nadto biegły R. S.uzasadnił, dlaczego należy uważać, iż drogę, na której doszło do kolizji, należy uważać za dwupasmową (nie budziło to też wątpliwości w pierwszej opinii, jak i jest faktem znanym powszechnie wśród lokalnych mieszkańców). W tym zakresie zatem wskazane dowody – wzajemnie się potwierdzające i uzupełniające - Sąd uznał za wiarygodne.

Problem z ocenę pojawiał się na dalszym etapie, decydującym o odpowiedzialności za kolizję. Sąd dokonując tu analizy miał na uwadze obowiązki uczestników kolizji jako uczestników ruchu drogowego. Oczywistym jest, że zastosowanie tu powinny mieć zasady prawa o ruchu drogowymustawa z 20. 06. 1997 r. Dz.U. t.j. 2012 p. 1137 (art. 1), co odpowiada wykładni prawa w tym zakresie.

Do kolizji doszło bowiem nie na drodze publicznej, a na placu przeznaczonym do parkowania pojazdów przy sklepie, czyli w miejscu publicznym, gdzie naturalnym jest posługiwanie się zasadami utrwalonymi w prawie o ruchu drogowym, jako porządku, który respektują kierowcy. Przy tym – jak zauważono w pierwszej opinii – był tam znak informujący o stosowaniu w tym miejscu zasad poruszania się, jak w ustawie. Stąd należało stwierdzić, że uczestniczka dokonując manewru skrętu w lewo, który wymagał przejechania przez równoległy tor ruchu powinna zachować należytą staranność, odpowiednio wcześnie zasygnalizować manewr, a także była zobowiązana ustąpić pierwszeństwa pojazdowi, który jechał tym pasem (art. 22 cyt. ustawy). Tak określone obowiązki są naturalną konsekwencją ruchu, gdyż to osoba decydująca się na manewr, czyli wprowadzająca zmianę w ruchu, nie powinna zaskakiwać innych uczestników ruchu, którzy powinni mieć czas na reakcję w nawiązaniu do działań uczestnika wprowadzającego zmiany. Mimo tego uczestniczka wskazywała, że to powód naruszył zasady ruchu drogowego. Sama uczestniczka nie podawała, że powód ją wyprzedzał, tak tylko zostało zagadnienie ujęte w jej oświadczeniu sporządzonym w toku postępowania likwidacyjnego, któremu powód zarzucił preparację wobec zaobserwowanej sytuacji sporządzania tego oświadczenia. Sąd nie uznał za wiarygodne zeznań uczestniczki w tej części, analizując je przez przytoczony pryzmat zasad ruchu drogowego, jak i mając na uwadze samą relację uczestniczki, która zdaniem Sądu nie była spontaniczna, a wręcz tendencyjna, choć nie tak jak w przypadku wskazanego oświadczenia. Nie opisywała przebiegu zdarzenia, lecz przedstawiła już gotowe tezy co do przebiegu zdarzenia. A nawet tam gdzie miały być informacje – zauważyć można było niespójność podawanej przez nią wersji zdarzenia. Zeznawała, iż widziała powoda w lusterku (to, że się zbliżał), a mimo tego zdecydowała się na manewr zamiast go przepuścić, skoro był blisko. Uczestniczka nie precyzowała, wobec tego, co widziała w lusterku, że powód jechał za nią. Jeżeli jednak ma to wynikać z jej przekonania, iż powód przyspieszył, by wyjechać zza niej i doprowadzić do uderzenia, tu budzi wątpliwość, że powód był w stanie wykonać taki manewr. Wprawdzie biegli nie wykluczyli takiej ewentualności wobec możliwości samochodu powoda, to jednak Sąd nie widziała podstawy do ustalenia, że tak było i powód ma taką umiejętność i wyczucie, gdyż jednak uderzył w drzwi kierowcy, co zagrażało jego życiu i zdrowiu. Wątpliwa była wypowiedź uczestniczki o pisku opon. Wprawdzie biegły tego zupełnie nie wykluczył, ale miał tu wątpliwości co do możliwości zasłyszenia tego dźwięku, podobnie też jak Sąd –wobec wskazanej oceny relacji uczestniczki, informacji także potwierdzanej przez nią (jak i powoda oraz osoby jadącej z uczestniczką), że sytuacja wywołała duże zdenerwowanie. Stąd pojawia się wątpliwość, czy w tak nagłej sytuacji uczestniczka zwróciłaby uwagę na pisk opon, czy możliwy byłby taki pisk opon, czy powód chcąc sfingować kolizję decydowałby się na manewr wzbudzający aż tak uwagę. Przy tym uczestniczka nie pamiętała tak istotnej kwestii, jak względem siebie znajdowały się pojazdy po kolizji.

W konsekwencji do wskazanej podstawy zasad poruszania się – jeżeli powód był w trakcie manewru wyprzedzania, to tym bardziej powódka powinna była zaczekać ze swoim manewrem. Trudno też znaleźć podstawę do stwierdzenia, że widząc manewr uczestniczki, to powód zaczął wyprzedzać (zakładając, iż jechał tym samym torem ruchu).

W konsekwencji sąd I instancji dał wiarę zeznaniom powoda o przebiegu zdarzenia, gdyż jego relacja była naturalna i wpisująca się w odczytany przez Sąd – w oparciu o przeprowadzoną ocenę zebranych w sprawie informacje - przebieg zdarzenia, a mianowicie iż – uczestniczka jechała rozglądając się, gdzie zaparkować i stąd nie zwróciła uwagi na pojazd powoda lub niewłaściwie oceniała sytuację na drodze, uważając, iż mimo tego może wykonać manewr skrętu, przekraczając równoległy tor ruchu (możliwe jest, iż pojazd powoda znajdował się w tzw. „martwym polu” co jest możliwe przy podawanych wariantach ruchu i to by tłumaczyło, dlaczego uczestniczka była zaskoczona pojawieniem się pojazdu powoda, co oznaczałoby, że zeznawała nieprawdę na temat obserwacji w lusterku – notabene tu jest właśnie sprzeczność, gdyż oczywiście możliwe i prawidłowe by było, że uczestniczka szukałaby miejsca parkingowego i szukałby wzrokiem miejsca do zaparkowania, ale zwykle naturalne jest tu zachowanie, że obserwuje się plac parkingowy w poszukiwaniu wolnego miejsca, a gdy zamierza się dokonać wyboru miejsca, przechodząc do manewru – zwraca się uwagę na drogę do manewru, czyli – co jest z tyłu) . Powinna zaś była zachować tu szczególną ostrożność. Przy tym w sprawie nie budziło wątpliwości (były tu też zgodne zeznania), iż oba pojazdy poruszały się wolno. Co do zarzutu, że powód był uczestnikiem wielu kolizji Sąd uznaje, że nie oznacza, to, że w tym konkretnym przypadku powód nie został poszkodowany. W konsekwencji tej oceny Sąd nie stwierdził też, by powód przyczynił się do kolizji (skoro został zaskoczony manewrem w sytuacji będących blisko pojazdów). Zeznania powoda potwierdził świadek jadący wraz z nim, który miał możność zobaczenia zdarzenia, skoro działo się w polu jego obserwacji, czyli inaczej niż w przypadku świadka jadącego z uczestniczkę. Wobec powyższego Sąd stwierdził, że to uczestniczka naruszyła zasady ruchu drogowego i jest odpowiedzialna za zaistniałą kolizję.

Odnośnie wysokości roszczenia, to zgodnie z art. 13 ust. 2, 36 w/w ustawy odszkodowanie wypłaca się w granicach odpowiedzialności cywilnej podmiotu objętego ubezpieczeniem (art. 361 kc,). Kompensacyjna funkcja odpowiedzialności odszkodowawczej wymaga ustalenia odszkodowania w takiej wysokości, aby cały uszczerbek został wyrównany oraz aby poszkodowany nie został wzbogacony; uszczerbek wyraża się w różnicy między stanem w prawnie chronionych dobrach majątkowych w różnicy między stanem tych dóbr, jak istniał i jaki następnie mógłby istnieć w ramach normalnej kolei rzeczy, a stanem, jaki powstał na skutek zdarzenia wywołującego zmianę polegającą na uszczupleniu aktywów lub zwiększeniu pasywów (zob. uzasadnienie wyroku z dnia 16 maja 2002 r., V CKN 1273/00 ("Izba Cywilna" 2002, nr 12, s. 40) oraz uchwały z dnia 15 listopada 2001 r., III CZP 68/01. Rozstrzygając ten spór Sąd Rejonowy miał na uwadze ustabilizowane orzecznictwo (które przytoczył), Sąd zaakceptował je także z tego względu, że zostało ukształtowane w oparciu o ogólne zasady odszkodowawcze (zwł. art. 361, 363 kc) z uwzględnieniem przy tym istoty tego rodzaju odpowiedzialności ubezpieczenia z których wynika ustalenie wysokości odszkodowania wedle cen nowych części niezbędnych i ekonomicznie uzasadnionych do naprawy pojazdu według cen występujących na lokalnym rynku.

Na tak przedstawionym tle należy stwierdzić, że uzasadnione jest obliczenie wartości szkody poprzez tzw. jej kosztorysowe obliczenie, gdyż rzeczą poszkodowanego jest jak wykorzysta odszkodowanie, które zostanie ustalone. Przy tym jeżeli pozwany oczekiwał jednak weryfikacji kosztorysu poprzez sprawdzenie naprawy wykonanej przez powoda, to czas ku temu był na etapie likwidacji szkody, gdyż trudno oczekiwać, by na cały czas procesu powód był zobligowany nie rozporządzać pojazdem. Tymczasem pozwany w toku likwidacji był przekonany, że koszty naprawy przekroczą wartość pojazdu i będzie zobowiązany do wypłaty tylko różnicy między wartością pojazdu a wartością jego pozostałości. Obok tego zagadnienia do rozważenia pozostawał także fakt, iż był to pojazd zarejestrowany zagranicą, co – jak zauważał powód – wiązało się ze specyfikę likwidacji szkody tej natury, iż sprzedanie pojazdu na miejscu wiązałoby się z koniecznością zapłaty niemałej kwoty akcyzy (art. 100 i n. ustawy z 6.12.2008 r. o podatku akcyzowym Dz.U. t.j. 2011.108.626 ) lub kosztów transportu pojazdu do kraju pochodzenia. Wobec tego Sąd stwierdził, że w sprawie zachodzą warunki do zastosowania art. 322 kpc, w tym przy uwzględnieniu, iż posiadanie pojazdu przystosowanego do ruchu lewostronnego wiązało się z korzystaniem przez niego przez powoda na terenie Wielkiej Brytanii, gdzie był on też zarejestrowany - zatem i w nawiązaniu do wartości pojazdu na tamtym rynku należało określać wartość pojazdu). Reasumując powyższe Sąd Rejonowy stwierdził, że skoro sprzedaż pozostałości w kraju lub przewiezienie pojazdu do Wielkiej Brytanii byłoby zupełnie nieopłacalne i znacznie przekraczające ostatecznie ustalone odszkodowanie, to wariant obliczenia odszkodowania z uwzględnieniem możności sprzedaży pozostałości – podlega odrzuceniu (wobec wywodu o zakresie odpowiedzialności koszty te bowiem nie mogły obciążać powoda, a wypłacanie z ich uwzględnieniem odszkodowania przez pozwanego ewidentnie przekraczałoby ustaloną w orzeczeniu wysokość odszkodowania) . W tej sytuacji Sąd miał na uwadze koszt naprawy ustalony w pierwszej opinii, który nie był kwestionowany przez strony, a skoro powód domagał się zapłaty niższej kwoty, uznając ją za wystraczającą do wyrównania uszczerbku – to powództwo uwzględniono w całości. Sąd zwrócił też uwagę, że tak określona wartość kosztów naprawy jest niższa niż wartość pojazdu ustalona przez powoda w toku likwidacji szkody, jak i nie przekracza szacowanej wartości pojazdu. Co do wyceny pojazdu w pierwszej opinii biegłego, to powód przedłożył informacje z internetu, który jest dość powszechnie stosowanym źródłem informacji o cenach rynkowych, pozwany nie kwestionował tych informacji, współuzupełnianych umową zakupu pojazdu i wobec w/w podstawy miarkowania odszkodowania Sąd stwierdził, że zasadne jest poprzestać na pierwotnie ustalonej w postępowaniu likwidacyjnym wartości pojazdu, gdyż wskazane materiały korespondują z nią znacznie zbliżonymi wartościami (powód zwracał uwagę, iż stan pojazdu uzasadnia uwzględnienie wyższych ofert). Dalsze wyjaśnienie z biegłym wobec przedstawionych źródeł informacji nie wnosiłoby nic do sprawy wobec przedstawionych przez biegłego informacji o sposobie określaniu wartości pojazdu dla rynku angielskiego (czyli w oparciu o informacje o możliwych cenach pojazdu w oparciu o dane z rynku). Tu należy też zwrócić uwagę, że biegły odniósł się do niniejszej wartości – czyli ceny, po jakiej pojazd kupiłby diler, a nie po jakiej by go sprzedał, a skoro istnieje wolny rynek, to powód sam mógł sprzedać pojazd bez pośrednictwa dilera, tak jak go kupił (sprzedaż przez dilera nie musi być regułą i nic nie wskazuje, że wobec kosztów, jakie ponosi diler, co powiększa cenę - miały tylko w tym wypadku podnosić cenę), a zatem nie oznacza to, iż należy poprzestać na wartości zakupu przez dilera ustalając faktyczną wartość pojazdu. Biegły stwierdził, że do wyceny wartości pojazdu mógł podłużyć się cenami z chwili sporządzania szkody, gdyż wobec tendencji na rynku nie doszło tu do istotnej zmiany, a zatem dane z internetu przedstawione przez powoda (mimo, że są późniejsze) również mogą być uwzględnione, gdyż faktem powszechnie znanym jest, że upływ czasu będzie skutkował spadkiem wartości pojazdu. Sąd nie widział też potrzeby zarządzania tłumaczenia złożonych wydruków, gdyż uważa, że są one czytelne wobec sposobu podawanych w nich danych technicznych i liczbowych.

Odnośnie opinii wyceniającej wartość szkody Sąd nie miał podstaw do podważania jej wiarygodności. Za wiarygodną Sąd Rejonowy uważa także opinię biegłego R. S., który w rzetelnym wywodzie przedstawił analizę zdarzenia w zakresie możliwym dla biegłego, który wydaje opinię w oparciu o zgromadzony materiał z uwzględnieniem, że wobec zakresu sporu – ostateczne wnioski, których dotyczył przedmiot opinii - należy od oceny wiarygodności zebranych dowodów przez Sąd. Wobec powyższego sad I instancji orzekł jak w sentencji wyroku, dodatkowo wskazując, że orzeczenie odnośnie mechanizmu wyliczenia wysokości szkody pozostaje także w zgodzie z orzeczeniem Sądu Najwyższego z 12.04.2012 r. w sprawie III CZP 80/11. O odsetkach orzeczono na podstawie art. 481 kc przy uwzględnieniu art. 14 ust. 1 w/w ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, gdyż niewypłacenie pełnego odszkodowania było tylko wynikiem stanowiska pozwanego, iż powód nie może liczyć na nie na zasadach powyżej określonych. O kosztach rozstrzygnięto na podstawie art. 98 w zw. z art. 108 § 1 zd. 2 kpc.

Z rozstrzygnięciem tym nie zgodził się pozwany zakład ubezpieczeń.

W złożonej apelacji domagał się zmiany zaskarżonego wyroku i oddalenia powództwa podnosząc: niezgodne z zebranym materiałem dowodowym ustalenie, że powód udowodnił podstawę faktyczną swojego roszczenia i naruszenie art. 824 1 § 1 kc w związku z art. 36 ust 1 ustawy z dnia 22.05.2003 o ubezpieczeniach obowiązkowych … i w konsekwencji zasadzenie odszkodowania w kwocie przekraczającej wartość pojazdu sprzed szkody, co w konsekwencji doprowadziło do wzbogacenia się powoda.

Rozpoznając złożoną apelację Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacji nie sposób w części odmówić słuszności.

W pierwszej kolejności zwrócić uwagę należy, bacząc na treść art. 382 kpc, że sąd II instancji ma nie tylko uprawnienie, ale wręcz obowiązek rozważenia na nowo całego zebranego w sprawie materiału oraz dokonania własnej, samodzielnej i swobodnej oceny, w tym oceny zgromadzonych dowodów (vide: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17.04.1998r., II CKN 704/97, OSNC 1998 nr 12, poz. 214), sąd II instancji nie ogranicza się zatem tylko do kontroli sądu I instancji, lecz bada ponownie całą sprawę, a rozważając wyniki postępowania przed sądem I instancji, władny jest ocenić je samoistnie, co legło u podstaw odniesienia się do apelacji powoda. Przypomnieć też należy, że zgodnie z treścią tego przepisu Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. W tym miejscu wskazać należy, że swobodna ocena dowodów odnosi się do wyboru określonych środków dowodowych i do sposobu ich przeprowadzenia. Mają być one ocenione konkretnie i w związku z całym zebranym materiałem dowodowym. Jest to podstawowym zadaniem sądu orzekającego, wyrażającym istotę sądzenia, a więc rozstrzygania kwestii spornych w warunkach niezawisłości, na podstawie własnego przekonania sędziego przy uwzględnieniu całokształtu zebranego materiału (patrz: orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 16.02.1996 r., II CRN 173/95, nie publ.). W orzeczeniu z dnia 10.06.1999 r. (II UKN 685/98, OSNAPiUS 2000, nr 17, poz. 655) Sąd Najwyższy stwierdził, że normy swobodnej oceny dowodów wyznaczone są wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego oraz regułami logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego.

Kierując się wyżej przedstawionymi dyrektywami sąd II instancji w pierwszej kolejności dokonał analizy przebiegu zdarzenia na placu przed centrum handlowym, które to zdarzenie skutkowało kolizja drogową i uszkodzeniami obu samochodów w tej kolizji uczestniczących. Doświadczenie życiowe jednoznacznie wskazuje, że osoby podjeżdżające samochodami pod centra handlowe w pierwszej kolejności swoją uwagę skupiają na znalezieniu najdogodniejszego miejsca parkingowego i owo polowanie na wolne miejsce parkingowe często prowadzi do zaniechania uważnej obserwacji ruchu tak pieszego jak i samochodowego. Bez wątpienia takie zachowanie cechowało kierującą samochodem O. (...), która dokonała nieprawidłowego manewru skrętu w lewo z prawego pasa ruchu. Ocena sądu II instancji skupiła się zatem na zachowaniu w tej sytuacji powoda i rozważenia czy jego zachowanie w tej sytuacji mogło spowodować uniknięcie kolizji lub też zminimalizowanie jej skutków. W uchwale 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 28 lutego 1975 r., V KZP 2/74 (OSNKW 1975, nr 3-4, poz. 33) czytamy: "Rozważne i ostrożne prowadzenie pojazdu polega na przedsięwzięciu przez kierowcę wszystkich tych czynności, które według obiektywnej oceny są niezbędne dla zapewnienia optymalnego bezpieczeństwa ruchu w danej sytuacji, oraz na powstrzymywaniu się od czynności, które według tejże oceny mogłyby to bezpieczeństwo zmniejszyć". W tym kontekście nie może ujść uwadze sądu przyznane w toku postępowania apelacyjnego doświadczenie powoda jako wieloletniego kierowcy, przejeżdżającego rocznie ponad 30 000 km, zaś z drugiej strony również okoliczność wypatrywania najdogodniejszego miejsca parkingowego przy centrum handlowym - co jednoznacznie wynika z jego zeznań k-46 akt sprawy. Zapewne zatem owo wypatrywanie wolnych miejsc parkingowych przez oboje kierowców spowodowało stępienie ostrożności, co skutkowało kolizją i uszkodzeniami obu samochodów. Nie bez znaczenia dla oceny tego zdarzenia pozostaje również konstatacja biegłego M. S., że gdyby powód podjął hamowanie, to zatrzymałby się wcześniej. Mogło by w takim przypadku nie dojść do powstania uszkodzeń na całej długości prawego boku J.. (patrz k-10 opinii). Nie sposób również pominąć przyznanej przez powoda okoliczności uczestniczenia w kilku kolizjach samochodowych i co charakterystyczne które miały miejsce jedynie na terenie Polski. Powyższe w ocenie sądu II instancji prowadzi do wniosku, że oboje kierowcy uczestniczący w kolizji w połowie przyczynili się do jej zaistnienia.

Analizując rozstrzygniecie sądu I instancji w zakresie określenia wartości szkody w samochodzie powoda zauważyć należy, co zdaje się uszło uwadze sądu I instancji, że powód po dokonanej naprawie w Polsce pojazd ten sprzedał w Anglii za kwotę 3 650 £ (patrz: oświadczenie powoda k 100 akt sprawy). Odwołując się ponownie do opinii biegłego M. S. wskazać należy, że uzyskana przez powoda centa za samochód była ceną o 100 £ wyższą od ceny rynkowej tego typu pojazdów na rynku brytyjskim, którą to biegły ustalił za pośrednictwem angielskiego rzeczoznawcy na kwotę 3 550 £ (patrz k-12 opinii w związku z k-115 -117 akt sprawy). Oznacza to, że dokonana naprawa przywróciła wartość rynkową samochodu. Odwołując się zatem do ustaleń biegłego poczynionych za pośrednictwem angielskiego rzeczoznawcy, iż wartość pozostałości po szkodzie na rynku angielskim (wartość uszkodzonego samochodu) kształtowała się na poziomie 500 £, to koszt naprawy pojazdu pozwalający na przywrócenie jemu wartości rynkowej wyniósł 3 050 £, a po przeliczeniu (1£ = 4,6 zł) 14 030 zł.

Wykładnia art. 361 § 2 k.c. prowadzi do wniosku, że ubezpieczyciel, w ramach umowy o odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu, powinien ustalić odszkodowanie w kwocie, która zapewnia przywrócenie pojazdu do stanu sprzed zdarzenia wyrządzającego szkodę jako całości.

Z art. 363 § 2 k.c. wynika, że poszkodowany może wybrać, czy naprawienie szkody ma nastąpić przez przywrócenie do stanu poprzedniego, czy przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Poszkodowany może te roszczenia kierować bezpośrednio do ubezpieczyciela, który odpowiada w ramach obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego. Z przepisów kodeksu cywilnego oraz ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych wynika, że naprawienie szkody przez ubezpieczyciela może polegać tylko na zapłacie odpowiedniej sumy pieniężnej, nawet więc gdy poszkodowany wybiera naprawienie szkody przez przywrócenie do stanu poprzedniego, to świadczenie zakładu ubezpieczeń sprowadza się do wypłaty sumy pieniężnej. Skoro ma ona jednak pełnić taką samą funkcję jak przywrócenie do stanu poprzedniego, to wysokość tego odszkodowania powinna pokryć wszystkie celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki niezbędne do przywrócenia stanu poprzedniego uszkodzonego pojazdu, rozumianego jako uzyskanie wartości pojazdu odpowiadającej cenie rynkowej samochodu. W ocenie sadu II instancji kwota 14 030 zł stanowiła celowe i uzasadnione koszty niezbędne do przywrócenia stanu poprzedniego uszkodzonego J..

Wyżej wskazana kwota pomniejszona została o 50% tj w zakresie w jakim, w ocenie sądu II instancji, powód przyczynił się do jej powstania- o czym mowa była w pierwszej części rozważań sądu.

Z uwagi na powyższe, na mocy art. 386 § 1 kpc orzeczono jak w pkt 1 a wyroku, zaś o kosztach postępowania orzeczono w pkt 1 b i pkt 3 wyroku, na podstawie art. 98 kpc w związku z art. 108 § 1 kpc.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Iwona Janeczek
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Słupsku
Osoba, która wytworzyła informację:  Andrzej Jastrzębski,  Mariola Watemborska ,  Henryk Rudy
Data wytworzenia informacji: